• Nie Znaleziono Wyników

O ddaw na odczuw ano we Lwowie braki organizacyi gminnej służby zdrowia a potrzebę reformy na tem polu wskazywały re- zolucye budżetowe Rady miejskiej, uchwały Sekcyi sanitarnej i miejskiej komisyi zdrowotnej. Najjaskrawiej wystąpiły na jaw niedom agania służby sanitarnej podczas obecnej wielkiej epidemii szkarlatyny, która już od r / g roku grasuje w stolicy kraju. In- strukcya służbow a lekarzy miejskich jest tak dalece niedosta­

teczną, że nie określa on a dokładnie obow iązków lekarza w walce z chorobam i zakaźnemi, z drugiej zaś strony nakłada na lekarzy dzielnicowych nadm ierne brzemię różnych obowiązków, których sum ienne wypełnienie jest wręcz fizycznie niemożliwem.

T o też i komisya specyalna, której p o ru c z o n o zbadanie przyczyn niebywałego dotąd szerzenia się epidemii szkarlatyny we Lwowie, uznała, że jedną z głównych przyczyn jest tu n ie n a ­ leżyte funkcyonow anie aparatu sanitarnego i że dla uniknięcia w przyszłości podobnych klęsk należy jak najrychlej przystąpić do reorganizacyi gminnej służby zdrowia. Z arazem wypowiedziano zdanie, że przed opra cow anie m planu reform y należałoby zbadać na miejscu sp o s ó b urzędow ania służby lekarskiej w innych więk­

szych miastach i że w tym celu byłoby p ożądane wysłanie w p o ­ dróż informacyjną delegatów gminy.

Niezależnie od tej uchwały także i prezydyum miasta p o ­ wzięło p o d o b n ą myśl i p o s tanow iło kosztem gminy wysłać dla zbadania obcych urządzeń sanitarnych pp.: dra R u t o w s k i e g o , wiceprezydenta miasta, zawiadującego działem spraw sanitarnych, dra L e g i e ż y ń s k i e g o , fizyka miejskiego i radnych o n z cz łonków miejskiej komisyi zdrowotnej dra M i k o ł a j s k i e g o , dr a P i s e k a i dra S t a r z e w s k i e g o .

Delegacya ta wyruszyła w drogę w dniu 26. marca b. r., a według planu podróży, poprzednio przez fizyka za p ro je k to w a ­ nego, m iała zbadać nie tylko organizacyę służby lekarskiej za granicą, lecz także wszystkie te urządzenia higieny gminnej, które we Lwowie wymagają reformy lub pow o łan ia do życia. P o d ró ż prelim inow ano na 2 tygodnie i p ro g ra m e m objęto Grac, Wiedeń, Monachium, Drezno, Berlin, Charlottenburg.

W Wiedniu p o stan o w io n o obejrzeć pawilony izolacyjne, nowy szpital epidemiczny, Kroplę mleka, kąpiele ludowe, dom przedpogrzebowy, zakład desinfekcyjny, zakład niszczenia padliny, noclegi robotnicze, biuro targowe, miejskie laboratoryum che­

miczne, hale targowe, stacye sanitarne, koprofory.

W M onachium w yznaczono sobie do zwiedzenia: zakład niszczenia padliny, cm entarz z dom em przedpogrzebow ym , war­

sztaty studenckie, nowy zakład dla sierót, sanatoryum miejskie w Harlaching, przytułek dla ubogich w szpitalu św. Marcina, z a ­ kład szczepienia ospy.

W Dreźnie zam ierzano zbadać s p o s ó b usuwania śmiecia, hale targowe, miejski zakład pogrzebowy, przytułek dla ubogich, zakład niszczenia padliny, zakład badania śro d k ó w spożywczych.

W Berlinie interesowały hygienistów lwowskich: kąpiele lu­

dowe, stacye sanitarne, urząd zdrowia, instytut dla c h o r ó b z a k a ­ źnych, zakład badania ś ro d k ó w spożywczych, żłóbki dla n iem o ­ wląt, noclegowiska, mleczarnia Bolle, centralne hale targowe.

W Charlottenburgu chciano się przyjrzeć sp o so b o w i u su ­ wania śmiecia.

