• Nie Znaleziono Wyników

Święty Władysław i święty Stanisław patronami Węgier i Polski

Paweł z krosna, przebywający w 1508  r. z dłuższą wizytą na Wę-grzech, zatrzymał się początkowo w Wielkim Waradynie na dworze Stanisława Thurzona. tam powstała pewna liczba utworów łaciń-skich, z których dwa, opiewające świętych Władysława i Stanisława, poeta opublikował w rok później w Wiedniu u Hieronima Wietora

1

. Ów debiut książkowy krośnianina zawierał więcej wierszy, ale pa-negiryki na cześć świętych patronów stały się utworami tytułowymi tomiku: Panegyrici ad divum Ladislaum Pannoniae regem

victoriosissi-mum et sanctum Stanislaum praesulem ac martyrem Poloniae gloriosis-simum. Stało się tak nie tylko dlatego, że były najobszerniejsze, ale

także – jestem o tym przekonany – z powodu wagi, jaką poeta przy-wiązywał do nich jako do wypowiedzi programowej na temat nie-zwykłego związku dwu narodów, węgierskiego i polskiego. Zamie-1 Zob. A. Gorzkowski, Paweł z Krosna. Humanistyczne peregrynacje krakowskiego

profesora, kraków 2000, s. 109–120 i 229–239; por. też: J. krukierek, Paweł z Krosna na tle epoki. Szkic monografii popularnonaukowej, krosno 1935, s. 53–55.

128 Poezja religijna

rzam tu krótko rozważyć kilka aspektów tego gestu krośnieńskiego humanisty.

Pobyt w Waradynie trwał około miesiąca, trudno więc przypuszczać, by w tak krótkim czasie mogły powstać utwory liczące w sumie ponad 1100 wersów (nawet jeśli przyjąć za prawdę, że dystych elegijny, którym je napisano, był metrum dość łatwym i popularnym wśród poetów no-wołacińskich). Musiał więc Paweł już wcześniej przygotowywać swoje żywoty, co nietrudno sobie wyobrazić wiedząc o jego znajomościach z Węgrami, przede wszystkim z Sebastianem Magyim. Dzięki tym kontaktom mógł przeprowadzić hagiograficzną inventio zwłaszcza jeśli idzie o żywot św. Władysława, z natury rzeczy słabiej znany w Polsce niż biografia Stanisława ze Szczepanowa. Paweł z krosna wykazuje w swej relacji ponadprzeciętną znajomość faktów z życia świętego króla Węgier, widać więc, że dobrze wykorzystał swe znajomości.

ten wywód – nazwijmy go tak – biograficzno-genetyczny jest po-trzebny, by powiedzieć o pierwszym z prawdopodobnych motywów, które kierowały Pawłem z krosna, gdy przygotowywał panegiryki na cześć dwóch świętych: jadąc w gościnę do Węgrów, chciał się od-wdzięczyć gospodarzom długim utworem poświęconym ich patrono-wi. Dodatkowo mogła go motywować okoliczność, że szczątki króla Władysława spoczywały w kościele Marii Panny w Waradynie.

obecność polskiego męczennika w tej parze świętych patronów da się – na zupełnie podstawowym poziomie – tłumaczyć tym, że go-spodarz, u którego w Wielkim Waradynie poeta mieszkał, nosił imię polskiego świętego. Stanisław Thurzo był wszak synem Jana, który w Polsce doglądał interesów rodziny, mieszkał w krakowie i żenił się z córkami krakowskich patrycjuszy, w 1477 r. był burmistrzem pod-wawelskiego grodu, a potem aż do śmierci zasiadał w radzie miasta.

I jeszcze jeden szczegół, który nie jest bez znaczenia dla genezy i oceny panegiryków Pawła z krosna. otóż jeden z pomniejszych

Communitas sanctorum 129 utworów powstałych w Waradynie datowany jest na 12 październi-ka 1508 r. Dwa dni wcześniej natomiast w Nagybánya (Baia Mare) zmarł Jan Thurzo, ojciec Stanisława, ale także Jana, który w 1498 r. był rektorem Akademii krakowskiej (tu mógł go poznać krośnianin), by w 1506 r. zostać biskupem wrocławskim.

Związki Pawła z rodziną Thurzonów z pewnością były mocne

2

; warto jednak spytać, czy jego obecność w domu Stanisława właśnie w tych dniach nie miała jakichś dodatkowych uzasadnień. trudno oczywiście udowodnić, że Paweł jechał do Waradynu na wieść o cho-robie byłego burmistrza krakowa, by pocieszać jego syna, ale wydaje się to prawdopodobne. Przypomnijmy, że w zakończeniu panegiryku na cześć św. Stanisława znalazła się prośba do świętego patrona o od-dalenie zarazy, co jest akcentem bardzo aktualnym (Pawła wypędziło z krakowa najprawdopodobniej właśnie zagrożenie panującą choro-bą). Zaraz potem znajdujemy prośbę w intencji patrona, w którym skłonny byłbym widzieć Stanisława Thurzona:

Et nostro faveas, praesul venerande, patrono, Adspires vocis, martyr amande, suis, Ut superet Pylias longaevo tempore metas Vincat et Iliaci saecula multa senis3.

