POSZUKIWACZE PRAWDY
WOLNOM ULARSTWO
1 JEGO TRADYCJA
T ow arzystw o N aukow e
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Ź ródła i m o n o g ra fie
207
IS T N IE JE O D RO KU 1 9 3 4
MACIEJ B. STĘPIEŃ
POSZUKIWACZE PRAWDY
WOLNOM ULARSTWO [ JEGO TRADYCJA
Lublin
Towarzystwo Naukowe
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Recenzenci
Frof. dr hab. Władysław S. Kucharski Ks. prof. dr hab. Zygmunt Zieliński
Redaktor książki Andrzej Podgórski
Projekt okładki Zofia Kopel-Szulc
Słdad komputerowy Grażyna Francuz
W ydanie publikacji dofinansow ane przez K om itet Badań N aukowych
© Copyright by Towarzystwo Naukowe KUL 2000
ISBN 83-7306-008-1
TOWARZYSTWO NAUKOWE
KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO ul. Gliniana 21, 20-616 Lublin 1, skr. poczt, 123
tel, (081) 525-01-93, tel./fax (081) 524-31-7?
e-mail: tnkul@kul.lublin.pl http://www.kul.lublin.pl/tn/
Dział Marketingu i Kolportażu tel. (081) 524-51-71
Zakład Usług Poligraficznych „Tekst”sc, ul. Wspólna 19, 20-344 Lublin
PODZIĘKOWANIA
P r a g n ę b a r d z o p o d z ię k o w a ć o s o b o m , k tó r y c h ż y c z l iw a p o m o c d o p r o w a d z iła d o u k a z a n ia s ię te j k s ią ż k i. W d z ię c z n y je s t e m p r z e d e w s z y s tk im k s . p ro f . d r. h a b . Z y g m u n to w i Z ie liń s k i e m u , k tó r y c h ę tn ie p r z y ją ł r o l ę k ie r o w n i k a i k o r e k t o r a m o ic h p r o je k tó w . W d z ię c z n y je s te m ta k ż e k s . d r.
J a n o w i W a lk u s z o w i, a u to r o w i p ie r w s z y c h k r y ty c z n y c h u w a g , d z ię k i k tó r y m m o ż liw e b y ło p o p r a w ie n i e i u z u p e łn i e n ie p r a c y . R ó w n i e g o r ą c o d z ię k u ję p a n u m e c e n a s o w i J e r z e m u G ó r a lo w i i p a n u d r . K a r o lo w i K la u - z ie z a s p o s tr z e ż e n i a i u w a g i, k tó r e n a d a ły k s i ą ż c e j e j o s ta te c z n y k s z ta łt.
S p e c ja l n ą w d z ię c z n o ś ć z a c h o w u ję w s e r c u w o b e c M s , J o B o u r to n , p a n i m g r E w y S ło m iń s k ie j i p a n i d r U r s z u li P a p r o c k i e j- P i o tr o w s k i e j, o d p o w ie d z ia ln y m z a m o je p r z y g o to w a n ie ję z y k o w e . W d z ię c z n y je s t e m r ó w n ie ż k s . T o m a s z o w i C ie n iu c h o w i. B e z j e g o p o m o c y z a b r a k ło b y w ie lu c e n n y c h s z c z e g ó łó w w a n e k s a c h . Z a c ie r p liw ą p o m o c i r a d ę w e w s z e lk i c h t r u d n o ś c ia c h d z ię k u ję m o je m u b r a tu P io tr o w i.
M a c ie j B . S tę p ie ń
WYKAZ SKRÓTÓW
D U F M - D ic tio n n a ir e U n iv e r s e l d e la F r a n c -M a ę o n n e r ie , re d . D . L i- g o u , P a ris 1987.
E F K - C a s s ie l, E n c y c lo p e d ia o f F o r b id d e n K n o w le d g e , L o n d o n 1990.
E U - E n c y c lo p e d ia o f th e U n e x p la in e d , M a g ic , O c c u ltis m a n d P a r a p s y c h o lo g y , re d . R . C a v e n d is h , k o n s u lt. J .B . R h in e , L o n d o n 1 9 8 9 .
F A Q - M a s o n ic F A Q [ F r e q u e n tly A s k e d Q u e s tio n s ] P a r t II, h ttp ://w w w .n e ls .c o m /m fa q 2 .h tm [s. 1-9]
F C K - F. C . K 1 e i n k n e c h t, T he F u tu r e o f A n In te r n a tio n a l S c o ttis h R ite R itu a l, h ttp ://w w w .s r m a s o n - s j.o r g /jo u r n a l/le b 9 7 /k le in k n e .h tm [s. 1-3].
G O F - W ie lk i W s c h ó d F ra n c ji (G r a n d O r ie n t d e F r a n c e ) K D W - K o n g re g a c ja D o k try n y W ia ry
R N - R a d a N a jw y ż s z a
R S D iU - R y t S z k o c k i D a w n y i U zn an y . S W K - S u w e re n n y W ie lk i K o m a n d o r
U G L E - W ie lk a Z je d n o c z o n a L o ż a A n g lii (U n ite d G r a n d L o d g e o f E n g la n d )
W A W - W ie lk i A rc h ite k t W s z e c h ś w ia ta W L - W ie lk a L o ż a
W L N P - W ie lk a L o ż a N a ro d o w a P o ls k i W W - W ie lk i W s c h ó d
W W P - W ie lk i W s c h ó d P o ls k i
W STĘP
H istoriografia now ożytna zna niew iele tem atów w rów nym stopniu obciążonych sprzecznym i opiniam i i w zbudzających tak specyficzny rodzaj zainteresow ania, jak w olnom ularstw o (m asone
ria). Jest ono od bez m ała trzech wieków przedm iotem nieustan
nych kontrow ersji. Zaangażow anie w dyskusji na jeg o tem at naj
w yższych autorytetów religijnych i politycznych, a ostatnio także w ysokiej klasy naukow ców , św iadczy o randze tej problem atyki.
