• Nie Znaleziono Wyników

Sygnalizowane ju¿ w poprzednim rozdziale rosn¹ce zainteresowanie folklorystów opowieœciami wspomnieniowymi (opowieœciami z ¿ycia) wy-raŸnie nasili³o siê w drugiej po³owie XX wieku1. W polskiej folklorystyce, co przypomina Dionizjusz Czubala, zjawisko opowieœci wspomnienio-wych wyeksponowa³ dopiero po drugiej wojnie œwiatowej Stanis³aw Œwir-ko, który postulowa³ pilne badanie folkloru wojennego (pieœni partyzanc-kich), w tym opowieœci i „¿yciorysów”, co niestety wówczas nie spotka³o siê z wiêkszym zainteresowaniem2.

Józef Ligêza w swej pionierskiej pracy pt. Ludowa literatura górnicza (1958), podsumowuj¹cej wieloletnie w³asne penetracje terenowe, stara³ siê przede wszystkim okreœliæ strefy wp³ywów folkloru ch³opskiego na folklor górniczy. Przeprowadzi³ tak¿e tematyczny przegl¹d typowych opowieœci funkcjonuj¹cych w œrodowisku górniczym, eksponuj¹c zw³asz-cza obecne w nich treœci zwi¹zane z prac¹ pod ziemi¹ i codziennym ¿y-ciem3. Zwróci³ te¿ uwagê na ich wspomnieniowy charakter i zauwa¿y³ na przyk³ad, ¿e opowieœci o strajkach „stanowi¹ materia³ o walorach

histo-1Zob. D. Czubala, Opowieœci z ¿ycia. Z badañ nad folklorem wspó³czesnym, Katowice 1985;

J. Hajduk-Nijakowska, Z badañ nad opowieœci¹ wspomnieniow¹, „Literatura Ludowa” 1976, nr 4–5; H. Bausinger, Alltägliches Erzählen, w: Enzyklopädie des Märchens. Handwörterbuch zur historischen und werflechenden Erzählforschung, red. K. Ranke, t. 1, Berlin–New York 1975.

2 D. Czubala, dz. cyt., s. 41.

3Ligêza zrezygnowa³ z u¿ywania systemu fiñskiego i z systematyki Juliana Krzy¿anowskiego i zastosowa³ przegl¹d tematyczny; wyró¿ni³ opowieœci domowo-rodzinne, opowieœci przydro¿ne (przygody w drodze do pracy i z pracy) oraz w³aœciwe opowieœci kopalniane (w¹tek o nowicjuszu, pomocniku rêbacza, ukaranym ³adowaczu, o sztygarach, chytrych górniczych wybiegach, bezrobociu i strajkach). J. Ligêza, Ludowa literatura górnicza, Katowice 1958, s. 20–47.

rycznych i literackich. Mo¿na by powiedzieæ, i¿ znajduje siê on w sta-dium obróbki, za czym przemawia³oby zarysowanie siê powtarzalnych motywów wplecionych w tok indywidualnych relacji. Wspomnienia te w obecnym stadium nie stanowi¹ jeszcze ujêæ literackich, podobnych charakterem do omawianych opowiadañ górniczych”4. Jako odleg³e od tradycyjnych utworów folklorystycznych s¹ „bardziej relacyjne” i realis-tyczne, nie przystaj¹ do tradycyjnej wizji folkloru i dlatego Ligêza nie uzna³ ich za samodzielny gatunek5. Analizuj¹c zgromadzony materia³, stwierdzi³ te¿ „zupe³ny niemal brak opowieœci o niezwyk³ych wydarze-niach, takich jak wypadki przy pracy, katastrofy kopalniane, strajki itp.”; potwierdzi³ tak¿e, ¿e „w œrodowiskach górniczych spotykamy siê z indywidualnymi wspomnieniami o podobnych wydarzeniach, ale litera-ckich ujêæ tego tematu brak niemal zupe³nie”6. Dopiero po ukazaniu siê, zaliczanej do klasyki badañ folklorystycznych, pracy Doroty Simonides pt. Wspó³czesna œl¹ska proza ludowa, której autorka, prezentuj¹c wspó³-czesne opowieœci ludowe, wyeksponowa³a grupê opowieœci realistycznych

