• Nie Znaleziono Wyników

kwietnia otworzono ponowne posiedzenie sejmu pod grozą wojska mocarstw rozbiorowych, które otoczyło

Krwawe walki konfederatów z Moskwą i ich upadek. Wywoławszy straszną rzeź na Ukrainie, uderzyli M o

Dnia 19 kwietnia otworzono ponowne posiedzenie sejmu pod grozą wojska mocarstw rozbiorowych, które otoczyło

zamek królewski. Zaledwie Łętowski, poseł województwa krakowskiego zabrał głos, ażeby ogłosić akt konfederacyi, zaprotestował przeciwko temu Rejtan, żądając podług prawa, ażeby naprzód obrać marszałka. W śród wrzawy, wywołanej tą protestacyą, wziął Poniński laskę z ręki Łętowskiego, ale wydarł mu ją Korsak, podczas gdy Rejtan drugą, dla Radziwiłła przygotowaną, pochwycił. Zająwszy krzesło mar­ szałkowskie, uderzył Rejtan laską i rzekł donośnym głosem: „Jesteśmy zwołani na sejm walny, a że łaska przez alterna­ tywę (kolejno) przypada na ten sejm Litwie, czy będzie zgoda, abym ją podniósł?“ W sali rozległ się krzyk: Zgoda! a przestraszony Poniński cofnął się i z poza drzwi odroczył posiedzenie do dnia następnego. Nazajutrz, gdy nieugięci posłowie nowogrodzcy ustąpić nie chcieli, pojawił się Po­ niński we drzwiach i uderzając prostym kijem o podłogę, zamknął znowu posiedzenie. Stronnicy konfederacyi chcieli znowu salę opuścić, ale Rejtan i Korsak wstrzymali ich, zaklinając, ażeby przystąpili do otworzenia wolnego, nieskon- federowanego sejmu. Gdy wszystkie błagania i zaklęcia nie skutkowały, położył się Rejtan w progu, ażeby wycho­ dzącym posłom ciałem swojem drogę zagrodzić, i wołał na cały głos: „Zabijcie mnie, a nie zabijajcie Ojczyzny!“ Ale i to nie pomogło, nikczemnicy wynieśli się drugiemi drzwiami, a poseł Jacek Jezierski i kilkunastu innych przekroczyło ciało zacnego patryoty, który wołał do nich z rozpaczą: „Idźcie na zgubę i potępienie wieczne, depczcie to łono, które się zastawia za cześć i swobodę waszą.“ Pozostali tylko Rejtan, Korsak i sześciu innych posłów. Rejtan por­ wany przed sąd konfederacki przez Ponińskiego,

zapro-37 Tadeusz Rejtan. \

_____

____

_

___

___

38

testował przeciw konfederacyi i jej marszałkowi i wniósł po raz trzeci o wybór marszałka. Trzydzieści i sześć godzin przetrwali niezmordowani patryoci w Izbie sejmowej bez pokarmu i snu, strzegąc wolnego sejmu. Dopiero gdy sąd konfederacki ogłosił Rejtana gwałcicielem obrad narodowych, wrogiem ojczyzny i na utratę majątku go skazał, przystąpił król do konferencyi, gdy zagroził Stakelberg, że do Polski wkroczy 50-cio tysiączna armia sprzymierzona. W idząc bezskuteczność oporu, opuścili oponenci Izbę, unosząc manifest do grodu, który go jednak przyjąć nie chciał. Poniński chciał nakłonić Rejtana, ażeby z Korsakiem opuścił Warszawę i ofiarował mu 2 tysiące dukatów, ale Rejtan odpowiedział mu na tę nikczemną propozycyą: „Przywió-złem z sobą 5 tysięcy dukatów, jeszczem ich nie wydał, dam ci je chętnie, byłeś się zrzekł laski (marszałkowskiej) i zdrady. Rejtan pozostał w Warszawie, a chociaż nie cho­ dził na posiedzenia sejmu, pracował nad resztą posłów, zachęcając ich do opozycyi, a powróciwszy po dokonanym rozbiorze na Litwę, .dostał gwałtownego obłąkania i w niem samobójcze życie zakończył 8 czerwca 1781 r.

Ta posągowa postać Rejtana, promienna wspaniałym blaskiem cnót, miłością Ojczyzny i odwagi cywilnej, żyć

jaśnieć będzie w dziejach i pamięci narodu polskiego.

Zatwierdzenie rozbioru.

