• Nie Znaleziono Wyników

Poszukiwacze prawdy: wolnomularstwo i jego tradycja - Maciej B. Stępień

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Poszukiwacze prawdy: wolnomularstwo i jego tradycja - Maciej B. Stępień"

Copied!
268
0
0

Pełen tekst

(1)

POSZUKIWACZE PRAWDY

WOLNOM ULARSTWO

1 JEGO TRADYCJA

(2)

T ow arzystw o N aukow e

Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

Ź ródła i m o n o g ra fie

207

IS T N IE JE O D RO KU 1 9 3 4

(3)

MACIEJ B. STĘPIEŃ

POSZUKIWACZE PRAWDY

WOLNOM ULARSTWO [ JEGO TRADYCJA

Lublin

Towarzystwo Naukowe

Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

(4)

Recenzenci

Frof. dr hab. Władysław S. Kucharski Ks. prof. dr hab. Zygmunt Zieliński

Redaktor książki Andrzej Podgórski

Projekt okładki Zofia Kopel-Szulc

Słdad komputerowy Grażyna Francuz

W ydanie publikacji dofinansow ane przez K om itet Badań N aukowych

© Copyright by Towarzystwo Naukowe KUL 2000

ISBN 83-7306-008-1

TOWARZYSTWO NAUKOWE

KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO ul. Gliniana 21, 20-616 Lublin 1, skr. poczt, 123

tel, (081) 525-01-93, tel./fax (081) 524-31-7?

e-mail: tnkul@kul.lublin.pl http://www.kul.lublin.pl/tn/

Dział Marketingu i Kolportażu tel. (081) 524-51-71

Zakład Usług Poligraficznych „Tekst”sc, ul. Wspólna 19, 20-344 Lublin

(5)

PODZIĘKOWANIA

P r a g n ę b a r d z o p o d z ię k o w a ć o s o b o m , k tó r y c h ż y c z l iw a p o m o c d o p r o ­ w a d z iła d o u k a z a n ia s ię te j k s ią ż k i. W d z ię c z n y je s t e m p r z e d e w s z y s tk im k s . p ro f . d r. h a b . Z y g m u n to w i Z ie liń s k i e m u , k tó r y c h ę tn ie p r z y ją ł r o l ę k ie r o w n i k a i k o r e k t o r a m o ic h p r o je k tó w . W d z ię c z n y je s te m ta k ż e k s . d r.

J a n o w i W a lk u s z o w i, a u to r o w i p ie r w s z y c h k r y ty c z n y c h u w a g , d z ię k i k tó r y m m o ż liw e b y ło p o p r a w ie n i e i u z u p e łn i e n ie p r a c y . R ó w n i e g o r ą c o d z ię k u ję p a n u m e c e n a s o w i J e r z e m u G ó r a lo w i i p a n u d r . K a r o lo w i K la u - z ie z a s p o s tr z e ż e n i a i u w a g i, k tó r e n a d a ły k s i ą ż c e j e j o s ta te c z n y k s z ta łt.

S p e c ja l n ą w d z ię c z n o ś ć z a c h o w u ję w s e r c u w o b e c M s , J o B o u r to n , p a n i m g r E w y S ło m iń s k ie j i p a n i d r U r s z u li P a p r o c k i e j- P i o tr o w s k i e j, o d p o w ie ­ d z ia ln y m z a m o je p r z y g o to w a n ie ję z y k o w e . W d z ię c z n y je s t e m r ó w n ie ż k s . T o m a s z o w i C ie n iu c h o w i. B e z j e g o p o m o c y z a b r a k ło b y w ie lu c e n n y c h s z c z e g ó łó w w a n e k s a c h . Z a c ie r p liw ą p o m o c i r a d ę w e w s z e lk i c h t r u d ­ n o ś c ia c h d z ię k u ję m o je m u b r a tu P io tr o w i.

M a c ie j B . S tę p ie ń

(6)
(7)

WYKAZ SKRÓTÓW

D U F M - D ic tio n n a ir e U n iv e r s e l d e la F r a n c -M a ę o n n e r ie , re d . D . L i- g o u , P a ris 1987.

E F K - C a s s ie l, E n c y c lo p e d ia o f F o r b id d e n K n o w le d g e , L o n d o n 1990.

E U - E n c y c lo p e d ia o f th e U n e x p la in e d , M a g ic , O c c u ltis m a n d P a r a p s y c h o lo g y , re d . R . C a v e n d is h , k o n s u lt. J .B . R h in e , L o n d o n 1 9 8 9 .

F A Q - M a s o n ic F A Q [ F r e q u e n tly A s k e d Q u e s tio n s ] P a r t II, h ttp ://w w w .n e ls .c o m /m fa q 2 .h tm [s. 1-9]

F C K - F. C . K 1 e i n k n e c h t, T he F u tu r e o f A n In te r n a tio n a l S c o ttis h R ite R itu a l, h ttp ://w w w .s r m a s o n - s j.o r g /jo u r n a l/le b 9 7 /k le in k n e .h tm [s. 1-3].

G O F - W ie lk i W s c h ó d F ra n c ji (G r a n d O r ie n t d e F r a n c e ) K D W - K o n g re g a c ja D o k try n y W ia ry

R N - R a d a N a jw y ż s z a

R S D iU - R y t S z k o c k i D a w n y i U zn an y . S W K - S u w e re n n y W ie lk i K o m a n d o r

U G L E - W ie lk a Z je d n o c z o n a L o ż a A n g lii (U n ite d G r a n d L o d g e o f E n g la n d )

W A W - W ie lk i A rc h ite k t W s z e c h ś w ia ta W L - W ie lk a L o ż a

W L N P - W ie lk a L o ż a N a ro d o w a P o ls k i W W - W ie lk i W s c h ó d

W W P - W ie lk i W s c h ó d P o ls k i

(8)
(9)

W STĘP

H istoriografia now ożytna zna niew iele tem atów w rów nym stopniu obciążonych sprzecznym i opiniam i i w zbudzających tak specyficzny rodzaj zainteresow ania, jak w olnom ularstw o (m asone­

ria). Jest ono od bez m ała trzech wieków przedm iotem nieustan­

nych kontrow ersji. Zaangażow anie w dyskusji na jeg o tem at naj­

w yższych autorytetów religijnych i politycznych, a ostatnio także w ysokiej klasy naukow ców , św iadczy o randze tej problem atyki.

W olnom ularstw o stało się pow ażnym zagadnieniem głów nie przez to, że w ciągu w ostatnich trzech stuleci do lóż m asońskich w stą­

piło wielu znanych pow szechnie ludzi, których życie i dorobek w ydatnie w płynęły na charakter czasów now ożytnych. N ie sposób w pełni zrozum ieć epoki, w której żyjem y, bez zw rócenia uw agi na fenom en dziejow y, jakim je st w olnom ularstw o. Od daw na sta­

nowi ono nieodłączny elem ent życia wielu państw i społeczeństw , w ciąż jednak dla wielu ludzi pozostaje k artą zakrytą.

Próby dotarcia do praw dy o m asonerii m ogą frustrow ać począt­

kującego badacza, gdyż w olnom ularską kartę odw racano ju ż setki razy, ukazując wiele różnych figur - od najbardziej dem onicznych, po najszlachetniejsze. N a szczęście postęp w opracow yw aniu źró­

deł historycznych zw iązanych z w olnom ularstw em zaznacza się nieustannie i rozpoczynając dzisiaj studium tak „śliskiego”

tem atu, o w iele łatwiej je st uw olnić się od stereotypów , płaskich

(10)

1 0 WSTJsP

uogólnień i zw ykłych kłam stw , którym i usiana jest literatura doty­

cząca m asonerii.

N iniejsza praca streszcza i podsum ow uje aktualny stan studiów nad fenom enem wolnom ularstwa, rozpoczętych przed kilku laty przez jej autora. Pow stała ona na kanw ie pracy m agisterskiej, napisanej pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Z ygm unta Zielińskiego.

Jej tem at brzm iał: W spółczesne stanow isko K ościoła katolickiego w obec w olnom ularstw a w św ietle rozwoju m asońskiej tradycji.

K siążka ta nie będzie wcale pierw szą w spółcześnie w ydaną w Polsce pozycją, której celem jest uchw ycenie i przekazanie zainteresow anym czytelnikom - w dużym skrócie - zbliżonego do praw dy obrazu m asonerii w je j początkach, historii, znaczeniu i zasadach. W cześniej prace o takim profilu publikow ali; Tadeusz C egielski (Sekrety masonów, W arszaw a 1992), Jerzy W ojtow icz.

(.M asoneria: W ielka niew iadom a?, Toruń 1992), Jerzy Siew ierski (.DzJeci wdowy, M ilanów ek 1992) i Tadeusz.N asierow ski ( W olno­

m ularstw o bez tajem nic, W arszaw a 1996). Ponadto, do katolickie­

go czytelnika adresow ane było sw oiste sum m arium dostępnych autorow i m ateriałów , przygotow ane przez ks. A ndrzeja Z w olińskie­

go ( W okół m asonerii, Kraków 1995), a także polski przekład św ie­

żego, lecz ograniczonego do francuskiej perspektyw y w prow adze­

nia A m auda de Lassus (M asoneria - intrygująca tajem niczość, b.m. 1993). Do katolików adresow ane były także książki dyskutu­

ją c e z niektórym i aspektam i obecnej działalności polskiego w olno­

m ularstw a, publikow ane przez Stanisław a K rajskiego.

