• Nie Znaleziono Wyników

Funkcje rytua³ów politycznych

Waga rytua³ów politycznych w danym spo³eczeñstwie najczêœciej obja-wia³a siê przyjêciem perspektywy funkcjonalistycznej, cechuj¹cej siê szu-kaniem odpowiedzi na klasyczne pytanie: czemu s³u¿¹ obrzêdy? Antropo-logia polityki k³adzie nacisk na cztery podstawowe funkcje.

Funkcja integracyjna

W³aœciwoœæ konsoliduj¹c¹ obrzêdów, wzmacniaj¹c¹ wzajemne

zale¿no-œci pomiêdzy jednostkami tej samej zbiorowozale¿no-œci odnajdujemy ju¿ u Émile’a Durkheima. Wspólne przyjêcie regu³ i ról wzmacnia integracyjn¹ wiêŸ

spo-³eczn¹. Oznacza przede wszystkim wzmocnienie wzajemnych stosunków.

Obrzêd polityczny celebruje bowiem najczêœciej istniej¹cy porz¹dek i ma na celu ukazanie istnienia pewnej wspólnoty lub jej utworzenie. I tak, w ustro-ju demokratycznym mo¿emy analizowaæ wybory jako najistotniejsze obrzê-dy polityczne (ROMANELLI, 1998). Uczestnictwo w nich jest w tej perspek-tywie interpretowane jako akceptacja regu³ gry przez g³osuj¹cych oraz do-wód wsparcia dla systemu politycznego. Upór, z jakim regularnie mówi siê o obowi¹zku wyborczym i z jakim stygmatyzuje siê absencjê wyborcz¹,

œwiadczy w³aœnie o woli budowania demokratycznej postawy obywatelskiej przez podzielanie wspólnych wartoœci. Podobnie rzecz siê ma z ceremonia-mi organizowanyceremonia-mi z okazji œwi¹t narodowych, bêd¹cyceremonia-mi okazj¹ do przy-pomnienia wspólnego dziedzictwa, d³ugu, jaki spo³eczeñstwo ma wobec swej przesz³oœci, swoich bohaterów i najistotniejszych momentów historycz-nych.

Ta integracyjna interpretacja obrzêdów sta³a siê przedmiotem krytyk, zarzucaj¹cych normatywny i zgo³a iluzoryczny charakter docelowych sto-sunków. Mówienie o integracji w przypadku jakiegoœ porz¹dku spo³ecznego czêsto sprowadza siê do marzenia o niemo¿liwej jednomyœlnoœci politycznej.

David Kertzer udowodni³, ¿e w niektórych przypadkach obrzêdy politycz-ne nie przyczyniaj¹ siê do integracji wspólnoty, lecz do wzmocnienia kon-kretnych grup (KERTZER, 1988). Funkcja integracyjna obrzêdów politycz-nych nie dzia³a zatem jedynie na poziomie globalnym czy pañstwowym, lecz tak¿e na poziomie wycinkowym. Obrzêd ma tu raczej przypominaæ, ¿e w ramach danego spo³eczeñstwa istniej¹ liczne podzia³y, oparte na ró¿ni-cach ideologicznych, kulturowych i spo³ecznych, które popychaj¹ pewne grupy do budowania swojej to¿samoœci przez fragmentaryczne ceremonie integracyjne, poni¿ej szczebla pañstwowego. I tak, na przyk³ad w Irlandii Pó³nocnej parada Orange Day ma celebrowaæ pocz¹tkowy konflikt, tj. sie-demnastowieczn¹ opozycjê protestantów przeciwko katolickiej dominacji.

Podobnie, pierwszomajowe pochody zwi¹zkowe staj¹ siê dla pracowników okazj¹ do wyra¿enia dezaprobaty danej polityki rz¹dowej, jednoczeœnie próbuj¹c krzewiæ solidarnoœæ klasow¹.

