• Nie Znaleziono Wyników

Jurysdykcja w miastach prywatnych. Obywatele miejscy, pojęcie wolności

Prawo magdeburskie gwarantowało miastom odrębność sądową, według zasady actor sequitur forum rei (dla powoda właściwy jest sąd pozwanego). Prawo chełmińskie zaś mówiło, … jeśli pan będzie rozumiał, iż mu należy sprawa z mieszczaninem poddanym swoim, a byłaby taka sprawa która by należała do sądu miejskiego, tedy obwiniony niechaj będzie w domu swoim pozwany. 258

W miastach prywatnych jurysdykcja miejska była rozciągana na wszystkich mieszkańców, zawsze jednak niezadowoleni z wyroku mogli odwołać się do dworu. Ciechanowieccy Żydzi zawsze, gdy spotkali się z niesprawiedliwością, mogli liczyć na rozstrzygnięcie sporu przed sądem dworskim.259 Postępowanie to miało na celu

257

A. Jabłonowska, Ustawy..., t. VII, s. 67–68.

258

P. Kuszewicz, Prawa chełmińskiego poprawionego i z łacińskiego języka na polski przetłumaczonego

ksiąg pięcioro ku pospolitemu pożytkowi, Poznań 1623, s. 28. Zasady funkcjonowania sądownictwa

polskiego w oparciu o prawa magdeburskie oraz prawa miejskie wyłożył XVI–wieczny praktyk prawa Bartłomiej Groicki w publikacji Porządek sądów i spraw miejskich prawa magdeburskiego w Koronie

Polskiej, Warszawa 1953.

259

uchronienie od represji ze strony niechętnego im mieszczaństwa, dążącego do wyeliminowania Żydów z działalności handlowej i gospodarczej w miastach prywatnych. Rodzimi mieszkańcy wciąż czynili starania aby przywrócić dawny porządek, prawa i przywileje, które gwarantowały mieszczanom wiele swóbód. W XVII-wiecznym Międzyrzecu, w przypadku pozwów żydowskich często powoływano sądy składające się z przedstawicieli zarówno chrześcijańskich i żydowskich. Działo się tak, gdyż obydwie strony walczyły o poprawienie swojej sytuacji prawnej. Interwencja właściciela miasta była stosowana wyłącznie w przypadku niemożności porozumienia się Żydów z reprezentacją miasta. Generalnie sądownictwo nad Żydami, od roku 1633, mieli sprawować podwojewodowie.260

Mieszczanie prowadząc spory sądowe ze szlachtą rzadko mogli liczyć na wygraną. Sprawy trafiały przed sądy szlacheckie, ich wynik był z góry możliwy do przewidzenia. Szlachta natomiast w sporach często pomijała sądy miejskie, działając oczywiście w granicach prawa (szlachta mogła w sprawach przeciwko mieszczanom kierować pozwy do sądów grodzkich i ziemskich).261 Często też bywało tak, że mieszczanie w sporach z dziedzicami zwracali się o interwencję u króla. Często też sami dochodzili swoich roszczeń przez sądami szlacheckimi. Sytuacja prawna mieszkających w miastach prywatnych obcych przybyszów zależała w głównej mierze od układu sił pomiędzy właścicielem miasta a mieszczanami.

Księżna Anna Jabłonowska wszelkie drobne sprawy sądowe oddawała jurysdykcji magistratu miejskiego, natomiast sprawy kryminalne, sprzedaży gruntów w mieście czy majątku obywateli, odbywały się pod zwierzchnictwem dworu. Do aprobaty dworskiej trafiały również wszelkie spory pomiędzy chrześcijanami a Żydami. Rzemieślnicy po skasowaniu cechów, również zostali oddani jurysdykcji miejskiej. Spory te miały odbywać się w obecności starszego rzemieślnika(w przypadku jego nieobecności dekrety unieważniano).

