• Nie Znaleziono Wyników

Stowarzyszenie p ra co w n ikó w n a u ko w ych A. Sc. W.

M a ło je s t u nas znane S to w a rz y s z e n ie P ra c o w n ik ó w N a u k o w y c h (A . Sc. W .) r o z w i­

ja ją c e w A n g lii b a rdzo o ż y w io n ą i ró ż n o ro d n ą działa ln ość. P o w s ta ło o n o ja k o z w ią z e k z a w o d o w y p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h w s ty c z n iu 1918 r.

A b y le p ie j z ro z u m ie ć h is to rię te g o S to w a rz y s z e n ia , trze b a ro z p a trz y ć p o k ró tc e w a ­ r u n k i p ra c y p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h i ro lę n a u k i w s p o łe cze ń stw ie a n g ie ls k im w .atach p o p rz e d z a ją c y c h p o w s ta n ie S to w a rz y s z e n ia .

M o ż n a się b y ło spodziew ać, że re w o lu c ja p rz e m y s ło w a s p o w o d u je b a rdzo s z y b k i r o z w o j n a u k i. T y m c z a s e m p rz e m y s ło w c y X V I I I i X I X w ie k u nie zd a w a li sobie s p ra w y z m o ż ­ liw o ś c i, ja k ie o tw ie r a ły p rze d n im i badania n a u k o w e . W p ie rw s z e j p o ło w ie X V I I I w ie k u p a n o w a ł w A n g lii zu p e łn y z a s tó j w nauce, do p ie ro w m ia rę ro z w o ju p rz e m y s łu nauka zaczęła sic ro z w ija ć , g łó w n ie w m ia sta ch p rz e m y s ło w y c h , ja k Leeds, M a n c h e s te r, .1- m in g h a m i inne. M ię d z y n a u ką a p rz e m y s łe m u s ta liły się pe w ne z w ią z k i; n ie k tó rz y p rz e m y s ło w c y , choć je szcze ba rdzo n ie lic z n i, zaczęli u ż y w a ć n a u k o w c ó w ja k o dorad c ó w . N a uka po została je d n a k d a le j z a ję c ie m lu d z i n ie z a le ż n y c h * fin a n s o w o lu b ż y ją c y c h

z in n y c h ź ró d e ł dochodu. _ .

I n s t y tu t K ró le w s k i, k tó r y w I p o ło w ie X I X w ie k u s ta ł się o śro d k ie m badan » w y n a ­ la z k ó w m a ją c y c h często z asto sow a nie w p rz e m y ś le , m ia ł jeszcze za czasów Fa a < y w ie lk ie ’ tru d n o ś c i p rz y zn a le zie n iu o d p o w ie d n ic h fu n d u s z ó w dla p ro w a d z e n ia a an.

W ię kszo ść p rz o d u ją c y c h u c z o n y c h te g o o k re s u - to a m a to rz y 1 sam o ucy.

R o z w ó j p rz e m y s łu b y ł ta k s z y b k i i r y n k i z b y tu ta k duże, że p rz e m y s ł nie c z u ł p o ­ trz e b y p o pieran ia n a u ki. J e s t z ro z u m ia łe , że w ty c h w a ru n k a c h me m ó g ł p o w s ta ć z w ią ­ zek z a w o d o w y p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h . Ilo ś ć ic h b y ła z b y t m ała. G ru p o w a li się om poza ty m na p o d sta w ie m o ż liw o ś c i do ż y c ia z w ła s n y c h fu n d u s z ó w lu b zdo .nosci do znalezienia o p ie k u n ó w dla s w e j p ra c y czy u z y s k a n ia poparcia z u m w e rs y etu.

