• Nie Znaleziono Wyników

Indywidualne podejście do zabytku – różnice w zaleceniach konserwatorskich

Wiele remontów zabytków albo było odsuwanych w czasie z po-wodu braku środków, albo trwały przez kilka lat, co powodowało mo-dyfikację pierwotnych projektów. Kolejni konserwatorzy byli zmuszeni odnieść się do zaleceń swych urzędowych poprzedników. Przyjmowa-no zasadniczo linię programową ustaPrzyjmowa-nowioną w przeszłości (np. oce-na projektu polichromii w kościele w Ogorzelioce-nach wydaoce-na oce-najpierw przez N. Pajzderskiego a następnie W. Dalbora), sięgającą nawet pru-skich konserwatorów (np. kontynuacja projektu odbudowy Zamku Bierzgłowskiego wg C. Steinbrechta)81.

Powstawały różnice wynikające najczęściej z pogłębionego przez następcę rozpoznania zabytku, ale i z odmiennej interpretacji teorii konserwatorskiej. Zapewne z pierwszego powodu J. Lankau zakazał rozbiórki drewnianej dzwonnicy w Wielkim Łęcku, wskazując na jej „swojskie” znamiona. Natomiast N. Pajzderski uznał, że nie przedsta-wia ona dużej wartości, a ponadto ze względu na zły stan techniczny może ulec rozbiórce. Podobnie N. Pajzderski zezwolił na rozbiórkę wspomnianego kościoła w Sławęcinie, najprawdopodobniej posiłkując się niepełną dokumentacją fotograficzną. Gwido Chmarzyński docenił natomiast w budynku wartości regionalnego budownictwa

kaszubskie-80 APB, UWPT, sygn. 24578, k. 231–242, Korespondencja z dn. 27 V–30 X 1933 r.; sygn. 24555, k. 623: 25 VIII 1936 r. APT, Starostwo Powiatowe w Brodnicy z lat (1890–) 1920–1939 (dalej: SPB), sygn. 470, Korespondencja VI 1935–IX 1936. Zob. też K. Zim-na-Kawecka, Mechanizmy…, s. 18.

81 APB, UWPT, sygn. 24578, k. 80, 27 IX 1932 r.; k. 166: 15 III 1933 r.; A. Liedtke,

Zamek pokrzyżacki w Bierzgłowie obecnie letnisko kleryków i dom rekolekcyjny diecezji chełmińskiej, „Miesięcznik Diecezji Chełmińskiej”, 1937, t. 9, nr 3, s. 199.

Karolina Zimna-Kawecka

go. Zezwolił na przebudowę, ale z pozostawieniem najlepiej zachowa-nej części. Obaj konserwatorzy wyrazili też odmienne zdanie na te-mat wartości artystycznej nowej polichromii w kościele w Kartuzach. Jej ocena podzieliła zresztą także środowisko konserwatorskie – człon-ków wizytującej Rady Konserwatorów82.

Najbardziej zaskakująca była odrębna ocena wartości ruiny zamku w Gniewie dokonana przez N. Pajzderskiego a następnie W. Dalbora. Pierwszy z nich uznał, iż zabytek wskutek przebudowy w okresie zaborów posiada niewielką wartość. Drugi podkreślał dużą wartość historyczną warowni, a jego ocena stała się punktem wyjścia do opracowania programu konserwatorskiego83.

Kolejna różnica dotyczyła oceny stanu technicznego przeznaczone-go do rozbiórki domu w Golubiu (róg Rynku i ul. Szopena/Chopina). N. Pajzderski wydał na nią zgodę na podstawie zdjęć, natomiast G. Chma-rzyński (opierając się na zestawie innych fotografii autorstwa J. Bułhaka) uznał, że dom należy objąć ochroną na podstawie orzeczenia konserwa-torskiego, co też się stało. Jego zachowanie argumentował następująco: „Dom podcieniowy w Golubiu jest jednym z nielicznych na Pomorzu charakterystycznym okazem drewnianej arch. miejskiej, a w otocze-niu starego spichlerza stanowi interesujący motyw architektoniczny”84. Dwa lata później podczas oględzin stwierdzono jednak, że stan budyn-ku zagrażał bezpieczeństwu publicznemu i za zgodą G. Chmarzyńskie-go dokonano jeChmarzyńskie-go rozbiórki, uprzednio wykonując inwentaryzację85.

82 Rada zbierała się minimum raz w roku w celu omówienia najważniejszych ak-tualnych spraw z zakresu ochrony zabytków w Polsce (ogólnych i poszczególnych przypadków konserwatorskich), dlatego jej zjazdy odbywały się w różnych regio-nach Polski. W skład rady wchodzili konserwatorzy okręgowi, Naczelnik Wydziału Zabytków i Muzeów w Ministerstwie Kultury i Sztuki, potem MWRiOP, a od 1929 r. Generalny Konserwator Zabytków. Zob. P. Dettloff, Z dziejów zjazdów

konserwator-skich w Polsce. W stulecie I Zjazdu Miłośników Zabytków Ojczystych, „Ochrona

Za-bytków”, 2010, z. 1–4, s. 279–287. Por. APB, UWPT, sygn. 3423, k. 5, 14, 27, 40–41: 1 X 1921–22 I 1923 r.; sygn. 24545, 10 VIII–24 XII 1922 r.; sygn. 24564, k. 9: Sprawo-zdanie 1928 r., k. 193: 30 V–18 VI 1930 r.; sygn. 24570, k. 377–379: 4 III, 3 VII 1931 r.; sygn. 24107, 23 IV 1932 r.

