• Nie Znaleziono Wyników

bezpieczeństwa wodnego w skali globalnej Ile kosztuje woda? Pytanie trywialne, można powiedzieć, po co w ogóle o to pytać,

skoro przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że woda jest i należy się każdemu. Czasem tylko złościmy się, kiedy nagle wskutek awarii następuje przerwa w jej dostawie. Co by jednak było, gdyby nagle woda przestała być dostarczana, gdyby zabrakło jej w na-szych kranach? Zwykle nie zastanawiamy się nad tym bardzo istotnym faktem, kiedy odkręcamy kurek w umywalce lub polewamy się rzęsistym strumieniem pod prysz-nicem, a szkoda. Niestety w wielu miejscach naszego globu widok płynącej z kranu wody jest tylko marzeniem, za którego realizację zapłacono by niejedną sztabkę złota. Większość z nas traktuje wodę jako coś, co było, jest i będzie. To efekt przyzwycza-jenia, który przysłania świadomość pewnych problemów – to jego wada zasadnicza. Korzystając z łazienki czy kuchni, zapewne niewielu pokusiło się o refleksję, ile w tym czasie zostało zużytej wody, ile to kosztowało?1 Autorka zakłada, że takie myśli nie to-warzyszą ludziom w życiu codziennym. Większość z nas nawet nie zauważa, że pod-czas takiej prozaicznej czynności jednorazowo wylewa się zupełnie niepotrzebnie 20, a nawet 30 litrów wody.

W XIX wieku nasi przodkowie gorliwie poszukiwali złota, w wieku XX takim złotem była i nadal jest ropa, określana przez niektórych jako czarne złoto. O nią też nie-rzadko wybuchały różnego rodzaju konflikty, które pochłonęły miliony istnień ludzkich. Dobrym przykładem są tutaj wojny w Iraku, Kuwejcie, gdzie jednym z motywów ich ini-cjowania, czasem skrzętnie przez polityków ukrywanym, jest właśnie chęć pozyskania dostępu do zasobów ropy naftowej. W niedalekiej przyszłości to nie złoto, o które tak zabiegali przedstawiani w westernach bohaterowie, ani też nie czarne złoto, dla zdobycia którego wielu polityków gotowych jest poświęcić tysiące swoich żołnierzy, ale właśnie woda będzie tym prawdziwym złotem, o który toczyć się będą konflikty różnej maści. Za około 50 lat woda w niektórych rejonach świata będzie prawdziwym skarbem. Jednak już teraz z płynącą w kranach wodą, nawet w Polsce, jest problem. Temu właśnie zagadnieniu poświęcony będzie niniejszy artykuł.

W roku 2003 Ogólne Zgromadzenie Narodów Zjednoczonych (ONZ) uroczyście pro-klamowało Rok Słodkiej Wody. Z tej okazji został także przedstawiony Raport o stanie gospodarki wodnej (World Water Development Report – WWDR). Lektura niniej-szego raportu autorstwa największych specjalistów w tej dziedzinie napawa uczu-ciem niepewności o zbliżającą się przyszłość. Dokument ten bowiem stwierdza, że w ciągu najbliższych 20 lat, przeciętna ilość wody przypadająca na jednego

Agnieszka Thier

kańca globu ziemskiego zmniejszy się o jedną trzecią. Zgodnie z raportem, w latach 1970–1990, ilość wody przypadająca na osobę zmniejszyła się o jedną trzecią. Mimo że maleje liczba urodzin, do roku 2050 populacja na świecie i tak osiągnie 9,3 mi-liarda (w porównaniu do 6,1 w roku 2001). Dalej czytamy, że w ciągu ostatnich 50 lat spożycie wody niemal się podwoiło. Dziecko urodzone w kraju rozwiniętym spo-żywa od 30 do 50 razy więcej wody niż dziecko pochodzące z kraju rozwijającego się. Według najbardziej pesymistycznych prognoz, do roku 2050, siedem miliardów ludzi w 58 krajach będzie cierpieć z powodu chronicznego niedoboru wody. Według op-tymistycznych prognoz, będą to około 2 miliardy w 48 krajach. Wynik zależy od na-stępujących aspektów: wzrost populacji, zużycie wody w przemyśle, rolnictwie i go-spodarce wodnej, a także od czynników politycznych, społecznych i ekonomicznych. Zgodnie z raportem, wzrost niedoboru wody na świecie będzie w 20% skutkiem zmian klimatycznych. Podczas gdy w rejonach wilgotnych zwiększy się ilość opadów, w rejo-nach zagrożonych suszą, a nawet na niektórych obszarach tropikalnych i subtropikal-nych, opady będą rzadsze i nieregularne. Ulegnie zmianie cykl hydrologiczno-meteo-rologiczny. Wzrost zanieczyszczeń i temperatury wody spowoduje pogorszenie jakości wody pitnej2. Wedle danych zawartych w raporcie, ludzkości grozi katastrofa, u której podstaw znajdował się będzie deficyt zasobów wodnych.

