• Nie Znaleziono Wyników

jednodniówki „Kontrasty” (1967) eksploatuje temat Przyszło‑

ści kultury w Białymstoku i regionie. Wprowadza do tego artykuł wstępny,

napisany trochę w retoryce partyjnego opracowania, zatytułowany Uprzemy‑ słowienie–Urbanizacja–Kultura. Znajdujemy tam wiele ciekawych informa-cji na temat powojennych dziejów Białegostoku. Dane dotyczące poziomu uprzemysłowienia miasta oparto na porównaniu wskaźników sprzed wojny i po jej zakończeniu. Industrializacja Białegostoku przedstawia się następu-jąco: zatrudnienie w przemyśle w 1937 roku – 22 tysięcy osób, dzisiaj – 56 tysięcy. Odsetek ludzi mieszkających w miastach z 25,1% przed wojną wzrósł obecnie do 31,8%. Zniszczone w 75% miasto, mające tuż po wyzwoleniu 45 tysięcy ludności, w 1964 liczyło już 140 tysięcy mieszkańców i ciągle wchła-niało nowych. Kierunek przekształceń regionu zmieniał się dynamicznie z rolniczego w przemysłowy. Autor artykułu nie ma jednak złudzeń i powta-rza zdanie z  cytowanego wcześniej tekstu Zygmunta Szeligi: Białostockie „jest zwyczajnie i brutalnie ostatnie, najbardziej jak to jest możliwe”. Na te-mat urbanizacji powiedzieć można – i tu autor powołuje się na wcześniejsze konstatacje12 – że Białystok tak bardzo wyróżnia się z otoczenia, że nie może być wykładnikiem sytuacji w całym województwie. Na 36 miast w regionie tylko 8 liczy powyżej 10 tysięcy mieszkańców. W tym miejscu aż chciałoby się zapytać, czy zawsze tak było, bo skądinąd wiadomo dzisiaj, że część z nich w wyniku Holocaustu znikło z powierzchni ziemi. Charakterystyczne jed-nak, że nikt nawet nie próbuje diagnozować tego stanu rzeczy. Czas powo-jenny to okres intensywnej metamorfozy, rolniczy charakter województwa

mokracji. „Prześniliśmy naszą rewolucję” – twierdzi Leder. Nie skorzystaliśmy z szansy, jaką dawała, i dlatego także dziś pozostajemy biernymi uczestnikami świata.

12 „Kontrasty” 1967, nr 4, s. 3. Odwołanie dotyczy artykułu Ryszarda Rowińskiego z „Nadodrza”.

