• Nie Znaleziono Wyników

Ciągle aktualne malarstwo

Formuła legnickiego konkursu młodego malarstwa „Pro-mocje” od początku jego istnienia (od  r.) jest bardzo prosta i precyzyjna, a więc nie budzi takich kontrowersji, jakie rodzi np. zbliżony (w sensie promocji młodych) konkurs malarski im. E. Gepperta we Wrocławiu.

J

eśli na tym ogólnopolskim przeglądzie malarstwa, nb. pod patronatem tradycyjnego kolorysty, od kilku już edycji kon-sekwentnie nagradza się (główne nagrody) realizacje filmowe (wideo) lub instalacje wielomedialne albo obiekty złożone z

róż-nych przedmiotów i materiałów — to konkurs legnicki jest pod tym względem niemal całkowicie wyzbyty karkołomnych manipulacji kuratorskich czy przewrotnych, mało przekonujących, uzasadnień swych werdyktów przez jury. Legnica nagradza malarstwo, choć nie stroni od wyróżniania realizacji zdecydowanie przekraczają-cych konwencje obrazowe — w instalacjach i obiektach malarskich (gdzie jednak wartości malarskie zawsze dominują).

Organizatorzy „Promocji” konsekwentnie doceniają mło-dych malarzy — kiedyś zapraszanych do wystawy rok po studiach na akademiach sztuki, obecnie do dwóch lat po jej ukończeniu. Preferowane są przy tym postawy samodzielnie kształtowane w tej wymagającej, z racji długiej tradycji, tech-nice, jaką jest malarstwo. Konkurs wprawdzie ma charakter otwarty, bo każdy absolwent wyższej szkoły artystycznej może

Andrzej Saj

1

47

FORMAT 62 / 2012 W YD AR Z E N I A

nadesłać swoją propozycję, ale jest też w istocie „za-mknięty” dla nieabsolwentów uczelni — co jest chy-ba pewną wadą tej inicjatywy. Jest też zwyczajowo „ograniczony” tylko do medium malarskiego, ale — jak wiadomo — nie jest to warunek bezwzględny, bo każda propozycja rozszerzonego, twórczego wyj-ścia poza ramy obrazu konwencjonalnego jest równie uprawiona, jak i akceptowane przez jury zmieniające się w ciągu tych lat, ale zawsze wyczulone na nowości i oryginalność artystycznych wypowiedzi.

Trzeba tu jednak zauważyć, że pewne sympto-my wyczerpania się inwencji twórczej, albo swoistego „skrępowania” warunkami warsztatowymi malarstwa (jest to wszak trudna i wymagająca dużego doświad-czenia technika) byłyby w tym konkursie, przynaj-mniej od kilku edycji, w jakiejś mierze odczuwalne. Dzieje się tak po trosze dlatego, że na konkurs swoje prace nadsyłają faktycznie jeszcze mało doświadcze-ni, aktualni absolwenci pracowni malarskich na wyż-szych uczelniach, pracowni często zdominowanych przez wybitne osobowości ich prowadzących — pro-fesorów malarstwa, a więc młodzi adepci tej sztuki czasami jeszcze powielają wyuczone stylistyki swych mistrzów i dopiero próbują (i poszukują) swej własnej, odrębnej drogi. Dowodem są nadsyłane zestawy prac, z których każda bywa utrzymana w innej konwencji i o zróżnicowanej tematyce. Z drugiej strony młodzi prezentują, częściej niż ich profesorowie, śmielsze i szersze doświadczenia z zastosowaniem nowych mediów, ulegają urokowi swoistych „ułatwień”, ja-kie niosą fotografia, film i komputery; i włączają te fa-scynacje w obszar własnej twórczości. Świadomość możliwości użycia nowych środków wyrazu nie musi jednak przekładać się na oryginalność końcowego malarskiego efektu obrazowego; tę łatwość i pozor-ność inspiracyjną nie zawsze udaje się zrównoważyć znamionami konwencji, czyli wymogami rzetelno-ści warsztatowej. I to bywa

czę-sto widoczne w proponowanych zestawach konkursowych.

Niemniej, obok tych przywar — celowo tu wypunktowanych — zawsze pojawia się grupa arty-stów o świeżej, młodej wyobraź-ni, czasami ryzykujących w treści przedstawień obrazowych (cho-dzi tu o tzw. szarganie świętości), propozycji budzących zgodne za-interesowanie nagradzającego je jury. Wielu laureatów „Promocji” znalazło potem swoje trwałe i war-tościowe miejsce na polskiej (i nie tylko) scenie artystycznej.