W miastach Jabłonowskiej sąd zbierał się na comiesięcznej sesji, drugiego dnia miesiąca. Miał się odbywać od siódmej do dwunastej w południe, w razie potrzeby mógł być przeniesiony na dzień następny. W skład sądu wchodzili: landwójt, który był przewodniczącym, burmistrzowie i ławnicy. Pozwy miały wpływać najpóźniej tydzień przed rozprawą. Gdy rozprawa odbyła się pomimo złożenia pozwu po terminie–dekret

260

AP Lublin, Akta miasta Międzyrzeca, nr 6, s. 243.

261

T. Opas, Miasta prywatne a Rzeczypospolita, [w:] „Kwartalnik Historyczny”, r. VXXVIII, z. 1, 1971, s. 44.

unieważniano. Na każdym procesie obecny był gmiński, który reprezentował pospólstwo i działał w obronie ich interesów, miał on również zastępować landwójta, burmistrza czy ławnika, w przypadku choroby któregokolwiek z nich. Jako zastępca miał uczestniczyć w rozprawie również starszy rzemieślników. Wyroki zapadały większością głosów. Pisarz obecny na rozprawie spisywał po księgi sądowej jej i wystawiał obydwu stronom postępowania dekret z pieczęcią miejską. Każdemu przysługiwało prawo apelacji do dworu. Zasądzone grzywny należało wpłacić do kasjera, landwójt zaś miał obowiązek zapisać to w rejestrze.262 W korespondencji Jabłonowskiej znalazły się informacje na temat wydawania wyroków śmierci przez sąd siemiatycki Brat mój [Aleksander Michał Sapieha] wojewoda połocki dwóch złodziejów złapawszy na jarmarku zelwińskim oddał ich pod sąd magdeburski siemiatycki, ci będą dekretowani na szubienicy po wyprowadzonych inkwizycjach.263

Prawo apelacji do dworu (właściciela) lub jego urzędnika przysługiwało niezadowolonym z wyroków sądu żydowskiego. Tak było między innymi w Ciechanowcu, gdzie pan miasta wyraźnie zaznaczył, że wszyscy Żydzi niezadowoleni z wyroku sądowego starosty mogli udać się z apelacją do niego samego.264 Sąd dworski był ostatnią instancją odwoławczą.

Do prowadzenia sądów w Miedznej niezbędna była obecność woźnego, bez niego nawet przy obecności całej rady rozprawa odbywać się nie mogła.265

Przywilejem danym Międzyrzeczowi w roku 1664 Izabela Opalińska, jego ówczesna właścicielka zagwarantowała niezależność sądów miejskich, dała mieszczanom prawo apelacji do namiestnika, ostateczną instancją był właściciel. 266

W XVIII–wiecznych Siemiatyczach podczas rozprawy między chrześcijaninem a Żydem, dla zapewnienia sprawiedliwego wyroku miał zasiadać jeden przedstawiciel gminy żydowskiej. Gdy zaistniał spór pomiędzy dwoma Żydami, sąd odbywał się w jurysdykcji żydowskiej, z prawem apelacji do dworu. Każdy, kto naruszył godność urzędniczą miał niezwłocznie stanąć przed sądem, sądzony był według praw magdeburskich, a wyrok zaś wykonywano niezwłocznie przy zwierzchności

262

A. Jabłonowska, Ustawy …, t. VII, s. 20 – 22.

263

A. Chorobińska-Misztal, Z dziejów Siemiatycz drugiej połowy XVIII wieku. Działalność reformatorska

Anny Jabłonowskiej, Białystok 1978, s. 38.

264

BU Wilno, f. 4 – 34447 (A- 1893), k. 18.