„nie mieszcz¹cych siê w jakiejkolwiek systematyce ani katalogu tradycyj-nej prozy ludowej”7, poniewa¿ bazuj¹ one przewa¿nie „na faktografii, na realiach wziêtych z rzeczywistoœci”8, Ligêza zdecydowa³ siê przyj¹æ jej stanowisko i uzna³, ¿e opowieœci wspomnieniowe „stworzy³y sprzyjaj¹c¹ glebê dla rozwoju pamiêtnikarstwa”. Jednoczeœnie jednak zwróci³ uwagê na zjawisko charakterystyczne dla folkloru górniczego, a mianowicie na odtwarzanie tradycyjnych opowieœci ludowych w konwencji wspomnie-niowej, która, jego zdaniem, stanowi jeden ze sposobów fabularyzacji wspomnieñ9. Z tego te¿ wzglêdu, co ju¿ podkreœla³am, uwa¿am, ¿e pojê-cie opowieœci wspomnieniowej obejmuje zarówno narracje zwi¹zane z ró¿-nymi indywidualró¿-nymi zdarzeniami (opowieœci z ¿ycia), jak i sposoby ich relacjonowania, kiedy konwencja wspomnieniowa pe³ni przede

wszyst-84

4 Tam¿e, s. 37.

5 Nie on sam mia³ takie w¹tpliwoœci. £u¿ycki folklorysta Paul Nedo wprost stwierdzi³:

„zbieracz napotyka tak¿e u nas w obecnym repertuarze opowiadaniowym na wiele takich tekstów z ¿ycia, które znajduj¹ siê na pograniczu memoratu (opowieœci o charakterze pamiêtnikarskim) i fabulatu (opowieœci o charakterze baœniowym), przy których czêsto nie wiemy, czy mo¿na je traktowaæ jako folklor”; P. Nedo, Stan badañ i zasadnicze problemy folklorystyki ³u¿yckiej, „Literatura Ludowa” 1967, nr 1–3, s. 90.

6 J. Ligêza, dz. cyt., s. 48.

7 D. Simonides, Wspó³czesna œl¹ska proza ludowa, Opole 1969, s. 232.

8D. Simonides, Powstania œl¹skie we wspó³czesnych opowiadaniach ludowych, Opole 1972, s. 14.

9J. Ligêza, Awans opowieœci wspomnieniowych, w: Z zagadnieñ twórczoœci ludowej. Studia folklorystyczne, Wroc³aw 1972, s. 164. Przyk³ady dawnych podañ utrzymanych w konwencji wspomnieniowej opublikowa³ Ligêza w pracy pt. Podania górnicze Górnego Œl¹ska, Bytom 1972 (zapisy z lat 1953–1954; teksty nr 16, 27, 29, 39, 48, 84, 88, 91, 96).

kim funkcjê uwiarygodnienia narracji, a sam narrator wcale nie musia³ w owych wydarzeniach braæ udzia³u. Potwierdzaj¹ to obserwacje Doroty Simonides z terenu. „[...] autentyczne prze¿ycia jednego konkretnego cz³owieka – wyznaje badaczka – bywa³y nam opowiadane w kilku miej-scach naraz, przy czym wielu z narratorów przekonywa³o, ¿e to oni w³aœ-nie byli g³ównymi bohaterami wydarzenia”10.

Badania Józefa Ligêzy, co warto tu jeszcze podkreœliæ, zainaugurowa³y badania folkloru górniczego, a tym samym wyeksponowa³y kontekst œro-dowiskowy decyduj¹cy o przemianach tradycyjnego folkloru ch³opskiego.

Powa¿nie wzbogaci³ materia³owo zbiory górniczych „opowieœci z ¿ycia”

Józef Ondrusz (w wiernym zapisie gwarowym)11 systematycznie pene-truj¹cy opowieœci górników z Zaolziañskiej Karwiny12. Jednoczeœnie za-pisywa³ opowieœci wspomnieniowe zwi¹zane z drug¹ wojn¹ œwiatow¹, które opublikowa³ w 1981 roku13. Z kolei opowieœci wspomnieniowe garn-carzy polskich dostarczy³y bogatego materia³u Dionizjuszowi Czubali, który opracowa³ monografiê na temat folkloru tej grupy zawodowej, odwo³uj¹c siê m.in. do badañ Józefa Ligêzy: „Garncarze, jak górnicy, moc-no nasycaj¹ swój folklor treœciami zawodowymi. Jest to zreszt¹ problem, na który powszechnie zwracaj¹ uwagê folkloryœci, podkreœlaj¹c g³êbokie œlady osobistych doœwiadczeñ narratora i wielki wp³yw, jaki wywieraj¹ jego upodobania i praca na charakter i zasób repertuarowy”14. Badania terenowe przeprowadzone we wszystkich oœrodkach garncarskich w Pol-sce przynios³y ciekawe materia³y, zw³aszcza opowieœci wspomnieniowe funkcjonuj¹ce przede wszystkim w przekazie rodzinnym, pozyskane czê-sto od niezwykle utalentowanych gawêdziarzy.

