• Nie Znaleziono Wyników

"Sen Patrixa" w poezji polskiego Oświecenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Sen Patrixa" w poezji polskiego Oświecenia"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Klimowicz

"Sen Patrixa" w poezji polskiego

Oświecenia

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 48/4, 541-551

(2)

MIECZYSŁAW KLIMOWICZ

„SEN PA TR IX A “ W PO EZJI POLSKIEGO OŚW IECENIA N iektóre m otyw y czy też utw ory lite ra tu ry zachodnioeuropej­ skiej zyskały szczególną popularność w polskiej poezji X V III wieku. Były one tłum aczone i p rzerabiane z większym lub m niejszym po­ w odzeniem przez w ielu poetów m aiorum et m inorum gentium . Sw oista teoria tłum aczenia obowiązująca w X V III w. pozwalała autorow i na dowolne zm iany i przystosow anie w zoru do w arunków rodzim ych; niekiedy tłum acze nie podaw ali źródła, z którego za­ czerpnęli pomysł, tra k tu ją c swoją adaptację jako twórczość orygi­ nalną. D latego też jedną z poważnych trudności w badaniach nad lite ra tu rą w. X V III w Polsce jest ustalenie obcych wzorów i na- śladow nictw. W trakcie tych badań wiele utw orów uznaw anych do­ tychczas za oryginalne w ypadnie określić jako tłum aczenia lub p rze­ róbki.

Do dziś np. nie wiadomo, jak i jest pierw ow zór popularnego u tw oru K rasickiego C zerw ony zło ty czy też Naruszew icza D iam en­

tu. Obydw a w iersze są praw dopodobnie dowolnym tłum aczeniem

z jakiegoś nieznanego oryginału francuskiego lub włoskiego. O kre­ ślić stopień dowolności zm ian a zarazem elem enty w łasnej inw encji poetyckiej tłum acza, czyli ocenić w artość literacką przekładu m oż­ na dopiero po dokładnym porów naniu go z pierw ow zorem . Podob­ nie w ygląda np. spraw a w w ypadku bardzo popularnego w lite ra ­ tu rze Oświecenia m otyw u sam otnej skały „w pośrodku m orza sto­ ją c e j“ i odpierającej zwycięsko atak i fal morskich. Z n ajdu jem y go w w ierszu Krasickiego, czy też pseudo-K rasickiego „Skała w pośrod­ ku m orza stojąca...“, w nieco innej stylizacji w ystępuje on w trz y ­ nastej oktaw ie A n tym o n a ch o m a ch ii1 oraz w wierszu W ęgierskiego

1 Wiersz „Skała w pośrodku morza stojąca...“ opublikowałem z ręko­ pisu w artykule Nieznane wiersze Ignacego Krasickiego ( P a m i ę t n i k L i ­ t e r a c k i , XLIV, 1953, z. 2, is. 574), wyrażając przypuszczenie, że jest on autorstwa K r a s i c k i e g o . Ostatnio Juliusz Wiktor G o m u l i c k i zwró­ cił mi uwagę na tom wierszy zatytułowany Zabawy (Quaeramus. Seria Ludo.

(3)

542 M IE C Z Y SŁ A W K LIM O W ICZ

O byw atel praw y, a n aw et ,,in effigie w yrażon y“ w y ry ty jest na m e­

d alu stanisław ow skim , praw dopodobnie m asońskiej p ro w e n ie n c ji2. Dopiero w rzadkiej dziś książeczce, w ydanej około r. 1786 pt.

Zabaw y, w idnieje ów w iersz „Skała w pośrodku m orza stojąca...“ ,

z w yraźnym ty tu łem Z M eta sta zju sza 3.

W ędrów ka m otyw ów i w ierszy w przeróżnych adaptacjach w li­ tera tu rz e Ośw iecenia je st ciekaw ym zjaw iskiem . Można śledzić, jak pod piórem bardziej lub m niej utalentow an y ch pisarzy traciły one w alory arty sty czn e lu b ich nabierały, jak w yjaław iano lub za­ ostrzano ich ostrość ideologiczną oraz przystosow yw ano do rodzi­ mego k lim atu k u ltu raln eg o. W poezji sta ry m otyw w ędrow ny otrzy­ m yw ał najczęściej w yróżniające się i o ryginalne opracow anie z ak­ tu aln ą p ointą i w tej form ie staw ał się modny, tłum aczony i prze­ rabiany.

