S A L W A T O R A
Nfl ROK 1947
■ *! .... .'/'i,. : .s( ' y . ' i , ' \ .. vJr’ \
cT o w a r z y s t w o cB o s k i e go Z b a w i c i e l a
(K s ię ż a S a lw a to r ia n ie )
w skróceniu S. D. S. (Societas Divini Salvatoris), po polsku: T. B. Z.
(Towarzystwo Boskiego Zbawiciela), założone przez Wiel. O. Fran
ciszka od Krzyża Jordana w Rzymie w r. 1881.
P A T R O N O W IE T O W A R Z Y S T W A :
Towarzystwo jest pod wezwaniem Zbawiciela świata, Najśw. Maryi Panny pod wezwaniem Matki Zbawiciela, Św. Apostołów, św. Jó
zefa i św. Michała Archanioła.
O C E L :
Praca nad utrzymaniem i rozszerzaniem wiary katolickiej.
Q Ś R O D K I:
Duszpasterstwo, rekolekcje zamknięte, wychowanie młodzieży, wy
dawnictwo prasy katolickiej, misje ludowe i między poganami.
@ R O Z W Ó J:
Rok 1889 — Objęcie misyj zagranicznych w Indiach
“ 1900 — Osiedlenie w Polsce
“ 1902 — Pierwsza kapituła generalna N
“ 1911 — Potwierdzenie konstytucyj
“ 1918 — Śmierć Wiel. Założyciela
“ 1922 — Objęcie misyj zagranicznych w Chinach
“ 1945 — Śmierć pierwszego generała Towarzystwa po Wiel.
Założycielu
@ G D Z IE Z A M IE S Z K U J Ą I P R A C U J Ą S A L W A T O R IA N IE ? E U R O P A :
Polska, Włochy, Anglia, Czechosłowacja, Austria, Szwajcaria, Bel
gia, Rumunia, Węgry, Irlandia, Hiszpania, Niemcy.
A M E R Y K A :
Stany Zjednoczone, Columbia, Brazylia, Chile.
A Z J A Chiny
Ciąg dalszy na 3 stronie okładki
_________________________
KALENDARZ
SALWATORA
NA ROK 1947
1002113858
ROCZNI K 22
WYDAWNICTWO KSIĘŻY SALWATORIANÓW TRZEBINIA 1002113858
Ostatni rocznik Kalendarza Salwatora na rok 1940 został wydany krótko przed kampanią wrześniową 1939 r., a artykuły jego jak: Powsta
nie Śląskie i Nasi Bracia za Odrą, wywołały wiele wrzawy w ówczesnej prasie niemieckiej ukazującej się w Polsce. Tylko część nakładu dostała się w ręce czytelników, a reszta zaraz w pierwszych miesiącach okupacji uległa konfiskacie. Jako kara za antyniemieckie nastawienie Wydawni
ctwa, klasztor w Trzebini wraz z drukarnią i wydawnictwem uległy tak samo konfiskacie.
W czasie okupacji kalendarz nie doznał przerwy, ponieważ polscy księża salwatorianie w Ameryce wydają pod tym samym tytułem kalen
darz, który ukazuje się dotąd co roku.
Wysyłając niniejszy rocznik w świat, zaopatrujemy go w przedmo
wę, w jaką zaopatrzył swój kalendarz pewien redaktor w roku 1859, nieco tylko zmienioną, która jest odpowiednia i do naszych czasów.
„Kalendarz taki, jak ten, to niby dom, w którym gospodarzy jego redaktor. Gdy pierwszą odwrócisz kartę, to jakbyś otworzył drzwi do domu, a ja — jako redaktor — wychodzę ci naprzeciw i mówię: „Czym mogę służyć?"
„Chciałbym mieć coś dla zabawy i rozrywki", słyszę odpowiedź.
Więc ja na to: Mój kalendarz nie ma być nudnym, bo i dla mnie nie ma nic gorszego nad nudy. Gniewa mię np. długie i szerokie rozwo
dzenie się jakiejś osoby o swej sprawie ustne czy pisemne, — dlatego w kalendarzu niniejszym są artykuły przeważnie krótko ujęte.
„Tak, ale ja myślę, że w kalendarzu powinno być szczególnie dużo obrazków i wiele ciekawych i dowcipnych historyj".
Więc znowu odpowiadam: Czy tu i tam się dowcip jakiś znajdzie, lub anegdotka, to jeszcze zobaczymy. Ale jeżeli ci tylko o historie i anegdotki chodzi, to kup sobie inny kalendarz i takich nie brakuje.
2
W y c z y ta łe m k ie d y ś w s ta r e j k s ią ż c e t a k i e w y ra ż e n ie : C z y te ln ik u , j a k p o d o b a m się to b ie ?
C z y te ln ik u , j a k p o d o b a s z s ię m n ie ?
W ięc i j a m ó w ię to s a m o to b ie . J e ż e li n ie p o d o b a m s ię to b ie d l a te g o , ż e w k a l e n d a r z u n ie m a a n e g d o t, lu b b ła z e ń s tw , w ię c i t y n ie
p o d o b a s z s ię m n ie . Z o s ta ń z B o g iem .
A le in n e k a l e n d a r z e m a ją n o w o ś c i r ó ż n e i w y d a r z e n ia , a w tw o im n ie m a n ic n o w e g o , ty lk o ja k ie ś k a z a n ia i m o r a ły , j a k b y co d z ie ń b y ł p o p ie le ć lu b p o s tn a n ie d z ie la .
A b y s ię w ie lc e n ie ro z w o d z ić o d p o w ia d a m ci k r ó tk o s ło w a m i s a m e g o Z b a w ic ie la : „C ó ż p o m o ż e c z ło w ie k o w i, c h o ć b y c a ły ś w ia t p o z y s k a ł, je ż e li n a d u s z y s w e j sz k o d ę p o n ie s ie " . T o s a m o m ó w i i m ó j k a l e n d a r z : C óż p o m o ż e c z ło w ie k o w i, ż e p r z e c z y ta r ó ż n e ż a r t y i b ła z e ń s tw a , z o b a c z y n a jr o z m a its z e o b r a z k i i ty m s ię u c ie s z y cz y u ś m ie je , je ż e li s tą d n ie o d n ie s ie p o ż y tk u d la d u s z y sw o je j?
K a le n d a r z e m i j a j ą ja k o i la ta , a le k a ż d y p o w in ie n p o s o b ie p o z o s ta w ić ja k ie ś ś la d y . K a le n d a r z , k t ó r y s ię ty lk o r a z p r z e c z y ta , a p ó ź n ie j o d ło ż y n a b o k , n ie m o ż e p o z o s ta w ić ś la d u p o so b ie . K a le n d a r z w in ie n b y ć n a c a ły r o k . A to n ie u d a s ię ż a d n e m u , je ż e li n ie b ę d z ie p is a ł o r e li - gii, g d y ż ty lk o r e li g ia m a s ta łą i n ie z m ie n n ą w a r to ś ć . Ż e w n im n ie m a ty l e o b r a z k ó w j a k w in n y c h , to n ic ta k ie g o i je ż e li z te g o p o w o d u w o lis z in n y , to ty m d o w o d z isz , ż e s z u k a s z r a c z e j ż e r u d la z m y sło w o śc i n iż p o k a r m u d la d u c h a .