Z p o c z ą tk ie m X X w ie k u w a ru n k i zu p e łn ie się z m ie n iły . P ostę p te c h n ic z n y , p o łą czo n y ze w z ro s to m m o n o p o li z je d n e j s tro n y , a z w ię k s z o n y m w s p ó łz a w o d n ic tw e m m ię d z y w ie lk im i tru s ta m i - s z cze g ó ln ie w p rz e m y ś le e le k try c z n y m . c h e m ic z n y m - z d r u g ie j, w y m a g a ł z w ię k s z o n e j lic z b y lu d z i z a ję ty c h ro z w ią z y w a n ie m p ro b le m ó w n a u k o w y c h , p o ­

298 KRONIKA ANGIELSKA

w s ta ły c h p rz y p ro d u k c ji w p rz e m yśle . Ta te n d e n c ja b y ła je szcze w z m o c n io n a prze z fa k t, że w I I p o ło w ie X I X w ie k u p rz e m y s ł w ty c h dzie d zin a ch b y ł w ła ś c iw ie w y k o r z y ­ s ta n ie m ju ż p o p rz e d n io d o k o n a n y c h w y n a la z k ó w i w p o c z ą tk u X X w ie k u d a lszy postęp te c h n ic z n y zaczął zależeć od o rg a n iz a c ji badań n a u k o w y c h . Ilo ś ć p ra c o w n ik ó w n a u k o ­ w y c h z w ię ksza się bardzo szyb ko . O d k ilk u s e t — w p o ło w ie X I X w ie k u — w z ro s ła p ra ­ w ie ty s ią c k ro tn ie do p o ło w y X X w ie k u .

S u m y w y d a w a n e p rz e z p rz e m y s ło w c ó w na badania n a u k o w e ta k ż e w z ro s ły o g ro m ­ nie. D a ls z y postęp te c h n ic z n y s ta ł się n ie m o ż liw y bez w y k s z ta łc o n y c h p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h . Jed na k w ty m sa m y m czasie postęp s ta ł się n iep ożąd an y. F ir m y czy t r u ­ s ty , k tó re u m ie ś c iły w ie lk ie k a p ita ły w m aszyn ach , nie c h c ia ły zm ie n ia ć ty c h m a szyn na no w e, cho ćb y lepsze, je ż e li zw iązan e to b y ło ze z n a c z n y m i k o s z ta m i. T r u s ty te często m o g ły k o n tro lo w a ć , a w p e w n y c h w y p a d k a c h p o w s trz y m y w a ć n a w e t po stęp te c h ­ n ic z n y .

P o n ie w a ż w ty m czasie d o św ia d cze n ia n a u k o w e za czę ły się s ta w a ć c o ra z k o s z to w ­ n ie js z e i zależeć coraz b a rd z ie j od p o m o c y fin a n s o w e j p rz e m y s łu , w ie lk ie t r u s t y m o g ły w cora z w ię k s z y m s to p n iu k o n tro lo w a ć badania nie ty lk o w s w y c h la b o ra to ria c h , ale i w c a ły m k ra ju . T o je d n a k nie w s z y s tk o . C z ę s to t r u s t y nie t y lk o p o w s trz y m y w a ły p o ­ stęp, ale w p ro s t p o w o d o w a ły co fa n ie się w ro z w o ju . G d y t r u s t n ie m ie c k i O sra m w y p u ś ­ c ił na ry n e k s to s u n k o w o ta n ie la m p y , oka zało się, że palą się one z b y t d łu g o i nie p r z y ­ noszą o d p o w ie d n ich z y s k ó w . W obe c te g o p ra c o w n ic y n a u k o w i o trz y m a li za zadanie o b n iże n ie w y trz y m a ło ś c i lam p. J e s t to je de n z lic z n y c h p rz y k ła d ó w .

W id z im y w ię c , ja k się p rz e d s ta w ia ła w k ra ja c h k a p ita lis ty c z n y c h s y tu a c ja p ra c o w n i­

k ó w n a u k o w y c h . Ilo ś ć ic h s z y b k o w z ra s ta . W ię k s z o ś ć ich s ta je się p ra c o w n ik a m i za ­ tru d n io n y m i p rze z k o n c e rn y p rz e m y s ło w e . W o ln o ś ć badań z o s ta je o g ra n ic z o n a do w y ­ m a g a ń p rz e m y s łu . T ra c ą o n i zu p e łn ie k o n tro lę nad w y n ik a m i s w e j p ra c y . N ie są w y ­ n a g ra d z a n i o d p o w ie d n io do p o ż y tk u z n ie j; często ic h na jle psze w y n a la z k i są niszczon e.

