• Nie Znaleziono Wyników

przez się, że przepis ten dotyczy wszystkich stadjów procesu, a więc zarówno dochodzenia, jak śledztwa i postępowania przed sądem wy- rokującym.

Art. 82 (82). Art. 83 (84).

Przepis niniejszy ma na celu zapobieżenie ukrywaniu się takiego oskarżonego, którego po- zostawiono na wolności bądź za kaucją lub po- ręczeniem, bądź nawet bez żadnego środka za- pobiegawczego. Spełnianie obowiązku, wynika- jącego z artykułu niniejszego, wskazuje na do- brą wolę oskarżonego nieukrywania się przed

sądem, względnie prowadzącym dochodzenia

prokuratorem; zaniechanie zaś zawiadomienia o zmianie adresu, niezależnie od tego, czy w rze- czywistości nastąpiło ze złej woli, czy z nie- dbalstwa, budzi zawsze domniemanie złej woli, chęci ukrywania się, a więc może stać się powo- dem zastosowania środka zapobiegawczego lub zaostrzenia środka, już zastosowanego. Prawo sądu i prokuratora do przymusowego sprowa- dzenia oskarżonego, który się nie stawił dobro- wolnie na ich wezwanie, — nie może chyba ule- gać kwestji. Jednakże prawo to służy tylko są- dom i prowadzącemu dochodzenie prokuratoro- wi, nigdy zaś policji lub innej władzy admini- stracyjnej, działającej w charakterze oskarży-

cielą publicznego. Jeżeli zatem podejrzany nie stawi się na żądanie policji lub innej władzy ad- ministracyjnej, a nie ma podstaw do aresztowa- nia, władze te muszą się zwrócić do prokurato- ra, a ten dopiero, w razie niestawiennictwa na jego wezwanie, nakaże sprowadzenie przymu- sowe.

Rozdział VI. Obrońcy i pełnomocnicy. Art. 84.

Art. 85. Obwiniony ma prawo przybrać sobie obroń- cę i to już w toku dochodzenia.

Prawo obrony przed sądem wyrokującym nie budzi wątpliwości. Natomiast do bardzo spor- nych należy kwestja dopuszczenia obrony w to- ku dochodzenia i śledztwa. Nie wszystkie usta- wy dopuszczają obronę w tych stadjach sprawy,

hołdując w postępowaniu wstępnem zasadzie

procesu śledczego, W ostatnich jednakże cza- sach przeciwko tej zasadzie powstała bardzo silna opozycja...

Projekt wychodzi z założenia, że prawo do obrony wtedy dopiero, kiedy sprawa wpłynęła do sądu wyrokującego, nie wystarcza. Zasada

równouprawnienia stron w procesie wymaga,

żeby osobie, na którą pada podejrzenie o po- pełnienie przestępstwa, dać możność bronienia się od samego początku. Wszak może się zda- rzyć, że oskarżyciel, czy to w złej, czy w do- brej wierze, od pierwszej chwili skieruje do- chodzenie na zupełnie fałszywe tory. Powziąw-

84 109

szy a priori podejrzenie przeciwko pewnej oso- bie, wyszukuje dowodów, któreby to podejrze- nie ugruntowały, a nie myśli o zwróceniu swych poszukiwań w inną, częstokroć daleko właściw- szą, stronę. A podejrzany czasem nie chce, a najczęściej nie umie się bronić, ogranicza się do zaprzeczania swojej winy, a w najlepszym razie do odpierania stawianych mu zarzutów, nie umie jednak ani zwrócić uwagi na niedo- kładności dochodzenia lub śledztwa, ani wyna- leźć dowodów, któreby podejrzenie w inną stro- nę skierowały, ani należycie zabezpieczyć do- wodów swej niewinności, ani nawet skorzystać z pewnych zarzutów formalnych, które mogłyby mu służyć, np. bronienie się tern, że w sprawie, ściganej tylko na wniosek pokrzywdzonego, roz- poczęto dochodzenie lub śledztwo bez tego wniosku, że sprawa się toczy w sądzie niewła- ściwym, że nastąpiło przedawnienie i t. p.

