• Nie Znaleziono Wyników

potencjalnie obejmowanych tabu językowym

3.5.9. Żółć i pęcherzyk żółciowy

Nazwą, której struktura morfologiczna mogła ulec neutralizującemu przekształceniu w wyniku działania zakazu tabuistycznego, jest nazwa żółci (Mansur Guérios 1956, s. 171). W systemie leksykalnym łaciny na jej desygnat występują dwa określenia: fĕl i bīlis. Ich etymologia, tak jak pokrewnych im indoeuropejskich nazw, nie należy do najłatwiejszych, co rzeczywiście może mieć swoje źródła w wyobrażeniach związanych z ich desygnatem.

Dla indoeuropejskiej nazwy żółci rekonstruuje się następujące warian-ty ewarian-tymonów mających przynależeć do późnej warstwy indoeuropejskiej:

italo-germańskie *g h najprawdopodobniej są pochodnymi derywatami pie. *g h

el/ghel-, którego kontynuanty w językach indoeuropejskich oznaczają głównie kolor żółty, zielony, a także szary i niebieski (Pokorny 1959, s. 429). Tym samym na-zwę fĕl można interpretować jako ‘żółtą, żółtawozieloną substancję’.

De Vaan (2008, s. 209), odnosząc się do łacińskiego fĕl (gen. fellis), pisze o niepewnej etymologii tej formacji. Nieoczekiwanie w strukturze nazwy fĕl występuje bowiem nagłos f, którego źródła należałoby upa-trywać w pierwotnym guh, a nie g h

kontynuowanym przez regularne h.

Według Ernouta (1928, s. 474), a także Pokornego (1959, s. 429–430) nagłosowe f nie jest żadną niewytłumaczalną anomalią, a raczej fone-tycznym świadectwem wpływu bliskiego łacinie dialektu sabelskiego, w którym g h

ewoluowało w f. Według de Vaana (2008, s. 209) nie można jednak wykluczyć, że etymonem nazwy żółci jest inny indoeuropejski etymon, którego kontynuanty desygnowały kolor żółty, a także niebie-ski, mianowicie *bhl(H), którego derywat *bhleh3-  uo > flāvus oznaczał w łacinie właśnie kolor żółty98.

Urobienie nazw żółci od rdzenia, na bazie którego ukonstytuowały się wspomniane barwy, jest jak najbardziej uzasadnione anatomicznymi cechami żółci, która opisywana jest jako ciągnący się płyn o zabarwieniu

98 Zob. de Vaan (2008, s. 209): śrirl. blá  ‘żółty’, stang. blāw ‘niebieski’. Zob.

indoeuropejski system kolorów – Mallory, Adams (1997, s. 113–115).

żółtobrunatnym bądź zielonawym (Bochenek, Reicher 1955, s. 332). Poza problematycznym nagłosem problemów interpretacyjnych przysparza obecna w jego strukturze śródgłosowa geminata -ll-, której źródłem mo-gło być dawniejsze *ln-, *-lw- (de Vaan 2008, s. 209). Ernout i Meillet (2001, s. 327) uznają wspomnianą geminatę jako ekspresywną. Nie jest również wykluczone, że fĕl rozwinęło się na podobieństwo nazwy desyg-nującej inną, podobną pod względem konsystencji i barwy substancję, tj.

miód, którego łacińską nazwą jest mĕl/gen. mellis (de Vaan 2008, s. 209)99. Poza tym, że kontynuant praindoeuropejskiego g h

el/*ghel- lub *bhl(H)- wyspecjalizował się w łacinie na oznaczanie żółci, względnie jadu zwierząt, używany był również na określanie pęcherzyka żółciowego.

Należy dodać, że w języku praindoeuropejskim nie istniała osobna nazwa tego organu100.

