Chcąc zapoznać się bliżej i zrozumieć dosa
dniej ideę w dziełach wybitnego przedstaw i
ciela wiedzy i nauki rosyjskiej, trzeba choćby pobieżnie zaznajomić się z jego autobiografią;
trzeba uwydatnić przeiiścia życiowe „bożysz
cza literatury" rosyjskiej, które tak dodatnio, a zarazem gwałtownie wpłynęły na charakter jego Pism.
Młodość Tołstoja, mimo hrabiowskiego po
chodzenia, nie upłynęła spokojnie. Jako t-Io- dzieniec, Tołstoj był rozmarzonym, melancholii nym, zdolnym do sentymentalizmu. Takim po
został i w czasie swoich studyów na uniwersy
tecie, gdzie w duszy jego rozgorzała w a lk a ,
pod której w P iy w e m stał się surowym sędzią swych czynów, tonął w marzeniach i rozterce.
Pochłaniał z ogromnym zapałem dzieła filozo
fów starożytnych czy nowszych, starając s-ę z ich systemów uporządkować sw e życie w e
wnętrzne — zaznać błogiego spokoju. Nieznany los pognał go w malownicze okolice Kaukazu, gdzie zaciągnął się w szeregi armii rosyjskiej.
Na młody jego umysł oddziaływała urocza przyroda całą potęgę swej krasy. Tołstoj lubo
wał Przebywać na jej łonie, w zyw ać się w jej nieskończoną potęgę. Jakież myśli wylęg i y i-H Pod jej wpływem w młodym, rozmarzonym u*
myślę? Prostota natury, jej niczem niezakłó
cony spokój w porównaniu z płytkim egoizmem ludzkim musiały w yryć w młodej duszy nie
zniszczalne ślady. W czasie pobytu swego w wojsku odczuł całą zgrozę okropności, a z dru
giej strony nicość wojny w czasie oblężenia Se
wastopolu, w którem brał czynny udział i z pewnego rodzaju aw ersyą powrócił w mury Petersburga. — Lecz niedługo przebyw ał w sto licy kraju. Nęciła go podróż po kulturalnych kra
jach Zachodu, która w yw arła niewątpliwie tak wielki wpływ' na twórczość poetyr-filozofa. Za
poznanie się z Schopenhauerem i jego sofisma- tami, w yw ołało w pokładach duszy ogromny smutek, sceptyzm tak uwydatniający się w jego dziełach.
Jeszcze w latach uniwersyteckich nic wię
cej nie zaprzętnęlo jego umysłu, nie wzruszyło tak jego serca, .jak widok nędzy i opłakanego stanu najniższej w arstw y narodu. Głęboka re- fleksya nad jej dolą, widok istoty jej bytu z dru
giej zaś strony koła arystokratów, do których miał dostęp jako hrabia, huczne i w ystaw ne ich życię, nastrajały struny jego hrabiowskiej du
szy na inną dotychczas nieznaną melodyę.
Pod jej wpływem rodzi się w umyśle jego myśl poprawienia losu tych nieszczęśliwych,
— 99 zaradzenie złemu przez Pracę ł cierpliwość, ('zbroiwszy się w ięc w zasób energii, rzuca się sam do Pracy nad podniesieniem tego ludu, nad wychowaniem jego dzieci.
I ten pierwiastek czysto ludowy, stanowiący podkład wszystkich większych jego dziel to
pierwsza cecha utworów, rzucająca się w oczy.
Ujęty w kwiecistą formę, przedstawiony z. taką subtelnością Poddany tak ścisłej analizacyi tiómaczy nam to, co musiało dziać się w duszy autora w czasie jego głębokich refleksyi na te mat swoich iście demokratycznych przekonrń.
Cichy smutek, rezygnacya a zwłaszcza myśl nad chłopską dolą znalazły odzwierciedleni*
w e wszystkich jego utworach, w których po sta- filozof zaklął własną swą duszę, własne Przeko
nania. Przez cały ich ciąg głosi on miłość ludu jako przewodnię swe hasło, górną szczytną
♦4deę. Na znak prawdziwości swoich przeko
n a ń zrzuca z siebie znienawidzoną togę h ra
biowską a Przyodziewa prostą, chłopską suknia nę... W dziełach swoich wprowadza nas do cie
mnych, brudnych zaułków, lochów więziennych napełnionych istotami ludzkiemi, zżartynfi przez Plugawy w rzód nędzy, niedostatku. — Od cza
su do czasu przebija się w utw orach łagodne rozczarowanie, w ew nętrzny niepokój pod wpływem zakradającego się aforyzmu — iz łatwiej jest stw orzyć własne szczęście, ul:: ob
darzyć niem innych. Rozczarowanie jedrak pierzcha na wzmiankę o Potędze i ogromie idei.
Drugim pierwiastkiem tak dobitnie uw yda
tnionym w utworach Tołstoja to — natura w swej nieskalanej szacie, cicha, obojętna.