Podobną sytu ację m am y w w ypadku popularnego w litera tu rz e francuskiej X V II i X V III w. w iersza, pióra m ało znanego poety P io tra P a trix , pt. M adrygał (ty tu ł potoczny: S en Patrixa). Oto jego tekst:

Je songeois cette nuit que de mal consumé, Côte à côte d ’un pauvre on m ’avoit inhumé Et que n ’en pouvant pas souffrir le voisinage, En mort de qualité je lui tins ce langage: „Retire-toi, coquin! va pourrir loin d ’ici;

Il ne t ’appartient pas de m ’approcher ainsi. Coquin! (ce m e dit-il, d ’une arrogance extrêmo) Va chercher tes coquins ailleurs, coquin toi-même! Ici tous sont égaux; je ne te dois plus rien;

Je suis sur mon fumier comme toi sur le tien“ *.

[Poezajów około r. 1786]), w którym znajduje się tekst „Skały“ z niew iel­ kim i odmiankami słownym i. Utwory zawarte w tym tomie sprawiają wra­ żenie jednolitego bloku i są, być może, pióra jednego autora. Przem awiało­ by to przeciwko przyznaniu Krasickiemu tego wiersza. Problem pozostaje nadal otwarty i wymaga dalszych badań.

2 E. R a c z y ń s k i , Gabinet medalów polskich. [T. 4]. Wrocław 1843, s. 160. Jest to medal ku czci Augusta Moszyńskiego.

3 Zabawy. Zob. przypis 1.

4 Tekst wiersza podany wg wyd.: W. K a r c z e w s k i , Dopełnienie dyk-cjonarza historycznego... T. 8, cz. 2. Warszawa 1787, s. 294—295. — Biogra­ phie universelle ancienne et moderne. T. 33. Paris 1823, s. 142—143. Tekst

podany w encyklopedii L a r o u s s e ’ a przynosi wariant: „Je r e v a i s cette

nuit...” — zamiast: „Je s o n g e o i s cette nuit...” Do francuskiego pierwodruku

lub współczesnego przedruku Snu nie mogłem dotrzeć. Według informacji współczesnych dykcjonarzy znajduje się on w Des poésies diverses P

(4)

a-„SE N P A T R IX A " W PO E Z JI P O L S K IE G O O ŚW IE C E N IA 543

0 P a trix ie pisze osiem nastowieczny słow nik biograficzny:

Patrix Piotr, urodzony w Kaienie roku 1585 [...]. Przyszedłszy do łat 40 przystał do Gastona aureliańskiego książęcia. Patrix trzymał się statecznie złego i dobrego szczęścia tego książęcia, a po jego śmierci przywiązany był z równą wiernością do Małgorzaty, księżny lotaryńskiej, pozostałej po nim wdowy. B ył rozkoszą jego dworu przez swój rozum 1 wesołość, rozmowę przyjemną i łacną. Gdy łaska boska dotchnęła jego serce, zatłumiał, ile możności, poezje swawolne w swojej młodości napisane. Umarł w Paryżu r. 1672, mając lat 88, pełny będąc religii i skruchy. Duch żartobliwości towarzyszył mu aż do grobu. [...] Mamy od niego: 1. Zbiór wierszy pod tytułem La Miséricorde de Dieu sur

les Pécheur Penitent, in 4-to, w Blois r. 1663. 2. Plaintes des Consonnes qui n ’ont pas l’honneur d ’entrer da,ns le noms de Neuf germain w dziełach

Voitura. 3. Poezje rozmaite w zbiorze Barbina. Niektóre z nich są bardzo słabe oprócz niektórych miejsc znakomitych przez obrót łatwy i oryginalny. Pismo jego najznajomsze nie znajduje się w tymże zbio­ rze, a to się zaczyna tymi wierszami: Je songeois cette nuit que de

mal consumé etc. etc. Napisał je na kilka dni przed śm iercią5.

W iersz ten znajdujem y przy życiorysie P a trix a w e w szystkich encyklopediach i słow nikach biograficznych, aż do L arousse’a włącz­ nie. W ten sposób P atrix , drugorzędny, lecz m odny swego czasu dw orski poeta obscoeniczny, zdewcciały na starość i piszący mo­ ralne i nabożne wiersze o m arności tego świata, przeszedł do po­ tomności i do trw ałej trad y cji literackiej jako au to r jednego wiersza; ale w iersz ten zrobił szczególną k arierę literacką. Zaw iera on poe­ tyckie opracow anie starego średniowiecznego m otyw u o równości w ielkich i m ałych wobec śmierci. Podobne ujęcie tem atu spoty­ kam y w litera tu rz e staropolskiej, w wierszu W acława Potockiego

Natura w szy stk im jed n a ka :

Równo się król poczyna, równo z kmieciem rodzi, Tak się boi, tak smuci, tak stęka, tak schodzi.

