386-397. Choć zachowało się ich tylko dwanaście, Złotousty mógł ich wygłosić nawet około
tysiąca. Rzecz ciekawa, że katechezy Jana nie są podzielone tematycznie na: przedchrzcielne,
wyjaśniające Credo, mistagogiczne, głoszone po udzieleniu chrztu, objaśniające ryty
inicjacyjne i doniosłość sakramentów, jak to jest w przypadku katechez św. Cyryla
Jerozolimskiego czy św. Ambrożego z Mediolanu. Układ katechez Chryzostoma jest raczej
zbliżona do katechez wygłaszanych w Antiochii przez św. Teodora z Mopsuestii, co wskazuje
na pewną antiocheńską tradycję w tym zakresie
372. Dla Chryzostoma przyjęcie sakramentów
chrztu i Eucharystii dokonuje się na drodze wtajemniczenia. Częste używanie przez
Złotoustego terminów misteryjnych („mistyczny”, „mistagogia”, „misterium”), przybliżają
nadrzędny cel ich głoszenia: przybliżenie słuchaczom tajemnicy sakramentów i zapoznanie
ich z istotą życia chrześcijańskiego. Związek między chrztem i Eucharystią jest już widoczny
na płaszczyźnie językowej. Katecheta używa bowiem terminu „misteria” między innymi po
to, aby ukazać powiązanie obu sakramentów inicjacji chrześcijańskiej
373.
Św. Jan Chryzostom podkreśla przede wszystkim, że od momentu ustanowienia chrztu
i Eucharystii istnieje między nimi niezwykły, ontologiczny związek. Kiedy bowiem żołnierz
przebił bok Chrystusa, wypłynęły z niego krew i woda. Mówiące o tym świadectwo św. Jana
zapisane w 19. rozdziale jego Ewangelii interpretuje Chryzostom jednoznacznie: krew jest
symbolem Eucharystii, woda natomiast chrztu:
„Chcesz poznać jeszcze inną moc tej krwi? Przypatrzmy się, skąd zaczęła płynąć –
i z jakiego wytrysnęła źródła. Wypłynęła ona z samego krzyża i wzięła początek z boku
Zbawiciela. Czytamy bowiem w Ewangelii, że po śmierci Jezusa, gdy On jeszcze wisiał
na krzyżu, jeden z żołnierzy zbliżył się, włócznią przebił Mu bok, i natychmiast
wypłynęła krew i woda. Woda była obrazem chrztu, a krew Eucharystii. Żołnierz więc
przebił Mu bok i otworzył wejście do świątyni, a ja tam znalazłem cudowny skarb,
i cieszę się ze wspaniałych bogactw. To więc się stało z Barankiem: Żydzi Go zabili, a ja
zebrałem owoc ofiary”
374.
371 M. Mendyk, Katechumenat i katecheza chrzcielna w czasach apostolskich. Studium
katechetyczno-historyczne, „Legnickie Wiadomości Diecezjalne” 7 (1998) nr 4, s. 140. Zob. także: A. Zellma, Relacje zachodzące między katechezą a liturgią w czasach katechumenatu wczesnochrześcijańskiego, „Studia
Warmińskie 37 (2000), s. 598.
372 J. Naumowicz, Język i koncepcja katechez chrzcielnych w ujęciu Jana Chryzostoma, w: Czasy Jana
Chryzostoma i jego pasterska pedagogia, red. N. Widok, Opole 2008, s. 192-193. 373 Tamże, s. 193.
96
W dalszej części 3. Katechezy chrzcielnej Chryzostom łączy sen pierwszego
człowieka ze snem Chrystusa na krzyżu. Jak bowiem Bóg stworzył Ewę z pogrążonego we
śnie Adama, tak ze śpiącego na drzewie krzyża Chrystusa – Oblubieńca, bierze swój początek
Kościół – Oblubienica. Stworzonego w ten sposób Kościoła Chrystus nie pozostawia samemu
sobie. Aby, po powtórnym przyjściu w chwale, doprowadzić zrodzony przez siebie Kościół
do pełni, Bóg wchodzi z nim w mistyczne zaślubiny, przez Eucharystię nieustannie
podtrzymując duchowe życie jego członków
375. Podkreśla to Chryzostom za pomocą
metafory matki, która żywi swoje dziecko mlekiem i krwią. Podobnie do niej, Chrystus
podtrzymuje swoim pokarmem tych, których włącza do swojego Kościoła przez chrzest.
Słowa św. Pawła z 5. rozdziału Listu do Efezjan, że jesteśmy z ciała i kości Chrystusa, zaleca
Złotousty odczytywać jako wyraźny znak wybrania ochrzczonych, których duchowe życie
podtrzymywane jest przez udział w Eucharystii. Przy ołtarzu bowiem Chrystus daje
wierzącym swoje ciało i krew, karmiąc ich jak matka, która daje pożywienie swoim dzieciom:
„«Z przebitego boku wypłynęła krew i woda». Nie chcę, abyś, słuchaczu, przechodził
obojętnie wobec tak wielkich tajemnic, zostaje bowiem jeszcze inny i tajemny sens.
