Upadek państwa Judzkiego
Psametich 1 i ostatni Faraonowie (*)
(655— 345 przed Chr.j.
Psametich zrzucił jarzmo assyryjskie przy pomocy króla lindyjskiego Gygesa, który mu jońskich i karyjskich żołnierzy nadesłał: Egipt znów się sam rządzić zaczął i własnych miał królów . Udało mu się nareszcie obronić wschodnie granice państwa stawiając straż z tychże Jończyków i K aryjczyków złożoną, nad prawym brzegiem Nilu. W yrocznia z Butis na zwała tych ludzi, „miedzianymi żołnierzami z za morza“ , a przyjmując ich Psametich wrażny bardzo i pełen następstw krok uczynił; nie mogło już być odtąd mowy o odosobnieniu egipskiego żywiołu, coraz bardziej musiał się on teraz łączyć i zlewać z obcemi. Psametich otw orzył porty swoje dla cu dzoziemców, nadał wolność handlu i pozwolił osiedlać się na wet w kraju. G recy najgorliwiej z tego korzystać zaczęli, przybywając w nader znacznej liczbie. Punktem środkowym ich obrotów było miasto NauJcratis. K ról ich wkrótce tak po lubił, że kazał młodych Egipcyan, niew yłączając własnych sy nów wychowywać wśród Greków', by ich język i obyczaje prze jęli. G reccy żołnierze dostali najbogatszą część kraju, a tak im się dobrze działo, że ich prorok Jeremiasz nazywa „tuczone- mi cielcami;“ kasta wojowników niechętnem okiem spoglądała na to faworyzowanie cudzoziemców, a w końcu 200,000 ludzi z tejże kasty wyniosło się z Egiptu i osiedliło w Etiopii; Psa metich tym sposobem stracił znaczną siłę obrończą, a zyskał sobie sąsiedztwa groźnego na przyszłość nieprzyjaciela.
Ży-(*) Na Psameticlni (podług- napisów Rali-Uch-Ab Bametik I) rozpo czyna się XXVI dynastya, kończy się zaś w osobie Psainenita. czyli Psa- meticka III. Od XXVII—XXX-ej dynastyi Egipt zostaje pod panowaniem perskiem. Ostatni Faraon z XXX-ej dynastyi, Rachoperka Kachtnebe —
u Greków Nektanebes zwany, uciekł przed królem perskim Oehąeem i na zawsze kraj swój wydał pod obce jarzmo (345).
Grecya.— W ypraw a Argonautów. 135
bito, W odzowie ci jednak pozostawili synów, tak zwanych
Epigonów, którzy postanowili pomścić śmierć ojców. W dzie
więć lat później w kroczyli oni na czele licznego wojska do Teb. Teby zostały zdobyte i złupione, a mieszkańcy opuścili miasto. Tersander, syn Polinika objął rządy, ale i na jego po tomstwie ciążyło przekleństwo ojcowskie, jako na krwi Edypa.
W yp ra w a Argonautów.
Pośród tych pojedyńczych wypraw, odnoszących się do jednych prow incji zwykle, rozróżnić trzeba wspólne wyprawy całego narodu, występującego przeciwko wrogiej Azyi. Tu należy wyprawa Argonautów, która w ogóle może być za prawdę historyczną uważana; szczegóły jednak brane często kroć za przedmiot utworów epickich i dramatycznych straciły wiele na prawdzie, a nawet prawdopodobieństwie.
Pelias, król Tesalii, usłyszał od wyroczni, że się powinien
wystrzegać człowieka, który z jedną tylko nogą obutą, p rz y j dzie do niego. Pewnego razu, gdy Pelias zaprosił przyjaciół na uroczystość składania ofiar, przybył jeden z nich w jednym tylko sandale, zgubił bowiem drugi przechodząc przez rzekę. B ył to Jazon, syn księcia Tesalii. Przestraszony Pelias ka zał mu zaraz jechać do Kolchidy (Mingrelia na Kaukazie) po
złote runo, które się tam znajdowało. Z łote runo, było skórą złotego barana, na którym niegdyś Fryks i siostra jeg o Helia uciekli przed macochą swą Ino z G recyi do Kolchidy. Baran ten miał skrzydła i uniósł dzieci po nad cieśninę Dardanelską: ale Helia wpadła do wody i utonęła a od jej imienia morze to zostało nazwane Hellespontem, czyli morzem Helli. Fryks do jechał do K olchidy szczęśliwie, barana ofiarował Jowiszowi, a złote runo jeg o zawiesił w gaju na dębie Aresa, który kazał
go strzedz ogromnemu smokowi. Fryksa zamordował w na
stępstwie tameczny król Aetes.