83 APB, UWPT, sygn. 24528, k. 14: 13 V 1925 r.; k. 311: Sprawozdanie 1925 r.; sygn. 24674, k. 1–11: 19 I–14 VI 1934 r.; sygn. 24585, k. 13–14: 19 V–12 VI 1934 r.

84 W tym celu trzeba było wcześniej unieważnić decyzję Wojewody Pomorskiego o rozbiórce. Zob. APB, UWPT, sygn. 24586, 18 VIII 1929 r.

85 AAN, MWRiOP, sygn. 7029, k. 30: Sprawozdanie II kw. 1931 r.; APB, UWPT, sygn. 24564, k. 21, 152: 28 III–4 XII 1929 r.; sygn. 24586, 15 I 1929–5 VIII 1931 r.;

Ochrona zabytków na Pomorzu i Kujawach przed rokiem 1939…

Rozbieżność w ocenie wartości artystycznej i wykładni zasad te-orii ochrony zabytków wystąpiła też między W. Dalborem i J. Chy-czewskim. Sprawa dotyczyła projektu nowego budynku w sąsiedztwie gotyckiego kościoła w Lubawie. Konserwator poznański polecił go otynkować, aby stanowił estetyczne tło dla ceglanego kościoła, J. Chy-czewski zaś zajął przeciwne stanowisko: zaproponował pozostawienie budynku w surowej cegle, w celu lepszego zespolenia z otoczeniem. Kolejna różnica między panami dotyczyła opinii o projekcie konser-watorskim zabezpieczenia muru w Starogardzie Gdańskim. W. Dalbor zaakceptował proste wykończenie koron murów zaprawą cementową, natomiast J. Chyczewski uznał, że bardziej odpowiednie będzie wyko-nanie na ich zwieńczeniu daszku z dachówki na zaprawie wapiennej86. Odrębne oceny projektu nadbudowy adaptowanej na dzwonni-cę średniowiecznej Baszty Gdańskiej w Starogardzie wydali G. Chma-rzyński w 1931 r., a następnie J. Chyczewski w 1938 r. Pierwszy za-lecił, aby nadbudowa otrzymała prostą współczesną formę i nakazał wykonanie spłaszczonego, czterospadowego dachu krytego papą. Natomiast J. Chyczewski zalecił wykonanie wyższego dachu krytego dachówką ceramiczną, który miał z kolei lepiej nawiązywać do histo-rycznego wyglądu zabytku87.

Ciekawa dyskusja dotyczyła projektu rozbudowy barokowego sa-lowego kościoła w Więcborku, z eliptyczną zakrystią na osi. Aby nie doprowadzić do zniekształcenia charakterystycznego układu budyn-ku G. Chmarzyński w 1929 r. postulował dobudowę wieży od fron-tu korpusu. Przywołując te same kryteria wartościowania W. Dalbor w 1934 r. opowiedział się przeciwko tym zmianom i nakazał realiza-cję projektu odrzuconego przez poprzednika: dobudowy prezbiterium (obejmującego dawną zakrystię) z nową zakrystią od strony południo-wej. Według konserwatora to wieża wprowadzałaby nadmierną zmia-nę pierwotnego układu i bryły rzadkiego na Pomorzu barokowego kościoła bezwieżowego. Prace wykonano w latach 1936–1937,

dostoso-APT, SPB, sygn. 471: 1929–1931 r.; K. Zimna-Kawecka, Ochrona zabytków w

Toru-niu…, s. 137.

86 APB, UWPT, sygn. 24635, 11 II 1939 r.; sygn. 24570, k. 151: 14 IX 1936 r.; sygn. 24555, k. 73: 11 X 1937 r.

87 APB, UWPT, sygn. 24570, k. 57–59: 30 V 1931 r.; sygn. 24564, k. 298–300a: 18 VIII–23 X 1931 r.; AAN, MWRiOP, sygn. 7029, k. 28: Sprawozdanie II kw. 1931 r., k. 42: Sprawozdanie III i IV kw. 1931 r.

Karolina Zimna-Kawecka

wując formy nowych części do zabytkowego korpusu poprzez nadanie im neobarokowych dekoracji88.

Kolejnym przykładem odmiennego postrzegania wartości zabyt-ków była ocena czterech obrazów o tematyce historycznej wileńskie-go malarza Jana Damela z ok. 1818 r. Trafiły one do Torunia jako depozyt i miały zostać włączone do zbiorów Muzeum Miejskiego. Po-czątkowo umieszczono je w siedzibie urzędu wojewódzkiego. Wyma-gały przeprowadzenia prac konserwatorsko-restauratorskich, lecz nie zwróciły zbytniej uwagi konserwatorów. Kolejno, każdy z nich oce-nił wartość artystyczną tych dzieł nisko, jednak J. Lankau uznał je za godne zachowania ze względu na patriotyczną tematykę. G. Chma-rzyński stwierdził, że niewielka wartość artystyczna dyskwalifikuje je do odnowienia, zaś W. Dalbor, podobnie jak J. Lankau, nakazał ich od-restaurowanie ze względu na wartość historyczną – ale jako pamiątki narodowej89.

Zaprezentowane powyżej odmienne poglądy w polskim środowi-sku konserwatorskim były częstym zjawiskiem. Wytyczne teorii kon-serwatorskiej pozwalały bowiem na szeroką interpretację, a zwłasz-cza naczelna zasada indywidualnego traktowania każdego obiektu, co powodowało, że podobne problemy w różnych zabytkach mogły być rozwiązane w odmienny sposób.

Sprawy zabytków archeologicznych