Rozpatrywane w kategoriach biograficzno-okolicznościowych, pane-giryki na cześć dwóch świętych ukazują się nam jako dar przyjaźni (munus amicitiae); przypadek sprawił, że ofiarowany został w szcze-gólnych okolicznościach dotkniętemu śmiercią ojca adresatowi, uro-2 Zob. A. Gorzkowski, dz. cyt.; por. J. Ślaski, Literatura staropolska a literatura

sta-rowęgierska, [w:] Literatura staropolska w kontekście europejskim (związki i analogie),

red. t. Michałowska i J. Ślaski, Wrocław 1977, s. 179–180.

3 Paulus Crosnensis, Carmina, ed. M. Cytowska, Warszawa 1962, s. 115 (Bibliotheca Latina Medii et Recentioris Aevi, vol. 8).

130 Poezja religijna

dzonemu w krakowie szlachcicowi węgierskiemu, który miał się stać biskupem ołomuńca.

Połączenie dwóch świętych patronów ma także dodatkowe znaczenia. Po pierwsze, da się zobaczyć jako próba stworzenia „żywotów równole-głych” na wzór Plutarcha. Przypomnijmy, że ten grecki historyk z prze-łomu I i II w po Chr. znany jest między innymi z tego, że łączył znanych Greków i Rzymian tworząc z nich pary; przyświecały mu, rzecz jasna, głównie cele dydaktyczne, ale przecież zupełnie świadomie dokonywał porównania (gr. synkrisis) dwu wielkich kultur starożytnych, sugerując ich daleko posunięte podobieństwo i wzajemne związki. Podobnej in-tencji możemy się dopatrywać u humanisty z krosna: paralela między Węgrami a Polską nabiera dzięki temu szlachetnego poloru, nobilitacji klasycznej dostępują obie nacje. Że owe bioi paralleloi (żywoty równole-głe) to biografie świętych – może dziwić tylko kogoś, kto na humanizm renesansowy patrzy przez fałszujące rzeczywistość okulary, kto skłonny jest wierzyć złym podręcznikom głoszącym świecki, pogański, wręcz an-tychrześcijański charakter myśli odrodzeniowej. Przecież wiemy nie od dziś, że renesans przełomu XV i XVI wieku daleki był od jednostronnej imitacji wzorców antycznych, że humaniści szukali zgody między myślą i kulturą starożytną a chrześ cijańskim dziedzictwem. Nie może nas więc dziwić, a tym bardziej gorszyć, w łacińskich utworach humanistycznych praktyka określania Boga, Chrystusa, Matki Boskiej i innych osób i pojęć chrześcijańskiego świata przy pomocy peryfraz wywodzonych z pogań-skiej poezji

4

. Również u Pawła z krosna Matka Boska to mater veri …

Tonantis, a niebo – Olympus; przykłady można by mnożyć. ten sposób

określania rzeczywistości chrześcijańskiej przy użyciu kodu pogańskie-go niczepogańskie-go religijnym treściom nie ujmował, wręcz przeciwnie: choć 4 Zob. k. Stawecka, Religijna poezja łacińska XVI wieku w Polsce. Zagadnienia

Communitas sanctorum 131 trudno to zrozumieć dzisiejszym czytelnikom, w szczególny sposób owe treści nobilitował przez skojarzenie z tradycją starożytną, uznawaną za doskonałą. Święty Władysław postawiony obok św. Stanisława jest jak Aleksander Wielki porównany przez Plutarcha z Juliuszem Cezarem czy Demostenes z Cyceronem. Co więcej, Węgry i Polska dają się widzieć jak Grecja i Rzym; choć można się spierać, który z krajów należy porównać z Helladą, a który z Romą, przecież nie przesłania to szlachetnej dumy autora występującego jako orędownik obu kultur.

Wiersze nowołacińskie na cześć świętych nie były zjawiskiem wyjątkowym. Przypomnijmy, że o św. Stanisławie pisał strofą sa-ficką Filip kallimach, że utwór Pawła z krosna parafrazował Jerzy z tyczyna w 1534 r., w dystychach elegijnych sławiący św. Mikołaja

5

. Co więcej, gest krośnianina obdarowującego mecenasa żywotami świętych zdaje się wręcz typowy; zresztą, zdarzył się również same-mu Pawłowi: oto jego uczeń, Rudolf Agrykola Mł., uczcił go w 1511 r. elegią na cześć św. kazimierza

6

. Najwidoczniej nie stroniono w hu-manistycznych kręgach od tematyki hagiograficznej, uważając ją za stosowną dla utworów popisowych i poetyckich podarunków.

