• Nie Znaleziono Wyników

CZESKA PROBLEMATYKA NA ŁAMACH DRUGOOBIEGOWYCH CZASOPISM

W dokumencie Zostały zachowane numery stron (Stron 77-130)

Polski drugi obieg w znaczący sposób zajmował się propagowaniem czeskiej literatury i kultury. Zasadnicza część prezentacji i dyskusji odbywała się jednak na łamach

niezależnych czasopism, których ukazywało się w interesującym nas okresie niezwykle dużo. Liczba wydawanych tytułów i utrudniony do nich dostęp spowodowały, że do dzisiaj nikt nie pokusił się o sporządzenie całościowej bibliografii obejmującej zawartość

drugoobiegowych czasopism. Brak ten przynajmniej częściowo próbują zapełnić autorzy wydanego niedawno opracowania na temat drugiego obiegu Bez cenzury [przypis 165].

Także i ta praca jednak nie jest wyczerpująca (autorzy wymieniają około 200 tytułów najważniejszych czasopism), a co ważniejsze – nie ustrzegła się błędów i nieścisłości, będących zapewne wynikiem technicznych trudności z opracowaniem tak ogromnej ilości materiału. Ponadto bibliografia Bez cenzury nie zajmuje się pełnym opisem zawartości niezależnych czasopism, interesują ją jedynie publikacje związane z wybranymi

osobistościami życia dysydenckiego, literackiego oraz wybranymi wydarzeniami. Z wymienionych powyżej powodów nie istnieje więc do dzisiaj pełny opis „czeskich publikacji” w polskim drugim obiegu. Książka niniejsza ma więc za zadanie w pewien sposób tę lukę zapełnić, wskazując na znaczące miejsce czeskiej tematyki w polskiej prasie niezależnej w latach 1977-1990.

Przedstawione w tej części zestawienia dotyczące publikacji o tematyce czeskiej w nieoficjalnych periodykach są wynikiem przeprowadzonej przeze mnie kwerendy

obejmującej prawie 550 tytułów czasopism drugoobiegowych (wszystkich dostępnych mi numerów), dla której źródło materiałów stanowiły: kolekcja Biblioteki Jagiellońskiej, będąca największym w Polsce zbiorem niezależnych wydawnictw, oraz archiwum NZS, znajdujące się obecnie w bibliotece Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wybierając konkretne czasopisma z wielu innych skatalogowanych w Bibliotece

Jagiellońskiej, kierowałam się kilkoma kryteriami. Przede wszystkim interesowały mnie periodyki wydawane w dużych miastach, w których były uniwersyteckie ośrodki

bohemistyczne, jak Warszawa, Kraków, Katowice, lub też silne organizacje polityczne współdziałające z czeską opozycją, jak Warszawa (KOR) czy Wrocław (Solidarność Polsko-Czechosłowacka), jak również ośrodki akademickie (Poznań, Łódź, Lublin).

Str. 70

Wybiórczo poddałam także kwerendzie czasopisma wydawane w mniejszych miastach, chcąc zorientować się, czy i tam interesowano się czeskimi problemami. Drugim kryterium była natomiast chęć sprawdzenia szerokiego spektrum organizacji politycznych o

różnorakich orientacjach (od NSZZ „Solidarność”, KOR-u do PPS-u i organizacji anarchistycznych) i ich stosunku do naszych sąsiadów.

Przeprowadzone przeze mnie poszukiwania publikacji poruszających czeską problematykę w polskich czasopismach niezależnych i rozmowy z osobami

zaangażowanymi w działalność publicystyczną doprowadziły do możliwości skorygowania niektórych nieścisłości dotyczących omawianej materii, które wkradły się we wspomnianą już bibliografię J. Kandziory i Z. Szymańskiej Bez cenzury. Dodać należy, że jest ich bardzo niewiele jak na tak obszerny materiał. Po pierwsze więc autorzy opracowania nietrafnie rozszyfrowali pseudonim Wacław Przesmyczka (tłumacz eseju V. Černego Europejskie źródła czeskiej kultury), podając, że był to J. Baluch, podczas gdy esej ten przełożyła krakowska bohemistka E. Szczepańska. Nie podano również, kto ukrywał się pod pseudonimem Niehaszek (publicysta wrocławskiego pisma „Obecność”), a był nim J.