W olnom ularstw o stało się pow ażnym zagadnieniem głów nie przez to, że w ciągu w ostatnich trzech stuleci do lóż m asońskich w stą
piło wielu znanych pow szechnie ludzi, których życie i dorobek w ydatnie w płynęły na charakter czasów now ożytnych. N ie sposób w pełni zrozum ieć epoki, w której żyjem y, bez zw rócenia uw agi na fenom en dziejow y, jakim je st w olnom ularstw o. Od daw na sta
nowi ono nieodłączny elem ent życia wielu państw i społeczeństw , w ciąż jednak dla wielu ludzi pozostaje k artą zakrytą.
Próby dotarcia do praw dy o m asonerii m ogą frustrow ać począt
kującego badacza, gdyż w olnom ularską kartę odw racano ju ż setki razy, ukazując wiele różnych figur - od najbardziej dem onicznych, po najszlachetniejsze. N a szczęście postęp w opracow yw aniu źró
deł historycznych zw iązanych z w olnom ularstw em zaznacza się nieustannie i rozpoczynając dzisiaj studium tak „śliskiego”
tem atu, o w iele łatwiej je st uw olnić się od stereotypów , płaskich
1 0 WSTJsP
uogólnień i zw ykłych kłam stw , którym i usiana jest literatura doty
cząca m asonerii.
N iniejsza praca streszcza i podsum ow uje aktualny stan studiów nad fenom enem wolnom ularstwa, rozpoczętych przed kilku laty przez jej autora. Pow stała ona na kanw ie pracy m agisterskiej, napisanej pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Z ygm unta Zielińskiego.
Jej tem at brzm iał: W spółczesne stanow isko K ościoła katolickiego w obec w olnom ularstw a w św ietle rozwoju m asońskiej tradycji.
K siążka ta nie będzie wcale pierw szą w spółcześnie w ydaną w Polsce pozycją, której celem jest uchw ycenie i przekazanie zainteresow anym czytelnikom - w dużym skrócie - zbliżonego do praw dy obrazu m asonerii w je j początkach, historii, znaczeniu i zasadach. W cześniej prace o takim profilu publikow ali; Tadeusz C egielski (Sekrety masonów, W arszaw a 1992), Jerzy W ojtow icz.
(.M asoneria: W ielka niew iadom a?, Toruń 1992), Jerzy Siew ierski (.DzJeci wdowy, M ilanów ek 1992) i Tadeusz.N asierow ski ( W olno
m ularstw o bez tajem nic, W arszaw a 1996). Ponadto, do katolickie
go czytelnika adresow ane było sw oiste sum m arium dostępnych autorow i m ateriałów , przygotow ane przez ks. A ndrzeja Z w olińskie
go ( W okół m asonerii, Kraków 1995), a także polski przekład św ie
żego, lecz ograniczonego do francuskiej perspektyw y w prow adze
nia A m auda de Lassus (M asoneria - intrygująca tajem niczość, b.m. 1993). Do katolików adresow ane były także książki dyskutu
ją c e z niektórym i aspektam i obecnej działalności polskiego w olno
m ularstw a, publikow ane przez Stanisław a K rajskiego.
Poza tym i nowym i pozycjam i polski czytelnik zainteresow any w olnom ularstw em m ógł znaleźć publikacje om aw ianego typu, czyli ogólne w prow adzenia1, wśród drukowanych ponow nie pozycji przedw ojennych. N a fali zainteresow ania odżyw ającą w III Rze-
1 L iteratu ra dotycząca w olnom ularstw a je s t niezw ykle liczna i naw et w P o l
sce książek na ten tem at je s t bardzo dużo (por. rozdział 9 i bibliografia). Tutaj
u kazana je s t tylko ta jed n a, w ąska grupa opracow ań.
WSTĘP 11
czypospolitej m asonerią „odżyły” też książki na jej tem at, które przed wojną pisali tacy autorzy ja k B. Chełm iński, F. Eger, K. M. M oraw ski, J. S. Pelczar, H. R olicki i S. A. W otow ski.
N iniejsza książka stara się uzupełnić panoram ę zagadnień poru
szonych przez wyżej wym ienionych autorów i dopow iedzieć coś do poruszonych w ich dziełach tem atów, szczególnie do tych, które m ogą zainteresow ać katolików znających zarów no surow e stanow isko Urzędu N auczycielskiego K ościoła w kw estii w olnom u
larstwa, ja k i alarm ujący ton, w którym utrzym ana je s t w iększość ukazujących się w katolickim kręgu publikacji dotyczących m aso
nerii.
