• Nie Znaleziono Wyników

Bezpośrednie nagrody psychologiczne

Jeśli nawet materialna wartość daru odgrywa istotną rolę w motywacjach patrona, nie wyklucza to wcale możliwości, że dar taki może mieć jednocześnie symboliczny charak­

ter i psychologicznie nagradzać patrona za przysługi wyświadczone klientowi. Liczy się więc w takim wypadku nie tyle lub nie tylko, wartość materialna daru, co sam fakt darowania. Przez akt darowania okazuje się patronowi wdzięczność, respekt i szacunek . Napotykamy tu jedną z opisanych wyżej trudności badania motywacji patronów. Ko-munistyczny minister czy sekretarz Komitetu Centralnego partii otrzymując od dyrekcji fabryki czy od władz społeczności lokalnej serwis do kawy czy dywan uzyskiwał bez wątpienia bardzo wymirne korzyści materialne. Jednak jak można sądzić, tego typu podarunki mają także swój symboliczny, emocjonalny wymiar. Mają świadczyć o wdzięczności, przywiązaniu, afekcie klienta czy klientów w stosunku do patrona.

Klient okazuje w ten sposób, że wysoko ceni przychylność patrona i wyświadczone przez niego przysługi. Nasuwa się tu analogia do relacji pacjent — lekarz, gdzie wystę­

puje nawet specjalna kategoria przedmiotów, takich jak czekoladki czy koniak, które niejako służą do wyrażania wdzięczności. Przedmioty te mają oczywiście swoją wartość użytkową i rynkową, jednocześnie nadaje im się pewną wartość symboliczną, która odgrywa tu zasadniczą rolę. Wręczając tego typu podarunek sygnalizuje się wyraźnie, że

Niekiedy w sytuacji, gdy potencjalni klienci wchodzą dopiero w kontakt z patronem, te podarunki, wyrazy szacunku, respektu i posłuszeństwa są swoistym „zaproszeniem do wymiany". Mają na celu stworzenie długu, z nadzieją, że patron, zgodnie z normą wzajemności, poczuje się zobligowany do świadczeń na rzecz klienta.

117

jest to wyraz wdzięczności, a nie zapłata za wykonana usługę. Liczy się tu więc nie tyle czy w każdym razie nie tylko, wartość przedmiotu, co intencje ofiarodawcy. Można zmienić charakter ofiarowywanego przedmiotu przez oprawienie aktu podarowania w specjalny rytuał. Jeśli podarunek nie jest wydawany z magazynu, ale ofiarowany przez przedstawicieli załogi czy dzieci w krakowskich strojach, to wzrasta jego symboliczne znaczenie, zacierając jednocześnie wagę wartości materialnej ofiarowanego przedmiotu.

W wymiarze symbolicznym wręczanie tych przedmiotów nie różni się niczym od innych sposobów wyrażania szacunku, uznania, wdzięczności, czy okazywania niższego statusu. Mam tu na myśli takie zachowania jak nadawanie honorowych tytułów i odzna­

czeń, organizowanie uroczystych powitań patrona, wygłaszanie mów pochwalnych czy wydawanie wystawnych przyjęć na jego cześć.

Można więc mówić o dwóch typach nagród uzyskiwanych przez patronów ze związ­

ków klientelistycznych — nagrodach materialnych i nagrodach symbolicznych. W jed­

nych przypadkach mogą to być nagrody wypłacane niejako z góry, na zasadzie „zapro­

szenie do wymiany", tak by zobowiązać patrona mechanizmem niespłaconego długu.

W innych mamy do czynienia z rewanżem za wyświadczone przysługi. W każdym jed­

nak wypadku, bez względu na typ nagród i kolejność ich wypłat, mamy do czynienia z prost:} wymiana bezpośrednią. Obie strony w tego typu wymianie dostarczają sobie różnego typu nagród. Relacje te można schematycznie przedstawić następująco:

Nie pomylimy się chyba przyjmując, że bezpośrednia wymiana wpływu i władzy, korzyści materialnych i nagród psychologicznych jest podstawową formą relacji między patronami a klientami. Czy jednak formą jedyną? Znamy już odpowiedz: na to pytanie.

