• Nie Znaleziono Wyników

Bolesna refl eksja

W dokumencie Apothecarius, 2011, R. 20, nr 32 (Stron 37-40)

nad stanem lokalnej samorządności aptekarskiej

• artykuł dla członków Rady Śląskiej OIA i nie tylko

ST A N O W IS K A , O PI N IE , IN FO R M A C JE

korzystne dla ludzi, bądź organizacji mających cele sprzeczne z zawodowymi i moralnymi ra-cjami aptekarstwa”!!!

Art. 31 Relacje wzajemne między apteka-rzami: „Aptekarz wystrzega się prowadzenia reklamy lub uczestnictwa w promocji niezgod-nej z prawem lub dobrymi obyczajami”

Art. 33 pkt. 1 „Obowiązkiem aptekarza jest przestrzeganie zasad uczciwej konkurencji w prowadzeniu apteki lub hurtowni farmaceu-tycznej”

Pkt.2 Za postępowanie naruszające obo-wiązek określony w ust. 1 uważa się w szcze-gólności: „7) stosowanie wszystkich metod marketingu, które traktują lek tylko jako towar handlowy.”

Dlatego zacytowałem te etyczne zasady by przypomnieć wybranym i zaufanym przedsta-wicielom Władz iż szczególnie Ich dotyczą.

„Omnia tri perfectum” - ZASADA ZGODNO-ŚCI SŁÓW MYŚLI I CZYNÓW - bo praktyka ostatniej kadencji temu zupełnie zaprzecza.

Net-Wojna, którą tu świadomie przypomi-nam, po to by zrozumieć lepiej przyczynę po-stępowania: TO STARCIE IDEI I INFORMA-CJI. Toczy się w sferze informacji. Polem walki jest ludzka świadomość. Walka polega na za-kłócaniu, niszczeniu i wypaczaniu wiedzy po-siadanej przez społeczeństwo będące obiektem ataku. Informacyjny atak „Net-Wojny” czyli wojny IV generacji dot. wszystkich obywa-teli lub/i elity danego społeczeństwa. Dlatego najważniejszym orężem w tej nierównej walce stała się PROPAGANDA. Naczelnym celem

„Net-Wojny” jest PODPORZĄDKOWANIE sobie innych społeczeństw środkami nie powo-dującymi zniszczeń fi zycznych. Etapy:

• zwerbować lidera - agenta wpływu (przed-stawiciela);

• przejąć kontrolę w możliwie niezauważalny sposób poprzez kanały dyplomatyczne, od-działywanie psychologiczne, PRPOAGAN-DĘ, DYWERSJĘ - polityczną, kulturalną, OBYCZAJOWĄ, MANIPULOWANIU HISTORIĄ i lokalnymi MEDIAMI i baza-mi danych. Działanie to ma zawsze charak-ter WIELOKIERUNKOWY I MASOWY.

Do przejęcia kontroli nad średnim krajem (rozmiaru Polski) konieczne jest posiadanie ok. 1,5 mln ludzi o podobnych poglądach uplasowanych w aparacie WŁADZY, admi-nistracji państwowej, gospodarce, szkolni-ctwie, edukacji, a więc 1,5 mln wyszkolo-nych zwolenników, albo świadomych lub półświadomych agentów.

Na posiedzeniu ORA we wrześniu 2010r.

w Katowicach zadałem pytanie Prezesowi Pie-chuli „Czy prawdą jest, iż będąc Przewodni-czącym Rady Programowej Świata Zdrowia - Hurtowni Torfarm otrzymuje za to pieniądze?”

- odpowiedź TAK, kolejne pytanie „Czy uważa, że to jest etyczne?” - brak odpowiedzi.

Czy postawiony warunek w I kadencji Prezesa 2003 - 2007, o koniecznej rezygnacji z funkcji Szefa Izby Gospodarczej Apteki Pol-skie nie jest właściwym rozwiązaniem? Odpo-wiedź cyt. „dzisiaj bym tak nie zrobił!!!”. Czy nie jest to aberracja - jednak świadoma?! Jeżeli tak, to od następnego wybranego Prezesa Ślą-skiej Izby AptekarŚlą-skiej będziemy żądać tego na piśmie! Funkcje samorządowe muszą być pod każdym warunkiem etyczne i transparentne, przecież to, że nie mamy jeszcze Ustawy o za-wodzie Aptekarza nie zwalnia Nas z przestrze-gania Kodeksu Aptekarza RP !!!