Dla Doroty Simonides g³ównym wyznacznikiem opowieœci wspomnie-niowej jest nowa fabu³a, niezarejestrowana wczeœniej w katalogu prozy ludowej. Obok opowieœci wspomnieniowej u¿ywa ona pojêæ „opowieœæ z ¿ycia” i „opowieœæ z w³asnego ¿ycia”, które wyró¿nia ze wzglêdu na spo-sób komunikowania treœci, czyli w zasadzie umieszcza je w tradycyjnych

10 D. Simonides, Powstania œl¹skie..., s. 10.

11 J. Ondrusz, Proza ludowa górników karwiñskich, Czeski Cieszyn 1974. Praca zosta³a wydana przez Polski Zwi¹zek Kulturalno-Oœwiatowy w Czechos³owacji, który by³ te¿ wydawc¹ miesiêcznika „Zwrot”, gdzie w latach 1950–1958 ukazywa³y siê ¯ywe teksty, czyli zarejestrowane w terenie teksty folklorystyczne. Zob. te¿ J. Hajduk-Nijakowska, Opowieœci górnicze, w: Gór-niczy stan w wierzeniach, obrzêdach, humorze i pieœniach, red. D. Simonides, Katowice 1988.

12 Ostatnio powa¿nie poszerzy³a badania nad polsk¹ kultur¹ górnicz¹ Dorota Œwita³a--Trybek, która podaje te¿ pe³ny zestaw publikacji na temat folkloru i kultury górniczej. Zob.

D. Œwita³a-Trybek, Tragedia w kopalni. Kulturowe konteksty katastrof i wypadków górniczych, Opole 2014, s. 21–22.

13J. Ondrusz, Wspominki okupacyjne. Okruchy folkloru cieszyñskiego, Czeski Cieszyn 1981.

14 D. Czubala, Folklor garncarzy polskich, Katowice 1978, s. 129–130.

kategoriach Sydowa – memoratu i fabulatu. Natomiast opowieœæ wspom-nieniow¹ pojmuje doœæ szeroko, bowiem jedynym kryterium wyró¿-niaj¹cym jest dla niej „realnoœæ” („prawdziwoœæ”), a przedstawione fakty mog¹ dotyczyæ równie¿ minionych generacji. Najwa¿niejsza jednak jest jej analiza dotycz¹ca funkcjonowania opowieœci: „wszystko to, co jest zbyt indywidualne, zbyt jednostkowe, co wyra¿a treœci zbyt oddalone od œwiadomoœci danej grupy spo³ecznej, bywa wyeliminowane na rzecz tego, co wspólne, typowe i zrozumia³e dla wszystkich”15. Powstaje w ten spo-sób zbiorowa (lokalna) wiedza na temat przesz³oœci, a to dla Simonides ju¿ dawno by³o swoistym wyzwaniem. „[...] perspektywê rozwoju folklo-rystyki widzê w dostrze¿eniu i badaniu losów ludzkich”16 – stwierdzi³a ponad 20 lat temu. Wagê tego typu badañ podkreœla³ te¿ Czes³aw Her-nas, pytaj¹c retorycznie: „Skoro niekwestionowana rozwija siê literatura faktu – jako literatura – to dlaczego nie mo¿na by ludowej m¹droœci, czy-li «lore», anaczy-lizowaæ poprzez badanie ch³opskich opowieœci autentycz-nych? To chyba lepszy materia³”17.