W n in ie js z y m k a l e n d a r z u z n a jd z ie s z o b r a z k i in n e , w id o c z n e ty lk o d la ty c h , k tó r z y ro z w a ż a ć u m ie ją i p a t r z e ć n a w s z y s tk o o c z y m a d u c h a .
R e d a k t o r i W y d a w n ic tw o
n o w o r o c z n e ż y c z e n ia
O T O R O K N O W Y — D A J B O Ż E S Z C Z Ę Ś L IW Y — D Z I S IA J R O Z P O C Z Ą Ł D N I S W O JE ,
J A K O P R Z Y J A C IE L O D D A N Y , Ż Y C Z L IW Y , W P O L S K I E W S T Ę P U J E P O D W O JE .
R O K U , C O ID Z IE S Z , W IT A M Y C IE B IE , P E Ł N I O T U C H Y I W IA R Y ,
Ż E N A M J A Ś N I E J S Z Ą G W IA Z D Ą N A N IE B IE B Ł Y Ś N IE S Z , N IŻ B Ł Y S Z C Z A Ł R O K S T A R Y . Ż E N A M Z A P A L IS Z I W S E R C A C H I W N IE B IE N O W Y C H N A D Z IE I P R O M IE N IE ,
I Ż E W T Y M R O K U Z N A J D Z IE M Y D L A S IE B IE N A S Z E J T Ę S K N O T Y S P E Ł N IE N IE .
1 S N ow y Rok — O brzezanie P ań sk ie 2 C M akarego, o p ata
3 P I P ią te k T y tu sa
4 S Sobota k a p ła ń sk a T elesfora 5 N N ajśw . Im ie n ia Jezu s
E w angelia: O O brzezaniu — Łuk. 2, 21.
6 P T rzech K róli
7 W Ł u cjan a, m ęczennika @
8 Ś S ew ery n a, o p ata 9 C Ju lia n a , m ęczennika 10 P A gatona, p apieża 11 S H ygina, papieża
12 N Sw R odziny — 1 po T rzech K rólach
E w angelia: Jezu s 12-letni w św ią ty n i — Łuk. 2, 42-52.
13 P W eroniki, p a n n y
14 W H ilarego, b isk u p a d o k to ra K ościoła C
15 S P aw ła, p u ste ln ik a — P a tro n a tkaczy 16 C M arcelego p apieża
17 P A ntoniego, o p ata — P a tro n a p asterzy 18 S S tolicy św. P io tra w R zym ie
19 N 2 po T rzech K ró lach — K an u ta , k ró la m ęczennika E w angelia: G ody w K an ie G alilejsk iej — J a n 2, 1-11.
20 P F a b ia n a i S eb astia n a, m ęczenników 21 W A gnieszki, p a n n y m ęczenniczki
22 Ś W incentego i A nastazego, m ęczenników ©
23 C Z aślu b in y NMP., — R a jm u n d a , w yznaw cy 24 P T ym oteusza, b isk u p a m ęczennika
25 S N aw rócenie św. P a w ła
26 N 3 po T rzech K ró lach — P o lik arp a , m ęczennika E w angelia: U zdrow ienie tręd o w ateg o — M at. 8, 1-13.
27 P J a n a C hryzostom a, P a tr o n a m ów ców 28 W P io tra N olaski, w yznaw cy
29 Ś F ra n cisz k a Salezego, b isk u p a — P a tro n a dziennikarzy
30 C M arty n y , pan n y , m ęczenniczki $
31 P J a n a Bosko, założyciela S alezjanów
1 S S obota k a p ła ń sk a — Ignacego, biskupa męczennika•
2 N S taro z a p u stn a — M. B. G rom nicznej
Ewangelia: O robotnikach w winnicy — Mat. 20, 1-16.
3 P Błażeja, biskupa męczennika 4 W Andrzeja, biskupa
5 Ś Agaty, panny męczenniczki — Patronki od pożarów 6 C Doroty, panny męczenniczki — Patronki ogrodników 7 P I P ią te k — Romualda, opata
8 S Jana z Maty
9 N M ięsopustna — C yryla, b isk u p a
Ewangelia: O siejbie na roli — Łuk. 8, 4-15.
10 P Scholastyki, panny
11 W Objawienie M. B. w Lourdes
12 S Siedmiu braci — założycieli Serwitów 13 C Katarzyny, panny
14 P Walentego, męczennika — Patrona konkurentów 15 S Faustyna i Jowity, męczenników
f
16 N Z a p u stn a — Ju lia n n y , p a n n y m ęczenniczki
Ewangelia: O ślepym przy drodze — Łuk. 18, 31-43.
17 P Juliana, męczennika 18 W Symeona, biskupa
19 S P opielec — Konrada, wyznawcy 20 . C Emilii, panny
21 P Feliksa, biskupa
22 S Stolicy św. Piotra w Antiochii ©
23 N W stępna 1 p o stu — P io tra D am ian a
Ewangelia: O kuszeniu P. Jezusa — Mat. 4, 1-11.
24 P Macieja, apostoła 25 W Tarazjusza, patriarchy
26 S S uche d n i — Aleksandra, męczennika 27 C Gabriela Possenti — Patrona młodzieży
28 P S uche d n i — Romana, opata »
1 S Sobota kapłańska — Suche dni — Albina
2 N Sucha 2 postu — Sym plicjusza, papieża
E w angelia: O P rz em ien ie n iu P ań sk im — M at. 17, 1-9.
3 P K unegundy, cesarzow ej
4 W K azim ierza, królew icza — P a tro n a P olski
5 S H a d ria n a , m ęczennika
6 C P e rp e tu y i F elicyty, m ęczenniczek
7 P I Piątek — T om asza z A k w in u ©
8 S J a n a Bożego, zakonodaw cy
9 N Głucha 3 postu — Franciszki, w dow y
E w angelia: O w ypędzeniu sz ata n a — Ł uk. 11, 14-28.
10 P C zterdziestu m ęczenników 11 W K o n sta n ty n a, m ęczennika 12 S G rzegorza, pap ieża 13 C K ry sty n y , m ęczenniczki
14 P M atyldy, cesarzow ej tf
15 S K lem en sa D w orzaka
16 N Sródpostna 4 postu — Tacjana, m ęczennika
E w angelia: O n a k a rm ie n iu 5,000 ludzi — J a n 6, 1-15.
17 P P a try k a , b isk u p a — P a tr o n a I rla n d ii 18 W C yryla, b isk u p a
19 S Józefa, Oblubieńca NMP.
20 C K u tb e rta , b isk u p a 21 P B en ed y k ta, zakonodaw cy
22 S K ata rz y n y , p a n n y — P a tro n k i S zw ecji # 23 N Czarna 5 postu — Wiktoriana, m ęczennika
E w angelia: Żydzi chcą u k am ien io w a ć P. Je zu sa — J a n 8, 1-14.