W praktyce oskarżony w sprawie poważniej- szej, jeżeli nie jest odrazu aresztowany, prze- ważnie zwraca się do adwokata i zasięga jego rady; jednakże rady te są często niedostatecz- ne wobec tego, że obrońca nie zna przebiegu sprawy, o której jest tylko dorywczo i przeważ- nie nieściśle informowany przez klijenta, a do akt dochodzenia lub śledztwa nie ma dostępu. A jeżeli zdarza się, i to do rzadkości nie na- leży, że sędzia śledczy lub prokurator informuje obrońcę o przebiegu śledztwa lub dochodzenia, to dzieje się to wbrew ustawie, w drodze łaski,

zawsze nielegalnej. Życie wymaga pomocy obrońcy już w pierwszych stadjach procesu, nie może się pogodzić z całkowitą tajemnicą śledz- twa lub dochodzenia i niedostępności ich dla obrony, robi więc w tej zasadzie wyłomy via facti. Czy nie lepiej wyłomy te ulegalizować z zastosowaniem przytem takich ostrożności ustawowych, żeby wkroczenie obrońcy do śledz- twa lub dochodzenia nie przekraczało należy- tych granic, żeby było pomocą wymiarowi spra- wiedliwości, nie zaś jego hamulcem? W dal- szych przepisach (art. 94, 211, 268) projekt robi stosowne pod tym względem zastrzeżenia, które będą we właściwych miejscach omówione.

Art. 85 (86 r.).

Wzmianka o osobie, pod której stałą pieczą oskarżony pozostaje, opiera się na zasadach, wyłuszczonych wyżej pod art. 60—61.

Art. 86.

Art. 88. Obrońcą w sprawach karnych przed wszyst- kiemi sądami w granicach Polski może być tylko:

a) adwokat, prowadzący kancelarję w Polsce; b) pro-

fesor lub docent prawa karnego lub postępowania kar- nego polskiej szkoły akademickiej państwowej lub przez Państwo uznanej.

W zasadzie obrońcami w sprawach karnych powinni być tylko adwokaci, jako osoby, spe- cjalnie się temu poświęcające i do tego przy-

87 111

gotowane oraz wykonywające swój zawód pod kontrolą odnośnych władz dyscyplinarnych. Nie można tego prawa odmówić także i profesorom szkół akademickich... Profesorowie zapewne rzad - ko kiedy będą z tego prawa korzystali; jednak- że w niektórych procesach, zwłaszcza opartych na zawiłych kwestjach prawnych, udział takich obrońców teoretyków może być dla wyjaśnienia sprawy korzystny.

Art. 87 (91).

Wzorem innych ustaw, projekt wprowadza przypadki, w których obrona jest konieczna. Jest to przedewszystkiem obrona przed sądem przysięgłych. Sąd ten, wyrokujący więcej na podstawie uczucia, niż rozumowania, łatwiej i częściej niż sąd, złożony z sędziów zawodo- wych, rządzi się wrażeniem, jakie nań wywie- rają przemówienia stron. Wobec prokuratora, który jest zawsze wyrobionym, a często i uta- lentowanym, prawnikiem, oskarżony, pozosta- wiony samemu sobie, byłby w ogromnej więk- szości przypadków upośledzony. Nie umiałby odparować ataków oskarżenia, popartych przy- tem nieraz przez powoda cywilnego lub oskar- życiela posiłkowego, i mógłby zrobić na przy- sięgłych wrażenie winnego z tego jedynie po- wodu, że efektom oskarżenia nie mógłby prze- ciwstawić efektów obrony.

Art. 88 (92 r.).

Przepis niniejszy ma na celu zabezpieczenie praw oskarżonego, co do którego zachodzi do- mniemanie, że nie będzie umiał bronić się, jak należy...

Jednakże na rozprawie kasacyjnej i w tych przypadkach obrona nie jest konieczna, Sąd ka- sacyjny nie zbiera nowych dowodów, których oświetlenie przez obrońcę mogłoby wpłynąć na wynik wyrokowania; rozstrzyga się wyłącznie kwestje prawne, które można wyłożyć w kasa- cji lub replice na nią, kasację zaś będzie zawsze pisał adwokat lub profesor (art. 489), a więc prawnik, który wszystkie ulegające rozpozna- niu kwestje prawne wyłoży na piśmie.

Obowiązkowa obrona na rozprawie kasacyj- nej zbytnioby obciążyła zarówno oskarżonych jak i Sąd Najwyższy, przed którym obrońca, który napisał dobrą kasację, przeważnie nie ma już nic do dodania.

Art. 89 (93).

Obrona obowiązkowa, przewidziana w art. 88, wtedy tylko może przybrać w praktyce kształty realne, kiedy oskarżony, nie mogący opłacić obrońcy z wyboru, otrzyma bezpłatnego obrońcę z urzędu. W przeciwnym razie brak funduszów ze strony oskarżonego uniemożliwił- by wykonanie przepisów art. 88. Nie należy

113 90-92

Powiązane dokumenty