W oparciu o bogaty materia³ z badañ terenowych przeprowadzonych w latach 60. XX wieku na OpolszczyŸnie Simonides przeanalizowa³a pro-ces fabularyzacji opowieœci wspomnieniowych powi¹zanych z powstania-mi œl¹skipowstania-mi. W³asne prze¿ycia, doœwiadczenia i obserwacje wzbogacali narratorzy tradycyjnymi w¹tkami (dostrzegalna jest tu inspiracja poda-niami historycznymi), a nawet anegdotami Stanis³awa Ligonia (popular-nego Karlika z Kocyndra) drukowanymi gwar¹ w czasopiœmie plebiscyto-wym „Kocynder”; bywa³o te¿, ¿e do opowiadañ w³¹czano póŸniejsze wydarzenia. W opowieœciach tego typu na plan pierwszy wysuwa siê funk-cja informacyjna, twierdzi Simonides, ale nie maj¹ one charakteru doku-mentalnego, jest to przede wszystkim „ludowa interpretacja faktów”18, czego jednoznacznie dowiod³a analiza trzech (z szesnastu) opowieœci na temat zamordowania 9 czerwca 1919 roku przez grupê Grenzschutzu lo-kalnego dzia³acza polonijnego Izydora Murka; wydarzenie to jest po-twierdzone i opisane przez historyka19.

Równolegle, pod¹¿aj¹c œladami Ligêzy i Simonides, systematyczne ba-dania terenowe prowadzi³ Dionizjusz Czubala, który, koncentruj¹c siê pocz¹tkowo g³ównie na opowieœciach o tematyce wojennej, zgromadzi³

86

15 D. Simonides, Powstania œl¹skie..., s. 23.

16D. Simonides, Przysz³oœæ folklorystyki. Marzenia czy potrzeba naukowa?, w: Folklorystyka.

Dylematy i perspektywy, red. D. Simonides, Opole 1995, s. 19.

17Cz. Hernas, Miejsce badañ nad folklorem literackim, w: Problemy metodologiczne wspó³-czesnego literaturoznawstwa, red. H. Markiewicz, J. S³awiñski, Kraków 1976, s. 476.

18 D. Simonides, Powstania œl¹skie..., s. 22.

19 Tam¿e, s. 24–26.

imponuj¹c¹ liczbê „opowieœci realistycznych z ¿ycia”. Analizuj¹c zgroma-dzony materia³, wskazywa³ na znaczenie sytuacji folklorotwórczej, w któ-rej dochodzi³o do zapisywania wywiadów, uznaj¹c za typowe dla funkcjo-nowania opowieœci wspomnieniowej „sytuacje naturalne”, m.in. spotkania w „grupie rodzinnej lub s¹siedzkiej”. Takie grupy w znacz¹cy sposób wp³ywa³y na przebieg rozmowy i eksponowanie okreœlonych s¹dów i sta-nowisk20, poniewa¿ miêdzy nadawc¹ a odbiorc¹ istnieje, wed³ug Czubali, wiêŸ „oparta na ¿yczliwoœci i wspó³dzia³aniu”, co sprzyja ochronie wspól-nego systemu wartoœci decyduj¹cego o integracji grupy21. Efektem jego badañ by³a nie tylko pierwsza w Polsce, cytowana tu ju¿ monografia w ca³oœci poœwiêcona gatunkowi opowieœci wspomnieniowej, w której au-tor kontynuuj¹c zagadnienia podejmowane przez polskich folklorystów, przywo³uje tak¿e ma³o znany bogaty dorobek rosyjskiej folklorystyki (do-precyzowuj¹c jednoczeœnie sposób rozumienia pojêcia skaz jako nazwy

„nowego” prozatorskiego gatunku folklorystycznego), ale równie¿ dwuto-mowa antologia wojennych opowieœci wspomnieniowych22.

Z czasem Czubala œwiadomie rejestrowa³ tak¿e „opowieœci zawodowe”

i „œrodowiskowe”, a zw³aszcza zainteresowa³ siê opowieœciami sensacyj-nymi (a nawet plotkami), które uzna³ za odmianê opowieœci z ¿ycia. Te badawcze poszukiwania wkrótce okreœli³y jego dalsz¹ drogê naukow¹ i sta³ siê w zasadzie klasykiem polskiej folklorystyki analizuj¹cej tzw. le-gendy miejskie (urban legend)23.

