• Nie Znaleziono Wyników

ROZDZIAŁ I: PERSONALIŚCI I EGZYSTENCJALIŚCI

1. PERSONALIŚCI

1.2 INNI PERSONALIŚCI

1.2.3 P. T. DE CHARDIN

Podobnie jak dorobek É. Mouniera, Trapista traktował refleksję jezuity P. T. de Chardina. Francuski filozof, teolog, geolog i paleontolog, autor dzieł, tj.: „Fenomen człowieka”, „Człowiek. Struktura i kierunki ewolucji grupy zoologicznej”, „Środowisko Boże” jest ostatnią z omawianych postaci, zaliczanych do nurtu personalistycznego, a dokładnie, zgodnie z sugestiami Cz. S. Bartnika, do personalizmu filozoficzno-religijnego224, której poświęcone zostanie miejsce w niniejszej pracy. Zanim wskazane zostaną elementy filozofii P. T. de Chardina w publikacjach Trapisty, należałoby przypomnieć, że personalizm jezuity można określić jako „personalizm kosmiczny”225. Oznacza to, że charakter osobowy ma też cały Wszechświat. Takie ujmowanie rzeczywistości prowadzi do postrzegania świata jako swego rodzaju rozumnego, wolnego i autonomicznego bytu. Wszechświat nie jest czymś całkowicie różnym od człowieka, jest niejako jego „przedłużeniem”. Z tego powodu w momencie Wcielenia Chrystus mógł uczynić z niego swoje „ciało”. Człowiek natomiast jest osobą zarówno indywidualną, jak i kolektywną. Pomiędzy tymi dwoma aspektami ludzkiej osobowości nie ma rozdźwięku. Przeciwnie, uzupełniają się wzajemnie i warunkują. Istotą tak rozumianej osoby jest zdolność do komunikacji, otwarcie się na innych, a jej sensem jest społeczność226

.

Autorowi tych koncepcji, krytykowanemu przez niektórych katolików, T. Merton nie poświęcił wiele uwagi i nie angażował się szczególnie w studiowanie jego prac. Było jednak coś, co skłoniło Mnicha do zainteresowanie się jego osobą, a nawet budziło sympatię.

26 czerwca 1965 r. w dzienniku „Ślub konwersacji. Dziennik 1964 – 1965” odnotował:

Prawdziwe znaczenie Teilharda de Chardina tkwi w jego podkreślaniu „świętości materii” i jest to rzeczywisty powód, dla którego szokuje on chrześcijan. Nie przeciwstawiam mu się w tej kwestii (że materia równa się mater, a to równa się matka). Mój sprzeciw dotyczy naiwnego teilhardyzmu, a nie samego Teilharda de

224 Por. Cz. S. Bartnik, Personalizm, s. 118. 225

Tamże, s. 134.

Chardina. Nie zgłębiłem dostatecznie jego prac, ale jest to postać, która wzbudza moją sympatię227

.

Swoją przychylność wobec francuskiego jezuity wyraził jeszcze kilkakrotnie. W jednym z listów do s. Teresy Lentfoehr (5 grudnia 1961 r.) opowiada o żądaniu przełożonego, aby przeczytał książkę P. T. de Chardina i skrytykował go jako drugorzędnego teologa. T. Merton nie wydawał się zachwycony tym pomysłem i nie był skłonny, by zrealizować polecenie generała. Na końcu listu stwierdził, że wciąż lubi jezuitę228

. Potwierdził to również m.in. 25 czerwca 1967 r., choć tu dodał, że nie potrafi ekscytować się jego mistyką i nie przekonuje go np. jego hominizacja kosmosu229. Wydaje się zatem, że o. Ludwik miał pewien sentyment do francuskiego filozofa jako osoby230. Jednak jego dorobek nie wzbudził na tyle dużego zainteresowania Trapisty z Gethsemani, by zaczął on studiować dogłębnie wszystkie jego pisma. Można przypuszczać, że swoją lekturę ograniczył do jednej z jego książek: „The Divie Milieu”231. Publikacja ta wyraźnie mu się podobała i napisał jej pozytywną recenzję, jednocześnie zastrzegając, że przychylna recenzja dotyczy tylko tej wspomnianej książki, a nie jest aprobatą całego dorobku P. T. de Chardina232. T. Merton zapoznał się również z opracowaniem Henri De Lubaca „The Religion of Teilhard de Chardin”233, a w 1967 r. został poproszony o napisanie recenzji również dla tej pozycji. Propozycja ta wydała mu się interesująca, ponieważ dzięki niej miał nadzieję lepiej zrozumieć samego jezuitę234. 5 lipca 1967 r. w jednym z dzienników wspomniał, że właśnie zakończył pisanie owej recenzji235

. Analizując wypowiedzi T. Mertona, w których wspomina o francuskim teologu, można przypuszczać, że Mnich był szczególnie wrażliwy na jego stosunek do świata stworzonego i człowieka. Jednak w sprawie techniki i postępu nie do końca podzielał przekonania jezuity. Koncentrując się na tym ostatnim problemie, należałoby najpierw zaprezentować stosunek samego Trapisty do techniki. Jest to jednak temat wymagający nieco szerszego opracowania. W tym miejscu zostanie tylko zasygnalizowany. Zdaniem o. Ludwika sama technika nie jest ani zła, ani dobra. Z tego względu nie powinno się więc traktować jej jako wartości ostatecznej i absolutnej236. „Kiedy przychodzi zająć stanowisko (w sprawie techniki), jestem 227 ŚK, s. 239. Por. DWL, s. 260. 228 Por. JOY, s. 237. 229 Por. LTL, s. 254. 230 Por. Tamże, s. 247. 231 Por. Tamże, s. 247; HGL, s. 61. 232 Por. JOY s. 237; HGL, s. 61. 233 Por. LTL, s. 247, 254. 234 Por. Tamże, 254. 235 Por. Tamże, s. 259. 236 Por. ŚK, s. 130.