Term in tradycja m asońska, użyty w tytule sam w sobie je s t ju ż efektem przeprow adzonych badań i nie stanow i synonim u dla wyrażeń w rodzaju doktryna masońska, ideologia m asońska czy filo zo fia m asonerii. O znacza on nieustanną, tw órczą kontynuację pierw otnych form rytualnych oraz sposobów interpretacji używ a
nych w rytuale symboli, których w ielorakie znaczenie obejm uje także pewne ogólne i fundam entalne „zasady m asońskie” . U życie tego term inu w ynika z faktu, iż w olnom ularstw o to przede w szyst
kim w spólnota rytualna, Jest ono zbiorem organizacji, które kulty
w ują tradycyjny rytuał, i na tej praktyce oparte je s t ich istnienie, liczebność i organizacyjna spraw ność.
Celem staw ianym niniejszej pracy było nie tyle w yjaśnienie stanow iska Kościoła, gdyż je s t ono jednoznaczne (choć i tu warto zapoznać się z niektórym i mniej znanym i szczegółam i), ile pomoc w lepszym zrozum ieniu m asonerii jako takiej. A utorow i chodziło o prezentację m ożliw ie szerokiego, a zarazem zw ięzłego przeglą
du dziejów m asońskiej tradycji: prezentację jej źródeł, głów nych nurtów, w ielorakich struktur, w ram ach których je s t kultyw ow ana, celów, do których zm ierza, a w tym w szystkim - rzecz chyba najw ażniejsza - o wychw ycenie głów nych punktów o d m i e n n o ś c i stow arzyszeń wolnom ularskich od w szystkiego, co „nor
m alne” i „zw yczajne” w otaczającym nas św iecie. D zięki tem u
1 2 W STgP
m ożliw e było zbliżenie się do praw dy o w olnom ularstw ie, a je st to praw da trudna, ukazuje bowiem fragm ent jakby „innego św ia
ta” , do którego warunków z początku trudno się przyzw yczaić.
P raca niniejsza nie opiera się na w ypow iedziach U rzędu N au
czycielskiego K ościoła, ani n a licznych polem ikach i publicystycz
nych atakach na w olnom ularstw o, przeprow adzanych przez jeg o członków . Pierw szorzędne znaczenie m ają w niej prace historyków i teoretyków w olnom ularstw a, których refleksja nad historyczną ew olucją organizacji m asońskich um ożliw ia w ydobycie na jaw elem entów zasadniczych życia i praktyki w olnom ularstw a.
N ajcenniejsze z w ykorzystanych m ateriałów to prace autorów należących do w olnom ularstw a, którzy podjęli w ysiłek w celu w yjaśnienia rozm aitych aspektów historii, ew olucji i praktyki m asonerii. N ależą do nich: G iuliano di B ernardo (W łochy), T ade
usz C egielski (Polska), Henry R. Evans, W illiam L. Fox, Rex R. Hutchens (USA), R obert F. Gould (A nglia), Paul N audon (Francja). Ci autorzy to tylko kilka osób wśród w ielu m asonów - badaczy m asonerii, którzy opublikow ali w yniki swoich prac. L icz
ba dzieł o takiej prow eniencji osiąga dziś rząd w ielu setek w olu
minów. N iestety, ten rodzaj literatury je s t niem al zupełnie w P ol
sce nieznany. Brak je s t przekładów , a często naw et inform acji o istnieniu tej ogrom nej ilości dobrych, krytycznych opracow ań historii i praktyki m asońskiej2. Przed całkow itym odcięciem od dobrej, tj. w iarygodnej literatury m asońskiej zabezpieczyć m oże dzisiaj tylko znajom ość języków , w których literatura ta od daw na je s t drukowana.
2 Z am iast nich na polskim rynku księgarskim pojaw iają się, w ciąż w znaw ia
ne, m ało w artościow e pozycje, których autorzy p rezentują w yniki sw oich p ry w at
nych, często najeżonych W ędami badań (por. R . B erłow ski, H . C zepułkow ski,
G. F. D illon, F. Eger, D. Fahey, J. J. R obinson, J. M. C. R odriguez, H. Roli-
cki, W. Still, P. V irion, S. A. W otow ski).
WSTĘP 1 3
R ów nie istotnym oparciem dla treści pracy były obiektyw ne studia historyków zajm ujących się w olnom ularstw em , m .in. L udw i
ka H assa (Polska), D aniela Ligou (Francja), D avida Stevensona (A nglia) i Jerzego W ojtow icza (Polska), oraz w ydaw nictw a słow ni
kow e i encyklopedyczne pośw ięcone w całości w olnom ularstw u.
Pew ną w artość dla om awianej tem atyki m iały także duże, m ono
graficzne artykuły dotyczące m asonerii, zam ieszczane w encyklo
pediach pow szechnych. Stąd obecność w bibliografii dwóch takich artykułów , przygotow anych przez w ybitnych znaw ców tem atu:
L. H ass, W olnom ularstwo {Nowa Encyklopedia Pow szechna PW N ), G. P. Jones, R. B. H arris, Freem asonry (E ncyclopaedia B rita n n i
ca), a także obecność całego zbioru wypisów W olnom ularstw o w św ietle encyklopedii, opracow anego na zlecenie W ielkiej Loży N arodow ej Polski w 1934 r.