Poza tym i nowym i pozycjam i polski czytelnik zainteresow any w olnom ularstw em m ógł znaleźć publikacje om aw ianego typu, czyli ogólne w prow adzenia1, wśród drukowanych ponow nie pozycji przedw ojennych. N a fali zainteresow ania odżyw ającą w III Rze-

1 L iteratu ra dotycząca w olnom ularstw a je s t niezw ykle liczna i naw et w P o l­

sce książek na ten tem at je s t bardzo dużo (por. rozdział 9 i bibliografia). Tutaj

u kazana je s t tylko ta jed n a, w ąska grupa opracow ań.

(11)

WSTĘP 11

czypospolitej m asonerią „odżyły” też książki na jej tem at, które przed wojną pisali tacy autorzy ja k B. Chełm iński, F. Eger, K. M. M oraw ski, J. S. Pelczar, H. R olicki i S. A. W otow ski.

N iniejsza książka stara się uzupełnić panoram ę zagadnień poru­

szonych przez wyżej wym ienionych autorów i dopow iedzieć coś do poruszonych w ich dziełach tem atów, szczególnie do tych, które m ogą zainteresow ać katolików znających zarów no surow e stanow isko Urzędu N auczycielskiego K ościoła w kw estii w olnom u­

larstwa, ja k i alarm ujący ton, w którym utrzym ana je s t w iększość ukazujących się w katolickim kręgu publikacji dotyczących m aso­

nerii.

Term in tradycja m asońska, użyty w tytule sam w sobie je s t ju ż efektem przeprow adzonych badań i nie stanow i synonim u dla wyrażeń w rodzaju doktryna masońska, ideologia m asońska czy filo zo fia m asonerii. O znacza on nieustanną, tw órczą kontynuację pierw otnych form rytualnych oraz sposobów interpretacji używ a­

nych w rytuale symboli, których w ielorakie znaczenie obejm uje także pewne ogólne i fundam entalne „zasady m asońskie” . U życie tego term inu w ynika z faktu, iż w olnom ularstw o to przede w szyst­

kim w spólnota rytualna, Jest ono zbiorem organizacji, które kulty­

w ują tradycyjny rytuał, i na tej praktyce oparte je s t ich istnienie, liczebność i organizacyjna spraw ność.

Celem staw ianym niniejszej pracy było nie tyle w yjaśnienie stanow iska Kościoła, gdyż je s t ono jednoznaczne (choć i tu warto zapoznać się z niektórym i mniej znanym i szczegółam i), ile pomoc w lepszym zrozum ieniu m asonerii jako takiej. A utorow i chodziło o prezentację m ożliw ie szerokiego, a zarazem zw ięzłego przeglą­

du dziejów m asońskiej tradycji: prezentację jej źródeł, głów nych nurtów, w ielorakich struktur, w ram ach których je s t kultyw ow ana, celów, do których zm ierza, a w tym w szystkim - rzecz chyba najw ażniejsza - o wychw ycenie głów nych punktów o d m i e n ­ n o ś c i stow arzyszeń wolnom ularskich od w szystkiego, co „nor­

m alne” i „zw yczajne” w otaczającym nas św iecie. D zięki tem u

(12)

1 2 W STgP

m ożliw e było zbliżenie się do praw dy o w olnom ularstw ie, a je st to praw da trudna, ukazuje bowiem fragm ent jakby „innego św ia­

ta” , do którego warunków z początku trudno się przyzw yczaić.

P raca niniejsza nie opiera się na w ypow iedziach U rzędu N au­

czycielskiego K ościoła, ani n a licznych polem ikach i publicystycz­

nych atakach na w olnom ularstw o, przeprow adzanych przez jeg o członków . Pierw szorzędne znaczenie m ają w niej prace historyków i teoretyków w olnom ularstw a, których refleksja nad historyczną ew olucją organizacji m asońskich um ożliw ia w ydobycie na jaw elem entów zasadniczych życia i praktyki w olnom ularstw a.

N ajcenniejsze z w ykorzystanych m ateriałów to prace autorów należących do w olnom ularstw a, którzy podjęli w ysiłek w celu w yjaśnienia rozm aitych aspektów historii, ew olucji i praktyki m asonerii. N ależą do nich: G iuliano di B ernardo (W łochy), T ade­

usz C egielski (Polska), Henry R. Evans, W illiam L. Fox, Rex R. Hutchens (USA), R obert F. Gould (A nglia), Paul N audon (Francja). Ci autorzy to tylko kilka osób wśród w ielu m asonów - badaczy m asonerii, którzy opublikow ali w yniki swoich prac. L icz­

ba dzieł o takiej prow eniencji osiąga dziś rząd w ielu setek w olu­

minów. N iestety, ten rodzaj literatury je s t niem al zupełnie w P ol­

sce nieznany. Brak je s t przekładów , a często naw et inform acji o istnieniu tej ogrom nej ilości dobrych, krytycznych opracow ań historii i praktyki m asońskiej2. Przed całkow itym odcięciem od dobrej, tj. w iarygodnej literatury m asońskiej zabezpieczyć m oże dzisiaj tylko znajom ość języków , w których literatura ta od daw na je s t drukowana.

2 Z am iast nich na polskim rynku księgarskim pojaw iają się, w ciąż w znaw ia­

ne, m ało w artościow e pozycje, których autorzy p rezentują w yniki sw oich p ry w at­

nych, często najeżonych W ędami badań (por. R . B erłow ski, H . C zepułkow ski,

G. F. D illon, F. Eger, D. Fahey, J. J. R obinson, J. M. C. R odriguez, H. Roli-

cki, W. Still, P. V irion, S. A. W otow ski).

(13)

WSTĘP 1 3

R ów nie istotnym oparciem dla treści pracy były obiektyw ne studia historyków zajm ujących się w olnom ularstw em , m .in. L udw i­

ka H assa (Polska), D aniela Ligou (Francja), D avida Stevensona (A nglia) i Jerzego W ojtow icza (Polska), oraz w ydaw nictw a słow ni­

kow e i encyklopedyczne pośw ięcone w całości w olnom ularstw u.

Pew ną w artość dla om awianej tem atyki m iały także duże, m ono­

graficzne artykuły dotyczące m asonerii, zam ieszczane w encyklo­

pediach pow szechnych. Stąd obecność w bibliografii dwóch takich artykułów , przygotow anych przez w ybitnych znaw ców tem atu:

L. H ass, W olnom ularstwo {Nowa Encyklopedia Pow szechna PW N ), G. P. Jones, R. B. H arris, Freem asonry (E ncyclopaedia B rita n n i­

ca), a także obecność całego zbioru wypisów W olnom ularstw o w św ietle encyklopedii, opracow anego na zlecenie W ielkiej Loży N arodow ej Polski w 1934 r.

D uże znaczenie dla pracy m iały też dzieła historyków filozofii i kultury zajm ujących się tradycją herm etyczną (R. Bugaj, J. C zer- kaw ski, R. Edighoffer, J. W. M ontgom ery, K, T rôger, F. Y ates, P. Zam belli). Choć ich prace nie należą do korpusu „literatury m a­

sońskiej” , zostały ujęte w bibliografii razem z opracow aniam i z tego zakresu, gdyż stanow ią nieodzow ny m ateriał do w łaściw ego poznania początków m asonerii i pom agają um iejscow ić tradycję m asońską w ram ach historii kultury europejskiej.

U zupełnieniem prac pow yższych autorów były pom niejsze p ra ­ ce, artykuły naukow e i wybrane doniesienia prasow e pośw ięcone w olnom ularstw u, ja k rów nież niektóre adresow ane do katolików dzieła antym asońskie (M. Adler, P. A. Fisher, J. S. Pelczar, A. Zw oliński), poniew aż przynajm niej te ich fragm enty, które dotyczą w ypow iedzi Kościoła, w olne s ą od błędów rzeczow ych.

Cenne dopełnienie stanow iły także dzieła okultystów zainteresow a­

nych w olnom ularstw em (C. W . Leadbeater, E. Lévi, A .“E. W aite),

którzy w stąpili do lóż w ram ach swoich w łasnych poszukiw ań

św iatopoglądow ych. D ają one unikalną m ożliw ość w ejrzenia w p e ­

wne sposoby interpretacji tradycji m asońskiej, w obec których

(14)

1 4 WSTĘP

w spółczesne w olnom ularstw o zajm uje daleko idącą rezerw ę.

W tym celu także w ykorzystane zostały encyklopedie m agii, okul­

tyzm u i parapsychologii, oraz nowa, w ydana w Polsce, encyklope­

dia ruchu N ew Age.