Quasi-synonimem nazwy fĕl w znaczeniu żółci była w łacinie nazwa bīlis. Znajduje ona swoje odpowiedniki w nazwie żółci w językach cel-tyckich, np. bret. bestl, wal. bustl, dla których zrekonstruowano prcelt.

*bistli- (Schrijver za: de Vaan 2008, s. 72). Według Michiela Driessena (za: de Vaan 2008, s. 72) formacja *bistli ewoluowała według schematu

99 Por. Plaut. Truc. 178–179: „In melle sunt linguae sitae vostrae atque ora-tiones, facta atque corda in felle sunt sita atque acerbo aceto” – „Wasz język i mowa są miodem, lecz macie serca zanurzone w żółci cierpkim occie”; Poen.

393–394: „Opsecro hercle te, voluptas huius atque odium meum, huius amica mammeata, mea inimica et malevola, oculus huius, lippitudo mea, mel huius, fel meum,  ut tu huic irata ne sis aut, si id fieri non potes capias restim ac te suspendas cum ero et vostra familia” – „Zaklinam cię na Herkulesa, jego roz-wiązłość sprawia mi obrzydzenie. Jego przyjaciółka o pełnych piersiach jest mi wrogiem i nieprzyjacielem. Oczy jej to moje łzy, jej miód jest mi żółcią”, Cist. 69:

„Namque e castor Amor et melle et felle est fecundissimus” – „Amor obfituje w miód i żółć”, Cas. 222: „Fel quod amarumst, id mel faciet” – „[O miłości – K.T.] żółć, która jest gorzką, tę czyni miodem”.

100 Istniało określenie dla pęcherza moczowego *undstí > łac. vessĭca, skr.

vastí  (Mallory, Adams 2006, s. 185). Prawdopodobnie postrzegano pęcherzyk żółciowy, gruszkowaty, zielonawo-żółtawy organ (Bochenek, Reicher 1955, s. 322–323), jako jedną z części wątroby, w której gromadziła się ciemniejsza część żółci. Istniejące w językach indoeuropejskich formacje mają charakter opisowy: ang. gallbladder, dosł. ‘pęcherz żółciowy’, gr. χοληδόχoς κύστις, dosł.

‘ts.’, łac. vessĭca fellea, dosł. ‘ts.’ ‘pęcherz żółciowy’.

zgodnego z przewidywaniami: *bistli- > *bisdli- > *bislli-> bīsli. De Vaan zaznacza, że nagłos z samogłoską b, rzadko występującą w języku praindoeuropejskim, wskazuje, iż tak jak słowo barba, bīlis może mieć źródłosłów nieindoeuropejski. Według etymologa przyjęcie założenia, że nazwa łacińska została jedynie zapożyczona z leksyki celtyckiej, pozwala na zrekonstruowanie praformy *bid-tli, którą można połączyć z praindoeuropejskim rdzeniem *bheid- , używanym w językach grupy zachodniej w znaczeniu ‘odrywać się, odpadać’; a etymologicznym znaczeniem celtyckiej i zapożyczonej od niej łacińskiej formacji byłaby

‘gryząca, trawiąca substancja’101.

Co kryje się za włączeniem nazwy bīlis do systemu leksykalnego języka Latynów? Odpowiedzi na to pytanie udzielają najstarsze teksty antyczne, w tym o charakterze medycznym (Plauta, Katona Starszego, Celsusa, Kolumelli i Pliniusza Starszego). Ich analiza wykazała, że na-zwy fĕl i bīlis można rzeczywiście uznać za częściowe synonimy. Doty-czy to na przykład ich używania na określanie substancji wewnętrznej wydzielanej w organizmie ludzkim i zwierzęcym i pojawiającej się w nadmiarze w stanach chorobowych102 oraz w odniesieniu do żółci zwierzęcia103. Na określenie żółci usuwanej z organizmu ludzkiego i zwierzęcego posługiwano się jednak wyłącznie nazwą bīlis104. Nazwy tej używano również częściej na określenie szczególnie niebezpiecznej czarnej żółci105. W pismach Pliniusza Starszego odnajdujemy jednak

101 O takich właściwościach żółci pisano w starożytności. Celsus zalicza ją do

substancji powodujących korozję (Cels. De med V 6: „quae rodant”) lub trawią-cych ciało (Cels. De med V 6: „quae exedant corpus”).

