• Nie Znaleziono Wyników

Jaką historią interesują się Polacy? Pytanie o kształt pamięci zbiorowej

i jej przemiany po 1989 roku

Piotr T. Kwiatkowski

W ostatnich dekadach pamięć zbiorowa w Polsce oraz w innych krajach Europy Środkowej ulega głębokim przeobrażeniom. Ten stopniowy, wciąż trwający proces zachodzi na różnych pozio-mach życia zbiorowego i komunikacji społecznej. Jednym z jego wymiarów, szczególnie interesującym dla socjologa, jest potoczna pamięć zbiorowa, obejmująca treści funkcjonujące w świadomo-ści prywatnych ludzi – jednostek odnoszących się do przeszłoświadomo-ści w trakcie swojej codziennej aktywności oraz w bezpośredniej ko-munikacji z innymi osobami. Próbując opisać kształt i przemia-ny potocznej pamięci zbiorowej, skupię się na trzech aspektach. Pierwszy stanowią postawy wobec przeszłości i treści funkcjonu-jące w ramach tej pamięci. Sprawa druga dotyczy rozwoju w ostat-nich dekadach nowych form kontaktu z przeszłością – w tym zakresie na uwagę zasługują zachodzące wraz z rozwojem wol-nego rynku „utowarowienie” pamięci oraz ruch rekonstrukcji historycznych, zajmujący się inscenizowaniem wybranych epi-zodów minionej rzeczywistości. I wreszcie temat trzeci, które- go eksploracja dopiero się zaczyna – rosnąca rola nowych techno-logii i nowych mediów w kształtowaniu społecznych wyobrażeń na temat przeszłości.

120 Postawy wobec przeszłości i treści funkcjonujące

w potocznej pamięci zbiorowej

Czy Polacy dźwigający od blisko ćwierćwiecza ciężar szybkich i fundamentalnych przemian politycznych, społecznych i gospo-darczych interesują się jeszcze przeszłością? Odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, co więcej, w minionych dziesięcioleciach obserwowaliśmy wzrost zainteresowania przeszłością prywatną i dziejami rodzin. W następstwie intensywnych debat publicz-nych stopniowej ewolucji podlega także kanon narodowej tradycji. Społeczne zainteresowanie przeszłością

Przemiany polityczne, społeczne i gospodarcze, a w konsekwencji zmiana miejsca w kontekście międzynarodowym stymulowały liczne, toczące się w Polsce dyskusje na temat historii. Na debaty te wpływ miały także zmiany kulturowe zachodzące w ostatnich dekadach.

Pierwsze ze zjawisk w sferze kultury, nazywane „boomem pa-mięci”147, polega na obserwowanym w krajach Europy i Ameryki Północnej wzroście zainteresowań historycznych połączonych z przekonaniem, że dyskusja o minionych doświadczeniach ma zna- czenie praktyczne – ważna jest dla funkcjonowania społeczeństw teraźniejszych. Polski dyskurs publiczny skoncentrowany na pa- mięci zbiorowej po zmianie ustrojowej rozwijał się stopniowo. „Historią nie zajęliśmy się po 1989 roku – stwierdza Zbigniew Gluza – odruchowo odsunęliśmy ją na drugi plan”148. Symptomy „uczule-nia na historię”, dolegliwości, która, zdaniem Marcina Kuli, bywa „funkcją zmiany: szykującej się, pożądanej przez kogoś, zacho-

147 G. Beiner, In Anticipation of a Post-Memory Boom Syndrome, ,,Cultural Analysis” 2008, nr 7, s. 107 – 112; D. C. Berliner, The Abuses of Memory: Reflections on the Memory

Boom in Anthropology, ,,Anthropological Quarterly” 2005, nr 78, s. 197 – 211; A. Huyssen, Present Pasts. Urban Palimpsests and the Politics of Memory, Stanford 2003, s. 18;

P. Nora, Reasons for the Current Upsurge in Memory, „Transit” 2002, nr 22. 148 A. Leszczyński, Historia na huśtawce, „Gazeta Wyborcza”, 10.11.2002.

