• Nie Znaleziono Wyników

M nożące się co chwila procesy lekarskie nasuwają na uwagę coraz to now e kwestye sporne, chociaż i z dawnych, c o ­ dziennych, że tak powiem , wiele nie jest jeszcze ustalonych prawnie. Należy n. p. do nich p y t a n i e : czy lekarzowi w olno wogóle odm ów ić p o ra d y ?

Ileż to razy się zdarza, że pacyent nie uiści się z h o n o ra - ryum, lekarza nie poznaje na ulicy, lub go nawet obmawia, a nagle zjawia się znow u w potrzebie i ze s ło d k ą miną prosi 0 poradę dla siebie, lub kogoś z rodziny, tak jak gdyby nic ni­

gdy nie zaszło. Jakże dziwić się wtedy, gdy ten i ów kolega sta­

nowczo wtedy z oburzeniem odm ów i pom ocy.

Zachodzi więc ogólne pytanie, czy lekarz zawsze musi być lekarzem, tym „dobroczyńcą ludzkości", czy też i jem u w olno tak, jak i innym ludziom, mieć swoją ambicyę, wolę.

Lekarz nie zawsze musi być „lekarzem ". W olno m u p rz e ­ cież być i człowiekiem prywatnym. Jeżeli n. p. przyjedzie lekarz incognito na wieś, do innego miasta i t. p., to często przy tej sp o so b n o ścf zgłasza się do niego całe am bulatoryum po poradę.

Wtedy w olno lekarzowi zupełnie spokojnie odm ów ić porady, zwłaszcza że chorzy ci zwykle dotknięci są cierpieniami prze- wlekłemi i radzili się już „wszystkich", a doraźnej p o m o cy nie potrzebują. Tak po stęp o w a ć nakazuje też obow iązek koleżeński.

Z upełnie się m a rzecz inaczej, jeżeli lekarz nawet incognito znajduje się w bliskości miejsca, gdzie wydarzył się wypadek, wymagający doraźnej pom ocy. T u wahać się nie m ożna, bo udzielenie pierwszej p o m o cy jest wtedy nie tylko obowiązkiem fachowym, ale i czysto ludzkim. Lekarz powinien wtedy p o s p i e ­ szyć do nieszczęśliwego, chociażby nawet nie czuł się na siłach, będąc n. p. specyalistą innego rodzaju, bo zawsze p o m o ż e on znacznie więcej, niż pierwszy lepszy przechodzień a naw et nieraz zupełnie dobrze „z potrzeby" wywiąże się ze swego zadania.

Ja s n ą jest rzeczą, że udzielenie pom ocy nie zobow iązuje wcale lekarza do dalszego leczenia, które m oże i powinien pozostaw ić najbliżej m ieszkającemu koledze. O dm ó w ić porady w nagłych wypadkach w olno tylko wtedy, gdy lekarz jest pewny, że bez niebezpieczeństwa dla życia ch orego uda się znaleść innego k o ­ legę, a sam m a pow ażne przeszkody n. p. jest cierpiący sam, lub też m a k o g o ś ciężko chorego w dom u, wrócił dopiero co z dalekiej i męczącej wizyty, m a ręce zakażone, lub był u zakaź­

nie c horego i t. p. Z nane są jednak wypadki poświęcęnia leka­

rzy do tego stopnia, że udają się oni do chorych, chociaż sami są w danej chwili o wiele ciężej cierpiącymi, niż ich pacyenci.

Tam , gdzie jest dużo lekarzy, sk rupuły naturalnie stają się jeszcze mniejsze, bo dla ch orego będzie to zupełnie wszystko jedno, czy go leczyć będzie pan X., czy Y. Jeżeli wzywający był już u innych lekarzy i ich nie zastał, lub też nie mogli oni a bsolu­

tnie udać się do chorego, lekarz powinien wtedy, o ile nie za­

chodzi pow a żna przeszkoda, udzielić swej po m o cy .