„Ko n t r a s t y ” – o d j e d n o d n i ów k i d o m i e s i ę c z n i k a

39 nie przesądza o sytuacji kultury, ale – jak chciałoby się dopowiedzieć – de-terminuje ją i ogranicza. Teza ogólna, jaka wyłania się z artykułu, wydaje się porażająca: jesteśmy jako region nietwórczy i nieoryginalni, stać nas wy-łącznie na import współczesnych zjawisk kulturalnych. Nacisk musi być położony na rozwój, priorytetem staje się: popularyzacja czytelnictwa prasy (chodzi tu przede wszystkim o „Gazetę Białostocką”), rozbudowa rozgłośni radiowej, poszerzenie jej programowej oferty, powołanie redakcji artystycznej i muzycznej, stworzenie regionalnego pisma społeczno-kulturalnego, zbudo-wanie obiektów dla szkół muzycznych i orkiestry symfonicznej, rozszerzenie bazy dla środowiska plastycznego. Inne ważne postulaty to: konsekwentne rozwijanie szkolnictwa wyższego i  środowiska naukowego, „Białostockie-go Towarzystwa Naukowe„Białostockie-go”, czasopisma naukowe„Białostockie-go Akademii Medycznej w Białymstoku, „Rocznika Białostockiego” oraz pisma naukowego „Acta Bal-tico-Slavica”, a także upowszechnianie kultury w małych miejscowościach (dowóz na imprezy, kluby książki, etc.). W opracowaniu akcentuje się mię-dzy innymi słabość lokalnej humanistyki i konieczność wzmocnienia jej kadr. W  zasadniczej części numeru uwagę zwraca artykuł Janusza Daniela-ka z Lublina, wprowadzający w temat, jakim jest zawiązana w Polsce Pół-nocno-Wschodniej unia miast od Olsztyna do Rzeszowa. Kontynuacja tego pomysłu znajdzie swoje rozwinięcie w przyszłych numerach „Kontrastów” w postaci serii artykułów przybliżających problemy poszczególnych regionów. W części literackiej pisma znalazły się dwa teksty zastanawiające swoją odmiennością. Zainteresował mnie zwłaszcza pierwszy, pióra nieznanego bli-żej Jerzego Binieckiego (ur. 1929 w Łodzi) pod tytułem Akwarium. Jest to hi-storia uczestnika suto zakrapianych imienin w mieście, w którym narrator czuje się zupełnie wykorzeniony, anonimowy, wyalienowany. W opowieści uwagę zwracają liczne aluzje do przeszłości nieprzyjaznego miejsca – rzuconej jakby w dziejową otchłań, kojarzącej się z cmentarzem, po którym kręcą się obcy, nowi ludzie, bez skrupułów. Dwukrotnie w tekście pojawia się metafo-ra „elephantiasis” i jej rozwinięcie – „gargantuiczne marginesy”. W jednym miejscu dotyczy architektonicznego białostockiego paradoksu: „(…) ten czer-wony pseudogotycki kościół to tylko dobudówka białej kapliczki.

Elephantia-sis. Marginesy olbrzymieją, przesłaniają treść, choroba prowincji”13.

Z dru-giej strony – urasta do jakiejś syntezy życia w ogóle. Nieliczne subtelne aluzje

40

do żydowskiej przeszłości miasta – kompletnie zatartej, nieobecnej w prze-strzeni miejskiej i ludzkich głowach – uporczywie pojawiają się w luźnych aso-cjacjach bohatera: karp po żydowsku na imieninach przywołuje obraz Żyda sprzedającego karmelki na ulicy. Refleksję dopełnia sugestywna formuła ty-tułowego akwarium – z jednej strony przestrzeni izolowanej od rzeczywisto-ści grubą szybą, z drugiej – pola gonitwy drapieżnych ryb, które na naszych oczach spektakularnie pożerają się nawzajem.

Obok znajdujemy tekst Edwarda Redlińskiego Baśń o ideałach. Jest to gro-teskowe przedstawienie odwiecznych ideałów Polaków (konsumpcja) w edycji poprawionej przez socjalizm. Tekst obieram jako intencjonalnie dwuznaczny – niby groteska, a w gruncie rzeczy pochwała socjalistycznego dorabiania się. Ich sąsiedztwo w numerze jest, jak sądzę, kwestią przypadku. Zdaje mi się, że dopiero teraz, w lekturze „późnego wnuka”, naprawdę i w pełni dostrze-ga się siłę rażenia tych tekstów. Bo one mówią aż nadto, czego w „Kontra-stach” Anno Domini 1967 nie ma i czym zasłania się ten dotkliwy brak. Nie ma w piśmiennictwie o Białostocczyźnie rozliczenia z historią. Jest nato-miast ukazywana karykaturalnie współczesność – nasza „mała stabilizacja”, dorabianie się i używanie życia.

Numer 5. „Kontrastów” (1967) znowu zaskakuje tym, czego w  nim nie ma i – prawdopodobnie ze względów cenzuralnych – być nie może. Jego zasadniczą treść poprzedza obszerne wprowadzenie Józefa Andrzeja Kai Nie‑ powszednie dni kultury, w którym prezentuje się dyskusję, jaka miała miejsce podczas X sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej. Ten tekst nie pozostawia wąt-pliwości: w polityce kulturalnej następuje wzmocnienie partyjnych dyrektyw. Wspomina się o Kongresie Kultury Polskiej, na którym, jak wiadomo, nie bra-kło burzliwych sporów, choć o tym ani słowa, ale zaraz na drugim miejscu pojawia się rozdęta kwestia obchodów pięćdziesiątej rocznicy Rewolucji Paź-dziernikowej. Polska estradowa ma się całkiem dobrze.