Jeżeli chcemy przetrwać ten najbardziej bar-barzyński ze wszystkich okresów (najbardziej - dlatego, że zło rozsiewane jest od wewnątrz i płynie z góry), musimy wrócić do przykładu ludzi moralnie nadwrażliwych, gdzie nie ma tolerancji dla żadnego ZŁA. Dopiero wtedy jest szansa na to, że uleczymy nasze rodziny, nasze zawody, nasze społeczeństwo. W innym wypadku będziemy się pogrążać w jakąś ot-chłań. W sprawach moralnych zasada DYKTA-TU WIĘKSZOŚCI nie obowiązuje. Wymówka dla ZŁA, że większość tak robi, nie sprawia, że zło przestaje być złem. Co więcej, w epoce dominacji Mediów postawa większości w da-nym społeczeństwie może być sztucznie gene-rowana, tym bardziej więc trzeba szukać głosu mniejszości, tyle że rozumnej. Również czas nie neutralizuje moralnego zła. Odwołanie się do współczesnych postaw i tendencji jako do-puszczalnych, bo są dzisiejsze, bo pokazane są w telewizji, nie zmienia faktu, że kłamstwo

ST A N O W IS K A , O PIN IE , I N FO R M A C JE

i dawniej i dziś jest Kłamstwem, a nie że dawniej było kłamstwem, a dziś to już jest „ Prawda ina-czej”, albo moja opinia. Prawda nie ma na wzglę-dzie kto głosi, ale co głosi!!! O dobru nie rozstrzy-gają też prestiżowe nagrody, wręczane w blasku fl eszy i w obecności kamer nawet gdy patronem jest szlachetna osoba lub nawet święta, bo kto inny podejmuje decyzję. A to wszystko może być tylko zasłoną, dekoracją, parawanem dla zła.

Bardzo zdziwiony, zasmucony jestem jako farmaceuta od 40 lat, dr farm. od 25 lat, iż od 2005r. obserwuję, uczulam i polemizuję z jedy-nie słuszną politykierską fi lozofi ą P. Piechuli, który sam posiada bardzo niewielkie doświad-czenie aptekarskie, a w sposób dyktatorski i dla korporacji - środowiska aptekarskiego nieko-rzystny - realizuje swoje ambicje polityczne (dwukrotnie startował do parlamentu z listy PO).

Próba podzielenia się wątpliwościami -„niejas-nymi wydatkami” pochodzącymi z niemałych składek członkowskich w trakcie Zjazdu Spra-wozdawczego - 6.11.2010r., w pewnym stopniu uświadomiła delegatom fakty dotyczące Śląskiej Izby Aptekarskiej, ale bardzo daleko do prawdy.

Niemal z każdego posiedzenia Naczelnej Rady Aptekarskiej otrzymujemy niewiele, ale zawsze sprzecznych informacji, nie ma rzetelnych spra-wozdań, a najczęściej „NRA nic nie robi”, „NRA nie istnieje”, w poprzedniej kadencji „Gierma-ziak fatalny”, „Wróbel jeszcze gorszy”, obecnie Kucharewicz się nie nadaje - po prostu kłamstwa, brak rzetelności, szacunku i pokory w stosunku do starszych kolegów i koleżanek oraz zawodu.

Jestem przekonany, iż kolega Piechu-la nie widzi różnicy między WSPÓLNOTĄ - zawodową, rodzinną, kulturową, językową a WSPÓLNICTWEM - czyli głównie INTE-RESEM - biznesem - pieniędzmi! Rokowania są coraz gorsze, cenzura prewencyjna działa, dyktat większości w sposób zmanipulowany na posiedzeniach Rady Śląskiej Izby Aptekar-skiej jest rzeczywistością. Projekt „Ustawy Re-fundacyjnej” dyskutowany z bardzo złą wolą, na szczęście UCHWAŁĄ NRA nr V/107/2010 z 21.12.2010r. zakończyła się wynikiem 21 : 12 na rzecz STAŁYCH CEN na wszystkich poziomach, tj. producenta, hurtu i detalu, jak we wszystkich cywilizowanych krajach świata, a w Komunikacie - z dn. 13.01.11 komentarzy kolejne kłamstwo P. Piechuli - „Rada Śląskiej

Izby Aptekarskiej, jak i jej przedstawiciele byli wyłącznie za stałą ceną detaliczną (odpłatnością pacjenta)” - pytam się - czy ja Andrzej Deląg nie miałem innego zdania, czy w protokółach głoso-wanych w 09, 10, 11.12.2010r. znalazły się inne treści? (do 24.01.2011r. nie jest znany Protokół sprawozdawczy ze Zjazdu 6.11.2010r. ?!!!)

Od 5 lat widać, że kolega Piechula błądzi i jest największym zagrożeniem dla zawodu ap-tekarza. Nie rezygnuje z żadnej formy przemo-cy - dyktatu większości, manipulując w każdej sprawie, bo nie rozumie zasad DEMOKRA-CJI - w wielości, inności można wypracować wspólne - jednolite stanowisko dla ratowania zawodu aptekarza o tradycji 770 - 780 lat. Pro-szę o opamiętanie! Kończy się ta kolejna ka-dencja Prezesa Piechuli, następca nie powinien reprezentować siebie, lecz zawód i środowisko, przestrzegać Kodeksu Etyki Aptekarza, CHY-BA NA TĄ CHWILĘ NAJLEPSZY FUNDA-MENT. Chcę na zakończenie przypomnieć Koleżankom i Kolegom - kadencje 2003-2007r, niezliczoną ilość potknięć, „dziwnego”

zachowania, braku szacunku, wręcz oburzenie i skargi do władz dziekańskich Wydziału Far-macji, oraz Rektora prof. dr Wilczoka, kiedy Prezes NRA Andrzej Wróbel był „proszony”

o zdyscyplinowanie nie licującego z zasadami kultury wystąpieniami i komentarzami Prezesa Piechuli. Również dokładnie pamiętam będąc członkiem Władz Katowickiego Oddziału Pol-skiego Towarzystwa Farmaceutycznego obu-rzenia, lekceważenia i brak współpracy, wręcz deprecjacji przez kolegę Piechulę, członków O/PTF Katowice. Czy zapomnieliśmy te fakty?