Jak o jeden z uczestników tej wycieczki, podzielę się z czy­

telnikami „G ło su lekarzy11 wrażeniami i spostrzeżeniami, nawią­

zując m oje opow iadanie do sto s u n k ó w lwowskich. Sądzę, że tego rodzaju sprawozdanie, spisane pod świeżem wrażeniem, zaintere­

suje m oże kolegów, którzy zajmują się kwestyą reform y sani­

tarnej w kraju.

D r. Szczepan M iko ła jski.

G R Fi C .

Według program u, z góry ustalonego, rozpoczęliśm y podróż o d G r a c u , gdyż miasto to, liczące o k o ło 158,003 ludności, a z a - tem m ało co mniejsze od Lwowa, w prow adziło w r. 1901 nową organizacyę służby zdrowia, pod wieloma względami wzorową, pragnęliśmy tedy przeświadczyć się naocznie, jak ta organizacya w praktyce się przedstawia i o ile nadawałaby się do n aślad o w a­

nia w stolicy Galicyi.

Za przybyciem do G racu w dniu 27 m arca udaliśmy się na­

tychmiast do magistratu, lecz zastaliśmy już biura zamknięte a gdy telefonicznie prosiliśmy fizyka miejskiego dra Eberstallera, aby nam był pom ocnym przy rozpatrywaniu stosunków sanitarnych miasta, zbył on nas wymówką, że zajęty jest jakąś komisyą sa­

nitarną i odkażał nas do swego zastępcy dra Sem etkowskiego.

Byliśmy mu później za to wdzięczni, gdyż dr. Semetkowski, r o ­ dowity Niemiec p o m im o polskiego nazwiska, przyjął nas z nad­

zwyczajną uprzejmością i udzielił nam wszelkich wyjaśnień w s p o ­ sób jasny i ujmujący.

Sprawam i sanitarnemi w Gracu zarządza fizykat, stanowiący sam odzielne biuro i zostający pod kierownictwem fizyka miej­

skiego, który jest w Wydziale miejskim (Stadtrat) sam oistnym r e ­ ferentem w zakresie agend sanitarnych i m a rangę i charakter stałych referentów Wydziału miejskiego. P o d tym względem G rac w całej Austryi stanowi wyjątek, gdyż w innych miastach, a także i we Lwowie, fizykat jest tylko oddziałem pewnego de­

partam entu, którego szefem jest prawnik a fizyk nrejski ma b ar­

dzo ograniczony zakres 'wpływów, a nawet często w sprawach sanitarnych przechodzi się nad jego opinią do porządku dzien­

nego i nie tylko nie dopuszcza się go do sam oistnego referow a­

nia, ale nie zasięga się jego zdania. Ta podrzędność stanowiska fizyka wychodzi na szkodę sprawie publicznej.

D odać należy, że sam oistne stanow isko fizyka w Gracu nie jest bynajmniej nowością, w prow adzoną dopiero przy reorganiza- cyi służby sanitarnej w r. 1901, lecz ustaliło się już od lat d w u ­ dziestu kilku, a okoliczność ta tem dziwniejszą się wyda, gdy zważymy, że G rac jest miastem emerytów, siedzibą wielu pensyo nowanych biurokratów , urzędników rang najwyższych, dostojni­

k ó w wojskowych, że więc właśnie w Gracu oczekiwaćby można szczególnej preponderacyi prawników. Lecz widocznie ci emeryci, którzy w czasie czynnej służby lekceważyli kom petencyę lekarzy w publicznej pieczy o zdrowie, po przejściu w stan spoczynku zmieniają p o d -ty m względem poglądy i piagnąc otoczyć się jak najkorzystniejszymi w arunkam i sanitarnymi, chętnie oddają rządy sanitarne w ręce lekarzy, nie prawników.

Nie ulega wątpliwości, że i we L w ow ie wyzwolenie fizyka i fizykatu z pod zwierzchnictwa prawników, utworzenie o sobnego departam entu sanitarnego z szefem lekarzem, w płynęłoby korzy­

stnie na postęp w dziedzinie higieny publicznej miasta.

