• Nie Znaleziono Wyników

Czym jest squatting?

W dokumencie 20_Praca socjalna z osobami bezdomnymi (Stron 63-66)

3. SQUATTING A BEZDOMNOŚĆ – NOWE MYŚLENIE O PRAWIE CZŁOWIEKA

3.1. Czym jest squatting?

Zanim zjawisko squattingu zostanie przedstawione bliżej, należy wyjaśnić, dlaczego poświęcono mu w niniejszej monografii stosunkowo dużo miejsca. Pierwszym powodem jest z pewnością skala zjawiska. Robert Neuwirth, autor interesującej książki Shadow Cities (Miasta w cieniu), przekonuje, że na świecie jest obecnie ok. miliarda squattersów, czyli ludzi zajmujących swoje lokum w sposób nielegalny. Autor wlicza w to także wielkie światowe miejskie slumsy (np. brazylijskie fawele), coraz trudniej jednak odróżnić slums od porzuconego blokowiska, starego budynku szpitala czy fabrycznego magazynu, a takie bu-dynki coraz częściej zasiedlają squattersi. Według autora taka forma zamiesz-kania dotyczy obecnie jednej szóstej mieszkańców naszego globu, a w

per-spektywie najbliższych 15 lat liczba ta może zwiększyć się do jednej czwartej69.

Faktem jest, że na świecie wzrastają jednocześnie wskaźniki bezdomności oraz… liczba opuszczonych domów i mieszkań. Pustoszeją miasta zarówno na świecie (np. amerykańskie Detroit), jak i w Polsce (np. Łódź). Przybywa tzw. pustostanów, a coraz więcej ludzi nie ma gdzie mieszkać. Rząd Wielkiej Brytanii oszacował kilka lat temu liczbę nielegalnych lokatorów na 20 tys. (zakłada się, że faktyczna była znacznie większa; ponadto najprawdopodobniej do tej pory

jeszcze wzrosła), natomiast liczbę opuszczonych mieszkań na 650 tys.70 Wiele

z nich to niesprzedawalne domy przejęte przez banki lub państwo z tytułu

69 Tłumacząc amerykański billion (jak w podtytule) jako europejski milliard. Zob. R. Neuwirth (2004), Shadow Cities: A Billion Squatters,

a New Urban World, Routledge, New York, Oxford.

70 Q&A: Squatting laws [w:] Portal internetowy BBC News, [online], 31 August 2012,

niespłaconych kredytów. Wiele to nieruchomości o nieustalonym statusie prawnym. Do tego należy dodać wielkie opustoszałe budynki przemysłowe, jak i miejskie wieżowce, ziejące pustką po wyprowadzeniu się mieszkańców na bogatsze przedmieścia. To także dowód dyferencjacji społeczeństwa. Teoretycznie bezdomni mieliby więc gdzie mieszkać. Squattersi, motywowani brakiem innych możliwości zdobycia mieszkania lub ideologicznym sprzeci-wem wobec niesprawiedliwości i nielogiczności systemu, próbują sami zasied-lać puste budynki, czyli podejmują aktywny wysiłek w kierunku realizacji prawa do mieszkania. Choć rodzi to pewne kontrowersje (między innymi związane z nielegalnym aktem zasiedlenia), być może w tym kierunku powinny pójść w przyszłości rozwiązania problemu bezdomności. A może dalsza penalizacja squattingu spowoduje nową falę ludzi śpiących na ulicach. Nie jest to zatem temat, który można pominąć.

Squatting jest zjawiskiem blisko powiązanym z bezdomnością, które jedak

trud-no jedtrud-noznacznie zaklasyfikować jako „życie bezdomne”. Ponieważ statrud-nowi on formę zasiedleniowego fenomenu naszych czasów, zarazem alternatywę nie tylko dla bezdomności, ale i dla życia społecznego młodych ludzi, wątek ten został rozwinięty, aby ukazać różne sposoby myślenia o bezdomności i domu. Rozdział ten stanowić może również pewne uzupełnienie charakterystyki na-szej aktualnej rzeczywistości z punktu widzenia organizacji życia społecznego, za sprawą której nie tylko pojedynczy ludzie, ale często całe populacje podle-gają zagrożeniu wykluczeniem mieszkaniowym i podejmują nie tylko jednost-kowy, ale i zbiorowy wysiłek, by przeciwstawić się jego wykluczającym siłom, a nawet całemu porządkowi społecznemu, generującemu owe zagrożenia. W takim znaczeniu obraz squattingu – alternatywy wobec kontestowanego neoliberalizmu – przedstawia np. Maciej Bernasiewicz, uznając go zarazem

za jeden z globalnych stylów życia współczesnej młodzieży71.