Prosta wymiana bezpośrednia dalece nie wyczerpuje różnorodności relacji zachodzących między patronami a klientami. Jest to szczególnie dobrze widoczne przy analizie moty­

wacji patronów. Ograniczenie się do motywacji związanych z wymianą bezpośrednią poważnie i chyba niepotrzebnie ogranicza pole badawcze. Aby uzyskać pełny obraz motywacji kierujących postępowaniem patronów, a nawet szerzej — pełny obraz moty­

wacji politycznych, należy uwzględnić także mechanizmy wymiany pośredniej.

Wymiana pośrednia

Większość badaczy stosunków patron-klient, idąc śladem Petera Blaua, wyłącza z pola swoich zainteresowali wymianę pośrednią. Motorem tej wymiany nie są bezpośrednie ko­

rzyści partnerów, lecz zinternalizowane wzorce postępowania. Jak pisze Blau:

118

„Powolność wobec nacisków społecznych zwykle pociąga za sobą wymianę pośred­

nią. Ludzie udzielają dotacji charytatywnych nie po to, by zyskać wdzięczność odbior­

ców, których nigdy nie zobaczą, lecz by zyskać uznanie równych sobie. [...] Dotacje wymienia się na uznanie społeczne, choć odbiorcy dotacji i obdarzający uznaniem to nie są te same osoby, a wyjaśnienie związku pomiędzy nimi wymaga analizy złożonych struktur wymiany pośredniej. Nas interesuje prosta wymiana bezpośrednia" .

Ograniczenie się do wymiany bezpośredniej upraszcza i trywializuje problem moty­

wacji politycznych. Bogaty świat ludzkich motywów zastępuje „model człowieka ekono­

micznego, który zimno ocenia każde działanie i szuka korzyści w każdej interakcji . Mamy tu do czynienia z charakterystyczną cechą wszystkich właściwie głównych nur­

tów teorii wymiany — od Skinnera i Homansa do Blaua . Teorie wymiany, a za nimi koncepcje wymiany klientelistycznej grzeszą zbytnim racjonalizmem, rozumianym jako racjonalność homo oeconomicus. Wszystkie w jakimś stopniu przyjmują utylitarystyczną koncepcję człowieka, jako istoty kierującej się racjonalnym poszukiwaniem maksymali­

zacji swych korzyści1 . Nie ma przy tym znaczenia to, że przedmiotem wymiany doko­

nywanej między patronem a klientem są nie tylko konkretne dobra materialne i usługi, lecz także takie „niekonkretne" zasoby jak uległość, okazywanie niższego statusu czy ostentacyjne publiczne pochwały na cześć patrona. Także w przypadku tego typu wypłat koncepcja prostej wymiany bezpośredniej stosuje logikę bliską logice transakcji ekono­

micznych — racjonalni partnerzy starają się maksymalizować korzyści uzyskiwane ze związków parzystych. Nie ma tu miejsca na jakąkolwiek inną motywację niż proste, bezpośrednie korzyści partnerów. Gubi się tu zupełnie problem działali, które Abner Cohen określa mianem zachowali symbolicznych. Chodzi tu o motywy „nieracjonalne", nieutylitarne, które kształtują zachowania grup i jednostek w nie mniej istotnym stopniu niż kryteria zimnej kalkulacji i maksymalizacji korzyści. Chodzi tu o zjawiska określane jako „kultura", „obyczaj", „nonna", „wartość", „mit" czy „rytuał", które odgrywają kluczową rolę jako determinanty i regulatory ludzkich zachowań, a w tym oczywiście i procesów wymiany .

Tak więc w wymianie pośredniej motywacje patronów do świadczeń na rzecz klien­

tów mają swe źródło w funkcjonujących w danym społeczeństwie systemach wartości i w wynikających z nich normach. Normy te mogą być głęboko zinternalizowane, ale, aby doszło do świadczeń patrona na rzecz klienta, nie jest jednak konieczne, by patron wyznawał owe wartości i uznawał wynikające z nich normy jako słuszne i właściwe.

Motywem działania może być prosty konformizm do nonn uznawanych przez jego

7 P. Blau, Wymiana społeczna, w: W. Derczyński, A. Jasińska-Kania, J. Szacki (red.), Elementy teorii socjologicznych. Warszawa: PWN, 1975, s. 123.

