Anna Pajdzińska
Słowa : z prawdy, ducha i litery
Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1/2 (73/74), 116-124
Anna PAJDZIŃSKA
Stówa - z prawdy, ducha i litery
I język, i ety k a są u z n a w a n e za p r z e j a w y specyfik i homo sapiens, w ła s n o ś c i je d y nie lu d z k i e j egzystencji. W a r t o w ię c się z a s t a n o w i ć , w jakiej m i e r z e , w jaki sposób są one ze sobą zw ią zane. Z w i ą z e k te n od d a w n a w y d a je się oczyw isty p r z y n a j m n i e j w je dnej sferze - k o m u n i k a c j i m i ę d z y l u d z k i e j . J u ż s t a r o ż y t n i G re c y i R z y m i a n i e do s t rz e g a l i, ja k i s to t n e w uży cia ch ję zyka są kw estie p r a w d y i k ła m s t w a , w o ln o ści i z n ie w o le n ia , o d p o w ie d z ia ln o ś c i i jej b r a k u . Ó w c z e sn a re t o r y k a nie a b s t r a h o w a ł a od s p r a w m o r a ln y c h ; is tn i a ło coś ta k ie g o , jak eto s p r z e k o n y w a n i a , z a s a d z a j ą c y się na czy stości i n t e n c ji i w s t r z y m y w a n i u się od st o s o w a n ia m e t o d w ą tp l i w y c h e ty c z nie. P rzy pełn ej św ia d o m o śc i tego, że d z i a ł a n i a z a p e w n ia j ą c e re a l iz a c j ę w y ty c z o nego celu nie zaw sze są n i e n a g a n n e m o r a l n i e , a d z i a ł a n i a b e z z a r z u t u m o g ą nie p rz y n o s ić o cz e k iw a n y c h efektów, z a le c a n o , by w y b ie ra j ą c m i ę d z y d o b r y m a s k u te c z n y m k ie r o w a ł się d o b r e m o dbio rcy, tr a k to w a ! go jako p a r t n e r a . Z cz a se m o m o ra l n y c h a s p e k t a c h re to ry k i ja k b y z a p o m n i a n o , cora z b a r d z i e j ją r e d u k u j ą c d o p o p u l a r n y c h p r z e p i s ó w i w zorów st y li s ty c z n y c h , w y r a ź n ie p o d p o r z ą d k o w a n y c h k a tegorii s k u te c z n o śc i. K o n s e k w e n c j e tej z m i a n y d o b r z e p o k a z u je S c h o p e n h a u e r o w - ska Erystyka. O m ó w ie n ie chwytów, k t ó r y c h u żyw ają w d y s k u s j a c h i s p o r a c h osoby, chc ą c e za w szelk ą c en ę - tak że za c e n ę praw dy, uczciw ości, s z a c u n k u dla d r u g i e g o - po staw ić na sw oim , w ykazać, że m a j ą rację, w p e łn i u ś w i a d a m i a p o w s z e c h n o ś ć owych n ie e t y c z n y c h sposobów p r z e k o n y w a n ia . P r z e k o n y w a n i a już n ie p a r t n e r a , lecz p rzeciw n ik a.
N a m o r a l n y w y m i a r d z ia ł a ń ję zykow ych zw raca r ó w n ie ż u w a g ę Bib lia .
1 Czytelnicy poezji Norw ida dostrzegli zapewne naw iązanie do poem atu R zecz o wolności
Pajdzińska Stówa - z prawdy, ducha i litery
W skazania dotyczące w yraźnie etyki mowy fo rm u łu ją częściej au to rzy ksiąg Starego T estam en tu . W Now ym T estam encie norm y i oceny są bard ziej skierow ane na ogólne p o stawy, zachow ania, które im p lik u ją m iędzy in nym i jakość aktów mowy.2
W P i ś m i e Sw. zo stał p r z e d e w s z y s t k im u k a z a n y , z całą jego z ło ż o n o ś c ią , p o d s t a w ow y d y l e m a t czło w ie ka: m ów ić, czy m ilczeć. P o w śc ią g liw o ść w m o w ie jest s z c z e g ó ln i e w a ż n a wte dy, g dy lu d z i e p r z e ż y w a ją g w a łto w n e em o c j e , z w łaszcza n e g a ty w ne, t r u d n o w ów czas b o w ie m o słowa m ą d r e , d o b r e i k o n t r o l o w a n e - a t a k i e p o w i n ny być. M ó w ić n a le ż y ty lk o to, co się n a p r a w d ę wie, n ie w s z y s t k i m i i n f o r m a c j a m i m o ż n a się j e d n a k d zielić, o b o w ią z u je np. d y s k r e c ja w o b e c p o w i e r z o n y c h sekr etów . W a ż n a jest t a k ż e sto so w n o ść w y p o w i e d z i w o b e c s y t u a c ji i p a r t n e r ó w a k t u mowy. Z b a r d z o k r y t y c z n ą oc e n ą s p o t y k a j ą się w B ib lii ję zykow e p r z e j a w y pychy, z a r o z u m i a ls tw a i w y n io sło śc i, p r z e c h w a l a n i e się, m ó w ie n i e c zeg o i n n e g o , niż się m yśli i c z u je d la o s i ą g n ię c i a korzyści w ła sn e j (k ł a m s t w o , p o c h l e b s t w o , z w o d z e n i e o b i e t n i c a m i itp.) , w re sz c ie d z i a ł a n i a językow e w y m i e r z o n e p r z e c i w d r u g i e m u c z ło w ie kow i (osz c z e rstw a , i n s y n u a c je , k a l u m n i e , o b e lg i itp.).