D uże znaczenie dla pracy m iały też dzieła historyków filozofii i kultury zajm ujących się tradycją herm etyczną (R. Bugaj, J. C zer- kaw ski, R. Edighoffer, J. W. M ontgom ery, K, T rôger, F. Y ates, P. Zam belli). Choć ich prace nie należą do korpusu „literatury m a
sońskiej” , zostały ujęte w bibliografii razem z opracow aniam i z tego zakresu, gdyż stanow ią nieodzow ny m ateriał do w łaściw ego poznania początków m asonerii i pom agają um iejscow ić tradycję m asońską w ram ach historii kultury europejskiej.
U zupełnieniem prac pow yższych autorów były pom niejsze p ra ce, artykuły naukow e i wybrane doniesienia prasow e pośw ięcone w olnom ularstw u, ja k rów nież niektóre adresow ane do katolików dzieła antym asońskie (M. Adler, P. A. Fisher, J. S. Pelczar, A. Zw oliński), poniew aż przynajm niej te ich fragm enty, które dotyczą w ypow iedzi Kościoła, w olne s ą od błędów rzeczow ych.
Cenne dopełnienie stanow iły także dzieła okultystów zainteresow a
nych w olnom ularstw em (C. W . Leadbeater, E. Lévi, A .“E. W aite),
którzy w stąpili do lóż w ram ach swoich w łasnych poszukiw ań
św iatopoglądow ych. D ają one unikalną m ożliw ość w ejrzenia w p e
wne sposoby interpretacji tradycji m asońskiej, w obec których
1 4 WSTĘP
w spółczesne w olnom ularstw o zajm uje daleko idącą rezerw ę.
W tym celu także w ykorzystane zostały encyklopedie m agii, okul
tyzm u i parapsychologii, oraz nowa, w ydana w Polsce, encyklope
dia ruchu N ew Age.
Celem uzupełnienia niektórych szczegółów wykorzystanych zostało kilka tekstów dostępnych w internetow ych w itrynach po
święconych w olnom ularstw u. Ponieważ jednak adresy stron inter
netow ych często ulegają zm ianie i zawsze istnieje m ożliw ość cał
kow itego usunięcia m ateriałów tam zam ieszczonych lub zabloko
wania dostępu do strony, w szędzie tam, gdzie to nie było koniecz
ne, tekst pracy opiera się na m ateriałach drukow anych „konw en
cjonalnie” (druki zwarte, artykuły). M ateriały pochodzące z Inter
netu cytow ane są w edług ilości stron wydruku.
U kład prezentow anych zagadnień to dziew ięć rozdziałów , które w prow adzają czytelnika w różne aspekty problem atyki w olnom u
larstw a i jeg o tradycji. K olejność ich prezentacji nie jest przypad
kowa, lecz prow adzić m a od zagadnień najbardziej pow ierzchow nych, do najgłębiej usytuow anych w całości problem atyki.
Praca niniejsza rozpoczyna się od w prow adzenia w różnorod
ność form alnych struktur, w jak ich istnieje i działa obecnie m aso
neria, aby następnie uporządkow ać je w krótkiej typologii głów nych tradycji rytualnych w olnom ularstwa.
N astępne trzy rozdziały dotyczą najw ażniejszych etapów historii m asonerii. Pierw szą kw estię stanowi pochodzenie w olnom ularstw a, przedstaw ione w rozdziale drugim i trzecim . M asoneria, w swojej w spółczesnej form ie, jest nie tylko kontynuatorem rytualnej trady
cji średniow iecznego cechu architektów i budowniczych, ale i spadkobiercą doktryn poźnego herm etyzm u. Ten zapom niany dziś nurt filozoficzno-religijny, sięgający korzeniam i starożytności, zanim w X V II w. zniknął z areny dziejów m yśli europejskiej, stanow ił część renesansowej filozofii przyrody i tw orzył teoretycz
ne zaplecze dla sztuki alchem ii. Jego ostatni przedstaw iciele zapo
czątkow ali prow adzone z w ielkim rozgłosem poszukiw ania tajem
WSTĘP 1 5
nego bractw a R óżokrzyżow ców , co w decydujący sposób wpłynęło na finał procesu kształtow ania się now oczesnego w olnom ularstw a.
Szybki rozwój m asonerii po założeniu pierwszej W ielkiej Loży to tem at czw artego rozdziału. Dotyczy on wydarzeń, które w za
sadniczy sposób ukierunkow ały rozw ój w olnom ularstw a, ukazując, w jaki sposób w olnom ularze interpretow ali własną tradycję i jak doszło do krystalizacji w spółczesnego profilu tzw. regularnej m a
sonerii. Przytoczone następnie okultystyczne interpretacje wolno- m ularskiej praktyki pom agają uw yraźnić ten ustalony profil po
przez w skazanie na to, czym on z pew nością nie jest. Panoramę rozw oju tradycji m asońskiej zam yka rozdział piąty, pośw ięcony w całości historii i praktyce Rytu Szkockiego D aw nego i U znane
go - najm łodszej, a zarazem najsilniejszej form acji m asońskiej naszych czasów , gromadzącej w swoim system ie inicjacji elem enty w szystkich starszych tradycji rytualnych m asonerii.
R ozw ażania na tem at filozoficznej zaw artości m asońskich syste
mów inicjacyjnych w ypełniają rozdział szósty. Z m ierzają one do w yjaśnienia kwestii, czy w ram ach ustalonego obecnie profilu m asonerii w ogóle m ożna mówić o jakiejkolw iek „doktrynie” lub
„filozofii” . R ozw ażania te oparte są na propozycji filozoficznego ujęcia zasad m asońskich złożonej przez G iuliano di Bem ardo.
