• Nie Znaleziono Wyników

123Światło, dotyk i ślad. Wokół kilku obrazów Jagody Adamus

W dokumencie Sztuka i jej wartości (Stron 125-133)

Wokół kilku obrazów Jagody Adamus

123Światło, dotyk i ślad. Wokół kilku obrazów Jagody Adamus

sprawczą siłę, w bogactwo niuansów, trzeba koloru doświadczania, próbowania, szukania. To alchemia malarstwa, osobliwy proces, któremu poddają się skupie-ni malarze, poszukiwacze sedna koloru, jego magii i siły; którzy w jego emanacji upatrują niemal magicznej formuły, dla których tworzenie malarskiego świata jest zdawaniem relacji z wewnętrznej podróży. W taką podróż zabierają nas ob-razy Jagody. Nigdy nie są bezpośrednią relacją z oglądu rzeczywistości, nawet wtedy, gdy przedstawiają martwą naturę, portret czy pejzaż. One są pretekstem do uruchamiania skomplikowanego w gruncie rzeczy mechanizmu malarskiej kreacji, do oglądu swoistego „pejzażu wewnętrznego”, którego rozległość zależy od wrażliwości, intuicji i wiedzy artysty.

Historia sztuki, historia malarstwa to cały szereg raportów z wypraw w rejo-ny owego „pejzażu wewnętrznego”, zdawanie relacji z tych osobliwych podróży, w czasie których wystawiani jesteśmy na doznania szczególnego rodzaju, gdzie czekają nas niezwykłe koincydencje, świat jawi się niejednoznacznie, enigma-tycznie; zdawanie relacji z podróży, podczas których pytamy, zamykamy oczy i często, niczym bohater Calderona, konstatujemy, że „przecież życie jest snem / tylko snem / i ten kto żyje śpi / i śni siebie pokąd nie prześni siebie”. Świat filtrowany oglądem Jagody Adamus ma cechy szczególne, jego enigmatyczność polega na pozornym do niego dystansie, na chwili zatrzymania się w jego per-cepcji i nadaniu mu znaczenia. To jest ów ślad, zasadnicza cecha i wartość tego malarstwa, podobnie jak dotyk i światło. Elementy te są ze sobą powiązane, nie mogą istnieć na obrazach Jagody osobno, stanowią ścisły związek, wynikają z siebie i wzajem się dopełniają.

W cyklu obrazów przedstawiających żywioły ten związek jest może najbar-dziej widoczny, obecność owych elementów – z natury rzeczy – manifestuje się ich różną intensywnością: raz cofają się w głąb obrazu, kiedy indziej intensyfiku-ją kolorem i kontrastem, ujawniaintensyfiku-ją się za sprawą malarskiego gestu, staintensyfiku-jąc się śla-dem dotknięcia pędzla. Obrazy żyją zawieszonym rozedrganiem, są opowieścią o niestałości, ale i o próbie zatrzymania i zdefiniowania zjawiska, którego cechą jest przecież wszelka niestałość. To być może dlatego tak ważne stało się dla Jagody dopowiadanie słowem, w formie rozległych i erudycyjnych komentarzy, teoretycznego umocowania w historii sztuki, podbudowie filozoficznej, kulturo-wej. To jakby kolejne, innej rzecz jasna proweniencji, ślady.

Światło – to jego obecność, intensywność i zapis w znacznym stopniu decy-dowały i decydują o sile obrazu malarskiego. Ma różnorodny rodowód i kon-strukcję – od poświaty złotego tła na gotycko -renesansowych płótnach, przez specyficzny kolor powietrza na obrazach weneckiego renesansu, barokowy teatr światła i cienia, mrok na obrazach włoskich „tenebrosi”, świetlne rozbłyski na płótnach Williama Turnera, po nastrojowość XIX -wiecznych malarzy spod zna-ku „stimmung” i rozedrganą analizę światła na płótnach impresjonistów. Świa-tło i mrok – najczęściej obecne w opozycji, z opozycji powstałe i z przeciwieństw czerpiące energię.

124 Roman Maciuszkiewicz

Na jednym z obrazów Jagody, z cyklu Labirynty, czerwono -złoty rozbłysk światła jest równie ważny, jak umieszczony na obrazie napis: „semper” – zawsze.

Wydaje się, że to mniej lub bardziej jawna wskazówka interpretacyjna, którą odczytuję na kilku poziomach. Obraz ten zawiera wszystkie te elementy, które definiują twórczość artystki. Tytuł, wskazujący na mitologię, a więc na niepod-ważalną rolę tradycji, bazy kulturowo -intelektualnej, jest również wskazaniem na niepewność artystycznej wędrówki, pełnej momentów zawahania, pełnej wy-borów. Jest tu i ślad, i dotyk, delikatny zarys – czego? Tytułowego labiryntu?

Być może – zasłona z koloru, jak zawsze na tych obrazach, więcej skrywa, niż dopowiada; stawia nas przed rozmytą taflą, oddziela od sedna obrazu. Co nale-ży zrobić, jaki wykonać gest, wysiłek, by podąnale-żyć za intencją malarki, by wejść w Jej świat?

Kiedyś miałem okazję i przyjemność pisać o malarstwie Jagody. Ówczesne rozważania zakończyłem takim oto akapitem: „Niemal każdy obraz malarski – z racji swojej skomplikowanej w gruncie rzeczy struktury – ma do zaoferowania potężny wachlarz możliwości odbioru. Ów odbiór możliwy jest na wielu płasz-czyznach, ale ich mnogość bywa czasami istotną przeszkodą, komplikacją zgoła niepotrzebną. Granica pomiędzy bogactwem tzw. środków a ich nieczytelnością lub nadmiarem bywa linią, wokół której balansują intencje twórcy i możliwości odbiorcy. Ale w przypadku obrazów Jagody Adamus relacje pomiędzy twórcą i odbiorcą powinny sprowadzić się do zaakceptowania niedopowiedzianego świata, którego chęć ogarnięcia jest niczym delikatny gest dłoni przecierającej zamgloną, niewidoczną szybę. Za nią, za powierzchnią malarskiej wyobraźni, jawi się świat, który domaga się obecności i od naszych chęci zależy, by poddać mu się, zaakceptować go, próbować przeniknąć, zasmakować, dotknąć i przeżyć.

By poddać się lekkości malarskiego znaku, niuansów kolorystycznych rozstrzy-gnięć, by podążyć za smugą światła, by dostrzec jezioro, drogę, przedmiot; by wejść w labirynt, spotkać Minotaura, by Pazyfae; spróbować wejść w świat wy-kreowanych przestrzeni. Niewielki to wysiłek – wystarczy wyimaginowany ruch dłonią, który, tak naprawdę, otwiera oczy.”

Ostatnie obrazy Jagody, w których ulotna pewność malarskiego gestu i kla-rowność kompozycji, tworzące subtelne przestrzenie – Przestrzenie obrazu, jak zatytułowała wydawnictwo albumowe podsumowujące jej dwudziestopięcioletni dorobek – ulegają rozsypaniu, powierzchnię dzielą, oplatają niespokojne, rozedr-gane kreski, nitki choroby, niszczące precyzję gestu, myśli; każące biec własnym, niespokojnym rytmem w nieodgadnione rejony.

Do zobaczenia, Bernadko

Światło nocy

Z cyklu: Labirynty

Z cyklu: Labirynty

Z cyklu: Obiekty uwagi

Z cyklu: Pomiędzy

W dokumencie Sztuka i jej wartości (Stron 125-133)

Powiązane dokumenty