A z a t e m r e f le k sję n a d e ty c z n y m i a s p e k t a m i z a c h o w a ń ję z y k o w y c h o d n a j d u j e m y u s a m y c h p o d s t a w naszej k u ltu ry . D o li sty p r o b l e m ó w ju ż w ó w czas z a u w a ż o n y c h lu b d o p i s a n y c h w w ie k a c h n a s t ę p n y c h w s p ó łc z e s n o ś ć d o d a ł a now e. S t r a s z liwe d o ś w i a d c z e n i e d w u to t a l i t a r y z m ó w z je d n e j strony, z d r u g i e j zaś ch ęć p r z e c i w d z i a ł a n i a n e g a t y w n y m t e n d e n c j o m na szej c y w iliz a c ji, jej s k o m p l i k o w a n y m f o r m o m s p o ł e c z n y m , z n i e w a l a ją c y m czy „ ty l k o ” o g r a n i c z a j ą c y m lu d z i , w ła ś c i w e m u jej k u lt o w i p o s t ę p u te c h n i c z n e g o i p i e n i ą d z a , p r z e w a d z e k u l t u r y m as o w ej, t a k ż e p r z e c i e ż p o w o d u j ą c y m d e g r a d a c j ę is to ty lu d z k i e j - p r z y c z y n i ły się d o w z r o s t u z a i n t e r e s o w a n i a ję z y k ie m ja k o n a r z ę d z i e m w ła d z y i m a n i p u l a c j i . P r z e d m i o te m b a d a ń stały się te k s ty p o l i t y c z n o - p r o p a g a n d o w e , p ó ź n i e j zaś i n n e ty p y użyć ję zy k a o d o m i n u j ą c e j f u n k c j i p e rs w a z y j n e j - ja k się ok a z a ło , w y k o r z y s t u j ą c e p o d o b ne ś r o d k i (p r z e d e w s z y s t k im r ó ż n e sp o s o b y k o m u n i k o w a n i a nie w p r o s t : k o n o ta c j e s e m a n t y c z n e , m etafo ry , p r e s u p o z y c je , rz a d z i e j i m p l i k a t u r y k o n w e r s a c y j n e ) ,
2/ J. Puzynina Biblijna etyka mowy a współczesna filozofia języka w: taż: Słowo, wartość, kultura, L ublin 1997, s. 67 (artykuł wcześniej opublikow any w: Biblia a kultura Europy,
red. M. K am ińska, E. M ałek, 1. 1, Łódź 1992).
Na m arginesie dodam , że spośród polskich językoznawców w łaśnie autorka cytowanego artykułu najdłużej i najkonsekw entniej zajm uje się problem atyką etyczną
i aksjologiczną. Efektem tego są m .in. dwa tomy studiów, d rugi, jeszcze tu niew ymieniony, nosi tytuł Język wartości (Warszawa 1992). Jadwiga Puzynina jest również w spólredaktorką książek zbiorowych: Język a Kultura, t. 2: Zagadnienia leksykalne
i aksjologiczne, W roclaw 1991 (z J. Bartmihskim),J7f2yÄ a Kultura, t. 3: Wartości w języku i tekście, W rocław 1991 (z J. Anusiewiczem) oraz Wartościowanie w języku i tekście, na materiale polskim i niemieckim, Warszawa 1992 (z G. Falkenbergiem i N. Friesem ). W arto
też w spom nieć o serii słownikowych zeszytów tem atycznych, pow stających w Pracowni Słownika Języka C ypriana N orw ida UW pod jej kierow nictw em , pierw szy zeszyt dotyczy słownictwa etycznego (praw da, fałsz, kłam stwo), c z w a rty -w o ln o śc i i niewoli, piąty — chrześcijaństw a.
Szkice
c hw yty i st ra te g i e p e rs w azy jn e. O p i s a n o n a jo g ó l n ie j s z e s p o s o b y u b e z w ł a s n o w o l n i a n i a o dbio rcy: m e c h a n i z m e m o c j o n a li z a c ji o d b i o r u , p r o w a d z ą c e j d o b e z r e f l e k syjnej p e rc e p c ji, m e c h a n i z m b u d o w a n i a w s p ó ln o t y św iata i języka, m e c h a n i z m b ie g u n o w e g o r o z k ł a d u w a rto ś c i, u m o ż l iw ia j ą c e g o łatw ą o ri e n t a c j ę ak s j o lo g i c z n ą , w re szcie m e c h a n i z m o d b i o r u b e z a l te r n a t y w n e g o . O p r ó c z fu n k c j i p e rs w a z y j n e j w c e n t r u m uw agi z n a la z ły się i n n e fu n k c j e w ła ściw e p r o p a g a d z i e : m a g i c z n a , dys- to r sy jn a ( d e z i n f o r m o w a n i e , p r z e k a z y w a n ie w ia d o m o ś c i z a fa ł s z o w a n y c h lu b n i e p e łn y c h , o d p o w i e d n i o p r e p a r o w a n y c h ) , m a n i f e s t o w a n i a o b e c n o śc i w ładzy, jej m ocy i k o n tr o li n a d sp o ł e c z e ń s t w e m , s p e ł n i a n i a r y t u a łu . N i e m n i e j w a ż n e było u ś w i a d o m i e n i e nis zczącej siły ta k i c h użyć ję zyka, ic h d e s t r u k c y j n e g o w p ły w u na proces p o r o z u m i e w a n i a się, a w dals zej k o le jn o śc i - n a z a c h o w a n ia lu d zi. M a n i p u lo w an ie języ k iem , s t e r o w a n ie e m o c j a m i i o c e n a m i ro d z i n ie w ia r ę w słowa, ta zaś - nie w ia r ę w sensy przez nie nies ione. Z kole i k o n s e k w e n c j ą u s u w a n i a z języka o k r e ślonych słów czy cały c h ic h g r u p jest o g r a n i c z a n i e lu b w rę cz z a n i k a n i e o d p o w i a da ją c y c h im sf er m y ś le n ia . R y tu a l iz a c j a , p o s ł u g iw a n ie się g o to w y m i f o r m u ł a m i p ro w a d z i do s c h e m a t y z m u m y ś le n i a i w n a s t ę p s tw ie - d z ia ł a n ia .
