• Nie Znaleziono Wyników

Wino to złowrogo-słodki dar Dionizosa. Może pętać myśli i pozbawiać samokontroli, co Katon przywołany przez Ammiana Marcellina1 (choć pewnie Ammian odnosi się do późnego zbioru sentencji zwanego Disticha Catonis, a nie wypowiedzi samego Katona) nazywa dobrowolnym szaleństwem. Trans, jaki wywołuje, stanowi zaprzeczenie kla-sycznych norm umiarkowania i opanowania, kojarzy się z dzikością i barbarzyństwem.

Jednak siła wina ograniczona dodatkiem wody wzmacnia usta dowcipnych biesiadników i daje natchnienie poetom – zdaje się zatem wyrażać sprzeczną istotę antycznej cywi-lizacji: swobodę i opanowanie. Horacy, który w swoich Odach rygor greckich metrów nakłada na relacje z zetknięcia z Ostatecznym, chyba łączy to, co dionizyjskie, z tym, co apollińskie (by posłużyć się Nietzscheańską terminologią): rozpacz wystawia na obojętny żar apollińskiego słońca i tak klaruje swoją lirykę, aby jej metryczne tryglify nadawały i trzymały porządek kolumnady emocji. Motyw wina czy wino jako rekwizyt w tych tekstach działa jak farmakon, truje lub leczy, a, co więcej, bywa też tworzywem mądrości (znaczenie „tworzywa” terminowi farmakon nadaje Platon w Fajdrosie 274e). Wino, które rozwiązuje troski, jest dionizyjskim darem niepamięci – jednocześnie filozof jako temat pieśni XVIII z pierwszej księgi czyni umiar w stosowaniu tego leku.

Żadnego drzewa, Warusie, nie sadź wcześniej niż świętej winorośli na przychylnej ziemi w Tibur i wokół murów Katilusa.

Bóg bowiem wszystko, co przykre, postawił przed oczy trzeźwych, a gryzące niepokoje nie odejdą bez pomocy.

Kto winem odpiera twardą wojnę albo lęk przed nędzą?

1  Ammianus Marcellinus: Res gestae 15, 12, 4.

Kto jak nie ty, Bakchusie, i ty, piękna Wenus?

A żeby ktoś nie nadużył darów skromnego Libera, przestrogą jest bójka Centaurów z Lapitami nad kadzią mocnego wina, przestrogą jest dla Sythonów niesłaby Euhius,

kiedy pobudzeni żądzą, niewyraźną granicą oddzielają to, co się godzi i czego nie wolno. Ja tobą, jasny Bassareusie,

nie potrząsnę wbrew twej woli ani nie wyniosę w gałązkach skrytych tajemnic. Trzymaj groźne bębny i berecyntyjski róg, za którymi idzie ślepa Miłość do siebie

i niosąca za wysoko pustą głowę Chwała

i Zaufanie, zdrajca tajemnic, od szkła bardziej przezroczyste2.

Ten wiersz to nie tyle pochwała wina, co miary, delfickiej zasady „nic ponad miarę” (μηδὲν ἄγαν) zaprzęgniętej tu w służbę etykiety biesiadnej, ale, jak to zwykle u Horacego się dzieje, temat pozornie wprowadzający w skomplikowany splot tekstu szybko nabiera mocy i unosi myśl w inną stronę. Bakchus i Wenus okazują przychylne oblicze tym, którzy nie przekraczają wyznaczonych konwencją granic poddania się zamroczeniu i miłości.