Przyznając fizykowi w G racu stanow isko i uposażenie r ó ­ wne z innymi referentami Wydziału miejskiego, instrukcya słu ż ­ bowa z drugiej strony żąda (§ 19), aby w zupełności i Wyłącznie o d d ał się na usługi miasta i dlatego wzbrania mu zajm owania się praktyką prywatną. Fizyk, wykonujący praktykę prywatną, nie tylko traci czas na te uboczne zajęcia, ale musi też dbać o to, by się s tro n o m prywatnym nie naraził, a w obec tego będzie nie­

raz ulegał w pływ om stron, niezgodnym z interesami publicznej pieczy o zdrowie. Ale, chcąc fizyka od tych postronnych w pły­

wów wyzwolić, p o w in n o m u się zapewnić odpow iednie pobory, rów now ażące straty z pow o d u zaniechania praktyki prywatnej.

Przy ekshum acyach i przewozie zw łok interweniuje fizyk, lecz nie pobiera za te czynności żadnego wynagrodzenia op ró c z ryczałtu na dorożki w kwocie rocznej 500 kor.

O p ró c z fizyka należy do fizykatu w G racu zastępca fizyka, koncypista lekarski, lekarz oglądacz zw łok i lekarz weterynaryi.

Jest w toku systemizowanie posady drugiego koncypisty fizykac- kiego, a tymczasem urzędule w biurze fizykatu jeden z lekarzy dzielnicowych. Na razie personal fizykatu składa się z 4 sił le­

karskich stałych i 1 siły pomocniczej, o p ró c z lekarza weterynaryi.

W porów naniu ze Lwowem zasługuje na uwagę, że ogląda­

nie zw łok zcentralizowano we fizykacie i o d d a n o o so b n e m u le­

karzowi. Przez to zw olniono lekarzy dzielnicowych od czynności, wymagających s to s u n k o w o s p o ro czasu i trudów , a w obec tego możliwem było ograniczenie liczby lekarzy dzielnicowych. Z a c h o ­ dzi pytanie, czy tego rodzaju centralizacya oględzin zw łok we Lwowie byłaby pożądaną i do przeprow adzenia możliwą. O d p o ­ wiedź na to pytanie nasunie się dopiero p o porów naniu ze s p o ­ sobem wykonywania oględzin zw łok w Wiedniu, gdz e tę spraw ę odmiennie uregulow ano. Na razie m ożem y tylko stwierdzić, że ulżenie brzemienia obow iązków służbowych lekarzy dzielnicowych przez wydzielenie pewnych działów czynności leży w interesie sprawności służby dzielnicowej i przez umniejszenie potrzebnej liczby lekarzy .dzielnicowych także p o d względem budżetowym m oże być korzystne.

Lekarz oglądacz zw łok nie otrzym uje zgłoszeń sk o n ó w bez­

pośrednio od stron, lecz stro n a zgłasza się w biurze miejskiego urzędu dla ewidencyi zmarłych (Stadt. Todtenbeschreibamt), otwartem codziennie, nie wyłączające niedziel i świąt, od godz.

8 mej rano do godz. 6-tej wieczór. W wypadkach naglących przyj­

muje zgłoszenia sk o n ó w w p orze od 8-mej godz. wiecz. do 6-tej ra n o także izba inspekcyjna w rdtuszu. Lekarz oglądacz zw łok zjawia się w urzędzie 3 razy dziennie, rano, w p o łudnie i wie­

czór, odbiera tam blankiety oględzin zwłok, częścią w ypełnione i udaje się do zmarłych, a po wpisaniu dat, do niego należących, zwraca blankiet za następną bytnością w urzędzie, który wydaje stronie zezwolenie na pochow anie zw łok lub ewentualnie odsyła blankiet do fizykatu w celu zarządzenia sekcyi.

Już tu zaznaczę, że i w Wiedniu lekarz, oglądający z m a r­

łych, bezpośrednio ze stronam i się nie styka, co również i we L w ow ie należy zaprowadzić. Obecnie lwowscy lekarze miejscy mają z pow o d u oględzin zw łok częste zatargi z publicznością, a zdarzają się też skargi, że oględziny bardzo pó źn o bywają wy­

konywane, co przy uregulowaniu oględzin na w zór G racu stanie się wykluczonem, zwłaszcza, że urząd ewidencyi zm arłych codzień przedkłada fizykatowi spraw ozdanie z czynności dnia p o p rz e d ­ niego, kontrola stała fizykatu jest więc zapewnioną.