dzącej, a także dokonanej (w tym sensie, że trzeba postawić wyma- rzone pomniki, a obalić inne)”149, zaczęły się w naszym kraju nasi-lać w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia i przybrały postać intensywnych, trwających latami sporów skupio- nych na doświadczeniach XX wieku – zwłaszcza na latach ii wojny światowej, okresie komunizmu oraz stosunkach z innymi narodami. Drugim fenomenem kulturowym jest zmiana oceny przemocy w relacjach społecznych i politycznych150. Podbój – rozumiany jako skuteczne użycie siły w celu zniszczenia lub podporządkowania innych społeczeństw – był przez stulecia uważany za źródło chwały, bycie zaś ofiarą stanowiło (zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej) powód do wstydu i przyczynę milczenia o upokorzeniach151. W ostatnich dekadach XX wieku taki sposób myślenia zasadniczo się zmienił – pozytywnymi bohaterami stały się niewinne ofiary, na potępienie zasługują natomiast ci, którzy przemoc stosowali.

Rodzi się pytanie, czy przejawy „erupcji pamięci” – tak często widoczne na poziomie dyskursu publicznego – wystąpiły także w potocznej pamięci zbiorowej polskiego społeczeństwa. Dane empiryczne zebrane w trakcie kilku różnych kolejnych projek-tów wskazują, że deklaracje dotyczące zainteresowania prze-szłością są dość stabilne. Historią żywo interesuje się około jednej piątej dorosłych Polaków: nieliczna (4–7%) grupa o bar-dzo dużych zainteresowaniach oraz kilkanaście procent okre-ślających swoje zainteresowania jako duże. Na przeciwległym krańcu znajduje się zbliżona pod względem liczebności (14– 19%) frakcja tych, którzy nie przejawiają żadnych zainteresowań. Większość interesuje się przeszłością w stopniu średnim i relatyw-nie relatyw-niewielkim, lokując się pomiędzy dwoma krańcami continuum. Deklaracje dotyczące zainteresowania przeszłością związane są

149 M. Kula, Krótki raport o użytkowaniu historii, Warszawa 2004, s. 78.

150 B. Korzeniewski, Polityczne rytuały pokuty w perspektywie zagadnienia autonomii

jednostki, Poznań 2006, s. 112 – 146; J. K. Olick, The Politics of Regret: On Collective Memory and Historical Responsibility, New York 2007, s. 121 – 138.

122 z wykształceniem i wiekiem badanych – im wyższy poziom wy-kształcenia (z którym dodatnio skorelowane są społeczny status i dochód) oraz im bardziej zaawansowany wiek, z tym większym prawdopodobieństwem można oczekiwać, że jednostka intere-suje się przeszłością152. Podobne prawidłowości w społeczeństwie amerykańskim ustalili Roy Rosenzweig i David Thelen153, któ-rzy w latach dziewięćdziesiątych XX wieku stwierdzili, że oso-by z wykształceniem wyższym częściej niż pozostali uczestniczą w różnych formach kontaktu z historią – czytają książki, prowadzą dzienniki i pamiętniki, odwiedzają muzea, oglądają filmy, uczest-niczą w grupach i stowarzyszeniach zajmujących się przeszłością. Na poziomie wiedzy potocznej nadal funkcjonuje zakorzenio-ny w kulturze wzór myślenia o historii jako „nauczycielce życia” (zob. Tabela 1) – trzy czwarte Polaków ankietowanych w 2003 roku uważało, że wiedza o przeszłości jest potrzebna współczesnemu człowiekowi. Przed dziesięciu laty oczywistość tego poglądu tak-że była powszechna, choć osłabła w porównaniu z końcem lat osiemdziesiątych XX wieku.

Zmieniały się również opinie dotyczące pożytków, jakie ludzie teraźniejsi mogą czerpać ze znajomości przeszłości (zob. Tabela 2). Dane z 2003 roku wskazują, że popularność zyskało (w po-równaniu z 1987 rokiem) postrzeganie wiedzy o przeszłości jako części kapitału kulturowego oraz intelektualnej formacji człowie-ka, ważnych dla kształtowania się grupowej tożsamości. W takiej perspektywie przeszłość stała się istotną wartością, którą trzeba chronić i przekazywać następnym pokoleniom. Rzadziej zaś na początku XXI wieku (w porównaniu z końcem lat osiemdziesią-tych minionego stulecia) traktowano wiedzę o przeszłość jako źródło wskazań moralnych i wiedzy praktycznej, która pozwala skutecznie działać i służy za układ odniesienia pomocny przy interpretowaniu współczesnego świata.

