Kądziela, Łukasz
"Stanisław August król-architekt",
Marek Kwiatkowski, Wrocław [etc.]
1983 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 75/2, 369-370
1984
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
Z A P IS K I 369
w iązała się z osobą Turgota, który przekonany o reform owalności ustroju Francji pragnął „tolerantyzm u i zupełnej wolności w każdej sferze” (s. 49). Jego polityka pozwalała mieć nadzieje na łagodną reform ę ustroju. Strach Ludw ika przed u tra tą popularności ludu, podszepty królowej i pierwszego m inistra spowodowały klęskę reform i dymisję m inistra.
Nazwisko Neckera wiąże się z kolejną próbą uform ow ania zasady despotyzmu oświeconego. Reform y m inistra, podkreślone dzięki um iejętnie prowadzonej p ro pagandzie, pozw alały spodziewać się sukcesu; jego w yrazem było wejście Neckera w skład Rady Ministrów. Sukces uaktyw nił jednak licznych wrogów, a obawy Ludw ika przed podjęciem niepopularnych decyzji i jego niechęć przeciw staw iania się koteriom spowodowały kolejny upadek m inistra i jego koncepcji.
Trzecia szansa reform y ustrojow ej w iązała się z ideą liberalizm u szlacheckiego lat 1787—1788. W myśl tych koncepcji szereg reform liberalizujących system poli tyczny miał uchronić Franoję przed poważniejszymi wstrząsam i. I znów jak i poprzednio niechęć króla do podejm ow ania zdecydowanych akcji, rezygnacja z p la nów przy najm niejszym niepowodzeniu, chorobliwa wręcz apatia uniemożliwiały realizację reform.
O statnia szansa Ludw ika XVI to rok 1789 i zwołanie Stanów Generalnych. Obrona m onarchii i jej podstawowych zasad mogła być podjęta jeszcze wtedy. Działania m usiały być jednak śmiałe, zdecydowane i ostateczne. Król, który za
przepaścił trzy poprzednie szanse nie mógł sprostać takiem u zadaniu.
N ajm niej miejsca poświęcił autor omówieniu losów i poglądów Ludwika w okresie Rewolucji. W ynika to chyba z przekonania autora o nikłej roli tej po staci w trakcie wydarzeń rew olucyjnych.
Ostatecznie Baszkiewicz w yjątkow o surowo ocenia Ludw ika. „H istoria L ud wika XVI poucza, jak w ielką rolę w systemie rządów autorytatyw nych podmino w anych kryzysem grają talen ty elity rządzącej i przede wszystkim samego władcy, ich dojrzałość, wyobraźnia, um iejętność podejm owania decyzji z jednoczesnym przewidywaniem, co będzie w trzecim i czw artym ruchu” (s. 276). A probując gene raln ą tezę Baszkiewicza trudno jest nie ulec refleksji o ile bardziej tragiczne mo głyby być losy F rancji gdyby Ludw ik był człowiekiem za każdą cenę zdecydowanym bronić starego porządku. Próby reform za panow ania L udw ika XVI nie zmieniły obrazu politycznego kraju, jakże jednak budująco wpłynęły na świadomość poli tyczną narodu. A. T o c q u e v i l l e jeden z rozdziałów swej pracy „Dawny ustrój i rew olucja” zatytułow ał: „O tym, że panow anie Ludw ika XVI było najpom yślniej szym okresem dawnej m onarchii i że ta w łaśnie pomyślność przyśpieszyła rew o lucję”: stało się tak, gdyż próby reform aczkolwiek utrzym ały wszechwładny rząd, to sprawiły, iż był on najm niej despotyczny, a naród stał się najbardziej oświecony.
Na koniec trudno nie współczuć Ludwikowi, człowiekowi w brew swej woli i predyspozycjom wplątanego w w ir historii. Miał tyle rozsądku i uczciwości, iż kosztem życia swych poddanych nie starał się zyskać bardziej eksponowanego m iejsca na k artach podręczników wśród bardziej zdecydowanych i pozbawionych skrupułów polityków.
M. K.
M arek K w i a t k o w s k i , Stanisław August K ról-A rchitekt, Z a kład Narodowy im. Ossolińskich—W ydawnictwo, W rocław—W arszawa— K raków —G dańsk—Łódź 1983, s. 300, ilustr.
