• Nie Znaleziono Wyników

Święty Wawel – przestrzeń i miejsce

1. Sakralizacja Wawelu w wieku XIX

1.2. Przebieg procesu sakralizacji Wawelskiego Wzgórza

1.2.2. Święty Wawel – przestrzeń i miejsce

Każde miasto może być miejscem o szczególnym znaczeniu dla jego mieszkańców, jednakże Kraków wraz z Wawelem jako swoim centrum ma takowe nie tylko dla

147 S. Wodzicki, jw., s. 45.

148 K. Wurzbach, Poemat o pogorzeli Krakowa, przeł. M. Chrzanowski [za:] A. Grabowski, Groby, trumny i pomniki królów polskich w podziemiach i wnętrzu katedry krakowskiej na Wawelu, Kraków 1868, s. 102.

149 Zob. E. Miodońska-Brookes, Wawel-Akropolis…, jw., s. 22-25.

38

mieszkańców krakowskiej przestrzeni miejskiej, ale też dla wszystkich rodaków. Kraków dzięki Wawelowi zyskał już w średniowieczu miano urbs sedes regia (miasta królewskiego), następnie zaś sedes regni principales (głównej siedziby królestwa). Często jest też tak, że mieszkańcy danego miasta utożsamiają się tylko z jego fragmentem. Podobnie Polacy mogą także utożsamiać Kraków jako stolicę polskości z jego najistotniejszą częścią, czyli właśnie z królewskim wzniesieniem. Myślenie tego typu ukonstytuowało się w wieku XIX, bowiem – jak pisał w Wyzwoleniu Stanisław Wyspiański – „tu wszystko jest Polską, kamień każdy i okruch każdy, a człowiek, który tu wstąpi, staje się Polski częścią, budowy tej częścią”150.

Tworzenie się centrum narodowego, które scala w sobie centralny punkt kultury, historii, nauki, polityki i ekonomii, najczęściej stanowi po prostu stolicę. W przypadku Polski takim centrum stała się jednak dawna stolica, która formalnie była nią do 1795 roku151. Ma to swe źródło nie tylko w historii polskich królów, ale też w mitach osnutych na ten temat.

Powszechne mityczne przekonanie, że Stanisław August Poniatowski przerwał tradycję koronowania się na Wawelu, przez co była to ostatnia z koronacji,152 to tylko jeden z przykładów owego zjawiska. Maria Bobrownicka zwróciła jednak uwagę na fakt, że co prawda „większe miasta kraju mogą przez dłuższy lub krótszy czas rywalizować ze stolicą i tworzyć żywe ośrodki o znaczeniu ponadregionalnym, jednakże à la longue pojęcie centrum kultury wiąże się w świadomości społecznej ze stolicą. Tak rzecz ma się w sytuacji normalnej, tzn. w krajach posiadających własny byt państwowy”153. Jak wiadomo, Polska nie istniała wtedy na mapie Europy, zaś jej poszczególne terytoria podlegały władzom trzech mocarstw. Warszawa była centrum jednego zaboru, a dwa pozostałe mogły poszczycić się szczególnie ważnymi ośrodkami naszej ziemi ojczystej. Wielkopolska to kraina zaczątków państwa, zaś w Galicji znalazł się Kraków – kolebka królów polskich i stolica, choć od XVII już nie siedziba władców, lecz rezydencja. Autorka dowodziła jednak, że w tym okresie mogło wytworzyć się takie zewnętrzne centrum, którym stał się dla Polaków – dzięki ich zorientowaniu na Zachód – Paryż Wielkiej Emigracji. Dodatkowo w polskiej części Galicji sprzeciwiano się prymatowi Wiednia będącego centrum monarchii habsburskiej. Rodzimy Kraków był więc niejako antytezą Wiednia, który wywoływał pejoratywne, związane

150 S. Wyspiański, Wyzwolenie [w:] tegoż, Dzieła zebrane, t. V, Kraków 1959, s. 55.

151 Warszawa formalnie została proklamowana na stolicę Rzeczpospolitej 28 listopada1918 roku, o czym obecnie się zapomina, rozpowszechniając fałszywą informację, jakoby ustanowienie stolicy w Warszawie było zasługą Zygmunta III Wazy.