W d o d a tk u zm usza ni są do pra c p o w o d u ją c y c h co fa n ie się, nie zaś po stęp te c h n ic z n y . W obe c ro z p o w s z e c h n ie n ia w ia d o m o ś c i n a u k o w y c h p o z y c ja ic h po ga rsza się. O becnie p ra c o w n ic y n a u k o w i nie za ra b ia ją w ię c e j n iż w y k w a lifik o w a n y ro b o tn ik . N ie b y ło b y w ty m n a tu ra ln ie n ic z łe g o , g d y b y w y k w a lifik o w a n i ro b o tn ic y b y li o d p o w ie d n io w y n a ­ g ra d z a n i. P la n o w a n ie badań n a u k o w y c h m oże b y ć b a rdzo dobre, m o żn a je d n a k m ie ć w ie lk ie z a s trz e ż e n ie co *do p la n o w a n ia badań dla p ry w a tn e g o z y s k u i często p rz e c iw o g ó ln e m u do b ru .

W ta k ic h to w a ru n k a c h p o w s ta ła m y ś l u tw o rz e n ia z w ią z k u z a w o d o w e g o p ra c o w n i­

k ó w n a u k o w y c h , ja k o w y n ik ro z w o ju s p o łe czneg o i z m ie n io n e g o po ło że n ia n a u k i i p ra ­ c o w n ik ó w n a u k o w y c h w X X w ie k u .

W czasie p ie rw s z e j w o jn y s y tu a c ja ta z a ry s o w a ła się je szcze w y r a ź n ie j. U d o s k o n a ­ lona m aszyn a w o je n n a i w z ra s ta ją c a p ro d u k c ja n o w y c h b ro n i w y m a g a ła z a tru d n ie n ia cora z w ię k s z e j ilo ś c i p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h w p rz e m y ś le w o je n n y m . P ro ce s te n p rz e ­ ła m a ł w re s z c ie te n d e n c ję n a u k o w c ó w do iz o lo w a n ia się od życia .

W d r u g ie j p o ło w ie o k re s u w o je n n e g o w ie lu p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h d o p ie ro zdało sobie sp ra w ę ze z m ia n y s w e g o p o ło żenia, k tó ra ju ż zaszła da w n o . R o zp o czą ł się ru c h w k ie ru n k u tw o rz e n ia o rg a n iz a c ji, m o g ą c e j s k u te c z n ie w a lc z y ć o lepsze p o ło że n ie dla

siebie i dla nauki.

W s ty c z n iu 1918 w C a m b rid g e zosta ła u ło żo n a prze z g r o n o n a u k o w c ó w odezw a, w k t ó r e j m o ty w o w a n o , że: „J e d n ą z g łó w n y c h p rz y c z y n , dla k tó r y c h na uka nie z a jm u je

STOWARZYSZENIE PRACOWNIKÓW NAUKOWYCH A. Sc. W. 299

o d p o w ie d n ie g o m ie jsca w ż y c iu n a ro d o w y m je s t to , że p ra c o w n ic y n a u k o w i nie w y w ie ­ ra ją w p ły w u , o d p o w ie d n ie g o do ic h znaczenia, na ś w ia t p o h ty c z n y i ^ p rz e m y s ło w y . G łó w n ą zaś p rz y c z y n ą , dla k t ó r e j nie w y w ie r a ją te g o w p ły w u je s t to , ze me p r z y ję li fo r m y o rg a n iz a c y jn e j, k o n ie c z n e j do te g o “ . W k ilk a ty g o d n i po tem , w lu ty m 1918 o d ­ b y ło się p ie rw s z e zeb ran ie S to w a rz y s z e n ia P r a c o w n ik ó w . N a u k o w y c h lu b ja k ono się w te d y n a z y w a ło — Z w ią z k u Z a w o d o w e g o P ra c o w n ik ó w N a u k o w y c h . Za 5 m ie się cy o d ­ b y ło się p ie rw s z e pu b liczn e zebranie w C a m b rid g e . Ilo ś ć c z ło n k ó w w y n o s iła w te d y 600.