Kolbuszewski. Urywek powieści M. Kundery, opublikowany w „Brulionie” nr 2-3, 1987, pod tytułem Fragmencik, to część utworu Życie jest gdzie indziej, a nie Żartu. Tekst Viléma Hejla, Kwestia czeska a polska alternatywa nie pochodzi z „Rozmluv”, ale ze „Svědectví”

nr 2, 1984. I na koniec drobna nieścisłość w numeracji – esej M. Kundery Zachód porwany albo tragedia Europy Środkowej wydrukowano w szóstym, a nie w piątym numerze

czasopisma „Podpunkt” z 1988 roku.

Próbując dokonać analizy zawartości polskich czasopism drugoobiegowych, które ukazały się w Polsce w latach 1977-1990, nie można nie poruszyć kwestii bibliograficznej

klasyfikacji danego druku jako czasopisma. Wszelkiego rodzaju wydawnictwa nieoficjalne nastręczają tego rodzaju trudności, szczególnie zaś periodyki. Zgodnie z normami

bibliograficznymi jako czasopismo należałoby zakwalifikować druki objętościowo większe niż cztery strony, ukazujące się regularnie (objętość do czterech stron wskazywałaby na ulotkę czy też, szerzej rzecz ujmując, na tzw. dokument życia społecznego [przypis 166]).

Wśród zgromadzonych w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej czasopism niezależnych są również i takie, które mają cztery strony lub nawet mniej. Praktyka osób zajmujących się bibliograficznym opracowywaniem drugoobiegowych druków wskazuje, że w takich sytuacjach pomocny może być drugi podstawowy wyznacznik czasopisma, a mianowicie fakt, że ukazało się ono więcej niż jeden raz pod tym samym tytułem, w bardziej lub mniej regularnych odstępach czasu zgodnie z definicją wydawnictwa periodycznego. „Periodyk – wydawnictwo ciągłe, ukazujące się lub mające się ukazywać pod tym samym tytułem z numeracją bieżącą w określonych odstępach czasu” [przypis 167]. Jednak i taki

kwalifikator nie ma zastosowania wobec wszystkich omawianych wydawnictw, ponieważ niektóre z nich ukazały się tylko raz, a mimo to zostały zakwalifikowane jako czasopisma, o ile oznaczone były numerem. W tych przypadkach wzięto pod uwagę intencję wydawcy, którego zamiarem było stworzenie regularnego czasopisma, o czym świadczy nadany numer, jednak stanęły temu na przeszkodzie zapewne jakieś kwestie techniczne, finansowe bądź losowe.

Str. 71

Opracowanie bibliograficzne i kwalifikacja poszczególnych druków niezależnych nie może być oparta na sztywnych zasadach obowiązujących w przypadku publikacji oficjalnych, wymaga uwzględnienia specyficznej sytuacji, w jakiej owe druki się ukazywały, co niesie ze sobą określone problemy dla bibliotekarzy i badaczy.

Integralną częścią tej książki jest pełna bibliografia odnalezionych przeze mnie „czeskich publikacji”, zawierająca rocznik danego czasopisma, jego numer oraz (w miarę

możliwości) miejsce wydania i organizację, pod auspicjami której ukazywało się dane czasopismo. Każdy zapis podaje również tytuł artykułu i jego autora, często są to pseudonimy, które nie zawsze udało się rozszyfrować. Skrótowo podana jest również tematyka danej publikacji.