O d c h o d z e n i e od d o b r a m a ró w n ie ż m i ejs ce w sferze p ry w a t n y c h k o n t a k t ó w ję zykow ych . W sy t u a c ja c h , g dy d r u g i czło w ie k jest k rzy w d zo n y , p o n iż a n y , z n i e w a żany, g dy się go o k ł a m u j e , z ata ja p r z e d n i m jak ieś i n f o r m a c je , p r z e k a z u j e m u w i a d o m o ś c i s p r z e c z n e , m a n i p u l u j e n im w ró ż n y sp o s ó b (np. za p o m o c ą p ó ł p r a w d czy p o c h le b s tw ), gdy się st o s u je w obec nie go s z a n t a ż lu b d e m a g o g i ę - z o staje n a r u s z o na p o d sta w o w a z a s a d a e ty k i mowy. N a d a w c a m o ż e j e d n a k nie ty lko p o w s t r z y m y wać się od w y r z ą d z a n ia o d b io r c y zła, m oże k ie r o w a ć się d o b r e m p a r t n e r a (np. w y b ie r a ją c p rz e m i l c z e n i e lu b na w e t k ła m s t w o , nie zaś p r a w d ę , k tó r a s p r a w i ła b y ból), m oże dążyć do tego, by czul się b e z p ie c z n y i m i a l ś w ia d o m o ś ć a k c e p t a c ji, by nie m ial kło p o t ó w ze z r o z u m i e n i e m w y p o w ie d z i, nie d e n e r w o w a ć go b r a k i e m p o p r a w no śc i lu b s n o b i z m e m ję zykow ym . O d b i o r c a p o w i n i e n n a t o m i a s t nie z a m y k a ć się na ra cje p a r t n e r a , nie u p r z e d z a ć się do n ic h z góry, n ie zry w ać d ia lo g u . Ale j e d n o cześnie nie p o w in ie n g rzeszyć ła tw o w ie r n o śc ią , p r z y j m u j ą c w szystko za d o b r ą m o n etę, nie b io r ą c p o d uw agę m ożliw ości o k ł a m a n i a lu b m a n i p u l a c j i .
N i e k i e d y je d n a k o s k a r ż e n ia w r o d z a j u „ jęz y k k ł a m i e ! ” czy o s t r z e ż e n i a „ n ie w ierzcie ję zykow i!” nie są s k r ó to w y m i i m e t a f o r y c z n y m i s f o r m u ł o w a n i a m i f a k ty cznie o d n o s z ą c y m i się do u ż y tk o w n ik ó w ję zyka, d o użyć g w ałcących z a s a d y w s p ó łd z i a ła n i a ję zykowego: n ie s zczery ch , m a n i p u l a t o r s k i c h , p o z o r u j ą c y c h p r z e kaz i w y m ia n ę in f o rm a c ji. Bywają o s k a r ż e n i e m s a m e g o ję zyka czy - co n a j m n i e j - w y ra z e m p o d e jr z liw o śc i, n ie u f n o ś c i w obec nie go. Ź r ó d ł e m owej n ie u f n o ś c i jest o n ty c z n a n a t u r a języka : z n a k i ję zykowe, n i e p r z y s t a w a l n e do rzeczy (c hoćby z p o w o d u p o li s e m ii , h o m o n i m i i , s y n o n i m i i, s u p l e t y w i z m u ) , są w i n n e e p i s t e m i c z n e j de f o r m a c j i rzeczyw is to ści, p o d o b n i e ja k w z g lę d n e u b ó s t w o s t r u k t u r ję zykow ych, k tó r e nie p ozw ala o d d a ć bogactw a, złożoności i d y n a m i k i św ia ta. J ę z y k - w b re w o c z e k i w a n i o m - n ie u m o ż l iw ia a d e k w a tn e g o p o z n a n i a , nie z a p e w n ia n a w e t tego, co m o g l ib y ś m y na z w a ć łatw ą k o m u n i k a c j ą . Tego r o d z a j u z a r z u t y k ie r o w a n e są z r ó ż n y c h stron. N a p r z y k ł a d a m e r y k a ń s k a sz koła s e m a n t y k i ogólnej, w y w o d z ą c a
Pajdzińska Stewa - z prawdy, ducha i litery
się z p o g lą d ó w p o ls k ie g o i n ż y n i e r a i filozofa , h r a b i e g o A l f r e d a K o r z y b s k i e g o , e k s p o n u j e s t a le n a p i ę c i e m i ę d z y „ ś w ia t e m w e r b a l n y m ” ( s y m b o l i z o w a n y m w ję z y k u ) a „ ś w ia t e m e k s t e n s j o n a l n y m ” (i s tn i e ją c ą r z e c z y w is to śc ią ), n a p i ę c i e b ę d ą c e p o c h o d n ą o g r a n i c z e ń ję zyka. O g r a n i c z e n i a te o b ra z o w o p r z e d s t a w i a ! K o r z y b s k i , u j m u j ą c język jak o z e sp ó l M a p o z n a c z a j ą c y c h p e w n e T e r y t o r i a , lecz p r z e c i e ż z n i m i n i e t o ż s a m y c h , b a r d z i e j p ła s k ic h , s c h e m a t y c z n y c h . Z owej n i e t o ż s a m o ś c i p r z e c i ę t n y u ż y t k o w n i k ję z y k a zw ykle nie z d aje so b ie s p r a w y i s k ł o n n y jest tr a k t o w a ć u m o w n e M a p y jak o rz eczyw is te T e r y t o r i a - s t ą d w ła d z a , a n a w e t t y r a n i a słów. R ó w n i e ż V ic to r K l e m p e r e r , a n a l i z u j ą c L T I , p o k a z a ł , że s a m a s t r u k t u r a ję zyka , jego e la s ty c z n o ś ć z n a c z e n i o w a , p o te n c j a s ło w o tw ó r cza itd . s p r z y ja ją w y k o r z y s t y w a n i u go w s ł u ż b ie ideologii. Jeszcze i n n y m p r z y k ł a d e m m o ż e być p o e ty c k i e o s t r z e ż e n i e p r z e d n a d m i e r n y m z a u f a n i e m w k o n s e k w e n c j ę i lo gikę k o n s t r u k c y j n ą ję zyka, a k c e n t o w a n i e n i e w s p ó l m i e r n o ś c i m i ę d z y św ia t e m a ję z y k i e m , t a k w y r a ź n e w tw órczości M i r o n a B iałoszew skiego, T y m o t e u s z a K a r p o w i c z a czy E d w a r d a Bal- c e rz a n a .