8 D. Bar-Tal, Prosocial Behavior. Theory and Research, New York: John Wiley and Son, 1976, s. 409.

9 J. Szacki, Przedmowa: B. F. Skinner, Poza wolnością i godnością. Warszawa: PWN, 1978, s. 17.

10 J. H. Turner, Struktura teorii socjologicznej. Warszawa: PWN, s. 266.

11 A. Cohen, Two-Dimensional Man. Art Essay on the Anthropology of Power and Symbolism in Complex Society, Berkeley, Los Angeles: University of California Press, 1974, s. XI.

119

grupy odniesienia. Te właśnie grupy wynagradzają naszych patronów za świadczenia na rzecz klientów.

Tak jak ma to miejsce w przypadku działalności charytatywnej, w sytuacjach wymia­

ny pośredniej patron może w ogóle nie kontaktować się z klientem, gdyż otrzymuje nagrody ze strony swoich grup odniesienia.

Schematycznie można ten typ wymiany przedstawić następująco:

WARTOŚCI, NORMY, ROLE

GRUPY ODNIESIENIA

Zamieszczony schemat uwidacznia charakterystyczna, cechę wymiany pośredniej.

W przeciwieństwie do wymiany bezpośredniej, kto inny jest odbiorca, przysług świad­

czonych przez patrona, a kto inny dostarcza mu nagród za te świadczenia. Przytoczony przez Petera Blaua przypadek filantropii jest typowym przykładem wymiany pośredniej.

Generalnie rzecz biorąc, w tym przypadku motorem działania są oczekiwania grup od­

niesienia i stosowane przez nic nagrody i kary. Klient, kolektywny czy zbiorowy, scho­

dzi tu na drugi plan. Jego rola w procesie wymiany pośredniej jest całkowicie bierna.

Patron dostarcza mu dóbr i usług tylko po to, by spełnić oczekiwania własnych grup odniesienia. Charakterystyczny szczególnie dla tradycyjnych relacji patron-klient osobis­

ty kontakt i wzajemny stosunek emocjonalny uczestników diady, nie ma tu większego znaczenia. Co więcej, bardzo często klient jest zupełnie anonimowy i nie znany patrono­

wi. Tak właśnie ma się na ogół rzecz w przypadku działalności charytatywnej. Z punktu widzenia patrona adresatem jego świadczeń nie są biedni, sieroty czy starcy, ale własna grupa odniesienia. Grupa może nagradzać patrona na różne sposoby, przede wszystkim wysokim prestiżem, proporcjonalnym do okazanej szczodrości. Grupa odniesienia pobu­

dza swoich członków do świadczeń nie tylko zresztą perspektywą nagród, ale też i groź­

bą kar. Niespełnienie oczekiwali związanych z rolą może narazić na śmieszność, spowo­

dować spadek prestiżu, narazić na ostracyzm, aż po wykluczenie z grupy.

Istotnym momentem jest to, że grupy odniesienia przypisują do poszczególnych ról określone oczekiwania. Na przykład bardzo często elementem roli przywódcy, notabla, człowieka władzy i wpływu są zachowania, które mają ostentacyjnie demonstrować jego wielkość i znaczenie. Charakterystyczną ceclią takiej roli patrona, obserwowaną w wielu

120

krajach i w różnych czasach, jest „norma szczodrobliwości". Oczekuje się, że patron okaże swym klientom wielkoduszność, hojność i szczodrość.

Doskonałym przykładem mogą nam tu służyć pewne elementy roli pana feudalnego, o której Aron Guriewicz pisze, że:

„Wśród dodatnich cech określających pana feudalnego pierwsze miejsce zajmowała hojność. Senior jest to więc człowiek otoczony dworzanami, drużyną, wasalami, którzy mu służą, popierają go i wypełniają jego polecenia [...] Najbardziej typowy sposób bycia seniora polegał na rozdawaniu i trwonieniu majątku, bez liczenia i wnikania, czy wydatki nie przekroczą dochodów" .

