• Nie Znaleziono Wyników

akt darowizny albo sprzedaży majątku

W dokumencie Domek przy ulicy Głębokiej (Stron 99-103)

3 wspomniany dwór Wilczy Dołek, położony w ziemi wiskiej, ze wszystkimi zabudowaniami, budynkami albo budowlami, z po­

lami, łąkami i nowinami itd., itd., z młynami (a nie gorzelniami), z lasami, gajami (nie: browarami!)...

4 ...z borami, lasami, gajami, zaroślami, pasiekami, z kmieciami i ich żonami, i dziećmi itd., itd.

D r ą g usque a d graniciem S u c h a R ę k a w k a — dat, donat, inscribit et venditł. Czarno na białym: aż do granic Suchej Rękawki, ale to jeszcze fraszki, zaj­

rzyjmy teraz do granicznego akciku sądu podkomor-skiego 1752 roku. Actum in fundo, czyli działo się na gruncie, inter bona K r z y w y D r ą g , W i l c z y D o ­ ł e k пес non P i s к о г к i aliaque Magnifici Stanislai Łypaczewski, Capitanei Cociubiensis, Vexiliferique Varsaviensis haereditaria ex una, et bona S u c h a R ę k a w k a , K o ł a c z e k ас alia illustris magnifici Josephi Grzmilawski itd. haereditaria — parte ex alte­

ra itd., itd. 2 Otóż między innymi najwyraźniej powia­

da: Judicium camerariale exauditis, trutinatis et examinatis controversiis partium, personaliter compa-ruerunt testes, senes, fide digni, laboriosi: Sąd podko-morski po wysłuchaniu i wybadaniu sporu stron sta-wających wezwał świadków: octoginta novem annos natus W o j t e k T r ą b a , mente sanus et corpore aegrotus, ex praedio W i l c z y D o ł e k , пес non M a c i e k M a r c h e w c z a k nonaginta duo annos natus ex villa S u c h a R ę k a w k a , declaraverunt...s Rozumie pani Kontrolerowa dobrodziejka?

— Rozumiem, wezwani świadkowie zeznali.

— Tak! ...ut inter granicies praedii W i l c z y D o -1 ...i od drogi Krzywy Drąg aż do granicy Suchej Rękawki — daje, daruje, zapisuje i sprzedaje.

2 między dobrami Krzywy Drąg, Wilczy Dołek, jak również Piskorki i innymi, stanowiącymi dziedzictwo wielmożnego Stani­

sława Łypaczewskiego, starosty kociubskiego, chorążego war­

szawskiego — z jednej strony, a z drugiej strony między dobrami Sucha Rękawka, Kołaczek i innymi, stanowiącymi dziedzictwo jaśnie wielmożnego Józefa Grzmilawskiego itd.

3 ...liczący osiemdziesiąt dziewięć lat Wojtek Trąba, zdrów na umyśle, niedołężny fizycznie, z folwarku Wilczy Dołek, oraz Ma­

ciek Marchewczak, liczący dziewięćdziesiąt dwa lata, z dworu Su cha Rękawka — oświadczyli...

ł e k et S u c h a R ę k a w k a in acie alias n a r o ż-n i k positi eiaż-nt ties scopuli et euż-ndo a foż-nticulo P y p e ć , usque ad quercum alias d ą b , ubi in ea positae ties ciuces, czyli że w narożniku usypane trzy kopce, a idąc od strumyka Pypeć do dębu trzy krzyże et eundo ab queicu iecta linea usque ad salicem seu w i e r z b a m, duas ciuces alias k r z y ż e , u wierzby dwa krzyże. Ex alteia paite eundo a M a ć k o w y d ó ł , memoiati testes indicaveiunt ceitam gianiciem, wykazali pewną granicę, juxta viam tendentem ab oitu solis usque ad occasum. Tianseundo postea pei tiibos alias m i e d z e , monstiaveiunt decimum sipa-tum scopulum in iossa intei gianiciem piaedii W i 1-c z y D o ł e k , distinguendo piaedium W i l 1-c z y D o ­ le k a villa S u c h a R ę k a w k a .1 Wyraźnie ukaza­

li rów i dziesiąty usypany kopiec, pani Kontrolerowo!

Kopców i krzyżów ślady najwyraźniej po dziś dzień istnieją, zaręczał mnie Borsucki, a zresztą są żyjący świadkowie, którzy świeższe i wyraźniejsze szczegóły pamiętają. Drugą karczemkę i kuźnię niezawodnie Szpagatowicz na naszym gruncie wystawił. Daję naj­

świętsze słowo honorowe, takim ludziom zdaje się, że się nikt o krzywdę nie upomni i że damy się zarżnąć nie pisnąwszy ani słówka. Zgroza!