152 P. T. Kwiatkowski, Pamięć zbiorowa społeczeństwa polskiego w okresie transformacji, Warszawa 2008, s. 220 – 227.

153 R. Rosenzweig, T. Roy, D. Thelen, The Presence of the Past. Popular Uses of History

Tabela 1. Opinie na temat przydatności wiedzy o przeszłości w teraźniejszości (wyrażone w procentach). 1987 rok 2003 rok Bardzo potrzebna 41,3 84,0 34,4 72,3 Raczej potrzebna 42,7 37,9 Niezbyt potrzebna 3,7 5,3 10,9 13,5 Całkowicie zbędna 1,6 2,6 Trudno powiedzieć 10,6 14,3 Źródło: cbos N = 1374 isp/PentorN = 800 Pytanie: Czy Pana(i) zdaniem znajomość przeszłości jest potrzebna współczesnemu człowiekowi?

124

Tabela 2. Postrzeganie funkcji, które wiedza o przeszłości spełnia w teraźniejszości (wyrażone w procentach).

Kategorie odpowiedzi 1987 rok 2003 rok

Zagregowane (Z) Szczegółowe (S) S Z S Z Składnik kultury i wykształcenia Trzeba znać przeszłość (ogólnie) 12,9 31,4 16,6 43,9 Polak powinien znać histo-rię ojczyzny 9,5 8,2 Człowiek powinien znać swoje korzenie, wiedzieć, skąd pochodzi 5,5 17,5 Rozszerzenie horyzontów, wzbogacenie wiedzy 5,0 4,2 Źródło wiedzy potrzebnej w teraźniejszości Przeszłość pomaga zrozumieć teraźniejszość (ogólnie) 5,3 29,6 4,8 23,2 Przeszłość uczy, zawiera doświadczenie 10,1 6,3 Wiedza o przeszłości pozwala unikać błędów w teraźniejszości 8,2 9,8 Przeszłość dostarcza wiedzy o polityce i jej mechanizmach 1,1 0,4 Przeszłość ukazuje tragedię wojny, uczy szanować pokój 2,2 0,6 Teraźniejszość jest konty-nuacją, dalszym ciągiem przeszłości 2,6 1,9 Wiedza o przeszłości pomaga w przewidywaniu przyszłości 3,4 2,2 Wartości Należy chronić pamięć, zachować tradycję 4,5 10,9 9,3 15,0 Należy wiedzę o prze- szłości przekazać dzie-ciom, młodym 6,6 7,1

Podstawa tożsa-mości jednostki i świadomości narodowej Przeszłość jest podstawą tożsamości jednostki 3,1 7,6 5,7 9,2 Wiedza o przeszłości jest składnikiem świadomości narodowej 4,7 3,8 Układ od-niesienia dla teraźniejszości Przeszłość można porówny-wać z teraźniejszością 9,8 12,1 3,1 5,1 W przeszłości było gorzej niż obecnie 1,8 1,2 W przeszłości było lepiej niż obecnie (minione sukcesy) 0,6 0,9 Źródło wartości, wskazań moral-nych i wzorów Wiedza o przeszłości po-maga żyć, zrozumieć życie i jego sens 3,4 7,5 2,2 3,2 Przeszłość źródłem wska-zań moralnych i wzorów wychowawczych 4,2 1,0 Przedmiot zainteresowań indywidualnych Przeszłość jest interesująca 1,5 2,9 1,2 1,6 Inne wypowiedzi uza-sadniające pogląd, że wiedza o przeszłości jest potrzebna 1,4 0,4 Wypowiedzi krytyczne Wiedza o przeszłości nie jest potrzebna, nic nie daje, ważna jest przyszłość 4,0 5,6 12,2 14,7 Nie interesuję się przeszło-ścią/inne krytyczne 1,6 2,8 Nie wiem, trudno powiedzieć 3,5 1,5 Źródło cbos N = 1228 isp/ PentorN = 686 Uwaga: Pytanie otwarte, odpowiedzi nie sumują się do 100,0. Respondenci mogli udzielić kilku (do 3) odpowiedzi. Obliczając rozkłady odpowiedzi, wzięto pod uwagę ba-danych, którzy nie odpowiedzieli „trudno powiedzieć” na pytanie „Czy znajomość przeszłości jest potrzebna współczesnemu człowiekowi?”