Squatting (od ang. squat – przykucnąć, przycupnąć, przysiąść na piętach) można rozumieć dosłownie jako chwilowe zdobycie schronienia w jakimś miejscu zamieszkania. W języku polskim potocznie mówi się np. o zaczepieniu się gdzieś czy u kogoś (choć nie jest to do końca precyzyjne, gdyż „zaczepić się” może oznaczać także tymczasową pracę). Bardziej precyzyjnie można powiedzieć, że squatting jest praktyką jednostek lub grup polegającą na zajmowaniu na cele

mieszkaniowe niezamieszkałej ziemi, nieruchomości lub lokali – zarówno tzw. mieszkalnych, jak i niemieszkalnych – bez legalnego tytułu do nich. Jest to zatem ruch nielegalny lub balansujący na granicy prawa. To jeden ze sposobów, w jaki ludzie bezdomni mogą pomóc sobie w swojej sytuacji. Choć zjawisko squattingu ma ogromny zasięg na całym świecie (szacuje się, że w ten sposób pomieszkuje ok. miliarda ludzi, czyli co siódmy człowiek) to – jak twierdzi Kesia Reeve – jest ono ciągle nieobecne w polityce społecznej i w debacie akademickiej, choć powinno być tam dyskutowane. Zdaniem au-torki squatting rzadko jest rozumiany tak, jak rozumiany być powinien: jako ruch

społeczny, będący objawem problemów społecznych lub mieszkaniowych72.

Wydaje się, że squatting może nie tylko maskować skalę bezdomności, ale także zawierać potencjał krytyczny, umożliwiający nowe spojrzenie na to zjawisko. Analizując squatting w kategoriach ruchu społecznego, można wyróżnić przy-najmniej dwie różne, lecz często przenikające się jego formy. Pierwsza z nich ma wymiar przede wszystkim bytowy, druga – ideologiczny. Pierwszą z ak-tywności podejmują ludzie, których do takiego życia zmusza sytuacja ekono-miczna: ludzie niemogący sobie pozwolić na legalne wynajęcie lub nabycie nieruchomości w rynkowej cenie. Zjawisko to występuje pod każdą szerokoś-cią geograficzną, poczynając od tzw. dzikich lokatorów kamienic (określenie używane w Polsce; używa się też w naszym kraju bardziej sformalizowanego określenia: „osoby zamieszkujące pustostany”), poprzez cygańskie koczowiska, kończąc na całych dzielnicach slumsów leżących na obrzeżach afrykańskich, azjatyckich i amerykańskich metropolii.

Pomimo często złych warunków, braku doprowadzenia prądu czy wody, nawet taki dach nad głową jest dla ubogich i zdesperowanych ludzi, niemogących zdobyć mieszkania w ramach rozwiązań oferowanych przez system, lepszym wyjściem z sytuacji niż spanie na ulicy. Jeżeli uda się utrzymać okupowane miejsce przez dłuższy czas bez interwencji aparatu represji, to z czasem do za-jętych nielegalnie domów, mieszkań czy osiedli przyłączane są media, a włas-noręcznie wykonane remonty podnoszą standard. Niekiedy nawet udaje się takie miejsce zalegalizować jako własne lokum w porozumieniu z władzami. W drugim przypadku chodzi o coś więcej niż tylko o samo mieszkanie, gdyż squatting może być także kontrkulturową formą manifestacji poglądów,

72 K. Reeve (b.r.), Squatting Since 1945: The enduring relevance of material need, in Somerville, Peter; Sprigings, Nigel, Housing and Social Policy, London: Routledge, za: http://en.wikipedia.org/wiki/Squatting.

obejmujących także kwestie mieszkaniowe. Warto przedstawić te dwie formy squattingu odrębnie.

3.2. Zasiedlanie istniejącej substancji mieszkaniowej,

W dokumencie 20_Praca socjalna z osobami bezdomnymi (Stron 63-66)