Nie poznasz, zajźrzawszy w grób, z potaziów a z grochu, Tak natura w kilka lat porówna je prochu [...]6.

t r i X a, zamieszczonych w antologii Recueil des plus belles pièces des poètes

français, depuis Villon jusqu’à Benserade. T. 1—5. Paris 1692. Claude В a r-

b i n. Notują one także w ydanie tej antologii z roku 1752.

5 J. I. В o e 1 с к e, Nowy dykcjonarz historyczny... Z francuskiego na polski język przełożony. T. 6. Warszawa 1785, cz. 1, s. 61—62. Znajdują się tu dwa błędy. Dykcjonarze francuskie podają jako datę śmierci Patrixa r. 1671 oraz stwierdzają wyraźnie, że pierwodruk Snu znajduje się w zbiorze B a r ­ b i n a .

6 W. P o t o c k i , Pisma wybrane. Opracował i przedmową opatrzył Jan D i i r r - D u r s k i . Т. 1. Warszawa 1953, s. 334.

(5)

544 M IE C Z Y SŁA W K LIM O W IC Z

Takie u jęcie te m a tu zn ajd u jem y rów nież u Kochowskiego

(Pauper ubiąu e jacet) i w innych utw orach lite ra tu ry staropol­

skiej. P a trix skonstruow ał na tym m otyw ie opartą dość oryginalną w izję senną w form ie swoistej „rozm ow y zm arłych “. Na język pol­ ski przełożył ją bodajże pierw szy Józef A ndrzej Z ałuski i um ieścił w Zbiorze r y tm ó w w dziale Epigram m ata francusko-polskie 7. Obok tek stu francuskiego, bez podania jednak autora, załączył Załuski polski przekład:

SMIERC WSZYSTKO RÖWNA

Miałem sen tej nocy: chorobą zwątlony, Zdało mi się, żem umarł, żem był pogrzebiony Z poddanym chłopem obok; ofuknę żebraka N ie mogąc znieść sąsiedztwa. Skądże śmiałość taka Bratać się z w łasnym panem? Zasię, gnojku, trupie, N ie twoja to rzecz ze mną leżeć społem w kupie! Na to mi w lot odpowie ów to mój gbur hardo, Z presumpcyją ostatnią, z niesłychaną wzgardą: Szukaj sobie gdzie indziej gnojków, gnojku zgniły! Tu wszyscy równi, w szystkich równają mogiły. Pańszczyzny ci odrabiać nie myślę; w pokoju Gnij sobie, Ty na swoim, ja na swoim gnoju!

Tekst Załuskiego, pom im o że posiada dw a wiersze więcej, jest dość w iern y m p rzekładem Sn u Patrixa. N apisany ję d rn ą i obrazo­ wą polszczyzną, n ad aje utw orow i kolo ry t polski. W prow adzone są n aw et rodzim e realia: „je ne te dois plus rie n “ — Z ałuski tłum aczy: „Pańszczyzny ci odrabiać nie m y ślę“ etc.

Tak więc P a trix , jak o au to r jednego w iersza, zaczął sw oją k a rie ­ rę w lite ra tu rz e polskiej już na przełom ie czasów saskich, w pro­ wadzony przez w ybitnego in icjato ra całego naszego ru ch u oświe­ ceniowego. N astępnym po pu lary zato rem S n u P atrixa był nie byle kto, bo sam n e sto r poetó w stanisław ow skich, Adam Naruszewicz. Ogłosił on tłum aczenie M adrygału pod ty tu łem Rów ność po śm ier­

ci — n a jp ie rw w Z a b a w a c h P r z y j e m n y c h i P o ż y t e c z ­

n y c h , n astęp n ie w 3 tom ie swoich D z ie ł8. N ie podał jed n ak źród­ ła, z którego tłum aczył, tak że w iersz mógł uchodzić za oryginalny.

