• Nie Znaleziono Wyników

Budowa mostów przyjaźni. Z doświadczeń dolnośląskiego TUL-u

VI. DOROBEK HUMANISTY I PEDAGOGA Jadwiga Harasimowicz

8. Budowa mostów przyjaźni. Z doświadczeń dolnośląskiego TUL-u

z doświadczeń dolnośląskiego tUl-u

Na pergaminowym dokumencie przechowywanym w Archiwum Państwowym we Wro-cławiu czytamy: „Władysław z Bożej łaski król Węgier, Czech, Dalmacji (...) Książe śląska etc”. To Władysław II, najstarszy syn Kazimierza Jagiellończyka, a wnuk Władysława Jagiełły w tym piśmie 20 lipca 1505 r. powołał we Wrocławiu wyższą uczelnię, tzw. Studium Gene-ralne. Dopiero w 1702 r. utworzono Akademię Leopoldyńską (stąd nazwa barokowej auli), a w 1810 r., po połączeniu jej z Viadriną z Frankfurtu, powstał Uniwersytet Wrocławski.

Kopię dokumentu króla Władysława wręczono 13 stycznia 2000 r.czeskiemu ministrowi edukacji E. Zemanowi z okazji zawarcia umowy między Rządem Rzeczpospolitej Polskiej a Rządem Republiki Czeskiej o współpracy w dziedzinie nauki, techniki i kultury.

Oprócz resortowych ministrów dokument podpisali – wojewoda wrocławski Witold Krochmal, marszałek wojewódzki prof. Jan Waszkiewicz, prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski oraz rektorzy wyższych uczelni. Kontakty naukowe i kulturalne ożywiono.

* * *

Regionalny Oddział TUL-u we Wrocławiu nie czekał na oficjalną zachętę do działal-ności integracyjnej, bowiem od trzech lat współpracuje z Międzynarodowym Ośrodkiem Spotkań w Marienthalu, który mieści się przy średniowiecznym klasztorze Cysterek u zbie-gu granic polskiej, czeskiej i niemieckiej na drugim brzezbie-gu Odry. Instytucja ta, finansowana z budżetu państwowego Saksonii i przez sponsorów, prowadzi ożywioną misję „budowania mostów” między narodami i pokoleniami. Rada Społeczna i bardzo energiczna kierowniczka tej placówki, Polka mgr Beata Bykowska organizuje sympozja i seminaria, mając na celu wza-jemne poznanie historii, kultury oraz współczesności trzech narodów, żyjących obok siebie od wieków.

Nawiązywanie kontaktów międzyludzkich to główny cel Marienthalu.

Wrocławscy tulowcy biorą czynny udział w wielu spotkaniach razem z pracownikami Uniwersytetu i Akademii Rolniczej. Tematyka zajęć jest bardzo zróżnicowana. Od histo-rycznych dziejów Polaków, Czechów i Niemców przez wieki, do spraw socjalnych, opieki społecznej, kultury i problemów młodzieży w obecnej rzeczywistości.

Na jesieni 1999 r. grupa naszych architektów wzięła udział w seminarium, poświęconym budownictwu szpitali i „domów pogodnej starości”. Wrócili sfrustrowani, ponieważ nie mamy czym się pochwalić w tej dziedzinie. Natomiast na temat „Rola polskiej kultury w Europie” mogłam wiele powiedzieć grupie niemieckich nauczycieli, przy pomocy dobrej tłumaczki z Warszawy.

W grudniu 1999 r. kol. Czesław Opaliński referował tradycje i obyczaje ludowe w Pol-sce w okresie Bożego Narodzenia, a kol. Cyprian Antosik – Adwentu. O swoich zwyczajach mówili Niemcy i Czesi. Zadziwiająca okazała się zbieżność ludowej tradycji czeskiej i polskiej – obecni stwierdzili z satysfakcją, że wspólnota słowiańska trwa przez stulecia.

Dużym wydarzeniem we wzajemnych kontaktach z Marienthalem była „Polska Wigilia” w tym ośrodku, obchodzona razem z grupą czeską i niemiecką w połowie grudnia. Obok choinki, przy pięknie nakrytych stołach, z siankiem pod obrusami i świątecznymi stroikami, zasiedli ludzie mówiący trzema językami, których połączył biały polski Opłatek, ciepłe słowa Opatki Klasztoru i prezesa wrocławskiego TUL-u C. Opalińskiego oraz piękny śpiew soli-stów czeskich.