24 P G ab riela, A rc h an io ła 25 W Z w iastow anie NMP.
26 S Ludgera, biskupa
27 C J a n a D am asceńskiego 28 P M atki Boskiej Bolesnej
29 S Eustazego, o p a ta ł
30 N Palm owa 6 postu — Jana Kłimaka
E w angelia: W jazd P. Je zu sa do Jero zo lim y — M at. 21, 1-9.
31 P Benjamina, męczennika
W M m m ł.z a m m m /^ r z r n
1 W H ugona, b isk u p a 2 S F ra n cisz k a z P a u li
3 C W ielki Czwartek — Ryszarda 4 P W ielki Piątek — Izy d o ra
5 S W ielka Sobota — Sobota kapłańska 6 N W ielkanoc — Celestyna, papieża
E w angelia: O Z m a rtw y c h w sta n iu P. Je zu sa — Mar. 19, 1-7.
7 P Poniedziałek W ielkanocny — Cyriaka 8 W P e rp e tu u sa , b isk u p a
9 S M arii K leofasow ej 10 C M echtyldy, p a n n y 11 P L eona W ielkiego, papieża 12 S Ju liu sza , pap ieża
13 N Przewodnia — Herm enegilda
E w angelia: O n ie w iern y m T om aszu — J a n 20, 19-31. € 14 P Ju sty n a , m ęczennika
15 W P a te rn u s a , b isk u p a
16 S B e rn a rd e ty S oubirous, p a n n y 17 C A niceta, papieża
18 P A poloniusza, m ęczennika 19 S Jerzego, b isk u p a
20 N 2 po W ielkanocy — Teotyma, biskupa
E w angelia: O do b ry m p a s te rz u — J a n 10, 11-16.
21 P A nzelm a, b isk u p a
22 W S o tera i K aju sa, m ęczenników 23 S W ojciecha, b isk u p a
24 C Jerzeg o — P a tro n a h arc erzy 25 P M ark a, ew angelisty
26 S M atki B oskiej D obrej Rady
27 N 3 po W ielkanocy — Piotra Kanizego
E w angelia: M aluczko, a n ie u jrzy c ie m n ie — J a n 16, 16-22. ) 28 P P a w ła od K rzyża
29 W P io tra z W erony
30 S K a ta rz y n y S eneńskiej, p a n n y
1 C Ś w ięto P ra c y — F ilip a i Ja k u b a , apostołów 2 P I Piątek — A tanazego
3 S S obota k a p ła ń sk a — K rólow ej P olski — K o n sty tu c ja 3-go M aja 4 N 4 po W ielkanocy — Floriana, męczennika
E w angelia: O odejściu do O jca — J a n 16, 5-14.
5 P P iu sa V, papieża 6 W J a n a A postoła
7 S Z ja w ien ie się św. M ichała 8 C S tan isław a , b isk u p a
9 P Św ięto Zw ycięstw a — G rzegorza z N azjanzu 10 S A n to n in a, b isk u p a
11 N 5 po W ielkanocy — Franciszka
E w an g elia: O p raw d ziw e j m od litw ie — J a n 16, 23-30.
12 P D ni K rzyżow e — P an k rac eg o
13 W D ni K rzyżow e — Serw acego c
14 S D ni krzyżow e — Bonifacego 15 C W niebowstąpienie Pańskie — Jana 16 P A n d rz e ja Boboli, m ęczennika 17 S K rólow ej A postołów — P asc h alisa
18 N 6 po W ielkanocy — Feliksa, w yznaw cy I
E w angelia: O o bietnicy Z esłan ia D ucha św. — J a n 15, 26-27.
19 P P io tra C elestyna
20 W B e rn a rd a z S ieny ©
21 S W iktora, m ęczennika 22 C H eleny, Ju lii
23 P Ju lia n n y , m ęczenniczki 24 S M. B. W spom ożenia W iernych 25 N Zesłanie Ducha św . — Grzegorza
E w angelia: O zesłaniu D ucha św. — J a n 14, 23-31.
26 P Poniedziałek św iąteczny — Filipa Nereusza
27 W Bedy, w yznaw cy D
28 Ś Suche dni — A u gustyna, b isk u p a 29 C M arii M agdaleny de P azzis 30 P Suche dni — Jo a n n y d ‘A rc 31 S Suche dni — A nieli M erici
1 N Trójcy Przenajświętszej — Jakuba Strzemię
Ewangelia: Dana mi jest wszelka władza — Mat. 23, 18-20.
2 P Marcelina i towarzyszy, męczenników
3 W Klotyldy, królowej @
4 S Franciszka z Karacciolo 5 € Boże Ciało — Bonifacego 6 P I Piątek — Norberta, biskupa 7 S Sobota kapłańska — Roberta, opata 8N 2 po Ziel. Sw. — Medarda, biskupa
E w angelia: O w ezw an iu n a ucztę — Łuk. 14, 16-24.
9 P P ry m a i F elicjan a, m ęczenników 10 W M ałgorzaty, królow ej
11 S B a rn a b y , ap o sto ła -m ę cz en n ik a (j£
12 C J a n a od św. F a k u n d a
13 P N ajśw . S erca Jezusow ego — A ntoniego 14 S Bazylego, b isk u p a
15 N 3 po Ziel. Św. — Wita
E w angelia: O zgubionej owcy — Łuk. 15, 1-10.
16 P J a n a F ra n cisz k a Regis 17 W Teofila, w yznaw cy
18 Ś E frem a, diak o n a ©
19 C Ju lia n n y , p an n y 20 P S ylw eriusza, papieża
21 S A lojzego Gonzagi —■ P a tro n a m łodzieży
22N 4 po Ziel. Sw. — Paulina, biskupa
E w angelia: O obfitym połow ie ry b — Łuk. 5, 1-11.
23 P W andy, A grypiny 24 W J a n a C hrzciciela
25 S W ilhelm a, o p ata 1
26 C J a n a i P aw ła, m ęczenników 27 P W ładysław a, k ró la
28 S Ireneusza, b isk u p a
28 N 5 po Ziel. Sw. — Piotra i Pawła Apostołów
E w angelia: O sp raw iedliw ości — M at. 5, 20-24.
30 P Wspomnienie św. Pawła, apostoła
1 W P rz en a jd ro ż sze j K rw i P. Je zu sa 2 S N aw iedzenie N. M. P a n n y 3 C Leona, papieża
4 P I P ią te k — F law ia n a, b isk u p a
5 S S obota k a p ła ń sk a — A ntoniego M arii Z achariasza
©
6 N 6 po Ziel. Sw. — T om asza M orusa
E w angelia: O cudow nym n a k a rm ie n iu ludzi — M ar. 8, 1-9.
7 P C yryla i M etodego 8 W E lżbiety, królow ej 9 S W eroniki, p a n n y
10 C S iedm iu B raci m ęczenników 11 P P iu sa I. pap ieża
12 S J a n a G w alb erta, o p ata €
13 N 7 po Ziel. Sw. — Anakleta, papieża
E w angelia: O fałszyw ych p ro ro k a ch — M at. 7, 15-21.