7 J. A. Z a ł u s k i , Zbiór rytm ów . T. 3. Warszawa 1754, s. 476—477. 8 Z a b a w y P r z y j e m n e i P o ż y t e c z n e , I, 1770, t. 2, cz. 1, s. 57—58. A. N a r u s z e w i c z , Dzieła. T. 3. Warszawa 1778, s. 228. W Z a- b a w a c h ostatni wiersz brzmi: „tak ja m e g o gnoju“. Równość po śmierci Naruszewicza przetłumaczył na język niem iecki Christian Gottlieb S t e i n e r ( P o l n i s c h e B i b l i o t h e k , 1788, z. 5, s. 66—67), uważając ten wiersz

(6)

„ S E N P A T R IX A “ W PO E Z JI P O L S K IE G O O ŚW IE C E N IA 545

RÔWNOSC p o ś m i e r c i

Sen miałem, iż zeszłego po długiej chorobie W jednym mię obok z kmiotkiem porzucono grobie. Nie mogąc znieść obelgi, że prosty chłop lada Pobratał się z szlachcicem, fuknę na sąsiada: Precz, niecnoto, z tym ścierwem gdzie do inszej jamy!

I po śmierci znać, co są szlachta, a co chamy. Niecnoto? chamie? wej, wej! — odpowie mi raźnie — Nie masz tu żadnych niecnot, sameś taki, błaźnie! Wszyscy w tym dole równi, milcz a śpij w pokoju! Jako ty sw ego panem, tak ja sw ego gnoju!

Tłum aczenie N aruszew icza jest rów nież p raw ie w ierną kopią oryginału, posiada n aw et tę sam ą ilość w ierszy co tek st P atrix a. Od­ znacza się podobnie jęd rn y m słow nictw em staropolskim jak p rze­ kład Załuskiego, w ystępują w nim nadto elem enty języka ludo­ wego (np. owe ,,wej, w ej!“). Obydwa tłum aczenia, Załuskiego i N a­ ruszewicza, cechuje pew na brutalność w yrażeń, w przeciw ieństw ie do spokojnego tonu tekstu francuskiego. N adaje to przekładow i koloryt sarm acki, typow y dla lite ra tu ry czasów saskich.

S en P atrixa odbił się ciekawym echem również w oryginalnej

twórczości Naruszew icza, ale zanim się nad tym zatrzym am y, w arto prześledzić dalsze losy owego M adrygału w poezji polskiego Oświecenia.

W związku z nowym w ydaniem antologii poezji francuskiej 9 ukazała się w G a z e c i e W a r s z a w s k i e j następująca notatka:

Z Paryża, dnia 12 grudnia. Między elogiami, czyli pochwałami sław ­ nych naszych francuskich poetów, niedawno tu z druku wyszłym i, znaj­ duje się też Piotra Patrix, czyli Patris albo Patrice, różnie go albowiem mianują. Urodził się on z uczciwych i na urzędzie sądowym zostających rodziców r. 1583. Przez całe sw e życie nauką poetycką z wielką zawsze pochwałą bawił się, zostając przy dworze Gastona, książęcia aureliań- skiego i potem przy księżnej wdowie. Przyszedłszy do w ielkich lat, w w ielką też puścił się pobożność, w której trwał aż do śmierci, w yku­ pując (ile możności) i paląc sw e rozmaite pisma, które w młodszym wieku zostając częścią przez krewkość, częścią dla upodobania drugich, częścią też dla brzydkiego zarobku wolniej pisał. Umarł on w Paryżu św iąto­ bliw ie r. 1671 mając lat w ieku swego 88. Właśnie przed samą śmiercią napisał o sobie sław ne ow e na całą dotychczas Francją wierszyki: Je

songeois cette nuit etc.

8 Nie mogłem dotrzeć do wydania wzm iankowanego w G a z e c i e W a r s z a w s k i e j . Być może, było to wznow ienie antologii wymienionej w przypisie 4.

(7)

546 M IE C Z Y SŁ A W K LIM O W IC Z

Te w iersze dla wygody n ie umiejących francuskiego języka na pol­ ski wytłum aczone tu kładniemy:

Śniło mi się tej nocy, że już leżę w grobie. Aż w idzę gnijącego żebraka przy sobie.

Pomniąc, że godnym człekiem umarłem na świecie, Krzyknąłem: Precz, łajdaku, na dalsze gnić śmiecie! Co? łajdaku? — rzecze trup — indziej takich szukaj! Sameś łajdak, stul gębę, a dalej nie fukaj!