Nale¿y zatem zauwa¿yæ, ¿e obrzêdy polityczne mog¹ równie dobrze podsycaæ opozycje czy wrêcz konflikty. Oznacza to, i¿ nie nale¿y rozumieæ funkcji integracyjnej jedynie jako ³¹cz¹cej, ustanawiaj¹cej powszechn¹ zgodê. We wspó³czesnych spo³eczeñstwach charakteryzuj¹cych siê du¿ym stopniem z³o¿onoœci jednomyœlne ceremonie s¹ rzadkoœci¹. Zamiast trakto-waæ obrzêd w jego wymiarze funkcjonalnym i pod k¹tem globalnej integra-cji narodu, nale¿a³oby raczej ujmowaæ go od strony roli poznawczej, jako wzmacniaj¹cy, odtwarzaj¹cy i organizuj¹cy zbiorowe wyobra¿enia,

odsy-³aj¹ce do poszczególnych modeli, do specyficznych grup. Konsekwencj¹ ta-kiego podejœcia jest odejœcie od pocz¹tkowego pytania (czemu s³u¿¹

obrzê-dy?), na rzecz innego pytania — kto pos³uguje siê rytua³ami? Rytua³y po-lityczne jawi¹ siê zatem jako strategiczne wyzwania oraz silne operacje symboliczne, za których poœrednictwem grupy wyra¿aj¹ swe roszczenia, tj.

opozycjê wobec modeli dominuj¹cych.

Funkcja legitymizacyjna

Na wzór obrzêdów religijnych, które uzasadniaj¹ wiarê w sakralnoœæ i wymagaj¹ odpowiednich zachowañ, najwa¿niejsz¹ funkcj¹ obrzêdów po-litycznych jest legitymizacja w³adzy, która sk¹din¹d sama pomyœlana jest jako osadzona w przestrzeni wspó³czesnej sakralnoœci. Niezale¿nie od ro-dzaju ustroju, w³adza polityczna lubi byæ przedstawiana nie tylko jako in-stancja niezbêdna dla porz¹dku spo³ecznego, ale tak¿e niepodwa¿alna.

Obrzêd polityczny s³u¿y zatem dominuj¹cej ideologii, tj. aktualnej w³adzy.

Jak s³usznie zauwa¿a Claude Rivière, „obrzêdy pokazuj¹, ¿e na scenie

spo-³ecznej wszystko jest w porz¹dku, ¿e sprawy maj¹ siê, jak nale¿y” (RIVIÈRE, 1988: 176). Zgodnie z definicj¹ Juana Linza legitymizacja to wiara, która sprawia, ¿e instytucje polityczne danego spo³eczeñstwa, pomimo swoich braków i wad, wydaj¹ mu siê lepsze od jakichkolwiek innych form rz¹dze-nia. Chodzi ponadto o cechê w³adzy, która nie stosuje przymusu jako pierw-szego Ÿród³a akceptacji, lecz zyskuje dobrowolne przyzwolenie poddanej jej populacji. Ka¿dy rodzaj uprawomocnienia wyró¿niony przez Maxa Webera wi¹¿e siê z pos³uszeñstwem opartym na wierzeniach, które rytua³ reakty-wuje, wpisuje w sformalizowane zachowania i si³ê symboli. I tak, na przy-k³ad w pañstwach totalitarnych ceremonie przyczyniaj¹ce siê do powsta-nia kultu jednostki maj¹ na celu podtrzymywanie charyzmatycznego upra-womocnienia lidera. Urodziny Stalina w ZSRR czy Kim Il Sunga w Ko-rei Pó³nocnej stawa³y siê okazj¹ do uroczystych ceremonii, w czasie których lud mia³ okazywaæ swoj¹ radoœæ i przywi¹zanie do ustroju. Podobnie rzecz siê mia³a w przesz³oœci w niektórych monarchiach absolutnych organi-zuj¹cych obrzêdy uzdrowienia, pozwalaj¹ce królowi przez gest

przy³o-¿enia d³oni do chorych czêœci cia³a cierpi¹cej osoby na uprawomocnienie i umocnienie swojego boskiego wymiaru, czerpi¹c z ludowej wiary w cuda i magiê (BLOCH, 1998). Wreszcie ka¿dy nowo wybrany prezydent jeszcze w dniu elekcji w swoim przemówieniu umieszcza rytualny zwrot, wedle któ-rego sta³ siê oto „prezydentem wszystkich”, a to w celu zaznaczenia, ¿e po okresie podzia³u w kampanii wyborczej nale¿y posklejaæ uk³adankê

spo-³eczn¹ w jedn¹ wspólnotê narodow¹.