Najczęściej wydarza się to w nocy i w dnie świąteczne 1 dlatego też podniesiono w ostatnich czasach projekt „dy­

ż urów nocnych i świątecznych" po m iastach.

Wielu znamy tekarzy, którzy „z zasady" w nocy do c h o ­ rych nie wstają i pacyenci nawet zupełnie się do tego przyzwy­

czaili. Nie należy zapom inać także i o tern, że laicy często uw a­

żają p o rę wieczorną i n o cn ą za najodpow iednieszą do używania lekarzy. W dzień zwykłe zajęcie d o m o w e lub fachowe zajmuje um ysły wszystkich a nieraz i ch o re g o i d o p iero po pracy, nie­

raz dlatego, by „mieć noc s p o k o jn ą" , wzywa się lekarza. Natural­

nie nie zapom inajm y i o tern, że wiele cierpień, zwłaszcza p o łą ­ czonych z bolami, odzywa się silniej w nocy. Podwyższenie, i to znaczne, taksy nocnej pow inno koniecznie wejść w życie, by zapobiedz nadużywaniu lekarzy.

O d m o w a porady przy wzywaniu do chorych zakaźnych (n. p. ze względu na w łasne dzieci) jest zupełnie zrozum iałą, o ile przez to nie pozbawia się c horego opieki lekarskiej wogóle.

Czy lekarz m a p ra w o odm ów ić udania się na konsylium, jeżeli m oże się tam spotkać z kolegą, z którym źle żyje, lub m a do niego u ra z ę ? Jeżeli są inni, to naturalnie m oże to uczynić, jeżeli zaś ich niema, lekarz powinien udać się do chorego, pamiętając o tern, że tamten kolega zrobił pierwszy początek i że m ożna zupełnie dobrze naradzić się „po le k a r s k u “ bez jakichkolwiek p o z a tern styczności towarzyskich. Jeżeli jednak już się lekarz decyduje iść na naradę, to nie powinien uważać jej za s p o s o ­ bność „nagadania drugiemu subjekcyi“, bo dla chorego lepiej, gdy go leczy jeden lekarz, niż dwóch, kłócących się. O dm ów ić asysty przy nagłych operacyach nie pow inno się nigdy, nawet choćby przyszło asystować „śmiertelnemu wrogowi

N atom iast odm ów ić się pow inno stanow czo porady, jeżeli o n a ubliżać m oże w czemkolwiek pow adze stanu lekarskiego (wchodzenie drugiemu koledze w drogę, wzywanie w godzinie, z góry przez chorego naznaczonej, zwłaszcza ordynacyjnej, p o ­ przednie lekceważenie lekarza lub jego ordynacyi i t. p.). Jeżeli chory nie sto so w a ł się do rad lekarza, n. p. nie przychodził do o p a tru n k u i t. p., to w razie nagłego pogorszenia m oże lekarz jedynie wtedy odm ówić porady, jeżeli są w miejscu i inni kole­

dzy. Gdy ich niema, wprawdzie z bólem serca, ale iść trzeba w myśl zasad y : „ l e k a r z a z a d a n i e m j e s t w a l k a n i e - t y l k o z c h o r o b ą , a l e i z c h o r y m i , k t ó r y c h n i e r a z p r z e m o c ą t r z e b a w s t r z y m y w a ć , b y s o b i e s a m y m n i e s z k o d z i ł i.“

__________ D r. A d o lf K lęsk.

SPRA W O ZD A N IA

Z C Z Y N N O Ś C I IZ B L E K A R S K IC H G A L IC Y J S K IC H .

IZBA LEKARSKA WSCHODNIO-GALICYJSKA.

R ada honorowa.

1. W sprawie absolw enta medycyny G. przeciw ar. W.

w L., byłem u współwłaścicielowi Z akładu Z anderow skiego w L.

0 zw rot należnych mu rz ek o m o kw ot za czynności jego, jako byłego asystenta tego Zakładu, odczytano wyjaśnienie dra W.