126 Boom historii prywatnej

W ostatnich dwóch dekadach zauważyć można symptomy wzro- stu zainteresowania jednostkowym wymiarem przeszłości – losami i doświadczeniami zwykłych ludzi, o których milczą wielkie narracje skupione na ważnych wydarzeniach i maso- wych, ponadindywidualnych procesach. Przejawem tej tenden-cji jest rosnąca w polskim społeczeństwie znajomość przeszłości rodzinnej.

Jak wskazują badania, w miarę szczegółową wiedzę o dziad-kach lub o dawniejszych przoddziad-kach deklarowało około 30% an-kietowanych w 1970 i 1987 roku oraz ponad 40% w badaniach prowadzonych w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku154. Wiele różnych czynników wpływa na to, że przeszłość rodzinna jest lepiej znana współczesnym mieszkańcom Polski niż poprzed-nim generacjom. Przede wszystkim w ostatnich dziesięcioleciach wydłużyła się średnia długość życia, dzięki czemu posiadanie dziadków wydaje się dziś oczywiste nawet dla ludzi trzydzie-stoletnich, a starsze osoby mające nastoletnie prawnuki nie są wcale rzadkością. Inny czynnik stanowi popularyzacja technik rejestracji otaczającej nas rzeczywistości – fotografii, filmu czy nagrań fonicznych. Poszukiwanie korzeni jest w jakimś stopniu inspirowane także przez szkołę, ale jej oddziaływanie, jak wiado- mo, nie zawsze bywa skuteczne. Rozwijaniu pamięci rodzinnej sprzyjają też trendy kulturowe – jak zaobserwowali autorzy arty-kułów publikowanych w popularnych czasopismach – „do Polski dotarła ogromna światowa moda na szukanie rodzinnych ko-rzeni. W Stanach Zjednoczonych jest to drugie, zaraz za upra-wianiem ogródka, hobby”155, a po roku dwutysięcznym w pol-skim życiu literackim widoczny stał się wzrost zainteresowania opowieściami o losach rodzin. Jak stwierdził Janusz Tazbir, „wielu

154 B. Szacka, A. Szpociński, P. T. Kwiatkowski, L. Nijakowski, Między codziennością a wielką

historią. II wojna światowa w pamięci zbiorowej społeczeństwa polskiego, Gdańsk,

Warszawa 2010, s. 92.

obdarzonych talentem literackim ludzi zaczyna interesować się dziejami własnych rodów. Wiek XXI wyraźnie rozpoczął się pod znakiem sag rodzinnych”156.

Badania nad rodzinną przeszłością wymagają warsztatu ba-dawczego, dlatego na rynku księgarskim pojawiły się poradniki157. Szczególnie interesująca wydaje się książka Małgorzaty Nowaczyk, mieszkającej w Kanadzie lekarki i genetyka, która, głosząc po-chwałę własnych chłopskich przodków, swój poradnik poleca zwłaszcza osobom szukających nieszlacheckich korzeni.