Warto w Nowym Roku uporządkować na-sze zawodowe sprawy, nie oglądać byle czego i nie słuchać byle kogo. Stawka jest wielka, bo ktoś wyraźnie chce nasz zawód upoko-rzyć i zmienić jej członków w ciemną masę.

Przynajmniej mu tego nie ułatwiajmy!!!

dr farm. Andrzej Deląg - członek Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej, Przewodniczący Komisji do spraw zawodu obecnej kadencji (z-ca Prezesa OIA Katowice ds. nauki i szkoleń kadencji poprzedniej 2003-2007, członek Pre-zydium I kadencji 1991-1994).

http://www.youtube.com/aptekadelag

ST ANOWISKA, OPINIE, INFORMACJE

Witam Państwa, od pewnego czasu - w su-mie od ponad 7 lat (licząc wcześniejszą dzia-łalność dr Stanisława Piechuli) - bombardo-wani jesteśmy informacjami, od 7 lat, podpi-sanymi „Z uszanowaniem Prezes Rady ŚIA dr n. farm. Stanisław Piechula” na wszystkich e-mail`ach, dokumentach, informacjach, tak jakby w ŚIA nikt inny nic nie robił i do nicze-go się nie przyczynił.

Co w nich znajdujemy: najczęściej niewie-le treści - NIESTETY! Ciągłe uwagi pod adre-sem rządzącej koalicji PO-PSL, a sam kol. dr Stanisław Piechula dwukrotnie startował z list PO do Parlamentu. Przy poparciu moim i więk-szości Środowiska Farmaceutycznego niestety nie dostał się. Teraz wypisuje duże ilości listów do najważniejszych osób w Państwie szargając w ten sposób opinię całego Samorządu Apte-karskiego. To że pisze - TO DOBRZE! - ale pomija po drodze wszystkie występujące insty-tucje pośrednie, tak że jego głos - nasz głos jako Środowiska - w ogóle się nie liczy i nie jest bra-ny pod uwagę. W Państwie Prawa istnieje ściśle określona droga legislacyjna a walka „prawem kaduka” niewiele dziś nam pomaga!

Co obserwujemy ostatnio na terenie działa-nia naszej Śląskiej Izby Aptekarskiej?

Ograniczenie przepływu i ścisłe kontrolowa-nie oraz reglamentację informacji z prac Rady i Prezydium ŚIA. Prywatne serwisy Prezesa Stanisława Piechuli, za które pobiera 5 zł od każdej Apteki rocznie, męczące logowanie się do tych serwisów, prywatne konta farmaceutów na serwerach Prezesa Stanisława Piechuli (bę-dące w istocie jego - nie Izby - prywatną włas-nością). GDZIE OCHRONA DANYCH

OSO-BOWYCH TYCH ZBIORÓW? Elektroniczny podpis Farmaceuty wysyłanego e-mail`a do Biura Naszej Izby z kont domeny farmacja.pl ... o czym Pan Piechula w ogóle mówi?

Ciągłe dyskusje na Radzie ŚIA o konieczno-ści przekazania kodów do prowadzonych przez kol. mgr farm. Damiana Nowaka, tak aby Izba mogła kontrolować te zbiory. Cóż to za zbiory?

Prywatny, choć dobrze wykonany, videoblog naszego kolegi. To nie ofi cjalna strona ŚIA. Pan Prezes dr Stanisław Piechula skupił się na two-rzeniu własnego serwisu internetowego w do-menie farmacja.pl i tam umieszcza wszystkie ważne informacje nt. życia farmaceutycznego (Ustawy, Rozporządzenia itp.). Dostęp oczywi-ście płatny na prywatne konto kol. Stanisława Piechuli i po zalogowaniu. Kto to widział?

Na serwisy kol. Damiana Nowaka nie trze-ba się logować! WSTĘP MA KAŻDY! Mimo wielu pomówień ze strony Prezesa Stanisława Piechuli kol. Damian Nowak wykonuje tą cę bardzo rzetelnie starając się pomóc w pra-cach ŚIA. Jest za to wynagradzany z budżetu ŚIA podobnie jak inni pracownicy i koledzy z Rady bądź Prezydium. To nie wstyd, że za dobrze wykonaną pracę każdemu należy się wynagrodzenie.

Dlaczego piszę, że Prezes Stanisław Pie-chula cenzuruje i usuwa (kasuje) niektóre in-formacje?

Prezes Stanisław Piechula skasował i trwa-le usunął moje wpisy pod linkiem „Władysław Rybka” z ofi cjalnych stron

http://www.katowice.oia.pl/

mgr farm. Władysław Rybka

W dokumencie Apothecarius, 2011, R. 20, nr 32 (Stron 37-40)