Celem uzupełnienia niektórych szczegółów wykorzystanych zostało kilka tekstów dostępnych w internetow ych w itrynach po­

święconych w olnom ularstw u. Ponieważ jednak adresy stron inter­

netow ych często ulegają zm ianie i zawsze istnieje m ożliw ość cał­

kow itego usunięcia m ateriałów tam zam ieszczonych lub zabloko­

wania dostępu do strony, w szędzie tam, gdzie to nie było koniecz­

ne, tekst pracy opiera się na m ateriałach drukow anych „konw en­

cjonalnie” (druki zwarte, artykuły). M ateriały pochodzące z Inter­

netu cytow ane są w edług ilości stron wydruku.

U kład prezentow anych zagadnień to dziew ięć rozdziałów , które w prow adzają czytelnika w różne aspekty problem atyki w olnom u­

larstw a i jeg o tradycji. K olejność ich prezentacji nie jest przypad­

kowa, lecz prow adzić m a od zagadnień najbardziej pow ierzchow ­ nych, do najgłębiej usytuow anych w całości problem atyki.

Praca niniejsza rozpoczyna się od w prow adzenia w różnorod­

ność form alnych struktur, w jak ich istnieje i działa obecnie m aso­

neria, aby następnie uporządkow ać je w krótkiej typologii głów ­ nych tradycji rytualnych w olnom ularstwa.

N astępne trzy rozdziały dotyczą najw ażniejszych etapów historii m asonerii. Pierw szą kw estię stanowi pochodzenie w olnom ularstw a, przedstaw ione w rozdziale drugim i trzecim . M asoneria, w swojej w spółczesnej form ie, jest nie tylko kontynuatorem rytualnej trady­

cji średniow iecznego cechu architektów i budowniczych, ale i spadkobiercą doktryn poźnego herm etyzm u. Ten zapom niany dziś nurt filozoficzno-religijny, sięgający korzeniam i starożytności, zanim w X V II w. zniknął z areny dziejów m yśli europejskiej, stanow ił część renesansowej filozofii przyrody i tw orzył teoretycz­

ne zaplecze dla sztuki alchem ii. Jego ostatni przedstaw iciele zapo­

czątkow ali prow adzone z w ielkim rozgłosem poszukiw ania tajem ­

(15)

WSTĘP 1 5

nego bractw a R óżokrzyżow ców , co w decydujący sposób wpłynęło na finał procesu kształtow ania się now oczesnego w olnom ularstw a.

Szybki rozwój m asonerii po założeniu pierwszej W ielkiej Loży to tem at czw artego rozdziału. Dotyczy on wydarzeń, które w za­

sadniczy sposób ukierunkow ały rozw ój w olnom ularstw a, ukazując, w jaki sposób w olnom ularze interpretow ali własną tradycję i jak doszło do krystalizacji w spółczesnego profilu tzw. regularnej m a­

sonerii. Przytoczone następnie okultystyczne interpretacje wolno- m ularskiej praktyki pom agają uw yraźnić ten ustalony profil po­

przez w skazanie na to, czym on z pew nością nie jest. Panoramę rozw oju tradycji m asońskiej zam yka rozdział piąty, pośw ięcony w całości historii i praktyce Rytu Szkockiego D aw nego i U znane­

go - najm łodszej, a zarazem najsilniejszej form acji m asońskiej naszych czasów , gromadzącej w swoim system ie inicjacji elem enty w szystkich starszych tradycji rytualnych m asonerii.

R ozw ażania na tem at filozoficznej zaw artości m asońskich syste­

mów inicjacyjnych w ypełniają rozdział szósty. Z m ierzają one do w yjaśnienia kwestii, czy w ram ach ustalonego obecnie profilu m asonerii w ogóle m ożna mówić o jakiejkolw iek „doktrynie” lub

„filozofii” . R ozw ażania te oparte są na propozycji filozoficznego ujęcia zasad m asońskich złożonej przez G iuliano di Bem ardo.

N a tak zarysowanym tle w siódm ym rozdziale prezentow ane jest w spółczesne stanow isko K ościoła w obec w olnom ularstw a.

Kontekstem dla tej w ypow iedzi M agisterium są przypom niane krótko, w cześniejsze oficjalne potępienia m asonerii, oraz charakte­

rystyka okresu pytań i prób dialogu z w olnom ularstw em w latach 1960-1980. D eklaracja Q uaesitum est i jej znaczenie skom entow a­

ne są także pod kątem doktrynalnym na. podstaw ie anonim ow ego artykułu opublikow anego w „L ’O sservatore R om ano” w rok po ukazaniu się deklaracji. Zaw arte w tym tekście zastrzeżenia pokry­

wają się z niektórym i z siedm iu w niosków w spraw ie stanow iska

K ościoła wobec w olnom ularstwa, jak ie przedstaw iono w ostatnim

punkcie siódm ego rozdziału.

(16)

1 6 W STgP

W rozdziale ósm ym prezentow ape są inne glosy potępienia i oskarżenia (nie zaw sze słuszne), jak ie odzyw ały się i nadal w spółcześnie przeciw ko m asonerii się podnoszą. O m aw iane tu są pokrótce dw ie głów ne teorie antym asońskie, przew ijające się do dziś w literaturze atakującej w olnom ularstw o.

O statni, dziew iąty rozdział, stara się ukazać jak bardzo dobrze udokum entow anym zjaw iskiem historycznym je s t w olnom ularstw o - prezentow ana jest tutaj m ała panoram a literatury związanej z m asonerią, a jako postscriptum zadem onstrow ana je s t krótko w olnom ularska obecność w Internecie.

W aneksach I-V znajdują się dane ilustrujące i dopełniające obraz m asonerii nakreślony w pierw szych pięciu rozdziałach pracy.

Są to: szczegóły odnośnie do nom enklatury rytu szkockiego (aneks I), kalendarium rozw oju tego rytu w skali światowej (aneks II);

podstaw ow e dane (daty i nazwiska) zw iązane z rozw ojem polskich obediencji rytu szkockiego w X X w. (aneks III) oraz dw a doku­

m enty (aneks IV i V), których treść ukazuje, w jak i sposób w iodą­

ce siły m asońskie św iata (w olnom ularstw o regularne zw iązane z W ielką Zjednoczoną L ożą Anglii oraz R yt Szkocki Daw ny i U- znany) ustosunkow ują się do religii. O statni, V I aneks, zaw iera kom pletny tekst doktrynalnego kom entarza do deklaracji Quaesi- tum est, zam ieszczonego we włoskim w ydaniu dziennika „L ’O sser- vatore R om ano”, w num erze z dnia 28 II 1985.

W w iększości rozdziałów tej książki pojaw iać się będą term iny

takie, ja k ezoteryzm , okultyzm i herm etyzm wraz z pochodnym i

przym iotnikam i ezoteryczny, okultystyczny i herm etyczny oraz

rzeczow nikam i takim i ja k o k u lty sta c zy herm etysta. Przygotow ując

się do w kroczenia na grunt m asońskiej tradycji, warto w yjaśnić

i sprecyzow ać znaczenie tych term inów , W ten sposób łatwiej

będzie m ożna zbliżyć się do prawdy o m asonerii i nie przeoczyć

pew nych istotnych cech jej tradycji, w ielorako pow iązanej z tym,

co owe term iny oznaczają.

(17)

W STpP 1 7

Przez ezoteryzm (ezoterykę) rozum ieć się tu będzie „ogół treści filozoficzno-religijnych, których sens i znaczenie są celow o ukryte tak, że nie m ożna ich zrozum ieć ani praw idłow o odczytać bez wskazówek znaw ców tych treści lub ich autorów ” . E zoteryczny oznaczać będzie więc tyle, co 1. (w sensie ścisłym :) posiadający ukryte znaczenie, którego bez w skazów ek i podpow iedzi odgadnąć nie sposób; 2. (w sensie szerokim :) ukryty, niejaw ny, utajony, trzym any i przekazyw any w sekrecie - odw rotnie do term inu egzoteryczny, który określa coś jako jaw ne, w idoczne na zew nątrz i otw arcie kom unikow ane.

Dw a dalsze term iny, okultyzm i okultystyczny, nie m ają ju ż tego stopnia ogólności. Są także term inam i bardzo m łodym i. O kultyzm po raz pierw szy użyty został dopiero w połow ie X IX w. jako nazwa dla system u wiedzy tajem nej E liphasa Leviego (1810- -1875)3. W niniejszej pracy okultyzm będzie oznaczał „w szystkie i każdą z tradycji ezoterycznych, które nakłaniają do zdobyw ania i praktycznego stosow ania wiedzy tajem nej” . O kultystyczny będzie więc znaczyło: zw iązany z tradycją ezoteryczną, w ram ach której zdobyw ana jest i praktycznie stosow ana w iedza tajem na.

Jeszcze w ęższym i zakresow o term inam i będą w tej pracy her- m etyzm i herm etyczny. H erm etyzm będzie używ any jak o „nazw a w łasna jednej z tradycji ezoterycznych należących do tzw. zachod­

niego okultyzm u” (doktryn i tradycji w yw odzących się z Europy i krajów basenu M orza Śródziem nego). Przym iotnikiem herm etycz­

ny posługiw ano się często w literaturze m asońskiej, lecz używ ano go jak o synonim u dla term inów okultystyczny i ezoteryczny. W n i­

niejszej pracy nie pojaw i się on nigdy w takim znaczeniu. H erm e­

tyczny oznaczać będzie zawsze: ‘należący do lub zw iązany z her- m etyzm em ’ (tradycją herm etyczną).