Dodatkową kwestią wymagającą wyjaśnienia jest fakt, że zajmowałam się wyłącznie

„czeskimi publikacjami”, które ukazały się w nieoficjalnym obiegu w Polsce; praca nie obejmuje zatem wydawnictw emigracyjnych. W przypadku periodyków jednak

rygorystyczny podział na „krajowe” i „emigracyjne” nie jest możliwy z tej przyczyny, że niektóre czasopisma ukazujące się za granicą miały swoje krajowe przedruki, jak na przykład „Puls” czy „Aneks”. Inne zaś drukowano w Polsce jako wybór najciekawszych tekstów z danego rocznika, tak było między innymi w przypadku „Kultury”. Jeżeli zatem prezentowane będą teksty pochodzące z czasopism emigracyjnych, będzie to oznaczać, że zostały one opublikowane w ich krajowych przedrukach.

Kwerenda przeprowadzona w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej pozwoliła na stwierdzenie, że podobnie jak w przypadku druków zwartych, również w czasopismach można odnaleźć znaczącą liczbę artykułów, szkiców, recenzji, polemik oraz krótkich redakcyjnych notek nawiązujących do czeskiej tematyki. Teksty te można podzielić na dwie duże grupy. Po pierwsze są to utwory literackie autorstwa czeskich publicystów tłumaczone na język polski (opowiadania, fragmenty powieści, poezja). Druga grupa obejmuje natomiast teksty polskich i niekiedy obcych autorów, ustosunkowujące się do czeskiej kultury, historii bądź sytuacji politycznej. Tematycznie publikacje te również można podzielić na artykuły o charakterze historyczno-politycznym oraz dużą grupę tekstów literackich i takich, które świadczą o żywej recepcji owych tekstów, tzn. recenzji, polemik itp.

W latach 1977-1990 można było w Polsce zaobserwować niezwykłą obfitość tytułów czasopism ukazujących się poza zasięgiem cenzury. Niemalże każdy większy zakład pracy miał ambicję wydawania własnego periodyku, ukazującego się przeważnie pod egidą zakładowej komórki NSZZ „Solidarność”. Przeważająca część takich wydawnictw miała swoje zaplecze w postaci działających w podziemiu organizacji politycznych, jak na przykład NZS, KPN, WiP, ale ukazywały się również czasopisma spontanicznie

redagowane, na przykład przez młodzież licealną. Zajmowały się one w głównej mierze życiem danej szkoły, jednak i one poruszały niekiedy szerszą tematykę

polityczno-społeczną. Niektóre z nich to efemerydy (jeden, niekiedy kilka numerów i znikały), inne zaś wydawane były przez wiele lat. Osobną część niezależnej produkcji czasopiśmienniczej stanowiły przedruki czasopism emigracyjnych, takich jak „Kultura”, „Puls” czy „Zeszyty Literackie”.

W polskich czasopismach drugoobiegowych widoczna jest swego rodzaju moda na drukowanie artykułów na temat Czech. Objawiała się ona w sposób różnorodny, bądź to poprzez okazjonalne zajmowanie się czeską tematyką, bądź poprzez monograficzne numery dotyczące Czechosłowacji, na przykład „Kontur” nr 2-3 z 1989 roku, ewentualnie jednemu twórcy, na przykład „Almanach Humanistyczny” nr 8 z 1988 roku poświęcony wyłącznie M. Kunderze, albo też poprzez stałe „czeskie” rubryki, jak na przykład w czasopiśmie „Brulion”, gdzie był „Czeski kącik”, w którym drukowano przeważnie teksty literackie.

Str. 72

J. Baluch, czynnie działający w drugim obiegu bohemista, wspomina: „W żywej pamięci zachowałem prośby ówczesnych wydawców, zaczynające się od stwierdzenia, że zamierzają wydawać nowe czasopismo podziemne i chcieliby w nim publikować «coś

czeskiego». Nie zawsze wiedzieli, co by to miało być (jakiś nieznany Hrabal, nowy

Kundera albo Havel?), ale wiedzieli dobrze, że szanujące się pismo drugoobiegowe «coś czeskiego» mieć musi!” [przypis 168].