14 P B o n a w en tu ry
15 W P a m ią tk a rozesłan ia A postołów 16 S M. B. S zkaplerznej
17 C A leksego, w yznaw cy
18 P K am ila do Lellis, zakonodaw cy
19 S W incentego a P aulo, zakonodaw cy •
20 N 8 po Ziel. Sw. — Hieronima
E w angelia: O n ie sp ra w ied liw y m w ło d arz u — Łuk. 16, 1-9.
21 P P ra k sed y , p a n n y
22 W M anifest PKWN — M arii M agdaleny 23 S A polinarego, b isk u p a
24 C K ry sty n y , p a n n y 25 P Ja k u b a , apostoła
26 S A n n y — P a tro n k i gospodyń
)
27 N 9 po Ziel. Sw. — Pantaleona, m ęczennika
E w angelia: O zb u rzen iu Jero zo lim y — Łuk. 19, 41-47.
28 P N azariusza i T ow arzyszy, m ęczenników 29 W M arty , p a n n y — P a tro n k i k u c h a re k 30 S A bdona i S ennona, m ęczenników 31 C Ignacego Loyoli, zakonodaw cy
A O
1 P I Piątek — P io tra w O kow ach
2 S Sobota kapłańska — M. B. A nielskiej &
3 N 10 po Ziel. Sw. — Znalezienie zw łok św. Szczepana E w angelia: O faryzeuszu i celniku — Łuk. 18, 9-14.
4 P D om inika, zakonodaw cy 5 W M . B. Ś nieżnej
6 S P rz em ien ie n ie P ań sk ie 7 C K a je ta n a , zakonodaw cy
8 P C y ria k a i T ow arzyszy, m ęczenników
9 S J a n a V ianney €
10 N 11 po Ziel. Sw. — Wawrzyńca, diakona E w angelia: O głuchoniem ym — M ar. 7, 31-37.
11 P T y b u rc ju sz a i Z uzanny, m ęczenników 12 W K lary , p a n n y
13 S J a n a B erch m an sa 14 C W igilia — E uzebiusza 15 P W niebowzięcie NMP.
16 S Jo a ch im a ©
17 N 12 po Ziel. Sw. — Jacka, w yznaw cy
E w angelia: O m iło siern y m sa m a ry ta n in ie — Łuk. 10, 23-37.
18 P H eleny, cesarzow ej 19 W J a n a Eudes, zakonodaw cy 20 S B e rn a rd a , d o k to ra K ościoła 21 C Jo a n n y F ra n cisz k i de C h a n ta l 22 P Niepokalanego Serca Marii
23 S F ilip a B enicjusza 5
24 N 13 po Ziel. Sw. — Bartłom ieja, apostola E w angelia: O trę d o w a ty c h — Łuk. 17, 11-19.
25 P L u d w ik a, k ró la 26 W M . B. C zęstochow skiej 27 S Jó zefa K alasan teg o 28 C A u g u sty n a
29 P Ścięcie św. Jana Chrzciciela 30 S Róży Limańskiej, panny 31 N 14 po Ziel. Sw. — Rajmunda
Ewangelia: O służeniu Bogu i m am onie — Mat. 6, 24-33.
1 P Idziego, op ata 2 W S tefan a, k ró la 3 S Serapii, p an n y 4 C Rozalii, p an n y
5 P I P ią te k — W aw rzyńca Ju sty n ia n a 8 S Sobota k a p ła ń sk a — E leu teriu sza 7 N 15 po Ziel. Sw. — R eginy, p an n y
E w ngelia: O w skrzeszeniu m łodzieńca z N aim — Łuk. 7, 11-16.
8 P N arodzenie N. M. P a n n y C
9 W P io tra K law e ra 10 S M iko łaja z T o le n ty n u
11 C P ro ta i H iacenta, m ęczenników 12 P Im ie n ia M arii
13 S Eulogiusza, b isk u p a
14 N 16 po Ziel. Św. — Podw yższenie K rzyża Ś w iętego © E w ngelia: O uzd ro w ien iu opuchłego — Łuk. 14, 1-11.
15 P M 3. B olesnej
13 W K orneliusza i C ypriana, m ęczenników 17 Ś S uche d n i — S ty g m ató w św. F ra n cisz k a 18 C Jó zefa z K u p e rty n u
19 P S uche d n i — Ja n u a riu sz a i Tow arzyszy, m ęczenników 20 S Suche d n i — E ustachego
21 N 17 po Ziel. Św. — M ateusza, apostoła
E w angelia: O n ajp rz ed n ie jsz y m p rzy k a zan iu — M at. 22, 35-46.
22 P Tom asza, b isk u p a $
23 W Tekli, p a n n y
24 Ś MB. od w y k u p u niew olników 25 C K leofasa
26 P C y p ria n a i Ju sty n y , m ęczenników 27 S K ośm y i D am iana, m ęczenników 28 N 18 po Ziel. Sw. — Wacława, króla
E w angelia: O uzd ro w ien iu po w ietrzem ruszonego — M at. 9, 1-8.
29 P M ichała A rc h an io ła
30 W H ieronim a, k a p ła n a @
1 Ś Remigiusza, biskupa 2 C Aniołów Stróżów
3 P I Piątek — Teresy od Dzieciątka Jezus 4 S Sobota kapłańska — Franciszka z Asyżu 5 N 19 po Ziel. Sw. — Placyda
Ewangelia: O szacie godowej — Mat. 22, 1-14.
6 P Brunona, założyciela Kartuzów
7 W M. B. Różańcowej €
8 S Brygidy, wdowy 9 C Dionizego, męczennika 10 P Franciszka Borgiasza
11 S >1.15. Zbaw iciela
12 N 20 po Ziel. Sw. — M aksym iliana
Ewangelia: O uzdrowieniu syna królewskiego — Jan 4, 46-53.
13 P Edwarda, króla
14 WKaliksta, papieża •
15 S Jadwigi śląskiej 16 C Teresy
17 P Małgorzaty Marii Alacoąue 18 S Łukasza, ewangelisty
19 N 21 po Ziel. Sw. — Piotra z Alkantary
Ewangelia: O niegodziwym słudze — Mat. 18, 23-35.
20 P Jana Kantego 21 W Urszuli
22 S Hilariona, opata $
23 C Jana Kapistrana 24 P Rafała Archanioła
25 S Chryzantego i Darii, męczenników 26 N 22 po Ziel. Sw. — Chrystusa Króla
Ewangelia: O monecie czynszowej Mat. 22, 15-21.
27 P Frumencjusza, biskupa
28 W Szymona i Tadeusza, apostołów
29 S Narcyza, biskupa ©
30 C Alfonsa Rodrigueza, Edmunda 31 P W igilia W szystkich Świętych
1 S W szystkich Ś w iętych — Sobota k a p ła ń sk a 2 N 23 po Ziel. Sw. — Jerzego
E w angelia: O córce J a ir a — M at. 9, 18-26.