3 Por. w niniejszej pracy: rozdz. 3 przypis 17 i rozdz. 4 p u n k t c).

(18)

1 8 W STpP

N iniejsza praca nie zgłasza pretensji do nieom ylności ujęć w niej zaw artych. Jej m erytoryczna wartość je st w prost proporcjo­

nalna do jakości w ykorzystanych m ateriałów . W niektórych z nich (niestety, dotyczy to przede w szystkim literatury rodzim ej) dały się zauw ażyć błędy rzeczow e, czasem zaś błędy przekładu przy n ie­

spotykanej w potocznym języku term inologii. Jeśli, m im o ostroż­

ności autora, w niniejszej książce znalazły się inform acje nieścisłe

bądź fałszyw e, pozostaje mieć nadzieję, iż w przyszłości ulegną

one uściśleniu i w eryfikacji.

(19)

R O Z D Z I A Ł 1

ZRÓŻNICOW ANIE

W SPÓŁCZESNEGO W OLNOM ULARSTW A

a) L O Ż E I O B E D IE N C JE

Podstaw ow ą kom órką organizacyjną w olnom ularstw a je s t l o ż a , którą tw orzy co najm niej 7 osób - je s t to m inim um um o­

żliw iające praw idłow e funkcjonow anie loży jak o sam odzielnej ko­

m órki adm inistracyjnej i m iejsca praktyki rytu aln ej1. M aksym alna ilość członków loży dochodzić m oże nawet do kilkuset. Tak liczne loże istnieją przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. W E uro­

pie ilość członków loży m asońskiej zazw yczaj nie przekracza setki2.

Sw oje spotkania loża odbyw a zw ykle raz w m iesiącu, tradycyj­

nie po zachodzie słońca. Spotkania te m ają opraw ę rytualną - odpowiedni rytuał otw iera i kończy posiedzenie loży, a jej człon­

kow ie noszą rytualny strój, na który składa się kilka rekw izytów

1 „S praw iedliw ą i D oskonałą m oże być jed y n ie L oża, w której skład w chodzi przynajm niej siedm iu B raci, w tej liczbie przynajm niej trzech w stopniu M istrza i dwu w stopniu C zeladnika”. K onstytucja W ielkiej L o ży N a ro d o w ej P olski, art.

37, „Ars R egia” 1992, nr 1, s. 75.

2 Por. D. K. T a g e r, P etite gram m aire fra n c-m a ço n n e, „L ’A ctualité R eli­

gieu se” 1995, nr 131, s. 18.

(20)

2 0

z r ó ż n i c o w a n i ew s p ó ł c z e s n e g o w o l n o m u l a r s t w a

(fartuch, białe rękaw iczki, szarfy i insygnia funkcji spraw ow anych w loży). Rów nież pom ieszczenie, w którym odbyw ają się spotka­

nia loży, zaadaptow ane jest ściśle do potrzeb rytualnych - posiada odpow iednie um eblow anie i wystrój.

C złonkow ie sami ustalają program i tem at sw ojego spotkania, który najczęściej idzie po linii ustalonego w cześniej, ogólnego charakteru loży. Po rytualnym otw arciu zebrania om aw iane są sprawy adm inistracyjne, a po nich - przygotow ane na ten wieczór zagadnienia zw iązane z w olnom ularską historią i sym boliką. Istnie­

ją loże, które za tem at dyskusji i rozw ażań biorą przede w szystkim aktualne, budzące zainteresow anie kw estie społeczne i polityczne, jednak w większości m asońskich placów ek obow iązuje bezw zględ­

ny zakaz dyskusji na tem aty związane z religią i polityką3.

Co pew ien czas loża przeżyw a w yjątkow o uroczyście inicjacje now o przyjm ow anych członków lub w olnom ularzy przyjm ujących kolejne stopnie w tajem niczenia. Pom ieszczenie loży zostaje wów­

czas udekorow ane stosow nie do przyjm ow anego stopnia i głów nym punktem wieczoru stają się obrzędy .inicjacji jednego lub większej ilości kandydatów 4.

W lożach m asońskich w tajem niczenie rozpoczyna się stopniem U cznia, który nie ma praw a zabierać głosu w czasie zebrań loży, m oże jed y n ie słuchać i zdobyw ać w iadom ości. C zeladnik - drugi stopień - m oże ju ż brać udział w dyskusjach prow adzonych w cza­

3 „U jm ując w pojęciu W ielkiego B udow nika W szechśw iata pierw iastek w ierzeń ludzkich, dotyczących podstaw ow ych zasad bytu kosm icznego i m o raln e­

go, W olnom ularstw o Polskie zabrania na terenie Lóż w szelkich sporów i dyskusji na tem aty w yznaniow e”. K onstytucja WLNP, art. 2, „A rs R eg ia” 1992, nr 1, s. 72.

„W olnom ularstw o P o lsk ie nie bierze udziału w życiu politycznym O jczyzny, ani n ie d o puszcza dyskusji politycznych w L ożach, podległych jeg o w ładzy” . T am że, art. 3.

4 Por. J. W o j t o w i c z, M asoneria - w ielka niew iadom a?, T oruń 1992,

s. 79-80; T a g e r, dz. cyt., s. 18.

(21)

LOŻE I OBEDIENCJE 2 1

sie spotkań. Jednak dopiero w olnom ularz w stopniu M istrza m oże spraw ow ać urzędy w loży i być w ybranym na jej przew odniczące­

go (M istrza K atedry)5.

Inicjacja traktow ana jest w w olnom ularstw ie niezw ykle pow aż­

nie, a jej charakter uw ażany jest za niezatarty - człow iek raz przyjęty do loży pozostaje m asonem na zawsze. W olnom ularze w idzą pew ną analogię pom iędzy tym aktem a chrześcijańskim sa­

kram entem chrztu:

Raz inicjow any p r o f a n staje się m asonem do końca swego życia, a w ięc do mom entu przekroczenia o s t a t n i e j b r a ­ ni y; podobnie chrzest odm ienia na zaw sze naturę człow ieka6.

W czasie zebrań loży pod strojem rytualnym uczestnicy noszą stroje w ieczorow e, gdyż zw ieńczeniem spotkania, ju ż po obrzędach kończących posiedzenie loży, je s t bankiet (agapa), rów nież nie pozbaw iony elem entów sym bolicznych i rytualnych. Do uczestnic­

tw a w nim zapraszane są rodziny wolnom ularzy, a czasem także goście spoza kręgów m asońskich.

L oże znajdujące się na obszarze jednego państw a tw orzą nieza­

leżną federację z w łasnym organem centralnym : o b e d i e n - c j ę, zw aną zazw yczaj W ielką L ożą lub W ielkim W schodem . W ładzą takiej obediencji jest zarząd (W ielki W arsztat) z W ielkim M istrzem na czele. Poza taką strukturą istnieć m ogą inne obedien- cje, różniące się nazw ą (rów nież jeśli chodzi o kom órki podstaw o­

we: zam iast „lóż” m ogą to być np. „kapituły” czy „rady”), sposo­

5 T a g e r, dz. cyt., s. 19-20. ; .

6 T . C e g i e l s k i , S ekrety m asonów , W arszaw a 1992, s. 73. Podobnie pisze francuski znaw ca tem atyki w olnom ularskiej: „Tak ja k chrześcijański chrzest, inicjacja m a charakter niezatarty, naw et w przypadku zm iany obediencji lub o d ej­

ścia: «M ason dziś - m asonem na zaw sze»” ( C omm e Le baptêm e chrétien, l ’in itia ­

tion p o ssè d e un charactère indélébile, m êm e en cas de changem ent d ’obédience

ou de dém issio n ; „M açon un jo u r, m açon to u jo u rs“) T a g e r, dz. cyt., s. 18.

(22)

2 2 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOMULARSTW A

bem spraw ow ania rytuału, staw ianym i sobie celam i, a często także i poglądam i na to, czym jest w olnom ularstw o. N a terenie jednego państw a m oże więc działać kilka lub kilkanaście różnych i nieza­

leżnych od siebie obediencji w olnom ularskich. Z reguły są one oficjalnie rejestrow ane jak o jaw nie działające, niedochodow e orga­

nizacje społeczne7.

b) GŁÓ W NE LINIE POD ZIAŁÓ W

Chociaż w szystkie obediencje w olnom ularskie są całkow icie suw erenne, dzielą się zasadniczo na dwie w ew nętrznie zgodne, a naw zajem skłócone ze sobą grupy. Pierw szą z nich je st grupa obediencji pozostających w łączności z W ielką Zjednoczoną Lożą Anglii {United G rand Lodge o f England, UGLE - tej obediencji przysługuje tytuł „W ielkiej Loży M atki Św iata”) i spełniających jej ideow e wymogi. Do tej grupy, tzw. w o l n o m u l a r s t w a r e g u l a r n e g o , zwanego także „anglosaskim ” , należy obec­

nie zdecydow ana większość w olnom ularstw a św iatow ego: według danych statystycznych z 1994 r. całość w olnom ularstw a liczyła wówczas 6,1 m in osób, z czego tylko 450 tys. należało do obe­

diencji nie uznawanych za regularne8. Jak łatwo policzyć, „grupa regularna” to w świetle tych liczb ok. 93% m asonerii światow ej.