265

M. Baliński, T. Lipiński , Starożytna Polska…, t. III. s. 411, 418.

266

J. Chomicki, Niepublikowane przywileje Międzyrzeca Podlaskiego, [w:] „Rocznik Międzyrzecki”, t. XXIII-XXIV, s. 105 – 108.

dworskiej.267 Do ciekawego incydentu doszło w roku 1670. Dnia 13 października w wizytacji biskupiej kościoła siemiatyckiego stwierdzono, że mieszkańcy Poświętnego podlegać mieli wyłącznie sądowi prepozyta siemiatyckiego, nie zaś sądom magdeburskim. Rzemieślnicy mieszkający w tym terenie mieli za czynsz oddawać towary i wykonywać usługi. Podatki Rzeczypospolitej miały również trafiać do prepozyta siemiatyckiego (proboszcza).268

Ciechanowieckie sądy prowadzone były przed wójtem, bez obecności urzędnika zamkowego nie zachowując starodawnego zwyczaju … Pan miasta nakazał zaprzestanie tego procederu i pod karą 5 grzywien nakazał, aby sprawy sądowe prowadzone były tylko w obecności starosty zamkowego lub podstarościego.269

W drugiej połowie XVIII wieku zostały powołane tzw. Komisje Dobrego Porządku, których zadaniem było ujednolicenie systemu prawnego w całej Rzeczypospolitej. Wtedy dopiero zostały podjęte kroki mające na celu wzmocnienie pozycji mieszczaństwa, wówczas też nastąpiła kumulacja nastrojów antyżydowskich.270 Nowe kodyfikacje zawierały m.in. ograniczenie liczby Żydów zamieszkujących miasto do poziomu nie przekraczającego 10 % ogółu, jak również ograniczały ich w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej. Zadaniem każdego właściciela dóbr stało się uregulowanie sytuacji prawo–majątkowej Żydów w nich mieszkających. Obecność Żydów była dla panów miast równoznaczna z zyskami. Żydzi obywatelów lik w mieście składający do skarbu największy zysk przynoszący, zapomnieni być ode mnie nie mogą w zabezpieczeniu powszechnym ich osób, ich rządu, ich porządku, przez zachowanie dla nich powinnej sprawiedliwości, winnej dla nich jak dla bliźniego każdego, i winnej od nich dla każdego. Religia ich mająca swoje porządki własne, tego po nich samych wyciąga, ażeby hultaj, pijak złodziej i złym życiem gorszący żaden gospodarz w ich społeczeństwie nie mieścił się.271 Ustawy porządkowe wydane dla miast księżnej Jabłonowskiej obowiązywały w równym stopniu chrześcijan i Żydów, za takie same przewinienia przysługiwał taki sam wachlarz kar.

Sądy ziemskie rozpatrywały sprawy szlachty osiadłej na danej ziemi. W ich skład wchodzili: sędzia, posędek i pisarz, mianowani dożywotnio przez króla spośród

267

A. Jabłonowska, Ustawy …, t. I, s. 6; t. VII, s. 15, 23-24.

268

Archiwum Diecezjalne w Drohiczynie (dalej: AD Drohiczyn), Archiwum parafialne siemiatyckie,

Liber cintinens in se…, XII, s. 130.

269

BU Wilno, f. 4–34447 (A- 1893), k. 15v.

270

Zob. H. Węgrzynek „Czarna legenda” Żydów. Procesy o rzekome mordy rytualne w dawnej Polsce, Warszawa 1995.

271

kandydatów przedstawionych przez sejmik ziemski. Sądy ziemskie rozstrzygały we wszystkich sprawach, z wyjątkiem przyporządkowanych do grodzkich i podkomorskich.272 W roku 1631 i w 1698 sądy te odbywać się miały w Miedznej. Dla wygody szlachty zamieszkującej tereny po lewej stronie Bugu w roku 1764 została ustanowiona w Mokobodach kadencja sądów trwająca dwa tygodnie. Ustanowienie w tych miastach kadencji sądów ziemskich świadczyło o ich dużym znaczeniu.