102 Zob. kolokacje fĕl [w:] Plin. Nat. XX 30, XXI 79, XXII 32, XX 49 obok użytego

jedynie raz w analogicznym kontekście bīlis Nat. XX 23.

103 Np. Plin. Nat. XXX 10.

104 Np.  eicĕre  (Cat. De  re  rust. 156), reicĕre (XXI 98, XXIII 57), erumpĕre (Cels.

De  med. IV 18), vomĕre,  evomĕre  (Cels. De  med. I 3); Plin. Nat. XXV 22), reddĕre  (Cels. De  med V 26, VII 18, VII 23; Plin. Nat. XXVI 19), trahĕre  (Cels. De  med IV 4, deducĕre (Col. De re rust. VI 30), depellĕre (VII 5, VII 10), extrahĕre (Plin. Nat.

XXV 94, XXVII 113), detrahĕre (Plin. Nat. XX 13),  pellĕre (XXIII 74).

105 Już u Plauta czytamy: „atra bilis agitat hominem” – „czarna żółć pobudza

człowieka” (Capt. 596). Podobnie Katon Starszy [w:] De re rust. 157, Celsus [w:]

De med. II 8, De med. III 8, De med. III, 21 oraz Cyceron [w:] Tusc. III 5.

wymienne posługiwanie się fĕl i bīlis: „sed in felle nigro insaniae causa homini morsque toto reddito. Hinc et in mores crimen bilis nomine:

adeo magnum est in hac parte virus, cum se fundit in animum. Quin et toto uagum corpore colorem oculis quoque aufert, illud quidem reddi-tum etiam aënis, nigrescuntque contacta eo, ne quis miretur id venenum esse serpentium” – „Lecz w czarnej żółci (felle  nigro) tkwi przyczyna obłąkania człowieka. Jeśli dojdzie do całkowitego jej wydzielenia się, następuje śmierć. Dlatego też występki przeciw obyczajom określa się słowem bīlis, żółć: tak wielki jest jad w tej części ciała, kiedy zaleje umysł. Rozlana po całym ciele odbiera także oczom kolor. Co więcej, brązowym naczyniom, które w kontakcie z nią czernieją. Nikt więc nie powinien się dziwić, że jest to jad węży” (Nat. XI 75)106. Taka kolokacja

106 Ojciec medycyny włączył żółć, a uściślając – dwa jej rodzaje, do czterech

głównych płynów obecnych w ciele człowieka: αἷμα καὶ φλέγμα καὶ χολὴν ξανθήν τε καὶ μέλαιναν – „krew, flegma, żółć o jasnym kolorze i czarna żółć”

(Hipp. Nat. hom. 5). Hippokrates, rozróżniając dwa rodzaje żółci, która w nad-miarze staje się substancją chorobotwórczą, zaobserwował najprawdopodobniej, że żółć współcześnie określana jako pęcherzykowa (Bochenek, Reicher 1955, s. 332), zbierająca się w pęcherzyku żółciowym, ma ciemniejsze zabarwienie i gęstszą konsystencję aniżeli jaśniejsza i rzadsza żółć wątrobowa, uchodząca bezpośrednio drogami żółciowymi do jelit, o czym informują współczesne pod-ręczniki anatomii człowieka. W każdym razie nie wiadomo do końca, co rozu-miał Hippokrates pod pojęciem najbardziej złowrogiej czarnej żółci. Opisuje ją jako μέλαινα γὰρ χολή τῶν ἐν τῷ σώματι ἐνεόντων χυμῶν γλισχρότατον, καὶ τὰς ἕδρας χρονιωτάτας ποιέεται – „jedną z cieczy o najbardziej lepkiej konsystencji, którą najtrudniej usunąć jest z organizmu” (Hipp. Nat.  hom. 15).