W lej grupie m ieści się także W ielka Loża N arodow a Polski

7 Por. J. S i e w i e r s k i , D zieci wdowy, M ilanów ek 1992, s. 31-32.

W takim charakterze została też zarejestrow ana w Sądzie W ojew ódzkim w W ar­

szaw ie 22 II 1993 r. W ielka L oża N arodow a Polski. Zob. R ejestracja sądow a W ielkiej L o ty N arodow ej P olski [art. odredakcyjny], „Ars R eg ia” 1993, nr 2 (3), s. 123.

8 F. T h u a 1, G éopolitique de la fra n c-m a ço n n erie, Paris 1994 - cyt. za:

T a g e r, dz. cyt., s. 17. W ydana w Polsce w dw a lata później encyklopedia PW N m ów i o 4,6 min osób i 35 tys. czynnych lóż. Por. L. H a s s, W olnom ular­

stw o, w: N ow a Encyklopedia P ow szechna PW N, t. VI, W arszaw a 1996, s. 880.

(23)

GŁÓW NE LIN IE PODZIAŁÓW 2 3

(W LNP), obediencja reaktyw ow ana na początku lat dziew ięćdzie­

siątych, po ponad 50-letniej przerw ie w działalności9

D rugą grupę tw orzą obediencje zwane n i e r e g u l a r ­ n y m i , poniew aż zerw ały z pew nym i norm am i głoszonym i przez UGLE. N ajsilniejszą z nich jest G rand O rient de France (W ielki W schód Francji - GOF), głoszący antyklerykalne, agnostyczne (nie: ateistyczne) i liberalne hasła. G rupa obediencji nieregularnych często byw a nazyw ana „w olnom ularstw em francuskim ” lub „fran­

końskim ”, co m a swoje uzasadnienie w w yjątkow ym charakterze m asońskiego środow iska Francji, gdyż jest ono sw oistą „w yspą nieregularności” w m orzu św iatow ego wolnom ularstw a. Sześć istniejących w tym kraju obediencji skupia łącznie około 90 tysię­

cy m asonów . Z tej szóstki tylko jedna, Grandę Loge N ationale de France (W ielka Loża N arodow a Francji) je s t uznaw ana za regular­

ną. Liczy ona 15 tysięcy członków i jest trzecią co do w ielkości obediencją francuską - po GOF i W ielkiej Loży Francji, które łącznie skupiają około 60 tys. m asonów . Jak łatw o policzyć, m aso­

ni „regularni” to zaledwie 17% całości francuskiego w olnom ular­

stw a10.

Zaangażow anie polityczne grupy obediencji nieregularnych jest o wiele w iększe i bardziej bezpośrednie niż w przypadku obedien­

cji regularnych. M ają one tendencję do zrastania się z instytucjam i władzy w państw ie, w którym działają. Do GOF od daw na należy większość przedstaw icieli elity politycznej Francji, czyniąc go de fa cto nieform alną instytucją władzy, czymś w rodzaju „K ościoła

R epubliki”, stojącego na straży zasad państw a laick ieg o 11.

9 Por. aneks III.

10 L. N e f o n t a i n e, L a F ranc-M açonnerie, Paris 1994, s. 152.

11 Por. C e g i e 1 s k i , d z . cyt., s. 6-7; t e n ż e , M asoneria a państw o,

„Ars R eg ia” 1993, n r 1, s. 35; W . W o j n a r, Za kulisam i w ielkiej m istyfikacji,

„Ars R egia” 1994, nr 1, s. 69-70.

(24)

2 4 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOM ULARSTW A

Rów nież w Polsce pow stała obediencja m asońska o pow yższym profilu. W poniedziałek 3 II 1997 r. polską prasę codzienną obieg­

ła w iadom ość o przygotow aniach do utw orzenia W ielkiego W scho­

du Polski. Taki zam iar ogłosili na zorganizow anej w niedzielę konferencji prasow ej przedstaw iciele 7 istniejących w ów czas w Polsce lóż m asońskich podległych G O F oraz przybyły z tej okazji do Polski zastępca W ielkiego M istrza GOF, E ric V andenberghe12.

Po dziew ięciu m iesiącach od tego w ydarzenia prasa doniosła o pow staniu nowej obediencji. Z ostała ona zarejestrow ana w piątek 14 X I 1997 r. w Sądzie W ojew ódzkim w W arszaw ie. N a W ielkie­

go M istrza W W P w ybam o A ndrzeja N ow ickiegio13.

Przedm iotem w aśni W ielkiego W schodu Francji z grupą anglo­

saską było usunięcie z konstytucji GOF zapisu o Bogu i nieśm ier­

telności duszy i złam anie zakazu przyjm ow ania do lóż ateistó w 14.

Z m iany te oficjalnie uchw alono w 1877 r., na w niosek F rédérica D esm onsa, piastującego wówczas urząd Przew odniczącego Rady Zakonu (P résident du Conseil de l ’Ordre) - G O F w tam tym czasie nie używ ał tytułu W ielkiego M istrza, gdyż m iał on zbyt „arystok­

ratyczny” wydźwięk.

O bediencje, które uznają zasady głoszone przez G O F i pozosta­

ją z nim w bliskich stosunkach, byw ają określane jak o w olnom u­

larstw o rom ańskie lub frankońskie. Posiadają one w łasne forum m iędzynarodow e: Centre de liaison et d ’inform ation de puissances m açonniques signataires de l ’appel de Strasbourg (Centrum Ł ącz­

12 Por. M. L i z u t, W ielki W schód P olski, „G azeta W y b o rcza” z 3 II 1997, s. 1, 3; R. K a s p r ó w, M asoni idą na W schód, „Ż ycie” z 3 II 1997, s. 3.

A utor drugiego artykułu tyleż konsekw entnie co niew łaściw ie nazyw ał now ą obediencję „lo żą”.

13 M. L i z u t, Stow arzyszenie m asonów , „G azeta W yborcza” z 17 XI 1997, s. 5.

14 Zob. punkt c) w tym rozdziale. W raz z tym zapisem zrezygnow ano też ze

specyficznie w olnom ularskiego sym bolu W ielkiego A rch itekta W szechśw iata -

szerzej o nim w rozdziale 6.

(25)

g ł ó w n e l i n i e p o d z i a ł ó w

2 5

ności i Inform acji Sił M asońskich Sygnatariuszy A pelu S ztrasbur­

skiego - CLIPSA S). Pow stało ono 22 I 1961 r. w odpow iedzi na apel GOF i W W Belgii, skierow any do w szystkich obediencji m asońskich, o utw orzenie jednej płaszczyzny w zajem nych kontak­

tów, dzięki której m ożliw a byłaby praw dziw a jed ność społeczności m asońskiej w swiecie. W istocie była to próba przezw yciężenia izolacji, w jakiej znajdow ały się obediencje rom ańskie po zakoń­

czeniu działalności przez Association M açonnique Internationale (M iędzynarodow e Stow arzyszenie M asońskie, 1921-1947)15. Pod­

ję ta akcja zakończyła się um iarkow anym sukcesem : apel sztrasbur­

ski podpisało 11 obediencji z 10 krajów, D o 1985 r. CLIPSAS obejm ow ało 31 organizacji m asońskich: 19 w Europie, 1 n a B lis­

kim W schodzie, 8 w obu A m erykach i 3 w A fry ce 16.

Z a nieregularne, a więc nie zasługujące na m iano w olnom ular- skich, uw ażane są rów nież obediencje m ieszane, tj. przyjm ujące na rów nych praw ach kobiety i m ężczyzn. Jest to przede w szystkim L 'O rdre M açonnique M ixte International „Le D roit H um ain ” (Za­

kon W szechśw iatow ego Z jednoczonego W olnom ularstw a „Praw o L udzkie” - PL, w języku angielskim określany term inem C o-M a­

sonry), założony w 1893 r. we Francji przez M arie A. D eraism es (1828-1894). K onstytucję Zakonu przyjęto n a m iędzynarodow ym konw encie PL w Paryżu w sierpniu 1920 r. U stalono w ów czas podział na sam odzielne jurysdykcje i federacje krajow e podległe własnym Radom Najwyższym . W latach osiem dziesiątych Zakon składał się z 5 jurysdykcji i 18 federacji17.

15 A M I pow stało z inicjatyw y szw ajcarskiej W ielkiej Loży „A lpina” i zrze­

szało głów nie (choć nie w yłącznie) obediendje' rom ańskie. Zob. A sso cia tio n M açonnique Internationale, D U FM , s. 81-82. W latach 1925-1938 członkiem A M I była W ielka L o ża N arodow a Polski. Por. aneks III. «

16 C entre de liaison e t d r inform ation des p u issa n ces m aço n n iq u es sig n a ta ires de l ’appel du Strasbourg, D U FM , s. 206-207.