Wzrost zainteresowania losami przodków, w tym także tych, którzy nie wyróżniali się szlacheckim pochodzeniem, nadzwyczaj-nym męstwem, znaczeniem politycznadzwyczaj-nym, majątkiem czy dorob-kiem artystycznym, stanowi jeden z przejawów demokratyzacji pamięci. Proces ten, jak przekonuje Pierre Nora, jest następstwem „dekolonizacji lokalnej dokonującej się w społeczeństwach zachod-nich, gdzie wyzwolona została tożsamość mniejszości religijnych, etnicznych, seksualnych, grup upośledzonych społecznie, śro-dowisk prowincjonalnych, dopiero teraz uzyskujących równo-prawne miejsce w głównym nurcie życia publicznego”158. Ważnym skutkiem demokratyzacji pamięci w Polsce okazała się zmiana w społecznym postrzeganiu i ocenie codziennego, „zwyczajnego” życia. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku zwyczajni Polacy zainteresowali się losami swoich równie zwyczajnych przodków, którzy rzadko i tylko z konieczności odrywali się od domów, ro-dzin, gospodarstw czy warsztatów pracy, aby włączyć się w nurt wielkiej historii.

Przemiany kanonu tradycji narodowej

Zastanawiając się nad przemianami w sposobach postrzegania narodowej przeszłości, warto wspomnieć o toczących się po 1989

156 J. Tazbir, Splątane korzenie, „Polityka” 2006, nr 5, s. 66.

157 Zob. P. Laskowicz, Księga genealogiczna twojej rodziny, Warszawa 2005; M. Nowaczyk,

Poszukiwanie przodków, Warszawa 2005.

128 roku dyskusjach w życiu publicznym. Jest to osobny temat, ogra-niczam się zatem do naszkicowania głównych problemów.

Pierwszy wątek polskich dyskusji publicznych wiąże się z py-taniem o ocenę w zmienionych warunkach politycznych, społecz-nych i kulturowych wojennego doświadczenia narodu. W tym kontekście spór o przeszłość splata się z polityką, gdyż różne orientacje prezentują konkurencyjne wizje tego, co zdarzyło się w Polsce i Europie w minionym stuleciu159. Lewica unika dyskusji o przeszłości, jej przedstawiciele zdecydowanie przeciwstawiają się negatywnym ocenom PRL-u160 i mówią o potrzebie pozytyw-nego myślenia o przyszłości. Gdy władzę przejmują ugrupowa-nia prawicowe, w mediach, scenariuszach oficjalnych ceremonii upamiętniających oraz oficjalnych projektach edukacyjnych eks-ponuje się aktywność rządu RP na uchodźctwie, działania alian-tów zachodnich, aktywność Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Europy, Armii Krajowej czy ugrupowań antykomunistycznych i Żołnierzy Wyklętych, a także zbrodnie komunizmu, których głównym symbolem stał się Katyń. Proces opanowywania pol-skiego terytorium przez Armię Czerwoną w latach 1944–1945, w czasach PRL-u nazywany „wyzwoleniem”, po roku 1989 określany bywa jako „okupacja sowiecka”, a w publicznym dyskursie rzadko wspomina się o walkach Wojska Polskiego na froncie wschodnim oraz aktywności ugrupowań lewicowych.

Zachodzące w Europie Środkowej i Wschodniej zmiany poli-tyczne, gospodarcze i społeczne stały się dla mieszkańców regionu, w tym Polaków, impulsem do oceny zapadającego w przeszłość okresu komunizmu oraz do przemyślenia praktycznych działań w zakresie edukacji historycznej. Pierwsze publiczne dyskusje na ten temat zaczęły się już w drugiej połowie lat osiemdziesiątych XX wie- ku. „Jeśli «obrachunek» traktować jako «rozrachunek» – pisał

159 A. Dudek, Spory o polską politykę historyczną po 1989 roku, w: Pamięć i polityka

histo-ryczna. Doświadczenia Polski i jej sąsiadów, S. M. Nowinowski, J. Pomorski, R. Stobiecki

(red.), Łódź 2008, s. 194 – 198; M. Janowski, Polityka historyczna. Między edukacją

a propagandą, w: tamże, s. 235 – 240.

Andrzej Paczkowski – to rozpoczął się on w istocie jeszcze przed «końcem PRL-u», a związany był – najogólniej rzecz biorąc – ze sprzeciwem wobec systemu i służyć miał jako jeden z instrumen-tów jego delegitymizacji. Warto o tym wspomnieć między innymi dlatego, że ówczesne kierunki poszukiwań (popularnie określane jako «wymazywanie białych plam»), generalne hipotezy, a także konflikty wewnątrz środowiska historycznego, przetrwały świętą cezurę roku 1989”161.