152 Stanisław August był od czasów Łokietka drugim królem, który koronował się nie w Katedrze Wawelskiej, lecz w kolegiacie pw. św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Pierwszym był Stanisław Leszczyński w 1705 roku.

Wcześniej w Warszawie koronowano Cecylię Renatę i Eleonorę.

153 M. Bobrownicka, Narkotyk mitu, Kraków 1995, s. 59.

39

z sytuacją polityczną emocje u Polaków. Ujawniła się tu więc, zgodnie z tym, co pisze Bobrownicka, „dążność do przeciwstawienia mu innego centrum, o wzorcach i wpływach bardziej pożądanych, a przy tym dążność do przeorientowania współczesnego życia kulturalnego w kierunku preferowanym”154. Warto jednak zauważyć, iż autorka nie uwzględniła roli Krakowa, który w tym okresie stawał się centrum, zwracając jedynie uwagę na stolicę Francji, co miało być jej zdaniem między innymi wyrazem potrzeby kulturotwórczego zaistnienia i funkcjonowania w Europie. Pamiętać należy przy tym, iż wyznaczenie podówczas narodowego centrum i ustanowienie świętości Wawelu głęboko zakorzeniło się w świadomości Polaków na długo, zaś stan ten trwa do dziś.

Sam fakt, że środek został ustalony, świadczy o chęci stworzenia własnego terytorium.

Polska nie posiadała swych realnych granic. Społeczne dążenie w tym kierunku objawiło się w świadomości narodowej. Wyznaczono centrum ideowo-sakralne nieistniejącego kraju, a zatem – opozycyjnie w stosunku do działań zaborców – skonstruowano nowy, sakralny świat. Mimo iż wrogie wojska dążyły do obdarcia Wawelu ze świętości, jak postaram się wykazać, całkowicie nie pozbyły się religijnych aspektów swych działań. Proponując Polakom egzystencję na terenach obdartych ze wszelkich świętości, sami nie mogli odseparować się od religijnego wartościowania przestrzeni. Naród polski rozpoczął trudną egzystencję w przestrzeni zniewolonej, która – co było szczególnie bolesne – jeszcze niedawno do niego należała.

Od zarania dziejów wszyscy ludzie uważają własny kraj za centrum świata. Przestrzeń mieszkalna jest tu sama w sobie święta. Ma to związek z przekonaniem, że święte miejsce, w którym egzystują, stanowi wierzchołek świata155. Najczęściej sytuowano życiową przestrzeń na wzniesieniu, nie tylko z powodów obronnych, ale także i symbolicznych. Nawet centrum ma swój święty środek, który stanowi miejsce kultu. Im większe były możliwości techniczne danej społeczności, tym wyższe były wznoszone przez nią świątynie. Budynki sytuowano na cokołach tudzież innych podwyższeniach. Z czasem zaczęła dominować strzelistość budowli. Fakt ów podkreślił Stefan Czarnowski pisząc, iż przestrzeń sakralna wydzielana jest z pozostałych połaci przestrzennych. Składa się ona z trzech części, to jest ze środka, granicy i przestrzeni, która je wypełnia. W środku i na granicy zaobserwować można największą emanację świętości, co ma związek z faktem, iż środek to miejsce otwarte

154 Tamże, s. 62.

155 Zob. Y.-F. Tuan, jw., s. 56.

40

wertykalnie156. Ponadto, jak pisał Mieczysław Porębski, „[ś]rodek, miejsce Wyzwania, Walki, Ofiary i Zmartwychwstania, jest zarazem i przede wszystkim może miejscem Spektaklu.

Czarodziejskim kręgiem, w którym zbiega się nie tylko przestrzeń, ale i czas, Wielki Czas najbardziej istotnych informacji”157.