N a tak zarysowanym tle w siódm ym rozdziale prezentow ane jest w spółczesne stanow isko K ościoła w obec w olnom ularstw a.
Kontekstem dla tej w ypow iedzi M agisterium są przypom niane krótko, w cześniejsze oficjalne potępienia m asonerii, oraz charakte
rystyka okresu pytań i prób dialogu z w olnom ularstw em w latach 1960-1980. D eklaracja Q uaesitum est i jej znaczenie skom entow a
ne są także pod kątem doktrynalnym na. podstaw ie anonim ow ego artykułu opublikow anego w „L ’O sservatore R om ano” w rok po ukazaniu się deklaracji. Zaw arte w tym tekście zastrzeżenia pokry
wają się z niektórym i z siedm iu w niosków w spraw ie stanow iska
K ościoła wobec w olnom ularstwa, jak ie przedstaw iono w ostatnim
punkcie siódm ego rozdziału.
1 6 W STgP
W rozdziale ósm ym prezentow ape są inne glosy potępienia i oskarżenia (nie zaw sze słuszne), jak ie odzyw ały się i nadal w spółcześnie przeciw ko m asonerii się podnoszą. O m aw iane tu są pokrótce dw ie głów ne teorie antym asońskie, przew ijające się do dziś w literaturze atakującej w olnom ularstw o.
O statni, dziew iąty rozdział, stara się ukazać jak bardzo dobrze udokum entow anym zjaw iskiem historycznym je s t w olnom ularstw o - prezentow ana jest tutaj m ała panoram a literatury związanej z m asonerią, a jako postscriptum zadem onstrow ana je s t krótko w olnom ularska obecność w Internecie.
W aneksach I-V znajdują się dane ilustrujące i dopełniające obraz m asonerii nakreślony w pierw szych pięciu rozdziałach pracy.
Są to: szczegóły odnośnie do nom enklatury rytu szkockiego (aneks I), kalendarium rozw oju tego rytu w skali światowej (aneks II);
podstaw ow e dane (daty i nazwiska) zw iązane z rozw ojem polskich obediencji rytu szkockiego w X X w. (aneks III) oraz dw a doku
m enty (aneks IV i V), których treść ukazuje, w jak i sposób w iodą
ce siły m asońskie św iata (w olnom ularstw o regularne zw iązane z W ielką Zjednoczoną L ożą Anglii oraz R yt Szkocki Daw ny i U- znany) ustosunkow ują się do religii. O statni, V I aneks, zaw iera kom pletny tekst doktrynalnego kom entarza do deklaracji Quaesi- tum est, zam ieszczonego we włoskim w ydaniu dziennika „L ’O sser- vatore R om ano”, w num erze z dnia 28 II 1985.
W w iększości rozdziałów tej książki pojaw iać się będą term iny
takie, ja k ezoteryzm , okultyzm i herm etyzm wraz z pochodnym i
przym iotnikam i ezoteryczny, okultystyczny i herm etyczny oraz
rzeczow nikam i takim i ja k o k u lty sta c zy herm etysta. Przygotow ując
się do w kroczenia na grunt m asońskiej tradycji, warto w yjaśnić
i sprecyzow ać znaczenie tych term inów , W ten sposób łatwiej
będzie m ożna zbliżyć się do prawdy o m asonerii i nie przeoczyć
pew nych istotnych cech jej tradycji, w ielorako pow iązanej z tym,
co owe term iny oznaczają.
W STpP 1 7
Przez ezoteryzm (ezoterykę) rozum ieć się tu będzie „ogół treści filozoficzno-religijnych, których sens i znaczenie są celow o ukryte tak, że nie m ożna ich zrozum ieć ani praw idłow o odczytać bez wskazówek znaw ców tych treści lub ich autorów ” . E zoteryczny oznaczać będzie więc tyle, co 1. (w sensie ścisłym :) posiadający ukryte znaczenie, którego bez w skazów ek i podpow iedzi odgadnąć nie sposób; 2. (w sensie szerokim :) ukryty, niejaw ny, utajony, trzym any i przekazyw any w sekrecie - odw rotnie do term inu egzoteryczny, który określa coś jako jaw ne, w idoczne na zew nątrz i otw arcie kom unikow ane.
Dw a dalsze term iny, okultyzm i okultystyczny, nie m ają ju ż tego stopnia ogólności. Są także term inam i bardzo m łodym i. O kultyzm po raz pierw szy użyty został dopiero w połow ie X IX w. jako nazwa dla system u wiedzy tajem nej E liphasa Leviego (1810- -1875)3. W niniejszej pracy okultyzm będzie oznaczał „w szystkie i każdą z tradycji ezoterycznych, które nakłaniają do zdobyw ania i praktycznego stosow ania wiedzy tajem nej” . O kultystyczny będzie więc znaczyło: zw iązany z tradycją ezoteryczną, w ram ach której zdobyw ana jest i praktycznie stosow ana w iedza tajem na.