Publicystyka społeczno-polityczna

Początek zainteresowania polskiej prasy podziemnej sprawami czeskimi jest ściśle związany z sytuacją polityczną w obu państwach, z powstaniem pierwszych poważnych, niezależnych organizacji politycznych i nawiązaniem przez nie współpracy. Pierwsze znalezione przeze mnie wzmianki dotyczące Czechosłowacji pojawiły się w organie KSS KOR, którym były najpierw „Komunikaty KSS KOR”, przekształcone później w „Biuletyn Informacyjny KSS KOR”. Już w numerze 6 tego pierwszego z roku 1977 znajduje się informacja o zatrzymaniu przez służbę bezpieczeństwa V. Havla. W numerze 15

„Komunikatów…” również z roku 1977 informuje się polskie społeczeństwo o procesach sygnatariuszy Karty 77. Widać więc wyraźnie, że organ KSS KOR sekundował działalności bliźniaczej czeskiej organizacji od samego jej powstania. Publikacje te były w

przeważającej części przetłumaczonymi dokumentami opracowanymi i wydawanymi w Czechosłowacji przez działaczy Karty 77 oraz oświadczeniami KSS KOR o podjętych w ramach współpracy z nią działaniach. Interesujące jest to, że dokumenty opracowane przez czeską organizację opozycyjną tłumaczone na polski nie zawsze dotyczyły kwestii politycznych czy społecznych aktualnych również dla Polaków. Najprawdopodobniej niekiedy tłumaczono je raczej po to, by ogólnie przybliżyć polskiemu społeczeństwu charakter działalności Karty 77, jak chociażby dokument o czechosłowackiej opiece

zdrowotnej i stanie zdrowia społeczeństwa. Ukazuje on jednak, że niezależne organizacje w Czechosłowacji zajmowały się różnorakimi aspektami życia społecznego, nie

ograniczając się jedynie do polityki, czego właściwie polskie ugrupowania nie praktykowały.

Do interesujących wniosków można dojść, przeglądając podtytuły niezależnych

czasopism, informujące o tym, do jakich środowisk są one kierowane, albo notki dotyczące tzw. organizacji sprawczej danego pisma, tzn. ugrupowania politycznego, pod którego patronatem pismo się ukazywało. Z uzyskanych w ten sposób informacji wynika, że

sprawami dotyczącymi Czechosłowacji interesowały się właściwie wszystkie ugrupowania opozycyjne:

– KSS KOR („Biuletyn Informacyjny”),

– Niezależne Zrzeszenie Studentów („BIS”, „Bez Tytułu”),

– Konfederacja Polski Niepodległej („Gazeta Polska”), – Polska Partia Socjalistyczna („Naprzód”),

– NSZZ Solidarność („Tygodnik Mazowieckiej Solidarności”, „Solidarność”),

– Solidarność Polsko-Czechosłowacka („Biuletyn Solidarności Polsko-Czechosłowackiej”).

Str. 73

„Czeskie publikacje” znajdujemy także w periodykach kierowanych do konkretnych kręgów odbiorców, rozróżnianych przykładowo ze względu na orientację polityczną („Stańczyk” – pismo konserwatystów i liberałów, „Refleksje” – biuletyn Ruchu Wolnych Demokratów), wiek („Bratniak” – pismo młodych), wykształcenie („Czas przyszły” – pismo studentów i młodej inteligencji, „Sygnał” – niezależne pismo studenckie), albo też poglądy religijne („Spotkania” – pismo młodych katolików, „Świadectwo” – pismo społeczne chrześcijan).

Adresaci periodyków zamieszczających artykuły dotyczące naszych południowych sąsiadów tworzą więc szerokie spektrum, obejmujące wszystkie grupy polskiego

społeczeństwa. Pod tym względem można mówić z socjologicznego punktu widzenia o równouprawnieniu w dostępie do aktualnych wydarzeń z Czechosłowacji.

Informowanie polskich czytelników o działalności czeskich środowisk opozycyjnych stanowiło znaczącą część „czeskich publikacji” w niezależnych periodykach; zostały one zdominowane przez Kartę 77 i jej sygnatariuszy. W większości czasopism roi się od notek o aresztowaniach, procesach, zwolnieniach, pobytach w więzieniu działaczy Karty 77.