Lekarze ordynujący są w Gracu obowiązani wypełnić i d o ­ ręczyć stronie bardzo obszerne „poświadczenie leczenia11 (Aerztli- cher Behandlungschein) na blankiecie, przez urząd miejski d o sta r­

czonym, podając szczegóły co do przyczyny, przebiegu, trwania choroby, co do osobistych i rodzinnych s to su n k ó w zm arłego i t. d. — Takie poświadczenia, pożą d an e zresztą dla statystyki, wymagają s p o r o czasu i u nas nie m ożnaby ich narzucać leka­

rzom bez stosow nego wynagrodzenia, a nawet zachodzi wątpli­

wość, czy lekarze nie uważaliby tak szczegółowych wywiadów, p ro to k o ło w an y c h na użytek gminy, za kolidujące z obowiązkiem tajemnicy lekarskiej.

Sprawy weterynarskie należą w G racu do fizykatu. We L w o ­ wie uchwaliła Rada miejska przed rokiem oddzielenie weteryna- ryatu od fizykatu, lecz zm iana ta, za k tó rą przemawiają pew ne teoretyczne dane i k tóra jest analogiczną do s to su n k ó w wiedeń­

skich, nie uzyskała dotąd a probaty Namiestnictwa i Wydziału k ra­

jowego. 1 dobrze się stało, że jej załatwienie o d ro c z o n o , bo musi o n a być traktow aną łącznie z reform ą całej służby zdrowia. J e ­ żeli Lwów pójdzie za przykładem Gracu i utworzy z fizykatu oso b n y d epartam ent sanitarny p o d kierunkiem lekarza, wtedy na­

leżałoby po daw nem u weterynaryat pozostaw ić jak o część fizy­

katu, p odobnie jak to w G racu m a miejsce, bo t ru d n o byłoby i dla spraw weterynarskich oso b n y d ep a rtam en t tworzyć, lub przy­

łączać go do innego departam entu, a nie do d epa rtam entu s a ­ nitarnego.

Fizykowi podlegają w G racu lekarze dzielnicowi, których są 2 kategorye: 4 lekarze dzielnicowi stali, posiadający p ra w o

d o em erytury i 5 lekarzy dzielnicowych prowizorycznych, bez praw a do em erytury. Lekarze stali m uszą mieć egzamin fizykacki, o d lekarzy prowizorycznych tego egzaminu się nie wymaga.

Lekarze dzielnicowi stali zajm ują się właściwą służbą sa n i­

tarn ą po dzielnicach, a nadto pełnią obowiązki lekarzy szkolnych.

Lekarze prowizoryczni, pobierający s to su n k o w o niską płacę, funkcyonują głównie jako l e k a r z e u b o g i c h za n ad z ó r higje- niczny nad szkołam i pobierają o so b n e wynagrodzenie. W razie potrzeby pom agają lekarzom dzielnicowym stałym w czynnościach służbow ych sanitarnych.

Już tu nadmienię, że taki sam podział lekarzy miejskich jest również i w Wiedniu, gdzie lekarzy drugiej kategoryi w o d ró ż n ie­

niu od lekarzy dzielnicowych nazywa się w p ro s t lekarzami u b o ­ gich (Armenarzte), a różnią się oni od grackich lekarzy p row i­

zorycznych w zakresie agend tylko tern, że przydzielono im także oględziny zmarłych.

Widzimy więc, że właściwy personal sanitarny lekarski jest w G racu bardzo nieliczny, ale też personal ten m a w p o r ó w n a ­ niu z lwowskimi lekarzami znacznie szczuplejszy zakres czynności, bo zw olniono go 1) od oględzin zwłok, 2) od leczenia ubogich i te działy służbow e przekazano o so b n y m o rg a n o m . Nadto 3) spraw y policyjno sanitarne załatwiają osobni 3 lekarze policyjni

miejscy.

P o d o b n y podział pracy jest wskazany i we Lwowie przy reorganizacyi służby zdrowia.