W zasadniczym korpusie numeru mamy wiele różnych tekstów. Artykuł Stanisława Świerada mówi o problemach kultury w małych miasteczkach i na wsi. Anna Kochanowska nadesłała korespondencję z Olsztyna. Eugeniusz Hryniewiecki wspomina początki swojej pracy w „Gazecie Białostockiej”. Ste-fan Melkowski rozpisuje się na temat korespondencyjnych klubów młodych pisarzy, działających przy Związku Młodzieży Wiejskiej. Innym ważnym te-matem jest jubileusz Białostockiej Orkiestry Symfonicznej, która w 1967 roku ma już 14 lat.

„Ko n t r a s t y ” – o d j e d n o d n i ów k i d o m i e s i ę c z n i k a

41 W styczniowych „Kontrastach” (1967/6) czytelnik otrzymuje zapowiedź powstania kwartalnika – pierwszy numer ma się ukazać w marcu 1968 roku. W dalszym ciągu bieżącego numeru mamy artykuł o roli turystyki w regio-nie, gościnny tekst na temat Mazowsza i, wyjątkowo – po raz drugi od po-czątku istnienia pisma – pojawia się problematyka niemiecka. W reporta-żowym utworze Kurpik Tadeusz Masłowiecki opowiada o  powojennych powrotach na teren Prus Wschodnich, przemilczając jednak drażliwy temat autochtonów.

Rok zmian

W 1968 roku wychodzą cztery numery pisma. Dotąd składało się ono z kilku stałych elementów: artykuł wstępny, reportaże regionalne, reportaże histo-ryczne, proza, poezja, grafika, zdjęcia. Rubryki przeglądowe to „Ze szpalty na szpaltę” (przegląd prasy) oraz dział recenzji zatytułowany „Nowe książ-ki o Białostocczyźnie”. Na okładce, z tyłu, usadowił się dodatek satyryczny Kontraściki.

W nowym układzie nie znika „wstępniak”, ale wydaje się jakby mniej doktrynalny, choć nie da się tego powiedzieć, gdy autorem jest wspominany wcześniej Witold Mikulski, u którego zawsze pojawia się retoryka partyjna z nieodłączną frazą na temat dziejowej roli klasy robotniczej, budującej nowy ład. Taki właśnie artykuł wstępny mamy na jesieni 1968 roku, i z całą pew-nością nie jest to przypadek. W całym kraju z racji wydarzeń politycznych odczuwa się duże napięcie.

Wraz ze zmianą formatu redakcja wprowadza kilka nowości. Najczęściej mają one charakter samodzielnych, występujących pod osobnym szyldem fe-lietonów. Pojawia się Żubr po białostocku raaz…, pióra Krystyny Marszałek, w rubrykach „Eureka” i „Przedstawiamy” prezentują się działające w regionie towarzystwa naukowe i kulturalne. Jest wiele artykułów na temat artystów różnych specjalności (Nasi twórcy). Amatorów historii przyciąga cykl „Śladem sławnych rodaków”, w którym w kolejnych numerach pisma otrzymujemy syl-wetki: Michała Kajki, poety z Gródka, Zygmunta Glogera, Krzysztofa Kluka czy braci Wagów. Amatorów sensacji cieszy „Pitaval białostocki”. Z dawnych, sprawdzonych treści pozostaje przegląd prasy „Ze szpalty na szpaltę” oraz „Książki o Białostocczyźnie”. Z innych nowości odnotujmy rubryki: „Listy

42

do redakcji”, „Kronika” i „Białostockie piosenki”. Od drugiego numeru kwar-talnika Wiesław Kazanecki doradza młodym twórcom w „Poczcie literackiej”. Wśród poetów pojawiają się nowe nazwiska, więcej jest też prozy. Zwiększona liczba stron to także dużo więcej miejsca na zdjęcia i reprodukcje.

Jak prezentują się „Kontrasty” – kwartalnik w nowej odsłonie?