O czyw iście u p a t r y w a n i e w in y w s a m y m ję z y k u jest b e z z a s a d n e . To p r z e c i e ż l u d zie u c z y n il i go t a k i m , jaki jest. I to lu d z i e często p o s ł u g u j ą się n i m w sp o s ó b m a ł o ś w i a d o m y lu b w y k o r z y s t u j ą jego c ech y d la w ła s n y c h celów. „ W ła d z a ję z y k a ” b ę d z ie ty m m n i e j s z a , im lep s za b ę d z ie z n a jo m o ś ć jego n a tu r y . B ł ę d e m jest o c z e k i w a nie, że te n s y s te m s e m io ty c z n y , p o w sta ły n a d r o d z e ro z w o ju h is to r y c z n e g o , z r ó ż n i c o w a n y g e o g r a f ic z n i e i s p o ł e c z n ie , b ę d z i e m i a ł w ła s n o ś c i s y s te m ó w s z t u c z n y c h , i w efekcie u z n a w a n i e jego i m m a n e n t n y c h cech: w ie lo z n a c z n o ś c i, e la s ty c z n o ś c i, k o n t e k s t u a l n o ś c i , n ie o s tr o ś c i za w a d y (de fa c to w ła ś n i e d z i ę k i n i m języ k p ozw ala n a m jak o ś d a w a ć so b ie r a d ę z rzeczy w is to ścią), t a k sa m o b ł ę d n e jest p r z e ś w i a d c z e nie, iż s t a n o w i on (l u b m ó g ł b y sta n o w ić ) l u s t r z a n e o d b ic i e św ia ta . J ę z y k jest z w ią z a n y z c h a r a k t e r y s t y c z n y m dla d a n e j w s p ó l n o t y w i d z e n i e m , k o n c e p t u a l i z o - w a n i e m i m o d e l o w a n i e m rz eczyw is to ści, w y z n a w a n y m i p r z e z ow ą w s p ó l n o t ę w a r to ś c ia m i. J a k o ś r o d e k p o r o z u m i e w a n i a się n a j b a r d z i e j p o d s t a w o w y i po w sz e c h n y , a z a r a z e m n a j b a r d z i e j r o z b u d o w a n y i g ię t k i, n a jw a ż n i e j s z y s y s te m s e m i o t y c z n y w o b r ę b i e k u l t u r y , w y ra ż a tę k u l t u r ę i w p ły w a n a sp o s ó b m y ś l e n i a o św ie cie, m o ż e w z b o g acać, lecz m o ż e r ó w n ie ż z u b a ż a ć lu d z k ą d u c h o w o ś ć , o g r a n i c z a ć h o r y z o n t po zn aw czy .
W św iecie, w którym problem y p ostępow ania ludzkiego stają się z d n ia na d z ień b a r dziej złożone i d ręczące, istn ieje w ielka p o trzeb a ro z u m ien ia języka, w którym te p ro b le my są staw iane i w k tórym na nie się odpow iada. Bo niejasności w zakresie języka ety czn e go p row adzą nie tylko do zag m atw an ia teo rii, ale i do n iep o trze b n y c h dy lem ató w i n iep o ro zu m ień w zakresie p ra k ty k i.3
B a r d z o w a ż n e jest z a t e m p y ta n i e , co n a p r a w d ę i w p e ł n i z n a c z ą słowa, k t ó r y m i się p o s ł u g u je m y , m ó w ią c o z a g a d n i e n i a c h m o r a l n y c h , ro z w a ż a ją c k w e s ti e ety c z n e .
3 R.M. H are The Language o f Morals, wyd. 2, Oxford 1961, s. 1-2 (cyt. za: J. Puzynina Słowo,
Szkice
Jest to ty m w a ż n ie jsz e , że często u ż y w a m y języka bez n i e z b ę d n e j ref le k sji, a o d b i e rając w y p o w ie d z i p r z e ś liz g u je m y się po ich p o w ie rz c h n i . Jeżeli p r z y j m i e m y W i t t - g e n s t e in o w s k ie „ G r a n ic e m ojego ję zyka są g r a n i c a m i m ojego ś w i a t a ” , is to t n e staje się r ó w n ie ż z d a n i e sobie s p r a w y ze z r ó ż n i c o w a n i a s e m a n ty c z n e g o , s p o ł e c z n e g o i stylo w ego in t e r e s u j ą c e g o nas s ło w n ic tw a , jego bogactw a i bra k ó w . J a k i m i w y r a z a m i - o k r e ś la ją c y m i człow ie ka, z a c h o w a n ia l u d z k i e i ic h r e z u l ta t y , c ech y i p o sta w y - d y s p o n u j e m y ? czy d o ty c z ą o ne j e d n o s t k i , czy zbio row ości? J a k i e po ję c ia z z a k r e su ety k i in d y w i d u a l n e j i społecznej nie m a j ą w ję z y k u lu b w p e w n e j jego o d m i a n i e k o n w e n c jo n a l n y c h w y k ła d n ik ó w ?
Je śli p r z y j m i e m y tak że (a b lisk ie jest m i ta k i e m y ś le n ie ), że na e le m e n t a r n y , co d z i e n n y o b r a z św ia ta sk ł a d a ją n ie ty lk o p r z e k o n a n i a d e k l a r o w a n e lu b a k c e p t o w a ne, lecz ró w n ie ż w y o b ra ż e n ia i o c z e k i w a n i a n i e u ś w i a d a m i a n e lu b nie w p e łn i u ś w i a d a m i a n e , w z n a c z n y m s t o p n i u m o d e l o w a n e p r z e z język, w a r t o p o d ją ć p r ó b ę d o t a r c i a d o tego, jak ą ety kę p rz y s w a ja so b ie p rz e c i ę t n y P o la k ucz ą c się ję zyka o j czystego. U p o d s t a w p r z e ś w i a d c z e ń - co jest d o b r e , a co złe, jak p o s t ę p o w a ć trzeb a, ja k zaś nie w o ln o - leżą w y o b r a ż e n ia o c z ło w ie k u i jego życiu . Z p o ls z c z y z n y w y ła n ia się o b r a z czło w ie ka jako is to ty n a jw a ż n ie jsz e j w świe cie, w arto ś cio w ej i d o b re j (por. c hoćby a s y m e tr i ę s e m a n t y c z n ą p r z y m i o t n i k ó w „ l u d z k i ” i „ n i e l u d z k i ” - pierw s zy z n ic h m a trzy z n a c z e n i a : do ty czą cy czło w ie ka, lu d z i , n a le ż ą c y do czło w ie ka, z g o d n y z n a t u r ą czło w ie ka, p o j m o w a n ą ja ko d o b r a , ta k i, ja k i p o w in ie n cechow ać czło w ie ka, o d p o w ie d n i d la lu d z i , mo żliw y dla n ic h d o w y t r z y m a n i a , ta ki jak należy, przy zw oity, a d r u g i ty lko dw a, w a rto ś c iu ją c e ; in t e r e s u j ą c y jest tak że fakt, że r z e c z o w n ik „ c z ło w ie c z e ń stw o ” o z n a c z a nie ogół cech w ła śc iw y c h c z ło w ie ko w i, lecz zespól cech m o r a l n i e p o ż ą d a n y c h , w ła ściw ych - ja k się z a k ł a d a - is to cie lu d z k ie j) . O b r a z u tego nie k o m p l i k u j ą n a w e t liczn e j e d n o s tk i le k s y k a ln e , o k r e śl ają ce n eg a ty w n e ce chy i z a c h o w a n ia lu d zi; o d n o s z ą się o ne do k o n k r e t n y c h osób i k o n k r e t n y c h z a c h o w a ń , w y ją tk i zaś p o tw ie r d z a ją reg u łę - c z ło w ie k jest is totą d o b rą . D e c y d u je o ty m r ó w n ie ż to, że z d w u sil w p ły w a ją c y c h na d z i a ł a n i a cz ło w ie ka - woli i s u m i e n i a - p ie r w s z a m o ż e k ie r o w a ć k u d o b r u lu b z łu , d r u g a - tylko k u d o b r u 4. W św ie tle d a n y c h ję zykow ych po ję c ie „człow iek dobry, w a r to ś c io w y ” n ależ y r o z u m ie ć ja k o „is to ta c y w ili z o w a n a ” , tzn. p r z y n a l e ż n a d o k u l t u r y e u r o p e j skiej, a k c e p t u ją c a ś w ia t o p o g lą d relig ijn y, o d r z u c a j ą c a o k r u c i e ń s t w o i p r a w o s il nie jszego, w o ln a i s ta n o w ią c a o so bie, w d z i a ł a n i u tw órcza i p e r f e k c y j n a , p r e f e ru j ą c a d z ia ł a ln o ś ć p o w a ż n ą i o d r ó ż n i a j ą c a w a rto ś c i is to t n e od w sz e lk ie g o r o d z a j u p o z o r ó w 5.