Obrzêdy polityczne s³u¿¹ zatem jako ceremonie wsparcia w³adz i insty-tucji, które je organizuj¹. W ramach tej funkcji legitymizacyjnej mo¿emy

rozró¿niæ obrzêdy celebruj¹ce aktualn¹ w³adzê i maj¹ce wzbudziæ wobec niej pos³uszeñstwo. Bywaj¹ tak¿e momenty historyczne, w których spo³e-czeñstwo okazuje mniej lub bardziej spontanicznie swoj¹ ¿arliwoœæ wobec danego przywódcy, pozwalaj¹cego na odczucie dumy narodowej. Okresy dekolonizacji czy zmian ustrojowych pozwoli³y w ten sposób rewolucyjnym przywódcom na otrzymanie entuzjastycznego poparcia, zrêcznie zorgani-zowanego przez w³adzê w ramach uroczystoœci na czeœæ przywódcy. Funk-cja legitymizacyjna obrzêdów politycznych nie jest jednak synonimem wsparcia aktualnej w³adzy, gdy¿ mo¿e byæ równie dobrze analizowana w ramach manifestacji przeciwko niej. W tym przypadku praktyki rytualne buduj¹ i podsycaj¹ legitymacjê opozycji. W latach 70. w okresie dyktatu-ry argentyñskiej ¿ony i matki osób zaginionych postanowi³y regularnie ma-nifestowaæ w tym samym miejscu w celu zdemaskowania barbarzyñstwa w³adz. Kobiety te stworzy³y w ten sposób rytua³ oporu, którego w krótkim czasie widowni¹ sta³ siê ca³y œwiat. Regularne przejawy przemocy towarzy-sz¹ce miêdzynarodowym szczytom politycznym Œwiatowej Organizacji Handlu czy G8 tak¿e mog¹ byæ interpretowane jako obrzêdy opozycji, przez które ruchy alterglobalistyczne chc¹ wyraziæ swoj¹ niezgodê na proces glo-balizacji.

Funkcja dystynkcyjna

W bezpoœredniej korelacji z funkcj¹ legitymizacyjn¹ pozostaje funkcja konsolidacji struktury w³adzy, wartoœci i priorytetów. Obrzêdy czêsto s¹ ceremoniami przypominaj¹cymi o asymetrii ról i funkcji. ¯adne ze spo³e-czeñstw nie jest perfekcyjnie równe, w ka¿dym z nich wystêpuj¹ liczne, a tym samym nierówne pozycje spo³eczne, kulturowe, polityczne. Celem ob-rzêdu jest potwierdzenie tych ró¿nic, przedstawienie ich jako faktów natu-ralnych, dziedzicznych, nieuniknionych, a zatem bezdyskusyjnych. Rytua³ polityczny przyczynia siê w ten sposób do uznania pozycji dominuj¹cych i do akceptacji pozycji zdominowanych. Jako przyk³ad mo¿emy podaæ za-sady rz¹dz¹ce spotkaniami absolutystycznego króla ze swoimi poddanymi.

Majestat i w³adza króla wyra¿a³y siê w jego postawie (stoj¹cej — na estra-dzie, lub siedz¹cej — na tronie), zawsze na podwy¿szeniu. Natomiast dwo-rzanin lub poddany mia³ w swoich gestach, ruchach wyra¿aæ uni¿enie i poddanie przez schylenie g³owy, sk³on czy wrêcz padniêcie na pod³ogê.

Obrzêdy, które w wielu aspektach nawi¹zuj¹ do kultu oddawanego idolom, maj¹ wiêc ukazaæ nieprzekraczalny dystans spo³eczny dziel¹cy tego, któ-ry dominuje, od tego, któktó-ry jest dominowany.