Teza książki zaw iera się w tytule. Po pracach W. T a t a r k i e w i c z a , T. M a ń k o w s k i e g o , S. L o r e n t z a przyjęło się uważać, że w kręgu o stat niego m onarchy w ykształcił się odrębny styl w sztukach plastycznych, zw any sta nisławowskim. Autor om awianej książki idzie dalej, przypisując Poniatowskiem u
370 Z A P IS K I
rolę nie tylko mecenasa, inspiratora i m iłośnika sztuk pięknych, lecz również świadomego swych poglądów artystycznych architekta, wypowiadającego się bądź przez własne szkice, bądź przez realizacje bliskich mu fachowców i swoje wybory między alternatyw nym i rozwiązaniam i zamówionych projektów . K w i a t k o w s k i zebrał w książce całość dostępnej dziś wiedzy o projektow anych i zrealizowanych zam ierzeniach m onarchy w dziedzinie architektury. W ykorzystał rozproszoną lite ra tu rę przedm iotu, większość jednak m ateriału opracował sam, opierając się zwłasz cza na nieznanych dawniej m ateriałach z Archiwum Kam eralnego i Zbioru Popie lów (AGAD). Dzięki jasnej, system atycznej konstrukcji książka stanowić będzie przez długi czas prawdziwe kom pendium w iedzy o pomysłach króla w dziedzinie architektury, łącząc funkcje m onografii z rolą podręcznego inform atora o tych zagadnieniach.
Dowód podstawowej tezy au to ra przeprowadzony jest poprzez uwypuklenie tych samych lub bardzo podobnych elem entów w realizacjach różnych arch itek tów w rozm aitych okresach działalności budowlanej króla. Przy predylekcji Ponia towskiego do synkretyzm u, szczególnie trudne było odróżnienie przypadkowych podobieństw i zbieżności nie w ynikających z całościowej koncepcji od trw ałych założeń obecnych w różnych projektach w poszczególnych okresach. Być może niektóre poglądy autora okażą się dyskusyjne.
Praca M. Kwiatkowskiego zainteresuje nie tylko historyków sztuki, do któ rych przede wszystkim jest adresow ana. A utor oszczędnymi rysam i pióra rzutuje architektoniczną twórczość m onarchy na plan jego biografii, wyborów politycz nych, poglądów na sztukę i życie. A nalizując dość specyficzne źródła — projekty i realizacje architektoniczne —· dodaje niejeden szczegół do biografii władcy, szczególnie w w arstw ie n ajtrudniej poddającej się rekonstrukcji: poglądów, sym patii, m entalności itp. Przykładowo wspom nijm y prezentację projektu Gabinetu Portretow ego w Zam ku Królewskim autorstw a Louisa, przewidującego umieszcze nie między salą tronow ą a sypialnią m onarchy pomieszczenia, w którym dom inu jący akcent stanowić m iał p o rtre t K atarzyny II. Kwiatkow ski przekonywująco przypuszcza, że mogło chodzić o spraw ienie przyjem ności carowej podczas jej ewentualnego pobytu w W arszawie. Jak wiele szczegół ten mówi o tajnikach duszy młodego monarchy!
Równocześnie au to r omawianej książki pełniej czerpie z dorobku historyków niż wcześniejsi badacze sztuki stanisław ow skiej. Zaniechanie prac przy Zamku Ujazdowskim i początek budowy Łazienek wiąże już nie tylko ze znacznymi kosz tam i i nikłym i efektam i pierwszej z tych inwestycji, lecz również, z w ym agającą zmiany program u zamierzeń architektonicznych, katastrofą pierwszego rozbioru. Zdaniem au to ra w ładca pozbawiony ta k znacznej części państw a nie mógł budo wać m onum entalnej rezydencji i chętnie usunął się do ustronia Łazienek. Podob nych przykładów można by podać więcej.
W spomniane przenikanie się dorobku różnych nauk historycznych w ydaje się być szczególną wartością książki. W ydano ją pięknie, w form ie półalbumowej ; szkoda, że szwankowała korekta.
Ł. K.
Ks. Michał G r z y b o w s k i , Kościelna działalność Michała Jerzego
Poniatowskiego Biskupa Płockiego 1773— 1785; Ks. Kazimierz L e ń
SJ, R ekonstrukcja archiw um dawnego kolegium jezuitów św. Jana
w Jarosławiu, „Studia z H istorii Kościoła w Polsce” t. VII, Akademia Teologii Katolickiej, W arszawa 1983, s. 364.
Pierw sza rozpraw a tom u — p ra c ą doktorska — ks. M. G r z y b o w s k i e g o poświęcona je st działalności M. J. Poniatow skiego jako biskupa płockiego.