W szyscy tu ludzie równi, precz z przepychem twoim! Ty leż na twym śmiecisku, ja leżę na m o im 10.

J e s t to trzecie z kolei tłum aczenie S n u , dokonane, być może, przez sam ego red a k to ra G a z e t y W a r s z a w s k i e j , ks. S tefana Ł uskinę, k tó ry od czasu do czasu oddaw ał się zabaw kom poetyckim . Różni się ono znacznie od dw u poprzednich przekładów . Pomimo że zaw iera d w a w iersze m niej niż ory gin ał francuski, spokojnym tonem w ypow iedzi bardziej zbliża się do swego pierw ow zoru. Nie spotykam y tu takich sform ułow ań, jak: „Precz [...] z tym ścierw em “, „cham ie“, „Zasię, gnojku, tru p ie “ — itp., tek st z G a z e t y W a r ­ s z a w s k i e j je s t w y p ra n y z sarm ackich b ru taln y ch określeń, na ich m iejsce w prow adzone zostały w yrażenia bardziej um iarkow ane — w praw dzie m niej obrazowe, ale w ierniej trzym ające się pierw o­ wzoru. J e st to już w pły w niew ątpliw y klasy cysty cznej poezji Oświecenia, elim inującej z języka poetyckiego sarm ackie w ulga­ ryzm y.

Um ieszczenie w iersza P a trix a w G a z e c i e W a r s z a w s k i e j świadczy o w yjątkow ej popularności utw oru. R edaktor pism a chciał zapoznać sw oich czytelników z „sław nym i ow ym i n a całą F ran cję w ierszykam i“, szukał literackiej atrakcji.

N astępnym po pu laryzatorem w iersza stał się ks. K arczew ski (kontynuator Now ego dykcjonarza Boelckego), k tó ry w suple­ m encie podał jako dodatkow ą inform ację o P a trix ie tek st francuski

S m i i w łasne praw dopodobnie jego tłum aczenie. Śniło mi się tej nocy, że bólem strawiony, Tuż obok ubogiego byłem pogrzebiony,

A nie mogąc znieść bliskiej nędzarza sąsiedni, Rzekłem mu jak umarły rodem niepośledni: Umykaj stąd, łajdaku, gnij ode m nie z dala, Podłość ci przysuwać się do m nie nie pozwala! Łajdaku? — odpowiedział bezczelnik zuchwale — 10 G a z e t a W a r s z a w s k a , 1781, nr 1, z 3 I

(8)

„S E N P A T R IX A " W PO E Z JI PO L S K IE G O O ŚW IE C E N IA 547

Sam łajdak, indziej szukaj sw ych łajdaków, ale Tu wszyscy równi, względzie cię nie mam przyczyny, Ty w swym, ja w mym kawałku spoczywamy g lin y !11

W ten sposób w iersz w polskiej w ersji dostał się na k a rty dykcjonarza. E laboratem Karczewskiego, o podobnych tendencjach translatorsk ich ja k przekład pseudo-Łuskiny, ty lko o wiele słab­ szym w w ykonaniu, zam ykam y przegląd tłum aczeń Sn u P atrixa w poezji polskiego Oświecenia. Być może, dalsze kw erend y dorzucą jeszcze jakieś m niej znane teksty, ale z pewnością nie przyniosą już rew elacji.

C iekaw ym refleksem odbił się wiersz P a trix a w oryginalnej twórczości Naruszewicza. W Z a b a w a c h P r z y j e m n y c h i P o ż y t e c z n y c h tuż przed tekstem tłum aczenia S n u (Równość

po śm ierci) zn ajduje się wiersz, rów nież pióra Naruszewicza, pt. Różność za życia.

ROZNOSC ZA ŻYCIA

Z Adamowego łdziem w szyscy rodu, Nie trzeba na to długiego wywodu. Przodkowie nasi w lat przeciągu długiem Orali rolą chodzący za pługiem.

Aż też sprzykrzywszy sobie pracę onę, Rzucili lem iesz i jarzmo na stronę; Jeden o rannej woły tylko zorze, A drugi wyprzągł o wieczornej p o rze12.