Miała być przyczyną groźnych chorób: jej uderzenie do mózgu skutkowałoby apopleksją (Hipp. Morb. II 6), zalanie przez nią wątroby prowadziło do żółtaczki (Hipp. Aff. int. 27), powodowała tzw. morbus niger, czyli czarną chorobę, której towarzyszyły czarne wymiociny (Hipp. Morb. II 71), chorobę śledziony (Hipp.

Aff.  int. 34). Ponadto poprzez przedostanie się do krwi i nerek wywoływała chorobę, której jednym z objawów był mocz w kolorze byczej krwi (Hipp. 

Aff. 16), oraz śmiertelną niekiedy w skutkach melancholię powodującą paraliż nóg (Hipp. Morb. I 2). Nie tylko czarna żółć wywoływała choroby, ale również żółta, o czym wielokrotnie pisze lekarz z Kos. Hippokrates jako miejsce prze-znaczone w organizmie do przyjmowania żółci wskazywał zbiornik umiesz-czony w wątrobie, określany jako κύστις. Jej nadmiar odsyłany miał być do

fĕl jest być może refleksem coraz mniejszej frekwencji bīlis  w języku mówionym, co potwierdzają języki romańskie, w których obecność kon-tynuantów bīlis jest w stadium początkowym całkowicie marginalna107. Żółć i pęcherzyk żółciowy, tak ludzi, jak i zwierząt, służące jako nieoceniony środek leczniczy, kosmetyczny, afrodyzjak, antyafrodyzjak, amulet, określane były natomiast wyłącznie słowem fĕl108. Posługiwanie się słowem fĕl, oznaczającym żółć i metonimicznie pęcherzyk żółciowy, mogło mieć natomiast związek ze sposobem przygotowywania żółci, o którym pisze Pliniusz: „omne autem curatur recens praeligato ore lino crasso, demissum in feruentem aquam semihora, mox siccatum sine sole atque in melle conditum” – „każdy rodzaj żółci przygotowuje się w następujący sposób: szyjkę jeszcze ciepłego pęcherzyka żółciowego obwiązuje się grubym lnianym sznurkiem, przez pół godziny namacza się go we wrzącej wodzie, a następnie suszy z dala od słońca i prze-chowuje w miodzie” (Nat. XXVIII 40). Pęcherzyk żółciowy należał obok wątroby, serca, płuc i osierdzia do tzw. exta, czyli narzędzi wróżebnych, nie tylko w Babilonii, lecz także wśród ludów bardziej prymitywnych (Jastrow 1912, s. 153). Obok caput  iecinŏris, identyfikowanej z płatem ogoniastym wątroby, czyli lobus caudātus (Rasmussens 2003, s. 120), któ-rego brak lub deformacja zwiastować mogła najgorsze nieszczęścia109, pęcherzyk żółciowy uważano za organ, którego analiza najdokładniej informuje o „faktach przyszłych”. Zaświadcza o tym Cyceron (Div.

II 12): „gallinaceum fel (sunt enim qui vel argutissima haec exta exta innych organów, wywołując w niektórych sytuacjach stany patologiczne. Zob.

Hipp. Morb. IV 36.

107 Notuje się jej kontynuanty w dialekcie kampidańskim na Sardynii oraz

w dialekcie z okolic Lukki w Toskanii. Zob. Meyer-Lübke (1911, s. 78).