! Więcej na tem at sum ienia: R. Grzegorczykowa Obraz sumienia w języku polskim na tle
porównawczym, „Prace Filologiczne”, t. X L III (1998), s. 175-183; A. Pajdzińska Co oko ciału, to sumienie duszy, „Prace Filologiczne”, t. XLVI (2001), s. 463-470.
^ Do takich wniosków prowadzi analiza m etafor językowych, niosących oceny człowieka,
przeprowadzona przez R. Tokarskiego (zob. Wartościowanie człowieka w metaforach
językowych, „Pam iętnik L iteracki” 1991 z. 1, s. 144-152; Czy człowiek jest istotą dobrą? Wartościowanie w metaforach językowych, w: Studia o tropach II, red. T. Dobrzyńska,
Pajdzińska Stówa - z prawdy, ducha i litery
W p o ls z c z y ź n ie z o stało też u t r w a l o n e p r z e k o n a n i e o z d e t e r m i n o w a n i u l u d z k i e go życia (por. „coś jest k o m u ś p i s a n e ” , „ ja k Bóg d a ” , „wola B o ż a ” , „w ola B o s k a ” , „ k to ś jest w c z e p k u u r o d z o n y ” , „ k to ś u ro d z i ! się p o d sz częśliw ą / d o b r ą / p o m y ś l n ą g w i a z d ą ” , „ k to ś u r o d z i ! się p o d n ie s z c z ę śliw ą / zlą / p i e s k ą g w i a z d ą ” , „ k to ś jest w n i e d z i e l ę u r o d z o n y ” 6) i n i e k t ó r y c h cech czło w ie k a (zob. „ k to ś m a coś we k r w i ” , „ k to ś wyssał co ś z m l e k i e m m a t k i ” , „k to ś p r z y n i ó s ł coś (ze sobą) n a ś w i a t ” , „k re w z k rw i, kość z k o ś c i” , „ k to ś z d z i a d a p r a d z i a d a ”). N i e w s z y s t k o jest j e d n a k od p o c z ą t k u do k o ń c a p r z e s ą d z o n e - do ta k i e g o w n i o s k u s k ł a n i a o b s e r w a c j a s tały ch p o łą c z e ń , k t ó r y c h k o m p o n e n t e m jest słow o „ lo s ”7. Lo so w i jest w p r a w d z i e p r z y p i s y w a n a i r o n ia , zło śliw ość, k a p r y ś n o ś ć , b y w a on o k r u t n y , z a w istn y , n ie u b ł a g a n y , lecz c z ło w ie k n ie m u s i się m u p o d p o r z ą d k o w a ć : m o ż e „ z o sta w ić coś lo s o w i” , „ p o d d a ć się losow i” , „ p o g o d z ić się z l o s e m ” , ale m o ż e też „sta w ić czoło / czoła lo s o w i” , „ z m i e r z y ć się z l o s e m ” , a n a w e t „ k u s i ć ” czy „w yzywać lo s” . Z w r o t „ k to ś m a los w s w oich r ę k a c h ” p o d k r e ś l a fakt, że p rzy s zło ść czło w ie k a z a le ż y od n ie g o sa m e g o , n ie zaś od ja k i e jś siły z e w n ę t r z n e j . G d y b y ś m y sz u k a l i m e t a f o r y p o ję c i o w e j, p r z y b li ż a ją c e j ta k i e u ję c i e lu d z k i e g o życia , n ajw łaś ciw sza b y ł a b y c h y b a m e t a f o r a w ie l kiej lo terii - jest n a w e t fr a z e o lo g i z m „ k to ś w ygra ! (w ie lki) los na l o t e r i i ” k o m u ś
fl Bez tru d u m ożna zauważyć, że kłóci się to trochę z wcześniejszym prześw iadczeniem 0 wolności człowieka, a także, że wym ienione frazeologizmy ujm u ją życie jako w arunkow ane przez różne „sity wyższe”: Boga, układ planet itd. W spółistnienie jednostek o różnej motywacji światopoglądowej nie jest w polszczyźnie rzadkie, w ten sposób odzw ierciedla się właściwość racjonalności potocznej, którą Teresa Holówka nazwala „heterogenicznością zdrowego rozsądku” (tak w łaśnie brzm i podtytuł jej książki
Myślenie potoczne, W arszawa 1986).