W ypraw a Argonautów jest ważną dla historyi budowa nia okrętów. Okręt, na którym Jazon się wybrał, zwany Argo. był niezwykłej wielkości. Zbudowali go feniccy majstrowie. Wezwano wszystkich Greków do wzięcia udziału w wyprawie.
136 G-recya.— W ypraw a Argonautów.
Pomiędzy innymi przybyli dwaj bracia K astor i Pollnks z L a- cedemonii, Herkules, Tezeusz i nieśmiertelny śpiewak Orfeusz. Argonauci (jadący na okręcie A rgo) wypłynęli z portu Jolkos w Tesalii. Początkow o skierowali się w stronę w yspy L e - mnos, a ztamtąd przez Helespont przejechali przez cieśninę zwaną Bosforem trackim na morze Czarne, znane dotąd pod nazwą Niegościnnego (Akeinos) od czasu szczęśliwej wyprawy Argonautów, przezwane gościnnem (euxeinos). W kraju A ia
panował wówczas dziki król, Aetes, który przejeżdżają cych na różne niebezpieczne próby wystawiał; ten kazał A rg o nautom zaprządz dwa byki ogniem ziejące do pługa i zaorać niemi nieuprawną dotąd rolę. Następnie kazał im posiać na tej roli zęby smoka, z których powyrastali zbrojni rycerze, ka zał im z nimi walczyć i takowych wytępić, następnie kazał zabić samego smoka, który strzegł złotego runa. Jazon do- wódzca Argonautów, dokonał wszystkich tych czynów z łatwo ścią, gdyż mu dopomogła w tern córka Aetesa, czarownica M e- dea, która posmarowała go maścią, chroniącą od ogniem zie jących wołów, dała mu usypiającego płynu dla smoka, oraz do starczyła zaczarowanego kamienia, który dołączony do zasie wanych zębów, miał tę własność, że powstający z zębów zbrojni rycerze jedni drugich przebijali.
Następnie Jazon po zdobyciu złotego runa, złożył go na okręcie i pojąwszy za żonę Medeę potajemnie, uciekł z nią na morze. O jciec pogonił za nimi, a Medea zobaczywszy przy ujściu Dnnaju (Ister) żagle ojcowskiego okrętu, zabiła swego małego brata Apsyrta i pokrajawszy go w kaw ałki, porozrzu cała szczątki na brzegu. O jciec na widok ten straszny, wstrzy mał się w pogoni, by pozbierać członki swego nieszczęśliwego dziecka, a uciekający, zyskawszy na czasie, uszli bezkarnie.
Jazon w rócił z Medeą do ojczyzny. Później chciał on poślubić Kreuzę, córkę króla Koryntu Kreona; Medea dowie dziawszy się o tem, zamordowała jeg o narzeczoną, posyłając je j suknię i dyadem zatruty, następnie pomordowała wszystkie swoje i Jazona dzieci i odleciała, rozwiódłszy się, do A ten w powietrzu, na wozie zaprzężonym w skrzydlate smoki.
Grecya.— W ojny tebańskie, Labdakidowie.— Edyp. 133
pod wpływem tej przepowiedni, kazał go wyrzucić z domu i poprzekłuwać nogi, by go zrobić nieszkodliwym. Pasterze koryntcy znaleźli dziecię i zanieśli do króla swego Pólibusa, który go przyjął za syna i nazwał Edypem, od nóg spuchnię tych. Pewnego dnia uderzyły Edypa rozmowy jeg o towarzy szy o jeg o dziwnem pochodzeniu; chcąc się dowiedzieć prawdy, udał się do wyroczni, która mu powiedziała, by się nie ważył wracać do swej ojczyzny, bo zabije swego ojca i ożeni się ze swą matką. Przestraszony, nie w rócił więcej do Koryntu, ale udał się do Teb. P o drodze spotkał jakiegoś nieznajomego, z którym w szczął spór. Kłótnia doprowadziła do walki, w k tó rej nieznajomy postradał życie. B y ł to jego ojciec Lajos. W Tebach przebywał wówczas straszny potwór Sfinksem zwany, pół lwa, pół kobiety; siedział na skale i każdemu prze chodzącemu zadawał zagadkę, a kto jej rozwiązać nie mógł, bywał strącanym ze skały. Zagadka ta brzmiała: K to cho dzi rano na czterech nogach, w południe na dwóch; a w ieczo rem na trzech? (Odpowiedź: Człowiek, ja k o dziecko, jako do rosły i jako starzec o kiju). Edyp odgadł zagadkę, sfiuks sam rzucił się w przepaść ze skały i Teby oswobodzone zostały od potworu. W nagrodę Edyp pojął owdowiałą królowę Jokastę za żonę i otrzymał koronę. Z tego małżeństwa miał czworo dzieci: Eteoklesa i Polinika, Antigonę i Ismenę.
