• Nie Znaleziono Wyników

Skub, mądry szewczyna czyli smok krakowski : powieść zabawna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Skub, mądry szewczyna czyli smok krakowski : powieść zabawna"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Biblioteka Główna

UMK Toruń 809904

ZYNA

c z y l i

S isi« k f ó r a k o w s k i.

« P o w i e ś ć z a b a w n a

p r z e z

Sj e^p-PoIaczka.

T o r u ń ,

Czcionkami drukarni P o l s k o - l u d ow ej.

Nakfadem i pod odpowiedzialnością P r e j s a J u li ja n a . 1 8 4 9.

(2)

{ UH’0 fOK-Młu

203

, * rJ /X

S k u b , m ą d r y S z e w c z y n a

c z y l i

S m o k Krakowskie

Mówią, że panowie Mają rozum w głowie!

Jest lo mówić snadno, Ale czasem zdradno!

Bo słuchajcie, Uważajcie,

Co to lud powiada, — Ze szewczyna- Sz uje wina

Był coś sobie mędrszy

Niż królewska rada.

(3)

4

5

Skubem się nazywał, Sto łbów, sto ogonów,

Tylko w łzy opływał! Kroć pazurów, szponów!

Bo choć wiele cnoty, Wzrok bazyliszkowy, .

Mało miał roboty! Każdy kieł łokciowy!

A choć w główce A języki

Jak w makówce Jak wężyki

Było czegoś siła; Z jądrem igrającem!

To też dzieci Strach, że zwłaszcza

Gdyby śmieci! — Każda paszcza

Panic żona Szewczka Wielka, jak glinica,

Kopę ich powiła! Piekłem jest gorącem!

Aż w Krakowie cudnym, Trwoga, strach do kola!

W ów czas strasznie ludnym, Sam kaól Rady woła!

Równie straszna trwoga: Więc też idzie Rąda,

„Jej, jej! 0 ’la Boga! Lecz jak trup tak blada!

Ach, niestety, Smok obżarty,

Rety, rety! To nie żarty,

Biada nam, o biada!“ A pod zamkiem właśnie!

Bo czasami Go spotyka,

Ze swej jamy, Zaraz łyka!

Co pod zamkiem była, A tom prędzej połknie,

Brzydki smok wypada! Im kto bardziej wrzaśnie,!

(4)

Ale Rada licha, Tylko ciągle wzdycha, A najwięcej bąknie Lub się ją— ją— jąknie l Krakus prawi:

„Cóż wybawi Nas od tego smoka?

Myślcie, radźcie, Lub go zgładźcie!

Oni myślą, myślą, A ich myśl — szeroka i

Myślą, myślą, radzą;

Wreszcie się i wadzą, Krzyczą, w stoły grzmocą, Nawet się szamocą l Ten śmie prawie:

„Sidła stawie

Tam, gdzie ciemna nora!“

Ow i Kraków I wieśniaków

W stal i miecz uzbroić Radzi na potwora!

Z tego słów wypadło:

„Mam ja, mam zwierciadło!

Trzymać je przed smokiem, Zginie własnym wzrokiem!“

Ow znów gada;

„Moja rada Smoka zamurować, Albo smoły Pełne doły

Nalać tam przed zwierza, Lecz jej nie żałować!“

Jeszcze coś bredzili, Lecz wam, moi Mili, Powiem tylko śmiało:

„Na nic się nie zdało!“

Smok pancerze I rycerze

Jak chrząszczyki skruszył, A łańcuchy

Swymi ruchy

Porwał na kawałki,

Aż i Krakus zbzduszył!

(5)

Wzrokiem swym nic zginął Gdyć się kto nawinął, Tuż go w gardziel swoją, Ze się wszyscy boją!

I mularze I smolarze

Zbliżyć się nie ważą!

W chacie, w gmachu, Wszystko w strachu;

A rajcowie śliczni, Aż na wieże włażą!

Tylko Skub, Niebożę, Siedzi w swej komorze, Ramionami rucha, 1 nie traci ducha!

Dalej, Skubie, Zaradź zgubie !

Wszak masz mądre zdanie!

Żywo kłosem,.

Mów z Krakusem, A uiccii smok żarłoczny Już nie wciąga w krtanie!

I przed królem staje, Taką radę daje:

„Kocham swoją ziemię I nie bitym w ciemię!

Przyjmij radę Na zagładę

Smoka, tej poczwary, P daj siarki

Choć pół czarki, A stugłowiec srogi Już nie ujdzie kary!“

Król rzekł: „Mniejsza oto, Chociażby i złoto!