77 Słowo to stało się przedm iotem zainteresow ania Anny W ierzbickiej (Język i naród: polski
los i rosyjska sud’ba, „Teksty D ru g ie” 1991 n r 3, s. 5-20; wersja rozszerzona: Semantics, Culture and Cognition. Universal Human Concepts in Culture-Specific Configurations, New
Y ork-O xford 1992, rozdz. Fate and destiny, w książce dodatkow o w zięte zostały pod uwagę jednostki leksykalne z innych języków: niem . Schicksal, fr. destin, sort, wl. destino,
sorte i ang. fate, destiny). A naliza doprow adziła badaczkę do w niosku, że „polskie pojęcie
losu bliższe jest rzymskiego pojęcia fortuna niż rzymskiego pojęcia fatum , podczas gdy
sud’ba - przeciw nie, bliższa jest pojęcia fatum niż pojęcia fortuna” (s. 11). Przyczyną tej
różnicy jest odm ienna potoczna filozofia życia i człowieka, odm ienna k u ltu ra, historia, a nawet odm ienny charakter obu narodów. Tak ostro zarysowany kontrast stara się złagodzić Jerzy B artm iński, rozpatrując inny polski wyraz odnoszący się do kondycji człowieka, jego przeznaczenia i uw arunkow ań egzystencjalnych - „dola” (Polska „dola” - rosyjska sud’ba, „Etnolingw istyka” 12 (2000), s. 25-37). A utor dowodzi, że pojęcia losu 1 doli, opierające się na ogólnokulturow ym przeciw ieństwie przypadku i konieczności, d aru i przeznaczenia, „odpow iadają dwom kontrastow ym postawom wobec życia, z których obie są w społeczeństw ie polskim - i w w ielu innych - dobrze zn an e” (s. 35). D la naszych rozważań ważne jest jednak to, iż badacz nie kw estionuje m ocnego osadzenia w polskiej tradycji, h istorii i kulturze pojęcia losu, oddającego p u n k t w idzenia człowieka odważnego i aktywnego, wolnego od obezwładniającego prześw iadczenia o całkowitym zdeterm inow aniu z zew nątrz, wierzącego w możliwość w pływ ania na swoje życie.
Szkice
p o w io d ło się n ie s p o d z i e w a n i e d o b r z e , poszczęściło, a w iele in n y c h zw iązk ó w e k s p o n u j e p r z y p a d k o w o ś ć i n i e p r z e w i d y w a l n o ś ć z d a r z e ń , np.: „ kogoś sp o t y k a jakiś los”, „ k o m u ś p r z y p a d a jakiś los w u d z i a l e ”, „los się u ś m i e c h n ą ł do k o g o ś ”, „ z m i e n ne kole je lo s u ” , „los się o d w ró c ił od k o g o ś”, „ w y b r a n ie c / u l u b i e n i e c lo s u ”, „ d a r lo s u ” . P r z e ś w i a d c z e n ie , że p o s i a d a m y p e w ie n s t o p ie ń w ła d z y n a d n a s z y m i d e c y z jam i i d z i a ł a n i a m i , in n y m i słowy - że is tn i e je jakiś w e w n ę t r z n y c z y n n i k , cz ęsto zw a n y w o ln ą w olą, i (co się z ty m wią że) lu d z k ą o d p o w ie d z ia ln o ś c i ą , z n a la z ło ró w nież o d b ic i e w p o staci zwrotów: „k to ś po św ięcił k o m u ś / c z e m u ś ż y c ie ”, „k to ś o d d a l k o m u ś / c z e m u ś ż y c ie ”, „ k to ś n ie s ie / s k ł a d a k o m u ś / c z e m u ś życie (w ofie rz e )” , „k to ś z w ic h n ą ł / z l a m a l / zaw iązał sobie ż y cie” . W s z y s tk ie w y m i e n i o n e fra- ze o lo g iz m y p rz y p i s u j ą człow ie kow i rolę agensa.
P ols zczyzna u p r a w ia z a t e m o st r o ż n y o p t y m i z m : w życiu m o ż n a „ p r z e p r o w a d z i ć sw oje ” , „ d o p ią ć sw ego”, „ p o sta w ić na s w o im ” , „wyjść n a sw o je” . Ale czło w ie k w c ią ż m u s i d o k o n y w a ć ró ż n y c h w y b o ró w (począw szy od n a j b a r d z i e j z a s a d n i c z y c h : czy „żyć sw oim ż y c i e m ”, czy „ c u d z y m ”, czy „żyć na w ł a s n y ” , czy n a „ c u d z y r a c h u n e k ”) i m u s i p a m i ę t a ć o ty m , że zw ykle p o n o si się k o n s e k w e n c je swego p o s t ę p o w a n ia („ktoś do s ta ł / o b e rw a ł za sw oje ” , „k to ś m a za sw oje ”), c z a s e m n a w e t o d p o w i a da się za s t a n rzeczy nie s p o w o d o w a n y p r z e z siebie („ktoś p ła ci c u d z e r a c h u n k i ”), n i e k i e d y tylko „coś się u p i e c z e ”, „ u c h o d z i p ł a z e m ” alb o „ n a s u c h o ” .