3 P D zień Z aduszny 4 W K aro la B orom eusza
5 S Z achariasza, E lżbiety €
6 C L eo n ard a, p u ste ln ik a 7 P I P ią te k — W ilibrorda 8 S P ięc iu b rac i P olaków
9 N 24 po Ziel Sw. — P ośw ięcenie B azyliki Z baw iciela w R zym ie E w angelia: O b u rzy n a m orzu — M at. 8, 23-27.
10 P A n d rz eja z A w elinu 11 W M arcina
12 S M arcina, m ęczennika ©
13 C S ta n isła w a K ostki 14 P Jo z a fa ta
15 S A lb e rta W ielkiego
16 N 25 po Ziel. Sw. — MB. O stro b ra m sk ie j E w angelia: O k ąk o lu — M at. 13, 24-30.
17 P G rzegorza
18 W P ośw ięcenie B azyliki Sw. P io tra w Rzym ie 19 Ś E lżbiety, królow ej
20 C F elik sa W alezego 3)
21 P O fiaro w an ie N. M. P a n n y 22 S Cecylii, p a n n y
23 N 26 po Ziel. Sw. — K lem ensa, pap ieża
E w angelia: O sądzie o statecznym — M at. 24, 15-35.
24 P J a n a od K rzyża 25 W K ata rzy n y , p a n n y 26 S L eo n ard a
27 C M aksym a, b isk u p a
28 P Jó zefa B e n ed y k ta L a b re ©
29 S S a tu rn in a , b isk u p a
30 N 1 A d w en tu — A ndrzeja, ap ostola
E w angelia: O znakach d n ia ostatecznego — Łuk. 21, 25-33.
A h
1 P Eligiusza, b isk u p a 2 W B ibianny, p an n y 3 S F ra n cisz k a K saw erego
4 C B a rb a ry , p a n n y m ęczenniczki 5 P I Piątek — Saby, o p ata
6 S Sobota kapłańska — M ikołaja, b isk u p a
€
7 N 2 A dw entu — Ambrożego, biskupa
E w angelia: O J a n ie C hrzcicielu w w ięzieniu —■ M at. 11, 2-10.
8 P Niepokalane Poczęcie NMP.
9 W L eokadii, p an n y 10 S M. B. L o re ta ń sk iej 11 C Dam azego, papieża 12 P O tylii, p a n n y 13 S Ł ucji, p a n n y
14 N 3 A dw entu — Nikazego, biskupa
E w angelia: O św iad ectw ie J a n a C hrzciciela w w ięzieniu — J a n 1,19-28.
15 P W aleriana, b isk u p a 16 W E uzebiusza, b isk u p a 17 S Suche dni — Ł azarza 18 C O czekiw anie NMP.
19 P Suche dni — N em ezjusza, m ęczennika
20 S Suche dni — L ib e ra ła, m ęczennika 9
21 N 4 A dw entu — Tomasza, apostoła
E w angelia: O p o słan n ictw ie J a n a C hrzciciela •— Łuk. 3, 1-6.
22 P F law ia n a, m ęczennika 23 W W iktorii, p a n n y m ęczenniczki 24 S W igilia — A d am a i E w y 25 C Boże Narodzenie
26 P Szczepana I m ęczennika
27 S Ja n a , ap ostoła ew an g elisty ©
28 N 1 po B. Narodzeniu — Św iętych Młodzianków E w angelia: O S ym eonie i A n n ie — Ł uk. 2, 33-40.
29 P Tom asza, b isk u p a
30 W S ab in a i Tow arzyszy, m ęczenników 31 S S ylw estra,, p apieża
J^ou?&z®eknoŁa l^oŁei&la
(służy najlepiej narodowi)
Historia Polski zaczyna się od przyjęcia chrześcijaństwa. To nie jest przypadkow a data.
Zanim M ieszko I. przyjął chrzest, Polska była czym ś płynnym , mało określonym. Plemiona polskie, otoczone pokrew nym i ludami słowiańskimi, nie różniły się od nich język iem ani kulturą. Granice były płynne. W szystko zależało od tego, jak daleko sięgnie uzbro
jone ramię w ojow ników piastowskich. Jed y n ym czynnikiem stano
w iącym o państwie był ród Piastów. Gdzie sięgała jego władza, tam można było mówić, że jest Polska. A le po śmierci każdego władcy członkowie jego rodu rościli sobie prawo do rządów. W alki m iędzy członkam i rodu dzieliły państwo, groziły m u rozpadem. Sprzyjało to zaborczym dążeniom germ ańskich sąsiadów. W ten sposób zni
kn ęły państwa zachodniej Słow iańszczyzny.
Gdy Mieszko I. przyjął chrześcijaństwo, z tą chwilą w szystko się zmieniło. Ziem ie polskie w yodrębniły się od innych plemion sło
wiańskich. O trzym ały oprócz rodu panującego, now y silniejszy czynnik łączący — organizację kościelną. W yższa, powszechna cyw i
lizacja popłynęła z zachodu wprost do Polski. Jej wyższość i pow szechność była naszym puklerzem nie tylko na w ew nątrz, przeciw rozpadowi, ale i na zewnątrz, przeciw zakusom niem ieckim . Ziem ie
16
polskie przestały być w oczach ludów chrześcijańskich ziem ią niczyją.
Polska stała się członkiem rodziny europejskiej, który ma prawo do równorzędnego z in n ym i stanowiska. Na w ew nątrz zaś ju ż nie cały ród miał prawo do w ładzy, lecz jeden tylko władca, nam a
szczony przez Kościół, którem u inni członkowie rodu w inni byli posłuszeństwo.
W ciągu pierw szych w ieków chrześcijaństwa w Polsce, kraj nasz zmienia się całkowicie pod w zględem gospodarczym. Tej prze
m iany dokonyw ują w nim zakony: benedyktynów i cystersów, w no
szące w yższe form y życia gospodarczego, przetwarzające stosunki wiejskie.
Jeżeli Polska przetrwała okres podziałów dzielnicowych, który trw ał przeszło dwa w ieki i połączyła się znow u za Ł okietka w jedną całość, to stało się tak w dużej m ierze dzięki tem u, że przez cały ten czas istniał czynnik łączący w postaci wspólnej organizacji koś
cielnej, obejm ującej całość ziem polskich, a mającej oparcie o R zym . Polska spotykała się w ted y tylko na synodach kościelnych, a m yśl zjednoczenia ziem polskich w yszła z Gniezna od arcybiskupa Ś w in k i i jego otoczenia.
To samo powtórzyło się 600 lat później, gdy Polska rozdarta została na części przez zaborców. Kościół powszechny stał się tw ier
dzą, za którą schroniła się polskość. Zaborcy nie mogli zniszczyć organizacji kościelnej, bo oparta była o R zym , bo miała zaplecze w postaci całego świata katolickiego. W alka z polskością stawała się w alką z Kościołem. Dość przypom nieć sprawę ku ltu rkam p fu w Prusach. Śląsk przestał należeć do Polski w czternastym w ieku, ale biskupi śląscy podlegali m etropolii gnieźnieńskiej i byli Pola
kam i przez długie w ieki. To ułatwiło odrodzenie narodowe Śląska
w zeszłym stuleciu. *
A le nie ty lk o w nieszczęściu Polska. znajdowała to oparcie w powszechności Kościoła. T o . samo oparcie znajdowała i w czasach naszej świetności.