Powiedziałem już, że woda i krew są obrazem chrztu i Eucharystii. Z tych dwóch
sakramentów bierze swój początek Kościół «przez obmycie odradzające i odnawiające
w Duchu Świętym», to znaczy przez chrzest i Eucharystię, które wywodzą się z boku
Zbawiciela. Kościół więc powstał z boku Chrystusa, podobnie jak z boku Adama wyszła
jego małżonka, Ewa. Dlatego świadczy o tym św. Paweł, kiedy mówi: «Jesteśmy z Jego
ciała i z Jego kości» – ma on tu na myśli bok Chrystusa. Albowiem jak z boku Adama
Bóg stworzył kobietę, tak też Chrystus dał nam ze swego boku wodę i krew, z których
utworzył Kościół. I tak jak Bóg wyprowadził Ewę z głęboko uśpionego Adama, tak też
Chrystus po śmierci dał nam wodę i krew. Widzicie więc, jak Chrystus połączył się
z oblubienicą, widzicie, jakim żywi nas pokarmem. Dzięki temu samemu pokarmowi
rodzimy się i żywimy. Jak matka powodowana naturalną miłością do dziecka, spieszy, by
je nakarmić własnym mlekiem i krwią, tak Chrystus poi swoją krwią tych, których
odrodził”
376.
Prawdę o Kościele kształtującym się z krwi i wody wypływających z boku Chrystusa
wiszącego na krzyżu, powtarza Chryzostom w 85. Homilii na Ewangelię św. Jana, gdzie
przypomina katechumenom, że chrzest, który symbolizuje woda, odradza ich, a ciało i krew
pod postaciami eucharystycznymi są dla nich pokarmem. Przystępujący do komunii powinni
zbliżać się do niej tak, jakby pili z boku Chrystusa:
375 T. Kaczmarek, Symbolika chrzcielna w nauczaniu Kościoła starożytnego, „Studia Włocławskie” 5 (2002), s. 143.
97
„Potem wypełniła się niewypowiedziana tajemnica – wypłynęła krew i woda. Nie bez
powodu wypłynęły te źródła, bo z nich obydwu powstał Kościół. Wiedzą katechumeni,
że to woda ich odrodziła, a Krew i Ciało ich żywią. Stąd też biorą swój początek
tajemnice. Gdy więc zbliżasz się do budzącego lęk kielicha, tak z niego pij, jakbyś miał
pić z tego boku”
377.
Sakramenty chrztu i Eucharystii łączy też ich paschalny charakter. Przez chrzest
człowiek jednoczy się z Chrystusem, który umarł za niego na krzyżu. Zanurzenie w wodzie
chrzcielnej symbolizuje śmierć, w której umiera stary człowiek, by mogło dokonać się
zmartwychwstanie człowieka stworzonego przez Boga na nowo
378. Paschalny wymiar obu
sakramentów został podkreśla także czas sprawowania rytów przedchrzcielnych. Chryzostom
gromadzi bowiem kandydatów do chrztu w Wielki Piątek o godzinie dziewiątej, aby
w wyraźny sposób nawiązać do godziny męki Chrystusa i Jego przejścia z tego świata do
Ojca
379. Złotousty chce, aby o godzinie dziewiątej wszyscy, którzy mają przyjąć chrzest
zawarli z Chrystusem umowę, zgodnie z którą nie będą już zabiegać o sprawy tego świata, ale
duchem będą wznosić się do nieba. Zobowiązując się do zmiany postępowania, mają
pamiętać o cudach, które dokonały się o dziewiątej, w dzień śmierci Chrystusa: kiedy bowiem
za grzechy wszystkich ludzi Syn oddał swego ducha Ojcu, jaśniejąc na Krzyżu jako
zapowiadane przez proroków Słońce Sprawiedliwości, łotr wszedł do raju, ustąpiła ciemność,
a słońce się zaćmiło
380. Przez sprawowania rytów przedchrzcielnych o godzinie dziewiątej
podkreślona zostaje mistyczna więź kandydatów do chrztu z ich Panem. Od tej pory mają
pamiętać, że ich droga ze Zbawicielem rozpoczęła się u stóp Chrystusa umierającego na
377 In Johannem, hom. 85, 3, PG 59, 463, OŻ 7, s. 208-209.
378 Tamże, s. 334-335.
379 B. Czyżewski, Teologiczne znaczenie egzorcyzmów chrzcielnych w świetle katechez mistagogicznych IV-V
wieku, w: Sentire cum Ecclesia. Księga pamiątkowa księży profesorów S. Grzechowiaka i T. Makowskiego,
red. P. Podeszwa, Gniezno 2004, s. 78.
380 Catechesis ultima ad baptizandos, cat. 11, 4, ŹrKat 2, s. 44:„Pojutrze w Wielki Piątek, o godzinie dziewiątej, należy was poprosić o wygłoszenie pewnych słów i zawarcie umowy przed Panem. Nie bez powodu przypominam wam ten dzień i tę godzinę, bo można i z tego wyciągnąć mistyczna naukę. W Wielki Piątek bowiem, o godzinie dziewiątej wstąpił łotr do raju (por. Łk 23, 43), ciemność królująca od szóstej do dziewiątej godziny ustąpiła (por. Łk 23, 44) i została wtedy złożona w ofierze za cały świat widzialna i duchowa światłość. Wtedy bowiem Chrystus powiedział: «Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego» (Łk 23, 46). Wtedy właśnie, ujrzawszy błyszczące z góry z Krzyża słońce sprawiedliwości (por. Ml 3, 20), to widzialne słońce świata zaćmiło się (por. Łk 23, 44). Kiedy więc ty o dziewiątej godzinie będziesz prowadzony, przypomnij sobie wielkość tych cudów, policz dary przez siebie uczynione. Nie będziesz już przywiązywał się do ziemi, lecz się wzniesiesz duchem do samego nieba”.