108 Np. Nat. XXVIII 47: żółć wołu, niedźwiedzia, kozy – lekarstwem na oczy,

Nat. XXXII 47: żółć zająca morskiego – środkiem depilującym, Plin. Nat. XXVIII 80: żółć dzika – afrodyzjakiem, Plin. Nat. XXXII 50: żółć drętwy wtarta w ge-nitalia – antyafrodyzjakiem, Plin. Nat. XXX 24: żółć czarnego psa – amuletem chroniącym dom.

109 Cic. Div. II 32: „caput iecoris ex omni parte diligentissime considerant; si

vero id non est inventum, nihil mutant accidere potuisse tristius” – „głowy wątroby wypatrują z każdej strony, jeśli zaiste nie jest znajdowana, sądzą, że nie może wydarzyć się nic tragiczniejszego”.

esse dicant)” – „kurzy pęcherzyk żółciowy (są bowiem tacy, którzy twierdzą, że te wnętrzności są bodaj najtrafniejsze)”. U Pliniusza Star-szego czytamy natomiast: „geminumque fuit Divo Augusto quo die apud Actium vicit” –„W dniu bitwy pod Akcjum boski August znalazł podwójny [pęcherzyk żółciowy – K.T.]” (Nat. XI 74).

Przedstawiona repartycja nazw fĕl i bīlis dowodzi, że ze słowem bīlis związane były konotacje wyłącznie negatywne, podczas gdy takiego jednoznacznego nacechowania pozbawione było słowo fĕl. Tym samym można skonkludować, że znaczeniem bīlis była najprawdopodobniej szkodliwa żółć usuwana z organizmu, towarzysząca stanom patologicz-nym. Latynowie, wprowadzając do swojego języka nazwę bīlis, chcieli być może podkreślić odrębność jej desygnatu względem desygnatu fĕl.

Analiza kulturowa wykazała, że istniały bez wątpienia przesłanki uzasadniające deformowanie indoeuropejskich nazw żółci, w co wpisu-je się być może przekształcenie nagłosu w nazwie fĕl, ktorego etymon kumulowal w sobie konotacje pozytywne i negatywne. Zaznaczyć trzeba, że fĕl zachowało właściwy nazwom substancji płynnych rodzaj nijaki. Jej quasi -synonim bīlis przypisany został już natomiast, być może ze względu na swoje znaczenie, do klasy rzeczowników, których de-sygnaty mogły być postrzegane jako aktywne. Pozostaje jednak poza wszelką wątpliwością, że tak jak w przypadku łacińskiej nazwy śle-dziony i wątroby, tak i w nazwie pęcherzyka żółciowego oraz żółci na poziomie praindoeuropejskim i italskim nie da się stwierdzić obecności sakralnego elementu u.

3.5.10. Serce

Ostatnia już nazwa zaliczana do tabuizowanych (Havers 1946, s. 57; Mansur Guérios 1956, s. 171), która poddana zostanie analizie językowo-kulturowej, desygnowała serce. Jej praindoeuropejski etymon rekonstruuje się jako nom. *kērd (de Vaan 2008, s. 135). Gamkrelidze i Ivanov (1995, s. 236) wysuwają propozycję praformy ker poszerzonej  o t, wykładnik przynależności serca do klasy obiektów nieaktywnych.

Zanik t miał spowodować wzdłużenie kompensacyjne i w rezultacie ukonstytuowanie się formy *khērt (< kher + t).

Wśród nazw serca, których struktura morfologiczna zaskakuje swoim przekształceniem, znajduje się m.in. nacechowane nieoczekiwanym na-głosem sanskryckie hrd110 (< indo-irańskie *ĝhrd), a także niektóre nazwy słowiańskie będące prawdopodobnie syntetycznymi hipokoristikonami:

pol. serce, ros. сердце < psł. *srdьce ‘serce’ < *sĭrd-ĭ-ko z deminutywnym sufiksem -ko- o etymologicznym znaczeniu ‘kochane, miłe serce’ (Let-tenbauer za: Havers 1946, s. 57). Na ślady opisowych hipokoristiko-nów natrafiamy także w języku Homera, np. φίλον κῆρ ‘miłe serce’

(Hom.  Il. I 491; XIV 208), φίλον ἦτορ (Hom. Od. II 703) ‘ts.’. Warty odnotowania w kontekście językowych wykładników obejmowania nazwy działaniem tabu jest również pluralis nazwy serca poświadczonej w tocharskim B kāryān111.