Próby sformu³owania teorii funkcji dystynkcyjnej obrzêdów podjê³o siê przede wszystkim dwóch uczonych. Pierwszym z nich jest Arnold van

Gen-nep (van GENNEP, 2006), który na pocz¹tku XX wieku bada³ rytua³y

przej-œcia towarzysz¹ce przede wszystkim przekraczaniu pewnej granicy oddzie-laj¹cej dwa momenty ¿ycia, dwa ró¿ne statusy spo³eczne. Obrzêdy te s¹ dokonywane w celu pokazania wspólnocie oraz jednostce, ¿e nie jest ju¿

ona taka jak dawniej, ¿e spo³ecznie sta³a siê kimœ innym. Przez rytua³y przejœcia spo³eczeñstwo ustanawia przejœcie z jednego etapu ¿ycia do ko-lejnego. W niektórych pañstwach organizowane s¹ na przyk³ad uroczyste ceremonie nadania obywatelstwa obcokrajowcom, które oznaczaj¹ przejœcie ze statusu obcokrajowca do statusu obywatela, cz³onka narodowej wspól-noty. Analogicznie, polityczne rytua³y braterstwa czy rekoncyliacji maj¹ pokazaæ, ¿e stary wróg mo¿e staæ siê przyjaznym s¹siadem (Willy Brandt klêcz¹cy przed pomnikiem getta warszawskiego 7 grudnia 1970 roku). Dru-gim autorem, który podj¹³ kwestiê funkcji dystynkcyjnej obrzêdów, kontynuuj¹c prace Arnolda van Gennepa, jest socjolog Pierre Bourdieu (BOURDIEU, 1982). Zastanawia³ siê, czy nie k³ad¹c zbyt mocnego akcentu na przejœcie czasowe, teoria van Gennepa nie skrywa swego fundamental-nego elementu obrzêdu, tj. oddzielenia tych, którzy przez niego przeszli, od tych, którzy jeszcze przez niego nie przeszli, ale od tych, którzy nigdy go nie przejd¹ i ustanowienia w ten sposób trwa³ej ró¿nicy pomiêdzy tymi, których obrzêd dotyczy, a tymi, których nie dotyczy. Pierre Bourdieu pro-ponuje nazwaæ te obrzêdy obrzêdami uœwiêcenia czy ustanowienia. Poka-zuj¹ one, w jaki sposób spo³eczeñstwa klasyfikuj¹, rozró¿niaj¹ poszczególne kategorie jednostek. Uroczystym oznaczeniem przekroczenia linii ustana-wiaj¹cej podstawowy podzia³ w porz¹dku spo³eczno-politycznym obrzêd zwraca uwagê na przejœcie, a nie na granicê. Bourdieu pos³uguje siê przy-k³adem obrzezania, którego praktyka w licznych cywilizacjach ma istotne znaczenie spo³eczne i jest przedmiotem zbiorowych uroczystoœci. Dla socjo-loga obrzezanie oczywiœcie oddziela pewne „przed” od pewnego „potem”, ale sedno tkwi w tym, co obrzêd ukrywa, tj. w podziale, jakiego dokonuje na tych, którzy podlegaj¹ obrzezaniu (mê¿czyŸni), i na tych, którzy mu nie pod-legaj¹. Obrzezanie nie jest zatem tylko ceremoni¹ religijn¹, lecz tak¿e ob-rzêdem spo³ecznym i politycznym uœwiêcaj¹cym ró¿nicê miêdzy mê¿czy-znami i kobietami, ró¿nicê, która skrywa, jak wiadomo, wszelkiego rodza-ju hierarchie i dominacje.