Są bóstwami na sposób apolliński oswojonymi. Nadmiar boskiego napoju sprowadza barbarzyński (motyw bójki Centaurów z Lapitami) szał i utratę samokontroli, otwiera szczeliny w gmachu kultury, przez które przezierają dzikie, dionizyjskie oblicza Euhiu-sa-Bassareusa (przydomek Bakchusa używany w kontekście orgiastycznych rytuałów) i Wenery łamiącej tabu kazirodztwa (w poemacie Nonnosa (Dionizjaka 48, 93 i następne) Sithon zakochuje się w córce, Pallene, i zostaje zabity przez Dionizosa). Oda zestawia dwa sposoby obecności wina w ludzkim życiu: cywilizowane, czyli podporządkowane społecznym normom, umiarkowane korzystanie z daru osłabiania świadomości, oraz barbarzyńskie (Centaury i Lapici piją merum – łac., wino niezmieszane z wodą, mocne, prowadzące do szybkiego upojenia), niekontrolowane, niszczące osobowość, orgiastyczne.

Pierwszy typ miałby być charakterystyczny dla Greków i Rzymian, drugi dla szeroko i ksenofobicznie pojmowanego kręgu barbarzyńców – w tym wierszu przede wszystkim kojarzonych z Orientem. Dionizos pojawia się jako mroczny bóg misteriów. Kto zdradza misteryjne tajemnice, sprowadza na siebie zagładę.

Motyw etykiety, ale już pozbawionej groźnego metafizycznego tła, pojawia się w Pieś-ni XXVII z pierwszej księgi:

Zrodzonymi na użytek radości scyfami walczyć to tracki obyczaj: odrzućcie barbarzyństwo,

wstydliwego Bakchusa

2  Quintus Horatius Flaccus: Carmina 1, 18; Quintii Horatii Flacci: Opera. Ed. E.C. Wickham [2nd ed.

H.W. Garrod]. Oxford 1963. Utwory Horacego cytuję w przekładzie własnym.

trzymajcie z dala od krwawych bójek.

Nie da się wyobrazić, jak bardzo się kłóci medyjski sztylet z winem i światłem lampek: uciszcie

bezbożny ryk, towarzysze3

O Trakach pisze Ammian: „Spośród nich, jako że odznaczyli się szczególną dzikością, obawiano się zwłaszcza Odrysów, którzy tak przywykli do rozlewu krwi, że gdy nie dostarczali jej pod dostatkiem, wrogowie, sami podczas uczt, nasyciwszy się jadłem i napojem, uderzali mieczami we własne ciała niczym w obcych ludzi”4. O Gallach z ko-lei, powołując się przy okazji na autorytet Arpinaty, mówi, że upojeni: „Dają się porwać bezcelowej bieganinie, tak że prawdziwe wydaje się to, co mówił Tulliusz Cyceron, gdy bronił Fontejusza: »Gallowie będą po tym zdarzeniu pili wino bardziej rozcieńczone, które – jak dotąd uważali – było trucizną«”5. A zatem określenia takie jak „barbarzyński”

czy metonimiczne „tracki” rysują na biesiadnym stole linię podziału między tym, co racjonalne, cywilizowane, grecko-rzymskie, a tym, co niekontrolowane, dzikie, cechujące inne ludy. Nawet jeśli Horacy ukazuje rzymskich biesiadników pochłaniających wino głębokimi haustami, to i tak pozostaje przy kategoryzacji etnicznej (Carm. 1, 36, 13–14):

niech Damalis trackim, potężnym haustem mocnego wina nie pokona Bassusa

Adresat ody, mającej charakter eucharistikonu, jest nieznany, choć antyczni komenta-torzy utożsamiają go z Pomponiuszem, Numidą lub Numidą Plotiusem. Tekst informuje nas, że bohater powraca szczęśliwie z wyprawy i jest witany przez grono przyjaciół.