Jeszcze w ęższym i zakresow o term inam i będą w tej pracy her- m etyzm i herm etyczny. H erm etyzm będzie używ any jak o „nazw a w łasna jednej z tradycji ezoterycznych należących do tzw. zachod
niego okultyzm u” (doktryn i tradycji w yw odzących się z Europy i krajów basenu M orza Śródziem nego). Przym iotnikiem herm etycz
ny posługiw ano się często w literaturze m asońskiej, lecz używ ano go jak o synonim u dla term inów okultystyczny i ezoteryczny. W n i
niejszej pracy nie pojaw i się on nigdy w takim znaczeniu. H erm e
tyczny oznaczać będzie zawsze: ‘należący do lub zw iązany z her- m etyzm em ’ (tradycją herm etyczną).
3 Por. w niniejszej pracy: rozdz. 3 przypis 17 i rozdz. 4 p u n k t c).
1 8 W STpP
N iniejsza praca nie zgłasza pretensji do nieom ylności ujęć w niej zaw artych. Jej m erytoryczna wartość je st w prost proporcjo
nalna do jakości w ykorzystanych m ateriałów . W niektórych z nich (niestety, dotyczy to przede w szystkim literatury rodzim ej) dały się zauw ażyć błędy rzeczow e, czasem zaś błędy przekładu przy n ie
spotykanej w potocznym języku term inologii. Jeśli, m im o ostroż
ności autora, w niniejszej książce znalazły się inform acje nieścisłe
bądź fałszyw e, pozostaje mieć nadzieję, iż w przyszłości ulegną
one uściśleniu i w eryfikacji.
R O Z D Z I A Ł 1
ZRÓŻNICOW ANIE
W SPÓŁCZESNEGO W OLNOM ULARSTW A
a) L O Ż E I O B E D IE N C JE
Podstaw ow ą kom órką organizacyjną w olnom ularstw a je s t l o ż a , którą tw orzy co najm niej 7 osób - je s t to m inim um um o
żliw iające praw idłow e funkcjonow anie loży jak o sam odzielnej ko
m órki adm inistracyjnej i m iejsca praktyki rytu aln ej1. M aksym alna ilość członków loży dochodzić m oże nawet do kilkuset. Tak liczne loże istnieją przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. W E uro
pie ilość członków loży m asońskiej zazw yczaj nie przekracza setki2.
Sw oje spotkania loża odbyw a zw ykle raz w m iesiącu, tradycyj
nie po zachodzie słońca. Spotkania te m ają opraw ę rytualną - odpowiedni rytuał otw iera i kończy posiedzenie loży, a jej człon
kow ie noszą rytualny strój, na który składa się kilka rekw izytów
1 „S praw iedliw ą i D oskonałą m oże być jed y n ie L oża, w której skład w chodzi przynajm niej siedm iu B raci, w tej liczbie przynajm niej trzech w stopniu M istrza i dwu w stopniu C zeladnika”. K onstytucja W ielkiej L o ży N a ro d o w ej P olski, art.
37, „Ars R egia” 1992, nr 1, s. 75.
2 Por. D. K. T a g e r, P etite gram m aire fra n c-m a ço n n e, „L ’A ctualité R eli
gieu se” 1995, nr 131, s. 18.
2 0
z r ó ż n i c o w a n i ew s p ó ł c z e s n e g o w o l n o m u l a r s t w a(fartuch, białe rękaw iczki, szarfy i insygnia funkcji spraw ow anych w loży). Rów nież pom ieszczenie, w którym odbyw ają się spotka
nia loży, zaadaptow ane jest ściśle do potrzeb rytualnych - posiada odpow iednie um eblow anie i wystrój.
C złonkow ie sami ustalają program i tem at sw ojego spotkania, który najczęściej idzie po linii ustalonego w cześniej, ogólnego charakteru loży. Po rytualnym otw arciu zebrania om aw iane są sprawy adm inistracyjne, a po nich - przygotow ane na ten wieczór zagadnienia zw iązane z w olnom ularską historią i sym boliką. Istnie
ją loże, które za tem at dyskusji i rozw ażań biorą przede w szystkim aktualne, budzące zainteresow anie kw estie społeczne i polityczne, jednak w większości m asońskich placów ek obow iązuje bezw zględ
ny zakaz dyskusji na tem aty związane z religią i polityką3.
Co pew ien czas loża przeżyw a w yjątkow o uroczyście inicjacje now o przyjm ow anych członków lub w olnom ularzy przyjm ujących kolejne stopnie w tajem niczenia. Pom ieszczenie loży zostaje wów
czas udekorow ane stosow nie do przyjm ow anego stopnia i głów nym punktem wieczoru stają się obrzędy .inicjacji jednego lub większej ilości kandydatów 4.
W lożach m asońskich w tajem niczenie rozpoczyna się stopniem U cznia, który nie ma praw a zabierać głosu w czasie zebrań loży, m oże jed y n ie słuchać i zdobyw ać w iadom ości. C zeladnik - drugi stopień - m oże ju ż brać udział w dyskusjach prow adzonych w cza
3 „U jm ując w pojęciu W ielkiego B udow nika W szechśw iata pierw iastek w ierzeń ludzkich, dotyczących podstaw ow ych zasad bytu kosm icznego i m o raln e
go, W olnom ularstw o Polskie zabrania na terenie Lóż w szelkich sporów i dyskusji na tem aty w yznaniow e”. K onstytucja WLNP, art. 2, „A rs R eg ia” 1992, nr 1, s. 72.