1 uchw alono przedstawić je p. G. z tern, że Rada h o n o ro w a uznaje się niekom petentną do rozstrzygnięcia ew entualnego dal­

szego s p o ru w tej sprawie.

2. W sprawie dra M. contra dr. O. w K. odczytano pism o dra O., w k tó rem utrzymuje, że od chwili ustanowienia dra M.

jego zastępcą o dsyłał do niego chorych.

D r. Kwiatkiew icz. D r. Festenburg.

P osiedzen ie R ady honorowej w dniu 17. lutego 1909.

O b e c n i: prezydent dr. F e s t e n b u r g , członkow ie Wy­

działu : dr. K o h 1 b e r g e r, dr. K w i a t k i e w i c z , dr. M i k o ­ ł a j s k i , dr. P a p e e i dr. S t a r z e w s k i . — Nadto zaproszeni jako znaw cy: prof. dr. H a l b a n i prof. dr. P r u s .

1. Przesłuchanie dra P. w sprawie używanej przez niego m etody do rozpoznaw ania c h o ró b nie m o g ło się odbyć, gdyż dr. P.

na wezwanie Izby, wysłane w liście poleconym na tydzień na­

przód, nie przybył i nieprzybycia swego nie usprawiedliwił.

Uchw alono w krótkim czasie ponow ić jeszcze raz wezwanie i rozpisać p o n o w n ą rozprawę.

2. U chw alono zaprosić dra Markla z J a n o w a na przyszłe posiedzenie Wydziału, celem ustnego p o rozum ienia się co do szczegółów przedłożonej do zatwierdzenia Wydziału taryfy le­

karzy janowskich.

D r. Kwiatkiew icz. D r. Festenburg.

Posiedzenie W ydziału Izby lekarskiej wschodnio-galicyjskiej w dniu 3. m arca 1909.

Przewodniczy prezydent dr. F e s t e n b u r g .

Obecni członkow ie Wydziału: dr. K o h l b e r g e r , dr.

K w i a t k i e w i c z , dr. M i k o ł a j s k i , dr. P a p e e , dr. P e l c z a r , jak o rzeczoznawca: prof. dr. H a l b a n .

1. O św iadczono się za udzieleniem koncesyi now onabyw cy apteki w Janow ie i przeciw otworzeniu nowej apteki we Lwowie na Podwalu, lub w ulicy Jagiellońskiej. Co do podania dzier­

żawcy apteki w Husiatyme o koncesyę na now ą aptekę w Z ł o ­ czowie p o w o ła n o się na przychylną opinię Izby, wydaną na p o ­ siedzeniu Wydziału w dniu 18. grudnia 1908.

2. P o odczytaniu pism a dra D. W. we Lwowie w sprawie dora źn eg o zwolnienia go z funkcyi lekarza w „Tow . c. k. sług państw ow ych11 uchw alono, wobec brzmienia um ow y dra W.

z tern Towarzystwem , ograniczyć się do wezwania dra O., jako jego następcy, by p o d a ł warunki, p o d jakimi funkcye te objął

3. P o zjawieniu się dra P., następuje jego przesłuchanie.

Decyzyę co do dalszego postępyw ania w tej sprawie o d r o ­ czono z p o w o d u spóźnionej pory - do następnego posiedzenia Wydziału.

D r. Kwiatkiewicz. D r. Festenburg.

Posiedzenie p ełn ej Izby lekarskiej w schodnio-galicyjskiej z dn ia 5. marca 190 9.

Przewodniczy dr. P a p e e w zastępstwie dra Festenburga.

Obecni członkow ie Iz b y : dr. K 1 a u b e r (w zastępstswie dra Pelczara), dr. K o h l b e r g e r , dr. K w i a t k i e w i c z , dr.

M i k o ł a j s k i , dr. P i a s k i e w i c z, dr. S m o l a r s k i , dr.

S t ó c k I , dr. W i t o s z y ń s k i (w zastępstw ie dra Munzera), dr.

Z a s a c k i i dr. Ż u k o w s k i .

Dr. Festenburg usprawiedliwił sw oją nieobecność.

