• Nie Znaleziono Wyników

Horus — wiedza interpretacji

W dokumencie Opowieści nowoczesne (Stron 142-148)

Może warto czasem zadawać naiwne pytania. W tym wypadku nasu‑

wają się takie: skoro świat noweli pogrążony jest w mrokach nocy, to dlaczego nikt nie śpi, nikt — ani w okolicy otaczającej pałac faraona, ani w samym pałacu? Czy noc trwa tam zawsze, cóż to za rodzaj nocy, skoro to noc permanentna, co znaczy taka noc? Ramzes — to zapowie‑

dziany fakt — rankiem ma wyruszyć na łowy, to jednak ledwie zapo‑

wiedź dnia, w czasie trwania zdarzeń niezrealizowana. Jedno jest pewne: świata nie rozświetla ani przez moment naturalne światło sło‑

neczne; świecą tylko światła sztuczne (lampy) bądź odbite (Księżyc).

Trudno pisać o Horusie, nie odwołując się wciąż do kontrastują‑

cej z nim postaci Ramzesa. W przeciwieństwie do Horusa, Ramzes jest portretowany koherentnie, ciągłość jego tekstowego bytu ma klarowne umotywowanie. I niczego w tym względzie nie zmienia jego błędnie zdiagnozowana śmiertelna choroba. Dowiadujemy się, że Ramzes „le‑

żał jak powalony cedr”, był on zatem jak potężne drzewo wraz z krążą‑

25 F. Nietzsche: Wiedza radosna. Przeł. L. Staff. Warszawa 1991, s. 167.

141

Z legend dawnego Egiptu Prusa…

cymi w nim życiodajnymi sokami (można sądzić, że cedr pojawia się tu nieprzypadkowo, ale że zaczerpnięty jest ten motyw z Biblii — por.

1Krl 5, 6, 7; także Ez 31,3 „Oto Assur jak cedr na Libanie o pięknych gałęziach, bujnym liściu i wysokiego wzrostu”). Oczywiście, jest chory, ale znamy przecież zakończenie noweli, trzeba więc w tym porówna‑

niu położyć nacisk nie na chorobę (której synonimem staje się powa‑

lenie), lecz na potęgę trwania, której synonimem staje się cedr. Inaczej niż Horus, Ramzes ma przed sobą przyszłość, jakiś czas do wypełnienia aktywnością, wszak — jak wiemy — nazajutrz wyruszy na lwy.

Wracajmy jednak do Horusa. W noweli po raz pierwszy pojawia się w słowach Ramzesa: „Żyje przecież trzydziestoletni wnuk mój i następca, Horus”, a kolejna dłuższa wypowiedź na jego temat także pochodzi od faraona: „Zaprowadźcie Horusa do sali faraonów; niech tam czeka na moje ostatnie słowa i na pierścień, ażeby w sprawowaniu władzy ani na chwilę nie było przerwy”.

Gdy jednak spodziewamy się, że oto ukaże się piękny i młody następca tronu, narracyjna deskrypcja płata nam figla. Oto elementy do portretu:

Zapłakał Horus (miał on serce pełne litości) nad bliską śmiercią dziada.

Usiadł na ganku […] i pełen nieokreślonych smutków przypatrywał się okolicy.

Horus westchnął na wspomnienie ukochanego przyjaciela […].

W sercu Horusa na nowo wzbudził się żal po matce […].

Horus już o nic nie pytał, umilkł i zakrył oczy ręką.

Żal mi… ach, jak żal… [powiada Horus]

Dwie łzy krwawe łzy stoczyły mu się po twarzy.

Horus płacze, żałuje, wzdycha, lituje się, smuci itp. Na dodatek, gdy duma „uderza o jego serce”, to dzieje się tak pod wpływem przeczu‑

wanego przez postać splendoru wiążącego się z przyjęciem władzy, w wyniku taniego dworskiego pochlebstwa — Horus czuje dumę, ponieważ tłum będzie wiwatował na jego cześć.

