• Nie Znaleziono Wyników

1.2. Posłanie Syna

1.2.4. Chrystus – Zbawiciel

To, co powiedzieliśmy do tej pory, wprowadza nas w kolejne, często w interpretacjach myśli Ratzingerańskiej pomijane zagadnienie: Chrystus głosi Ewangelię poprzez dzieła miłosierdzia, które przemawiają z wielką siłą. Jego nauczanie – jak to już ustaliliśmy – jest zaproszeniem do wejścia z Nim w relację (dopiero wtedy możemy Go usłyszeć i zrozumieć). Nie dziwi więc, że jest potwierdzone, dopełnione przez miłosierdzie.

Joseph Ratzinger widzi to z całą ostrością. Czytamy: „Chrześcijańska liturgia nazywa się «agape»; jej istotną treść stanowi odkrywanie Jezusa w cierpiących na tym świecie w sposób rzeczywisty, jak rzeczywiste są znaki chleba i wina”250. Jezus jest

249 JROO VI/1, s. 178.

ROZDZIAŁ 1. BÓG GŁOSZĄCY DOBRĄ NOWINĘ

razem z tymi, którzy najbardziej potrzebują, którzy Go potrzebują. Jeśli chcemy Go usłyszeć proklamującego swą Ewangelię, to właśnie tam możemy Go znaleźć. Nigdy Go nie dostrzeżemy, ani też nie zrozumiemy, jeśli będziemy poszukiwać Jego chwały i piękna, a nie zgodzimy się na to, że jest to piękno Ukrzyżowanego. Nigdy nie odnajdziemy w Nim drogi wiodącej do nieba, jeśli nie będziemy chcieli zobaczyć w Nim drogi wiodącej do drugiego człowieka. I On pozostanie na zawsze Innym, jeśli innym pozostanie człowiek, który mnie potrzebuje. I przeciwnie, Jezus stanie się Drugim, otworzy przed nami drogę wiodącą do pełni i odsłoni całe swe niewyobrażalne piękno, jeśli drugim stanie się dla nas ten, który nas potrzebuje.

Dla poszukiwania tego, co stanowi o głoszeniu Ewangelii w Chrystusowy sposób, z tego, co zostało wyżej napisane, wynika wiele konsekwencji. Po pierwsze, treścią przepowiadania musi być troska o innych: miłosierdzie i sprawiedliwość. Tam, gdzie są ci, którzy czekają na naszą pomoc, czeka na nas również Bóg. Po drugie, nie można kogokolwiek wprowadzić w zażyłość z Bogiem, samemu w niej nie będąc; przepowiadanie polega na byciu współczującym i miłosiernym. Po trzecie, aby przepowiadać Ewangelię, samemu trzeba stać się potrzebującym. Zrezygnować z samowystarczalności i pozwolić sobie pomóc. Wtedy, gdy w taki sposób odsłonimy naszą słabość i potrzebę, pokażemy także, że zdajemy się na miłosierdzie Chrystusa i innych. Wtedy dopiero do Bożej intymności wejdziemy i innych do niej wprowadzimy.

Trzeba pamiętać, że „przepowiadanie chrystocentryczne jest przepowiadaniem historiozbawczym, na tle działania Boga w jego świętych, od Abrahama po dzień dzisiejszy”251. Chrystus przyszedł na świat, aby „ocalić, co zginęło”. Jego misja jest częścią, punktem kulminacyjnym historii zbawienia. Głoszenie przez Niego Ewangelii jest szczytem tego, co Bóg o sobie w trakcie tej historii powiedział i mówi. Co komunikuje, aby zbawić252. I my przepowiadamy Ewangelię Jezusa Chrystus dopiero wtedy, kiedy się w tę historię włączamy. Nie tylko mówimy o tym, że niegdyś Chrystus odkupił nasze grzechy, a nawet nie tylko postulujemy większą sprawiedliwość i solidarność w naszym świecie. Ale o sprawiedliwość, o solidarność ze wszystkimi, zwłaszcza najbardziej bezbronnymi walczymy. Chrystusowe głoszenie Ewangelii to

