• Nie Znaleziono Wyników

Świat wiary

2. Doświadczenie Boga

Pytaniem sondującym „jakość” deklaracji wiary, mierzoną ich przełoże-niem na różne aspekty doświadczenia, było pytanie dotyczące doświadcze-nia Boga. W przypadku badanych rodziców zostało ono poddane nieznacznej modyfikacji ze względu na różnice sytuacji życiowej młodzieży i dorosłych: Tabela 11. Odpowiedzi na pytanie: W jakich sytuacjach przeżywa Pan/i

doświadczenie Boga?

W jakich sytuacjach

przeżywasz doświadczenie Boga?

Młodzież /Rodzice %

W

ogóle nie

Prawie w ogóle Trudno powiedzieć Trochę przeżywam Najpełniej przeżywam

Spotkanie z drugim człowiekiem 25,312,4 10,7 6,8 35,441,8 12,527,2 3,69,1

Miejsce pracy 22,4 13,0 38,3 14,6 3,7 Lekcje religii 14,5 8,3 22,2 32,7 9,1 Osobista modlitwa 7,0 1,6 3,50,8 14,8 8,4 22,821,2 38,461,4 Nabożeństwa w kościele 9,4 1,6 5,51,3 17,7 8,5 27,025,1 27,257,9 W otoczeniu przyrody 20,1 6,0 11,0 4,2 31,929,5 16,232,5 20,3 7,6 W rodzinie 13,6 3,1 9,11,7 30,217,9 23,935,3 35,7 8,5 Inne sytuacje, jakie?…...……

Źródło: opracowanie własne. Procenty nie sumują się do stu, gdyż nie wszyscy udzielili odpowiedzi na to pytanie.

Odpowiedzi na to pytanie nasuwają bardzo ciekawe spostrzeżenia. Po pierw-sze, ogólny bilans odpowiedzi wskazuje, że dorośli być może patrzą na życie w interesującej nas perspektywie bardziej refleksyjnie – co może oznaczać, że częściej zadają sobie pytanie o istnienie Boga w otaczającej ich rzeczywisto-ści, a przynajmniej potrafią wskazać sfery, w których to pytanie nie stwarza im

tak dużej trudności w odpowiedzi, jak w przypadku młodzieży. Zauważmy, że młodzież w odniesieniu do osobistej modlitwy i nabożeństw w kościele mia-ła dużo wyższy niż dorośli procent odpowiedzi „trudno powiedzieć” oraz zna-cząco niższy procent odpowiedzi pozytywnych w porównaniu z dorosłymi: po zsumowaniu „trochę przeżywam” i „najlepiej przeżywam” w przypadku mo-dlitwy jest to 61,2% młodzież i 82,6% dorośli, a w przypadku nabożeństwa w ko-ściele jest to odpowiednio 49,2 i 85,1%. Tak więc w zestawieniu z młodzieżą dorośli wypadają w tych obszarach „lepiej”. Można to interpretować jako po-parcie tezy Janusza Mariańskiego o „pełzającej sekularyzacji” wśród młodzie-ży, którą ostatnio autor formułuje jako „przyspieszoną pełzająca sekularyzację” (Mariański: 2018). Myślę, że jest to interpretacja bardziej prawdopodobna niż ta związana z fazą cyklu życia każdej z badanych grup. Wtedy w grę wchodzi-łaby teza, zgodnie z obserwacją, że im ludzie są starsi, tym są bardziej religijni, np. w wymiarze praktyk.

Drugim znacząco różnicującym wyniki obszarem doświadczenia Boga jest rodzina. Zsumowane wyniki pozytywne to u młodzieży 32,4%, w przypad-ku dorosłych 71%. Dodatkowo liczba wahających się, wybierających odpo-wiedź „trudno powiedzieć”, jest w przypadku dorosłych znacząco niższa (choć i tak przekracza 17%) oraz 35,7% dorosłych najpełniej doświadcza Boga w ro-dzinie, wobec 8,5% młodych dających taką odpowiedź.

Jak można skomentować te wyniki? Zacznijmy od interpretacji pozytyw-nej. W odczuciu dorosłych rodzina, życie rodzinne, zapewne dzieci, pełnią tu kluczową rolę. To ta sfera życia, w której odczuć można obecność Boga. Myślę, że wpływa na to przede wszystkim doświadczenie rodzicielstwa – cud narodzin i obserwacji rozwoju człowieka-dziecka, co daje pole do stawiania py-tań o sens życia oraz jego nieprzewidywalność czy „nieogarnialność”, kiedy nie jesteśmy w stanie do końca rozwikłać tajemnicy nowego życia i jego nie-powtarzalności, np. różnych charakterów dzieci. Dodatkowo w grę może wchodzić tu też doświadczenie pokoleniowe – obserwacja dziadków, star-szych członków rodziny.