A przecież — zgodnie z zapowiedziami Ramzesa — ma to być władca, który: „dźwignie oszczep, dosiądzie wozu”. Czy to Horusa

142 Stan wyjątkowy

Ramzes ma na myśli? Horusa, który jedynie w wypowiedziach dziada jest mężczyzną, podczas gdy w odnarratorskich deskrypcjach bohater staje się postacią o jawnie — by tak powiedzieć — niemęskoosobowym nacechowaniu. Wypowiedzi narratora wciągają faraońskiego wnuka w przestrzeń pomiędzy kobiecością a „dziecięcością”, w każdym razie Horus z pewnością stanowi konglomerat cech stereotypowo uzna‑

wanych za kobiece i dziecięce. Jest płaczliwy, niestały i pełen wahań

— niczym stereotypowa kobieta, jest naiwnie zaciekawiony światem i bezgrzeszny — jak dziecko. Horus nie może się spełnić jako mężczy‑

zna, ponieważ Berenika, która mogłaby umożliwić mu seksualne speł‑

nienie, została uwięziona. Znów powraca Ramzes, bo to on zamknął Berenikę w klasztornym więzieniu, zawieszając tym samym Horusa w stanie niemożności spełnienia. Warto zauważyć, że w noweli Prusa, poza nieżyjącą Zeforą — matką Horusa i uwięzioną Bereniką, kobiet nie ma.

Opacki ma słuszność, gdy pisze, że główne postaci w tekście nie dzia‑

łają, że tekst wyczerpuje się w wyczekiwaniu, ale przecież dowiadu‑

jemy się o wcześniejszych działaniach Ramzesa wobec Horusa. Dzia‑

łania te ułożyć można w ciąg kolejnych zakwestionowań o łatwym do odgadnięcia punkcie dojścia:

1. Zakwestionowanie narodzin Horusa poprzez zbezczeszczenie zwłok matki Zefory, czyli zanegowanie łona, które go wydało.

2. Pozbawienie Horusa uzasadnienia i potwierdzenia jego rozumu poprzez wygnanie z Egiptu Jetrona — nauczyciela i „ukochanego przy‑

jaciela”.

3. Zamknięcie w klasztornym więzieniu Bereniki, a więc zamknięcie drogi do seksualnego spełnienia26.

26 Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na interesujące spiętrzenie symbolicz‑

nych znaczeń: klasztor, tak jak tonsura, jest symbolem zabronionej seksualności. Jed‑

nak w naszym przypadku brak seksualności nie jest dobrowolny, lecz wymuszony przez uwięzienie. Mamy więc: niemożność spełnienia, wymuszoną czystość (teraz już i Horusa, i Bereniki), rozdzielenie obojga rzeką, której „fizyczność” jest kolejnym murem izolującym ich od siebie, a w planie symbolicznym rzeka jest oznaką upływu czasu, zmienności, a przecież Opacki naszą nowelę nazywa bezczasową i wykazuje, że

143

Z legend dawnego Egiptu Prusa…

Czy działania Ramzesa, te, których nie obserwujemy bezpośrednio, nie zmierzają do zadania Horusowi symbolicznej śmierci? Na tym jed‑

nak „kłopoty” tego bohatera się nie kończą.

W ciąg ujawnionych w narracji, opresjonujących gestów Ramzesa, wpisuje się dodatkowo „niejawna” praca samego tekstu, której nie da się przypisać którejkolwiek postaci. Tekst działa tu poza słowami, a raczej poprzez brak słowa, nie ma w nim bowiem żadnej wzmianki o ojcu naszego bohatera. Horus — podpowiada oczywiste doświadcze‑

nie — jest śladem pozostawionym przez swego ojca, ale świat omawia‑

nej noweli jest wolny od wszelkich informacji na ten temat, postać ta ma jedynie dziada. Brak ojca można uznać za brak pośredniego rodzin‑

nego ogniwa. Ów brak jest fabularnie aktywny i można mu przypisać dwa znaczenia: 1) rozbija naturalny porządek: dziad — ojciec — syn, po raz drugi kwestionując narodziny Horusa (mamy więc ostatecznie zbez‑

czeszczenie rodzicielki, jak i nieobecność siły zapładniającej27); 2) odsyła do zespołu symboli edypalnych i kastracyjnych.