G dyby Polska w okresie reform acji poszła na stworzenie ja
kiegoś „Kościoła narodowego“, niezależnego od R zym u, lecz zależ
nego od państwa, to po upadku państwa, byłby on podporządko
w any państw om zaborczym. Nie jest to luźne przypuszczenie.
P rzykłady takie m ieliśm y w czasie ostatniej w o jn y w Norwegii, gdzie był protestancki kościół narodowy. Quisling usunął duchownych daw niejszych i mianował nowych, powolnych Niemcom. W Chor
w acji Pawelicz nie mógł ruszyć Kościoła Katolickiego, ale dla prawosławia zniósł daw ny kościół jugosłowiański i stw orzył nowy, zależny od swego rządu. Na Ukrainie N iem cy zamianowali now ych biskupów prawosławnych spośród nacjonalistów ukraińskich.
W Polsce, naw et na ziemiach „włączonych do Rzeszy" ,nie mogli mianować żadnego biskupa Niemca. O ileż by woleli m ieć tam do czynienia z „kościołem narodow ym “ - po prostu uznaliby, że podlega on now em u państwu. Mieli pod ty m wzglądem doświadcze
nie w Niemczech. Podległy państw u kościół protestancki zdołali rozszczepić i rozbić, m ianując narodowo-socjalistycznych superin- tendentów. Z katolickim klerem m usieli walczyć podstępnie i pod- jazdowo.
Nie ma żadnej sprzeczności pom iędzy niezawisłością narodu, a powszechnością Kościoła. Naród, to wspólnota ty p u życia ducho
wego, wspólnota dążeń kulturalnych, politycznych i obyczajowych.
Typów życia duchowego może być ogromna ilość i każdy może być tw órczy i potrzebny Opatrzności. Ale prawda jest ty lko ■ jedna.
Prawda nie m oże być polska, angielska, czy jakakolw iek inna. Dla
tego Kościół może być tylko jeden.
Istnienie jednego, nie m iędzynarodowego bynajm niej, lecz powszechnego Kościoła służy narodom. S łuży im raz dlatego, że w y chowało go coś trwalszego od państwa, a powtóre dlatego, że daje jakieś ram y i granice ich współzawodnictwu. Jeżeli ostatnia wojna była taka potworna i okrutna, to dlatego, że nadały je j ten charak
ter ruchy niechrześcijańskie, narody i ludzie, których nic głębszego nie łączyło: pogańskie N iem cy i pogańska Japonia. W ojna pogańska b y ła zawsze i jest wojną na w ytracenie i zniszczenie. Naród pogań
ski nie ma powodu uznawać praw innego narodu do życia. Przeciw
nie, naród uznający powszechną, wspólną wiarę, m usi uznawać praw o do życia innych narodów, tworzących wspaniałą mozaikę cy w iliza c ji ludzkiej.
18
^ o m n A ż muda/ę !
P o m n ó ż n a m w ia r ę ! Ł u k . 17, 15.
W ie r z ę o P a n ie ! le c z p o m n ó ż m ą w ia r ę ,
N ie c h ś w ie c i w d u s z y j a k j a s n a p o c h o d n ia , ’ : N ie c h b u c h a o g n ie m p o n a d z w y k łą m ia r ę ,
N ie c h p o tę ż n ie je , o lb r z y m ie je co d n ia ,
N a w z ó r ty c h Ś w ię ty c h , k tó r z y w je d n e j c h w ili W ia r y S w e j m o c ą g ó r y p rz e n o s ili!
P o m n ó ż m ą w ia r ę ! n ie c h je j B o s k a s iła P r z e n ik a w s z y s tk ie m y ś li, sło w a , chęci, B y s ię T w a w o la n a d e m n ą ziściła!
N ie c h C ię p r z e n ig d y n ie s t r a c ę z p a m ię c i;
N ie c h s ię p o ś w ię c ę n a s łu ż b ę T w ą c a ły I w s z y s tk o c z y n ię ty lk o d la T w e j c h w a ły ! P o m n ó ż m ą w ia r ę ! n ie c h n ią c ią g le ż y ję W p a tr z o n y w H o s tii S ło ń c e p r o m ie n is te , P o ż y w a m C ia ło i K r e w T w o ją p iję ,
N ie c h s ię p r z e m ie n ia m w C ie b ie J e z u C h r y s te ! A b y m p o w ta r z a ć m ó g ł n ie n a d a r e m n ie :
„ Ż y j ę ju ż n ie ja , C h r y s tu s ż y je w e m n i e “ !
P o m n ó ż m ą w ia rę ! n ie c h w k a ż d e j p o tr z e b ie S p ie s z ę d o C ie b ie j a k d z ie c ię d o m a tk i!
N ie c h m a r z ę c ią g le o r a j u , o n ie b ie ,
O Chwili, kiedy duch uleci z klatki,
A b y z a n u r z y ć s ię z- ła s k i T w e j P a n ie W m iło ś c i T w o je j w ie c z n e j o c e a n ie !.
Ks. Mateusz Jeż
Nie wstydzę się Ewangelii
Bo nie widzę zła, choćby i najmniejszego, któregoby Jej zasady wprost lub pośrednio nie potępiały. I nie widzę choćby i najwyższych szczytów piękna ludzkiej duszy, któremu na imię: moralna dobroć, cnota czy nawet heroizm, któregoby ona nie wskazywała jako ideału i nie wskazywała tysiącznych dróg, które wiodą na szczyty...
Nie wstydzę się Ewangelii,
bo sam w sobie czuję, jak nieokreślona potęga, żadnym słowem nie
wypowiedziana moc wstępuje w mego ducha, ilekroć moją wolą do Ewangelii się zbliżam; czuję, jak ponad to zwierzę, które jest w każdym człowieku i we mnie, wydobywa się ta ducha moc, że rosnę na człowie
ka w całym tego słowa znaczeniu, rosnę bez mała na anioła, bo tak mię unosi rwący w zaświaty ewangeliczny prąd, że za nic sobie ważę owe przybrzeżne chwasty rozkoszy i doczesnych uciech, którymi cały świat upstrzony.
Nie wstydzę się Ewangelii,
wszak widzę, że ilekroć od Niej się oddalę, czy przez zapomnienie, czy przez chęć użycia swobody, staję się karło-mały i dziecinnie słaby i zwie
rzęco nikczemny, i tak pusto staje się w mym sercu, choć tyle tam na-
WYZNANIE SW. PIOTRA
Ty jesteś Opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie zwy
ciężą go.
Mat. 16, 18.
20
gromadziłem wrażeń... czuję, żem Boga wygnał z niego, tak ciemno robi się w mym życiu, jakby wszystkie światła na niebie i na ziemi pogasły, a to tylko ja zgasiłem w mej jaźni ewangeliczne światło.
N ie wstydzę się Ewangelii,
chociaż patrząc wokół nie widzę Jej ani w onym pędzie pospólstwa za groszem, ani w onych wyciągniętych wszystkich ramionach zmysłów tłumu społecznego ku codziennej rozkoszy.