Odnotowuje się również pieczołowicie wydarzenia, świadczące o pozytywnym odbiorze działań tej organizacji w Europie i na świecie. Chodzi mianowicie o wszelkiego rodzaju nagrody i odznaczenia przyznawane V. Havlowi, a poprzez jego osobę poniekąd

wszystkim, którzy związani byli z czeską opozycją. Odnotowano przyznanie mu Nagrody im. Erazma z Rotterdamu [przypis 169], Nagrody Wolności francuskiego PEN Clubu [przypis 170], Nagrody Wolności Księgarzy Niemieckich [przypis 171] oraz doktoratu honoris causa uniwersytetu w Tuluzie [przypis 172]. Nie pozostały także bez echa międzynarodowe sukcesy czeskich pisarzy, wiele czasopism przyniosło informację o Nagrodzie Nobla przyznanej Jaroslavowi Seifertowi [przypis 173] czy też Nagrodzie Miasta Jeruzalem dla M. Kundery [przypis 174]. Donoszono i o polskiej inicjatywie zgłoszenia kandydatury M. Kundery do Nagrody Nobla [przypis 175].

Str. 74

Prasa podziemna podawała szczegółowe informacje dotyczące działań czeskich i

słowackich środowisk opozycyjnych, przesyłania petycji do władz czechosłowackich (np.

List V. Havla do G. Husáka [przypis 176]), jak również społeczności międzynarodowej (np.

apel Karty 77 do Kongresu na rzecz Pokoju w Amsterdamie [przypis 177] w sprawie wolności i praw obywatelskich), o wszelkiego rodzaju manifestacjach i demonstracjach.

Obszernie pisały o nich takie periodyki, jak „Biuletyn Informacyjny KSS KOR”, „Głos” czy

„KOS”. Miały one służyć bardzo konkretnemu celowi, a mianowicie zbliżeniu środowisk opozycyjnych w obu krajach i nawiązaniu ścisłej współpracy. Również strona czeska zdawała sobie sprawę ze znaczenia wzajemnej wiedzy o swoich działaniach i mogącego stąd płynąć poparcia dla poszczególnych inicjatyw. Do współdziałania namawiał między innymi V. Benda w swoim eseju Równoległa polis, gdzie obok idei tworzenia struktur mogących zastąpić działanie państwa w takich dziedzinach jak kultura czy ekonomia, autor kładzie nacisk na współpracę z zagranicą. „Nie mniej doniosłe znaczenie ma

wzajemna współpraca pokrewnych nurtów w państwach bloku wschodniego, w minionych dziesięcioleciach bodajże każdy naród bloku wschodniego drogo zapłacił za brak

odpowiedniej koordynacji. Popularność naszych poczynań jest obecnie nieznaczna, a nasza współpraca z równoległymi ruchami w łonie bloku zawsze była żałośnie mała”

[przypis 178].

Współpraca owa przebiegała dwustronnie, a więc to nie tylko polskie społeczeństwo było zaznajamiane z działalnością czeskich opozycjonistów, ale i oni sami reagowali na

wydarzenia w Polsce. Odbywało się to na przykład w charakterystyczny dla poczynań Karty 77 sposób – poprzez wysyłanie do władz państwowych petycji w rozmaitych sprawach. I tak w roku 1985 V. Havel wystąpił w oficjalnym liście do generała W.

Jaruzelskiego z prośbą o zwolnienie z aresztu W. Frasyniuka, B. Lisa i A. Michnika

[przypis 179]. Karta 77 starała się działać niczym legalna opozycja, stąd próby nawiązania kontaktu z władzami państwowymi i organizacjami światowymi. List V. Havla nie odniósł większego skutku, był jednak przejawem niezwyczajnego wśród środowisk opozycyjnych w Polsce modelu dialogu z władzami.