251 JROO VI/2, s. 608.

252 E. Schadler, Elementy strukturalne chrystologii fundamentalnej według Josepha Ratzingera/

ROZDZIAŁ 1. BÓG GŁOSZĄCY DOBRĄ NOWINĘ

według Josepha Ratzingera troska o świat, to czynienie miłosierdzia. I znowu, nie chodzi tu o robienie czegoś, bo tak trzeba, chodzi o to, aby czynione przez nas miłosierdzie było wyrazem tego, kim jesteśmy – kim poprzez zażyłość z Jezusem się stajemy.

To, czy jesteśmy miłosierni, jest sprawdzianem prawdziwości tego, co przepowiadamy. To, jakim jest drzewo, poznać po jego owocach – powiedział Chrystus (por. Mt 7,16). Stąd często słyszymy żądanie:

Jeśli jesteś Synem Bożym […] – jakież to wyzwanie! I czy nie musi się mówić tego samego Kościołowi? Jeśli chcesz być Kościołem Boga, to zatroszcz się najpierw o chleb dla świata – a potem przyjdzie to drugie […] Tam, gdzie Boga uważa się za kategorię drugorzędną, […] tam ponoszą porażkę właśnie te rzekomo ważniejsze sprawy253.

Głosząc Ewangelię, nie można zapomnieć o bólach tego świata i jego potrzebach. Gdyby ktoś chciał głosić Ewangelię w najpiękniejszych nawet słowach, a nie przejmował się niesprawiedliwością i cierpieniem, nic dobrego by nie osiągnął. Jest tak, gdyż prawdziwe są słowa świętego Pawła (1 Kor 13,1–2):

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał,

stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.

Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice,

i posiadał wszelką wiedzę,

i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał,

byłbym niczym.

Niemniej, pamiętając o tych wersach Hymnu o Miłości, trzeba też pamiętać o tych, które po nich następują (1Kor 13, 3):

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie,

lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.

ROZDZIAŁ 1. BÓG GŁOSZĄCY DOBRĄ NOWINĘ

Miłosierdzie można świadczyć, nie tylko odpowiadając na pragnienia tych, którzy proszą nas o pomoc. Trzeba to robić, wpisując naszą odpowiedź w historię zbawienia. Oznacza to troskę o zachowanie we wszystkim prymatu Boga, ocalenie Jego obecności. Nie jest chrześcijańskim takie głoszenie, które okazywaną dobrocią próbuje zastąpić Boga. Widzimy, że owszem, nieprawdziwe jest głoszenie, które nie jest potwierdzane czynami miłości. Będzie ono dopiero wyrazem, medium miłości Bożej, jeżeli Bóg będzie w nim obecny. Wyznawanie wiary ma zawsze charakter praktyczny. Paradoksalnie uznanie prymatu Logosu and ethosem, które postuluje J. Ratzinger to właśnie zapewnia. Nie jest bowiem „robieniem czegoś dla”, ale „byciem i troską razem z”. Syn Boży słucha Ojca – jest mu posłuszny… i zbawia świat254.

Co o pięknie, mocy i prawdziwości Ewangelii mogą powiedzieć ci, którzy nigdy ich nie doświadczyli? Niewiele. O szczęściu, które niesie w sobie miłosierdzie, mogą zaświadczyć tylko ci, którzy są miłosierni – „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”, błogosławieni są ci, którzy „łakną sprawiedliwości” i „wprowadzają pokój” (por. Mt 5,3–12). Są błogosławieni, a więc szczęśliwi, a dzięki temu zdolni do głoszenie Ewangelii – Dobrej Nowiny. Dopiero wtedy przestaje być ona uproszczonym pocieszeniem, a zaczyna być czymś głęboko zakorzenionym w naszym życiu. Joseph Ratzinger widzi tę zależność w następujący sposób:

Kazanie na Górze jako takie nie jest programem społecznym – to prawda. Ale sprawiedliwość społeczna może się umacniać tylko tam, gdzie ta wielkoduszna orientacja jest żywa w przekonaniach i czynach, gdzie wiara rodzi umiejętność rezygnacji i odpowiedzialności za bliźniego i za wszystkich. […] wszelka odnowa Kościoła może wyjść tylko od tych, w których jest żywa ta sama stanowcza pokora i gotowa do służenia dobroć255.

Wydaje się, że to, co wyżej przedstawiono, było jednym z głównych powodów, dla których Jezus ustanowił swój Kościół i uczynił go przestrzenią i narzędziem głoszenia Dobrej Nowiny. We wspólnocie Kościoła nigdy nie jesteśmy sami. Naszą wiarę wyznajemy razem… i dzięki temu jest ona błyskawicznie weryfikowana. Sprawdzana jest też nasza prawdomówność, bez której o Ewangelii świadczyć się nie da. Skoro mam ogłosić, że Bóg jest miłością i z tej racji bycie miłosiernym jest drogą do Niego i do szczęścia – czy miłosierny, kochający jestem?

254 Por. TB I, s. 176, 179.

ROZDZIAŁ 1. BÓG GŁOSZĄCY DOBRĄ NOWINĘ

Nie da się oddzielić głoszenia Słowa Bożego od miłości wyrażonej w trosce o świat. Niestety nawet Chrystusowi nie udało się w błyskawiczny sposób świata zmienić. Nie jest to bowiem kwestia rewolucji. Przemocy – tak bardzo zatruwającej świat choroby, nie da się wyleczyć przemocą stosowaną w najlepszych nawet intencjach. Miłosierdzie Chrystusowe zaczyna się od leczenia i porządkowania ludzkich serc, od przypomnienia o prymacie Boga. To jedyna droga, aby zbawić świat (choć, jak już stwierdzono, jest ona związana z odsłonięciem się i cierpieniem).

Chrześcijaństwo ma w sobie ogromny potencjał, aby zmienić świat tak, aby był bardziej ludzki, bo może uczynić go bardziej Bożym. Ma w sobie Prawdę i Miłość otrzymane od Boga. W chrześcijaństwie działa żywy Bóg, który jest miłością i dlatego wszystko stwarza i zbawia. Właśnie dzięki temu chrześcijanie, którzy głoszą Ewangelię Chrystusa, mają nie tylko przywilej, ale przede wszystkim obowiązek głosić – troszcząc się o świat, angażując się w jego sprawy. Ci, którzy chcą Chrystusa przepowiadać, jak już to stwierdziliśmy, powinni być z Nim zjednoczeni i przemienieni. Jeśli tak jest, to mogą oni nie tylko przekazać opowieść o Chrystusie, który był i jest szansą dla świata, a pokazać sobą, jak On przemienia rzeczywistość. Głoszący bowiem Boga kaznodzieja musi swoją postawą wskazywać na pierwszeństwo tego, co dane, co jest Bożą łaską, czego sam nie posiada, ani nie wymyśla. To właśnie działo się w życiu Jezusa Chrystusa, który wielokrotnie powtarzał, że to, co mówi, pochodzi od Ojca. Ta postawa Jezusa Chrystusa i Jego uczniów godzi w pychę tego świata… i dlatego może go zbawić. Encyklika Caritas in veritate zawiera następujące słowa, które doskonale ilustrują tę obserwację:

Prawdy i ukazywanej przez nią miłości nie można produkować, można je tylko przyjąć. Ich ostatecznym źródłem nie jest i nie może być człowiek, lecz Bóg, czyli Ten, który jest Prawdą i Miłością. Zasada ta jest bardzo ważna dla społeczeństwa i dla rozwoju, ponieważ ani jedna, ani druga nie mogą być tylko wytworami człowieka; samo powołanie do rozwoju osób i narodów nie opiera się po prostu na ludzkich decyzjach, ale jest wpisane w plan uprzedni w stosunku do nas i będący dla nas wszystkich obowiązkiem, który powinien być w sposób wolny przyjęty. To, co nas poprzedza, i co nas stanowi – odwieczna Miłość i Prawda – wskazują nam, co jest dobrem i na czym polega nasze szczęście. A więc wskazują nam drogę do prawdziwego rozwoju256.

ROZDZIAŁ 1. BÓG GŁOSZĄCY DOBRĄ NOWINĘ

W drugiej części niniejszej rozprawy patrzyliśmy na Chrystusa. W tym, jak On Ewangelię głosił, poszukiwaliśmy inspiracji, wzorów, tego, co konieczne, aby i nasze głoszenie było prawdziwe i owocne. Taki wybór nie dziwi, przecież Chrystus – Przedwieczny Syn został przez Boga posłany, aby głosić Dobrą Nowinę. Od Boga więc – od Boga wcielonego uczyliśmy się, jak Go przepowiadać.

Jezus Chrystus głosił Ewangelię całym sobą, gdyż nią był. Robił to poprzez zapraszanie do swej intymności, a przez to do wejścia w zażyłość ze swoim Ojcem. Pokazuje się jako Pan, ale i jako Sługa. Głosi Ewangelię, modląc się – całym sobą wielbiąc Ojca i uznając Jego pierwszeństwo257. Aby przekonać o prawdziwości Ewangelii oraz o tym, że nie przychodzi ona tylko z nieba, ale przenika najgłębsze ciemności tego świata, Chrystus pokazuje swe zranione serce, ukrzyżowane oblicze. Jezus wyjaśniał też Pisma – nauczał. Aby jednak nauczyć prawdy o sobie nie tylko w formie teorii, domagał się tego, aby za Nim iść, z Nim być. Jego przepowiadanie nie było zbiorem zarazem pięknych i pustych słów, wyrażało się w konkretnej, krwawej ofierze i miłosierdziu. W ten właśnie sposób Jezus głosił, że Bóg jest miłością.

My zaś tym, kim jesteśmy, nie jesteśmy w stanie wyrazić całej wspaniałości Syna Bożego, dlatego ustanowił Chrystus swe Ciało: Kościół – przestrzeń miłosierdzia, wspólnotę relacji. Takie powinno być chrześcijańskie głoszenie. Zamknijmy ten etap naszego poszukiwania pełnymi mocy słowami Benedykta XVI:

Cóż więc takiego właściwie przyniósł nam Chrystus, jeśli nie zaprowadził światowego pokoju, powszechnego dobrobytu dla wszystkich, lepszego świata? Co nam przyniósł? Odpowiedź brzmi całkiem prosto: Boga. Przyniósł nam Boga. […] Przyniósł prawdziwego Boga ludom całej ziemi258.

257 Dla P.J. McGregora, australijskiego teologa, teza ta jest bazą do interpretowania całej chrystologii Ratzingera jako chrystologii duchowej, modlitewnej. Kluczowym pojęciem do zrozumienia osoby Jezusa Chrystusa okazuje się serce, a aktywnością wyrażającą tajemnice tego, kim Chrystus jest, staje się modlitwa… rozmowa z serca do serca. Por. P.J. McGregor, Heart to Heart…, s. 201–202. Por. także: M. Mańkowski, Chrystus: Słowo skierowane ku Ojcu. Elementy chrystologii relacyjnej Josepha

Ratzingera, w: Debata wokół „Jezusa z Nazaretu”…, s. 219–220.

ROZDZIAŁ 1. BÓG GŁOSZĄCY DOBRĄ NOWINĘ