Nie wstydzę się Ewangelii,
chociaż tak otwarcie unika się Jej na katedrach profesorskich, chociaż Ją niemal całkowicie wyrzucono z bieżącej literatury, z rozmowy, z ca
łego życia.
Nie wstydzę się Ewangelii,
mimo, że na ustach mych kolegów widzę jakiś obłędnie ironiczny u- śmiech, kiedy się ze mną spotykają i chcą obryzgać jadem tego śmiechu mą wiarę w Ewangelię, bo z Ewangelią samą już to dawno uczynili,...
chociaż nawet ci, po których najwięcej się spodziewałem, że oni pod
trzymają ewangeliczny sztandar, gdybym go chciał, przy mej słabości, z ręki upuścić, chociaż ci właśnie patrzą na mnie okiem zdumienia, że chcę trwać przy Ewangelii, chociaż nawet usiłują mi dowodzić słowem, a jakże często przykładem, że Ewangelia to już przestarzały strzęp.
Nie wstydzę się Ewangelii,
gdyż wiem i widzę ów nieprzerwany szereg prawdziwych Królów-Du- chów, co po znojnym trudzie, krwawej walce, abnegacji hż do wyczer
pania, idą drogą dziejów ludzkości z promiennym radością obliczem jako zwycięzcy, na wieki święci. I te duchy mocarne, których życie i cały heroizm były nie czym innym, jak czynną interpretacją jednej tylko może karty z Ewangeli, a może nawet tylko jej jednego zdania, są i będą zawsze pomnikami i najwymowniejszymi dowodami, jakie to bogactwa złożone są w tej zapomnianej, nieraz wyśmiewanej, lub może przy pierwszym zetknięciu zrażającej, Ewangelii.
Nie wstydzę się Ewangelii,
boć przecież wiem, że każde jej słowo zatwierdził językiem konania Bóg- Człowiek i podpisał ją Swą ostatnią kroplą Krwi, a przypieczętował jej nieodwołalną prawdę i niespożytą siłę, sygnetem zbawienia - Krzyżem.
Nie wstydzę się Ewangelii,
bo w jej blaskach widzę dla mnie i dla wszystkich jej miłośników wscho
dzące jutro bezkresnego szczęścia. S. M.
„Świat jest listem od Boga do ludzi pisanym” . (Plato)
Kult M ariański w Polsce
Cześć Maryi w naszym narodzie zaczęła się w chwili, kiedy za
jaśniało na ziemiach polskich światło ewangelii. Zaraz wznosi się świą
tynie pod Jej wezwaniem, śpiewa się pieśni na Jej cześć. Za czasów Bolesława Krzywoustego jeden z ofiarnych magnatów polskich, niejaki Piotr Dunin, ufundował 77 kościołów, z których większa część była poświęcona czci Niebios Królowej, a podobnych jemu było daleko więcej.
Każda prawie rodzina zamożniejsza starała się na swoich dobrach w y
budować choć jeden kościół dla Tej, dla której sam Bóg wydał, jak mówi jedna z pieśni naszych, „wszystkie skarby co są w niebie". Czcił Ją naród polski, jako istotę szczególnie wybraną przez Boga, ubogaconą wszelkimi łaskami niebios, a szczególniej najpiękniejszym i przedziw
nym przywilejem Niepokalanego Poczęcia.
Przylgnąwszy zaś do Najśw. Panny, dziecięcą iście miłością, zwią
zał Ją ze swoją dolą i niedolą, ze swoją chwałą i poniżeniem, ze sw y
mi zwyczajami, tradycjami, obrzędami; wprowadził Ją w swoją litera
turę i sztukę — słowem cały swój rozwój i kulturę, koło Jej osnuł postaci, tak, iż spełniły się o Niej w narodzie naszym słowa Ekklezja- styka Pańskiego: „I zakorzeniłam się w narodzie zacnym... i miałam w nim przodowanie". (24, 10. 16.)
Niejeden wszakże mógłby zapytać, dlaczego czcimy i obchodzimy uroczystość Matki Najśw., jako święto „Królowej Korony Polskiej?"
Przecież Maryja jest Matką i Królową całej ludzkości. — Darzymy Maryję tytułem „Królowej Polski", bo sama tak chciała być nazwaną, bo Królową swoją ogłosił Ją naród polski.
22
W ten sposób Matka Najśw. stanęła w pośrodku narodu polskiego, jako jego Królowa. Pełna wielkości i królewskiego majestatu, otoczona wieńcem, splecionym z najszlachetniejszych uczuć narodu, przewodni
czyć mu będzie nie tylko w chwilach jasnych i promiennych, ale w największym poniżeniu nie odstąpi Maryja swego narodu. Z licznych stolic swoich, jakie ma w Polsce, niby z twierdz warownych czuwała nad poddanymi swymi, krzepiąc ich ducha w niedoli i ucisku. I jeżeli nasz naród, pozbawiony bytu państwowego, wolności, języka — nie za
tracił poczucia narodowego, choć był prześladowany i tak okrutnie gnę
biony, choć żył wśród tylu błędnych teoryj i prądów wrogich, to jest zasługą szczególnej opieki nad nami Matki Najświętszej.
Naród polski odbudowywując swój byt narodowy, nie pozostał w tyle za innymi narodami katolickimi w dziele poświęcenia się Nie
pokalanemu Sercu N. M. Panny. Uroczystości te odbyły się w trzech terminach. Uroczystość poświęcenia CAŁEGO NARODU POLSKIEGO, jaka miała miejsce w duchowej stolicy Polski w Częstochowie w dniu 8 września 1946 r. stała się wielką manifestacją narodowo-religijną.
W dniu tym stanęło święte przymierze Narodu z Maryją, Maryji z narodem.
Niewątpliwie, przeżyte chwile w dniach tych poświęcenia się Nie
pokalanemu Sercu N. M. Panny, a zwłaszcza w dniu 8 września, staną się punktem zwrotnym w dziejach narodu polskiego, który odtąd jeszcze z większą gorliwością będzie słowa ślubowania przekuwał na granitowe czyny życia prawdziwie katolickiego. K. Lechniewicz
<>»•»•»»❖❖<> ❖ » » » « ♦ »
Rodzina — to kolebka i cnót wszystkich zaród, Z niej wyrasta, co tylko ma świętego naród.
•
I z miłością Ojczyzny można łatwo zbłądzić, Gdy nie ma komu słuchać, a każdy chce rządzić.
•
Bez rządu naród byłby jak ciało bez głowy;
Ale w rządzie panować duch ma Chrystusowy.
St. Krasiński
Katolicyzm a nowe czasy
Ostatnia wojna światowa nie stworzyła, mimo tylu zmian poli
tycznych, żadnego porządku nowego, któryby uczynił zadość tak przyka
zaniom Bożym, jak i potrzebom ludzkości... Dziś brak wśród długiego szeregu koncepcji ustrojowych, jednego ustrojowego czynnika, takiego, któryby dążył do prawdziwej przemiany w psychice współczesnych lu
dzi. Wszystkie programy polityczne spływają po człowieku, a jeżeli sięgają do jego osobowości — to i wtedy nawet nie są w stanie zaha
czyć o najgłębsze pokłady duszy, o sumienie. Działają na wyobraźnię, drażnią poczucie ambicji, nastrajają, ale do sumienia dostępu nie mają.