Zdarzało się również, że niekiedy polscy wydawcy, proponując rozmaite formy współpracy, szli nieco za daleko w odwzorowywaniu czeskich realiów i przenoszeniu ich na polski grunt. I tak czasopismo „Indeks”, skądinąd słusznie, proponowało, by wziąć przykład z czechosłowackich doświadczeń w zakresie współpracy pomiędzy studentami a

robotnikami [przypis 180]. Wiadomo przecież, że właśnie taki brak współdziałania pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi był bolączką polskich wystąpień przeciwko komunistycznym władzom. Kiedy w 1968 roku manifestowali studenci, nie doczekali się poparcia ze strony robotników, a w 1970 roku robotnicze demonstracje pozostały bez echa wśród intelektualistów. Wynikało to z jednej strony z historycznych

uprzedzeń, z drugiej zaś ze świadomego działania władz.

Str. 75

Przemówienia W. Gomułki wygłaszane w 1968 roku wyraźnie miały za zadanie wrogo nastawić robotników wobec wystąpień studentów. Dopiero powstanie KSS KOR, który był w swej istocie ruchem intelektualistów w obronie robotników, przełamało tę

dotychczasową izolację różnych grup społeczeństwa. Rezultatem tego były wydarzenia 1980 roku, kiedy to w czasie robotniczych strajków na wybrzeżu w Stoczni Gdańskiej pojawiła się grupa intelektualistów służąca radą i pomocą robotnikom. Izolowanie i antagonizowanie poszczególnych grup społecznych było swoistą metodą prowadzenia polityki wewnętrznej przez komunistyczne władze, które zdawały sobie sprawę, że żadna z grup z osobna nie ma wystarczającej siły przebicia i dopiero zjednoczone społeczeństwo może być groźne. Wychodząc z tego niezwykle istotnego w polskich warunkach założenia, publicyści „Indeksu” zaproponowali polskim opozycjonistom odwzorowanie umów o

współpracy i wspólnych wystąpieniach, jakie Związek Studentów Szkół Wyższych Czech i Moraw (SVS) zawarł ze związkami zawodowymi pracowników przemysłu metalowego i przemysłu budowlanego pod koniec roku 1968 i na początku 1969 (już po interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji) [przypis 181]. Specyfiką

czechosłowackiej opozycji było to, że starała się ona działać tak, jakby sama była związkiem legalnych organizacji i dotyczyły jej również wszystkie przepisy prawa, ale także wynikające z legalności przywileje. Stąd formalne i oficjalne wystąpienia do władz, podpisywanie umów o współdziałaniu itp. W Polsce ruch opozycyjny miał bardziej

nieformalny charakter i dlatego propozycje bezpośredniego przeniesienia na polski grunt czeskich działań wydają się nieco chybione. Wszelkie przejawy biurokratyzacji i

formalizowania spotykały się wśród polskich opozycjonistów z niechęcią, ponieważ za bardzo kojarzyły się one z postępowaniem władz, które nieustannie podpisywały umowy, porozumienia (niekiedy potem zrywane). Współpraca poszczególnych środowisk

dysydenckich w Polsce nie opierała się na formalnych umowach.

Drugoobiegowe czasopisma, oprócz przybliżania polskim czytelnikom wspólnych dla obu krajów problemów społecznych i politycznych, starały się też ukazać różnice w sposobach działania komunistycznych władz. W przypadku Czechosłowacji taką znaczącą różnicę stanowiło podejście do spraw Kościoła katolickiego. W Polsce cieszył się on ograniczoną swobodą, był dla wielu środowisk swoistym „centrum wolności”, dla innych stanowił

wsparcie, podczas gdy Czechom i Słowakom tego rodzaju oparcia brakowało. W ich kraju bowiem dochodziło do pełnej kontroli państwa nad instytucją Kościoła oraz infiltracji

środowisk kleru przez służbę bezpieczeństwa. Działo się tak chociażby poprzez

wydawanie przez państwowe urzędy oficjalnych pozwoleń na wykonywanie działalności duszpasterskiej, co w konsekwencji prowadziło do udostępnienia takich zezwoleń osobom

„zaufanym” i wprowadzało niepewność oraz wzajemną nieufność wśród księży. „Czeski kapłan musiał posiadać «státní souhlas» (państwowe pozwolenie) do wykonywania

«zawodu». Kapłan, którego owego zezwolenia pozbawiono, nie mógł pod sankcjami karnymi wykonywać żadnych czynności religijnych; dla władz państwowych taki ksiądz

«bez państwowego zezwolenia» nie był księdzem! Prasa mogła o nim napisać, że «podaje się za księdza»” [przypis 182].