Szczególne znaczenie w definiowaniu roli patrona i w egzekucji jej przestrzegania odgrywają dwa typy grup odniesienia. Z jednej strony chodziłoby o osoby o zbliżonym statusie i pozycji, takie jak inni seniorzy, liderzy polityczni, członkowie kręgów towa­

rzyskich i zawodowych. Stoją oni na straży przestrzegania obowiązujących standardów, właściwego pełnienia roli przywódcy politycznego, notabla czy bogacza. Jednocześnie silny nacisk może wywierać własny entourage patrona. Jego podwładni, orszak czy dwór oczekują, że ich patron będzie się zachowywać jak „prawdziwy pan", wielki przywódca, czy co najmniej hojny i łaskawy opiekun. Do problemów tych jeszcze wrócę w końco­

wych partiach tego rozdziału. Tymczasem przejdźmy do kolejnych mechanizmów moty­

wacyjnych, które skłaniają patronów do świadczeń na rzecz klientów.

Poza wymianą

Dotychczas zakładaliśmy, że patroni uczestniczą w procesach wymiany pośredniej ze względu na oczekiwania i naciski ich grup odniesienia. Grupy te stoją na straży wartości i norm, które wywołują i regulują świadczenia patronów na rzecz klientów. Nie ma jednak powodów by nie zakładać, że niektórzy przynajmniej patroni gotowi są świad­

czyć na rzecz klientów bez żadnych bezpośrednich nacisków zewnętrznych.

Samogratyfikacje

Mam tu przede wszystkim na myśli takie działania patronów, w których świadczenie na rzecz klienta nie jest nagradzane przez jakieś jednostki czy grupy, ale wywoływane jest wewnętrznymi potrzebami patrona. Zaspokojenie tych potrzeb jest bodźcem do podejmowania roli patrona i nagrodą za jej pełnienie.

Tego typu zachowania mogą być wywołane dwoma typami motywacji:

a) Silnie zinternalizownymi normami, takimi na przykład jak norma dobroczynności czy zasada pomocy potrzebującym. Nagrodą jest w takim przypadku bądź poczucie dobrze wypełnionego obowiązku, bądź brak napięć spowodowanych nie stosowaniem się do zinternalizowanej normy. Możemy w tym wypadku mówić o samogratyfikacji psychologicznej wynikającej z pochwały ze strony superego.

A. Guriewicz, Kategorie kultury średniowiecznej, Warszawa: PIW, 1976, s. 253.

121

b) Pokrewnym typem samogratyfikacji jest zaspokojenie ta drogą pewnych potrzeb, takich jak na przykład potrzeba dominacji, znaczenia, czy autonomii. Patron świadcząc na rzecz klienta nie musi otrzymywać ani dowodów wdzięczności z jego strony, ani pochwał ze strony grup odniesienia, gdyż niejako wypłaca sam sobie nagrodę.

Graficznie oba te przypadki można przedstawić następująco:

SUPEREGO (wartości, normy)

Klienci spełniają tu rolę swojego rodzaju katalizatorów. Nie są sami uwikłani w inte­

rakcje z patronami, ale ich obecność jako odbiorców świadczeń jest niezbędna, by patro­

ni mogli uzyskać swoje gratyfikacje. Patronów można tu przyrównać do zapalonych muzyków, którzy, jeśli nawet pobierają gażę i nieobojętne im są owacje publiczności, to gotowi są grać dla samej gry, dla satysfakcji publicznego występu.

Ralph Linton uważa, że ten typ motywacji występuje powszechnie we wszystkich społeczeństwach ludzkich: „Istoty ludzkie są lak uwarunkowane obecnością innych o-sobników, że wykazują silną tendencję projekcji lego czynnika ludzkiego nawet w sytu­

acjach, gdy on nie występuje. Jesteśmy skłonni grać dla publiczności, nawet gdy publicz­

ności nie ma" .

Łatwo mogą się tu pojawić wątpliwości, czy tego typu zachowania można jeszcze traktować jako zachowania klientelistyczne. Zarówno w wymianie pośredniej, jak i w przypadku samogratyfikacji związek patrona z klientem może być bardzo odległy, do tego stopnia nawet, że obie strony mogą nie mieć świadomości swojego wzajemnego istnienia. Niewątpliwie są to zastrzeżenia słuszne. Pewne jednak względy przemawiają za uwzględnieniem tych zachowowań i powiązali w naszej analizie; Bez względu na motywacje patronów efekt dla klientów jest ten sam — przepływają do nich dobra, usługi i inne świadczenia. Co więcej, jeśli interesuje nas wpływ, jaki transakcje kliente­

listyczne wywierają na system polityczny i gospodarczy, to także nie odgrywa większej roli lo, jakiego rodzaju więzi łączą patronów i klientów. W końcu odnotujmy, że sytuacje zupełnego oddzielenia patronów od klientów nie są znów tak częste i bez względu na mechanizm gratyfikacji patronów, klienci mają zwykle w tym mechanizmie jakiś udział.