Po wyjeździe Rejtana z Warszawy wzięli się zaprze­ dani posłowie do roboty. Za milczenie płacono im po 200 i 300 dukatów. Poniatowski, widząc, że podziałowi kraju nie zapobiegnie, starał się przynajmniej o złagodzenie twar­ dych warunków. Rządy obce żądały koniecznie, ażeby sejm wybrał delegacyą, czyli wydział, który miał przygotować wszystko, co się tyczyło rozbioru i następnie sejmowi do zatwierdzenia przedłożyć. Łatwiej i taniej bowiem mniejszą liczbę posłów, aniżeli większą przekupić. Tej delegacyi kazali posłowie mocarstw nadać pozostałej Polsce nową

R ej ta n zagra dza wyc hodzącym z sa li po om dr og ę ci em sw o je m w o Ja c: „Za bijcie m ni e a ni e za b ij a jc ie O jc z y z n y !“ (P o d łu g ' ob ra zu J. M a te jk i.

40

formę rządu. Spodleni delegaci zgodzili się na podział kraju, co nastąpiło 13 września 1773.

Wszystkie rządy mocarstw europejskich przyjęły obo­ jętnie wiadomość o rozbiorze Polski, dwa tylko glosy ode­ zwały się za polskim narodem. Ojciec św. Klemens X I V zawezwał króla francuskiego i hiszpańskiego, ażeby pospie­ szyli z pomocą nieszczęśliwemu narodowi, zarówno i „wiel­ kiemu, jak nienagannemu.“ Król francuski, Ludwik X V , nie poparł skutecznie Polski, ale rzucił przynajmniej Europie groźbę, wyrzekłszy te słowa: „Kiedyś Europa straszliwie odpokutuje zbrodnię rozbioru Polski.“ Gdy cesarzową au- stryacką zmuszali jej ministrowie do podpisu rozbioru Polski, płacząc, wypowiedziała te słowa: „Po mojej śmierci zoba­ czą dopiero, jak bolesnem jest deptanie nogami tego, co było zawsze pomiędzy ludźmi uważane za sprawiedliwe i święte.“

Prorocze te słowa Maryi Teresy spełniły się w lat dwadzieścia. Rewolucya francuska, obaliwszy tron, wysłała na gilotynę króla swego, Ludwika X V I i królową Maryą Antoninę. Następstwa rozbioru Polski dają się dziś potężnie we znaki Europie. Nieufność pomiędzy mocarstwami euro- pejskiemi stworzyła armie milionowe, Europa cierpi i walczy, trapi ją socyalna demokracya, wisi nad nią jak piorun wielka wojna europejska, przed którą drżą zarówno trony, jak i ludy.

Pierwszy rozbiór Polski pozbawił Polskę 3,925 mil kwadratowych i przeszło 4 miliony 629 tysięcy ludności. Prusy oderwały od niej województwa malborskie, pomorskie i obwód notecki, razem 660 mil kwadr, i 416 tysięcy dusz. Austiya zabrała Iluś Czerwoną, dzisiejszą Galicyą, część Podola i część Małopolski wraz z żupami solnemi w W ie ­ liczce, razem 1710 mil kw. i 2 miliony 655,893 dusz. Rosya przywłaszczyła sobie województwa mcislawskie, wi­ tebskie i kraje za Dnieprem, razem 1586 mil kwadr, i mi­ lion 800 tysięcy ludu.

Rosya uważając Polskę za swą prowincyą i widząc, że slaby rząd w Polsce może ją zupełnie osłabić i nowy rozbiór sprowadzić, nadała jej nową formę rządu: zatrzymała elekcyą królów, liberum veto i ustanowiła Radę administra- cyjną. Pozwoliła natomiast utrzymymać Polsce 30 tysięcy

Mapka przedstawiająca pierwszy rozbiór Polski.

wojska. Niestety, nie korzystali Polacy z tego ustępstwa Rosyi, gdyż szczędzili podatków na utrzymanie armii, i ztąd zdobyli się ledwo na 18 tysięcy żołnierzy. Armaty już ciągnęły konie, a nie woły, jak było za królów Sasów.

Mimo uszczuplonego kraju dochody się jednak pod­ wyższyły, a w r. 1776 wpłynęło do skarbu 17 milionów złotych.

Poczęła się też krzewić oświata, ¡"dzięki usiłowaniom króla; powstawały szkoły i, jakeśmy wyżej napisali, zakwi- tnęło piśmiennictwo.