Dr. Starzewski usprawiedliwienia nie nadesłał.

1. Przewodniczący dr. P a p e e zdaje spraw ę z czynności Wydziału Izby od czasu ukonstytuow ania się nowej Izby.

II. Skarbnik dr. K o h l b e r g e r składa spraw ozdanie kasowe za czas od 1. stycznia do 31. grudnia 1908. i daje na interpela- cyę obecnych wraz z przewodniczącym wyjaśnienia co do nie­

których pozycyi zestawienia kasow ego. P o przeprow adzeniu dy- skusyi Izba uchwala następujące wnioski do sp raw ozdania k a so ­ wego :

a) Wzywa się Wydział Izby do energiczniejszego ściągania za­

ległych o p ła t członków .

b) Poleca się, by skarbnik zamiast zestawień kasowych w d o ­ tychczasowej formie przedkładał na przyszłość d okładne bilansy za lata sprawozdawcze.

c) Poleca się, by Wydział, rozsyłając wezwania do uiszczenia opłat, dołącz ał objaśnienia, dlaczego uiszczanie na czas o p ła t tych jest konieczne.

Komisya kontrolująca p o przeprow adzeniu rewizyi kasy (z wyjątkiem papierów wartościowych, przechowywanych przez nieobecnego prezydenta) stawia wniosek na udzielenie absoluto- ruym zarządowi, który to wniosek jednogłośnie przyjęto.

Na rok bieżący uchw alono o płaty w dotychczasowej w y so ­ kości t. J. 12 koron.

III. Wnioski członków Izby:

a) Dr. W i t o s z y ń s k i stawia wniosek, by nie ogłaszać ca­

łeg o przebiegu obrad i dochodzeń Rady h o norow e j, lecz do piero wynik ostateczny i to z podaniem nazwisk — cofa jednak ten wniosek p o wysłuchaniu podanych przez dra Mikołajskiego m otyw ów i zalet dotychczasow ego p o stę ­ pywania.

b) Wniosek dra K l a u b e r a , by oskarżonych przed Radą h o ­ n o ro w ą d o p iero p o przeprow adzeniu dochodzeń o treści oskarżenia uwiadamiać i do wypowiedzenia o b ro n y wzy­

wać — jakoteż

c) Wniosek dra Z a s a c k i e g o , by Izba poczyniła starania o przyspieszenie sankcyi ustawy krajowej o zaopatrzenie lekarzy okręgow ych — uchw alono przekazać Wydziałowi do rozpatrzenia.

D r. Kwiatkiewicz. D r. Festenburg.

Posiedzenie W ydziału Izby wsch. galic. w dniu 5. m arca 1 9 0 9 . Przew odniczy: dr. P a p e e , obecni n a d to : dr. K o h l b e r ­ g e r , dr. K w i a t k i e w i c z , dr. M i k o ł a j s k i .

Usprawiedliwił nieobecność dr. F e s t e n b u r g .

Przewodniczący dr. P a p e e objaśnia, że z w o ła ł to p o sie­

dzenie, korzystając z obecności czło n k ó w Wydziału na posie­

dzeniu pełnej Izby, nagle w ostatniej chwili na wezwanie dra B i r k e n f e l d a i dr a W i t o s z y ń s k i e g o , przybyłych w sprawie niecierpiącej zwłoki z T a r n o p o la i że wobec tego nie m ó g ł z a ­ prosić na to posiedzenie nieobecnych cz łonków Wydziału, dra Starzewskiego i dra Pelczara.

Dr. W i t o s z y ń s k i i dr. B i r k e n f e l d z T a r n o p o la p rzed­

stawiają i objaśniają na podstawie d o k u m e n tó w zatarg wybuchły między pow iatow ą kasą chorych w T a r n o p o lu a lekarzami, w kasie tej zajętymi, którym now ow ybrany zarząd kasy obniżył niesłusznie płacę o 10%. P o rozpatrzeniu tej sprawy, uchw alono na razie, nie przesądzając co do dalszych k ro k ó w Izby: 1. U p o ­ ważnić dra Witoszyńskiego, jako delegata Izby, do zebrania p o d ­ pisów kolegów miejscowych i zamieszkałych w okręgu ta rn o p o l­

skim na deklaracyi, w której ci koledzy zobow iązują się słow em h o n o ru , że akcyi lekarzy tej kasy nie będą przeszkadzać.

