• Nie Znaleziono Wyników

Napoleon pobity pod Lipskiem i tym razem nie zwąt­ pił o zwycięztwie. Nie chcąc zgodzić się na podyktowane mu warunki, począł się znowu zbroić we Francyi, której granice przekroczyli w końcu grudnia sprzymierzeni. Mimo szczupłości sił stawił Napoleon bohaterski opór najeźdźcom. Walczył przez trzy miesiące z nimi, zwyciężał ich niejedno­ krotnie, lecz zdradne naprzód knowania w Paryżu a później odstępstwo własnych marszałków zmusiły go w końcu po zajęciu Paryża przez sprzymierzonych, do zrzeczenia się tronu francuskiego 11 kwietnia 1814 w Fontainebleau (Fonteneblo.) W układzie tu zawartym zastrzegł dla wo­ jowników polskich, którzy wytrwali przy nim do końca, wolny powrót do ojczyzny, prawo noszenia odznak wojsko­

wych i pobieranie pensyi do tychże przywiązanych. Po odjeździe Napoleona na wyspę Elbę zawarli 30 maja sprzymierzeni z przywróconym na tron francuski Ludwi­ kiem X V I I I pokój, a kongres wiedeński mial następnie uporządkować wszystkie sprawy europejskiea pomiędzy temi i sprawę polską.

Kongres zebrany we Wiedniu, a trwający od listo pada 1814 do grudnia 1815, zawiódł najskromniejsze nawet ocze­ kiwania ludów europejskich, ponieważ zwycięzcy Napoleona nie myśleli o uszczęśliwieniu narodów lub oparciu pokoju świata na podstawie sprawiedliwości, ale dzielili między siebie narody, gdyby trzody zwierząt, przy czem obrzy­ dliwe odbywały się targi o każdy kawałek ziemi i o każdy dusz tysiączek.

Sprawa polska weszła zaraz na początku na porządek obrad kongresu, w połączeniu ściśle z sprawą saską. Car Aleksander umówił się już poprzednio z królem pruskim w tej kwestyi i wspólny przedłożyli projekt kongresowi, w którym żądali, ażeby odbudować Polskę jako odrębne królestwo, połączone przez osobę cara na zawsze z Rosyą, wcielić całą Saksonią do Prus, a królowi saskiemu dać część prowincyi nadreńskicli. Przeciw projektowi prusko-rosyj- skiemu wystąpiły Austrya, Anglia i Francya, które obsta­ wały za odbudowaniem Polski całkiem niepodległej. Trzy te mocarstwa, przekonawszy się później z powodu oporu Prus i Rosyi o niewykonalności takiego odbudowania Polski, były za podziałem Księstwa Warszawskiego. Domagały się tego szczególnie Anglia i Austrya, gdy Francya mniej o to nalegając, pragnęła ocalić króla saskiego i pod żadnym wa­ runkiem nie pozwalała na zabór Saksonii. Spory przecią­ gnęły się aż do grudnia, a groźby i zbrojenia wzajemne zdawały się zapowiadać, że się zanosi na nową wojnę. W końcu upadły oba projekty odbudowania Polski, i obrano osobną komisyą z głównych przedstawicieli złożoną, która miała orzec, ile przestrzeni i ludności każdemu z mocarstw przyznać. Pełnomocnik carski wystąpił w komisyi z żąda­

niem, ażeby Prusom prócz Księstwa Poznańskiego dad całą Saksonią, a jej królowi wyznaczyć za to za Renem obszar, , mający 700 tysięcy mieszkańców. Oświadczył następnie,

że Aleksander, przyjąwszy tytuł króla polskiego, nada Księstwu Warszawskiemu odrębny byt i administracyą i urzą­ dziwszy Królestwo polskie wedle zdania swego, przyłączy do niego prowincye dawnego zaboru (Litwę, W ołyń i Ukrainę)

W części lub w całości. Na następnem posiedzeniu oświad­ czył pełnomocnik pruski, że Prusy na włos nie odstąpią od żądań swych i w razie potrzeby wezmą się do oręża. Rozgniewany pełnomocnik z tą groźbą wyszedł z posiedzenia; nazajutrz 7 stycznia stanęło tajemne przymierze odporne między Austryą, Francyą i Anglią, gdyby Rosya i Prusy chciały wolę swą narzucić Europie. D o przymierza tego przystąpiły Bawarya, Hanower, Holandya i Sardynia. To zmusiło Prusaków do spuszczenia z tonu, szczególniej gdy spostrzegli, że car nie myśli rozpoczynać dla nich wojny. Zaczęły się znów targi o pojedyńcze kawałki, na czem zeszło kilka miesięcy; radzono o ukonstytuowaniu Rzeszy niemiec­ kiej, w podziale i urządzeniu Włoch i t. d.