Nie wszyscy mieszkańcy miast prywatnych cieszyli się takimi samymi prawami. Mieszczanie-obywatele stanowili grupę społeczną zdecydowanie wyróżniającą się spośród wszystkich mieszkańców miasta. W stosunku do ich ogólnej liczby stan mieszczański nie był liczny. Nie wchodzili tu przedstawiciele duchowieństwa oraz posiadającej odrębne przywileje nielicznej szlachty zamieszkującej miasto. Nie należała do tej grupy również ludność nie posiadająca obywatelstwa oraz biedota, która w niektórych miastach występowała w liczbie przewyższającej mieszczan – obywateli. Liczebność stanu mieszczańskiego ograniczały wymogi formalne, jakie warunkowały otrzymanie statutu obywatela. Kandydat musiał wykazać się odpowiednim stażem w zamieszkiwaniu w danym mieście. Po akceptacji ze strony władz miejskich musiał uiścić odpowiednią opłatę i złożyć przysięgę wierności, przestrzegania praw i obowiązków miejskich. Po spełnieniu tych wymogów został wpisany do księgi miejskiej. Oczywiście warunki te nie były stałe, zmieniały się równolegle z potrzebami miasta. Faktem jest, że właściciele chętnie przyjmowali nowych przybyszów w fazie tworzenia się miasta oraz, gdy na skutek klęsk elementarnych czy zniszczeń wojennych, odczuwali brak fachowych rzemieślników i rąk do pracy. W pierwszej fazie tworzenia się miasta wymogi były łagodniejsze np. obywatelstwo uzyskiwało się poprzez małżeństwo czy będąc wyznawcą religii chrześcijańskiej.273 Z biegiem czasu uległy zaostrzeniu: ten kto chciał uzyskać obywatelstwo miejskie musiał m.in. nabyć nieruchomość.274 Warunkiem przynależności cechowej, czy zajmowania urzędu miejskiego było uzyskanie wcześniej statusu obywatela. Posiadając obywatelstwo można było także prowadzić samodzielną działalność gospodarczą, handlową, założyć warsztat rzemieślniczy. Ponadto obywatel miejski nabywał pełnię praw politycznych, mógł współdecydować o losach miasta poprzez udział w głosowaniu i kandydowaniu

272

J. Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta II, opr. M. Daniłowicz, Warszawa 1985, s. 146-148.

273

Por. J. Ptaśnik, Miasta i mieszczaństwo …., s. 243; J. Bardach, Historia państwa …, t. I, s. 403–404.

274

Podobne warunki musieli spełniać mieszkańcy królewskich Łosic, aby stać się obywatelami. Musieli nabyć dom i ziemia, ponadto obowiązkowo mieli być żonaci. A. Średzińska, Mieszczanie łosiccy….., s.57.

do urzędów miejskich. Grupa obywateli miejskich była uprzywilejowana ekonomicznie i politycznie, w odróżnieniu od wykonawców różnych zawodów: kupców, rzemieślników nie zrzeszonych w cechach, czy masy biedoty miejskiej, którzy nie posiadali żadnych praw ani przywilejów ekonomicznych. Praw wyborczych nie posiadała również ludność żydowska, której uprawnienia ekonomiczne były ograniczone.

Prócz wyżej opisanego sposobu zyskania obywatelstwa, można było też odziedziczyć prawo miejskie po ojcu, jak też nabyć je poprzez ożenek z osobą, która takie prawo posiadała.275

Zagadnieniem wolności mieszczan zajmowało się już wielu historyków. Wśród autorów współczesnych na szczególną uwagę zasługują badania prowadzone przez Tomasza Opasa.276 Także Józef Mazurkiewicz w jednym ze swoich artykułów zajął się problem ograniczenia wolności osobistej.277 Własność i wolność mieszczanina były od siebie współzależne. Ciężary w sposób wyraźny ograniczały wolność osobistą mieszczan, były jednak nieodzownym elementem rozwoju danego miasteczka.278 Mieszczanie byli tytułowani poddanymi, jednak owe poddaństwo różniło od poddaństwa chłopów. Wolność mieszczańska ograniczała się wyłącznie do granic danego miasta czy dóbr skupionych w ręku jednego pana. Dziedzice często zabraniali przenoszenia się do innych miast, uzasadniając to obawą przed znacznym wyludnieniem jednego ośrodka miejskiego na korzyść drugiego. Opuszczenie miasta było możliwe, wymagało jednak zgody właściciela, który najczęściej obwarowywał je wieloma, głównie finansowymi warunkami. Sama możliwość zmiany miejsca zamieszkania stanowiła ważny element wolności osobistej mieszczanina.