P o b o ry urzędników sanitarnych w Gracu są następujące:

Fizyk m a rangę VI i pobiera rocznie 6,400 K.

kwaterowe 1,200 „ na dorożki 500 „ Zastępca fizyka w randze VII pobiera 4,800 „ kw aterow e 1,000 „ Koncypista fizykacki na dorożki 200 „

w randze VIII pobiera 3,600 „

kw aterow e 800 „ na dorożki 200 „ Lekarz weterynaryi m a rangę i p o b o ry

koncypisty, lecz na dorożki otrzy­

muje 400 „

Lekarz oglądacz zw łok w randze IX 3,000 „ kw aterow e 700 „ na dorożki 480 „ 4 lekarze dzielnicowi stali (I klasy)

w randze IX pobierają tę sam ą płacę

5 lekarzy dzielnicowych niestałych (II

klasy) otrzym uje p o 1,200 „

4 z nich pobiera nadto za funkćye

lekarzy szkolnych p o 600 „

Wszyscy mają przyznane3 pięciolecia po 400 K., a w razie niezdolności do dalszej służby o rz eka Rada m ia­

sta od wypadku do wypadku o ich 'z aopatrz eniu.

Dla leczenia specyalistycznego zaw arło miasto u m ow ę ze specyalistą c h o ró b uszu i ocz, tudzież c h o ró b zębów.

Przechodząc do poszczególnych agend lekarzy miejskich w Gracu, przedewszystkiem zaznaczyć należy, że zwalczanie c h o ­ ró b zakaźnych jest zcentralizowane w fizykacie, p odobnie jak we Lwowie, a lekarze dzielnicowi wykonują tylko zlecenia fizyka I w tym dziale, nie posiadając samodzielnej kompetencyi.

We Lwowie centralizacya p rz ep ro w a d zo n ą została w p ra k ­ tyce p o części w ciągu lat ostatnich, a poniekąd była o n a wska­

zaną na podstawie obecnej instrukcyi służbowej lekarzy m iej­

skich, k tó ra nie wymienia wyraźnie zwalczania ch o ró b zakaźnych, jak o należącego do zakresu o b o w iąz ków tych lekarzy, lecz tylko nadmienia, że lekarz miejski m a wykonywać wszelkie zlecenia fizyka, a więc także zlecenia co do czynności przeciwepidemicz- nych. P o d n o s z ą się jednak głosy za zdecentralizowaniem wogóle agend sanitarno-lekarskich i za utworzeniem w każdej dzielnicy sam odzielnego urzędu zdrowia przy komisaryacie dzielnicowym, do którego to urzędu należałoby także zwalczanie c h o ró b z a k a ź ­ nych w okręgu dzielnicy. Na poparcie tego projektu m ożnaby p o w o ła ć przykład Wiednia, gdzie p o d o b n a decentralizacya ma miejsce, atoli przykład ten nie bardzo jest przekonywującym, gdyż . w Wiedniu, liczącym przeszło 2 miliony mieszkańców na bard zo rozległej przestrzeni, decentralizacya agend sanitarnych jest niezbędną, podczas gdy we Lwowie przy obecnem zaludnieniu inaczej rzecz się przedstawia. P oniew aż przy tłumieniu epidemii pew na jednolitość działania jest pożądaną, poniew aż dalej urz ą­

dzenia przeciwepidemiczne, jak zakład desinfekcyjny, służba de- sinfekcyjna, zakład przewozu chorych, ewidencya ruchu chorych, szpital epidemiczny, zdecentralizowanemi być nie m o g ą bez nie­

potrzebnych zgoła, a znacznych w kładów finansowych i p o n ie ­ waż takie zdecentralizowanie pod względem administracyjnym by­

łoby niekorzystnem, przeto według m ego zdania należy we Lw o­

wie pozostaw ić centralizacyę w tym dziale i o dpow iednio w n o ­ wej instrukcyi służbowej ją uregulować.

