P reiydent Fauererewski,
Po obaleniu rządu Moraczewskiego P zyjął tekę prezydenta ministrów Paderew ski. Pade
rew ski znanym ijuż był z dawniejszych cza
sów jako słynny muzyk-ar.tysta. W życiu roli- tycznem bral bardzo mat y udział.
Dopiero podczas wojn światowej, przeby
wając w Ameryce, i przychodząc bardzo czysto w s ty c z n o ś ć 2 Wilsonem i Masarykiem juz tam radzili nad losami przyszłych Państw.
Dopiero podczas wojny światowej, przsby- woż jako polityk jest słabym, to też krytyka jego rządów zajmowała ciągle miejsce na szpal
tach dzienników polskich. Jego też dobra rrzy- jacielska znajomość z Masarykiem nie Pozwala
ła mu energiczniej przeciwko Czechom w ystą
pić, z czego w niejednym miejscu powstała < la Polaków szkoda. Jedyną jego zasługą podczas jego rządów było uratowanie Śląska Cieszyń
skiego od przyznania go Czechom. Kiedy w Paryżu w ażyły się losy Śląska Cieszynskiego.
kiedy zdawało się, że Śląsk dla Polaków już jest strąconym, to Paderewski swoją powagą, laką cieszył się za granicą doprowadzi! do ' tego, że o Śląsku Ciesz, postanowiono r o z s t .z y -
gnąć plebiscytem.
ysj
I
JA K G D Z IE Ś P IĄ .
Co kraj, to inny obyczaj" — mówi przysło
wie. a zastosować je można i do pytania, jak gdzie ludzie śpią;. My, szczęśliwi posiadacze ićżek wiemy tylko ,tyle, że jakość iposlaó u różnych ludzi jest różna, stosownie do +ego.
czy stać ich na miękkie m aterace, czy na zw y
kły siennik, czy wreszcie i goła deska lub po
dłoga przytulić ich musi do siebie.
Wiemy także, źe wojsko — to nie żarty, i że tam, gdzie padrfie trzeba żtalźyć, naw et pod armatę śmiercionośną.
Poza Europą, rozmiłowaną w łóżkach, lu
dzie ścielą sobie posłania najrozmaiciej.
Na Wschodzie budu(ją domy ^inalczśej, niż u nas. Niema tam spadzistych dachów- cie
mnych i zakurzonych strychów. W szystkie do
my mają dachy płaskie, otoczone balustrada., aby nie spaść na ulicę, gdyż dachy te w go
rącej porze służą za sypialnie,.
Chińczyk sypia oszczędnie, chociaż niezbyt Praktycznie i wygodnie. AWy w y z y sk a ; na noc żar ogniska domowego, sypia na piecu. — Piec chiński zrobiony z gliny, jest dlatego niski- wielki i okrągły, a jest zarazem głównym. -He
blem pomieszkania chińskiego.
Gdy wieczorem gaśnie żar ogniska, domo
wnicy układają się na Piecu i ciałami swemi uirzymują go ciepłym przez noc całą, Póki i ie nadejdzie chwila w staw ania do dziennej pra
cy. Podobnie sypiają w Chinach i bogate rodzi
ny, które przecież nie potrzebują oszczędzać cpału.
Wcale przyjemnym jest- spoczynek nocny przy ognisku domowem u Nowozelandczyków, żeby tylko mieszkańcy sami byli tiochę P r;y- iemnjtejsi! Niewinnie wcale wyglądają, kiadą iię owinięci w kapoty lub koce wokoło ogniska.
tonącego w ich chatach noc całą. A jednak są cni dzikimi ludożercami, i opierają się dotych
czas wpływowi kultury i obyczajów euro- rejsklch, lecz zwolna wymierają i w krótszym lub dłuższym czasie ustąpią z widowni św;ata.
„Przyjemne posłanie daje zdrowy sen1 — myślą sobie mieszkańcy wysp Tonga na morzu potudniowem i szczególne urządzają sobie łóż
ka. Wbijają w ziemię czetry wysokie Pale, n.ię- dzy niemi zaś rozwieszają matę. Zębata drabi
na umożliwia przystęp do tego szczególnego k ż k a umieszczonego mniej więcej dwadzieścia st< p nad ziemią. Dobrze się tam śpi, be/pie- o:r;ie zarówno Przed tygrysami, jak i prred inosktami. Ale musi być całkiem trzeźwym, kto --lice iść spać na wyspach Tonga, inaczej rle wyszedłby na swoje łóżko.