Merum, które wypija Damalis, towarzyszy radości, a ksenofobiczna cenzura ma ła-godny posmak. Ciekawość budzi natomiast kwestia picia wina przez kobietę. Bohaterka tekstu jest chyba heterą (tak uważa w komentarzu do księgi I Ód Nisbet6), a zatem nie musi się stosować do rygorów obowiązujących kobiety „szanujące się i szanowane”. Pli-niusz Starszy w Historii naturalnej7 (14, 28) podaje przykłady surowych kar, jakie spoty-kały Rzymianki miłujące dar Bakchusa: Egnatius Metennius miał zabić żonę, która piła, a Romulus ponoć uznał go za niewinnego; Fabiusz Piktor wspomina o kobiecie, którą rodzina skazała na śmierć głodową za to, że otwarła skrzynkę, w której przechowywano klucze do piwnicy z winami; z kolei inną kobietę Gnejus Domitius pozbawił posagu za to, że wypiła więcej wina, niż było to odpowiednie dla jej zdrowia i zrobiła to bez

3  Hor.: Carm. 1, 27, 1–7.

4  Ammianus Marcellinus: Dzieje rzymskie. Przeł. I. Lewandowski. Warszawa 2002, s. 64; Ammianus Marcellinus: Res gestae 27, 4, 9.

5  Amm.: Dzieje rzymskie…, s. 153; Amm.: Res gestae 15, 12, 4.

6  R.M. Nisbet, M. Hubbard: A Commentary on Horace: Odes. Book I. Oxford 1989.

7  Caius Plinius Secundus: Naturalis historia 14, 28.

wiedzy męża. Jednocześnie Juwenalis w szóstej satyrze tworzy taką scenę z uczty w czasach cesarstwa:

[…] Bo czy o coś dba pijana Wenus?

Nie wie, jaka jest różnica między głową i podbrzuszem ta, która jeszcze o północy gryzie wielkie ostrygi, gdy pienią się perfumy zmieszane z czystym falernem,

gdy pije się z wielkiej muszli, gdy już sufit wiruje, a stół ze swymi podwojonymi lampami skacze w górę8.

Horacy odsuwa podejrzenie pijaństwa od Rzymianek mających budzić respekt, nie pisze społecznej satyry, a obrazek liryczny: przygotowanie uczty powitalnej (cena adventicia).

W sposób nieumiarkowany wino pije nie-Rzymianka (prawdopodobnie postać jest fikcyj-na, ale nosi niezaprzeczalnie greckie imię) i nie-arystokratka. Greczynką jest też skłonna do zanurzenia się w kadzi żona Ibikosa z Pieśni XV z trzeciej księgi. Tekst ten, podobnie jak Epod 8 i 12 oraz Oda I 25 i IV 13 („[…] stajesz się jednak stara, /  a chcesz uchodzić za młodą, /  bawisz się i bezwstydnie pijesz”9), należy do typu poetyckich inwektyw na stare kobiety w stylu Archilocha, Hipponaksa, Semonidesa, Juwenalisa. Wykorzystuje dopuszczalną konwencję mizoginicznej kpiny, nie identyfikując realiów.

Orientalny winny szał wraca w inwektywie na Kleopatrę (Carm. 1, 37) po zwycięstwie pod Akcjum, które w tekście jest podwójne: z jednej strony to wygrana przez Rzymian bitwa morska, z drugiej triumf cekuba (Caecubum – wino italskie) nad mareotikum (Ma-reoticum – wino egipskie z okolic Aleksandrii):

Przedtem się nie godziło wydobyć cekuba z piwnic przodków, kiedy Kapitolowi

królowa gotowała szaloną ruinę, a państwu pogrzeb z nieczystym stadem kompanów odrażających w swej chorobie, niezdolna opanować

nadziei, pijana od darów losu. Ale obłęd powściągnął ledwie jeden statek ocalały z ognia i umysł mareotyckim winem zdławiony

w prawdziwą panikę wpędził Cezar […]10.

8  D. Iunius Iuvenalis: Saturae 6, 300–305.

9  Hor.: Carm. 4, 13, 2–5.

10  Hor.: Carm. 1, 37, 5–16.

Opozycja pomiędzy obcym – wschodnim – pozbawionym władzy nad instynktami – szalonym a rzymskim – opanowanym – skutecznym jest tu wykorzystana w całej pełni.