W numerze 1., którego naczelnym tematem wydają się nasze atuty, uwa-gę przyciąga artykuł Ryszarda Kraśki na temat Supraśla i Kodeksu Supra-skiego, intryguje natomiast Głos zza strumienia Mariana SuchożebrSupra-skiego, kończący się akapitem:

Wszyscy patrzymy dziś uważniej na ten region, gdzie krzyżują się różne stru-mienie. widzimy pracowite ręce rolnika i wyciągniętą rękę państwa. Drogami i dróżkami idzie czas, jako najlepszy siewca wszelkich wartości. (…) Stajemy się bardziej śmiali i odważni. Jeszcze krępuje nam ruchy rozłupana

skorupa przeszłości, denerwuje tu i ówdzie widok rozpaczliwej

niezarad-ności czy niefrasobliwej ignorancji. Ale za tym strumieniem nowoczesniezarad-ności rysują się nowe kształty, doskonalsze i śmielej zakreślone14.

Intryguje, bo niejasna jest w istocie retoryka tekstu, niby sugerująca jakąś złożoność dyskursu publicznego, ale w gruncie rzeczy niepodejmująca żad-nego problemu.

Bez wątpienia najciekawszy wydaje się dwugłos Zygmunta Ciesielskie-go i Włodzimierza Pawluczuka dotyczący sztuki ludowej, który rozpoczął, kontynuowaną w kolejnych numerach pisma, wielką dyskusję. W tym sa-mym numerze pojawia się też krótki artykuł Redlińskiego pod  wymow-nym tytułem Alibi, wskazującym na powszechny u nas zwyczaj narzekania i brak wiary w możliwość zmiany, jednym słowem: szukanie alibi, żeby nic nie robić.

W numerze 2. temat wprowadza artykuł Ludwika Ochockiego Postęp

i kultura, a w dalszej części pisma mamy kontynuację opowieści o Supraślu.

Tym razem o freskach z monastyru opowiada Ludmiła Lebiedzińska. W pi-śmie znajduje się także obszerny artykuł na temat bibliotek i czytelnictwa oraz dyskusja o kształcie kultury ludowej. Mamy także relację z premier w Te-atrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki, a po „Białostockiej piosence” pojawia się „Krzyżówka z zabytkiem”.

„Ko n t r a s t y ” – o d j e d n o d n i ów k i d o m i e s i ę c z n i k a

43 Numer 3. kontynuuje prezentację tego, co na Białostocczyźnie najlepsze. Pismo otwiera duży tekst Jerzego Falińskiego na temat Puszczy Białowieskiej i jej mitów: wielkość, bogactwo, pierwotność. Dopełnia go relacja z artystycz-nego pleneru w  Białowieży i  świetne fotogramy Henryka Rogozińskiego. O powołaniu do życia Muzeum Wojska Polskiego pisze Krzysztof Wójtowicz. Janusz Stankiewicz omawia stereotypy i uprzedzenia, jakie dominują w my-śleniu o regionie. W dalszym ciągu numeru mamy także omówienia premier w Teatrze Lalek oraz sylwetkę Jerzego Maksymiuka pod wymownym tytu-łem Muzyk wszechstronny. W części literackiej drukuje się obszerny fragment powieści Marii Szuleckiej Ziemia deptana, której akcja toczy się we wsi Rajsk w latach 1939–1944. Wieś została całkowicie skazana na zagładę przez hitle-rowców. Szkoda, że powieść nie została omówiona czy poprzedzona choćby skrótowym komentarzem historycznym.

Numer 4. kwartalnika rozpoczyna artykuł Jerzego Joki na temat Biało-stocczyzny w  okresie II Rzeczypospolitej, a  Ryszard Kraśko opowiada o tradycjach szkolnictwa, począwszy od XVIII wieku. Krystyna Marsza-łek w reportażu Spotkajmy się za rok pisze o zorganizowanym w Borkach spotkaniu studentów z różnych uczelni w kraju, którzy reprezentują spe-cjalności bardzo potrzebne na Białostocczyźnie. Takie spotkania to jeden z  najnowszych sposobów pozyskiwania kadr. Że  ciągle ich brakuje, do-wiadujemy się w dalszym ciągu numeru, w którym podkreśla się dotych-czasowe osiągnięcia Akademii Medycznej w Białymstoku, plany rozwoju Wyższej Szkoły Inżynieryjnej oraz mówi o powołaniu Filii Uniwersytetu Warszawskiego z części Studium Administracyjnego i Wyższego Studium Nauczycielskiego.