Nieraz u nas narzekano, że wobec braku ustawy o zwal­

czaniu c h o ró b zakaźnych, udarem nione są wszelkie wysiłki gminy, bo nie m ożna nikogo zmusić do przewiezienia c horego do szpi­

tala, a i inne ograniczenia, wskazane ze względu na interes p u ­ bliczny, przeprow adzić się nie dadzą. N a posiedzeniach komisyi z drow otnej lwowskiej zw racałem uwagę, że nawet przy dzisiej­

szym stanie praw nym m ożna wywierać na stro n y przymus p o ­ średni, jeśli bowiem zagrozi się przem ysłow cowi, nie m ogącem u u siebie w dom u należycie odosobnić dziecka, c h o n g o na szkar­

latynę, że sklep jego, czy pracownia b ę iz ie zamknięta, chętniej zgodzi się on na oddanie dziecka do szpitala.

W Gracu fizykat p osze dł jeszcze dalej i w prost w prow adził przymus szpitalny, jeśli c h o reg o w d o m u odosobnić nie m ożna, lub jeśli c h o r o b a n. p. szkarlatyna zjawiła się w rodzinie, której ojciec ma ustawiczne zetknięcie z publicznością (dozorca dom u, przemysłowiec, kupiec, właściciel handlu ś ro d k ó w s ożywczych).

W razie o p o r u przeciw tem u zarządzeniu wkracza czynnie poli=

cya i p rz em ocą ch orego do szpitala odstawia.

Gdy odoso b n ien ie chorego we własnem mieszkaniu uzna fizykat za dostateczne, wchodzi w zastowanie t. zw. „ p o stęp o w a­

nie kontum acyjne". W zbronione jest d o m o w n ik o m przyjm owanie gości, wydalanie się z d o m u bez poprzedniej desinfekcyi, branie udziału w liczniejszych zebraniach. Przepisy pod tym względem otrzymuje s t r o n a na piśmie i podpisuje deklaracyę, że do nich ściśle się zastosuje, gdyby zaś tego nie uczyniła, następuje przy­

m usow e odstawienie chorego d o szpitala.

Między innemi zarządzeniami strona m a także nakazane, aby dla lekarza ordynującego zn a jdow ał się hałat przed wejściem do p o k o ju chorego.

Możnaby zarzucać, że taki rygor w zwalczaniu c h o ró b z a ­ kaźnych narusza lub ogranicza bezprawnie sw obody obywatelskie.

Faktem jednak jest, że w G racu nikt przeciw tym surow ym ś ro d ­ kom zapobiegawczym nie w nosił p ro testó w lub re k u rsó w a sam przym us z pewnością bardzo rzadko bywa wykonywanym , bo ludność tam o wiele więcej kulturalna, niż u nas, uznaje koniecz­

ność takich ograniczeń i bez szem rania im się poddaje.

Niewątpliwie p o m o c n ą jest i ta okoliczność, że ludność w G racu nie m a wogóle takiego wstrętu d o szpitala, jaki u nas często w sferach proletaryatu a nawet i w rodzinach inteligent­

nych spotykam y. Szpitale bowiem są tam dobrze urządzone i za­

pewniają ch o rem u nieraz lepszą opiekę lekarską, niżby ją w d o ­ mu był w stanie sobie zabezpieczyć. Oczywiście niema o tern m owy, aby szpital w Gracu o d m ó w ił kiedykolwiek przyjęcia c h o ­ re go zakaźnego z pow o d u braku miejsca, jak to niestety we Lwowie bardzo często się zdarza. (C iąg d a lszy n a stą p i).

SPRAWOZDANIA

Z C Z Y N N O Ś C I IZ B L E K A R S K IC H G A L IC Y J S K IC H .

IZBA LEKARSKA ZACHODNIO-GALICYJSKA.

P ro to k ó ł posiedzen ia R a d y honorowej w dniu 12. m arca 1909.

O b e c n i : Przewodniczący dr. S c h o e n g u t , członkow ie:

dr. A c k e r m a n n , prof. C i e c h a n o w s k i , dr. D a m s k i , dr.

L a n d a u , dr. Ł o d z i ń s k i .

1) P ro to k ó ł z poprzedniego posiedzenia odczy an o i przyjęto.