Wawel położony jest na wzgórzu, które aż do czasu wyburzenia murów miejskich znajdowało się extra muros. Mimo iż obwarowania lokacyjne Krakowa zostały rozebrane, wzniesienie to po dziś dzień znacznie wyróżnia się w topografii miasta jako osobne założenie o charakterze urbanistyczno-architektonicznym. Wszystko to znajduje swe odniesienie w porządku symbolicznym, bowiem tego typu przestrzenie sytuowano na wzniesieniu nie tylko z powodów obronnych. Pierwotnie zakładane centra również posiadały swoje święte środki. W przypadku Wawelu najważniejszym miejscem kultu była Katedra. Przy interpretacji procesu sakralizacji królewskiego wzniesienia przywołana więc zostanie symbolika góry. W porządku symbolicznym z kolei „przestrzeń zmienia się w rytm słońca, miejsce zmienia się w rytm życia (przebywania w nim) człowieka”158.

Mówiąc o etnologii Marc Augé (za de Certeau) dookreślił definicję miejsca, która sprawdza się też w przypadku Polski. Miejsce zajmują

tubylcy, którzy tam żyją, pracują, bronią go, budują jego mocne strony, strzegą jego granic, ale także dostrzegają ślady chtonicznej czy nadprzyrodzonej mocy przodków lub duchów zaludniających i ożywiających jego intymny świat, jakby cząstka ludzkości, która składa jej w tym miejscu dary i ofiarę, stanowiła także jej kwintesencję, jak gdyby ludzkość godna tego miana mogła istnieć jedynie w miejscu sprawowania kultu, który jej poświęca159.

Jak widać ma na nie wpływ religia i wierzenia ludności zamieszkałej na tym terenie.

To one przyczyniają się do konstruowania na terenie przestrzeni geograficznej przestrzeń uświęconą, miejsca święte. Polacy bowiem bronią ojczyny i Wawelu tak, jak broni się świętego miejsca, jednocześnie nadając miejscu charakter sakralny (zatem wrogowie mogą spodziewać się zemsty ze strony sił nadprzyrodzonych, które w tym przypadku przynależą do Boga i duchów królów, świętych chrześcijańskich i bohaterów narodowych). Jest to więc – jak chce Augé – „miejsce antropologiczne”: konkretna i symboliczna konstrukcja przestrzeni,

156 Zob. S. Czarnowski, Podział przestrzeni i jej rozgraniczenie w religii i magii [w:] tegoż, Dzieła, t. 3, Warszawa 1956, s. 221-237.

157 M. Porębski, O wielości przestrzeni [w:] Przestrzeń i literatura, red. M. Głowiński i A. Okopień-Sławińska, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1978, s. 27.

158 W. Wawrzyniak, Sacrum w architekturze, Wrocław 1996, s. 149.

159 M. Augé, Nie-miejsca, jw., s. 27.

41

które sama nie może opisać sposobu życia społecznego, lecz to właśnie do owego miejsca odnosić się będą wszyscy, którym przypisuje ona jakieś miejsce. Służą one identyfikacji historycznej i racjonalnej160. To jednak pojęcie dotyczące wyobrażenia, które tylko częściowo jest zmaterializowane i podlega mitologizacji. Wawel stał się z czasem dla Polaków miejscem, czyli czymś bliskim, nacechowanym pewnymi wartościami. Nie jest to więc już tylko przestrzeń, która przywodzi na myśl wolność i odległość. To też coś, co kojarzone jest z poczuciem bezpieczeństwa i stabilizacji161, a także pozwala na określenie tożsamości.

Wawel znany jest rodakom w sensie konceptualnym. Przez wieki był on miejscem intymnym dla mieszkających na wzgórzu władców i duchowieństwa. Ten charakter Wawelu podkreślał między innymi Stanisław Windakiewicz, pisząc: „Wawel był miejscem stałego zamieszkania długiego szeregu naszych królów od XIV do XVI w. […] Z pobytu rodziny królewskiej na Wawelu wynikło, że dla niektórych późniejszych królów Wawel stał się zarazem miejscem urodzenia. […] Który pałac królewski na świecie, które wzgórze, posiada tak miłe wspomnienia?”162.Wawelskie Wzgórze stało się zatem dla Polaków czymś ważnym, bliskim, znajomym. Przywiązali się oni do wzniesienia tak, jak przywiązali się do całego kraju, choć – jak wiadomo – empiryczne poznanie każdego zakamarka byłoby wówczas cokolwiek utrudnione.