Tradycyjne polskie potrawy wigilijne przygotowały nasze koleżanki: Krysia Paplińska, Halina Czarniecka, Wanda Mijalska, Marysia Galas. Goście zajadali ze smakiem pierogi z kapustą i grzybami oraz kutię – pierwszy raz w życiu. Autorki menu wychwalano i proszono o przepisy kulinarne na barszcz, uszka, ryby, kompot z suszu, kapustę z grochem, faszerowane grzyby itd.

Wrocławscy tulowcy przygotowali też prezenty dla gości, które rozdawali dwaj Aniołowie – czyli Cyprian Antosik i Witek Nowakowski, wygłaszając do każdego małe kazanie, mądre i dowcipne. Rozbawieni goście, na czele z Opatką, nie szczędzili podziękowań. Ula Drożdżyń-ska i Janek Lachowski przyjechali ze Sławy z grupą młodzieży, która odegrała sceny wędrówki św. Rodziny do Stajenki. Potem śpiewano polskie kolędy, „Cichą noc” śpiewano po polsku, niemiecku i czesku. Wiele osób miało łzy w oczach. Wieczór ten wzbudził różne wspomnienia

* * *

Wiosną 2000 r. grupa tulowców i sitrowców ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Rolnictwa, którzy ostatnio działają w TUL-u, uczestniczyła w seminarium na temat „Losy wysiedlonych Polaków i Niemców po II wojnie”.

Zaprosiłam na wykład do Marienthalu doktora Grzegorza Straucholda z Uniwersytetu Wrocławskiego, który ciekawie i uczciwie przedstawił ten problem ze strony polskiej. Ze stro-ny niemieckiej to zagadnienie rozwijali tamtejsi pracownicy naukowi. Dyskusja była ciekawa i ożywiona, choć są to sprawy trudne i bolesne dla zwykłych, szarych ludzi z obu stron, o losach których zadecydowała Wielka Polityka.

* * *

W czerwcu 2000 r. dyrektor Beata Bykowska przysłała nam nowy plan najbliższych spotkań na temat: „Czechy, Niemcy i Polska w środkowej Europie – ich rola w zjednoczeniu” i „Kultura ludowa trzech narodów żyjących obok siebie”.

Z Wrocławia pojedzie grupa naszych tulowców, może nawet z wystawą polskiego ludo-wego rękodzieła.

Inicjatywy Międzynarodowego Ośrodka Spotkań w Marienthalu i współpracę z nim Dolnośląskiego Oddziału TUL-u uważam za bardzo cenne, bo tylko kontakty międzyludzkie mogą zacieśniać szczere więzi przyjaźni, a nie oficjalna polityka kolejnych rządów.

Na wirażach historycznych XX wieku ucierpiało starsze pokolenie, ponieważ wielu zbłą-dziło, jak pisze Miłosz w „Zniewolonym umyśle”, wierząc w słuszność totalitarnych ideologii lub przyjmując je, pchane strachem, niepewnością albo oportunizmem. Musimy teraz budo-wać mosty dla młodego pokolenia trzech narodów.

Każdy człowiek swoją formację zawdzięcza przede wszystkim rodzinie, ale i kulturze, muzyce, teatrowi, poezji, plastyce, o czym mówił Papież w Rzymie w czasie polskiej piel-grzymki. Kto ma wprowadzać młodzież w ten świat Dobra i Piękna? Szkoła, Kościół, organi-zacje? O tym się też dyskutuje w Marienthalu.

Rok Jubileuszowy powinien przynieść więcej zrozumienia dla inności, miłości i toleran-cji, ale przede wszystkim większe zainteresowanie młodzieżą. Jej duże grupy są zagubione, zdezorientowane, zniechęcone do autorytetów i działań społecznych, co wyzwala egoizm, nihilizm i obsesje w trzech sąsiadujących krajach.

W filozofii i pedagogice spór o człowieka i sens jego życia ciągle trwa, ale „Każdy inte-lektualista, niezależnie od przekonań, ma zadanie pielęgnować Dobro” – powiedział Papież w lipcu. Myślę, że tego czynu jest w Polsce za mało.