13 R. Linton, The Cultural Background of Personality, New York: Appleton-Century-Croft, 1975. s. 106-7.

122

Aby dokonać pełnego przeglądu motywacji patronów, trzeba w końcu wziąć pod uwagę motywację, która rzadko jest brana pod uwagę, gdy mowa o działaniach w sferze gospodarki i polityki.

Działania altruistyczne

Motywacja, o której mowa, jest motywacją altruistyczną. Mamy tu na myśli całkowicie bezinteresowne świadczenia, w związku z którymi świadczący nie oczekuje żadnych włas­

nych korzyści. Z punktu widzenia świadczącego działalność ta jest traktowana jako cel sam w sobie, za którym nie leżą już żadne inne, dodatkowe motywacje. Oczywiście działania te muszą mieć dobrowolny charakter i „czynić dobro" odbiorcy świadczeń .

W takim przypadku nie mamy już oczywiście do czynienia z żadnym procesem wy­

miany, a tylko z jednokierunkowym przepływem korzyści:

Ten typ motywacji jest na ogół pomijany w analizach świata polityki i gospodarki.

Świat polityki postrzegany jest jako arena lub rynek, czasami jako estrada, ale nie sielankowy świat bezinteresownych świadczeń. Przekonanie, że własny interes jest pods­

tawowym, jeśli nie jedynym, motywem działali politycznych jest w gruncie rzeczy klu­

czowym założeniem nauk zajmujących się tą dziedziną życia społecznego . Tu prawdo­

podobnie należy szukać przyczyny tak niechętnego stosunku badaczy klientetizmu do objęcia polem badań procesów wymiany pośredniej. Wprowadzenie wymiaru wartości do świata motywacji politycznych komplikuje proste i klarowne założenie, głoszące, że w świe­

cie polityki liczy się tylko wyraźnie skalkulowały, racjonalny interes własny. W tej sytuacji tym większy opór musi budzić nawet przypuszczenie, że u podstaw jakichś działań politycz­

nych mogą leżeć motywy altruistyczne.

Tymczasem, jak na to zwraca uwagę Carl Lande, istnieją „pewne role, nierówne sobie pod względem statusu i zakresu władzy, między którymi bezlitosny, dokonywany z zim­

ną krwią wyzysk, wykorzystujący przewagę władzy, jest niedopuszczalny"16. Lande ma

14 R. Leeds, Altruism and the Norm of Giving, „Merill-Palmer Quarterly", 9, 1963, s. 229-240.

15 J. J. Mansbridge, The Rise and Fall of Self-Interest in the Explanalion of Political Life, w:

J. J. Mansbriclge (ed.), Beyond Self-lnterest, Chicago: University of Chicago Press, 1990, s. 9.

16 C. Lande, Introduction: The Dyadic Basis of Clientelism, w: S. W. Schmidt. L. Guasti, C. H. Lande, J.

C. Scott (eds.), Friends, Followers and Factions. A Reader in Political Clientelism. Berkeley: University of California Press, 1977, s. XXVI.

123

na myśli przede wszystkim takie role jak rodziców i dzieci, przyjaciół, ale także niekiedy klientów i patronów. Sadzi on, że relacje między tymi rolami są regulowane przez normę, która nakazuje osobom pozostającym w takiej relacji opierać ją na zasadach altruistycznych. Norma ta głosi, że przy podziale korzyści osiąganych ze związku pa­

rzystego każda ze stron winna brać pod uwagę dobro drugiej strony. Lande skłonny jest przyznać tej normie rangę równą normie wzajemności . W podobnym zresztą duchu wypowiada się twórca koncepcji normy wzajemności — Mviii Gouldner, gdy omawia pewne wyjątki od tej normy, przywołując przypadki jednostronnej szczodrości18.

