• Nie Znaleziono Wyników

Wojna trojańska

W dokumencie Historya powszechna. T. 1 (Stron 145-148)

Ważniejszą od wyprawy Argonautów i bardziej jeszcze w poetyczne epizody bogatą, jest wojna trojańska, w której brały udział nietylko już pojedyncze osobistości, ale wszystkie państwa greckie, jedną niejako stanowiące całość. Nowa wy­ prawa była skutkiem licznych zniewag wzajemnych między Europejczykami a mieszkańcami A zyi. Państwo perskie, któ­ re miało później stanowczą z Grecyą stoczyć wojnę, nie istnia­ ło jeszcze, a zatem Troja (*), najbliżej Europy położona, była wówczas przedstawicielką azyatyckiej potęgi. Jeszcze pod­ czas wyprawy Argonautów, Herkules i inni wodzowie stoczyli bitwę z ówczesnym królem Troi, Laomedonem. Ostateczny powód do wojny dał syn późniejszego króla Priama, Aleksan-

dros zwany powszechnie Parysem.

Przybył on do Peloponezu, gdzie przyjętym został nader gościnnie przez króla Sparty Menelausa, za gościnność jednak zdradą odpłacił. Małżonka Menelausa Helena zakochała się w pięknym Parysie, a i on obojętnym nie był na jej wzdzięki. Pewnego razu gdy Menelaus wyjechał z domu, zabrał Parys Helenę i wiele kosztowności na swój okręt i uciekł z niemi do Troi. Czyn ten oburzył całą Grecyę; uważano go słusznie za zniewagę, wyrządzoną całemu narodowi. Menelaus miał bra­ ta Agamemnona króla M yceny, który cieszył się wielkim roz­ głosem wśród Greków z powodu swej mądrości; za jego też namową kilku przychylnych Menelausowi książąt, przedsię­ wzięło podróż po całej Grecyi, namawiając wszystkie państwa do podniesienia oręża przeciw Troi. Najgorliwszym i w tej mierze byli: Ulises, władca Itaki, wyspy koło Akarnanii leżą cej, i Diomed z A rgolidy: pierwszy odznaczał się mądrością i wymową, drugi męztwem i siłą. G recy zachęceni widokiem bogatych łupów i perspektywą wolnego wstępu na morze Czar­ ne, zebrali się tak licznie, że do transportu wszystkich wojsk

(*) Homer nazywa Troję „Hion“ . Leżała ona w państwie Trojan- skiem na brzegach Małej Azyi. Dr. Schlieman porobił w ostatnich cza­ sach ważne odkrycia przy wiosce Hisarlik.

138 (irecya.— W ojna Trojańska.

zjednoczonych użyto 1200 okrętów. Mieszkańcy najdalszych prowincyi poznali się wzajemnie i uczuli poraź pierwszy, że są członkami wielkiego narodu.

Punktem zbornym dla sprzymierzonych był port Aulis

w Beocyi. Agamemnona uznały wojska za głównego przy-

wódzcę, ponieważ uchodził za najmędrszego króla, żaden jednak z książąt nie pozbył się dowództwa nad własnem w oj­ skiem i zatrzymał takowe do końca wojny. W odzow ie zbie­ rali się na rady wojenne, siadali w koło na kamieniach, a gdy który chciał mówić, kazał sobie przez herolda podawać laskę, zwaną berłem, którą po skończonej mowie oddawał. Na obra­ dach najwięcej przywiązywano wagi do zdania Ulisesa (O dy- seusza) i starego Nestora, króla Pylos w Mesenii; w bitwach zaś odznaczali się: Dyomedes; Idomeneusz z K rety; A jax i Teucer, synowie Telamona z Salaminy; A jax młodszy, syn Oileusza; przed wszystkimi jednakże prym trzymał Achilles, król Mirmidonów z Ftia w Tesalii, przypominający lwa siłą i zwinnością. Pomiędzy nimi był też i kapłan, imieniem K al-

chas, który potrzebne ofiary składał, bogów zapytywał

i z wnętrzności ofiarnych zwierząt, wolę ich odgadywał. Z powodu ciszy morskiej zjednoczona flota długo bez­ czynnie stać musiała; Kalchas zapytywał bogów co było przy­ czyną ich gniewu, gdyż ciszę morską za pierwsze niepowodze­

nie wyprawy uważano. Odpowiedź brzmiała jak następuje:

Śmierć Ifigenii, córki Agamemnona, bogów wyjedna łaskę. Nieszczęśliwy ojciec opierał się spełnieniu tej strasznej ofiary, pomimo tego jednak musiałby był naleganiom wszystkich Gre­ ków ustąpić, gdyby bogini Artemis nie zlitowała się nad bie­ dną Ifigenią i nie uniosła ją w obłoku do Taurydy (półwyspu krymskiego) a na jej miejsce nie podsunęła łanię. W iatr na­ tychmiast się podniósł, flota wyruszyła i przybiła szczęśliwie do trojańskiego wybrzeża.

I tutaj niełatwa była sprawa; miasto otoczone było ro­ wem i grubemi murami, jak Teby, a liczba mieszkańców oblę­ żonych równała się liczbie oblegających Greków, mnóstwo azyatyckićh książąt przybyło bowiem Trój ańczykom na pomoc,

G recya.— W ojna Trojańska. 1 3 9

a na czele ich stanął Hektor, najstarszy syn Priama, odznacza­ jący się siłą i zręcznością wielką. Oblężenie też miasta prze­ ciągnęło się znacznie dłużej, niż G recy sobie zamierzali. Jak powiadają oblężenie to trwało lat dziesięć.

Wielką niedogodność dla Greków stanowił brak wszel­ kich zapasów wojennych. Oblegając miasto, musieli równo­ cześnie pracować na chleb powszedni, uprawiając rolęw C h er- sonezie trackim, lub zdobywając sobie żywność przemocą na nieprzyjacielu. I tak Achilles napadł ze swemi Tessalczyka- mi na wyspę Lesbos, splądrował ją do szczętu i zabrał mnó­ stwo młodych kobiet i dziewic w niewolę, rozdzielając je na­ stępnie pomiędzy innych wodzów. Innym razem w podobny sposób napadł na Chilijskie wybrzeża; sławny ten wódz chwa­ lił się, że sam zdobył jedenaście miast i dwanaście portów.

O właściwem oblężeniu mowy też być nie mogło; wojsko greckie nie występowało nigdy zbiorowo. Każdy wódz poje­ dynczy atakował nieprzyjaciela według własnej woli, a sztuka wojenna i oblężnicza znajdowały się wówczas w kolebce. W o j­ ska nieprzyjacielskie nie stawały ze sobą do walki podług uło­ żonego planu, ale tylko obustronni dowódzcy walczyli ze sobą piechotą, lub na wojennych wozach, na których stojąc, ciskali na zapaśnika włócznię. Często włócznię zastępował ciężki zwyczajny kamień.

Jeżeli w sztuce wojennej mniej było umiejętności, to za to w pojedynczych walkach uczucia i namiętności ludzkie w y­ stępowały jawnie i szeroko.

Homer (*) w sławnym swoim epicznym poemacie, zwa­ nym llliadą przedstawia nam całą grę tych uczuć. W Illiadzie i w Oclyssei (drugim utworze tegoż poety) odnajdywali Grecy ślady i zarodki narodowości swej i cyw ilizacyi. Podajemy poniżej niektóre sceny z tego utworu, które najlepiej ducha czasu przedstawiają.

(*) Co do Homera zachodzą rozmaite wątpliwości, niedowiedzionem jest bowiem, czy on rzeczywiście był twórcą Illiady i Odyssei; niektórzy utrzymają, że są to dzieła zbiorowe kilku autorów.

140 G recya.— W ojna Trojańska.

W dokumencie Historya powszechna. T. 1 (Stron 145-148)