„W olnom ularstw o P o lsk ie nie bierze udziału w życiu politycznym O jczyzny, ani n ie d o puszcza dyskusji politycznych w L ożach, podległych jeg o w ładzy” . T am że, art. 3.
4 Por. J. W o j t o w i c z, M asoneria - w ielka niew iadom a?, T oruń 1992,
s. 79-80; T a g e r, dz. cyt., s. 18.
LOŻE I OBEDIENCJE 2 1
sie spotkań. Jednak dopiero w olnom ularz w stopniu M istrza m oże spraw ow ać urzędy w loży i być w ybranym na jej przew odniczące
go (M istrza K atedry)5.
Inicjacja traktow ana jest w w olnom ularstw ie niezw ykle pow aż
nie, a jej charakter uw ażany jest za niezatarty - człow iek raz przyjęty do loży pozostaje m asonem na zawsze. W olnom ularze w idzą pew ną analogię pom iędzy tym aktem a chrześcijańskim sa
kram entem chrztu:
Raz inicjow any p r o f a n staje się m asonem do końca swego życia, a w ięc do mom entu przekroczenia o s t a t n i e j b r a ni y; podobnie chrzest odm ienia na zaw sze naturę człow ieka6.
W czasie zebrań loży pod strojem rytualnym uczestnicy noszą stroje w ieczorow e, gdyż zw ieńczeniem spotkania, ju ż po obrzędach kończących posiedzenie loży, je s t bankiet (agapa), rów nież nie pozbaw iony elem entów sym bolicznych i rytualnych. Do uczestnic
tw a w nim zapraszane są rodziny wolnom ularzy, a czasem także goście spoza kręgów m asońskich.
L oże znajdujące się na obszarze jednego państw a tw orzą nieza
leżną federację z w łasnym organem centralnym : o b e d i e n - c j ę, zw aną zazw yczaj W ielką L ożą lub W ielkim W schodem . W ładzą takiej obediencji jest zarząd (W ielki W arsztat) z W ielkim M istrzem na czele. Poza taką strukturą istnieć m ogą inne obedien- cje, różniące się nazw ą (rów nież jeśli chodzi o kom órki podstaw o
we: zam iast „lóż” m ogą to być np. „kapituły” czy „rady”), sposo
5 T a g e r, dz. cyt., s. 19-20. ; .
6 T . C e g i e l s k i , S ekrety m asonów , W arszaw a 1992, s. 73. Podobnie pisze francuski znaw ca tem atyki w olnom ularskiej: „Tak ja k chrześcijański chrzest, inicjacja m a charakter niezatarty, naw et w przypadku zm iany obediencji lub o d ej
ścia: «M ason dziś - m asonem na zaw sze»” ( C omm e Le baptêm e chrétien, l ’in itia
tion p o ssè d e un charactère indélébile, m êm e en cas de changem ent d ’obédience
ou de dém issio n ; „M açon un jo u r, m açon to u jo u rs“) T a g e r, dz. cyt., s. 18.
2 2 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOMULARSTW A
bem spraw ow ania rytuału, staw ianym i sobie celam i, a często także i poglądam i na to, czym jest w olnom ularstw o. N a terenie jednego państw a m oże więc działać kilka lub kilkanaście różnych i nieza
leżnych od siebie obediencji w olnom ularskich. Z reguły są one oficjalnie rejestrow ane jak o jaw nie działające, niedochodow e orga
nizacje społeczne7.
b) GŁÓ W NE LINIE POD ZIAŁÓ W
Chociaż w szystkie obediencje w olnom ularskie są całkow icie suw erenne, dzielą się zasadniczo na dwie w ew nętrznie zgodne, a naw zajem skłócone ze sobą grupy. Pierw szą z nich je st grupa obediencji pozostających w łączności z W ielką Zjednoczoną Lożą Anglii {United G rand Lodge o f England, UGLE - tej obediencji przysługuje tytuł „W ielkiej Loży M atki Św iata”) i spełniających jej ideow e wymogi. Do tej grupy, tzw. w o l n o m u l a r s t w a r e g u l a r n e g o , zwanego także „anglosaskim ” , należy obec
nie zdecydow ana większość w olnom ularstw a św iatow ego: według danych statystycznych z 1994 r. całość w olnom ularstw a liczyła wówczas 6,1 m in osób, z czego tylko 450 tys. należało do obe
diencji nie uznawanych za regularne8. Jak łatwo policzyć, „grupa regularna” to w świetle tych liczb ok. 93% m asonerii światow ej.
W lej grupie m ieści się także W ielka Loża N arodow a Polski
7 Por. J. S i e w i e r s k i , D zieci wdowy, M ilanów ek 1992, s. 31-32.
W takim charakterze została też zarejestrow ana w Sądzie W ojew ódzkim w W ar
szaw ie 22 II 1993 r. W ielka L oża N arodow a Polski. Zob. R ejestracja sądow a W ielkiej L o ty N arodow ej P olski [art. odredakcyjny], „Ars R eg ia” 1993, nr 2 (3), s. 123.
8 F. T h u a 1, G éopolitique de la fra n c-m a ço n n erie, Paris 1994 - cyt. za:
T a g e r, dz. cyt., s. 17. W ydana w Polsce w dw a lata później encyklopedia PW N m ów i o 4,6 min osób i 35 tys. czynnych lóż. Por. L. H a s s, W olnom ular
stw o, w: N ow a Encyklopedia P ow szechna PW N, t. VI, W arszaw a 1996, s. 880.