17 D ro it H um ain, D U FM , s. 372-375.

(26)

2 6 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOMULARSTW A

Ideowo PL związany je s t z ruchem teozoficznym , z którym zetknął się w 1902 r., gdy kierow nictw o Tow arzystw a Teozoficz- nego, z A nnie Besant (1847-1933) na czele, przyjęło w Paryżu pierw sze stopnie w tajem niczenia. W krótce B esant została przyw ód­

czynią Federacji B rytyjskiej PL, a doktryna teozoficzna zdom ino­

w ała w ykładnię sym boliki i rytuałów Z akonu18.

W ładysław Bocheński, N am iestnik (przyw ódca) F ederacji Pol­

skiej PL w latach 1933-1938, tak scharakteryzow ał profil ideow y swojej obediencji:

W yjaśniam , że Polskie Tow arzystw o T eozoficzne oraz Zakon W szechśw iatow ego Zjednoczonego W olnom ularstw a Le D ro it H u­

m ain były zupełnie odrębnymi organizacjam i, a tylko niektórzy członkow ie T ow arzystw a w stąpili do w olnom ularstw a. N atom iast T ow arzystw o i Zakon „Le D roit H um ain” opierają się na tej samej M ądrości O dw iecznej19.

W ram ach regularnej m asonerii (tj. w grupie „anglosaskiej”) do lóż w sensie ścisłym należą wyłącznie dorośli m ężczyźni, a trady­

cyjną form ą zrzeszania rodzin członków lóż są tzw, loże adopcyj­

ne. Takie loże tw orzono ju ż od końca lat pięćdziesiątych X V III w.

we Francji. W 1774 r. zostały oficjalnie uznane przez G O F i pod­

porządkow ane lożom m ęskim 20.

N ajw iększą organizacją adopcyjną m asonerii jest The O rder o f E astern S ta r (Zakon G w iazdy W schodniej - ZG W )21, założony

18 Por. L. H a s s , W olnom ularstw o w E uropie Środkow o-W schodniej w X V III i X IX w ieku, W rocław 1982, s. 311.

19 W . B o c h e ń s k i, Z akon W szechśw iatow ego Z jednoczonego W olnom u­

larstw a „L e D ro it H u m a in ", „A rs Reg i a” 1994, n r 1, s. 82.

20 H a s s, dz. cyt., s. 89.

21 N ie m ylić z kultycznym O rder o f the S ta r in the E ast (znanym w Polsce ja k o „Zakon G w iazdy W schodu” ) działającym w latach 1911-1929. Z ało ży ła go A nnie B esant, przew odząc ju ż w ów czas T ow arzystw u T ęozoficznem u i b ry ty jsk ie­

mu PL. Z akon ten m iał przygotow ać ludzkość na przyjście N auczyciela Św iata,

(27)

GŁÓW NE LINIE PODZIAŁÓW 2 7

w 1855 r. w USA na bazie żeńskiej organizacji m asońskiej, istnie­

jącej tam od 1839 r. Tw órcą ZGW był R obert M orris, praw nik i w olnom ularz z Bostonu. M orris chciał początkow o rozw inąć ZGW jak o niezależne w olnom ularstw o kobiece, lecz w wyniku ostrych sprzeciw ów obediencji m ęskich przeorientow ał swój pro­

jekt na m asonerię adopcyjną. Pierw sza organizacja stanow a ZGW została pow ołana w M ichigan w roku 1867. W tedy ukazał się też drukiem rytuał Zakonu i od tej daty zaczyna się jeg o oficjalna historia. Obecnie ZGW działa w całych Stanach Z jednoczonych

i poza ich granicam i, zrzeszając w 14 tysiącach kapituł ok. trzecie­

go m iliony „sióstr” . Stanow e i krajow e organizacje podlegają W ielkiej K apitule Generalnej z siedzibą w W aszyngtonie D .C 22.

Do ZG W należą osoby, które ukończyły 18 rok życia. Są to M istrzow ie (w olnom ularze trzeciego stopnia) lub ich krew ne: żony, wdowy, siostry, córki, m atki, wnuczki, m acochy, pasierbice, szwa- gierki i siostry przyrodnie. Od 1994 r. członkostw o w Z akonie otwarto rów nież dla siostrzenic, synow ych i babć w olnom ularzy.

Inicjacji do ZGW przew odniczy zaw sze w olnom ularz w stopniu M istrza. Innym i, m niejszym i i w niektórych w ypadkach bardziej ekskluzyw nym i organizacjam i adopcyjnym i w onom ularstw a są:

White Shrine o f Jerusalem, O rder o f Am aranth, D aughters o f Mohanna, D aughters o f the Nile i Ladies O riental Shrine o f N orth Am erica. M łode dziew częta z rodzin w olnom ularzy (13-20 lat) przyjm ow ane są do oddzielnych organizacji.-N ajw iększą z nich jest International O rder o f the Rainbow f o r G irls23.

którego B esant w idziała w osobie Jiddu K rishnam urtiego (1895-1986). R ozw iąza­

ny został przez sam ego „N auczyciela” , gdy sprzykrzył mu się ku lt jeg o osoby.

Por. L. G ó r n i c k i, O blicza A nnie B esant, w: A. B e s a n t, P otęga m yśli, W rocław 1997, s. 99-100.

22 E astern Star, D U FM , s. 387. Por. A. P r e u s s, D ic tio n a iy o f Secret and O ther Societies, St. Louis 1924, s. 369-370.

23 Por. F A Q , s. 4-6.

(28)

2 8 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOMULARSTW A

D la chłopców i m łodych m ężczyzn (13-21 łat) istnieje In tern a ­ tional O rder o f D e M olay, założony w 1919 r. w Kansas City przez w olnom ularza Franka Sherm ana L anda (1890-1959). Zakon ten m a form ułę szerszą niż w olnom ularstw o adopcyjne, poniew aż należeć doń m ogą nie tylko krew ni m asonów , ale i w szyscy chęt­

ni. K ierow nictw o zakonu spraw ują jed n ak w olnom ularze i prakty­

kow any jest w nim quasi-m asoński rytuał. Stanow i on sw oistą

„m asońską m łodzieżów kę” i jest to najw iększa tego typu organiza­

cja na św ięcie. Podobną, choć bardziej ekskluzyw ną organizacją je s t studencka A cacia, przyjm ująca M istrzów , ich synów i m łodych

ludzi rekom endow anych przez w olnom ularzy24.

Czasy w spółczesne przyniosły sporą zm ianę w stosunku do tradycyjnej praktyki w olnom ularstw a jak o organizacji typow o m ęskiej, gdyż w drugiej połow ie X X w. w A nglii, Francji i w N iem czech pow stały i rozw inęły się niezależne obediencje wolno- ■*’

m ularstw a kobiecego. Jako pierw sza pow stała w 1952 r. Grandę Loge Fem inine de France (W ielka Loża K obieca Francji). O becnie (1994) liczy ona około 9 tys. członkiń25. W A nglii działa organi­

zacja W omen Freem asons, w N iem czech - obediencja żeńska H um anitas.

Podział organizacji m asońskich pod w zględem płci jest akcepto­

wany przez obydw ie zainteresow ane strony jak o form a działalności w łaściw a i słusznie przyjęta. U zasadnieniem tego stanu rzeczy są przekonania o różnicach w rażliw ości i sposobów przeżyw ania rytuału w grupach m ęskich i kobiecych. Likw idacja podziału m og­

łaby „psuć efekt”, ja k i daje kontakt z sym bolam i we w spólnocie osób jednej płci. Z tego też względu z w ielką rezerw ą traktow ana jest propozycja w olnom ularstw a m ieszanego: dopuszczanie kobiet i m ężczyzn do spraw ow ania tego sam ego rytuału w tej sam ej loży

24 Por. tam że, s. 5; P r e u s s, dz. cyt., s. 1-2, 106, 249-251, 360.

23 N e f o n t a i n e, dz. cyt., s. 152.

(29)

GŁÓW NE LINIE PODZIAŁÓW 2 9

uznaw ane je s t przez obydw a środow iska za krok pochopny i nie­

w łaściw y26.

Od 1961 r. rów nież obediencje kobiece i m ieszane m ają dostęp do m iędzynarodow ego forum w spółpracy i wym iany inform acji.

Jest to International M asonie Union „ C atena” (M iędzynarodow a Unia M asońska „Łańcuch”). Tw orzy ona płaszczyznę kontaktów dla reprezentantów w olnom ularstw a m ęskiego, kobiecego i m iesza­

nego. Przyjm uje w swe szeregi zarów no obediencje, ja k i pojedyn­

cze loże i osoby. Swym zasięgiem Catena obejm uje przede w szystkim kraje Zachodniej Europy. W ydaje „C atena Journal”

w trzech w ersjach językow ych (angielskiej, francuskiej i niem iec­

kiej) i organizuje sym pozja pośw ięcone rozm aitym aspektom w ol­

nom ularstw a. O dbyw ają się one raz do roku, za każdym razem w innym kraju i m iejscu27.