Zdarzały się przypadki przechodzenia chłopów do miasta, odbywało się to jednak nie bez konsekwencji. Kiedy w roku 1661 w dobrach Bogusława Radziwiłła chłopi z Ruchni uszli do Węgrowa i Sokołowa, dziedzic zezwolił Starzeńskiemu zabrać ich z powrotem.279

275

Za. J. Bardach, Historia …, T. I, s. 404.

276

T. Opas, Wolność osobista mieszczan miast szlacheckich województwa lubelskiego w drugiej połowie

XVII i w XVIII wieku, [w:] „Przegląd Historyczny”, t. LXI, 1970 z. 4, s. 609–629., tegoż, Własność w miastach prywatnych …… .

277

J. Mazurkiewicz, O niektórych problemach prawno – ustrojowych miast prywatnych w dawnej Polsce, [w:] „Annales UMCS”, Sec. G, vol. XI, 1964.

278

Również T. Opas w swojej rozprawie określił ciężary mieszczan na rzecz dziedziców, jako szczególny wyraz podporządkowania miast prywatnych, Własność w miastach prywatnych..…, s. 121–152.

279

W Miedznej, w roku 1690 Butler surowo zabronił chłopom przechodzenia do miasta bez wyraźnego zezwolenia oraz listu od dziedzica. Burmistrz i rada miejska, bez takiego listu, nie miała prawa przyjmować żadnego chłopa i zezwalać mu na budowanie domu, pod karą 100 grzywien.280

Kolejnym przykładem wolności osobistej było prawo każdego człowieka do wyboru wykonywanego zawodu. Badanie dokumenty źródłowe nie wskazały o jakimkolwiek przypadku złamania tego prawa przez dziedzica miasta.

Jedynymi ograniczeniami narzucanymi mieszkańcom miast prywatnych były rozporządzenia dotyczące organizacji czasu oraz wytyczne w zakresie budowy domów, wyglądu otoczenia czy też związane ze stosunkiem do bliźniego.281

Występujące w dokumentach źródłowych określenie „poddany” odnosiło się wyłącznie do stosunku właściciela do mieszkańców podległych mu miast (dóbr).

W ówczesnej Rzeczypospolitej jedynie szlachta otrzymała prawo do posiadania własnej ziemi. Dopiero w XVIII wieku nastąpiły na tym polu niewielkie zmiany polegające na rozciągnięciu prawa własności na inne (poza szlachtą i klerem) grupy ludności. Cytowana już ustawa sejmowa z 1791 roku przyznawała mieszczanom pewne uprawnienia należące wcześniej wyłącznie do szlachty. Mieszczanin posiadający ziemię nabywał prawa do nobilitacji. Jedynie grupa żydowska wciąż pozostawała pozbawiona tych przywilejów. W niektórych miastach prywatnych Żydzi otrzymali szerokie uprawnienia w zakresie własności ziemskiej i ruchomości, co było jedną z przyczyn ich migracji z miast królewskich.