Dwadzieœcia lat po badaniach Doroty Simonides wspólnie z Teres¹ Smoliñsk¹ opublikowa³yœmy tom opowieœci powstañczych pt. Jak starka swego Zeflika na powstanie wys³a³a24, by zaprezentowaæ sposób funkcjo-nowania tradycji powstañczej w przekazie folklorystycznym. Obok no-wych opowieœci wspomnieniono-wych zarejestrowanych na Górnym Œl¹sku i na Zaolziu oraz opowieœci spisanych przez Aleksandra Widerê z taœm archiwalnych znajduj¹cych siê w Radiu Katowice w antologii znalaz³y siê tak¿e wybrane teksty wspomnieniowe przygotowane przez uczestni-ków i œwiaduczestni-ków powstañczych wydarzeñ z myœl¹ o umieszczeniu ich w publikacji drukowanej (swoiste relacje z ¿ycia „wywo³ane” przez

bada-20 D. Czubala, Opowieœci z ¿ycia..., s. 52–57.

21 Tam¿e, s. 69–73.

22Z teki folkloru Dionizjusza Czubali. Wojenne opowieœci wspomnieniowe, oprac. A. Kozera, t. 1, Kielce 2008, t. 2, Kielce 2010.

23 Wystarczy wymieniæ kilka znacz¹cych pozycji D. Czubali: Nasze mity wspó³czesne, Katowice 1996; Wokó³ legendy miejskiej, Bielsko-Bia³a 2005; Polskie legendy miejskie. Studium i materia³y, Katowice 2014.

24 Jak starka swego Zeflika na powstanie wys³a³a. Ludowe opowieœci powstañcze, oprac.

J. Hajduk-Nijakowska, T. Smoliñska, Katowice 1989.

czy czy organizatorów konkursów pamiêtnikarskich), ale przede wszyst-kim, a jest to jedna trzecia zbioru, znalaz³y siê opowieœci prezentowane na scenie przez uczestników konkursów gawêdziarskich.

Umieszczenie w antologii tekstów pochodz¹cych z tak ró¿nych Ÿróde³ by³o niezbêdne, aby wykazaæ zró¿nicowane mechanizmy wprowadzania tematyki powstañ œl¹skich do obiegu spo³ecznego. Obserwujemy wiêc kontynuacjê tradycyjnej folklorystycznej narracji o wydarzeniach z prze-sz³oœci, czyli wspó³czesnoœæ decyduje o akceptacji, selekcji lub reinterpre-tacji zdarzeñ. W konsekwencji prowadzi to do tego, ¿e wiele wydarzeñ z czasów powstañ œl¹skich pojawia siê w opowiadaniach jakby „przy oka-zji” innych wydarzeñ, innych treœci, nierzadko na zasadzie skojarzenio-wej. Jednak¿e powstania œl¹skie s¹ te¿ tylko pretekstem do snucia opo-wieœci o dalszych losach narratora, uformowanych i przes¹dzonych przez tamte wydarzenia. Waleria Nabzdykowa na przyk³ad, która jako sanita-riuszka uczestniczy³a w trzecim powstaniu œl¹skim, w swojej opowieœci pt. Ostatnia kolacja w ¯yrowej25(impulsem do snucia wspomnieñ sta³ siê artyku³ w gazecie lokalnej o zagospodarowaniu zamku w ¯yrowej na cele rekreacyjne du¿ego zak³adu przemys³owego) wiêcej miejsca poœwiêca opisowi sali jadalnej, zrelacjonowaniu przebiegu samej kolacji i zapre-zentowaniu w³asnych, dziewczêcych jeszcze emocji (tego nie mogê zapo-mnieæ, czasem siê nie jad³o pó³ dnia, czasem ca³y dzieñ, a tutaj byliœmy nagle przy nakrytym stole. I ca³a ta komenda by³a – Podgrupy Bogdan – na tej ostatniej kolacji. Ano, potem ju¿ myœmy siê wycofali...) ani¿eli tra-gizmowi powstañców zakatowanych podstêpnie przez oddzia³ Grenzs-chutzu w Strzybniowie. Relacja Nabzdykowej przynosi oczywiœcie wiele wartoœciowych informacji, ale gdy zapisywa³am jej opowieœæ up³ynê³o od tamtych wydarzeñ ponad 65 lat i z tej perspektywy z gorycz¹ mówi³a ona o tym wszystkim, co wydarzy³o siê po powstaniach (Przysz³o do nieporo-zumienia pomiêdzy Gra¿yñskim i Korfantym. To by³o bardzo przykre.