W połowie marca. 1815 roku mógł był już kongres zre­ dagować i podpisać zapadłe na nim uchwały, gdy w tern nadeszła do Wiednia wiadomość o przybyciu Napoleona z wyspy Elby i wylądowaniu floty jego w zatoce Juan (Żuan) około Cannes (Kan). Lud francuski i wojsko po­ witały cesarza z zapałem; w 20 dniach opanował on bez wystrzału i rozlewu krwi całą Francyą, z której król Ludwik X V I I I musiał ustąpić, ogłosiwszy Napoleona ba­ nitą i kazawszy go rozstrzelać. Sprzymierzeńcy opuściwszy sprawy kongresu stanęli jednomyślnie przeciw śmiałemu uzurpatorowi i burzycielowi spokoju świata. Napoleon rzucił się na czele 120 tysięcy żołnierza pomiędzy armie Bluchera i Wellingtona, rozłożone w Belgii. Zwyciężywszy 1 6 - go czerwca Prusaków pod Flerus, kazał ich ścigać Grouchemu, a sam zwrócił się przeciw Wellingtonowi i stoczył z nim dnia 18-go pod Waterloo bitwę. Gdyby

Grouchy (Gruszy) był dopełnił swej powinności, nie uszłaby armia angielska zniszczeniu. Lecz, że dozwolił wymknąć się Bliicherowi i złączyć się z Wellingtonem, naraził Fran­ cuzów na klęskę, która pociągnęła za sobą ostateczny upadek Napoleona. Zebrany w Paryżu parlament dał się usidlić intrygom ministra policyi Fouchego (Fusze), zniewolił Na­ poleona do zrzeczenia się po raz drugi tronu i opuszczenia Francyi. Francya musiała na nowo przyjąć Burbonów, na załogę 150 tysięcy obcego wojska, zapłacić 700 milionów kosztów wojennych i ustąpić znaczną część swych dzierżaw.

Z upadkiem powtórnym Napoleona upadła także nadzieja Polaków odbudowania niepodległego państwa.

Powrót Napoleona do Francyi przyspieszył załatwienie wszystkich spraw na kongresie wiedeńskim. Z obawy po­ głaskano trochę i Polaków, a w myśl wniosku rosyjskiego zawarły trzy mocarstwa zaborcze między sobą umowę, do­ tyczącą ziem polskich, którym przyznano urządzenia i in- stytucye narodowe, oraz pewne korzyści handlowe mieszkań­ com dawnej Polski w obrębie granic z przed roku 1772. Kraków z małym okręgiem uznano miastem wolnem pod opieką trzech państw zaborczych. Wszystkie te umowy powtórzono w akcie końcowym traktatów wiedeńskich, pod­ pisanym w imię Trójcy Przenajświętszej 9 czerwca przez 8 głównych mocarstw obecnych na kongresie.

Uchwały kongresu wiedeńskiego mają dotąd moc obo- więzującą, gdyż monarchowie, którzy te akt podpisali, nie cofnęli swych podpisów.

Król pruski, Fryderyk Wilhelm I I I , w odezwie do mieszkańców W . K s. Poznańskiego z dnia 15 maja 1815 r. mówi wyraźnie: „ I w y m a c i e o j c z y z n ę a w r a z z n i ą d o w ó d m e g o u s z a n o w a n i a z a m i ł o ś ć i p r z y ­ w i ą z a n i a d o n i e j . Z o s t a n i e c i e w c i e l en i d o m o j e j m o n a r c h i i , n i e p o t r z e b u j ą c s i c z r z e k a ć w a s z e j n a r o d o w o ś c i . “ — „ R e l i g i a w a s z a ma b y ć u t r z y m a n ą , o s t ó s o w n e m u p o s a ż e n i u s ł u g k o ś c i o ł a b ę d z i e m y m i e l i s t a r a n i e . “ — • „ J ę z y k 130_

b l i c z n y c h p o s t ę p o w a n i a c h ma b y ć u ż y w a n y m . “ Ministerstwo pruskie w roku 18 2 2 tak się odezwało: „Religia i język są najświętszemi dobrami każdego narodu; na nich się opiera cały jego sposćb myślenia i działalności rozumu i pojęć. Władza, która je uznaje, szanuje i strzeże, może być pewną, że pozyska sobie serca poddanych,

pod-Książę Antoni Radziwiłł.

czas gdy władza, która dla religii i języka jest obojętną albo nawet zezwala przeciw nim na zamachy, rozjątrza na­ ród i znieważa albo dla siebie wychowuje wiarołomnych i złych poddanych.

Fryderyk Wilhelm I V , król pruski, który okazał wiele życzliwości dla Polaków, mianował księcia Antoniego Ra­ dziwiłła namiestnikiem swoim w W . K s. Poznańskiem; po roku 1841 taką dał odpowiedź sejmowi W . K s.

Poznań-132

sinego, proszącemu o opiekę nad językiem i narodowością polską: „ N a r o d o w o ś c i p o l s k i e j p r z y o b i e c a n e z o s t a ł y m o c ą t r a k t a t u w i e d e ń s k i e g o i o d e z w y z d n i a 15 m a j a 1815 r o k u u w z g l ę d n i e n i e i o p i e ­ k a . W y k o n a w c y t r a k t a t u w i e d e ń s k i e g o p o ­ s t a n o w i l i c h w a l e b n ą m i ł o ś ć k a ż d e g o s z l a c h e t ­ n e g o l u d u d o s w e g o j ę z y k a i s w o i c h o b y c z a j ó w t a k ż e i w P o l a k a c h u s z a n o w a ć i c e n i ć ; p o d n a s z e m p a n o w a n i e m d o z n a w a ć o n e b ę d ą p o w a ­ ż a n i a i o p i e k i . “