2. Ogłosić ostrzeżenie do og ó łu lekarzy, by przed z a ła ­ twieniem i wyjaśnieniem s p o ru p osad w tej kasie nie przyj- mywali.

3. Wydelegować przewodniczącego dra Papee i dra B irken­

felda do Namiestnictwa celem przedstawienia tam sporu, g ro ż ą ­ cego wybuchem strajku lekarzy i uproszenia władz o wgiądniecie w tę spraw ę i o wydanie stosow nych zarządzeń,

D r. K w iatkiew icz. D r. Festenburg.

Posiedzenie W ydziału Izby lek arskiej wschodnio g a licyjskiej w dniu 10. m arca 1909.

Przew odniczy: prezydent dr F e s t e n b u r g .

O b e c n i : dr. K o h 1 b e r g e r, dr. K w i a t k i e w i c z, dr.

P a p e e . — Usprawiedliwili nieobecność: dr. Mikołajski, dr. P e l ­ czar i dr. Starzewski.

1. Przewodniczący odczytuje pismo Wydziału krajowego w spraw ie dra F. Dyskusyę nad tem o d ł o ż o n o z pow o d u braku kom pletu Wydziału do następnego posiedzenia.

2. Z tego sam eg o pow o d u o d ro c z o n o także odpow iedź na pism o c. k Namiestnictwa w sprawie zatargu lekarzy pow. kasy chorych w Drohobyczu.

3. Przewodniczący odczytuje pism o dziękczynne wdowy po dr. Sz. za udzielenie wsparcia. Udzieloną przez przewodniczącego za p o m o g ę na pogrzeb dra Sz. w kwocie 100 k o ro n Wydział d o d atk o w o uchwala.

4. Na zapytanie starostw a w Sokalu co do zażalenia mag.

farm. Lichtenthala przeciw lekarzowi P. w K. z pow o d u jego sp o so b u zapisywania leków uchw alono odpowiedzieć, że Izba w podniesionych zarzutach nie widzi podstawy do wystąpienia przeciw lekarzowi P.

5. Na zapytanie lekarza miejskiego w G ró d k u dra Sp.

w sprawie wyrażenia „wzywa się P a n a " używanego w piśmie tamtejszego Starostwa, uchw alono odpowiedzieć, że Izba w wy­

rażeniu tem nie widzi nic uwłaczającego.

6. W sprawie o płat do Izby u c hw alono:

a) Dr. S. B. w S., pozwolić na uiszczenie zaległości w ratach miesięcznych po 5 koron.

b) Uwolnić od 2/3 zaległych opłat za ubiegłe lata: dra J. A. w S., dra W. B. w K., lekarza B. A. w K., dra G.

w L., lekarza K. L. w L., dra M. J. w L. i lekarza E. S., w T.

c) Uwolnić od po ło w y zaległości: dra S. R. w L., dra S. Cz.

w K. i dra I. G. (za r. 1908) w C h .

d) Uwolnić dra K. Sch. w L. od 2/3 zaległości za p o p rz e ­ dnie lata a od V2 za r° k 1908.

e) C o do dra S. W. w S. zasięgnąć informacyi u dra Z.

f) Uwolnić dra H. A. w T. zupełnie z pow o d u choroby od opłaty za r. 1905., a za inne lata od y 2 zaległości.

g) Uwolnić zu pełnie: lekarza R. L. z K. i lekarza T. B., tego ostatniego z wezwaniem do zrzeczenia się praktyki z p o ­ w odu podeszłego wieku.

h) O dpisać zaległości zm arłego lekarza Z. B. w B. jako nie­

ściągalne.