Niestety nie wiadomo, jakie było pierwotne etymologiczne znacze-nie bazy kērd,  nim wyspecjalizowała się na oznaczaznacze-nie serca. Dzięki badaniom etymologicznym wiemy jednak, że już w okresie wspólno-ty indoeuropejskiej uważano serce za część ciała kierującą rozumem i uczuciami, czyli miejsce, w którym lokowano odmianę duszy θυμός.

Praindoeuropejski czasownik ‘wierzyć, ufać’, którego kontynuanty poświadczone są w wielu językach indoeuropejskich, jest bowiem prawdopodobnym compositum rzeczownikowo-czasownikowym o do-słownym znaczeniu ‘serce kłaść’ k 

red-dheh1 (Mallory, Adams 1997, s.

61; de Vaan 2008, s. 141), k 

hret’-dheH (Gamkrelidze, Ivanov 1995, s. 701) lub ‘w sercu kłaść’ (Tremblay za: de Vaan 2088, s. 141)112. Postrzeganie serca jako organu kierującego sferą psychiczną potwierdza również znaczenie kontynuanta indoeuropejskiej nazwy serca w tocharskim A:

poświadczone tam kri oznacza wolę.

110 Zamiast oczekiwanego ś.

111 Inne przykłady tabuizowania nazw za pomocą użycia pluralis zamiast

singularis zob. Havers (1946, s. 165–184).

112 Etymologia tej formacji nie jest do końca pozbawiona problematyczności.

Otóż w sanskrycie pierwszy element compositum wydał regularny nagłos ś zamiast oczekiwanego nieregularnego h poświadczonego w nazwie serca: śrád -dadhati ‘wierzy, ma zaufanie’. Tym samym Émile Benveniste ([w:] Mallory, Adams 1997, s. 61) interpretuje pierwszy element złożenia jako *k�    red- ‘zaprzysię-żenie, palik obdarzony magiczną mocą’, a jego znaczenie jako ‘kładę, magiczny palik’. Zob. krytykę Mallory’ego i Adamsa (1997, s. 61).

Poematy Homeryckie potwierdzają istnienie wyobrażeń, że to właś-nie serce, nośnik θυμός, kieruje uczuciami, emocjami i rozumem113. Teksty sanskryckie wskazują, że potomkowie Indoeuropejczyków, któ-rzy zawędrowali do Indii, uważali serce za część ciała obdarzoną nie tylko θυμός, lecz także zasadą życia (ψυχή): „serce jest siedzibą myśli, a jako że myśl jest najistotniejszym i najbardziej bezpośrednim objawie-niem duszy, serce staje się przez to głównym symbolem żywotności”

(Jastrow 1912, s. 144).

Jak już zostało wspomniane, serce obok wątroby, płuc, nerek i pę-cherzyka żółciowego zaliczano do exta. Jednakże początki poddawania go haruspicjom miały przypaść dopiero na drugą połowę III wieku p.n.e.114.

Co piszą na temat serca autorzy rzymscy? Cennych informacji do-starcza Pliniusz: „primum nascentibus formari in utero tradunt, deinde cerebrum, sicut tardissime oculos, sed hos primum emori, cor novis-sime […] prima domicilia intra se animo et sanguini praebet sinuoso […] ibi mens habitat […] solum hoc viscerum vitiis non maceratur nec supplicia vitae trahit laesumque mortem ilico adfert. ceteris corruptis vitalitas in corde durat” – „piszą, że tworzy się w łonie jako pierwsze, następnie mózg, a jako ostatnie oczy, lecz to one jako pierwsze umierają, serce jako ostatnie. Jest pierwszym siedliskiem ducha i krwi […]. To tu zamieszkuje rozum […]. Spośród wnętrzności tylko ono nie jest do-tknięte chorobami i nie przedłuża męczarni życia, zranione natychmiast powoduje śmierć. Choć inne organy ulegną uszkodzeniu, siły żywotne w sercu pozostają” (Plin. Nat. XI 69).