W iersz pow stał niew ątpliw ie jako oryginalne uzupełnienie mo­ tyw u ,,Równość po śm ierci“. Dowodzi tego n aw et stylizacja ty tu łu i położenie obydw u utw orów obok siebie w Z a b a w a c h . Zam iast jednak ogólnofilozoficznej pointy — rozw ażania o równości w szyst­ kich wobec śm ierci — wiersz zaw iera k o n k retn e stw ierdzenia, w łączające go do aktualnej kam panii publicystycznej, prow adzonej na łam ach M o n i t o r a oraz w litera tu rz e la t siedem dziesiątych w obronie chłopów. Ostrością wym owy ideologicznej przypom ina a rty k u ły M o n i t o r a roku 1767.

O bskuranccy pisarze szlacheccy czasów saskich wywodzili po­ chodzenie chłopów od biblijnego Chama, a szlachty od Sema,

11 K a r c z e w s k i , op. cit., s. 294—295.

12 Tamże, s. 56. U N a r u s z e w i c z a (op. cit., t. 1, s. 192) w iersz ten nosi tytuł Różność nasza, a w e współczesnym odpisie rękopiśmiennym, zaty­ tułowanym Zabawki (Ossolineum, rkps 3335/1, s. 128), w ystępuje pod tytułem

(9)

548 M IE C Z Y S Ł A W K LIM O W IC Z

J a fe ta czy też od starożytnych bohaterów . Ta m itologia służyła um acnianiu feudalnej m achiny stanow ej. R ew izjonistyczna histo­ riog rafia i publicy sty k a Oświecenia ośmieszając te legendy burzyła m ity feudalnego przyw ileju. Sekundow ała jej dzielnie litera tu ra . A kcenty te spotykam y praw ie u w szystkich pisarzy polskiego Oświecenia. P isał ironicznie K rasicki w liście poetyckim Podróż

p ań ska :

On mówi, żeśm y w szyscy synowie Adama, Ale my, od Jafeta, a chłopi od Chama:

Więc nam bić, a im cierpieć, nam drzeć, a im płacić. Nie pow inien pan swoich przyw ilejów tracić, A zwłaszcza kiedy dawne i zysk z nich gotowy 13.

W iersz N aruszew icza stw ierdza w prost, że pochodzenie szlach­ ty i chłopów w yw odzi się ze wspólnego pnia, tylko „szlachta wcześniej w oły z p łu g a w yprzęgła“. Podobną prob lem aty kę za­ w iera inny u tw ó r N aruszew icza. D opiero C hrzanow ski w książce

Z dziejów sa ty ry p olskiej X V I I I w ieku , w a rty k u le D zień 3 listo­ pada roku 1771 w poezji w spółczesnej udowodnił, że Naruszew icz

je s t autorem w iersza W ieśniak do p o ety d zie n n e g o u . W ystępuje w nim N aruszew icz w obronie k róla w odpowiedzi n a paszkw il na Stanisław a A ugusta Od p oety do narodu, ubolew ającego nad p r z y ­

pad kiem in tru za Poniatow skiego A nn o 1771 die 3 listopada. Z a­

w iera on identyczny m otyw co Różność za życia. N aruszew icz broni króla p rzed zarzutem sarm ackiego antagonisty:

Szczodry król w dystrybucje nad dawne zwyczaje, Bo podłym tysiącami szlachectwa nadaje.

W tym trudno króla winić, bo i drudzy przed nim Zaszczycali stan niższy darem niepoślednim;

Osoby umierają, lecz Rzeczpospolita

Powinna być w sw ych członkach nigdy nie przeżyta, I ten, co się dziś pisze czy książę, czy hrabia, Nie pokaże, że wyszedł magnatem z korabia; W szyscyśmy na początku lat przeciągiem długiem Lub capy paśli w polu, albo szli za pługiem, I w tym tylko różnica między ludzi wpadła: Ten z rana, a ten wieczór z biczem odszedł radła.

W iersz te n k rąży ł jako anonim ow y i, być może, ze w zględu na bardziej rad y k aln e akcenty nie został um ieszczony n aw et w frag ­

13 I. K r a s i c k i , Pisma wybrane. T. 2. Warszawa 1954, s. 103.

14 I. C h r z a n o w s k i , Z dziejó w saty ry polskiej XV III wieku. War­ szawa 1909, s. 17.

(10)

„S E N P A T R IX A “ W PO E Z JI P O L S K IE G O O ŚW IE C E N IA 549

m entach w w ydaniu D zieł Naruszew icza z roku 1778. Wiersz

Różność za życia w ydrukow any był w praw dzie w Z a b a w a c h

w r. 1770, ale mógł być napisany o wiele wcześniej niż W ieśniak

do p o ety dziennego. Wiersze:

Przodkowie nasi w lat przeciągu długiem Orali rolą chodzący za pługiem.

oraz:

Wszyscyśmy na początku lat przeciągiem długiem Lub capy paśli w polu, albo szli za pługiem,

— rozw ijają nie tylko ten sam motyw, ale m ają rów nież identyczną budow ę rymów.