chyba bardziej po stronie Ellula237 i Massignona238 niż Teilharda de Chardina”239 – stwierdza Mnich. Jeszcze nie do końca jasna deklaracja staje się zrozumiała w świetle słów, pochodzących z eseju poświęconego „Dżumie” A. Camusa. W tekście z czerwca 1967 r. T. Merton zastanawia się nad tym, co podobałoby się A. Camusowi u P. T. de Chardina i jednocześnie nieco bardziej odsłania przed czytelnikiem swój stosunek do poglądów jezuity. Punktem, w którym nie może się z nim zgodzić, jest jego podejście do postępu naukowego. To podejście, zdaniem T. Mertona, jest również powodem oskarżania filozofa o optymizm, postrzegający „egzystencjalne zło i cierpienie przez pomniejszające szkło”240

. P. T. de Chardin był bowiem przekonany, iż rozwój naukowy i techniczny musi pociągać za sobą jakieś ofiary. Tak było na przykład z ludźmi zabitymi w wyniku zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę. Według Mnicha z Gethsemani większe wrażenie zrobił na francuskim jezuicie sukces odniesiony przez fizyków jądrowych, niż ilość zabitych241. „Po próbie na atolu Bikini Teilhard wołał, że nowe bomby242

ukazują ludzkość w pokoju

wewnętrznym i zewnętrznym. I dodawał radośnie: głoszą one przyjście ducha na ziemię” (L’Avenir de l’homme)”243

.

Dla P. T. de Chardina ważniejsze niż konkretny człowiek w swojej aktualnej życiowej sytuacji były idee, systemy i postęp. To w połączeniu z „naukowym mistycyzmem”244 i „spojrzeniem obejmującym tysiąclecia”245 powodowało, że jezuita nie przejmował się śmiercią kilkudziesięciu tysięcy anonimowych osób. Wydawało się to nie mieć znaczenia w obliczu rozwoju, jakiemu podlega człowiek. Nauka była dla niego czymś, co pozwala mieć nadzieję na ten rozwój i skok ewolucyjny246

. Takie stanowisko nie było bliskie T. Mertonowi. Trapista był pewien, że również A. Camus nie potrafiłby go zaakceptować.

Tym, co mogło podobać się o. Ludwikowi w refleksji P. T. de Chardina, był jego stosunek do natury i świata materialnego. Materia była przez niego postrzegana nie tylko jako coś, co człowiek może wykorzystać dla własnego sukcesu, zasług czy korzyści, ale jako

237 Jacques Ellul (1912 – 1994) - francuski historyk, teolog protestancki, socjolog, teoretyk chrześcijańskiego anarchizmu. www.jacques-ellul.org , 17. 07. 2013.

238 Louis Massignon (1883 – 1962) - francuski uczony, znawca Islamu. Przyczynił się do większego otwarcia Kościoła katolickiego na Islam. www.louismassignon.org/index.php?page=biographie, 17. 07. 2013. 239 ŚK, s. 130.

240

SEA, s. 65. 241 Por. Tamże.

242 Operacja Crossroads („rozstaje”) – seria testów z użyciem broni nuklearnej przeprowadzonych przez Stany Zjednoczone na atolu Bikini w lecie 1946 roku. Celem było przetestowanie oddziaływania broni nuklearnej na statki i okręty. Na serię złożyły się dwie eksplozje bomb, każda o sile 23 kiloton. pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Crossroads, 17. 07. 2013. 243 SEA, s. 65. 244 Tamże, s. 67. 245 Tamże. 246 Por. Tamże, s. 66.

pochodząca od Boga. Świat jest zatem czymś dobrym. Został dany ludziom, aby go rozwijali i czynili piękniejszym247. Akceptacja świata stworzonego wiązała się u francuskiego filozofa z akceptacją człowieka oraz ukazywaniem Boga jako dążącego do objawienia się w tym świecie przez Wcielenie. Ono samo nie było tylko odpowiedzią na grzech. Było epifanią Boga nie w samym człowieku, ale w „uczłowieczeniu całego świata materialnego”248

. Zdaniem T. Mertona takie stanowisko powodowało, że P. T. de Chardin był bardzo bliski stworzenia „chrześcijańskiej mistyki materii”249

.

Na podstawie kilku tylko wypowiedzi trudno rozstrzygnąć czym P. T. de Chardin zyskał przychylność ze strony T. Mertona. Choć nie darzył go taką samą sympatią, jaką żywił do J. Maritaina czy É. Gilsona, starał się zrozumieć poglądy P. T. de Chardina. Nie wydawały mu się jednak one na tyle pociągające, bo poświęcać im osobne studium, jak miało to miejsce np. w przypadku A. Camusa. Miał świadomość, że nie wszystkie refleksje jezuity w pełni rozumie. Wyraźnie zwróciły jednak jego uwagę podkreślana przez francuskiego filozofa „świętość materii” oraz rola i znaczenie świata w życiu człowieka.

247 Por. Tamże, s. 62 – 63. 248

Tamże, s. 64. 249 Tamże, s. 62.