Indyaniu znowu nieraz wyszukuje sobie na aocny odpoczynek zaciszne miejsce w gał°, ;:ach tysiącletniego olbrzyma dziewiczego lasu. - za
dami zaś Indyanie urządzają sobie łóżka z in- lerni wygodami. Nietylko, że spoczywają na miękkich poduszkach, ale gdy w* niezwykle du
sznej indyjskiej nocy sen nie chce skleić z ni
żonych powiek, wpraw iają w ruch maszyn'* do usypiania. Mają ją niestety tylko ludzie bo?aci.
Jest to zwieszająćy się od sufitu wielki ’’alda- thim ozdobny, zw any „punktą“. W prawia ją w ruch w sieni albo na balkonie siedzący słu
żący, za Pomocą sznurów,
Japończycy przy urządzaniu łóżka zważają więcej na pożytek, niż na wygodę. Zwłaszcza lobiety japońskie odznaczają się w tym wzglę
dzie surowością. Aby w ciągu snu nie pipsuć wysokiej bardzo sztucznej fryzury, kładą do a ania głowę w odpowiednio wycięty kawałek drzewa, bez żadnego wysłania, służący iw
- 111 — pod ogJwą za Poduszkę. Dziwna rzecz dopra
wdy, że Japonka w ten sposób wogóle usnąć może! — Nam. nieprzyzwyczajonym do tego.
Opowieść o nieszczęśliwym młodzieńcu.
Przed wielu, wielu laty żyl w mieście, Lwi. rn logem zwanem. biedny i nieszczęśliwy i 'o- dzieniec. Biedny bo akademik, nieszczęśliwy bo Prawnikiem by?. Ale jeszcze z innego powodu młodzian ów byl pożałowania godzien. Oto za
płoną} miłością do pewnej] dziewicy z oczy
ma jak farbka do bielizny, z włosami ;aic ?>- hin i z chodem jak bogini. Atoli dziewica ta miała serce tw arde *jak ser szwajcarski i n ie chciała wysłuchać ani rym ow ych ani śpi v wanych, ani też wypłakanych błagań owe;:o młodzieńca, a gdy ów widział, iż do celu swych marzeń nie dojdzie, postanowił prze
nieść się z Padołu Płaczu do lepszej wieczności.
A że biednym był, kupił za ostatnie dwa c er
ty szpagat z cukru i obwiesił się. Zdziwił się bardzo, gdy nie poczuwał w chwili śmi rei nieprzyjemniejszego wrażenia nad to, jakie się ma na „Miłości cygańskiej", w czwartym rzę
dzie grupy a. Po śmierci znalazł się nasz bo
hater w wielkiej hali z dwoma wejściami. Nad jedną z bram widniał napis: „Raj! wstęp tylko dla kobiet i wyjątkowo dla najcnotliwszych mężczyzn! Palenie tytoniu wzbronione! Panie raczą kapelusze w obwodzie większym niż 2
metry złożyć w garderobie**. Nad drugą bramą był napis: „Piekło! Tylko dla mężczyzn! I 1 : akademików osobny oddział, Pierwsze drzwi na lewo".
Po Przeczytaniu napisów zapukał mfodzie- nic do bramy rajskiej. W malem okienku uka
jała się twarz anioła.
— Czego chcesz?
— Chcę dostąpić rozkoszy rajskich.
— W takim razie raasz wnieść Podanie,
ud*-stwardniałby Pewnie kark na takiej poduszce.
Ale i do kamienia pod głową można się przy
zwyczaić. K. TEKA.
kumentowane: a) świadectwem moralności, b‘ świadectwem szczepienia ospy.
— Panie, błagał młodzieniec osądź, czy nie godzien jestem raju. Oto nieszcz ;lliw a i i V ć zatruła mi życie i w rozpaczy popełniłem sa
mobójstwo.
A anioł pomyślał chwilkę, wreszcie rzekł:
— J e s t e ś ...idyata!
Z pamiętników starego kamerdynera.
Jak to dobrze i rozsądnie, że u wie’kich panów, mąż chcąc wejść do buduaru żony, k a
że się zaw sze meldować przez lokaja.