W literaturze przedmiotu pojawiło się nawet pojęcie Water conflict – obejmuje ono szereg działań o charakterze politycznym, gospodarczym, ekonomicznym, prawnym, a także militarnym, których celem jest rozwiązanie konfliktu w określonym rejonie świata. U podstaw każdego z tych konfliktów leży niezwykle istotne zjawisko, jakim jest poczucie zagrożenia bezpieczeństwa. Zarówno jednostki, jak i całe społeczności chcą czuć się bezpiecznie – to biologiczno-psychologiczne prawo, a zarazem potrzeba jest właściwe każdemu człowiekowi, tego też niezbywalnego prawa nie należy nikomu odmawiać. W kontekście przywołanych na początku ustaleń raportu, okazuje się, że wobec ludzkości, a dokładniej rzecz biorąc, wobec wybranych obszarów globu ziem-skiego groźba zachwiania poczuciem bezpieczeństwa jest realna. Jeśli prognozy po-dawane w raporcie z 2003 roku się sprawdzą, a nic nie wskazuje na to, że będzie inaczej, świat stanie wobec poważnego problemu: jak poradzić sobie ze stale narasta-jącym poczuciem zagrożenia bezpieczeństwa? Istnieje związek między zmniejszanarasta-jącym się deficytem wody w poszczególnych regionach świata a wzrastającym poczuciem zagrożenia bezpieczeństwa w różnych wymiarach. Związek ten nie ma charakteru tylko apriorycznego, lecz jest tezą potwierdzoną przez empiryczne badania tych re-jonów świata. Badania te prowadzone były choćby przez takie instytucje jak ONZ czy Bank Światowy, czy też przez ekspertów z FAO. Omawiany związek można ująć na-stępująco: deficyt zasobów wodnych generuje zaburzenie równowagi bezpieczeństwa w różnych aspektach życia. Kiedy mówimy o bezpieczeństwie, mamy na myśli różne jego wymiary, m.in.: bezpieczeństwo psychologiczne, państwowe, bezpieczeństwo żywnościowe, bezpieczeństwo zdrowotne, bezpieczeństwo związane z miejscem sta-łego zamieszkania. Mówiąc o bezpieczeństwie, należy uwzględnić wszystkie wymie-nione aspekty, w przeciwnym razie sprawę można potraktować marginalnie.

W niniejszym artykule problem ten potraktowano ogólnie. Nie chodzi zatem o ana-lizę tego problemu na przykładzie jakiegoś konkretnego państwa, lecz o jego

Woda na wagę złota, czyli o współczesnym problemie bezpieczeństwa wodnego...

bliżenie w skali globalnej. Dlatego autorka świadoma jest wielu uproszczeń, które są tutaj konieczne. Nie chodzi również o wyczerpanie tematu ani też o podanie an-tidotum na zniwelowanie problemu. Chodzi tylko – i może aż tylko – o swego ro-dzaju diagnozę problemu, aby poprzez to dotarł on do świadomości innych – że jest to problem pierwszorzędny XXI wieku. W artykule zweryfikowano tezy o związku za-chodzącym między stale pogłębiającym się deficytem wody a zachwianiem poczucia bezpieczeństwa. Tak zdeterminowana problematyka wyznacza także odnośną struk-turę opracowania. Wiadomo bowiem, że zasoby wodne znajdujące się obecnie na świecie nie są rozmieszczone równomiernie. Zadecydowały o tym przede wszystkim czynniki, które odgrywały główną rolę w ewolucyjnym procesie kształtowania się obec-nego stanu powierzchni naszej planety oraz cykl hydrologiczno-meteorologiczny. Za-soby wodne są także uwarunkowane geograficznym położeniem różnych kontynentów i krajów. Za taki rozkład można już tylko „winić” samą naturę, która jednym konty-nentom stworzyła większe zasoby wody i możliwości korzystania z nich, innym zaś mniejsze. Zgodnie z wynikami badań, największymi zasobami wodnymi dysponuje Azja i Ameryka Południowa. Druga w kolejności jest Ameryka Północna. Jeśli chodzi o pozostałe przedstawione na mapie kontynenty, to cechuje je stopniowy spadek za-sobów wodnych. Okazuje się, że Australia i Oceania są tymi regionami, gdzie, ze względu na niski odpływ, zasobów tych jest najmniej3.