Spór nadal pozostaje nierozstrzygnięty. Większość zawodo-wych historyków wyrażała krytyczną ocenę okresu PRL-u, ale III Rzeczpospolita nie wypracowała spójnej wizji narodowej prze-szłości i, jak stwierdza Elżbieta Hałas, „w przeciwieństwie do stra-tegii symbolizacyjnych PRL-u i strastra-tegii konstruowania tożsamości ruchu «Solidarność» nie zastosowała strategii innowacji symbo-licznych. Posługiwała się jedynie strategią restauracji symboli ii Rzeczpospolitej i odrzucenia symboli PRL-u, w efekcie prowa-dzącą do niejednoznaczności własnej tożsamości”162. Na poziomie pamięci potocznej opinia publiczna pozostała trwale podzielona, ocena minionej epoki stała się tym samym wskaźnikiem frustracji, napięć i konfliktów istniejących w polskim społeczeństwie okresu transformacji ustrojowej. Poglądy formułowane w mediach oraz w trakcie dyskusji na różnych forach politycznych ujawniają głę-bokie podziały, a wspólne tezy, które daje się ustalić, są ubogie i nie prowadzą do uzgodnień w zasadniczych kwestiach.

Intensywność publicznych dyskusji o relacjach pomiędzy Polakami a innymi narodami wyraźnie wzrosła pod koniec lat dzie- więćdziesiątych XX wieku. Ważnym wątkiem – w Polsce, ale też w innych krajach tego regionu – stał się wówczas Holokaust163.

161 A. Paczkowski, Czy historycy dokonali „obrachunku z PRL?”, w: Ofiary czy współwinni?

Nazizm i sowietyzm w świadomości historycznej, J. Łukasiak-Mikłasz (red.),Warszawa

1997, s. 17.

162 E. Hałas, Symbole publiczne a polska tożsamość. Zmiana i niejednoznaczność w

ka-lendarzu świąt państwowych III Rzeczypospolitej, „Kultura i Społeczeństwo”, rok xLv,

nr 3 – 4, s. 62.

163 M. C. Steinlauf, Pamięć nieprzyswojona. Polska pamięć Zagłady, Warszawa 2001, s. 143 – 162.

130 W tym nurcie publicznej debaty najwięcej emocji budzi

pro-blem, którego w latach komunizmu nie podejmowano publicz-nie, mianowicie kwestia współodpowiedzialności polskiego społeczeństwa za to, co miało miejsce w czasie wojny na pol-skim terytorium. Trudne pytania publicznie sformułowano już pod koniec lat osiemdziesiątych164, a dyskusja o opublikowanej w 2000 roku książce Tomasza Grossa zatytułowanej Sąsiedzi.

Historia zagłady żydowskiego miasteczka, dotycząca

wymordo-wania żydowskiej społeczności Jedwabnego przez grupę polskich mieszkańców tej miejscowości, rozszerzyła się na całą sferę sto-sunków polsko-żydowskich165.

Oddzielny wątek stanowi debata związana z procesem inte-gracji europejskiej166 i włączeniem Polski do północnoatlantyc-kich struktur międzynarodowych. Przez dwie minione dekady toczyły się także wieloaspektowe spory polsko-niemieckie167, choć w ostatnich latach uwaga mediów polskich skupia się na przymu-sowych przesiedleniach Niemców w wyniku ii wojny światowej. Równolegle prowadzone są dyskusje na temat stosunków Polaków z Rosjanami i Ukraińcami168. Choć w oficjalnych deklaracjach ze wszystkich stron słychać głosy o potrzebie pojednania, debaty te mają bardzo trudny charakter i przebiegają w atmosferze napięcia,

164 J. Błoński, Biedni Polacy patrzą na getto, „Tygodnik Powszechny” 1987, nr 2. 165 M. Czyżewski, Debata na temat Jedwabnego oraz spór o „politykę historyczną” z punktu

widzenia analizy dyskursu publicznego, w: Pamięć i polityka..., s. 117 – 120; J. Jedlicki, Problem winy i odpowiedzialności, w: Wokół strachu. Dyskusja o książce Jana T. Grossa,

M. Gądek (red.), Kraków 2008, s. 39 – 42; A. M. Orla-Bukowska, New Threads on an Old

Loom. National Memory and Social Identity in Postwar and Post-Communist Poland,

w: The Politics of Memory in Postwar Europe, R. N. Lebow, W. Kansteiner, C. Fogu (red.), Durham, London 2006, s. 196 – 199.