Gdyby nie ten chwalebny zwyczaj, ilezby to było wcale niepotrzebnych małżeńskich nie
porozumień?
Nad morzem.
— Ach, cóż to za wspaniała kobieta w Łym kostyumie kąpielowym! a jak zbudowana! Nie znasz jej przypadkiem?
— Owszem! To moja żona!
— Bój się Boga chłopie, a Przyślijże mi jej adres, gdy owdowieje!
! \ ; ■ ' ■ ,j , ; . .,■* . ;■/'
O tw arty. |
— A co to? Pan znowu u mnie? Pow ie
działam Panu przecież, że drzwi mego domu są dla Pana zamnkięte!..
— To też ja wszedłem Proszę pani oknem.
V
Udało mu się.
Radca wrócił ćo domu o trzeciej rano . :ie- postrzeżenie udało mu się dostać do sypialni, akurat rozbiera się, gdy w tem zbudziła sic Żona.
— Co. ty już wstajesz, Ale b6j s il B na.
miej litość nad swojem zdrowiem! P o n i 'e się jeszcze.
— Masz słuszność moja kachana, jeszcze za wcześnie, położę się trochę i prześpię.
— ■— : f
W szkółce wiejskiej.
Odbywa się ‘lekcya m atematyki. Nauczy
ciel wykłada „odejmowanie1*.
— Słuchajcie dzieci, jeżeli od całości odej
mę jedną ćwierć i to po cztery razy z rzę
du, cóż pozostanie?
Głuche milczenie na wszystkich ławkach.
— Nie rozumiecie! — irytuje się nauczyciel, cały spocjny. — A więc wytłómaczę to wam metodą poglądową.
Dobywa zatem Piękną brzoskwinię z kie
szeni.
— Oto jest brzoskwinia, kraję ją na cztery równe części, uważajcie.
Dzieci wytrzeszczają oczy, Połykając ślinkę.
— Zjadam jedną ćwiartkę, teraz drugą dalej trzecią, wreszcie czwartą^.
Głuche szemranie na w s z y s tk ic h > aw k ach .
— No już Po wszystkiem! Cóż więc pozo
stało?
Wszystkie dzici chórem:
— Pestka.
W aptece.
D ec’r.ej z naszych aptek,wpada jegomość przyzw„i?ie ubrany i pyta czy nie lekar
stwa na ból. zębów?
Usłużny aptekarz dał m u natychm iast po
wąchać w y s k o k u salm iakowego, po k tó ry m te n ż e stracił Przytom ność.
Gdy p rzyszed ł do siebie, p y ta aptekarz czy 1- '< ustał?
— Ależ Panie, mnie zęby nie bolą tylko r.’.o;ą żonę.
' H e r w ^ z o f s f d t i f i i n a j l e p s z e i r M ł o d § s M l § e k
PIERZA i P U C H U
Benl»cti najroni.aitsTych i najlepszych jakości do kołder i p i e r z y n , BPlumeaux“ 1 kg . • -* 5^' siwego półssubanege pic.za 8 K, lepsza jakoiói K 9.40, półbifiłe lepsze K *0.--, K 12. , białe puch .wiste K i5 .—, 1 kg białego prima skubanego K 18 - , 2 1 - , 2 5 - . śnieżyste pri
ma najlepszej jakości skubane pierze K 2 8 .- , 3 1 . - , 1 kg białego meskubanego pierza K 16
.-,
K 27.—. 30.— 1 kg srebrzysto-aiwego puchu prima K 2 0 . - , 29.—, biały najle;;S2;, puch-prima *<>. , 50. — . najlepszy śireiy sty K 55.— . 60.—. Przesyłka franko poczta za pobraniem od 5 kg w górę.
Gotowe wielkie Kołdry
ne pierzem i puchem 1 szt ika K 70.—, K 103. — , K 120. .G otow e w ie lk ie POdUSZk I
' b. 30.—, K 40.—. Wygotowuj#sio kołdry i poduszki „Plilineauxu w najrozmaitszych gatunkach i najrozmaitszej jakości. Wielki skład prześcieradeł, płócien, przykiyw ek na łóżka, sienników i materaców. Cena i jakość zastrzezona. — W y
miana dozwolona, za niestosowne zwraca się litniądze. Rzetelna i tania obsługa gwarantowana.