Myœmy to wszyscy bardzo prze¿ywali26), o przemilczaniu wielu spraw, np.

o podpisaniu zawieszenia broni w Zamku Piastowskim w Opolu (Genera³ Le Rond zebra³ tych przedstawicieli komisji aliantów i przedstawicieli Niemiec i Polaków do sali rycerskiej. Tam og³osi³, ¿e Niemcy maj¹ natych-miast siê usun¹æ, ¿e tyle a tyle powiatów przypada Polsce. Zanatych-miast dwa ma³e powiaty, przypada siedem powiatów. A Polacy maj¹ je natychmiast obejmowaæ. Kto tutaj odbiera³ to? Odbiera³ Korfanty i ci wszyscy, którzy prowadzili tê akcjê. Przecie¿ to powinno byæ jakoœ ujête. To jest tak prze-milczane. U nas Polacy powinni wiêcej z tego zrobiæ. Bo to w zamku

88

25Tam¿e, s. 201–204 (zapisa³am we wrzeœniu 1986 r. w Prudniku). Popularny charakter publikacji wymaga³ opatrzenia tytu³em ka¿dego tekstu w antologii.

26 Moja bytomska edukacja, w: Jak starka..., s. 106.

w Opolu by³o og³oszone27). No i to bolesne wspomnienie, kiedy nie mog³a ju¿ wróciæ do rodzinnej Grabiny:

– Twój ojciec gdzieœ w pszenicy siê ukrywa, twój brat i szwagier maj¹ tak¹ dziurê w stodole i tam zawsze s¹ schowani. W nocy tylko wychodz¹.

Ksi¹dz Koziolek mieszka w m³ynie. I ty chcesz do domu wróciæ? Co mia³am zrobiæ? Posz³am do domu cichaczem, spakowa³am manele. Tylko z matk¹ siê widzia³am. Odfutrowali mnie, dali mi jeszcze coœ do jedzenia na drogê. Siad³am do poci¹gu, jecha³am do Wroc³awia. Tam mia³am ciot-kê i schowa³am siê28.

Tematyka powstañ œl¹skich pojawi³a siê równie¿ w relacjach by³ych kadetów. Józef Rych³owski wprawdzie pomniejszy³ swoj¹ rolê w przygo-towaniu ucieczki kadetów ze Lwowa i walki po stronie œl¹skich powstañ-ców, ale wynika³o to z rozgoryczenia i ¿alu, gdy wspomina³ swoje póŸniej-sze ¿ycie naznaczone fatalizmem owego majowego buntu29. Z kolei Jan Kazimierz Wiszniowski, kadet z korpusu w Modlinie, w zupe³nie innym nastroju opowiada³ mi o swoim udziale w œl¹skich walkach:

Zasmakowaliœmy wojny w dwudziestym roku na froncie, ale wtedy to by³o przymusowe, atmosfera taka by³a, ¿e jak siê chodzi³o po Warszawie, taki ch³opiec m³ody, panie zatrzymywa³y go na ulicy i pyta³y siê: – Kawa-ler czemu nie na froncie? No i po prostu cz³owiek siê wstydzi³ chodziæ po Warszawie. A wiêc myœmy siê obawiali, ¿e teraz nas to spotka: „a czemu nie na powstaniu?”30.

Dalej szczegó³owo opowiada³ o sposobie dotarcia do Sosnowca31, a po-tem do grupy kapitana Wawelberga:

To by³a taka grupa destrukcyjna, zajmowa³a siê wysadzaniem mostów, minowaniem, produkcj¹ granatów rêcznych, które siê robi³o z takich pu-szek po Sidolu (Sidol to by³a taka maœæ do czyszczenia mebli, teraz siê

27 W zamku piastowskim w Opolu, w: Jak starka..., s. 208–209.

28Powrót z powstania, w: Jak starka..., s. 216. Opowieœci by³ych powstañców œl¹skich (lub ich dzieci) zarejestrowa³ te¿ w latach 80. Alojzy Lysko, który zamieœci³ je w tomie Losy Górnoœl¹zaków w dwudziestym wieku. Wspomnienia, relacje, opisy, dokumenty mieszkañców Bierunia, Bojszów, Che³mu Œl¹skiego, Imielina i Lêdzin, Bojszowy 2013. Relacje rodzinne, wzbogacone dokumentacj¹ opisywanych wydarzeñ z czasów powstañ œl¹skich, s¹ wprowa-dzeniem do prezentacji losów Œl¹zaków w latach wojennych i powojennych.