Regiony o najuboższych zasobach wodnych, wedle raportu World Water Deve-lopment Report, to: Kuwejt (gdzie rocznie na jednego mieszkańca przypada 10 m3

wody), drugie miejsce zajmuje Rejon Gazy (52 m3), Zjednoczone Emiraty Arabskie (58 m3), Wyspy Bahama (66 m3), Katar (94 m3), Malediwy (103 m3), Libia (113 m3), Arabia Saudyjska (118 m3), Malta (129 m3) oraz Singapur (149 m3). Kraje o najbo-gatszych zasobach wodnych (wyłączając Grenlandię i Alaskę) to: Gujana Francuska (812,121 m3 wody przypadających na jednego mieszkańca w skali roku), Islandia (609,319 m3), Gujana (316,698 m3), Surinam (292,566 m3), Kongo (275,679 m3), Papua Nowa Gwinea (166,563 m3), Gabon (133,333 m3), Wyspy Salomona (100,000 m3), Kanada (94,353 m3) oraz Nowa Zelandia (86,554 m3)4. Wszystkie te dane w roku 2050 ulegną, wedle prognoz, zmianie.

Jeśli zaś chodzi o Polskę, to należy ona do krajów o małych zasobach wodnych. Średni roczny odpływ wód powierzchniowych (jeziora, rzeki), łącznie z dopływami z zagranicy, w latach 1951–2000 wyniósł 62,4 km3, w tym z obszaru Polski – 54 km3. W przeliczeniu na 1 mieszkańca daje to roczny zasób wód ok. 1,6 dam3 (dam3 = deka-metr sześcienny = 10 m*10 m*10 m = 1000 m3). W innych krajach europejskich prze-ciętne zasoby wód powierzchniowych (odpływy) szacowane są na 4,6 dam3/rok na jednego mieszkańca. Jest to średnio prawie 3 razy więcej wody rocznie na każdego mieszkańca niż w Polsce. Zasoby wodne Polski charakteryzuje duża zmienność sezo-nowa i nierównomierność rozmieszczenia terytorialnego. Zbiorniki retencyjne mają znikomą pojemność. Mogą zatrzymać tylko 6% rocznego dopływu wód, co nie za-pewnia koniecznej ochrony wody przed okresowymi nadmiarami (powodzie), jak też deficytami wody (susze). Na podstawie obecnego stanu badań, ogólna ocena doty-cząca ilości i jakości polskich zasobów wodnych jest wysoce niezadowalająca. Wody

3 J.R. Craig, D.J. Vaughan, B.J. Skinner, Zasoby ziemi, Warszawa 2003.

Agnieszka Thier

jest mało, ponadto jest ona zanieczyszczona mechanicznie, fizykochemicznie i bakte-riologicznie. Zanieczyszczenie to ocenia się jako duże. Co więcej, pobór zasobów wod-nych w Polsce stale maleje (z 14 300 hm3 w 1990 r. do 10 000 hm3 w roku 2003, co stanowi zmniejszenie aż o 30% w ciągu ostatnich 13 lat). Aktualnie całkowity pobór wody w Polsce jest 3 razy mniejszy niż we Francji, 4-krotnie mniejszy niż w Hiszpanii i Niemczech oraz 5-krotnie mniejszy niż we Włoszech5.

Nierównomierne rozmieszczenie zasobów wodnych na kuli ziemskiej generuje róż-nego rodzaju konflikty, które mają charakter polityczny, gospodarczy, ekonomiczny, społeczny i psychologiczny. Ta nierównomierność powoduje także określoną reorien-tację w polityce gospodarki wodnej, która odpowiedzialna jest za zarządzanie tymi zasobami. Przede wszystkim jednak poznanie tego, jak rozmieszczone są na globie ziemskim zasoby wodne oraz na czym polega ich zużycie i jakie przyczyny decydują o ich deficycie, pozwala na przewidywanie zagrożeń, które ten deficyt niesie ze sobą oraz na skuteczne przeciwdziałanie pojawiającemu się zagrożeniu poczucia bezpie-czeństwa. Przejdźmy teraz do omówienia poszczególnych sektorów, gdzie zagrożone jest bezpieczeństwo na skutek deficytu zasobów wodnych.