Młodzi malarze mają dzisiaj skłonności do budowania własnych światów — konstruktów wyobraź-ni, jakby konkurujących z tymi, które udostępnia wirtualna rze-czywistość, generowana kompu-terowo. Cenione są światy wybu-jałej, fantazyjnej, acz realistycznie oddanej, rzeczywistości — w któ-rych obrazach to, co niemożliwe, co wykreowane, spotyka się z tym, co zastane lub realnie odtworzone.

3 2

48

W YD AR Z E N I A

Potwierdzają to nagrody ostatniego konkursu — w obrazach prezentujących rzeczywistość (świat przedstawiony niemal foto-graficznie) bądź porządkowany w strukturach formalnych (ma-larska kompozycja niby realnego pejzażu) — wyraźnie odsyłają-ce do treści głębszych, skrytych, choć niejako przeświecających z materii obrazowej. Jest to w istocie malarstwo realistyczne, ale to ten rodzaj realności, która „wzmacnia” oczywistą fotowizualność (Bąkowska-Roszkowska) bądź upraszczająca abstrakcyjność (La-skowska) — a z obu „prześwituje” inny porządek, jakby epifaniczna prawda rzeczy pierwszych, rudymentarnych. Stąd prace Katarzyny Bąkowskiej-Roszkowskiej i Magdaleny Laskowskiej — obie absol-wentki warszawskiej ASP — stanowiłyby tu świetną egzemplifi-kację owych dominujących tendencji, przy tym są propozycjami już dojrzałymi, intrygującymi odbiorczo — bo zawierającymi wie-le niedomówień i odsyłaczy do intencji autorskich; co zaciekawia, niepokoi. Dlatego też, jako że propozycje te były równorzędne, jury nagrodziło obie artystki.

Śladem przemian materii malarskiej poszła kolejna laureatka — Natalia Kozieł — absolwentka ASP w Gdańsku. Jej instalacja zderza abstrakcyjny w formie (i dużym formacie) obraz malarski z jego (jak to ujęła autorka) konkretnym dopełnieniem — czyli serią małych obrazków ( x  cm) — co dopowiada w treści zamysł ujęcia „zwyczajności i niezwyczajności”. Została ona do-ceniona właśnie za próbę rozszerzenia konwencji malarskiej i jed-nocześnie wskazania jak ono jest współcześnie istotne dla wyra-żania naszej zaśmieconej (obrazami medialnymi) rzeczywistości. Nagroda dla Grzegorza Kozery (również z ASP Warszawa) byłaby już zwróceniem uwagi na treść przekazu malarskie-go, w którym ironia i aluzyjne wizualizacje budują skojarze-nia wieloznaczne, w tym pewne nawiązaskojarze-nia do przeżyć z czasów dzieciństwa, wspomnień rodzinnych itp.

Również Karolina Lisik z Opola, w swej malarskiej narra-cji, odniesionej do codzienności, rzeczy i zjawisk banalnych,

drobnych… jednak opisujących i określających nasze życie, dała podstawy do jej wyróżnienia. Z kolei interesującą propozycję melanżu fotografii i malarstwa zaproponowała — wyróżniona przez „Format” — Magdalena Szadkowska z Cieszyna. Wycho-dząc z fotografii (rodzinne amatorskie zdjęcie) artystka roz-wija, już malarsko,koncepcję zanikania obrazu, a tym samym pokazuje jakby zacieranie się „śladu” pamięci w kolejnych odsłonach. To, co utrwala fotografia, podlega „naturalnemu” zatarciu w procesie fizycznym (rola czasu i niedoskonałości technologii) ale przede wszystkim w znaczeniu mentalnym (za-pominanie w kolejnych generacjach pokoleniowych) — i sztuka (obraz malarski) dokumentuje ten proces, a jednocześnie nieja-ko ocala przed zniknięciem ze świadomości, z naszej odbiorczej pamięci.

Tak więc kolejne „Promocje” nagrodziły przede wszystkim malarstwo, doceniając ciągłą aktualność tego medium.

. Katarzyna Bąkow-ska-Roszkowska, , z cyklu „Zagadki wody”, ol., pł., x,  . Szczęsny Szuwar, Dobry hodowca, temp. żółtkowa, pł., x,  2 1

49

FORMAT 62 / 2012