2) Na porządku dziennym ro z p raw a dra D. H. przeciw drowi H. H. Prezydent poddaje ocenie Rady honorow ej, czy w niniejszej spraw ie Rada h o n o ro w a pow inna pełnić funkcye Sądu polubo- w engo wed>ug § 34 1-a regulaminu. Rada h o n o ro w a , uznając słuszność wyw odów prezydenta, postanaw ia występować jak o Sąd polubow ny. W ezw ani o ik a rż o n y i oskarżyciel oświadczają, że poddają się orzeczeniu 8 ą d u p o L b o w n e g o bez odw ołania. Refe­

rent odczytuje akta sp;aw y. Prezydent udziela g łosu drowi H. H., który na wstępie zaznacza, że nie wyrażał się ujemnie o drze D. H., bo nie wiedział wcale, że ten pacyenta leczył i odczytuje list p. L., który zaprzecza, jakoby jaki zarzut przeciw drowi D.

H. z ust dra H. H. słyszał. Dalej zeznaje, że d o piero później d o ­ wiedział się, że wogóle dr. D. H. tam leczył. Że nie krytykował leczenia, to już z tego sam ego wynika. Na zapytanie prezydenta oświadcza dr. H. H.. że nie inform ow ał się, kto leczył stale. Na­

stępnie zeznaje dr. D. H. P o przesłuchaniu św iadków ze strony dra H. H. p. L. i p. G. i dyskusyi Rada h o n o ro w a , jak o Sąd p o ­ lubowny, uchwala stwierdzić protokolarnie, iż zajście między dr.

D. H. i H. H. polega na nieporozum ieniu z winy o só b trzecich, a s k o ro obaj koledzy na propozycyę Rady zgadzają się rzecz p u ­ ścić w niepamięć, spraw ę um arza.

3) Odczytano pismo Dyrekcyi Szpitala św. Ł azarza z zapy­

taniem, czy toczy się dochodzenie w sprawie h o n o ro w e j przeciw drowi K. H. i czy Izba zarzuca m u brak etyki lekarskiej odnośnie do wiadomej sprawy, dotyczącej posady lekarza kolejowego. P o dyskusyi uchw alono odpowiedzieć, że żadne dochodzenie nie t o ­ czyło się i nie toczy.

4) Toczy się roz praw a h o n o r o w a na skutek zatargu między drem L. a drem G. Dr. G. w liście, napisanym do dra L.,

zarzu-cii mu nieetyczne p o stępow anie w praktyce. Dr. L. zwrócił się z tym listem do Izby, prosząc o wytoczenie mu (drowi L.) śledztwa dyscyplinarnego. W toku sprawy przyszedł referent do p rz ek o ­ nania, że winnym tu jest dr. G., wobec czego Rada h o n o ro w a występuje przeciw drowi G. O dczytano dotyczące akta. Następnie staje p. S. i podtrzym uje swoje zeznania z dnia 22 lutego b. r., przy czem oświadcza, że jest możiiwem, iż mąż jej poro z u m ia ł się z p. F. co do pierwszej wizyty, co do 2 ej stanow czo obstaje przy tern, że oświadczyła drowi G., by nie przychodził, na co tenże odrzekł, że nie jest „tak d ro g i“ i „co Pani szkodzi, jeśli się tram w ajem pofatyguję". Zapytany dr. G. przez przewodniczą­

cego odpowiada, że nie przypom ina sobie tych słów.

Referent dzieli sprawę na 2 części: 1) obraza dra L. przez nieuzasadnione zarzucenie mu winy i tu proponuje, by dr. G. dra L. przeprosił, 2) występek przeciw etyce lekarskiej w p o s tę p o w a ­ niu z pacyentami, uwłaczającem godności stanu i wnosi karę pieniężną.

Następnie przesłuchano dra G , który uznaje, że listem swym do dra L. wyrządził temuż krzywdę bezwiednie i gotów jest go przeprosić. Co do zeznań p. S. będzie żądał potwierdzenia ich w sądzie, gdyż są o n e nieprawdziwe.

P o przeprow adzonej dyskusyi, wobec tego, że dr. G. prze­

p rosił dra L. za uczynione mu bezpodstawnie zarzuty, Rada h o ­

p rosił dra L. za uczynione mu bezpodstawnie zarzuty, Rada h o ­