Ostatecznie więc elementy, które składają się na postać księcia, two‑

rzą obraz niejednoznaczny. Udało się dotąd ustalić, że Horus nie ma przeszłości ani przyszłości, że nie ma oparcia dla swego rozumu, wresz‑

cie, że nie jest pewna jego płeć. Spostrzeżenia te znajdują potwierdze‑

w świecie noweli żadne zmiany nie zachodzą. Rzeka jest wreszcie odesłaniem do sym‑

boliki wody — płodności i seksualności. Rzeka więc rozdziela, symbolizuje zmienność świata oraz pragnienie połączenia. Rzecz jednak nie tylko w niespełnieniu seksual‑

nym, ale także w niemożności prokreacji. Horus nie może mieć potomstwa, nie stanie się więc ojcem swego następcy, nie spełni jednej z głównych powinności dynastycz‑

nego władcy. Horus więc nie może wychylić się w przyszłość, albowiem przyszłość jego zostaje zakwestionowana w akcie oddalenia, izolowania i uniemożliwienia sek‑

sualności.

27 Brak ojca w tekście noweli w połączeniu z „interpretacyjnymi” kłopotami Horusa przywodzi na myśl psychoanalityczne odkrycia Jacques’a Lacana dotyczące funkcji Imienia Ojca w kształtowaniu się symbolicznego Ja. Jeśli Imię Ojca oznacza zanurzenie infanta w systemie języka i zespole Praw (czyli powstanie sfery usymbolizowanej), a jed‑

nocześnie umożliwia ukonstytuowanie się podmiotowości, to bezradność Horusa wobec świata można by wytłumaczyć brakiem ostatecznie wytworzonej podmiotowości oraz upośledzonej sfery symbolicznej.

144 Stan wyjątkowy

nie, jeśli przyjrzeć się jego poczynaniom wobec otaczającego go świata.

Można sądzić, że Horus nie jest w stanie — choć czyni wysiłki — zro‑

zumieć przedstawionej rzeczywistości. Wspomniane próby odnajdu‑

jemy w pytaniach, które stawia światu: „Czemu oni się tak gromadzą?”,

„A tamte światła co znaczą?”, „A tamto światełko za Nilem?” — czyżby Horus nie wiedział, jak zwykła go pozdrawiać jego Berenika? Trzeba pamiętać, że wszystko pogrążone jest w ciemnościach nocy.

Jak opisać tę ciemność, jak zatrzymać ruch ciemności — falujący, nieprzebrany tłum przed pałacem faraona, łódki snujące się po Nilu, wyruszających i przybywających posłańców. Trzeba pamiętać przy tym, że owo wstrzymanie ruchu w stałym opisie byłoby rzuceniem światła, wydobyciem z cienia, ingerencją jasności, słowem: byłoby zastąpieniem ukrytego przez metafizykę obecności. Z punktu widze‑

nia Horusa ciemność (rozumiana już jako metafora świata niedającego się wy ‑jaśnić za pomocą tradycyjnych, opartych na zasadzie korespon‑

dencji modeli prawdy) jest permanentnym stanem świata, nie częścią doby. Zauważmy, że życie toczy się jak w dzień. Dwór tętni życiem, lud nie śpi, tłumy się gromadzą, konni posłańcy wyruszają w drogę, nawet uwięziona Berenika czuwa i pozdrawia Horusa, dając znak światłem:

Właśnie księżyc, przy którym tliła się złowroga gwiazda Saturn, zło‑

cił spiżowe wody Nilu, na łąkach i w ogrodach malował cienie olbrzy‑

mich piramid i na kilka mil wokoło oświetlał całą dolinę. Mimo późnej nocy w chatach i gmachach płonęły lampy, a ludność pod otwarte niebo wyszła z domów. Po Nilu snuły się łódki, gęsto, jak w dzień świąteczny;

w palmowych lasach, nad brzegami wody, na rynkach, na ulicach i obok pałacu Ramzesa falował niezliczony tłum.