Chociaż przyznać należy, że ostatnie dwie strofy tego wiersza – odniesienie do samobój-stwa i odwagi Kleopatry – ukazują godność królowej i nasuwają skojarzenia z pełnym szla-chetnego patosu portretem Dydony u Wergiliusza. Horacy dzięki tym dwóm zwrotkom ukazuje twarz poety ukrytą pod maską propagandysty. Cekub w katalogu dobrych win Pliniusza Starszego11 należy, obok ulubionego wina Augusta – setyńskiego (Setinum), oraz sławionego przez Julię Augustę – pucyńskiego (Pucinum), do grupy najwyborniejszych trunków. Winorośl tego gatunku rosła w podmokłych zagajnikach nad Zatoką Amyklań-ską. Na skutek zaniedbań, a zwłaszcza w wyniku przekopania za czasów Nerona kanału między Bajami a Ostią, szczep ten zmarniał i przestał wydawać owoce. W cytowanej Pieśni wydobyty z piwnic cekub ma stanowić właściwą oprawę dla zwycięstwa. Z kolei mareotyckie wino, które u Horacego zdaje się szczególnie łatwo mącić jasność myśli, po-chodzi z upraw nad Jeziorem Mareotyckim. Było jednak trunkiem słabym (tak twierdzi Athenajos w Uczcie mędrców12 i Lukan w Wojnie domowej13), wprowadza je zatem Horacy

metonimicznie jako złowrogi znak niekontrolowanej obcej potęgi.

Cekub często pojawia się w towarzystwie innych wyśmienitych win, zwłaszcza falerna, który zdaniem Pliniusza zbiera drugą nagrodę14. I choć w Pieśni XIV z drugiej księgi sam występuje jako metonimia wyrafinowanego bogactwa –

godniejszy spadkobierca zabierze cekuby strzeżone przez sto kluczy w stu zamkach i dumnym płynem poplami podłogę,

zbyt dobrym na uczty pontyfików15.

to w Odzie XX z księgi pierwszej Mecenas zaproszony do domu Horacego pić ma wino sabińskie, a nie cekuba, falerno, wino kaleńskie czy formiańskie. Pochodzące z Kampanii falerno, mocne wino, które, jak głosi Pliniusz, mogło zająć się ogniem, jeśli przystawiło się do jego powierzchni płomień, pojawia się bardzo często u poetów jako trunek znako-mitej klasy. Kaleńskie wino, zdaniem twórcy Historii naturalej, należy do trzeciej (nadal bardzo wysokiej) kategorii (zaliczany do niej jest też Massicus z Ody 2, 7). O formijskim wspomina się rzadziej – Horacy uważa je za znakomite, ale Athenajos twierdzi, że szybko się starzeje i jest oleiste16. Z kolei sabińskie wino należy do grupy gorszych i tańszych, co zjadliwie podkreśla Marcjalis:

11  C. Plin.: NH 14, 18.

12  Athenaeus: Deipnosophistae 33 d–e.

13  Marcus Annaeus Lucanus: Bellum civile 10, 161 sqq.

14  C. Plin.: NH 14, 19.

15  Hor.: Carm. 2, 14, 25–28.

16  Athen.: Deipnosophistae 26 e.

Sam wchłaniasz ametystowe dzbany i cieknie z ciebie ciemny opimian, mnie podajesz świeżo przelane sabińskie

i pytasz, Kotto: „Wolisz w złocie?”