Jasuowidzący starzec Tereziusz odkrył mu całą tajemni cę. Jokasta z rozpaczy powiesiła się, a Edyp w ykłuł sobie oczy. Brat Jokasty Kreon pozbawił go tronu, a Edyp opusz czony przez wszystkich, przeklął swych synów, którzy mu odmówili pomocy i tylko przez wierną Antigonę prowadzony, opuścił kraj i udał się do miejsca pobytu Eumenid (boginie zemsty), z któremi się pogodził i w pobliżu A ten smutne za - kończył życie.
Przekleństwo ojca spadło na obu synów. Eteokles i P o - liuik mieli kolejno po roku panować. Gdy przyszła kolej na Eteokla, nie chciał według umowy ustąpić tronu bratu; obu rzony Polinik udał się do króla Adrasta z A rgosy, gdzie otrzy mał jego córkę za żonę, i silną pomoc przeciw bratu. Siedmiu
134 Grecya.— W ojny tebańskie.
wodzów udało się z wojskiem pod obronne mury Teb. Imiona ich były następujące: Polinik, Adrast, Tydeusz, Amfiares, Ka-
paneus, Hipomedon i Partenopus. Zauim opuścili Peloponez, urządzili wodzowie w nemejskim lesie igrzyska, znane długo potem jeszcze u Greków pod nazwą igrzysk nemejskich.
Eteokles zamknął się w Tebach z wojskiem, a wszyscy siedmiu wodzowie na czele licznych wojsk nie byli avstanie go ztamtąd wyrugować, wodzowie bowiem umieli tylko na otwar- tem polu walczyć, ale nie znali się na sposobach zdobywania fortec. Z obu stron wiele już padło ofiar, Kapaneus spadł z drabiny przystawionej do muru i zabił się na miejscu; na reszcie Eteokles i Polinik postanowili walkę pojedynkiem roz strzygnąć. Naznaczono dzień i miejsce; wojska zasiadły smu tne i milczące. Obaj wodzowie uderzyli na siebie z takim im petem, że się przeszyli mieczami nawzajem i obaj jednocześnie wyzionęli ducha. Ułożono ich obu na jednym 'stosie, podług obyczajów greckich bowiem palono ciała po śmierci; opow ia dają, że nienawiść dwu braci tak straszną była, że nawet pło mień na stosie się rozdzielił na dwie strony, nie chcąc ich po piołów połączyć.
Kreon, brat Jokasty został teraz królem, i zabronił pod karą śmierci, by zwłoki Polinika pochowano. Siostra zmar łych Antygona, nie mogąc znieść, by ciało brata porzucone by ło na pożarcie wilkom i sępom, pochowała go i za to żywcem zamurowaną została, a jej narzeczony Hemon, syn Kreona, za kończył życie samobójstwem. Starcie się tych dwóch obowią zków, posłuszeństwa względem prawa i m iłości względem bli źnich, natchnęło tragedyo-pisarza Sofoklesa do stworzenia je dnego z najpiękniejszych arcydzieł literatury dramatycznej, p. t. „A n tygona.“
K reon dalej prowadził wojnę z oblegającymi. W pierw szej zaraz potyczce wyginęli prawie wszyscy dow ódzcy z A r - golidy i z „siedmiu wodzów“ pozostał tylko jeden Adrast przy życiu; ratował się on ucieczką, a nawet pozostałych na polu bitwy nie miał czasu zabrać, ani spalić.