— Więc znowu proces, panie Jabłuszko!

— Ośmdziesiąt tysięcy piechotą nie chodzi. Zresztą i ...że między granicami folwarku Wilczy Dołek i Suchej Rę­

kawki w rogu, czyli narożniku, znajdowały się trzy kopce, a idąc od strumyka Pypeć aż do dębu... gdzie na nim są wyrżnięte trzy krzyże... a idąc od dębu w linii prostej aż do wierzby — dwa krzyże. Z drugiej strony, idąc od Maćkowego Dołu, wymienieni świadkowie wskazali pewną granicę w pobliżu drogi biegnącej od wschodu słońca na zachód. Przeszedłszy następnie przez mie dzę, pokazali dziesiąty usypany kopiec w rowie między granicą folwarku Wilczy Dołek, oddzielający folwark Wilczy Dołek od dworu Sucha Rękawka.

niech pani dobrodziejka raczy się pofatygować z tymi dokumencikami do pana adwokata, trzymać się tego będziemy, co poradzi.

— Pan adwokat, nie znając jeszcze tych dokumen­

tów, wspomniał, że słuszność za mną.

— I to najsłuszniejsza, pani dobrodziejko, chyba ślepy nie przyznałby — odparł żywo Jabłuszko, a bie­

gające, niespokojne oczki jego uśmiechnęły się nieco spod okularów.

— Proces pociągnie koszta niemałe, a skąd pienię­

dzy, panie Jabłuszko?

— Pani Kontrolerowo dobrodziejko, kiedy można było za dwanaście nabyć ośmdziesiąt tysięcy, to dla odzyskania ośmdziesięciu musimy koniecznie wysta­

rać się kilku. Pani dobrodziejka przypomina sobie, że to nie ja doradzałem nabycie tej sumki, tylko Borsucki ją pani nastręczył. Ale cofnąć się teraz? Nie wypada!

Zostanie nam wprawdzie jeszcze jeden środeczek — dodał po chwili, namyślając się nieco.

— Jaki?

— Zbyć komu naszą pretensję.

— Dużo byśmy też dostali, panie Jabłuszko?

— Zawsze kilka tysiączków, może trzy, cztery, pięć io sześciu. Jasna rzecz: nabywca każdy chce nabyć jak najtaniej. Przypuszczając, i to poniekąd słusznie, ie fundusze nasze nie są kwitnące, będzie chciał

ko-zystać ze złego położenia. Pani dobrodziejka pojmu­

jesz to doskonale.

— Zależyć to może od sposobu przedstawienia mu interesu, zachęcenia.

— Bez najmniejszej wątpliwości bardzo wiele, ale

— daję najświętsze słowo honorowe — szkoda! Nie przypuszczam, aby Szpagatowicz, natychmiast po wy­

toczeniu procesu, nie zechciał wejść z nami w układy, bo ta sprawa pachnie czymś gorszym niż zapłatą, pani

dobrodziejko! Aż nadto dobrze pojmujesz to, pani do­

brodziejko. Pan adwokat powiedział, że niebezpieczna z pani Kontrolerowej klientka.

— A to dlaczego?

— Bo jestem nie wiedzieć czym, że wkrótce bę­

dziesz pani prawo lepiej znała od nas.

— Dotychczas bolesnym tylko zawodem rozpoczy­

nam tę znajomość.

— Kiedy więc nie można inaczej, trzeba będzie po­

starać się o nabywcę. Spodziewam się, że to przyjdzie z łatwością. W tych dniach zgłoszę się tutaj naj-punktualniej, najniezawodniej, pani dobrodziejko — dodał z uniżonym ukłonem.

— Jak pan sądzisz, panie Jabłuszko, ile też potrzeba pieniędzy na przeprowadzenie tej sprawy?

— Na początek nie tak wiele. Ale chcąc popuso-wać 1 interes energicznie, nie zawadziłoby mieć w re­

zerwie kilka tysiączków. Przeciwna strona jest pie­

niężna, dobrze pieniężna: musimy więc także wystąpić porządnie, aby sparaliżować jej działania w samyn zarodzie, jak powiada pan adwokat.

— A układy, o których wspomniałeś, panie?

— Właśnie tym sposobem zmusimy do układów, a im prędzej, tym lepiej!

Zabrzmiała na wschodach fałszowana aria grobowa z Łucji2 i wbiegł Marcelek, najakuratniej wracający zawsze do domu w porę obiadową. Gulmańcewiczowa porozumiawszy się jednym tylko gestem z panem Ja­

błuszko, żeby przerwał rozmowę o tym przedmiocie, usiłowała przywitać jedynaka z uśmiechem, ale

W dokumencie Domek przy ulicy Głębokiej (Stron 99-103)