Ja Cię szlachtą zrobię, Gwiazdą przyozdobię;

Lecz ze smoka Niech posoka

Ciecze, aż wyciecze!“

Skub ośmielon, Uweselon,

W głowę się podrapie

I do króla rzecze:

(6)

10

„Proszę Króla-Pana Jeszcze o barana!“ — Król tu na szafarze, Dhć mu wszystko każe, — Skub w te tropy

Bierze skopy,

Boć aż dwóch ich dostał, Oraz siarki

Trzy aż czarki.

Skub więc dzierży, dzierży, Aż po drodze postał.

Potem idzie w skały, Zbiera kamień biały, Pali go, i suchy

Z siarką skopom w brzuchy!

I zdyszany Dwa barany

Rzuca przed ów otwór. — Smok wypada,

Tuż je zjada,

Lecz mu biada, biada, Bo się otruł potwór!

. '

r"# l

L

.

11

Ledwieć pacierz trwało, Wapno zwilgotniało.

Siarka się zajmuje!

Smok palenie czuje!

I skowyczy, Wyje, ryczy,

Wodę z Wisły żłopie;

Lecz tern gorzej, Bo go srożej Wapno w sobie pali, W tern się nazad kopie!

Ale Krakus żwawy, Rycerz istnie prawy, Drogę zastępuje, Dzidą w oczy kłuje! — Tu się spina

Zła gadzina,

Chce go zgnieść jak muchę;

Lecz król skoczy, To go broczy, Łeb po łbie ucina, Aż wytoczył juchę.

ty

(7)

V2 — 13

Skub inu zaś pomaga, Wielkać w nim odwaga!

Smoka szydłem kolnie, To pociągiem smolnie, To mu w slipie Piasek sypie,

To go knypkiem ornie, To pod brzuchem Go fartuchem Klapnie togo z góry!

Walczy wiec wybornie!

Ale któż go dobił?

Ten, co bóly robił!

Skub?— Tak Skub, szcwczyna!

Jeszcze z nim sie ścina!

Choć slułbowiec Już bezgłowiec, Drętwy i nie straszy, On go młucu Iłucu - pucu

Wali długim drążkiem Od swej niegdyś taszy!

Ztąd sio wszystko cieszy 1 do Skuba śpieszy»

Rada złazi z wieży I do Skuba bieży!

I dziękują Mu, jak czują.

Król go gwiazdą zdobi, Włość mu daje, Herb przyznaje!

A szewczyna dziś szlachcina Botów już nie robi!—

Ale sobie chodzi, Jak sio szlachcie godzi, W botach z safijanu, Z szablą u żupanu, W złotym pasie Na atłasie,

W szacie z wylotami, I w czerkiesce, I przy kiesce,

I se z tęgą Polską miną,

Jak to szlachtę znamy!

(8)

Więc Szewczyna- Szujewina

Botów juz nie łata, Lecz się z pany Jak z gałgany Ty a ty już brata!

A Skubowa Jak królowa

Dratew już nie kręci, Lecz od rana

Wymuskana

Każdy dzionek święci!

A szewczątka Jak paniątka We firleje stroi!

Nawet wcale Daje bale!

A ujmuje się pod boki Nawet, kiedy idzie w skoki!

Tak tak, Bracia moi!! —

-

(9)

/ 7 :1 c! 0 Ci

Biblioteka Główna UMK

300001245533

*

t i" ( ^ . i ' ' V f A "ii. -

\ < > H 9

300001245533

300001245533

Cytaty

Powiązane dokumenty

czycy. Ową liczbę 360 można też interpretować jako symbol całości. W swej roli pana królestwa wodnego smok odbierał cześć należną potężnemu władcy. A ponieważ nigdy

Moja koleżanka bardzo dużo się uczy, jest .... Proszę uzupełnić

Zbadawszy w końcu Milhuisa jeszcze raz i przekonawszy się, że był całkiem zdrowy, lekarz radził Milhuisowi wracać do domu. Usłuchali tej jego rady, nie mogąc

by niewinność pochłonąć Zdawało mu się, że od gniewu i złości oszaleje, dowiedziawszy się, bratowa jego znowu się powróciła, i z czcią wszelką przyjętą

• trophoblast cells continue releasing human chorionic

Zasady prowadzenia dokumentacji medycznej znajdują się nie tylko w roz- porządzeniu Ministra Zdrowia z 21 grudnia 2010 r., lecz także w wielu innych aktach prawnych regulu-

pełnie ogołocona. Lecz w skromnem sercu Emmy, żywa została pamiątka po zgasłym dobroczyńcy. Czuła bowiem dobrze, jak rozum i ćwiczenia, w których ją na przyszłą

— Również (dodał ksiądz dziekan) nie mniej podziwu jest godna gotowość ujęcia się za honor domu państwa Januarów, chociaż przyznam, iż jako kapłan