Numer 4. jest także wyjątkowy i pod innym względem. Po omówieniu działalności Stowarzyszenia Literacko-Plastycznego Białowieża, działającego przy Zarządzie Głównym Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalne-go w Białymstoku, „Kontrasty” udostępniają swoje łamy szerokiej reprezen-tacji pisarzy i poetów piszących po białorusku. Mamy okazję zapoznać się z wierszami Mikołaja Hajduka, Jerzego Zubryckiego, Jana Czykwina, Wik-tora Szweda, Jaszy Burszy, Aleksandra Burskiego. W małej prozie prezentuje się Sokrat Janowicz, Szymon Romańczuk i Wiktor Rudczyk. Ciekawy wydaje się także wywiad Krystyny Marszałek z Edwardem Redlińskim, laureatem nagrody im. Stanisława Piętaka za książkę Listy z  Rabarbaru. No i wresz-cie, jak na ostatni w 1968 roku numer przystało, pojawia się podsumowanie

44

dotychczasowej działalności pisma, czyli omówienie ankiety skierowanej przez Redakcję do czytelników. Analizy jej wyników dokonał Janusz Stan-kiewicz. Do tej ankiety powrócę na koniec.

Czytane dzisiaj

Trzeba to przyznać: „Kontrasty” czytane dzisiaj dostarczają swoistej satysfak-cji intelektualnej. Jak na pismo sterowane przez Wydział Propagandy PZPR wydają się nawet w pierwszych latach swojego istnienia zadziwiająco samo-dzielne, a ludzie, którzy w nich pracowali, bardzo konsekwentni w dążeniu do celu, jakim jest – tu nie mam wątpliwości – osiągnięcie niezależności. Ale, zapytajmy, czy to w ogóle było możliwe w tamtych czasach, w tamtej at-mosferze politycznej i społecznej?

Strategię informowania czytelników o tym, co najważniejsze w regionie, bo na tym pismo się koncentrowało, nazwałabym bardzo ostrożną, a nawet unikową. Do odbiorcy w Białymstoku nie docierają bitwy i konflikty, które rozgrywają się pomiędzy rokiem 1965 i 1968 w centralnej Polsce, a zwłaszcza w Warszawie. Dopiero tu byłoby o czym mówić! Nie wiem, na ile ówczesny czytelnik w Białymstoku świadom był tego, jak wiele się wtedy w Polsce dzia-ło, ale w „Kontrastach” bieżącego komentarza na temat polityki nie znajdzie-my. Aż trudno uwierzyć, że nic nie przeciekało do pisma. Niektórzy twierdzą, że może to i lepiej, bo cóż można było wtedy wydrukować – poza oficjalną interpretacją pochodzącą z partyjnego nadania?

Dla przypomnienia podaję zatem najważniejsze, choć subiektywnie do-brane, fakty i wydarzenia z tych lat, stanowiące ważny kontekst rodzące-go się w Białymstoku lokalnerodzące-go środowiska skupionerodzące-go wokół „Kontra-stów”15.