O prócz tradycyjnego podziału ze względu na płeć w m asonerii przez długi czas w ystępow ał podział ze względu na kolor skóry.

W olnom ularze pochodzenia m urzyńskiego m ieli i m ają do dziś osobne loże i własne, „kolorow e” obediencje w ram ach tzw. P fin ­ ce H all M asonry.

N azw a tego nurtu m asonerii pochodzi od im ienia i nazw iska pierw szego W ielkiego M istrza pierw szej „kolorow ej” obediencji m asońskiej. Prince H all m iał urodzić się na w yspie B arbados jako syn Szkota i wolnej, czarnej kobiety, brakuje jed n ak dokum entów m ogących potw ierdzić jeg o pochodzenie. Z pew nością w marcu 1775 r., jak o wolny obyw atel, wraz z 15 innymi kolorow ym i został inicjow any w loży wojskowej nr 441, związanej z 38 regi­

m entem piechoty arm ii brytyjskiej stacjonującej wówczas na tery­

torium M assachusetts. M acierzysta loża szybko przeniosła się z w ojskiem gdzie indziej, zostaw iając kolorow ym „braciom ” praw o

26 T a g e r, dz. cyt., s. 18-19.

27 Catena, D U FM , s. 201.

(30)

3 0 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOMULARSTW A

do sam odzielnych spotkań, lecz bez m ożliw ości inicjow ania no­

wych członków . W 1784 r. wystąpili oni z prośbą o dokum enty fundacyjne do Prow incjalnego W M W ielkiej Loży Anglii w B osto­

nie i 29 IX 1784 r. zostali przyjęci na listę placów ek tej obedien- cji jak o A frican Lodge nr 459. W skutek opóźnień z dostarczeniem dokum entów oficjalne rozpoczęcie działalności loży nastąpiło dopiero w 1787 r. Prince Hall został jej pierw szym przew odniczą­

cym (ang. W orshipful M aster), a później (1791), gdy liczba podob­

nych lóż w zrosła - W ielkim M istrzem pierw szej W ielkiej Loży A frykańskiej28.

W latach dziew ięćdziesiątych X V III stulecia, gdy W ielkie Loże Prow incjonalne (podległe W L A nglii) działające na terenie stanu M assachusetts utw orzyły niezależną W ielką Lożę, A frican G rand Lodge nie została dopuszczona do udziału w nowej obediencji. Był to jaw ny wyraz segregacji rasow ej, wówczas w oczyw isty sposób górującej nad m asońskim i zasadam i braterstw a i rów ności. W 1813 r. po utw orzeniu Zjednoczonej W L Anglii około 50 lóż kolonianlych wyrzucono ze spisów nowej brytyjskiej obediencji.

W ykreślona została wtedy także A frican G rand Lodge. W 1827 r., po kolejnej nieudanej próbie naw iązania kontaktu z U G LE i ofi­

cjalnej odm ow ie uznania (recognition) ze strony W L M assachu­

setts, A frican G rand Lodge ogłosiła sw oją całkow itą niezależność jak o A frican G rand Lodge nr l 29.

UG LE oficjalnie uznała Prince H all M asonery dopiero w 1994 r., a w rok później jedenaście obediencji am erykańskich uchw aliło dla członków lóż m urzyńskich przyw ilej w izytacji sw oich placów ek. Od 1992 r. obydwie jurysdykcje rytu szkockiego w USA (północna i południow a) prow adzą rozm owy z Prince H a ll w ram ach Joint Scottish Rite Com ittee on Unity, który jed n ak nie

28 P rince H a ll H istory, p ag es.p ro d ig y .co m /to m m iel/h isto ry .h tm , s. 1;

W. L. F o x, The Lodge o f the D ouble-H eaded E agle, F ay ettev ille 1997, s. 377.

29 P rince H a ll H istory, s. 1; F o x, dz. cyt., s. 377.

(31)

GŁÓW NE LINIE PODZIAŁÓW 3 1

zakończy prac, zanim w szystkie stanowe W ielkie Loże nie uznają Prince H all M asonery30

A ktualnie działa na św iecie 45 W ielkich L óż Prince H all M a- sonry (36 z nich na terytorium USA), a liczbę członków tego nurtu m asonerii ocenia się na ok. 300 tysięcy. N iektóre „koloro­

we” loże w chodzą też w skład „białych” obediencji, a pojedynczy kolorowi należą dziś do wielu innych ciał m asońskich poza Prince Hall. Obecnie, przy w zględnym braku barier rasow ych, ich człon­

kostwo w Prince H all M asonry jest raczej wyrazem tradycji niż konieczności. Istnienie tych obediencji stanow i jednak w ym owną pam iątkę trudności, jak ie przeżyw ało w olnom ularstw o w czasach, gdy m entalność kolonialna nie dorastała do zasad, którym hołd składała w loży31.

W w olnom ularstw ie istnieje jeszcze inna linia podziału, przebie­

gająca w ew nątrz regularnych obediencji m asońskich. Jest to linia subtelna, lecz niezw ykle istotna dla zrozum ienia sposobu funkcjo­

nowania tych obediencji i rodzajów zaangażow ania należących do nich wolnom ularzy. Tę linię podziału w yznacza w tajem niczenie.

W grupie anglosaskiej władze W ielkiej Loży spraw ują pieczę nad lożam i, które inicjują kandydatów do pierw szych trzech stop­

ni, tw orzących tzw. wolnom ularstw o sym boliczne, błękitne lub św iętojańskie32. Lecz istnieją jeszcze inne stopnie inicjacji, tzw. W ysokie Stopnie33, nadaw ane przez suw erenne ciała m asoń­

skie, czuw ające nad ich praw idłow ym udzielaniem i spraw ow a­

niem. Stopni tych jest w iele i tw orzą one kilka odrębnych syste­

m ów inicjacji (rytów) kontynuujących „dzieło” stopni sym bolicz­

nych. W olnom ularz po przyjęciu trzech pierw szych stopni m oże

30 F o x , dz. cyt., s. 378-379. ,.

31 P rince H a ll H istory, s. 2; FA Q , s. 7-8. Por. P rince H all, D U FM , s. 961-962; P r e u s s, dz. cyt., s. 324-326.

32 U cznia, C zeladnika i M istrza - por. aneks I i II.

33 Ang. H igh G rades, franc. H auls G rades, niem. H ochgrade.

(32)

3 2 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOMULARSTW A

podążać dalej drogą w tajem niczenia, poznając now e zasoby m asoń­

skiej tradycji, przyjm ując nowe pouczenia, zdobyw ając now e kon­

takty i m ożliw ości.

C iała zw ierzchnie rytów są niezależne od zw ierzchników W iel­

kich Lóż, tw orzą więc w ram ach obediencji sym bolicznych jakby

„państw a w państw ie” . Ciałom tym podlegają całkow icie suw eren­

ne, niezależne obediencje, posiadające oddzielne praw a, struktury i rytuał, lecz angażujące w swoich szeregach tych sam ych ludzi, którzy tw orzą szeregi członków lóż sym bolicznych.

M asoni wyższych stopni (w Polsce są to 33 stopnie R ytu Szko­

ckiego D aw nego i U znanego - R SD iU 34) uczestniczą w regular­

nych spotkaniach lóż sym bolicznych, lecz przynależą oni także do placów ek rytu, gdzie spotykają się we w łasnym gronie. Tw orzą w ten sposób drugi, sam odzielny i niezależny organizm funkcjonu­

jący w ew nątrz społeczności W ielkiej Loży. W ielki M istrz, stojący na jej czele, nie jest więc dla nich jedynym przyw ódcą. M ają swój własny krąg zw ierzchników , którego głow a (w rycie szkockim : Suw erenny W ielki Kom andor, szef Rady N ajw yższej rytu), ma autorytet znacznie przew yższający pow agę urzędu W ielkiego M is­

trza.

Tę różnicę „powagi urzędu” dobrze ilustruje przypadek z histo­

rii W ielkiej Loży N arodowej Polski, którą utw orzono w 1920 r. j a ­ ko „W ielką Lożę Polski «Polacy Zjednoczeni»” na patentach (do­

kum entach założycielskich) w ystaw ionych przez W ielką Lożę N arodow ą W łoch. Poniew aż ta ostatnia nie była wówczas uznaw a­

na za regularną, w roku 1924 jej patenty zastąpiono dokum entam i założycielskim i wydanym i przez... R adę N ajw yższą RSDiU dla P olski35.

34 O R ycie Szkockim D aw nym i U znanym zob. w rozdziale 5.

35 Zob. aneks III.

(33)

GŁÓW NE LINIE PODZIAŁÓW 3 3

Znam ienną cechą tak zaplanowanej strukturalnie organizacji jest wzajem ne nałożenie się i personalne połączenie dwóch centrów władzy: w ybieranego co roku W ielkiego W arsztatu (zarządu W iel­

kiej L oży)36 i obsadzanego dożywotnio ciała zw ierzchniego rytu (w R SD iU - Rady N ajwyższej 33 stopnia). M asoni w ybierani do W ielkiego W arsztatu, szczególnie zaś ci, którzy piastują urząd W ielkiego M istrza, m ają z reguły najw yższe stopnie rytu37. Z a­

rząd W ielkiej Loży ze sw oją często zm ieniającą się konfiguracją urzędników jest więc stale infiltrow any i delikatnie kontrolow any przez kierow nictw o obediencji W ysokich Stopni. Ciało spraw ujące jurysdykcję w ram ach rytu przebyw a jednocześnie stale „pod po­

w ierzchnią” kolejnych składów osobowych zarządu W ielkiej Loży.