166 A. Wolff-Powęska, Zwycięzcy i zwyciężeni. II wojna światowa w pamięci zbiorowej

narodów, „Przegląd Zachodni” 2005, nr 2.

167 O. Schmidtke, Re-modelling the Boundaries in the New Europe: Historical Memories

and Contemporary Identities in German – Polish Relations, w: Collective Memory and European Identity. The Effects of Integration and Enlargement, K. Eder, W. Spohn (red.),

Aldershot Hunts, Burlington 2005, s. 78 – 85.

168 L. M. Nijakowski, Domeny symboliczne, Warszawa 2006, s. 287 – 341; L. Zaszkilniak,

Nacjonalizacja historii: państwo i historiografia we współczesnej Ukrainie, w: Pamięć i polityka..., s. 33 – 34; G. Motyka, Polsko-ukraiński konflikt pamięci. Czy możliwy jest wspólny podręcznik historii, „Więź” 2009, nr 10.

niechęci do rewizji ustalonych schematów oraz skłonności do obarczania drugiej strony całą odpowiedzialnością za decyzje i działania z przeszłości.

Każdy z tematów podejmowanych w ramach dyskusji o ro-dzimej pamięci ma własną dynamikę, jest naładowany silnymi emocjami i posiada bardzo złożony charakter – jak się wyda-je, można jednak wyróżnić kilka ich cech wspólnych. Po pierw-sze, polskie dyskusje są osadzone w międzynarodowym nurcie krytycznych powrotów do przeszłości, który sprawia, że – jak ujął to Martin Gilbert – „nieoczekiwanie wracają sprawy, które wyda-wały się zamknięte, rozliczone albo wręcz zapomniane”169.

Po drugie, powrót do starych tematów oznacza rewizję usta-lonego obrazu przeszłości – zakwestionowanie dotychczasowych interpretacji oraz wyartykułowanie nowych stanowisk, wynika-jących z diametralnie odmiennego postrzegania tych samych zdarzeń i doświadczeń przez reprezentantów różnych stron minionych konfliktów. Rewizja oznacza też zmianę reguł dys-kursu – poglądy reprezentujące odmienne punkty widzenia na określone fakty z przeszłości, niegdyś mające zróżnicowany status, podlegają publicznej konfrontacji, w trakcie której są traktowane jako stanowiska równorzędne. Prowadzi to do ponownego stawia- nia pytań o sprawy podstawowe, np. o to, kto przed laty był ofiarą, kto zaś – katem170. Proces ten dla Polaków bywa niekiedy bardzo trudny, gdyż w jego trakcie kwestionuje się ustalone wersje wy-darzeń i ich oceny, „przełamuje niepamięć i niszczy zbiorowe samozadowolenie”171.

Trzecią wspólną cechą sporów o pamięć toczących się w Pol- sce, ale także w innych krajach regionu po 1989 roku, jest fakt, że często nie służą one pojednaniu, lecz przeciwnie – podsycaniu

169 J. Żakowski, Przeszłość, nienawiść, zemsta. Rozmowa z sir Martinem Gilbertem, słynnym

historykiem brytyjskim, „Polityka” 2003, nr 42, s. 78.

170 K. Kersten, Ofiary czy współwinni, w: Ofiary czy współwinni..., s. 77 – 87; A. Jasińska-Kania,

Poles' Collective Memory of Relations with Germans, Russians and Jews, „International

Journal of Sociology” 2007, nr 1, s. 30 – 32. 171 J. Żakowski, Rewanż..., s.13.

132 konfliktów172, wzmacnianiu tożsamości oraz eksponowaniu