Wawel jako miejsce to nie jest jedynie siedziba genius loci. Krakowianie, a idąc dalej, Polacy określali swą tożsamość dzięki posiadaniu pewnego stałego przestrzennego zakorzenienia, które ich definiowało. Pojęcia tożsamości i miejsca zakorzenienia niejako przenikały się, krzyżowały. Życie odbywało się w określonym miejscu, w którym granice były uściślone. Przy braku polskich granic w latach 1795-1918 Wzgórze stawało się w pewnym sensie miejscem tożsamościowym, kreującym wyobrażenia o charakterze wspólnotowym. Zwracając uwagę na różnice pomiędzy miejscem a przestrzenią Michel de Certeau zauważa, że:

Miejscem jest porządek (jakikolwiek) decydujący o rozmieszczeniu elementów w stosunkach współistnienia. […] Rządzi tu prawo „własnego”: badane elementy są ułożone jedne przy drugich, każdy jest umieszczony na miejscu „własnym” i odmiennym od tego, które określa. Miejsce jest więc tymczasową konfiguracją położeń. Implikuje wskazywanie stabilności.

Przestrzeń istnieje wówczas, gdy bierzemy pod uwagę wektory kierunku, pomiary prędkości i zmienną czasową. Przestrzeń to krzyżowanie się ciał w ruchu. Jest uaktywniona niejako przez zespół rozpościerających się w niej ruchów. Przestrzenią jest skutek wytworzony przez działania nadające jej kierunek, szczegółowo ją opisujące, wprowadzające w wymiar czasowy oraz

160 Zob. tamże, s. 34.

161 O różnicach między przestrzenią a miejscem – zob. Y.-F. Tuan, jw.

162 S. Windakiewicz, jw., s. VI.

42 pozwalające jej zaistnieć jako wielofunkcyjna jedność sprzecznych programów albo umownych więzi. Przestrzeń byłaby dla miejsca tym, czym staje się słowo w chwili, gdy jest wypowiadane, to znaczy pochwycone w niepewności urzeczywistniania, przemienione w określenie będące wynikiem rozmaitych konwencji, rozumiane jako akt jakiejś teraźniejszości (albo jakiegoś czasu) oraz zmodyfikowane w wyniku pojawiania się kolejnych układów. W odróżnieniu od miejsca, przestrzeń jest pozbawiona jednoznaczności oraz stabilności „własnego”163.

De Certeau uogólniając wypracowaną przez siebie definicję podsumowuje stwierdzeniem: „przestrzeń jest praktykowanym miejscem”164. Zatem skrzyżowanie dróg władców, duchowieństwa, a także modlących się i podróżnych oraz innych mieszkańców i bywalców Wawelu przyczyniła się do powstania miejsca. Jednak Wawel także później stawał się miejscem dla Polaków. O odczuciach młodych chłopców chodzących na Wawelskie Wzgórze (w okresie jego restauracji) i traktujących je jak miejsce pisał Karol Estreicher:

Wawel! Wawel! Dla nas, chłopców krakowskich, wzgórze, zamek, katedra i wieże nie były nigdy zabytkowe i historyczne w sensie nietykalnych relikwij. To krewni z innych miast, obcy i przyjezdni szli odwiedzać tam pamiątki i pomniki, a myśmy na wzgórzu wychowywali się, bawili i grzeszyli także. Łatwo było bowiem na Wawelu zarówno grzech popełnić, jak i rozgrzeszenie dostać. […] dla nas Wawel miał życie własne, pełne i ciekawe, do którego jednak nie dopuszczał dygnitarzy i delegacji z wieńcami. Miał swe romanse, dramaty, procesy, spory i tajemnice, miał swoje interesa i interesiki, ambicje własne i własnych dwóch panów. Jednym z nich był arcybiskup Sapieha, pan godny i wielmożny, drugim architekt Szyszko-Bohusz, rządca mądry i niepodległy. Wokół nich, wokół kapituły i zarządu, wokół księży i świątników, wokół artystów, historyków i murarzy kręci się ostatnia historia wzgórza, którą nazwałbym intymną, a która czeka na swego dziejopisa165.

