Na 16 października br. została zwołana w Londynie konferencja przy
gotowawcza, która ma rozpatrzyć amerykańskie propozycje, dotyczące stworzenia Organizacji Handlu Międzynarodowego. (International Trade Organisation). Do udziału w konferencji zaproszone zostały przez Stany Zjednoczone — Wielka Brytania, Związek Radziecki, Francja, Belgia, Luksemburg, Holandia, Czechosłowacja, Austiralja, Nowa Zelandia, Kanada, A fryka Południowa, Indie, Chiny, Brazylia i Kuba.
Dobór państw zaproszonych na konferencję przygotowawczą musi budzić poważne zastrzeżenia, jako przypadkowy. Intencją Rządu Stanów Zjednoczonych było według wszelkiego prawdopodobieństwa zgromadzenie państw, reprezentujących największy potencjał w dziedzinie handlu m ię
dzynarodowego. Istotnie, jeśli pominięcie państw nieprzyjacielskich, jak Niemcy, Włochy i Japonia, oraz państw, które sympatyzowały w czasie wojny z faszystowską koalicją, jak Hiszpania i' Argentyna uznać za zro
zumiałe samo przez się, jeżeli — aczkolwiek z większymi trudnościami — da się uzasadnić pominięcie b. neutralnych — Szwajcarii i Szwecji, linia podziału pomiędzy większością zaproszonych a niezaproszonymi dałaby się przeprowadzić w sposób logiczny. Spośród państw europejskich zapro
szone zostały te, które w 1929 r. (a więc w momencie największego roz
woju handlu zagranicznego w okresie międzywojennym) m iały obrót towarowy z zagranicą powyżej 900 milionów dolarów. (Dania miała w 1929 r. obrót 892,6 mil. dolarów, Polska z W. M. Gdańskiem — 664,8 mil. dolarów). Zaproszenie maleńkiego Luksemburga można usprawie
dliwić jego unią celną z Belgią, jakkolwiek trudno ten fakt uważać za dostateczny dla zapewnienia równego udziału w obradach, w których uczestniczy tylko 16 państw świata. Temu kryterium nie odpowiadałby już jednak udział Brazylii (obrót zagraniczny w 1929 r. 883,2 milionów dolarów) i Południowej A fryki (871,2 mil. dok), a tym bardziej Kuby (488,6 mil. dolarów) lub Nowej Zelandii (492,8 mil. dolarów).
Pominięcie Polski przy jednoczesnym uwzględnieniu wszystkich do
miniów brytyjskich z wyjątkiem małej Nowej Funlandii oraz Kuby świad
Z PROBLEMATYKI ORGANIZACJI HANDLU MIĘDZYNARODOWEGO 191 czy o tendencji do zapewnienia grupie państw anglosaskich zdecydo
wanej przewagi na konferencji. Gdyby jednak nawet kryterium przed
wojennego udziału w handlu międzynarodowym zostało przeprowadzone dokładnie, uznaćby należało wzięcie za punkt wyjścia przedwojennego
„status quo“ , a nie obecnych możliwości rozwojowych, za wsteczne i w szczególności w stosunku do Polski, która w nowych granicach repre
zentuje zupełnie inny, znacznie większy potencjał ekonomiczny, za nie
słuszne i krzywdzące.
To pominięcie Polski jest tym bardziej niesłuszne, że jednocześnie, udzielając Polsce pożyczki 50-mi'lionowej na zakup sprzętu z demobilu armii amerykańskiej i 40-milionowej na zakup taboru kolejowego i urzą
dzeń dla transportu kolejowego i dla górnictwa, rząd Stanów Zjednoczo
nych zażądał od nas uznania ogólnych zasad propozycyj amerykańskich w sprawie handlu międzynarodowego i uznanie to uzyskał.
Jak wiadomo propozycje amerykańskie ogłoszono 6 grudnia 1945 r.
łącznie z układem o -pożyczce amerykańskiej dla Wielkiej Brytanii i obok Polski jedynie Wielka Brytania i Francja zadeklarowały oficjalnie swoją zgodę z ogólnymi zasadami propozycyj amerykańskich.