7. Na p rośbę dra K. w L. uchw alono udzielić mu z a p o ­ mogi w kwocie 60 koron.

D r. Kwiatkiew icz. D r. Festenburg.

K R O N I K A .

Z powodu w yjazdu redaktora n u m er niniejszy wychodzi nieco wcześniej. N astępny n u m e r ukaże się w dniu 15. kwietnia b. r.

Z o r g a n iz a c ji le k a rz y k ra k o w sk ich Posiedzenie 28/11. 1909.

Uchwalono rozesłać do wszystkich tych lekarzy w Krakowie, któ­

rzy jeszcze do organizacyi nie przystąpili, pism o z p ro śb ą o ry=

chłe przystąpienie z nadmienieniem, że na życzenie będzie w kładka zniżona na 12 Kor. rocznie, uwolnienia te przyznaw ane będą tylko z ro k u na rok. P o sta n o w io n o starać się o uzyskanie ulg ekonom icznych dla członków organizacyi. W sprawach, należą­

cych do zakresu organizacyi, zwracać się należy do Komitetu

Organizacyi lekarzy krakowskich na ręce sekretarza D ra Wita- lińskiego.

Posiedzenie 7/111. b. r. Sekretarz zawiadomił, że otrzym ał 55 deklaracyi członków Organizacyi lekarzy m. Krakowa, dr. S o ­ kołowski i dr. Klęsk zdawali spraw ę z pertraktacyi, jakie podjęli, aby uzyskać o p u s t cen rozmaitych artykułów dla członków O rg a ­ nizacyi. 9 c złonków Organizacyi uw olniono na ich p rośbę od p o ­ łow y wkładki ria rok bieżący. U pow ażniono sekretarza do z a m ó ­ wienia legitymacyj dla członków Organizacyi w formie książeczki.

tB alka o ch ro n n a przeciw cholerze. Skreślił dr. Kalikst Krzyżanowski. (O dbitka z G ło su lekarzy w formacie broszury).

D o nabycia w redakcyi „G ło su lekarzy" za przesłaniem znacz­

kami pocztow ymi 40 hal.

P ostępow anie w ła d z wbrew opinii Izb le k a rsk ic h i wbrew interesowi lekarzy wydarza się obecnie coraz częściej. O to o b e ­ cnie ministerstwo wbrew postanowieniu i uchwale Izby lekarskiej dozwoliło pew nem u zagranicznem u lekarzowi, pracującem u dla

„studyów*1 w pew nem s ana toryum w Wiedniu, na wykonywanie praktyki na rok jeden. Jakie czynniki tu w grę wchodzą, tru d n o na pew no odkryć, bądź co bądź uważać fakt ten należy za ra ­ żącą niesprawiedliwość, bo pracowanie w sana toryum „dla stu ­ dyów" nie uzasadnia zupełnie potrzeby praktykowania, owszem stoi z niem w sprzeczności, a jeżeli m otyw em m a być p o m o c materyalna, to p o w inno się o niej myśleć w pierwszym rzędzie względem lekarzy swoich, których chyba w Austryi nie brak.

K-B ojkot T o w a rz y stw Ubezpieczeń. Lipski związek lekarzy dla o b ro n y interesów zawodu, z pow o d u walki z towarzystwam i ubezpieczeń, wydał następujące wezwanie do wszystkich lekarzy p a ń s t w a :

Wzywa się kolegów by nie wystawiali od tej chwili żadnych świadectw w celach ubezpieczeń, w razie śmierci nie podawali opisu ostatniej choroby, przyczyny śmierci, leczenia i t. p. a wszel­

kie zapytania i listy towarzystw zostawiali bez odpowiedzi. Zwią­

zek nawiąże z towarzystwami ro k o w a n ia jedynie wtedy, gdy sam e o to się zgłoszą i przyjmą p o d a n e warunki. W końcu wzywa związek kolegów do solidarności, twierdząc, że o bec na chwila jest p rz e ło m o w ą i da lekarzom w rękę zwycięstwo lub klęskę. K.