Kwitło tam także życie artystyczne:

Spotykałeś na wzgórzu ludzi wszystkich stanów i zawodów. Wyczółkowski szybkimi ruchami węgla po raz setny rzucał na papier widoki katedry, Leon Chwistek otoczony gromadą wielbicieli wykładał, jak zgubną, jak niebezpieczną nawet jest filozofia Witkacego, Adam Bochnak wiódł gromadkę uczniów na wykład o stylu romańskim, Tadeusz Seweryn dyskutował z Sewerynem Udzielą, […]. Kasjerka, panna Wandzia, dziewczę hoże w nieokreślonym wieku, miała zapłakane oczy, bo porzucił ją piąty z kolei narzeczony wyłudziwszy od niej pensję. […]

Wieczorem wśród traw i kasztanów za murami inne rozgrywały się widowiska, które dojrzeć było trudno, bo cienie je otulały […].

Tak to dla krakowian Wawel był miejscem nie pomp i uroczystości, ale pogodnego i spokojnego życia. Tu zawsze spacer bywał miły, spotkanie przyjemne, tu czas upływał szybko, wzrok się upajał, umysł odpoczywał166.

163 M. de Certeau, jw., s. 116-117.

164 Tamże.

165 K. Estreicher, Nie od razu Kraków zbudowano, Warszawa 1956, s. 205-206.

166 Tamże, s. 207, 209.

43

Dla krakowskiej młodzieży w czasach I wojny światowej Wawel jako narodowa przestrzeń święta był centralnym punktem, który trzeba chronić i bronić. Stał się nie tylko realnym miejscem ich „stacjonowania”, ale też przestrzenią wyobrażoną, w której duchy leżących tam bohaterów i wieszczów inspirowały młodzieńczą wyobraźnię. Wszakże Wawelu należało bronić jak „ziemi świętej”. Jalu Kurek wspominał:

[…] w niedzielę szliśmy na Wawel jako członkowie „Straży Wawelskiej”, organizacji tajnej, co nam ogromnie imponowało. Jak dziś pamiętam nasze dyżury na Wawelu (zamek królewski okupowało wtedy wojsko austriackie). „Zamek to świętość narodowa, musicie jej strzec i pilnować” – mówiono nam. Jak detektywi posuwaliśmy się krok za krokiem w milczeniu po zamkowych schodach, włóczyliśmy się po krużgankach arkadkowego dziedzińca, czując w sposób wyolbrzymiony a naiwny historyczną powagę i odpowiedzialność tej służby; przeżywaliśmy rzeczywistą atmosferę konspiracji. Zebrania odbywały się w zdewastowanej Baszcie Złodziejskiej, później w Baszcie Senatorskiej, również pełnej rumowisk i gruzu. Przemawiał tam podniośle nasz przywódca, w którym, wzruszony, widziałem przyszłego Kościuszkę i Mickiewicza zarazem167.

Miejsce jest powiązanym z przestrzenią zbiorem elementów znajdujących się w pewnym porządku, które przez tę przestrzeń są ożywiane. Takie myślenie cytowanego powyżej de Certeau ma między innymi źródło w Fenomenologii percepcji Maurice’a Merleau-Ponty’ego, który przestrzeń antropologiczną określił mianem przestrzeni egzystencjalnej. Z tej klasyfikacji wynika fakt, iż istnieje tyle rodzajów przestrzeni, ile doświadczeń przestrzennych. Jest zatem miejsce doświadczaniem relacji ze światem bytu, który odnosi się do konkretnego środowiska (tu Polak odnoszący się do ojczyzny pozbawionej fizycznych granic). Udział ma tu także akt lokucji i mowy: opowieść

„przemienia” oraz uświęca „przedkładanie trasy nad stan”168. Miejsce tworzy się także poprzez snucie i zapisywanie opowieści. Michel de Certeau dodaje:

W badaniu codziennych praktyk, które wyrażają owo doświadczenie, przeciwieństwo

„miejsca” i „przestrzeni” będzie się raczej odnosić, w przypadku opowieści, do dwóch rodzajów definiowania: pierwszy, przez przedmioty, które właściwie stanowią bycie tu (être-là) zmarłego, prawo „miejsca” (w zachodniej kulturze nieruchome ciało, kamień czy nieboszczyk zdają się zawsze tworzyć jakieś miejsce i czynić z niego przedstawienie grobu); drugi, przez działania, które, związane z jakimś kamieniem, drzewem czy bytem ludzkim, wyszczególniają

„przestrzenie” za pomocą czynności podmiotów historycznych (ruch wydaje się zawsze stanowić warunek wytwarzania przestrzeni i łączyć ją z historią). Pomiędzy tymi dwoma rodzajami definiowania istnieją połączenia, takie jak wydanie na śmierć (albo umieszczenie w krajobrazie) bohaterów, którzy, przekraczając granice, naruszyli prawo miejsca i przywracają je przez swe groby; albo też, wprost przeciwnie, ożywienie nieruchomych przedmiotów (stołu, lasu, postaci z otoczenia), które, wyzwalając się z bezruchu, przekształcają miejsce, w którym tkwiły, w obcość ich własnej przestrzeni169.

167 J. Kurek, Mój Kraków, Kraków 1978, s. 87-88.

168 M. de Certeau, jw., s. 129.

169 Tamże, s. 118-119.

44

Tak więc wszelkie narracje powstające na temat Wawelu przyczyniały się do definiowania go jako miejsca w przestrzeni i przestrzeni w miejscu. Gdy Wawel przestał być miejscem dla władz Rzeczpospolitej, gdy wyprowadził się zeń dwór, a także mieszkańcy zniszczonego wawelskiego miasteczka, pozostawał miejscem jako panteon, miejscem zmarłych wielkich Polaków – ważnych podmiotów historycznych.

Wawel jest tu też rozumiany jako miejsce antropologiczne, a więc jego znaczenie podlega symbolizacji. Z kolei zdaniem Marca Augégo:

Termin „przestrzeń” sam w sobie jest bardziej abstrakcyjny niż miejsce, za pomocą którego odnosimy się przynajmniej do wydarzenia (które miało miejsce), do mitu (miejsce związane z jakąś opowieścią) lub do historii (ważne miejsce historyczne)170. Stosuje się zarówno do rozciągłości, odległości między dwiema rzeczami bądź dwoma punktami (pozostawia się

„przestrzeń” dwóch metrów między słupami ogrodzenia), jak i do wielkości czasowej […]. Jest więc w najwyższym stopniu abstrakcyjny […]171.

Przestrzeń wawelska jest dla Polaków przestrzenią wielofunkcyjną. Po pierwsze, jest ona mityczna, podlega konceptualizacji. Stanowi coś tajemniczego, a zatem sakralnego.

Zawiera w sobie zbiór wartości, stanowiąc tym samym ramę dla przestrzeni utylitarnej.

Tworzenie mitycznej przestrzeni to wyraz chęci ustanowienia swojej roli i miejsca w świecie.

Jest to także przestrzeń pragmatyczna, służąca przez wieki jako centrum władzy oraz ośrodek sakralny172. Odbieranie Wawelu jako przestrzeni wiąże się z jego sakralizacją, tworzeniem sfery niedotykalnej, wielkiej, pozbawionej granic. Tak bowiem funkcjonuje wawelskie sacrum – emanuje swą świętością na całą Polskę. Promieniowanie i emanację świętości Wawelu odczuwali współcześni. Taką uwagę poczynił chociażby autor Pochodu na Wawel – Wacław Szymanowski, który na łamach „Czasu” pisał, iż „cudna ta ruina, która dotąd tylko pamiątką jest świętą, mogłaby […] promieniować na cały kraj […]”173.

170 M Augé, Nie-miejsca…, jw., s. 56.

171 Tamże, s. 56.

172 Zastosowałam podział przestrzeni na mityczną, pragmatyczną i abstrakcyjną/teoretyczną według typologii opisanej przez: Y.-F. Tuan, jw., s. 29-30, 114-117.

173 W. Szymanowski, O przyszłość Wawelu, „Czas” 59, 1906, nr 30, s. 1.

45

1.3. Wawelskie heterotopie a historia Wzgórza w epoce narodowej niewoli