Śledząc losy i genezę tego w ątku n atrafiam y na niezw ykle interesu jącą zbieżność, świadczącą, z jak radykalnym n u rtem zwią­ zane były obydwa wiersze Naruszewicza. Otóż słynna suplika to r- czyńska, czyli K onfederacji chłopskiej projekt znaleziony na ry n k u

w Torczynie po skończonym jarm arku św iętej T rójcy r. 1767, n a j­

bardziej rew olucyjny dokum ent owych czasów, grożący szlachcie buntem i naw iązujący do w ystąpień Chm ielnickiego i K ostki Na- pierskiego, rozw ija w p a rtii zaw ierającej polem ikę ideologiczną tezy w iersza Naruszewicza'; znaj'dujem y w niej n aw et zw rot o „wcześniejszym w yprzągnięciu wołów“ przez szlachtę. P rzeczy taj­ my frag m ent supliki:

My obywatele Korony, a mianowicie starostw, dzierżaw, sołtystw i w ójtostw w tej Rzeczypospolitej w tak znacznej liczbie osiedli, w i­ dząc nie tylko przez wojsko nasze, lecz bardziej istotność poddaństwa, którą nam nasi współobywatele, a z pracy rąk naszych żyjący nadali, lecz nam najbardziej dolega ta niezgluzowana i niewykorzeniona pycha z naszego gminu w yniesionych do stopnia, który sobie przywłaszczają, szlacheckiego, że wspom nieni obywatele nasi w tej Rzeczypospolitej mieszkający do tego stopnia przyszli, iż zapomniawszy prawa natury, które nad równym sobie ile człowiekiem żadnej władzy w życiu oprócz rodziców nie dało, boskie prawo zaniedbali, ile w chrześcijaństwie niewolniczym sposobem z nami sobie postępując, gdy u pogan siedm io­ letnią pracą nie tylko nasi współmizerią cierpiący obywatele, lecz i ci, co się szlachtą zowią, wyzwolenia po czasie naznaczonym odbierają, my zaś od pokolenia do pokolenia w niewoli cierpliwie zostawaliśmy, ile będąc zawojowanym narodem, jakżeby część najznaczniejsza w nas pozo­ stała przeklęstw boskich na nas ciągnących się, dla czego na omamienie nasze ciągną nam precedencją od Chama

W dalszym ciągu udow adnia suplika, że królow ie piastowscy pochodzą z chłopów, wreszcie w yjaśnia genezę herbów :

(11)

550 M IE C Z Y S Ł A W K LIM O W IC Z

Gdy sobie do upodobania niby starszych i pochlebniej szych w ybie­ rali, znaki im nadając, dziś herbami zwane, jako to podobniejszym du­ chownym, synom i ich braci, i innym żołniersko równie tedy służącym z nami i sprawującym Rzeczpospolitą, nadali. [...] Nie dlatego wam w y ­ liczamy herby, o których początkach dobrze wiecie, choć ich dawność z planetam i łączycie, z zagranicy przez autorów nadciągając, lecz że­ byście do źródła początków waszych obróciwszy się, m ieli wzgląd na bardziej pracujących w narodzie i najbardziej uciemiężonych, którycheście w ypędzieli w przodkach swoich, w p r z ó d w o ł y z p ł u g ó w w y- p r z ą g ł s z y [...]15.