Naturalne poznanie jej piękna powodowały w futorze te głębokie przejawy liryzmu, rozcza
rowania. Szczęście — to żyć z naturą, mówić z nią i mówić do niej. Pod wpływem za', tej miło
ści natury zrozumiałym jest ta zionąc-a z kart utworów Tołstojowskich aw ersya do świata kulturalnego, a z drugiej strony tą potęga uwiel
bienia i czci dla ludu niezarażonego jeszcze tym pierwiastkiem zgnilizny kulturalnej, Ta aureola niewinności, jaką otacza poeta lud pro
sty, zajaśniała również Pod wpływem zatapia
nia się w dziełach francuskiego filozofa Rous
seau, którego poglądom hołdował Tołstoj. Wi- Jczimy więc, iż całe jego jestectwo, aż do dna samego gruntu, przesięknięte było tą ideą Pracy ludu, serce jego rozrzew;o:ie na widok Jego Ooli i nędzy, umysł zaprzątnięty myślą nad ^opra
wą nieszczęsnego losu.
Obok Pierwiastku narodowego, ludowego bardzo silnie zarysowuje się sylw etką we
wnętrznych przejawów myśliciela. Zastanawia
jąc się nad istotą i zagadką bytu luizkleao
/
— 19© —
Tołstoj przeżył dni zaciętych zmagań z samym sobą. Pogrążony w chaosie systemów filozofi
cznych doszedł do najskrajniejszego sceptyj- zrau-Pessymizmu, którym cechowali się już je
go p o p rze d n icy . Tołstój jedrak zawdzięcza go jak widzimy naturze swego umysłu, Pogrążo
nego jedynie w analizach najskrajniejszych, a wreszcie pessymizm Tołstojowski ma niewąt
pliwie źródło w dziełach Schopenhauera, któ
rego wpływ snuje się Przez cały cykl jego
dzieł. Brnąc i zanurzając się coraz głębiej w analizy? swego bytu stanął szybko nad przepa
ścią obłędu czy samobójstwa..
Wiernym odźwierciedleniem wew nętrznej jego jaźni to słynna „Spowiedź1, w której y- nurza i cytuje cały ogrom zła z swegr*
szłego życia. Gwałtowny orkan ro n i' ki skarża się przez usta Poety-m yślic! V w na:
pujcy sposób: „Nie mogę bez zgrozy, wstrętu ; bólu zwrócić się myślą do lat daw? in szy ch swego życia. Zabijałem ludzi na wojnie, \v\.
wałem na pojedynek, żeby m ordować; Prze
grywałem w karty to, co dla mnie chłopi w trudzie zapracowali, krzywdziłem, rozpusto - wałem, oszukiwałem. Zamieć wewnętrznych walk, dekantyntyzmu, zobojętnienia były dla roety-filozofa wampirem, omanem, gryzącym siły, cały umysł tw órczy. U zenitu tego stra sz nego stadyum Tołstoj zwrócił się o tego, który był ideałem jego pieśni i utworu t. j. do ludu.
Zwrócił się do tych miliardów istot żyjących które pracują, dźwigając na siebie życie własne i nasze, a zarazem tchną owczą łagodnością i spokojem. 1 tu przekonał się, że „siłą życia — wiara". Rzuca się do studyowania Ewangelii w t^ej znajdzie całą podstawę światopoglądu. Idea miłości bliźniego wyryła w nim niezatarte pię
tno nowych przekonań, których propagandzie poświęcił teraz swe pióro. Rzuca w świat tomy nowych utworów, rozpraw, artykułów jak » 0
robić", ..Moja religia“ tchnących obok bogac
twa głębokich idei i Prawdy oraz cechujących się wpływem myśliciela francuskiego Rosseau.
Z treści dowiadujemy się. że hr. Tołstój Przekli
na i uniecestwia całą kulturę wszechświatową, gasi całe potężne światło cywilizacyi. Absolu
tny powrót do natury i niezłomne wykonanie za sad moralnych — oto jedyne Panaceum które ma zażegnać choroby trapiące ciało i ducha ofiar, zarażonych trądem cywilizacyi. Lecz w jaki sposób sprowadzić ludzkość z tej drogi fałszu ostrzedz przed kataklizmem Pchnąć ku padołom odrodzenia?
Niestety! łatwiej Pizekląć cywilizacyę, niż się jej wyrzedź! Prawdziwość tych słów stwier dził Tołstój najw ym ow niej na sobie, pomimo, że zamienił frak na sukmanę... 1
Praw osław ie łączne z narodowością — ęt>
ideał przenikający prawie wszystkie dzieła Tołstoja, który zasłynął jako utalentowany li
ryk, epik a nade w s z y tk o dramaturg.
Jako pisarz zasłynął Tołstój nie tylko jako głęboki myśliciel i pisarz rosyjski, lecz jako zna riy P is a r z , posiadający sławę wszechświatowa,.
Przyczynę tej olbrzymiej jego popularności i poza Rosyą, tkwi nie tylko w Pierwszorzędnym talencie beletrystycznym , lecz także w krań-
c o w o ś c i jego poglądów na świat i życie, w dą
żnościach reformatorskich, którym autor po- św (,ca całą sw ą indywidualność potężną, orga
nizatorską. Zasady tego reformatora religijne moralne oraz społeczne tak odstępują od skali ówczesnych pojęć, tak przeczą najpopularniej
szym hasłom, że najbardziej chłodne umysły muszą się niemi interesować, choćby tylko ze względu na samego ich twórcę, który w łożyw szy na siebie sukmanę chłopską, stanął na w y
sokości swych teoryi.
Cza-pel.