Jest na tyle jasno, że życie może toczyć się jak w dzień28, ale i na tyle ciemno, że Horus, podejmując próby zrozumienia otaczającego świata,

28 Księżyc — paradoksalnie — staje się zegarem słonecznym: w tekście znajdziemy taki dialog:

„— Prędkoż to może się stać?… powiedz prawdę…

— Nim księżyc schowa się za tę oto palmę…”

145

Z legend dawnego Egiptu Prusa…

poniósł klęskę, nie dotarł do sensu zjawisk. Jego wysiłkami sterują — choć przypadkowo — jaśniejsze punkty w ciemności, nagłe i niespo‑

dziewane zjawienia rzeczy lub zjawisk. Horus w takich wypadkach powtarza pytanie o znaczenie, chce dociec sensu, jest wiecznym inter‑

pretatorem — nieszczęśliwym, bo pozbawionym Całości. Nie interesuje go prawda lokalna, lecz jedyna, równoznaczna z pełną jasnością. Jako interpretator świata bez Logosu nie może posłużyć się modelem, nie wierzy w to, co milcząco założone o bycie w rzekomo tożsamym poję‑

ciu, dlatego błądzi i doszedłszy donikąd — umiera29.

W swej analizie Opacki dążył do ukazania postaci na oświetlonej scenie, oświetlonej przez rozumienie, na scenie klasycznej tragedii.

W utworze Prusa światła jednak się nie zapalają, a klęska Horusa jest dla nas klęską rozumienia. Oczywiście, zapowiadany wschód słońca nastąpi, ale już po śmierci tego, który zapragnął ostatecznego wyjaś‑

nienia. Wschód słońca nie rozjaśni sceny, będzie to bowiem światło fizyczne, nie światło prawdy. Panująca noc stanowi wzmocnienie, meta‑

foryczne dopełnienie tragedii Horusa, tak jakby w ten zakamuflowany sposób świat przedstawiony przedstawiał się z punku widzenia księ‑

cia. W tym sensie byłby Horus zakamuflowanym bohaterem prowa‑

dzącym30.

Rzecz jasna, zawsze można powiedzieć, że Horus umiera wskutek ukąszenia jadowitego pająka i w związku z tym cały powyższy wywód nie znajduje potwierdzenia w tekście noweli. A jeśli jednak? Przecież i bez pajęczego jadu tekstowe „bycie” Horusa wydaje się niepełne, niecałkowite, wielorako zakwestionowane, zawahane między istnie‑

29 Oczywiście, umierający książę doraźnie otrzymuje odpowiedzi na swoje pytania, ale — co dowodnie pokazuje Opacki — ostatecznie nie ma pojęcia o prawach rządzą‑

cych światem, w który został wrzucony. Treść sporządzonych przezeń edyktów świad‑

czy o naiwności dziecka.

30 Urocza przewrotność tekstu Prusa dodatkowo objawia się wtedy, gdy przypo‑

mnimy, że w mitologii starożytnego Egiptu Horus jest bóstwem opiekuńczym farao‑

nów, czczonym jako bóg światła dzierżący tarczę słoneczną (zob. W. Kopaliński: Horus.

W: Idem: Słownik mitów i tradycji kultury. Warszawa 1985. Czyżby w pogrążonym w mroku świecie ludzkim nie było miejsca dla boga światłości?

146 Stan wyjątkowy

niem a nieistnieniem. W metaforycznym sensie — a jakże zmetaforyzo‑

wany to tekst — pająk stawia tylko kropkę na końcu ostatniego zdania o Horusie, a właściwie wielokropek, znak zawieszenia głosu, niedopo‑

wiedzenia czegoś, co pewnie ostatecznie dopowiedziane być nie może.

— Nie odpowiadasz Horusie?…

— Czyliż nie widzisz, że umarł?…

Ale może też być ów wielokropek wyrazem niepewności: czy to jad pajęczy zabił Horusa? Może nie żył już wcześniej?

W dokumencie Opowieści nowoczesne (Stron 142-148)