E ty k ę p o to c z n ą n a jo g ó l n ie j d a ło b y się o k re ś lić ja ko z b ió r z a s a d m o ż liw ie b e z k o n flik to w e g o w sp ó łży cia z i n n y m i l u d ź m i. D o b r y c z ło w ie k to ta k i , k tó r y jest z d o ln y z r o z u m ie ć in n y c h , ob d a r z y ć ic h „ c i e p ł y m i ” u c z u c i a m i , p o d z ie l ić się z b l i ź n i m i w s z y s t k im , co m a ; czło w ie k, k tó r y o d r z u c a p r z e m o c fizyczną (zob.: „ k to ś jest l u d z k i ”, „ lu d z k i c z ło w ie k ”, „zlo ty c z ło w ie k ”, „ d u s z a c z ło w ie k ” , „ k to ś m a d o b r e / g o łęb ie / zło te / w ie lk i e s e r c e ”, „k to ś jest d o r a n y prz y łó ż / przy ło ży ć / że do r a n y p rzy łó ż / p rz y ło ż y ć ” , „ k to ś o d d a k o m u ś o s t a t n i ą k o s z u l ę ” , „ k to ś m u c h y nie s k r z y w d z i”). N e g a ty w n e w a r to ś c io w a n ie jest n a t o m i a s t p o c h o d n ą p o s t ę p o w a n i a n ie z g o d n e g o z n o r m a m i e ty c z n y m i, o b o w ią z u ją c y m i w d a n e j sp o ł e c z n o ś c i , b r a k u p o zy ty w n y c h uc z u ć do in n y c h lu d z i , b e z w z g lę d n o ś c i i w y r a c h o w a n i a (zob.: „ d r a ń ” , „ ł o t r ” , „p a rs z y w i e c ”, „n ic d o b r e g o ”, „k a w a ł d r a n i a / ło b u z a / ł o t r a ”, „ ło t r / d r a b s p o d c ie m n e j g w ia z d y ”, „ c z a r n y c h a r a k t e r ” , „czło w iek b e z s k r u p u ł ó w ”, „człow iek bez s u m i e n i a ” , „ k to ś nie m a s u m i e n i a ”, „ k to ś jest z d o l n y d o w s z y s t k ie go” , „człow iek bez s e r c a ” , „k to ś n ie m a s e r c a ” , „ k to ś m a k a m i e n n e serce / serce z k a m i e n i a / serce ja k k a m i e ń ”, „ k to ś m a serce ja k z l o d u ”, „ z e ro m o r a l n e ” , „k to ś jest z e p s u t y do sz p i k u k o ś c i”, „k to ś r o d z o n e g o ojca by s p r z e d a ł ”). Z u j e m n ą o c e n ą sp o t y k a ją się r ó w n ie ż u d z i a ł czło w ie k a w n ie u c z c iw y c h p r z e d s ię w z ię c i a c h i z ło d z ie js tw o („ ktoś m a b r u d n e rę c e ” , „ k to ś m a d łu g i e / le p k i e rę c e ”, „ k to ś m a s m o łę w r ę k a c h ”, „ k o m u ś w szy stk o le p i się do r ą k ”). N e g a t y w n i e w a r to ś c io w a n y jest tak że tzw. b r a k c h a r a k t e r u („ człow iek bez c h a r a k t e r u ” , „ c z ło w ie k b e z k r ę g o s ł u p a ”, „ słab y c z ło w ie k ” ; jest m u p r z e c i w s ta w io n y „czło w iek z c h a r a k t e r e m ” , „c złow iek c h a r a k t e r u ” , „czło w iek z k r ę g o s ł u p e m ”, „ m o c n y c z ło w ie k ”). Poza ty m zw raca się uw agę na: z a r o z u m i a l s t w o - ( „ p y s z a łe k ” , „ b u f o n ” , „ d ę t e k ”, „ k to ś jest d u m n y jak p a w ”, „k to ś jest n a d ę t y jak r o p u c h a / p u r c h a w k a / i n d y k / i n d o r ”, „ k to ś
Pajdzińska Stówa - z prawdy, ducha i litery
z a d z i e r a / d r z e n o s a ” , „ k to ś p a t r z y na kogoś z w y so k a / z g ó r y ” „ k o m u ś się w y d a je , że w s z y s t k ie r o z u m y p o z j a d a ł / z j a d ł ” , „ k o m u ś w o d a s o d o w a u d e r z y ł a do g ło w y ” , „ k o m u ś p rz e w ró c i ło się w g ło w ie ”); n a d m i e r n ą u le g ł o ś ć i d y s p o z y c y j n o ś ć - „ c z ło w ie k o g i ę t k i m k a r k u / g i ę t k i w k a r k u ” , „ kogoś m o ż n a u g n ie ś ć ja k w o s k ” , „ k to ś d a się u g n ie ś ć ja k w o s k ” , „ k to ś ta ń c z y ja k m u z a g r a j ą ” , „ m a r i o n e t k a ” ; t c h ó r z li w o ś ć - „ k to ś m a z a ję cze s e r c e ” , „ k to ś jest za ję c z e g o s e r c a ” , „ k to ś jest t c h ó r z e m p o d s z y t y ” , „ k to ś jest tc h ó r z l i w y ja k z a ją c ” , „ z a j ę c z a s k ó r k a ” ; n ie s ta ł o ś ć p o g lą d ó w i p r z e k o n a ń - „ c h o r ą g i e w k a n a d a c h u / n a w i e t r z e ” , „ z m i e n n y jak c h o r ą g i e w k a ” ; o b ł u d ę , h i p o k r y z j ę , fałsz - „ o b ł u d n i k ” , „ h i p o k r y t a ” , „ f a r y z e u s z ” , „ d w u lic o w ie c ” , „ c z ł o w i e k o d w u t w a r z a c h ” ; s p r z e n i e w i e r z a n i e się p r a w d z i e - „ k ł a m c a ” , „ k ł a m c z u c h ” , „ I g a r z ” ; s k ą p s tw o - „ d u s i g r o s z ” , „ s k n e r a ” , „ k to ś m a w ęża w k i e s z e n i ” . L u d z k i e z a c h o w a n i a , c z y n y i p o s t a w y są o d n o s z o n e do p e w n e j no rm y . S k ą d się w z ię ła owa n o r m a , u j a w n i a ty lk o j e d n o w y r a ż e n i e - „ ja k P a n Bóg p r z y k a z a ł ” (im
plicite i n f o r m u j ą o ty m ró w n i e ż o k re ś le n ia : „po c h r z e ś c i j a ń s k u ” , „po b o ż e m u ” ,
„ z b o ż n y ”). Z azw yczaj p o p r z e s t a j e się na s t w i e r d z e n i u , że „ k to ś jest ja k n a l e ż y ” l u b „ ja k t r z e b a ” , że „ z a c h o w u je się jak p r z y s t o i ” l u b „ po l u d z k u ” .