– kto chce pić ołowiane wino ze złotego kubka?17

Zasadniczym tematem tej Pieśni jest przyjaźń między ludźmi o nierównym statusie. Temat ten pojawia się zresztą w wielu tekstach Wenuzyjczyka, choćby w listach Do Mecenasa, (1, 7), Do Scewy (1, 17), Do Lolliusza (1, 18). Horacy stara się w znajomości z Mecena-sem zachować godność i niezależność. Wyraźnie dostrzec możemy wysiłek utrzymania równowagi między pochlebstwem i arogancją w Odzie I z pierwszej księgi, wierszu de-dykacyjnym, otwierającym trójksiąg. Mecenas, adresat utworu, pojawia się w dwóch pierwszych i dwóch ostatnich wersach jako ten, który został hojniej obdarowany, niż sam byłby w stanie obdarować innych: jego przyjacielem jest poeta, wybranek Muz, uwień-czony laurem wieszcz liryczny. Aby podkreślić, że łączy go z gościem przyjaźń oparta na równości, a nie związek pochlebcy i protektora, Horacy proponuje mu skromne wino, które sam pije. Taka decyzja współbrzmi z głosem Pliniusza Młodszego, oburzonego postępowaniem gospodarza uczty, w której brał udział. Dzielił on przyjaciół na grupy, od najznaczniejszych do najpospolitszych, i stosownie do pozycji w rankingu podawał im dania: sobie i najznakomitszym znajomym – najlepsze i większe, pozostałym – gor-szej jakości i mniejsze. „Również wino w małych buteleczkach podzielił na trzy grupy i podpisał, ale nie po to, żeby umożliwić wybór, lecz uniemożliwić odmowę”. Pliniusz, gawędząc ze współbiesiadnikiem, głosi, że on sam daje wszystkim to samo i słyszy od rozmówcy, że musi go to sporo kosztować. Zaprzecza jednak: „moi wyzwoleńcy nie piją tego, co ja, ale ja piję to, co oni”18. W I 20 Horacy prowadzi z Mecenasem grę, stosując taką strategię, choć odwróconą, i robi to demonstracyjnie. Zmusza możnego przyjaciela do poddania się regułom, które wprowadza. Przyjaźń z Horacym ma być warta podtrzy-mywania – mimo niesmaku w ustach i konieczności podporządkowania własnego wyboru gatunków nakazom gospodarza.

Piękną rezygnację, która wyrażona jest przez odwołania do gatunków wina, ukazują Ody I 9 i I 11. Patrząc na zimową martwotę za oknem, Taliarch ma szczodrze rozlać czte-roletniego niezmieszanego sabina, zaś Leukonoe – zachować czysty rozsądek i klarować wino niewymienionego gatunku (może jeszcze gorsze niż sabińskie?). Oba teksty głoszą zimną potęgę śmierci i oba opierają epikurejski dyskurs na mikrosubwersji. Chłodu śmier-ci nie można pokonać, ale można zwalczyć mroźny powiew zimy, dokładając drewna do ognia. Wino przegna smutek. Zabawne, że w I 9 jest to wino tanie i mocne, ale jed-nocześnie jego wiek zostaje precyzyjnie określony: quadrimum merum, czyli czteroletnie.

17  Marcus Valerius Martialis: Epigrammata 10, 49.

18  Caius Plinius Caecilianus Secundus: Epistulae 2, 6.

W I 11 Leukonoe mogłaby pozbyć się osadu moszczu, zostawiając wino na noc, ale nie może ufać, że dożyje do następnego dnia, ma cieszyć się chwilą, więc odcedza je, żeby zaznać łagodzącej troski mocy napoju od razu. Z eschatologią wygrywa się poprzez troskę o fizjologiczną wygodę.

Wybrałem w zaprezentowanym szkicu najbardziej typowe przykłady motywu wina w Pieśniach Horacego. Katalog może być pełniejszy statystycznie, niemniej nie powięk-szy konfiguracji znaczeniowych. W utworach tych bowiem wino pojawia się jako lek na troski lub przyczyna szału; stare wina, zwłaszcza cekub, mają dowodzić bogactwa rodu i towarzyszą uroczystym okazjom lub służą jako argument w dyskusji o przemijaniu.

Zacne gatunki: cekub, falerno, wino kaleńskie, piją ci, którym sprzyja los, zaś pośledniejsze, zwłaszcza sabińskie, ci, którzy umieją nie przekraczać miary i godzą się ze skromną rolą, jaką im przyniosło przeznaczenie.