Str. 76

Było to działanie zamierzone, obliczone na rozbicie środowisk kościelnych „od środka”.

Dodatkowo stworzono oficjalną organizację dla księży „Pacem in Terris”, czeski

odpowiednik polskiej organizacji Księży Patriotów, która także służyć miała kontrolowaniu przez państwo tego środowiska. Kościół katolicki w Czechosłowacji podlegał ostrym represjom, z rozwiązaniem wszystkich zakonów włącznie. „(…) rząd podjął precyzyjnie wycelowane uderzenie w Kościół, uderzenie we wspólnotę Kościoła, w Kościół jako communio, najpierw przeciw społecznościom modlącym się i stanowiącym oparcie dla wspólnoty – przeciw zakonom, zarówno męskim, jak żeńskim, rozwiązując wszystkie.

Przedstawiciele zakonów postawieni zostali przed sądem jako «agenci obcej władzy» i wielu z nich skazano na długie lata więzienia. Niebawem to samo uczyniono z biskupami, na miejsce których powoływano wybranych przez siebie kardynałów, w jakiś sposób zobowiązanych wobec władzy” [przypis 183]. Nie wszyscy Polacy uświadamiali sobie tę różnicę, stąd w nieoficjalnym obiegu tak wiele publikacji poświęconych właśnie sytuacji Kościoła. Były to teksty różnego rodzaju, począwszy od krótkich notatek redakcyjnych zamieszczanych w wielu czasopismach w częściach poświęconych aktualnościom,

informujących o represjach wobec opozycyjnych działaczy katolickich [przypis 184], aż po szersze opracowania dotyczące dziejów Kościoła katolickiego w Czechosłowacji po

drugiej wojnie światowej, czy też jego aktualnej sytuacji i działalności [przypis 185]. W tym miejscu dodać można, że problematyka religijna w pewnym stopniu zdominowała również publikacje tłumaczone z języka polskiego, które ukazały się w czeskim samizdacie.

Spowodowane to było faktem, że dla czeskich katolików polskie materiały dotyczące życia Kościoła były niemal jedynymi dostępnymi w latach osiemdziesiątych.

W miarę powstawania nowych periodyków, prezentujących tematykę kulturalną, również

„czeskie publikacje” nabierały innego charakteru. Dodatkowym czynnikiem zmian był rozwój nieoficjalnych wydawnictw, w których drukowano czeską literaturę. Naturalną koleją

rzeczy i w czasopismach zaczęły ukazywać się teksty będące bezpośrednią reakcją na wydane w drugim obiegu utwory literackie. Ponadto publikowane książki i broszury pozwoliły na szersze poznanie czeskiej kultury i historii, tworząc jednocześnie bazę dla dyskusji i polemik rozgrywających się już na łamach czasopism.

Str. 77

Według Jacka Balucha przełomowym momentem dla prezentacji czeskiej kultury w prasie wydawanej poza zasięgiem cenzury był piąty numer czasopisma „Krytyka” z roku 1979 [przypis 186], w którym opublikowano cztery czeskie eseje. Sądzę jednak, że nie można

Według Jacka Balucha przełomowym momentem dla prezentacji czeskiej kultury w prasie wydawanej poza zasięgiem cenzury był piąty numer czasopisma „Krytyka” z roku 1979 [przypis 186], w którym opublikowano cztery czeskie eseje. Sądzę jednak, że nie można

W dokumencie Zostały zachowane numery stron (Stron 77-130)

Powiązane dokumenty