Mieszczanie miast prywatnych posiadali tzw. własność podzieloną, czyli należącą jednocześnie do wielu podmiotów. Mieli prawo własności placów, ogrodów, domów, lasów, gruntów rolnych, obiektów handlowych, rzemieślniczych (jatki, warsztaty).282

Mieszczanie międzyrzeccy mieli prawo do użytkowania domów, placów i gruntów za opłatą czynszową283 (tzw. dominium utile), natomiast zwierzchność należała do pana miasta (tzw. dominium directum). Jednak, jeśliby ktokolwiek opuścił

280

M. Baliński, t. Lipiński, Starożytna Polska…, t. III, s. 418.

281

Jabłonowska w swoich Ustawach … organizowała swoim poddanym każdą dziedzinę ich życia.

282

T. Opas, Własność w miastach prywatnych …. s. 81-85.

283

miasteczko bez zgody właściciela, jego pozostawiony majątek ulegał konfiskacie na rzecz pana miasta.284

Mieszczanie międzyrzeccy zwrócili się w roku 1749 do ówczesnego właściciela miasta księcia Augusta Czartoryskiego, z prośbą o wydzielenie nowych placów na pobudowanie budynków gospodarczych. Znajdując się na tej samej co dom posesji, w przypadku pożaru ulegały również spaleniu. Książę przeznaczył na ten cel pole należące do nadleśnictwa: od końca przedmieścia Zawadki do Kanału, przez Gościniec Maniowski obok Mogiłek Żydowskich przez Rogoźnicki Gościniec do łąk nad rzeką. Każdy plac był szerokości około 40–45 m, place otrzymało 94 gospodarzy. Kolejne wymierzenie nowych placów miało miejsce w roku 1796.285

W XVII-wiecznym Węgrowie poddani wiejscy mogli dzierżawić grunty w mieście, wiązało się to jednak z koniecznością ponoszenia wszelkich ciężarów miejskich wynikających z posiadania ziemi, czyli: wyrabiania cegły, wapna, proporcjonalnie według posiadanych gruntów.286

W XVI wieku mieszkańcy Mord mogli swobodnie rozporządzać posiadaną ziemią. W księgach miejskich znalazło się wiele zapisów to potwierdzających, jako przykład należałoby przytoczyć tu transakcję sprzedaży półwłóczka ziemi przez Katarzynę Sitnikowicz. Nowy właściciel mógł od tego czasu….używać, (…) darować wiecznie,, sprzedać i zastawiać i zamieniać, na swój pożytek obrócić.287

Każdy mieszczanin zamieszkujący miasta Jabłonowskiej zgodnie z prawem emfiteutycznym stawał się właścicielem 15 morgów pola, ogrodów i placów na okres 50 lat.288 Księżna dawała właścicielom pełne prawo rozporządzania swoim majątkiem, ziemia mogła być sprzedana, zamieniona, wydzierżawiona, jednak pod pewnymi warunkami:

1. Sprzedaż gruntów mogła odbywać się wyłącznie w całości, bez dzielenia na części; 2. Tylko prawny właściciel miał możliwość dokonania sprzedaży, z pewnymi jednak warunkami: sprzedając majątek po zmarłym, musiał pamiętać o bracie, siostrze czy wdowie po zmarłym i jego dzieciach, którym po osiągnięciu dojrzałości, miała być przekazana część majątku.

284

AP Kraków, dep. 145, k. 37: Wobec ujścia bez żadnej przyczyny Jędrzej Wiatras (pola pół ćwierci i

dwa ogrody) uszedł z miasta, właściciel konfiskaty dokonał gruntu i budynku, nadał po wieczne czasy Maciejowi Gatonowi.

285

Aleksandrowicz, Miasto Międzyrzec…., s. 84.

286

CAH Wilno, f. 459, op.1, nr 1162, k. 21v.

287

AGAD Warszawa, Księgi urzędu miejskiego m. Mordy w ziemi mielnickiej (1594–1624), nr 1/38/0, k. 291–292.