Jak pokazują liczne świadectwa empiryczne, wielu wysoko postawionych polityków, urzędników państwowych czy przedsiębiorców pomaga bez żadnych wyraźnych gratyfi­

kacji swoim krewnym, rodzinnym miejscowościom, starym kolegom szkolnym, zrzesze­

niom regionalnym i zawodowym czy fabrykom i branżom, w których niegdyś pracowali.

Oczywiście nawet tam, gdzie badacz nie wykrywa żadnych bezpośrednich korzyści osiąganych przez patrona można zawsze przypuszczać, że w grę wchodzą ukryte gratyfi­

kacje psychologiczne. Prawdopodobnie zresztą tak właśnie jest na ogól. Jednocześnie nie ma żadnych powodów, by z góry wykluczać możliwość istnienia motywacji altruistycz­

nych w stosunkach między patronami a klientami. Oczywiście tego typu motywacje występować będą przede wszystkim w klasycznych układach parzystych, gdzie występu­

je ścisła więź osobista, a wzajemne stosunki mają silny podkład emocjonalny. Nowo­

czesny, masowy klientelizm opiera się przede wszystkim na stosunkach wymiany bez­

pośredniej, chociaż i tu nie należy z góry odrzucać możliwości występowania motywacji altruistycznych.

Badacz stosunków włoskich tak pisze o tym problemie:

„Chociaż klientele polityczne dbają przede wszystkim o swoje partykularne interesy, nie są to jednak interesy jedyne. Patroni chcą też być mężami stanu i narodowymi przywódcami. Gdy nie szkodzi to interesom ich frakcji, gotowi są dostarczać «zbiorowe dobra» bezinteresownie" .

Można powyższym rozważaniom postawić zarzut, że są typowym dzieleniem włosa na czworo. Jak już wspomnieliśmy poprzednio, w praktyce wyraźne rozdzielenie moty­

wacji patronów jest rzadko kiedy możliwe. Wyodrębnienie różnych typów motywacji ma w znacznej mierze charakter analityczny. W większości przypadków mamy prawdopo­

dobnie do czynienia z mieszaniną motywacji, nic zawsze nawet w pełni uświadamianych przez samych aktorów. Nawet w wymianach opartych na jasno i wyraźnie skalkulowa­

nym interesie własnym odnajdziemy prawdopodobnie jakieś elementy satysfakcji poś­

rednich, związanych z uznawanymi wartościami i normami. Z drugiej strony, w przypad­

ku patronów kierujących się najbardziej altruislycznymi motywacjami, nie możemy być

17 Ibid., s. XXVI.

18 A. Gouldner, The Norm of Reciprocity: A Preliminary Statement, „American Sociological Review", Vol. 25. No. 2, 1960. s. 164.

19 A. Zuckerman. The Politics uf Faction. Christian Democratic Rule in Italy, New Haven and London:

Yale University Press, 1979, s. 202.

124

nigdy absolutnie pewni, że nie uzyskują oni co najmniej jakichś subtelnych, psycholo­

gicznych korzyści ze swoich związków z klientami.

Poświęciliśmy tyle miejsca kwestii motywacji altruistycznych, mimo marginalnej roli, jaką z pewnością odgrywają w wymianach klientelistycznych, jedynie aby zwrócić uwa­

gę na ten problem. Sam nie mam ani odpowiednich danych empirycznych, ani kompe­

tencji, by zająć się nim szerzej.

Wracamy tu do problemu, który poruszaliśmy już na początku tej książki. Jeśli rze­

czywiście chcemy poznać w pełni anatomię działali politycznych, to nie możemy zatrzy­

mywać się na poziomie instytucji i grup korporacyjnych, lecz musimy zejść do poziomu działających politycznie jednostek. Ich osobowość, osobiste motywacje, umiejętności i doświadczenia mogą mieć decydujące znaczenie dla rozstrzygnięć politycznych. Temu właśnie celowi służyły rozważania nad różnymi typami wymiany klientelistycznej i roz­

mywać się na poziomie instytucji i grup korporacyjnych, lecz musimy zejść do poziomu działających politycznie jednostek. Ich osobowość, osobiste motywacje, umiejętności i doświadczenia mogą mieć decydujące znaczenie dla rozstrzygnięć politycznych. Temu właśnie celowi służyły rozważania nad różnymi typami wymiany klientelistycznej i roz­