Tak czy inaczej, Polska została pominięta i w konferencji przygoto
wawczej w Londynie bierze udział jedynie przez obserwatora.
Przechodząc do merytorycznego omówienia propozycyj amerykań
skich, należy przede wszystkim stwierdzić, że są one owocem myśli poli
tycznej i gospodarczej zmarłego, wielkiego prezydenta Stanów Zjednoczo
nych F. D. Roosevelta i jego najbliższego otoczenia. Pomijając w tej chwili to specyficzne piętno, jakie na propozycjach amerykańskich w y
w arły konkretne interesy amerykańskiego kapitalizmu i w końcu ame
rykańskiego imperializmu, trzeba przyznać, że w podłożu tych pro
pozycyj leży wiara w możność pokojowego współżycia narodów w powo
jennym świecie, pokojowego załatwiania narastających konfliktów i po
kojowego współistnienia i współpracy różnych systemów gospodarczych i społecznych.
Już w pierwszym punkcie wstępu do propozycyj mówi się: „Zarządze
nia kolektywne, przeznaczone dla ochrony ludów świata, muszą opierać się nie tylko na maszynerii międzynarodowej, zajmującej się sporami i mającej przeszkadzać agresji, ale również na współpracy międzyna
rodowej dla usuwania przerostów i niedorostów gospodarczych i społecz
nych oraz dla podnoszenia dobrobytu gospodarczego“ .
Ustęp ten wskazuje na ścisły związek tej próby międzynarodowego regulowania zagadnień handlu zagranicznego z próbą zapobieżenia wojnie i pokojowego regulowania sporów pomiędzy narodami, jaką stanowi Orga
nizacja Narodów Zjednoczonych. Jest jasne więc, że powodzenie tych obydwu prób jest wzajemnie od siebie uwarunkowane. W intencjach pre
zydenta Roosevelta i jego współpracowników niewątpliwie leżało stwo
rzenie międzynarodowego instrumentu dla łagodzenia przeciwieństw go
spodarczych i politycznych, mogących rodzić przyszłe konflikty między
narodowe. Ostatnie tendencje zagranicznej polityki amerykańskiej, repre
zentowanej przez Byrnesa, i je j praktyczne przejawy w łonie Organizacji
5 * Myśl współczesna
192 STEFAN JĘDRYCHOWSKI
Narodów Zjednoczonych i na konferencji pokojowej odbiegły jednak daleko od tej (podstawowej koncepcji prezydenta Roosevelta i, w miejsce tworzenia instrumentu dla łagodzenia przeciwieństw światowych, zdają się wskazy
wać na grę na zaostrzenie przeciwieństw, a w szczególności —- podsta
wowego przeciwieństwa pomiędzy światem kapitalizmu i światem socja
lizmu.
W tych warunkach proponowana organizacja handlu międzynarodowego pod wpływem reakcyjnych tendencyj polityki mocarstw anglosaskich mo
głaby łatwo przekształcić się z próby międzynarodowego regulowania handlu światowego w próbę izolacji gospodarczej Związku Radzieckiego i państw z nim zaprzyjaźnionych, i akie wypaczenie zasadniczej myśli oznaczałoby całkowite bankructwo pierwotnej koncepcji. W tym wypadku proponowana Organizacja Handlu Międzynarodowego w najlepszym razie stałaby się połączonym blokiem dolarowo - szterlingowym, skierowanym swym ostrzem przeciwko reszcie świata. Że niebezpieczeństwo takiej w y
paczającej interpretacji propozycyj amerykańskich istnieje, świadczy o tym niedawny protest rządu amerykańskiego przeciwko zawarciu układu handlowego radziecko - szwedzkiego, przewidującego wzajemne dostawy towarów i świadczenia na przeciąg kilku lat. Jednakże należy sądzić, że twórcy projektu dalecy byli od tego rodzaju wypaczającej interpretacji.