G rapa rom ańska m a nieco odm iennie ukształtow ane struktury.

W zorcow a obediencja tej grupy, W ielki W schód Francji, rów nież zatrzym uje jurysdykcję tylko dla stopni sym bolicznych, jednak wszyscy adepci W ysokich Stopni, podlegający W ielkiem u K ole­

gium Rytów {Grand College des Rites), objęci są bezw zględnym obow iązkiem uczestnictw a w pracy swoich lóż sym bolicznych, a samo W ielkie K olegium nie stanow i ciała zw ierzchniego nieza­

leżnej obediencji, lecz należy adm inistracyjnie do G O F38.

36 W yjątkiem je s t u rząd W ielkiego M istrza, spraw ow any w trzy letn ich k ad e n ­ cjach: „W ielki M istrz je s t obierany raz na trzy lata. Inne W ielkie Ś w iatła i W ie l­

cy U rzędnicy piastują swój urząd w ciągu jed n eg o roku” . K onstytucja W LNP, art.

71, „A rs R eg ia” 1992, nr 1, s. 80,

37 Zob. aneks III, szczególnie nazw iska A. Struga (przed w ojną) i J. M acie­

jew sk ieg o (obecnie). Ten pierw szy przez pew ien czas byt je d n o cz eśn ie W ielkim M istrzem i S uw erennym W ielkim K om andorem RN dla P olski, drugi - będąc W ielkim M istrzem został jed n o cz eśn ie członkiem Rady N ajw yższej. N a liście przedw ojennych W ielkich M istrzów o p ró c z W. Ł uniew skiego i M . W olfkego, co do których brak pew nych inform acji o stopniach, które p rzy jęli,« zn ajd u ją się w yłącznie nazw iska m asonów 33° RSD iU .

38 F rance, D U FM , s. 468.

(34)

3 4 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOMULARSTW A

D rugim co do liczebności rytem W ysokich Stopni, po RSDiU, je s t A n cien t York R ite (Dawny Ryt York). Znany jest on praw ie w yłącznie na kontynencie am erykańskim , lecz zdobył tam sobie niezw ykłą popularność. Jego wyższe stopnie, w liczbie 10, tw orzą warstw ow o ułożony system trzech odrębnych ciał, z których każde m a własne władze zw ierzchnie na poziom ie stanow ym i federal­

nym. Zw iązek pom iędzy poszczególnym i piętram i tego rytu jest tak luźny, że tworzy on jakby trzy niezależne ryty: kapitułarny (stopnie 4-7), którego w ładzę na terenie kraju stanow i W ielka K apituła G eneralna, utw orzona w Hartford w 1798 r., kryptyczny (stopnie 8-9, w niektórych przypadkach 8-10), rządzony przez W ielką Radę G eneralną, utw orzoną w 1881 r., oraz 3-stopniowy ryt rycerski, którego ciałem zw ierzchnim je s t W ielki Obóz, utw o­

rzony ju ż w 1816 r. O ficjalna nazwa tego najw yższego piętra Rytu Y ork to „Rycerskie Zakony Chrześcijańskiej S zlachty” (Chivalric Orders o f the Christian K nighthood)39. Ten ostatni, najw yższy poziom rytu, zwany je s t także „tem plariuszow skim ”, gdyż zw ień­

czeniem jeg o inicjacji je s t stopień K night Tem plar (Tem plariusz), uznaw any przez wielu adeptów za najbardziej w zniosłe i urzekają­

ce dośw iadczenie dostępne w ram ach rytuałów m asońskich40.

Istnieją także inne, mniej liczne ryty, oraz wiele innych zako­

nów i organizacji m asońskich, skupiających wolnom ularzy o okreś­

lonych zainteresow aniach, profesjach lub posiadających określone wyższe stopnie rytów. Te ostatnie to tzw. appendant organisations.

39 P rzekład nazw y M . Stępień. W P olsce nigdy nie było placów ek Rytu Y ork, n ie istn ieje w ięc żaden oficjalny polski przekład jeg o nom enklatury. R ycer­

skie piętro dzieli się na: 1* Św ietlisty Z akon C zerw onego K rzyża K onstantyna (I l­

lustrious O rder o f the R e d Cross), 2° Zakon R ycerzy M altańskich (The O rder o f the K nights o f M alta - poza nazw ą nie m ający nic w spólnego ze sw oim k ato lic­

kim im iennikiem ), 3° Zakon Św iątyni (The O rder o f the Tem ple).

40 Por. R ite A m érica in , DUFM , s. 1012; P r e u s s, dz. cyt., s. 136-137;

J. H. D u n c a n, The York a nd Scottish R ites C om pared [’’S cottish R ite Jo u rn al”

1997, nr 9], w w w .srm ason-sj.org/journal/sep97/duncan.htm .

(35)

GŁÓW NE LIN IE PODZIAŁÓW 3 5

Przykładem organizacji tego typu m oże być bardzo ekskluzyw ny Royal O rder o f Scotland (Królewski Zakon Szkocji). M a on zasięg ogólnośw iatow y, a urząd m iędzynarodow ej głowy Zakonu dziedzi­

czą kolejni earlow ie Elgin i Kincardine, lordow ie wyw odzący się ze szkockiej rodziny królew skiej. Do Zakonu przyjęci m ogą być tylko m asoni w yznający chrześcijaństw o i posiadający najw yższe stopnie RSDiU lub Rytu York od co najm niej pięciu lat.

W śród „dodatkow ych organizacji” m asońskich w A m eryce w yróżniają się swoim charakterem i popularnością tzw .fu n organi­

sations, pow ołane po to, by w łonie w olnom ularstw a stanow ić centra kontaktów tow arzyskich i rozrywki. N ajbardziej znanymi lego typu form acjam i są: Grotto i Shrine. Ta pierw sza przyjm uje w swe szeregi m asonów co najm niej w stopniu M istrza, ta druga - w yłącznie m asonów najw yższych stopni rytu szkockiego (32°, 33°) i rytu York (K night Templar). Pełna nazw a pierw szej brzm i The M ystic O rder o f Veiled P rophets o f the E nchanted Realm (M istyczny Zakon U krytych za Zasłoną Proroków Zaczarow anej Krainy) i ju ż samo jej brzm ienie mówi w iele o stopniu pow agi tej organizacji. N atom iast oficjalna nazw a Shrine to A ncient Arabie O rder o f N obles o f the M ystic Shrine (Dawny Zakon Arabski Szlachty Arki M istycznej) - kolejny słow ny dziw oląg, lecz tym razem głębiej przem yślany: pierw sze litery angielskich członów tej nazwy (AAONM S) tw orzą anagram słow a a mason. D ew izą Shrine jest „przyjem ność bez nieopanow ania, gościnność bez niegrzecz- ności i w esołość bez prostactw a”41. W, ram ach Shrine działa je sz ­ cze Royal O rder o f Jesters - w ew nętrzna, ściśle ekskluzyw na grupa, przyjm ująca nowych członków tylko przez zaproszenie.

Innym i, dużym i organizacjam i tow arzyskim i m asonerii są Tali Cedars o f Lebanon (W ysokie Cedry Libanu) oraz International

41 P leasure w ithout intem perance, hospitality w ithout rudeness, jo llity w ithout

coarsness.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wijać się nasze oparte o humanizm i Reformację piśm iennictwo — Rejów, Kochanowskich, Górnickich, Klonowiczów, M odrzewskich. W pierw szym zaś rzędzie należy

Wybijamy jaja oraz dodajemy przyprawy, dokładnie mieszamy i podsmażamy przez około 2–3 minuty.. Zawartość patelni wykładamy na

Gratuluję! Właśnie stworzyłaś/stworzyłeś iluzję kaligrafii długopisem! Tak, to takie proste!.. Z awsze zanim zaczniesz wyszywać, przygotuj projekt swojego napisu,

Nie rozumiał pracy Kopczyńskiego, oczerniał go przed Komisją, starając się wykazać jego nieudolność, a nawet złą wolę i wręcz działanie na szkodę

Największy ruch kolejowy na wschodniej granicy UE, gdzie następuje zmiana szerokości torów, odbywa się przez przejście graniczne w Terespolu, co związane jest z przebiegiem

technologii wtryskiwania tworzyw sztucznych służących doskonaleniu kwalifikacji pracowników.. Trenerzy

W tym kon- tekście warto poruszyć temat dystrybucji filmów w modelu PVOD, który mocno się zmienił przez ostatnie kilka miesięcy.. Premium Video On Demand (PVOD)

d) poświadczoną za zgodność z oryginałem odpowiednio przez Wykonawcę lub Podwykonawcę kopię dowodu potwierdzającego zgłoszenie pracownika przez pracodawcę do