29Ze Lwowa pod Górê œw. Anny, w: Jak starka..., s. 159–165 (zapisa³am 1 czerwca 1986 r.

w czasie spotkania rocznicowego kadetów).

30 Produkcja granatów, w: Jak starka..., s. 144 (zapisa³am 1 czerwca 1986 r.).

31 Relacjê z ucieczki z Modlina do trzeciego powstania œl¹skiego Jana Kazimierza Wiszniowskiego spisa³a te¿ Zyta Zarzycka, wykorzystuj¹c j¹ – jako dokument historyczny – do wzbogacenia pracy pt. Polskie dzia³ania specjalne na Górnym Œl¹sku 1919–1921, Warszawa 1989, s. 144–146.

tego nie widzi), tam siê wk³ada³o lont, wk³ada³o siê materia³ wybuchowy, zapalnik i to by³ granat. I to by³o u¿ywane32.

Sam udzia³ w powstañczych walkach, by³ jednak tylko wprowadze-niem do opowieœci o dalszym wojennym ju¿ losie tego by³ego modliñskie-go kadeta.

Obok relacji uczestników trzeciego powstania œl¹skiego w antologii znalaz³y siê równie¿ opowieœci osób, które wiedzê o tamtych wydarze-niach wynios³y z domu, np. Stanis³awa Kuczyñskiego, m³odszego brata lwowskiego kadeta, który poleg³ pod Gór¹ œw. Anny (by³em tyle m³odszy od niego, z tych wydarzeñ na Œl¹sku niewiele pamiêtam, tylko z opowia-dañ rodziców. Jedn¹ rzecz, któr¹ ¿ywo mia³em w pamiêci, to jego list z powstania33) czy urodzonej dopiero po powstaniach mieszkanki podopol-skiej wsi (Nas³uchaliœmy siê w domu o tych czasach najwiêcej w zimowe wieczory, w izbie „na wycugu” przy ¿eleŸnioku. „Najbarzi to sie mœcili na tych blank srogich Polokach, na tych polskich królach, jak padali na nich” – opowiada³a starka. Wielu musia³o uchodziæ do Polski34).

Najciekawsze jednak s¹ opowieœci prezentowane na konkursach gawê-dziarskich poœwiêconych powstaniom œl¹skim35, poniewa¿ nie tylko

mo-¿emy przeœledziæ w nich proces nasilaj¹cej siê folkloryzacji i fabularyza-cji, ale równie¿ dotrzeæ do Ÿróde³ tzw. folkloryzmu. Konkurs jest oczywiœcie sytuacj¹ sprowokowan¹ przez organizatorów kieruj¹cych siê wzglêdami edukacyjnymi i propagandowymi, jednak przygotowanie siê do udzia³u w nim licznej grupy uczestników œwiadczy³o z jednej strony o funkcjonowaniu w obiegu potocznym takiej tematyki (w konkursie star-towa³o równie¿ kilku by³ych powstañców), obecnoœci tej problematyki w regionalnych wydawnictwach i pamiêtnikach, co u³atwia³o przygoto-wanie siê do rywalizacji. Bywa³o i tak, ¿e m³odzie¿ wyje¿d¿a³a w teren i zbiera³a materia³y od bezpoœrednich œwiadków wydarzeñ. Przygotowy-wanie siê do udzia³u w konkursie polega³o przede wszystkim na zredago-waniu tekstu do zaprezentowania „na ¿ywo” przed jurorami i widowni¹, czyli w zasadzie na przygotowaniu siebie do odegrania na scenie roli ga-wêdziarza. Bywa, ¿e w opowieœciach powstañczych pojawiaj¹ siê stare

90

32 Produkcja granatów, w: Jak starka..., s. 145.

33 Poszukiwanie grobu Zygmunta Kuczyñskiego, w: Jak starka..., s. 204). Dziêki uporowi dyrektorki Muzeum Czynu Powstañczego w Leœnicy uda³o siê odnaleŸæ miejsce pogrzebania zamordowanych powstañców w Starej KuŸnicy i doprowadziæ do nadania szkole w KoŸlu imienia kadeta Zygmunta Kuczyñskiego; w maju 1986 roku na uroczystoœæ z tym zwi¹zan¹ przyjecha³ jego brat, wtedy zapisa³am jego opowieœæ.