I jeszcze jeden kontekst ważny dla omawianych utworów Pawła z krosna wart jest tu wspomnienia. Związki kulturalne i religijne pol-sko-węgierskie w okresie wczesnonowożytnym trzeba widzieć jako element budowania swoistej formacji mentalnej i politycznej, którą dziś określa się niekiedy mianem Europy Środkowo-Wschodniej lub podobnie. Świadomość pogranicza w kilku wymiarach tego pojęcia łączyła kultury nieraz bardzo różne jeśli spytać o genezę, używające w wielu wypadkach odmiennych języków (by wskazać skrajny przy-kład polskiego i węgierskiego, czego boleśnie nieraz doświadczamy). 5 Zob. A. Gorzkowski, dz. cyt., s. 232.

132 Poezja religijna

Pogranicze rozumieć można jako sąsiedztwo zachodniego, rzymskie-go chrześcijaństwa z ortodoksyjnym, greckim z pochodzenia. Pogra-nicze jawiło się też z twarzą wspólnego wroga, który zagrażał z po-łudnia (przyjaciel i mecenas Pawła z krosna, Gabriel Perényi, zginął w 1526 r. pod Mohaczem). Nie bez znaczenia pozostawały tu także związki dynastyczne, by podać tylko przykład władców kilku krajów z rodzin Andegawenów czy Jagiellonów. Wszystko to składało się na poczucie regionalnej wspólnoty, które doprowadzi w niedalekiej przyszłości, czyli już w II połowie XVI w., Polaków tworzących zręby ideologii sarmackiej do uznania za Sarmatów także niesłowiańskich Węgrów.

Ale ta świadomość nie była bynajmniej tworem humanistów

XVI-wiecznych. Również Paweł z krosna, łączący w parę świętych Władysława i Stanisława, wpisywał się we wcześniejszą tradycję. Znamiennym jej reprezentantem był Jan Długosz, który w 1465  r. przygotował żywot św. Stanisława uzupełniony legendami o świę-tych patronach Polski, Węgier, Czech, Moraw, Prus i Śląska (Vita

beatissimi Stanislai Cracoviensis episcopi, necnon legendae sanctorum Po-loniae, Hungariae, Bohemiae, Moraviae, Prussiae et Slesiae patronorum in Lombardica historia non contentae

7

).

Ów ostatni passus tytułu, oznaczający że żywotów tych nie ma w Złotej legendzie Jakuba de Voragine, można traktować nie tylko bibliograficznie: to są święci nieznani szeroko, ważni nie dla całe-go chrześcijaństwa, ale właśnie dla tej części Europy, którą dokład-nie określił Długosz w tytule. Znaleźli się w grodokład-nie jego bohaterów, oprócz oczywiście Stanisława ze Szczepanowa, m.in. następujący święci: Wojciech, Florian, Wacław (Venceslaus), Jadwiga Śląska, a także patronowie Węgier: Władysław, Stefan i Emeryk.

Communitas sanctorum 133 Drukiem wydano dzieło Długosza w 1511 r. u Jana Hallera w kra-kowie, co też nabiera szczególnej wymowy: trzy lata wcześniej wyszły omawiane tu poematy hagiograficzne Pawła z krosna, w sześć lat później Maciej Miechowita opublikuje traktat O dwóch Sarmacjach (De duabus Sarmatiis, 1517), w naukowy sposób uzasadniając regional-ną wspólnotę świadomości, o której tu mowa.

Pod koniec XVI w. dzieło Długosza zostało przetłumaczone na ję-zyk niemiecki przez Blasiusa Laubicha, później biskupa pomocnicze-go Passau w Niemczech. Drukiem wydane w Grazu w 1595 r., poświę-cone Annie Jagiellonce, zawiera również dodane legendy o świętych (w tym o św. Władysławie)

8

. tak właśnie polski autor (Jan Długosz) przyczynił się pośrednio do popularyzacji postaci węgierskiego świę-tego w kręgu odbiorców niemieckojęzycznych.

Rodzące się w krajach Europy Środkowo-Wschodniej poczucie wspólnych zainteresowań, interesów, zagrożeń i szans miało mocny fundament w chrześcijaństwie, między innymi w budowaniu wspól-nego pocztu świętych owej communitas sanctorum. Wspierali to dzie-ło zarówno uczeni historycy, jak i poeci, zarówno wykształceni hu-maniści, jak i pisarze dewocyjni. W budowaniu polsko-węgierskiej wspólnoty świętych wziął udział Paweł z krosna, mistrz Akademii krakowskiej, przyjaciel Węgier i Węgrów.

8 Historia von dem heiligen glorwürdigen und fürtreflichen Krakauischen Bischoffe und Martyren Stanislao, auch anderen Heiligen so wol des Königreichs Polen als etlicher nechstgelegenen und anstössenden Königreich, aus Lateinischen gezogen durch Blasium Laubich, Grätz, Georg Widmanstetter 1595; dostępne w postaci cyfrowej w

6

Poezja jezuitów czy poezja jezuicka?