W y d a w a ło się, że ro z p o c z n ie się n a tu ra ln y r o z w ó j. Jed na k z w ią z e k m ia ł jeszcze do p rz e z w y c ię ż e n ia tru d n o ś c i, ra c z e j n a tu ry w e w n ę trz n e j. W ie lu c z ło n k ó w nie w ie d z ia ło w ła ś c iw ie ja sno , ja k ie m a ją b y ć cele z w ią z k u i ró ż n e g ru p y w y o b ra ż a ły je sobie o d ­ m ie nn ie.

Z w ią z e k P ra c o w n ik ó w N a u k o w y c h p o w s ta ł ja k o z w ią z e k z a w o d o w y , nie podobało się to je d n a k n ie k tó ry m c z ło n k o m . R e k ru to w a li się o n i g łó w n ie z u n iw e rs y te tó w , sposrod p ra c o w n ik ó w p a ń s tw o w y c h i u m y s ło w y c h . P ie rw s i o p o n o w a li p rz e c iw z a jm o w a n iu się (w d o s ta te c z n e j m ie rz e ) p ro b le m a m i p rz e m y s łu , p ra c o w n ic y zaś p rz e m y s ło w i b y .i za słabi, żeby nadać o rg a n iz a c ji c h a ra k te r b a rd z ie j c z y n n y i s p ra w ić , b y z a jm o w a ła się ona p o ło ż e n ie m m a te ria ln y m p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h , a nie t y lk o s p ra w a m i na uki.

W c ią g u p ie rw s z y c h 10 la t b y ła w y ra ź n a p rz e w a g a p ie rw s z e j g ru p y , n ie p rz e m y s ło w e j.

W ie lu c z ło n k ó w z a jm o w a ło s ta n o w is k o , że p ra c o w n ik n a u k o w y nie je s t ani ro b o tn ik ie m , ani k a p ita lis tą , t y lk o c z y m ś „ tr z e c im “ i d la te g o p o w in ie n trz y m a ć się z dala od w a lk i

ja k ą to c z ą p ie rw s i d w a j. (W P olsce, zda je się, je szcze do ty c h c z a s p o k u tu je te n p o g lą w ś ró d in te lig e n c ji).

W ty m o k re s ie Z w ią z e k s ta l się in s ty tu c ją uzn an ą w św ie cie i s e k re ta rz Z w ią z k u b ra ł u d z ia ł w pracach P a rla m e n tu , u g r u n to w u ją c s ta n o w is k o na uki, z w ią z e k je d n a k me s ta ra ł się d o s ta te c z n ie o po dn iesien ie po zio m u płac p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h w p rz e ­ m yśle . N ie u m ia ł zd o b yć zaufania w ię k s z o ś c i p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h i ilo ś ć c z ło n k ó w w z ra s ta ła ba rd zo p o w o li (w ro k u 1924 ty lk o 856 c z ło n k ó w ).