Interpretacja podkreślająca aspekt negatywny, to wyniki wśród młodzieży, która w dużo mniejszym stopniu przeżywa doświadczenie Boga w rodzinie. Jak już wspomniałam kilka razy, młodzież ma inną perspektywę. Być może, kiedy sama założy rodzinę, a zwłaszcza doświadczy rodzicielstwa, zacznie do-świadczać Boga w rodzinie. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że skoro młodzież nie doświadcza Boga w rodzinie, to nie jest ona – rodzina dla niej obrazem Boga. Inaczej mówiąc, być może jest tak, że rodzice i relacje w rodzinie nie są budowane tak, aby to doświadczenie wzmacniać, aby rodzina była domowym Kościołem. Tak więc, chociaż nie możemy tu robić bezpośrednich porównań,

bo badani reprezentują dwa odrębne badania i dwie grupy, tzn. każda z nich mówi o swoich rodzinach, to jednak możemy założyć, że tak duże różnice w deklaracjach pokazują asymetrię relacji: rodzice doświadczają Boga w ro-dzinie – dzieci (badana młodzież) już w dużo mniejszym stopniu. Powtórzmy, nie są to dzieci tych rodziców, jednak można wysnuć wniosek, mimo iż rodzi-ce doświadczają Boga w rodzinie, to nie pokazują tego swoim dzieciom.

Na uwagę zasługują kolejne dwa wymiary – „drugi człowiek” i „praca”. Tutaj, w odniesieniu do badanych dorosłych, sytuacja nie przedstawia się już aż tak optymistycznie, a w zasadzie wygląda dość pesymistycznie. Jeśli zsu-mujemy odpowiedzi pozytywne, to jest to odpowiednio 36,3% oraz 18,3%. Tu też jest największy procent odpowiedzi „trudno powiedzieć” – 41,8% w przypadku pierwszym i 38,3% w drugim. Można przedstawić tu tę samą argumentację jak przy omawianiu tego pytania w odniesieniu do młodzieży. Ewangeliczne przesłanie postrzegania Boga w drugim człowieku ponosi tu cał-kowitą klęskę, zwłaszcza w środowisku pracy, gdzie dorośli spędzają przecież bardzo dużo czasu i gdzie najwyraźniej niemal w ogóle zawieszają postrze-ganie współpracowników w perspektywie relacji z bliźnim. Tak więc sfe-ra życia codziennego najwysfe-raźniej nie jest włączona w doświadczenie wiary. Można stwierdzić, że jest to wynik tyle niepokojący, ile potwierdzający intuicje co do jakości naszego chrześcijaństwa oraz siły oddziaływań duszpasterskich.

Można te wyniki skomentować z odniesieniem do rodziny, można też na nie spojrzeć socjologicznie i ewangelicznie. Jeśli chodzi o pierwszy

wy-miar, to znów, moim zdaniem, potwierdza się hipoteza próżni socjologicznej3,

pokazująca, że sfera rodziny jest przez społeczeństwo polskie ceniona i chro-niona przede wszystkim, a sfera społeczna nie jest włączana do wymia-ru najważniejszych doświadczeń. Jeśli przyjąć perspektywę ewangeliczną, to nasuwa się krytyka postawy skoncentrowanej tylko na najbliższych:

Je-śli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? (Mt 5, 46–47).

Reasumując, odpowiedzi na pytanie o doświadczenie Boga pokazują wy-raźny podział na sferę własnych odczuć, emocji i doświadczeń oraz na sferę

3 Stefan Nowak w 1979 r. użył pojęcia próżni socjologicznej dla charakterystyki społeczeństwa pol-skiego. „Pomiędzy poziomem grup pierwotnych a poziomem narodowej społeczności istnieje – z punktu widzenia identyfikacji ludzi i ich emocjonalnego zaangażowania – rodzaj próżni so-cjologicznej. Gdybyśmy chcieli naszkicować gigantyczny «socjogram» oparty na ludzkich po-czuciach Grupowej więzi i identyfikacji, to tak pojęta społeczna struktura naszego kraju jawiłaby się jako «federacja» grup pierwotnych, rodzin i grup opartych na przyjaźni, zjednoczonych w na-rodowej wspólnocie z bardzo słabymi innymi typami więzi tymi dwoma poziomami” (Nowak 1979: 160).

„zewnętrzną”, wykluczoną z doświadczenia wiary. Taki obraz kłóci się z pod-stawowym przesłaniem chrześcijaństwa. Jest to niepokojące tym bardziej że mamy tu do czynienia ze sferą deklaracji, a nie ich weryfikacji przez zacho-wania – w życiu bywa różnie, ale w tym pytaniu nie chodziło o ustalenie, czy respondenci rzeczywiście tak postępują jakby doświadczali Boga we wskaza-nych sytuacjach, lecz czy uważają, że te sfery życia pozwalają im doświadczać Boga. Innymi słowy, respondenci nie musieli się tu mierzyć z oceną własnych działań, ale raczej z pewnym zdefiniowaniem rzeczywistości, w której moż-na bądź nie możmoż-na doświadczać Boga.