Funkcja moralizuj¹ca

Obrzêdy polityczne mog¹ wreszcie byæ interpretowane jako zbiorowe ceremonie, pozwalaj¹ce na celebracjê i obieg dominuj¹cych wartoœci

spo-³ecznych w danym spo³eczeñstwie. Odgrywaj¹ zatem rolê moralizuj¹c¹ w ¿yciu spo³eczno-politycznym i regularnie przypominaj¹ o kryteriach

do-bra i z³a, sprawiedliwego i niesprawiedliwego. Wartoœci te stanowi¹ rodzaj umowy moralnej, która jest przedmiotem intensywnej pracy socjalizacyjnej i edukacyjnej maj¹cej na celu po³¹czenie cz³onków danej wspólnoty wokó³ wspólnych odniesieñ aksjologicznych. Robert Bellah (BELLAH, 1970) zwraca uwagê, do jakiego stopnia religia cywilna w Stanach Zjednoczonych obej-mowa³a najbardziej pal¹ce kwestie moralne i polityczne naszych czasów.

To kredo powsta³e z wartoœci moralnych i religijnych, z ducha misjonar-skiego, wiary do odwo³añ demokratycznych jest systematycznie przyta-czane przez przywódców amerykañskich, jak swoisty rytua³ retoryczny w celu uzasadnienia swoich decyzji politycznych. Wyst¹pienia prezyden-tów ka¿dorazowo odwo³uj¹ siê do skodyfikowanego jêzyka, k³ad¹cego na-cisk na imiê Boga, odniesienia do przodków oraz obronê idea³ów demokra-tycznych.

Polityczna rytualizacja moralnoœci obywatelskiej odpowiada, oczywiœcie, na potrzebê regulacji porz¹dku spo³ecznego oraz nauki pos³uszeñstwa, ale tak¿e na potrzebê poczucia bezpieczeñstwa. Wszystkie spo³eczeñstwa ludz-kie zorganizowane s¹ wokó³ wartoœci, zasad i wierzeñ pozwalaj¹cych im na rozpoznawanie i szanowanie tego, co dozwolone, i tego, co zakazane. Do w³adzy politycznej nale¿y przypominanie za pomoc¹ odpowiednich ceremo-nii o granicach nieakceptowalnego. Michel Foucault w swoim s³ynnym dzie-le Karaæ i nadzorowaæ (FOUCAULT, 1998) analizowa³ polityczne znaczenie kar cielesnych od œredniowieczna po czasy wspó³czesne. Publiczne uœmier-cenie przestêpcy przy u¿yciu najciê¿szych tortur cielesnych by³o swego ro-dzaju teatrem kary i sankcji. Przez te barbarzyñskie obrzêdy w³adza lewska chcia³a przypomnieæ o podstawowych zakazach (bluŸnierstwo, kró-lobójstwo, czarnoksiêstwo), a przede wszystkim pokazaæ swoj¹ bezgranicz-n¹ w³adzê nad cia³em poddanych. Widowisko karania skrywa³o w sobie zatem cel iœcie pedagogiczny, mia³o przypomnieæ o panuj¹cym prawie, wzbudziæ w ogl¹daj¹cym ludzie obawê sankcji. Bronis³aw Malinowski (MA

-LINOWSKI, 1933) tak¿e wykaza³, ¿e w prymitywnych plemionach przestrze-ganie prawa i zwyczaju odbywa siê przez dope³nienie precyzyjnych obrzê-dów, maj¹cych pouczyæ ka¿dego cz³onka wspólnoty o wadze, jak¹ odgry-wa tabu, oraz o spo³ecznym poczuciu bezpieczeñstodgry-wa, jakie wynika z jego przestrzegania.

Ostro¿ne podejœcie funkcjonalistyczne pozwala zatem na uwypuklenie zdumiewaj¹cych zasobów politycznych, jakie mog¹ gromadziæ obrzêdy. S¹ one wykorzystywane przez wszystkich wspó³zawodnicz¹cych ze sob¹ ak-torów danego porz¹dku politycznego. Staj¹ siê nie tylko narzêdziami uczestnicz¹cymi w procesie dominacji, ale tak¿e dŸwigniami w rêkach tych, którzy kwestionuj¹ ustanowiony porz¹dek. Obrzêdy nadaj¹ sens i stwarza-j¹ rzeczywistoœæ, która bez nich nie zaistnia³aby. Bior¹ zatem udzia³ w

sa-mym funkcjonowaniu komunikacji spo³ecznej, zgodnie z zasadami dosto-sowanymi do danego kontekstu.