34 Szczepanowicki most (wiadukt), w: Jak starka..., s. 139.

35Konkursy rejonowe i ogólnopolskie organizowane z okazji 50. i 60. rocznicy powstañ przez Towarzystwo Kultury Teatralnej w Katowicach (1971) i w Chorzowie (1981) oraz Opolskie To-warzystwo Kulturalno-Oœwiatowe i Polskie ToTo-warzystwo Ludoznawcze w Opolu w 1979 roku.

w¹tki podaniowe, oczywiœcie zlokalizowane w odrêbnej scenerii, lub w¹tki anegdotyczne (np. sprytny i przebieg³y powstaniec kreœlony na po-dobieñstwo ludowego Sowizdrza³a, a obok g³upi Niemiec, którego mo¿na

„na dudka wystrychn¹æ”), a tak¿e podejmowane s¹ w¹tki potwierdzone ju¿ wczeœniej w publikacji Doroty Simonides. Wszystkie teksty konkur-sowe s¹ zatem odrêbnym typem opowieœci; nie maj¹ oczywiœcie ju¿ nic wspólnego z folklorem, a oceny jury preferuj¹cego okreœlony model gawê-dziarstwa wp³ywaj¹ tym samym na powstawanie folkloryzmu sceniczne-go. Powrócê do tego zagadnienia w dalszej czêœci pracy.

Teksty opublikowane w antologii Jak starka swego Zeflika na powsta-nie wys³a³a, zaledwie w nik³ej czêœci prezentuj¹ folklorystyczne opowie-œci wspomnieniowe, choæ bez w¹tpienia uzupe³niaj¹ dokumentacjê ze-bran¹ przez Dorotê Simonides, a w zderzeniu z fragmentami pamiêtni-ków, zw³aszcza z konkursowymi gawêdami, dokumentuj¹ proces „prze-pracowywania” tradycji na potrzeby realizowanej w swoim czasie regio-nalnej polityki historycznej i programów dydaktycznych. Tym samym mo¿emy przeœledziæ wartoœæ Ÿród³ow¹ funkcjonuj¹cych w obiegu opowie-œci wspomnieniowych, które wspomagaj¹ kszta³towanie potocznych wy-obra¿eñ o minionych wydarzeniach, a bywa ¿e i konkuruj¹ z opracowa-niami historyków (np.: Historycy tam napisali w ksi¹¿ce, coch czyto³, ¿e baon zosta³ zbombardowany przez samolot, ¿e straty nie s¹ znane. Ale jak to richtik by³o, to mi pado³ jeden powstaniec z Rownia, niedaleko spod

¯or, jak ¿ech by³ ma³y, to mi rozprawio³36). Tak zatem i z tych wzglêdów nie mo¿na traktowaæ opowieœci wspomnieniowych jako wiarygodnej do-kumentacji historycznej. Zasygnalizowana dwutorowoœæ obecnoœci opo-wieœci wspomnieniowych w kulturze wspó³czesnej – w spontanicznym, naturalnym obiegu bezpoœrednim i w instytucjonalnie wykreowanych

„sztucznych” sytuacjach – bez w¹tpienia warta jest szerszej interpretacji, któr¹ podejmê w dalszej czêœci pracy.

Warto zwróciæ równie¿ uwagê na prowadzone przez Mariana G. Gerli-cha badania opowieœci wspomnieniowych, które stanowi¹ dla niego de wszystkim „Ÿród³o wiedzy o œwiadomoœci ich nosicieli”. Najpierw prze-analizowa³ to na przyk³adach opowieœci o powstaniach œl¹skich. Œledz¹c sposób wy³aniania siê z wielu indywidualnych tekstów swoistej, jak to nazywa, „opowieœci synkretycznej”, zmierza³ do sprecyzowania œwiado-moœci historycznej „górnoœl¹skiej zbiorowoœci regionalnej”. Co ciekawe, czyni³ to równie¿ w oparciu o w³asne badania terenowe z lat 80., kiedy opowieœci te „stopniowo obumiera³y w ich œrodowisku naturalnym”37.

36 Jak powstañcy spod ¯or i Rybnika szli pod górê œw. Anny, w: Jak starka..., s. 149.

36 Jak powstañcy spod ¯or i Rybnika szli pod górê œw. Anny, w: Jak starka..., s. 149.

Powiązane dokumenty