Ważniejszą od wyprawy Argonautów i bardziej jeszcze w poetyczne epizody bogatą, jest wojna trojańska, w której brały udział nietylko już pojedyncze osobistości, ale wszystkie państwa greckie, jedną niejako stanowiące całość. Nowa wy prawa była skutkiem licznych zniewag wzajemnych między Europejczykami a mieszkańcami A zyi. Państwo perskie, któ re miało później stanowczą z Grecyą stoczyć wojnę, nie istnia ło jeszcze, a zatem Troja (*), najbliżej Europy położona, była wówczas przedstawicielką azyatyckiej potęgi. Jeszcze pod czas wyprawy Argonautów, Herkules i inni wodzowie stoczyli bitwę z ówczesnym królem Troi, Laomedonem. Ostateczny powód do wojny dał syn późniejszego króla Priama, Aleksan-
dros zwany powszechnie Parysem.
Przybył on do Peloponezu, gdzie przyjętym został nader gościnnie przez króla Sparty Menelausa, za gościnność jednak zdradą odpłacił. Małżonka Menelausa Helena zakochała się w pięknym Parysie, a i on obojętnym nie był na jej wzdzięki. Pewnego razu gdy Menelaus wyjechał z domu, zabrał Parys Helenę i wiele kosztowności na swój okręt i uciekł z niemi do Troi. Czyn ten oburzył całą Grecyę; uważano go słusznie za zniewagę, wyrządzoną całemu narodowi. Menelaus miał bra ta Agamemnona króla M yceny, który cieszył się wielkim roz głosem wśród Greków z powodu swej mądrości; za jego też namową kilku przychylnych Menelausowi książąt, przedsię wzięło podróż po całej Grecyi, namawiając wszystkie państwa do podniesienia oręża przeciw Troi. Najgorliwszym i w tej mierze byli: Ulises, władca Itaki, wyspy koło Akarnanii leżą cej, i Diomed z A rgolidy: pierwszy odznaczał się mądrością i wymową, drugi męztwem i siłą. G recy zachęceni widokiem bogatych łupów i perspektywą wolnego wstępu na morze Czar ne, zebrali się tak licznie, że do transportu wszystkich wojsk
(*) Homer nazywa Troję „Hion“ . Leżała ona w państwie Trojan- skiem na brzegach Małej Azyi. Dr. Schlieman porobił w ostatnich cza sach ważne odkrycia przy wiosce Hisarlik.
138 (irecya.— W ojna Trojańska.
zjednoczonych użyto 1200 okrętów. Mieszkańcy najdalszych prowincyi poznali się wzajemnie i uczuli poraź pierwszy, że są członkami wielkiego narodu.
Punktem zbornym dla sprzymierzonych był port Aulis
w Beocyi. Agamemnona uznały wojska za głównego przy-
wódzcę, ponieważ uchodził za najmędrszego króla, żaden jednak z książąt nie pozbył się dowództwa nad własnem w oj skiem i zatrzymał takowe do końca wojny. W odzow ie zbie rali się na rady wojenne, siadali w koło na kamieniach, a gdy który chciał mówić, kazał sobie przez herolda podawać laskę, zwaną berłem, którą po skończonej mowie oddawał. Na obra dach najwięcej przywiązywano wagi do zdania Ulisesa (O dy- seusza) i starego Nestora, króla Pylos w Mesenii; w bitwach zaś odznaczali się: Dyomedes; Idomeneusz z K rety; A jax i Teucer, synowie Telamona z Salaminy; A jax młodszy, syn Oileusza; przed wszystkimi jednakże prym trzymał Achilles, król Mirmidonów z Ftia w Tesalii, przypominający lwa siłą i zwinnością. Pomiędzy nimi był też i kapłan, imieniem K al-
chas, który potrzebne ofiary składał, bogów zapytywał
i z wnętrzności ofiarnych zwierząt, wolę ich odgadywał. Z powodu ciszy morskiej zjednoczona flota długo bez czynnie stać musiała; Kalchas zapytywał bogów co było przy czyną ich gniewu, gdyż ciszę morską za pierwsze niepowodze
nie wyprawy uważano. Odpowiedź brzmiała jak następuje:
Śmierć Ifigenii, córki Agamemnona, bogów wyjedna łaskę. Nieszczęśliwy ojciec opierał się spełnieniu tej strasznej ofiary, pomimo tego jednak musiałby był naleganiom wszystkich Gre ków ustąpić, gdyby bogini Artemis nie zlitowała się nad bie dną Ifigenią i nie uniosła ją w obłoku do Taurydy (półwyspu krymskiego) a na jej miejsce nie podsunęła łanię. W iatr na tychmiast się podniósł, flota wyruszyła i przybiła szczęśliwie do trojańskiego wybrzeża.
I tutaj niełatwa była sprawa; miasto otoczone było ro wem i grubemi murami, jak Teby, a liczba mieszkańców oblę żonych równała się liczbie oblegających Greków, mnóstwo azyatyckićh książąt przybyło bowiem Trój ańczykom na pomoc,
G recya.— W ojna Trojańska. 1 3 9
a na czele ich stanął Hektor, najstarszy syn Priama, odznacza jący się siłą i zręcznością wielką. Oblężenie też miasta prze ciągnęło się znacznie dłużej, niż G recy sobie zamierzali. Jak powiadają oblężenie to trwało lat dziesięć.
Wielką niedogodność dla Greków stanowił brak wszel kich zapasów wojennych. Oblegając miasto, musieli równo cześnie pracować na chleb powszedni, uprawiając rolęw C h er- sonezie trackim, lub zdobywając sobie żywność przemocą na nieprzyjacielu. I tak Achilles napadł ze swemi Tessalczyka- mi na wyspę Lesbos, splądrował ją do szczętu i zabrał mnó stwo młodych kobiet i dziewic w niewolę, rozdzielając je na stępnie pomiędzy innych wodzów. Innym razem w podobny sposób napadł na Chilijskie wybrzeża; sławny ten wódz chwa lił się, że sam zdobył jedenaście miast i dwanaście portów.
O właściwem oblężeniu mowy też być nie mogło; wojsko greckie nie występowało nigdy zbiorowo. Każdy wódz poje dynczy atakował nieprzyjaciela według własnej woli, a sztuka wojenna i oblężnicza znajdowały się wówczas w kolebce. W o j ska nieprzyjacielskie nie stawały ze sobą do walki podług uło żonego planu, ale tylko obustronni dowódzcy walczyli ze sobą piechotą, lub na wojennych wozach, na których stojąc, ciskali na zapaśnika włócznię. Często włócznię zastępował ciężki zwyczajny kamień.
Jeżeli w sztuce wojennej mniej było umiejętności, to za to w pojedynczych walkach uczucia i namiętności ludzkie w y stępowały jawnie i szeroko.
Homer (*) w sławnym swoim epicznym poemacie, zwa nym llliadą przedstawia nam całą grę tych uczuć. W Illiadzie i w Oclyssei (drugim utworze tegoż poety) odnajdywali Grecy ślady i zarodki narodowości swej i cyw ilizacyi. Podajemy poniżej niektóre sceny z tego utworu, które najlepiej ducha czasu przedstawiają.
(*) Co do Homera zachodzą rozmaite wątpliwości, niedowiedzionem jest bowiem, czy on rzeczywiście był twórcą Illiady i Odyssei; niektórzy utrzymają, że są to dzieła zbiorowe kilku autorów.
140 G recya.— W ojna Trojańska.