Jedna tylko religia sięga w głąb duszy. I dlatego ona jedna gwa
rantuje cel prawdziwego wychowania społecznego. I dlatego też kw e
stii społecznej nie da się rozwiązać bez pomocy religii i Kościoła.
Przywódcy obecnych ruchów, mają sprowadzić „nowe czasy";
sądzą, że wystarczy zmienić formy ustrojowe, stworzyć nowe instytu
cje państwowe czy społeczne, a człowiek stanie się szczęśliwym. Jest to złudzenie.
Nie ma takiej alchemii państwowej, za której pomocą możnaby przetwarzać skłonności liche jak ołów, w postępowanie cenne jak złoto.
Jest tylko jeden sposób naprawy. Przemiana życia jednostek, z których się społeczeństwo składa. Gdy rozpocznie się osobista praca nad sobą każdego obywatela — wówczas tylko nowe układy współżycia, czyli tak zwane reformy ustrojowe przyniosą pożytek.
Bo w żadnym ustroju nie nadejdą „nowe czasy" i nie będzie spra
wiedliwości społecznej, póki nie będą żyli w nim sprawiedliwi ludzie.
I dlatego katolicyzm jest dziś w całym świecie ostatnią nadzieją ludzi, którzy oczekują nadejścia lepszych „nowych czasów". Bo katoli
cyzm jest religią przemieniającą człowieka, budzącą sumienie, i to tak zasadniczo, że z krwiożerczej bestii, idącej po trupach do egoistycznego zaspokojenia własnych tylko popędów, czyni istotę pełną poświęcenia.
Kościół katolicki bynajmniej nie lekceważy reform zewnętrznych, lecz jednocześnie dąży do urobienia wnętrza ducha ludzkiego, twierdząc, że źródłem społecznego, politycznego i historycznego rozwoju jest pod
niesienie wartości moralnej i duchowy rozwój jednostki.
I tylko ta zasada, głoszona przez Kościół, może wnieść nowy ton do dziejów, może dać początek nowej erze, „nowym czasom" i rozwią
zać najważniejszy nowoczesny problem ustrojowy, jakim jest równowa
ga dążności państwowej z duchowymi prawami jednostek, tworzących
państwo. Dr K. M.
Częste i kolejne malowanie budynku białą farbą sprawiło, że kamień węgielny całkowicie zniknął pod licznymi pokładami farby tak, że nikt nie umie wskazać, gdzie się on znajduje.
Przez osiem lat budowano Biały Dom, aż wreszcie w r. 1800 był zdatnym do zamieszkania. Pierwszy zamieszkał w nim John Adams, lecz przebywał w nim bardzo mało, gdyż Biały Dom okazał się bardzo niewygodnym na mieszkanie.
Dyplomaci czasów ostatnich uważają Washington za placówkę niezwykle zaszczytną. Mimo tego początkowo niechętnie tam się udawano.
Powodem tego była niezdrowa okolica w jakiej leżał Washington. Dla
tego np. rząd angielski musiał dawać swoim dyplomatom udającym się do Washingtonu, specjalny dodatek pieniężny.
Jiialu
2
)om A.mariikańókiMarzeniem każdego obywatela Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, jest przynajmniej raz w życiu zwiedzić i na własne oczy zobaczyć „Biały Dom“, — siedzibę prezydenta w Washingtonie.
Przenieśmy się więc myślą do Białego Domu, przyjrzyjmy się jak wygląda, jak powstał, oraz jak żyją jego mieszkańcy.
Miejsce pod obecny budynek wybrał Pierre Lenfant, francuz. Ja
mes Hoban, Irlandczyk z Dublina, wykreślał plany i kierował budową.
Biali i murzyni z jedenastu różnych Stanów pracowali przy jego budowie.
Nikt z obecnych mieszkańców Białego Domu, gdyby się ich zapy
tano, nie umiałby wskazać gdzie leży kamień węgielny Białego Domu.
B iały Dom stał się oficjalną siedzibą prezydentów od czasu, gdy w nim zamieszkał na stałe Theodore Roosevelt. Prezydent ten ka
zał umieszczać po raz pierwszy małymi, skromnymi literami nazwę
„Białego Domu“ na papierach urzędowych.
Ciekawe są zwyczaje i etykieta mieszkańców Białego Domu. Pre
zydent np. może nie zachowywać wielu przepisów etykiety, na których tak bardzo zależy „płci pięknej". I tak: prezydent idzie pierwszy przed swoją małżonką; wszędzie ma pierwsze miejsce, czy to się podoba mał
żonce, czy nie.
Najbardziej czynnym telefonem w Białym Domu nie jest, jakby się wydawać mogło, telefon prezydenta. Zarządzający domem odbiera ich daleko więcej. On kieruje wszystkimi funkcjami domowymi, on przyjmuje lub odmawia tym, którzy pragną odwiedzić Biały Dom.
Wszystkie paczki i przesyłki adresowane do Białego Domu, są dokładnie badane i przeglądane, aby zapobiec ewentualnym zamachom na życie prezydenta.
Biały Dom, dzięki tradycji i szczególnym okolicznościom, stał się prawie żyjącą osobą. Gdy się mówi: „Biały Dom", to wiadomo o co chodzi. „Biały Dom powiedział", albo „Biały Dom pragnie wyrazić swą opinię", — oto wyrażenia często spotykane w czasopismach i w prasie odnośnie do siedziby prezydentów Stanów Zjednoczonych.
CIERPLIWY DOROŻKARZ.
Bogaty Anglik Sir William Droggs wsiadł pewnego razu do dorożki i kazał się odwieźć do portu, w którym był zakotwiczony jego własny statek. Dorożkarz otrzymał polecenie zaczekania na brzegu. Kie
dy Droggs znajdował się już na statku, przyszło mu na myśl odbyć po
dróż dookoła świata. Nie zastanawiając się długo, wprowadził swój zamiar w czyn.
Dorożkarz tymczasem nie ruszył się z miejsca. W ystawił nad powo
zem i koniem budę i z batem w ręku czekał na powrót milionera.
Prawie mijał rok, jak do portu zawinął znów statek, a z niego wysiadł milioner. Pierwszą rzeczą, którą spostrzegł na brzegu była dorożka z gotowym do jazdy dorożkarzem.
— Ali right — odezwał się najspokojniej do dorożkarza. Ten zaś sięgnął do kieszeni i wyciągnął rachunek za czekanie. Wynosił on tylko 50,000. Milioner wyciągnął książeczkę czekową, wypisał żądaną sumę i kazał się odwieźć do hotelu.
Kiedy stanęli już na miejscu i milioner chciał pożegnać dorożka
rza skinieniem głowy, ten ostatni, przypomniał, że należy mu się jeszcze za jazdę powrotną. I znowu usłyszał:
— Ali right — i miloner dał mu kilkanaście szylingów.
26