Tomasz Sapota

Horace on wine

S u m m a r y

The text presents Horace’s outlook on Roman wine culture. It deals with passages referring to wine and pays specific attention to wine as pharmakon. Horace praises moderation in wine drinking as a sign of refinement obtained in his social milieu. He denounces excess as contrary to the norms of the “civilised world.” Wine brands in the texts are used as props in social interplay: inviting Maecenas to dine with him, Horace offers cheap wine to demonstrate his independence from the wealthy sponsor.

Key words: Latin poetry, Horace, Augustan period, wine

Università di Slesia, Katowice Facoltà di Filologia

“Debemus carmina Baccho” – analisi dell’Egloga III di Nemesiano

Bacco, il dio eternamente giovane, è celebrato in una delle egloghe del poeta romano vissuto nella seconda metà del III secolo d.C. Questo scrittore appartiene al periodo in cui, secondo gli autori dei manuali di letteratura latina, si è verificata insieme al progres-sivo disfacimento dello stato una quasi totale scomparsa della produzione poetica1. Le poche notizie sulla vita di Marco Aurelio Olimpio Nemesiano (Marcus Aurelius Olympius Nemesianus) provengono da due fonti: dalla dedica della sua opera Cynegetica2 agli im-peratori Carino e Numeriano, figli dell’imperatore Caro (281–283), e dalla testimonia di Flavio Vopisco3. Mettendo insieme questi accenni, si deduce che Nemesiano nacque pro-babilmente a Cartagine e fu attivo nella seconda metà del III secolo. La tradizione letteraria ha trasmesso anche quattro egloghe di Nemesiano che si trovano nei codici contenenti gli idilli di Calpurnio. Si è cominciata ad assegnare la paternità di tali idilli a Nemesiano

1  Le opinioni negative in tema di produzione degli autori tardo-antichi sono il risultato dell’indifferenza delle opere dell’arte letteraria alla ricezione dell’estetica tardo-antica. La ragione di tale posizione si riscontra tra l’altro nell’opinione di Norden esposta nel Die antike Kunstprosa, che ha portato a considerare come marginale la letteratura tardo-antica. L’errore di Norden sta nel non aver riconosciuto l’estetica letteraria tardo-antica basata su altre categorie rispetto all’estetica della prosa e della poesia classiche. Cf. J. Styka: Sydoniusz Apollinaris i kultura literacka w Galii V wieku. Kraków 2008, p. 116.

2  Nemesianus: Cynegetica 62–63. Ed. R. Jakobi. Berlin–Boston 2014, p. 39: “Mox vestros meliore lyra me-morare triumphos accingar, divi fortissima pignora Cari”. Cynegetica, un poema didascalico, che ha come fine l’estetizzazione della caccia, di cui ci è giunto un frammento di trecentoventicinque esametri. Grazie alla dedica agli imperatori in carica, i Cynegetica si possono datare intorno al 283–284.

3  “Numerianus, Cari filius moratus egregi[a]e et vere dignus imperio, eloquentia etiam praepollens, adeo ut puer public[a]e declamaverit feranturque illius scripta nobilia, […] ut omnes poetas sui temporis vicerit. nam et cum Olympio Nemesiano contendit, qui halieutika kunegetika et nautika scripsit quique in omnibus coloniis inlustratus emicuit”. Scriptores Historiae Augustae XI. 1. Vol. 2. Ed. H. Hohl. Stutgardiae et Lipsiae 1997, p. 240.

solo a partire dal 1844. Nelle egloghe conservate, scritte prima del 284, il poeta continua la tradizione di Virgilio e di Calpurnio4.

Prendiamo dunque in esame la scena dell’Egloga III. Conta sessantanove esametri e ha una composizione elaborata: l’introduzione di undici versi e la conclusione di quattro fanno da cornice alla scena apparentemente pastorale con più personaggi, che si trasforma poi nella rappresentazione del solo Pan. Nella sua struttura compositiva l’Egloga III di Nemesiano ricorda la Bucolica VI di Virgilio intitolata Silenus. Gli studiosi in particolare sottolineano questa imitatio come un valore aggiunto nell’egloga di Nemesiano. Tuttavia, oltre a seguire fedelmente le orme di Virgilio e Calpurnio, riflettendo gli ideali poetici tipici della bucolica, il poeta di Cartagine è riuscito ad introdurre nella sua poesia delle sottili innovazioni che sono un esempio di imitatio intertestuale ed aemulatio, perché sono caratterizzate da originalità sia dal punto di vista del contenuto che da quello stilistico.