W lu ty m 1926 o g ó ln e zeb ran ie u c h w a liło , że Z w ią z e k P ra c o w n ik ó w N a u k o w y c h prze - s ta je b y / z w ią z k ie m z a w o d o w y m . C zasopism o „P r a c o w n ik n a u k o w y “ p rz e s ta ło w y c t a j d z ić , S to w a rz y s z e n iu P ra c o w n ik ó w N a u k o w y c h g ro z ił z u p e łn y upadek. L a ta l9 3 b y ły o k re s e m m a rtw y m w ż y c iu o rg a n iz a c ji. W c ią g u na stępn ych 3 lal. można z w y p o w o ln ą po pra w ę. P o l a n i a o g ó ln y c h w a ru n k ó w e k o n o m ,ą rn y c h w r a r ze « r a s • ą c y m u c zu cie m zale żn o ści 1 ro z c z a ro w a n ia w ś ró d p ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h (w y n b e l . w ła s n o ś c i, Ir u s ló w s , często c h o w a n e bez u ż y tk u ), po w stań ,e fa s z y z m u , te g o w ro g a na uki, a m oże ta k ż e p rz y b y c ie w ie lu u c ie k in ie ró w S n m S S t ś w ie ż y m d o św ia dcze niem , ja k i je s t lo s n ie z o rg a n iz o w a n e j ' , p o ru s z a ją c e 'z a -w s z y s tk o s o rz y ia io r o z -w o jo -w i S to -w a rz y s z e n ia . Z o rg a n iz o -w a n e zebrania p o ru sza ją ce za S i e n i e ż y S S e g o , ’ ja k o b ro n , i od po w ie d zia ln o ść k i e S u “ " " ' s tw o itp . w s k a z u ją , że d z ia ła ln o ść S to w a rz y s z e n ia poszła w o d p o w ie d n im I

M a ła g ru p a p o s tę p o w y c h c z ło n k ó w , ^ ^ F ^ ^ ^ ^ y ^ ^ ^ ^ ^ k ^ e ^ e n z c z ło n k ó w zabrała się do p rz e k s z ta łc e n ia S to w a rz y s z e n ia s to w a rz y s z e n ie ro z p o c z ę ło bada nie t e j g ru p y zosta ł je g o s e k re ta rz e m . W ty m z h w y na stę p n ym ro k u rada S to -plac i w a ru n k ó w p ra c y w s ro d p ra c o w n ik o rg a n iz o w a n ie p ra c o w n ik ó w w a rz y s z e n ia u c h w a liła , że g łó w n y m je g o zadaniem je s t ° r g a n ' Z0W . . b e z ro . n a u k o w y c h , a nie n a u ki. W r . 1940 zosta ła z o rg a n iz o w a n a sam opom oc na w y p a d e k

300 KRONIKA ANGIELSKA

bocia. Członkowie należący i płacący składki na specjalny fundusz bezrobocia otrzym ują, gdy są bez pracy, zasiłek przez 6 miesięcy.

W lipcu 1939 ilość członków doszła do 1319, w maju 1941 osiągnęła liczbę 2Q00, a w rok później przekroczyła 5000 członków.

Stowarzyszenie coraz bardziej zaczęło sobie zdawać sprawę ze znaczenia organizacji pracowników naukowych w przemyśle, nie zaniedbując także uniwersytetów.

Wojna nie tylko nie powstrzymała działalności Stowarzyszenia, ale przeciwnie bardzo je wzmogła. Potrzeba organizacji zawodowej okazała się silniejsza w czasie w ojny niż w czasie pokoju. Zaraz po rozpoczęciu się w ojny Stowarzyszenie zaczęło organizować w głównych miastach przemysłowych konferencje dla pracowników naukowych w prze­

myśle. Konferencja w Liverpoo!u przyjęła rezolucję, wskazującą na kierunek rozwoju Stowarzyszenia: „Nadszedł czas utworzenia ogólnej organizacji, która będzie-pracowała nad poprawą położenia ekonomicznego i zawodowego wszystkich pracowników nauko- w ych i technicznych“ ^

W roku 1940 Stowarzyszenie znów stało się związkiem zawodowym i przystąpiło do Centrali Związków Zawodowych (TUC). Ogólna konferencja pt. „Nauka i wysiłek w ojen­

ny“ posłużyła podwójnemu celowi: zmobilizowała członków d o ' większego wysiłku i zwróciła uwagę społeczeństwa na niewykorzystanie pracowników naukowych.