0 leezniczem z a sto so w a n iu b ro m fersan u p rzy nerw icach fu n kcjo n aln ych ogłasza w „W iener klinische Rundschau" (1908 Nr. 35) pracę dr. J u l i u s z F l e s c h , asystent powszechnej poli­

kliniki w Wiedniu (kierownik prof. Benedikt). A utor p rz e p ro w a ­ dził doświadczenia z b r o m f e r s a n e m na 30 chorych polikli­

niki, a mianowicie p o d a w a n o ch o ry m po 2— 3 pastylek 3 razy dziennie. Pastylki te, stanowiące kom binacyę fersanu z brom kiem sodu, dobrze bywały znoszone, a ich wyzyskanie było dobre.

Przy dziennej dawce 9 pastylek nigdy nie zjawiało się czarne zabarwienie stolca z wydzielanego siarczku żelaza a chorzy przy­

bierali na wadze tygodniow o 1/i do '/* kg.

T am gdzie trzeba kom binow ać leczenie żelazem z łagodnym środkiem, tam ującym odruchy, daje b r o m f e r s a n znakom ite usługi.

A u tor zaleca więc pastylki brom fersanu mianowicie przy nerwicach funkeyonalnyeh, pochodzących z anemii.

Dr. Z e n o n P e lc z a r

b. długoletni I-szy lekarz zakładowy, ordynuje jak lat poprzednich, o d d n ia 15. m a ja

W T ru sk aw cu , Willa Zofia. Telefon Nr. 3.

F

Z d r o j o w i s k o

T R U S K A W I E C

S t a c y a k o l e i D r o h o b y c z .

IKIąipielLe g a z o w e ixai'bTxucia,ln.e (przez im pregnacyę wody kw ase m w ęglowym płynnym).

O ś w i e t le n i e : naftowo-żaro we, lampy o sile 1000 świec.

S e z o n kuracyjny: od 15. maja.

L e k a r z e z a k ła d o w i: dr. K r z y ż a n o w s k i (Buczacz), dr. T . P r a s c h il (Lwów).

P o ł o ż e n i e : 405 m. nad poz. m. w śród lesistych grzbietów gór.

K lim a t: łagodny, podgórski, — suchy, bez wiatrów.

K ą p ie le : solankowe, słon o -sia rc z a n e , z kwasem węglowym, żela zisto -b o ro w in o w e, elektryczne.

W o d y d o p ic ia : słono-żelaziste, słono-gorzkie, słono-g la uberskie i m oczopędna szczawa alkaliczna „ N a ftu s ia “ .

W z ie w a ln ia solan kowa systemu W a ss m u th a .

M ie s z k a n ia : w zoro w e, na wzó r zagranicznych, z pościelą.

W s k a z a n ia : C ho ro b y przem iany materyi, Cierpienia serca, kobiece, pęcherza i nerek, Katary i atonia kiszek, Astma, rozedm a płuc i katary górn ych d ró g oddech ow ych , Prz erost prostały, Ischias.

O bszerną bro s zu rę na żądanie wysyła bezpłałnie 1—6

Z a r z ą d z d r o j o w y .

D o s k o n a łe an tigonorrhoicu m .

B D C C A T A C E D R O L

jest prawnie zastrzeżoną nazwą dla Capsulae Olei Cedri kawainati.

Usuwa bole, zmniejsza wydzielinę ropną, utatwia wydzielanie moczu, skraca zna­

cznie przebieg sprawy, nigdy nie powoduje podrażnienia nerek, zapobiega wszel­

kim zawikłaniom, nie sprawia nigdy dolegliwości żołądka i kiszek.

= = = = = C e n a : 5 0 k a p s u łe k 3 k o r.

W edług przepisu lekarskiego w yrabia: Apteka Ora K.

FRAGNERA, c. i k. dostawcy nadwornego, Praga III.

— M ożna d ostać na p rzepis lek a rsk i w e w szy stk ich aptekach. '