1965

t W początkach marca powstaje List otwarty do członków PO PZPR i człon‑ ków uczelnianej organizacji ZMS przy Uniwersytecie Warszawskim Jacka

15 Zestawienie na podstawie książki M. Fik, Kultura polska po Jałcie. Kronika lat

„Ko n t r a s t y ” – o d j e d n o d n i ów k i d o m i e s i ę c z n i k a

45 Kuronia i Karola Modzelewskiego, w którym dokonano analizy kryzysu ekonomicznego w kraju, załamania się demokracji robotniczej, kryzysu społecznego, rozwoju biurokracji, etc. W liście domagano się samorząd-ności rad robotniczych, wielopartyjsamorząd-ności, reform gospodarczych, politycz-nych i społeczpolitycz-nych. Upomniano się o zniesienie cenzury prewencyjnej, wolność prasy, twórczości naukowej i kulturalnej.

t Obu podpisanych aresztowano i skazano na więzienie: Kuronia na 3 lata, Modzelewskiego na 3 i pół roku.

t 21 września w związku z nadchodzącym Millenium pojawia się Orędzie Biskupów polskich do niemieckich braci w Chrystusie, podpisane przez kar-dynała Stefana Wyszyńskiego i 35 biskupów. Teksty orędzia i listu opu-blikowano w „Forum” 19 grudnia z ponad 100 zniekształceniami i skre-śleniami cenzury. Konsekwencje wyciągnięte wobec kardynała i innych sygnatariuszy są powszechnie znane.

t Od początku roku w środowisku literackim trwa dyskusja nad pokoleniem „pryszczatych”. W Poznaniu zaczyna wychodzić „Nurt”, pismo o ambi-cjach kulturalnych i naukowych, w listopadzie pojawia się pierwszy numer „Poezji”. Powstałe z inicjatywy Juliana Przybosia czasopismo ukazuje się pod redakcją Jana Z. Jakubowskiego, literaturoznawcy znanego z oportu-nizmu i ugodowości.

t W grudniu odbywa się IV Zjazd Delegatów Związku Literatów Polskich w Krakowie. Na czele związku znowu staje Jarosław Iwaszkiewicz, w dys-kusji pada wiele głosów za tym, by środowiska twórcze miały więcej wpły-wu na to, co dzieje się w kulturze.

1966

t Odmowa wydania paszportu Prymasowi Polski na uroczystości milenijne w Rzymie odbija się szerokim echem po całym kraju. Prymas w głośnym kazaniu na Jasnej Górze mówi o tym, że zło należy nazywać złem. t Rodzi się pierwsze profesjonalne pismo poświęcone twórczości i kulturze

filmowej – „Kino”. W redakcji: Jerzy Toeplitz, Aleksander Ford, Ryszard Koniczek, Tadeusz Konwicki, Tadeusz Łomnicki, Andrzej Wajda, Bole-sław Michałek i inni.

t W „Twórczości” odważna dyskusja na temat Żydowskiej wojny Henryka Grynberga.

46

t W marcu w Warszawie sympozjum teatralne w Warszawie poświęcone Dziadom Adama Mickiewicza. W teatrach można obejrzeć spektakle z Ło-dzi, Bielska-Białej, Białegostoku, Warszawy.

t Również w Warszawie konstytuuje się grupa studencka Forum Hybrydy. Naszemu pokoleniu potrzebna jest stabilizacja – głoszą młodzi w swoim piśmie.

t 22 czerwca „aresztowanie” obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w War-szawie. Po mszy 26 czerwca w mieście mają miejsce rozruchy i protesty. t W kręgach literackich – dyskusja nad prozą Stachury, powszechnie

odbie-raną jako głos nowego pokolenia.

t Opera Janusza Szpotańskiego Cisi i  gęgacze, śpiewana w  prywatnych mieszkaniach, bije rekordy popularności. Treść utworu nawiązuje do Me-moriału 34 (memoriał pisarzy w sprawie cenzury i ograniczeń papieru) – pisarze to „gęgacze”, „cisi” – agenci Urzędu Bezpieczeństwa.

t We wrześniu zaczyna wychodzić „Miesięcznik Literacki”, redaktor pisma, Włodzimierz Sokorski, zapowiada: „Pragniemy kształtować socjalistycz-ną myśl i literaturę”.

t W dniach 7–9 października odbywa się Kongres Kultury Polskiej w War-szawie.