Dzięki Pliniuszowi wiemy, że Rzymianie byli przeświadczeni o związku cech anatomicznych serca z cechami osobowościowymi istot, w których ciele się znajdowało115: „Bruta existimantur animalium quibus

113 Zob. Hom. Il. XXIV 505, II 171, II 141, XVII 83.

114 Tj. od roku 274 p.n.e. Zob. Ernout i Pépin (1947, s. 176).

115 Moszyński (1967, s. 282): „Dla ludów niecywilizowanych siedliskiem duszy,

czy też lepiej tę rzecz na nasz język tłumacząc – ducha, są pewne wewnętrzne części ludzkiego, względnie zwierzęcego ciała, jako to w pierwszym rzędzie:

serce, wątroba i mózg. Na tych to m.in. przekonaniach gruntuje się szeroko w egzotycznych krajach znany zwyczaj pożerania serca etc. zabitych wrogów (zwłaszcza zaś junaków, bohaterów), a także pożerania na surowo

odpowied-durum riget, audacia quibus parvum est, pauida quibus prae grande.

Maximum autem est portione muribus, lepori, asino, cervo, pantherae, mustelis, hyaenis et omnibus timidis aut propter metum maleficis” –

„Uważa się, że te spośród zwierząt są pozbawione rozumu, których serce jest twarde. Odważne są te, których serce jest małe. Strachliwe, których bardzo duże. Największe natomiast serce mają myszy, zając, osioł, jeleń, pantera, łasica, hiena” (Plin. Nat. XI 183). Co więcej, cechy te mogły być przeniesione na osobnika, który je spożył [tj. kreta – K.T.):

„Nullum religionum capacius iudicant animal, ut, si quis cor eius re-cens palpitansque devoret, divinationes et rerum efficiendarum eventus promittant” – „Żadnego zwierzęcia nie uznają za bardziej sposobne do tego, co związane ze sferą sacrum, dlatego jeśli ktoś jego serce dopiero co wyjęte i jeszcze bijące zje, nabędzie daru przepowiadania przyszłości i tego, co się wydarzy” (Plin. Nat. XXX 19). Niestety, źródła rzymskie nie podają, czy w zamierzchłych czasach praktykowano zjadanie serc przeciwnika w celu inkorporowania jego cech (np. odwagi, waleczno-ści), tak jak życiodajnej many zawartej w jego głowie.

Jakiej informacji na temat serca Latynów dostarcza płaszczyzna języ-kowa? Desygnująca je nazwa cŏr ukształtowała się zgodnie z prawami fonetyki historycznej na bazie form casus  obliqui praindoeuropejskiej nazwy serca *kērd/*krd-. Przypisany nazwie cŏr rodzaj gramatyczny neutrum, zgodny ze stanem praindoeuropejskim, potwierdza przynależ-ność serca do grupy obiektów klasyfikowanych jako nieaktywne. Dzię-ki treści etymologicznej zakodowanej w czasowniku crēdĕre możemy stwierdzić, że Latynowie postrzegali serce od najdawniejszych czasów jako organ odpowiedzialny za sferę myśli i uczuć. Nie zaliczyli go jednakże do obiektów naznaczonych ponadnaturalną mocą lub związa-nych z nieśmiertelną duszą, co odzwierciedlać może brak w strukturze przypisanej mu nazwy formantu *u.

nich narządów ciała zwierząt w myśli, by przywłaszczyć sobie ich ducha, tj. męstwo, mądrość. Otóż, jeśli wierzyć ustnej tradycji wotiackiej (udmurtyj-skiej), i niektórym Słowianom nieobce były podobne praktyki”.