Obecnie Stowarzyszenie posiada 16000 członków. Są to pracownicy naukowi i tech­

niczni w przemyśle, w służbie państwowej, na uniwersytetach i w rolnictwie oraz ich pomocnicy techniczni (pracownicy laboratoryjni).

Ponieważ Stowarzyszenie jest związkiem zawodowym, więc przeprowadziło wiele rozmów z pracodawcami w celu otrzymania lepszych warunków płacy, godzin pracy, wakacji itp. przy zawieraniu umów zbiorowych i indywidualnych d’a swoich członków.

Upłynęło wiele czasu nim Stowarzyszenie zostało uznane jako związek zawodowy przez pracodawców i przez inne związki zawodowe. Obecnie jest to już jednak faktem doko­

nanym.

Stowarzyszenie nie ustawało nigdy w swych wysiłkach, żeby zwiększyć zastosowanie nauki dla dobra społeczeństwa. Zajmowało się wykształceniem pracowników naukowych, sposobami zastosowania nauki do palących problemów w społeczeństwie (np. odbudowa, stan zdrowotny, żywność), sposobami organizacji nauki i je j finansowania, propagandy nauki- itp. Różne metody były używane: propaganda przez broszury, zebrania i konfe­

rencje, pisma do komitetu naukowego w Parlamencie i wprost do Rządu. W lutym rb.

w Londynie odbyła się konferencja: „Nauka i dobrobyt ludzkości“ . B yły na niej reprezen­

towane związki pracowników naukowych z różnych krajów (z Polski — sekcja naukowa Związku Nauczycielstwa Polskiego). Rozpatrywano zagadnienia: nauki i potrzeb świato­

wych, skutków ostatnich zdobyczy naukowych w dziedzinie biochemii, psychiatrii, fizyki jądrowej i innych, odpowiedzialności pracowników naukowych, organizacji nauki.

Powstanie światowej federacji pracowników naukowych było już dyskutowane mię­

dzy francuskimi, sowieckimi i angielskimi pracownikami naukowymi w Moskwie, w czerwcu 1945, na zjeździe w związku z 200-leciem Akademii Nauk. Później rozpatry­

wane było na konferencji „Nauka i dobrobyt ludzkości“ w Londynie.

W lipcu rb. w Londynie, w obecności wielu uczonych, którzy przybyli z różnych kra­

jów z powodu 300-lecia Newtona, została zwołana konferencja, która powzięła decyzję utworzenia światowej Federacji Pracowników Naukowych. Głównym celem Federacji jest

„praca nad najpełniejszym wyzyskaniem nauki dla sprawy pokoju i dobrobytu ludzkości".

STOWARZYSZENIE PRACOWNIKÓW NAUKOWYCH ¡A. Sc. W. 301

Działalnością Federacji ma być: praca nad bezpośrednimi problemami światowymi doty­

czącymi nauki: poprawa nauczania naukowego; wymiana międzynarodowa pracowników naukowych, inform acji i przyrządów; poprawa położenia społecznego, ekonomicznego i za­

wodowego pracowników naukowych; wzbudzenie większego zainteresowania sprawami ogółu i problemami społecznymi wśród pracowników naukowych.

Prof. Joliot (Francja) został wybrany prezydentem, a wiceprezydentem — prof. Ber- nal (Anglia) i prof. Semenów (ZSRR). Polska i Czechosłowacja mają być reprezentowane przez prof. Belehradek. Tymczasową siedzibą Federacji jest Londyn, ale zapewne prze­

niesie się ona do Paryża, wobec zaofiarowania je j przez prof. Needhama lokalu w gmachu UNESCO w Paryżu.

W Polsce organizacja analogiczna do Stowarzyszenia Pracowników Naukowych nie istnieje, a potrzeba takiej organizacji zawodowej, grupującej pracowników naukowych z różnych dziedzin, pomimo innych stosunków społecznych bardzo daje się odczuwać.

Stanisław Rouppert

12 Myśl współczesna