P orów nując obydw a w iersze z supliką m ożna w ysunąć kilka hipotez. Albo N aruszew icz w ziął pom ysł do swoich w ierszy z te k ­ stu supliki, albo w iersz Różność za życia został napisany wcześ­ niej niż suplika, k tó ra przejęła jego sform ułow ania. Już Gilewicz poszukiw ał a u to ra supliki w kręgu ludzi M o n i t o r a , m otyw ując tym , że w szystkie h asła i dezyderaty m anifestu — prócz w ezw a­ nia do b u n tu — M o n i t o r p ro p a g o w a ł16. Z byt ryzykow ną hipo­ tezą byłoby łączyć nazw isko Naruszew icza ze spraw ą auto rstw a supliki tarczyńskiej, ale jest niew ątpliw e, że obydwa jego wiersze rep re z en tu ją najb ard ziej rad y k aln y k ieru n e k w dyskusji literac­ kiej n ad sp ra w ą chłopską. Może też pow iedzenie o szlachcie, że „wcześniej woły z p ługa w yprzęgła“, m a swoje źródło w trad y cji starszej, ale n ie zm ienia to faktu, że Naruszewicz, k tó ry ukazał się nam od ciekaw ej stro n y jako obrońca chłopów, odważył się w la­ tach siedem dziesiątych, w okresie w alki o kodeks Zamoyskiego, opublikow ać w iersz naw iązujący tem atyką, a naw et bezpośrednim i sform ułow aniam i, do dokum entu torczyńskiego, będącego w ezw a­ niem do rew olucji chłopskiej.

Na ty m p rzykładzie śledzimy, w jak ciekaw y sposób tłum acz

S n u P atrixa uzupełnił pom ysł siedem nastow iecznego poety dw o­

raka, pointę ogólnofilozoficzną poszerzył o ak tu aln e tendencje. S tudium kom paratystyczne s ta je się w naszym przypadku rów ­ nocześnie stu d iu m p ro b lem atyki społecznej swojej epoki.

O bydw a w iersze, Rów ność po śm ierci i Różność za życia, w eszły do trw ałego dorobku poetyckiego polskiego Oświecenia.

15 Lament chłopski na pany oraz inne narzekania na niedolę poddanych

polskich. Zebrał i w stępem poprzedził Stanisław S z c z o t k a . Warszawa

1946, s. 64—71. Podkreślenie M. K. O czywiste om yłki druku w 'te k śc ie po­ danym przez Szczotkę poprawiono wg rkpsu Ossol., sygn. 317/III, k. 178—180. 16 A. G i l e w i c z , Przygotowan ia do rewolucji chłopskiej w Polsce

w latach 1767— 1769. R o c z n i k i D z i e j ó w S p o ł e c z n y c h i G o ­ s p o d a r c z y c h . T. 1. Lwów 1931, s. 1—36.

(12)

„ S E N P A T R IX A “ W PO E Z JI PO L S K IE G O O ŚW IE C EN IA 551

Echo ich znajdujem y jeszcze np. u poety z przełom u XVIII i XIX w., przyjaciela jakobina Ja k u b a Jasińskiego, R ajm unda Korsaka:

Przyjdzie niechybnie kres próżnej wielkości, Gdy w jednym grobie z chłopkiem legnie pan, * Gdzie bez różnicy nieszlachetnych kości

Śmierć nas porówna wszystkich w jeden stan. Gdzie nieprzystępni dla pychy panowie, Dla których woli tłum się ciśnie sług, Jak z jednej gliny Adama synowie Legną z tym obok, co ich dźwigał pług 17.

17 Cytuję za R. K a l e t ą , Wiersze na cześć gen. J. Jasińskiego. R o c z ­ n i k Z a k ł a d u N a r o d o w e g o i m i e n i a O s s o l i ń s k i c h . T. 5. Wrocław 1957, s. 450.

Cytaty

Powiązane dokumenty

For example, let _SAM30697 be an element of the sample sort, then a value can be set for the primary function rhyolite as follows:.. rhyolite (

Table Ill Description of the most important mode shapes for the longitudinal vibration of the deckhouse due to vertical excitation in the steering gear room (these modes!. have

For this purpose, samples of AA6063 aluminum alloy are deformed up to 10 passes using ECAP and the evolution of microstructure, texture and dislocation density is investigated..

GABRIEL ŚWIĘCICKI syn Wojciecha, wnuk Hieronima, dziedzic dóbr Bala, Wiączanek i Wólki w Ziemi Dobrzyńskiej, jego syn Jan, który był ojcem Maurycego Ś więcickiego z

W wieku XVIII zaczynają też rozpowszechniać się poglądy o dzieciństwie nie tylko jako o okresie słabości fizycznej i moralnej (być może wrodzonej), która wymaga pomocy

W parafrazach psalmów, które wskazują na myślenie starotestamentalne, podmiot dostrzega cierpienie człowieka jako karę Boga za złe postępowanie, jest.. 3 KARPIŃSKI,

Że w niczym przodku nie dali nikomu (J.P.W. Na odczytanie wyrażenia "cały dom" jako miejsca przynależnego do współziomków może wskazywać także

[r]