GŁÓW NE LIN IE PODZIAŁÓW 2 3
(W LNP), obediencja reaktyw ow ana na początku lat dziew ięćdzie
siątych, po ponad 50-letniej przerw ie w działalności9
D rugą grupę tw orzą obediencje zwane n i e r e g u l a r n y m i , poniew aż zerw ały z pew nym i norm am i głoszonym i przez UGLE. N ajsilniejszą z nich jest G rand O rient de France (W ielki W schód Francji - GOF), głoszący antyklerykalne, agnostyczne (nie: ateistyczne) i liberalne hasła. G rupa obediencji nieregularnych często byw a nazyw ana „w olnom ularstw em francuskim ” lub „fran
końskim ”, co m a swoje uzasadnienie w w yjątkow ym charakterze m asońskiego środow iska Francji, gdyż jest ono sw oistą „w yspą nieregularności” w m orzu św iatow ego wolnom ularstw a. Sześć istniejących w tym kraju obediencji skupia łącznie około 90 tysię
cy m asonów . Z tej szóstki tylko jedna, Grandę Loge N ationale de France (W ielka Loża N arodow a Francji) je s t uznaw ana za regular
ną. Liczy ona 15 tysięcy członków i jest trzecią co do w ielkości obediencją francuską - po GOF i W ielkiej Loży Francji, które łącznie skupiają około 60 tys. m asonów . Jak łatw o policzyć, m aso
ni „regularni” to zaledwie 17% całości francuskiego w olnom ular
stw a10.
Zaangażow anie polityczne grupy obediencji nieregularnych jest o wiele w iększe i bardziej bezpośrednie niż w przypadku obedien
cji regularnych. M ają one tendencję do zrastania się z instytucjam i władzy w państw ie, w którym działają. Do GOF od daw na należy większość przedstaw icieli elity politycznej Francji, czyniąc go de fa cto nieform alną instytucją władzy, czymś w rodzaju „K ościoła
R epubliki”, stojącego na straży zasad państw a laick ieg o 11.
9 Por. aneks III.
10 L. N e f o n t a i n e, L a F ranc-M açonnerie, Paris 1994, s. 152.
11 Por. C e g i e 1 s k i , d z . cyt., s. 6-7; t e n ż e , M asoneria a państw o,
„Ars R eg ia” 1993, n r 1, s. 35; W . W o j n a r, Za kulisam i w ielkiej m istyfikacji,
„Ars R egia” 1994, nr 1, s. 69-70.
2 4 ZRÓŻNICOW ANIE W SPÓŁCZESNEGO W OLNOM ULARSTW A
Rów nież w Polsce pow stała obediencja m asońska o pow yższym profilu. W poniedziałek 3 II 1997 r. polską prasę codzienną obieg
ła w iadom ość o przygotow aniach do utw orzenia W ielkiego W scho
du Polski. Taki zam iar ogłosili na zorganizow anej w niedzielę konferencji prasow ej przedstaw iciele 7 istniejących w ów czas w Polsce lóż m asońskich podległych G O F oraz przybyły z tej okazji do Polski zastępca W ielkiego M istrza GOF, E ric V andenberghe12.
Po dziew ięciu m iesiącach od tego w ydarzenia prasa doniosła o pow staniu nowej obediencji. Z ostała ona zarejestrow ana w piątek 14 X I 1997 r. w Sądzie W ojew ódzkim w W arszaw ie. N a W ielkie
go M istrza W W P w ybam o A ndrzeja N ow ickiegio13.
Przedm iotem w aśni W ielkiego W schodu Francji z grupą anglo
saską było usunięcie z konstytucji GOF zapisu o Bogu i nieśm ier
telności duszy i złam anie zakazu przyjm ow ania do lóż ateistó w 14.
Z m iany te oficjalnie uchw alono w 1877 r., na w niosek F rédérica D esm onsa, piastującego wówczas urząd Przew odniczącego Rady Zakonu (P résident du Conseil de l ’Ordre) - G O F w tam tym czasie nie używ ał tytułu W ielkiego M istrza, gdyż m iał on zbyt „arystok
ratyczny” wydźwięk.
O bediencje, które uznają zasady głoszone przez G O F i pozosta
ją z nim w bliskich stosunkach, byw ają określane jak o w olnom u
larstw o rom ańskie lub frankońskie. Posiadają one w łasne forum m iędzynarodow e: Centre de liaison et d ’inform ation de puissances m açonniques signataires de l ’appel de Strasbourg (Centrum Ł ącz
12 Por. M. L i z u t, W ielki W schód P olski, „G azeta W y b o rcza” z 3 II 1997, s. 1, 3; R. K a s p r ó w, M asoni idą na W schód, „Ż ycie” z 3 II 1997, s. 3.
A utor drugiego artykułu tyleż konsekw entnie co niew łaściw ie nazyw ał now ą obediencję „lo żą”.
13 M. L i z u t, Stow arzyszenie m asonów , „G azeta W yborcza” z 17 XI 1997, s. 5.
14 Zob. punkt c) w tym rozdziale. W raz z tym zapisem zrezygnow ano też ze
specyficznie w olnom ularskiego sym bolu W ielkiego A rch itekta W szechśw iata -
szerzej o nim w rozdziale 6.
g ł ó w n e l i n i e p o d z i a ł ó w