A n a l i z a j e d n o s t e k l e k s y k a l n y c h u z m y s ł a w i a n a m , że w e w a l u a c j i n o r m a n i e m a l za w sz e m i e ś c i się n i e p o ś r o d k u s k a l i, lecz n a jej b i e g u n i e d o d a t n i m . N o r m a , ty p o w y s t a n rz e c z y w is to ś c i , z p s y c h o l o g i c z n e g o p u n k t u w i d z e n i a jest c z y m ś m n i e j i s t o t n y m n i ż s t a n y n ie t y p o w e , rz a d z i e j z a t e m o t r z y m u j e w ję z y k u swe w y k ł a d n i k i . U d e r z a p r z e w a g a o k r e ś l e ń n e g a t y w n y c h 8, le p i e j r ó ż n i c u j ą o n e o p i s y w a n e o b ie k t y , m a j ą w ę ż s z y z a k r e s st o s o w a ln o ś c i . O c e n y p o z y t y w n e z w y k le są b a r d z i e j o g ó l n i k o w e , „ r o z m y t e ” . Z j a w i s k o p o z y t y w n o - n e g a t y w n e j a s y m e t r i i p r ó b o w a n o w y j a ś n i ć w r ó ż n y s p o s ó b . O d w o ł y w a n o się do c z y n n i k ó w p o z n a w c z y c h
s Tego typu przewaga jednostek wartościujących negatywnie nad w artościującym i pozytywnie nie jest czymś wyjątkowym, dostrzeżono ją w słownictw ie różnych języków. Taki stan rzeczy w zbudzi zainteresow anie w ielu filozofów i psychologów. N ic zresztą dziwnego, „krąg b adań nad zjawiskiem pozytywno-negatywnej asym etrii zaskakująco zbliża nas do odwiecznych kosmologicznych i teozoficznych zagadnień w zajemnej asym etrii vs sym etrii «dobra» i «zla» [...], pierw iastków przesycających i organizujących wszechświat i życie człowieka; przesuw a nas w krąg odwiecznych dylem atów m oralnych (czy zlo m oralne to tylko b rak dobra, czy też zjawisko jakościowo odm ienne?); przede wszystkim jednak w skazując na w yraźną asym etrię w percepcji tej odwiecznej ludzkiej dychotom ii, obserwowaną w kręgach k u ltu ry zachodniej, stanowi dogodny i interesujący p u n k t wyjścia do m iędzykulturow ych porów nań, relacjonujących funkcjonujące w danym kręgu kulturow ym ogólne przesłanki teoriopoznawcze (sym etria w filozofii W schodu, asym etria w filozofii Z achodu), do prawidłowości przebiegu procesów poznawczych członków tej kultury, jak również do charakteru ich działań - aktywność, zdobywanie wyznaczone asym etrycznym (z tendencją ku pozytywności) postrzeganiem świata; bierność, konserwacja istniejącego stanu rzeczy jako w ynik leżącej u podstaw symetrycznej lub może asym etrycznej (z tendencją ku negatywności) wizji św iata” (M. Lewicka, J. C zapiński Efekt Pollyanny w percepcji świata społecznego -jeg o aspekty
językowe i konsekwencje dla psychologicznego funkcjonowania jednostki, w: Studia zpsycholingwistyki ogólnej i rozwojowej, red. I. K urcz, W rocław 1983, s. 82).
Szkice
i re g u l a c y j n e j f u n k c j i ocen. M o ż e być o n o r ó w n i e ż i n t e r p r e t o w a n e ja k o u z n a n i e za n o r m ę w ła ś n i e d o b r a . N a j w a ż n i e j s z y m i c e c h a m i „filo zofii ż y c ia ” , u tr w a l o n e j w po ls z c z y ź n ie są: m a k sy m a ln y a n t r o p o c e n t r y z m , p r a k t y c y z m , u t y l i t a r y z m , „ m i e r z e n i e z a m i a r ó w p o d ł u g s ił” 9. P r a g m a t y c z n y s t o s u n e k do życia p o w o d u je o d r z u c e n i e n ie s k a l k u l o - w a n y c h p rz e d s ię w z ię ć , d z ia ł a ń p o d y k t o w a n y c h s z l a c h e t n y m i , w z n io s ł y m i p o b u d k a m i , lecz o c e n i a n y m i jako n i e r e a ln e ; o d r z u c e n i e p i ę k n y c h słów i gestów, w re sz c ie - b e z in t e r e s o w n e j ciekawośc i. Z a k c e p t a c j ą sp o t y k a się n a t o m i a s t w sz y stk o , co stuży p r z e t r w a n i u i o s i ą g n ię c i u celu : sp o k ó j, c ie r p liw o ść , u p ó r, p r z e z o r n o ś ć itd. N ie w ą tp li w e n a s t a w i e n ie na o s i ą g a n ie celów nie p r o w a d z i j e d n a k do r e l a t y w i z m u m o r a l n e g o - cel nie u św ię ca środków , zło p o z o s t a je złem . U j e m n e oceny, k tó r e nio są je d n o s t k i t y p u „ k to ś r o z p y c h a się ł o k c i a m i ” czy „ id zie po t r u p a c h ”, ś w ia d c z ą o ty m , że p o tę p i a się d ą ż e n i e do re a liz a c ji celu za w sz e lk ą cen ę, p o t ę p i a p o s t ę p o w a nie b e z w z g lę d n e , n ie z g o d n e z p rz y j ę t y m i n o r m a m i . W h i e r a r c h i i w a r to ś c i d r u g i c z ło w ie k stoi b a r d z o wysoko. Ś w iad czą o ty m z n a m i e n n e p r z e w a r t o ś c i o w a n i a - pe w n e z a c h o w a n ia , któ re m og ły b y być u z n a n e za n i e r a c j o n a l n e czy b e z s e n s o w n e z p u n k t u w id z e n ia n a m a c a l n y c h efe któw, nie są t r a k t o w a n e z k p i n ą , d r w i n ą czy s z y d e r s tw e m , lecz z a p r o b a t ą , d la t e g o że s p o w o d o w a ł a je życzliw ość d la in n e g o , o d d a n i e i n n e m u czło w ie kow i itp. (n p. „ k to ś o d d a k o m u ś o s t a t n i ą k o s z u l ę ” , „ k to ś d a łb y się za kogoś p o r ą b a ć ” , „ k to ś p o s z e d ł b y d la kogoś / za kogoś / za k i m ś w o g i e ń ”). Są to je d n a k p ostaw y p o d z iw ia n e , a z a t e m w o ln o w n io s k o w a ć , że u z n a w a n e za w y jątk o w e, n ie z b y t cz ęsto s p o t y k a n e n a co dz ie ń . I n ie w o ln o z a p o m i n a ć o d u ż e j roli, k tó r ą w ję zykow ym o b r a z i e ś w ia t a o d g ry w a opozycja „swój - o b c y ”, p o łą c z o n a zw ykle z n e g a ty w n ą o cen ą obcego, o p o z y c ja f u n k c j o n a l n i e p r z e m i e s z c z a n a 10 - c z ło w ie k ie m w p e łn i , z a s ł u g u j ą c y m na na le ż y te t r a k t o w a n i e , z d a je się być b o w ie m ty lko swój.Więcej na ten temat: A. Pajdzińska Głową muru nie przebijesz, czyli „filozofia życia”
utrwalona w polskiej frazeologii, „Przegląd H um anistyczny” 1994 nr 2, s. 85-92.