Il poeta in modo coerente arricchisce le concezioni dei suoi maestri, approfondendo la natura intertestuale della poesia bucolica, le sue allusioni ed espandendo le funzioni della metafora mitologica. Nei primi undici versi i tre pastori Nyctilus5, Micon6 i Amyntas7 trovano addormentato all’ombra di una grande quercia Pan, affaticato dalla caccia. Su di lui c’è un flauto appeso a un ramo. I ragazzi prendono lo strumento e lo vogliono suonare.

Ma invece di suoni armoniosi dallo strumento esce solo un rumore rauco:

Invadunt furto: sed nec resonare canorem Fistula, quem suevit, nec vult contexere carmen;

Sed pro carminibus male dissona sibila reddit8.

Lo stato d’animo presentato in questi tre versi illustra il motivo caratteristico pre-sente in tutte e quattro le egloghe di Nemesiano, espresso il più delle volte con l’ausilio dell’antitesi musica – rumor9. Questo rumor sveglia Pan dal sonno. Nell’Egloga III Pan, dio della natura, dei pastori e di tutti coloro che vivono nell’ambiente libero della natura, cessa di essere un dio che suscita terrore. Un’atmosfera completamente diversa dominava

4  Nemesiano: Le egloghe. Edizione critica, note, traduzione e commento a cura di L. Ferri e L. Moreschini.

Roma 1994, p. 7: “Tuttavia, pur avendo spesso «saccheggiato» l’opera altrui a livello di struttura, forma, episodi, espressioni, nessi e perfino precise riprese verbali, Nemesiano dimostra una certa finezza di gusto, una certa originalità, sopratutto per sensibilità ed attegiamenti, e una non comune dignità formale”. Lo studioso Aymard ha formulato l’ipotesi che Nemesiano volesse seguire passo passo il cammino di Virgilio. Cf. J. Aymard: Essai sur les Chasses Romaines (Cynegetica). Paris 1951.

5  Il nome Nyctilus compare nell’Egloga VI di Calpurnio Siculo.

6  Il nome Micon compare: nell’Idillio VI (vv. 12–13) di Teocrito, nell’Egloga III (vv. 10–11) e nell’Egloga VII (vv. 29–32) di Virgilio, nell’Egloga V e nell’Egloga VI (vv. 91–92) di Calpurnio Siculo.

7  Il nome Amyntas compare: nell’Idillio VI (vv. 1–7, vv. 131–134) di Teocrito, nell’Egloga III (vv. 10–11) e nell’Egloga II, III, V e X di Virgilio, nell’Egloga V e nell’Egloga VI di Calpurnio Siculo.

8  Nemesianus: Ecl. III 8–10. Ed. Ch.H. Keene. In: The Eclogues of Calpurnius and Nemesianus. With Intro-duction, Commentary and Appendix. Hildesheim 1969, pp. 179–180 (da qui: Nem.: Ecl.)

9  Nemesiano: Le egloghe…, pp. 9–13.

l’idillio greco. Ebbene, dobbiamo ricordare che nel primo Idillio di Teocrito, il cosiddetto Canto di Tirsi, i pastori temono di suonare i flauti, perché a quell’ora Pan è solito farsi un pisolino:

Non si può, pastore, non si può suonare a mezzogiorno. Io temo

Pan: perché questa è l’ora in cui stanco della caccia si riposa. È collerico, e l’aspra

Pan: perché questa è l’ora in cui stanco della caccia si riposa. È collerico, e l’aspra

W dokumencie Szkice o Antyku 3 : Hermeneutyka wina (Stron 75-91)