288

3. Bez aprobaty dworu transakcja sprzedaży domu czy gruntu była nieważna. Sprzedaż mogła być skuteczna tylko dla równie majętnego nabywcy. Właściciel nie mógł również opuścić ziemi, bez pozostawienia na swoim miejscu posiadającego zabezpieczenie finansowe mieszczanina. Za potwierdzenie prawa własności nowy gospodarz miał wpłacić do dworu 200 zł pol., za prawo własności na 50 lat opłacić musiał kolejne 200 zł pol. Jeśliby tego warunku nie spełnił, dwór miał prawo przejąć grunt i przekazać nowemu, chętnemu nabywcy.289

4. Po śmierci męża wdowa miała obowiązek zgłosić do urzędu zabezpieczenie majątku na dzieci, jeśliby tego nie dokonała przepadała jej część. Synowie wcześniej spisany po zmarłym ojcu majątek, mieli podzielić równo między siebie, siostra lub siostry zaś w posagu dostać miały czwartą część wydzieloną z ojcowskiej własności lub połowę po matce. Jeśliby podziału takiego nie można było dokonać, z kasy miejskiej wypłacono bezprowizyjną pożyczkę. Mężczyzna osiagał prawną pełnoletniość po skończeniu 24 roku życia, kobieta zaś po 20 roku życia, przy asyście ojca, matki i krewnych. Nabywca lub wynajmujący pola wchodził w prawa i obowiązki ich dotychczasowych właścicieli. Testament miał być w pierwszej kolejności zgłoszony do magistratu, następnie ogłoszony publicznie. Miał zawierać spisanie całego majątku i długi, jeśli takie były. Po bezpotomnej śmierci w pierwszej kolejności dziedziczyć mieli krewni ze strony ojca a potem ze strony matki.290

Mieszczanie bronili się przed degradacją ich miasta do rangi osady, czynili to z wiadomych względów. Głównym powodem była obawa przed utratą własności do zajmowanych przez nich gruntów oraz pogorszenie ich stosunków z dziedzicem.

Jak mogły rozwijać się te miasta skoro podlegały tylu poważnym obciążeniom? Większość ciężarów narzucanych było niezależnie od nadanych przywilejów lokacyjnych, które zawierały tylko ogólne zasady. Prawa i obowiązki mieszkańców miast prywatnych były podawane w formie instrukcji gospodarczych, ustaw (dla mieszkańców miast księżnej Jabłonowskiej), ordynacji (dla sokołowskich Żydów), czy przepisów porządkowych (dla mieszkańców Węgrowa).291

289

A. Jabłonowska, Ustawy…, t. VII, s. 58.

290

Tamże, t. VII s. 59 -62.

291

Tamże, t. I–VIII; Ordynacja dla Starozakonnych…., Artykuły do porządku miasta Węgrowa, zapisane

pod data 7 czerwca 1643 roku spisane przez Jana Pękalskiego, CAH Wilno, f. 459 op.1, nr 1162, k. 18 -

Pod względem prawnym miastem był ośrodek, który otrzymał przywilej lokacyjny. Jak wynika z badań w praktyce osady miejskie mogły funkcjonować na wiele lat przed otrzymaniem takiego aktu. Dokument lokacyjny dla miasta wystawiał sam król. Dziedzic natomiast określał przywileje i obowiązki mieszkańców. W rozdziale omówiono wpływ aktów lokacji na realne życie miast oraz zbadano cechy wspólne wszystkich lokacji na badanym terenie. Przedstawiono także obowiązki i przywileje mieszkańców miast prywatnych oraz strukturę zarządzania tymi miastami.

Każde z badanych miast otrzymywało lokację w różnych okolicznościach i w różnym czasie. Szczegóły przywilejów i obowiązków mieszkańców dla każdego z miast były inne, jednak sam schemat nadania aktu lokacyjnego był podobny. Miasta lokowano na prawie chełmińskim lub magdeburskim i średzkim.

Żeby zostać obywatelem miasta, należało spełnić ściśle określone warunki. Nie wszyscy mieszkańcy posiadali prawa miejskie, stan mieszczański składał się z bogatego patrycjatu oraz większej i biedniejszej grupy. Miasta lokowane były na ziemi