Poszukiwanie refleksów praindoeuropejskiego formantu *u było oka-zją do poruszania się pomiędzy płaszczyznami językową i kulturową, których wytworem jest język, kumulujący doświadczenia i wyobraże-nia o świecie następujących po sobie pokoleń. W jakim stopniu dokona-na adokona-naliza zweryfikowała językozdokona-nawcze tezy Spechta w perspektywie Frazerowsko-Oniansowskiej?

Etymologia nazw domiciliów duszy wykazała, że element *u był dość wyraziście reprezentowany na poziomie praindoeuropejskim w licznej grupie nazw części ciała, które moglibyśmy uznać za Oniansowskie siedliska duszy: *ĝenu ‘szczęka’, ‘kolano’, *h3nogh(u) ‘paznokieć’, *smó-kur ‘włosy brody’, *pou-ms ‘włosy poza głową będące oznaką dojrzałości seksualnej’, *lóndhu-o ‘lędźwie’.

Brak *u został odnotowany w praindoeuropejskich nazwach gło-wy, mózgu, włosów głogło-wy, penisa (człowieka i zwierząt) i jąder. Co niezmiernie ciekawe, *u nie znalazło się w nazwie krwi uważanej za nośnik życia, natomiast zostało włączone do struktury *kréuha,a więc nazwy krwi kojarzonej z okrucieństwem i śmiercią. Być może w tym ostatnim wypadku należy interpretować ów element jako Schrecklaut

‘dźwięk strachu’. Nazwy szpiku i mózgu okazały się nie mieć cha-rakteru praindoeuropejskiego, a ponadto ukonstytuowane zostały za pomocą innych środków słowotwórczych niż formant *u, choć na tym tle wyróżnia się nazwa łacińska, kontynuant problematycznego pod

względem znaczeniowym pie. *smer-u. Kontynant *smer-u został w języ-ku Latynów przebudowany, podobnie jak pie. *h3nogh(u), *ĝenu, poprzez dodanie nowych morfemów, które doprowadziły do utraty wyrazistości pierwotnego brzmienia dźwięku u, co pozostawało zapewne w korelacji z zatracaniem się świadomości dotyczącej przypisywanej mu pierwot-nej funkcji symboliczpierwot-nej – stąd łacińskie mědulla, gěna, lingua. Formant

*u został natomiast dołączony przez Latynów do nazw głowy căpŭt i mănus, które tak jak nazwy germańskie i sanskrycka miały charakter innowacji dialektalnych. Zachował się również w kontynuancie wspo-mnianego *pou-ms > pūbēs, oznaczającego włosy konotujące nader silne skojarzenia ze sferą seksualności i prokreacji, a także we włączonych w tę sferę nazwach członka mūto/mutto i lędźwi lumbi.

Analiza określeń obiektów, których nazwy miały być obejmowane zakazem tabuistycznym, wykazała obecność *u na poziomie praindoeu-ropejskim jedynie w nazwie języka *dng h

uha, która przetrwała w języku Latynów ze zmienionym (wskutek tabu?) nagłosem. Pozostałe nazwy części ciała, które mogły wywoływać pierwotny lęk ze względu na przypisywaną im tajemniczą moc i siłę, w języku praindoeuropejskim wykazują brak formantu u. Dotyczy to nazw części ciała będących

uha, która przetrwała w języku Latynów ze zmienionym (wskutek tabu?) nagłosem. Pozostałe nazwy części ciała, które mogły wywoływać pierwotny lęk ze względu na przypisywaną im tajemniczą moc i siłę, w języku praindoeuropejskim wykazują brak formantu u. Dotyczy to nazw części ciała będących

Powiązane dokumenty