t W październiku na łamach „Współczesności” pojawia się ankieta W po‑ szukiwaniu perspektywy, adresowana do twórców współczesnych. W wy-powiedziach ciekawe głosy o  powszechnym znużeniu historią, uśred-nieniu gustów, odejściu w stronę tematów bez intelektualnego ryzyka. Mieczysław F. Rakowski konformistycznie nazywa ten proces wzrostem realizmu. W dalszym ciągu, jesienią, na łamach „Współczesności” rozwi-ja się wielka dyskusrozwi-ja nad osiągnięciami i straconą szansą Pokolenia 56. t 21 października ma miejsce zebranie Związku Młodzieży Socjalistycznej

na wydziale historii, a w jego trakcie – wystąpienia Leszka Kołakowskie-go i Krzysztofa Pomiana, będące wołaniem o wolność wyrażania poglą-dów. Powstaje petycja o uwolnienie Kuronia i Modzelewskiego. Kołakow-ski i Pomian zostają usunięci z partii, Adam Michnik i inni, popierający postulaty, zawieszeni w prawach studenta.

t W listopadzie powstaje list protestacyjny 19 partyjnych pisarzy w związ-ku z usunięciem z partii Leszka Kołakowskiego. Z partii występują mię-dzy innymi: Brandysowie, Roman Karst (Adolf Tuchman), Igor Newerly, Julian Stryjkowski, Wiktor Woroszylski, Wisława Szymborska. Decyzją

„Ko n t r a s t y ” – o d j e d n o d n i ów k i d o m i e s i ę c z n i k a

47 specjalnej komisji KC PZPR usunięci z niej zostają: Jacek Bocheński, Ma-rek Beylin, Tadeusz Konwicki.

1967

t W styczniu we Wrocławiu ginie w tragicznym wypadku Zbigniew Cybul-ski, wybitny aktor polski.

t Od lutego nasilają się protesty studentów przeciw postępowaniu dyscypli-narnemu wobec Adama Michnika.

t W marcu na łamach londyńskich „Wiadomości” toczy się ostra dyskusja na temat polskiej literatury i jej uwikłania w doraźne nakazy partyjne, odbierające jej wolność słowa i zatruwające sumienia. Chodzi o ankietę rozesłaną do pisarzy emigracyjnych w związku z powstawaniem słownika pisarzy polskich.

t W maju podczas VIII Plenum KC PZPR Zenon Kliszko wystosowuje apel do pisarzy o głębsze zainteresowanie się tematem socjalistycznego stosun-ku do pracy i stosun-kultury, co należy chyba odebrać jako rodzaj dyscyplinowa-nia środowisk twórczych.

t Narasta konflikt izraelsko-arabski. PRL zrywa stosunki dyplomatyczne z Izraelem.

t Na kongresie Centralnej Rady Związków Zawodowych Gomułka mówi o działającej w Polsce „piątej kolumnie izraelskiej”. Narasta sterowana od-górnie antysemicka psychoza.

t Listopad: premiera Dziadów w inscenizacji Kazimierza Dejmka, scenogra-fia – Andrzej Stopka, w roli Konrada – Gustaw Holoubek. Na przedsta-wieniu obecni są dygnitarze partyjni: Zenon Kliszko i Marian Spychalski, wśród widzów znalazła się też delegacja krytyków i pisarzy radzieckich, gości Festiwalu Dramaturgii Rosyjskiej i Radzieckiej w Katowicach. Spek-takl zostaje przez nich odebrany jako prowokacja.

1968

t W styczniu zapada decyzja o zawieszeniu Dziadów od lutego.

t Na ostatnim przedstawieniu 30 stycznia, które zgromadziło tłumy (ponad 200 osób ponad normalną widownię) owacja na stojąco, po spektaklu stu-denci maszerują pod pomnik Mickiewicza. Interweniuje policja.

48

t W lutym nadzwyczajne zebranie oddziału warszawskiego ZLP w sprawie Dziadów. Dyskusja o fałszerstwach kultury, coraz większych ogranicze-niach, kneblowaniu opinii. Zebrani podejmują dwie rezolucje do władz o przywrócenie wolności twórczej.

t Do kraju docierają echa politycznych napięć w Czechosłowacji.

t Od marca narasta atmosfera buntów, zwłaszcza na dużych uczelniach –