Propozycje amerykańskie w sprawie handlu międzynarodowego stano
wią człon swojego rodzaju międzynarodowego „New Dealu“ , którego dwoma innymi członami są umowy, zawarte w Bretton Woods, a miano
wicie umowa o Międzynarodowym Funduszu Walutowym i umowa o M ię
dzynarodowym Banku Odbudowy i Rozwoju. Jak wiadomo Polska umowy te ’ podpisała i ratyfikowała i bierze czynny udział w pracach obydwu instytucyj międzynarodowych. Ścisły związek pomiędzy amerykańskimi propozycjami w sprawie handlu międzynarodowego a umowami1 finanso
wymi został podkreślony w rozdziale III, (Ogólna polityka handlowa) sekcja F, (Ograniczenia dewizowe w propozycjach amerykańskich) przewi
dującym’, że Organizacja Handlu Międzynarodowego i Międzynarodowy Fundusz Walutowy winny posiadać wspólne członkostwo.
Idee Międzynarodowego Funduszu Walutowego można wyrazić krótko jako dążenie do przywrócenia światowego parytetu walut w oparciu fo r
malnie o złoto, w rzeczywistości o dolara amerykańskiego, czyli inaczej mówiąc, do przywrócenia automatyzmu waluty złotej w jej nowym dola
rowym wydaniu. Do zabezpieczenia funkcjonowania tego automatyzmu Międzynarodowy Fundusz Walutowy ma zmierzać poprzez podtrzymy
wanie w pewnych granicach przy pomocy środków kredytowych bilansów płatniczych, których równowaga została naruszona. Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju ma natomiast służyć odbudowie światowego ruchu kapitałów, a tym samym — inwestycyj w skali międzynarodowej.
Podobnie Organizacja Handlu Międzynarodowego ma służyć odbudowie i wzrostowi międzynarodowych obrotów towarowych.
Punktem wyjścia wszystkich trzech projektów są te zjawiska w dzie
dzinie międzynarodowych stosunków gospodarczych, które wystąpiły jako
Z PROBLEMATYKI ORGANIZACJI HANDLU MIĘDZYNARODOWEGO 193 rezultat światowego koniunkturalnego kryzysu gospodarczego w latach
1930 — 1932 i później, a mianowicie:
1) odejście od światowego parytetu walut i naruszenie międzynaro
dowej jedności walutow ej skutkiem załamania równowagi bilansu płatni
czego szeregu państw;
2) zamarcie międzynarodowego-ruchu kapitałów;
3) ostry spadek obrotów handlu światowego.
Wszystkie trzy projekty, konsekwentnie wiążące się ze sobą, stanowią próbę międzynarodowego przeciwdziałania skutkom i objawom świato
wych kryzysów koniunktury, jak również zapobiegania tym objawom na przyszłość. Z natury rzeczy nie mogą one jednak sięgnąć do źródeł k ry zysów koniunkturalnych i usunąć ich przyczyn tkwiących w samej istocie kapitalistycznego sposobu produkcji. Nie mogą one też usunąć przyczyn wyjątkowej ostrości i głębokości kryzysów koniunkturalnych, tkwiących w powszechnym kryzysie kapitalizmu, otwartym przez pierwszą wojnę światową.
Tym niemniej stanowią one interesującą próbę łagodzenia przebiegów i skutków kryzysu, będąc poniekąd przeniesieniem na płaszczyznę między
narodową metod rooseveltowskiego „New Dealu“ .
Tak więc projekty amerykańskie za punkt wyjścia biorą czysto kapi
talistyczne stosunki produkcji i stanowią usiłowanie osiągnięcia pewnej stabilizacji w ramach ustroju kapitalistycznego. Wszystkie projekty cechuje dążenie do przywrócenia wolnej gry sił rynkowych, właściwej ustrojowi kapitalistycznemu. Twórcy projektów zdają sobie jednak sprawę, że w ła
śnie wolna gra sił rynkowych w konsekwencji doprowadziła do kryzysu i jego skutków i że przez proste stworzenie z powrotem warunków dla działania wolnej gry rynku, nie podobna uniknąć tych objawów. Dlatego też projekty te przewidują międzynarodowe regulowanie działania wolnej gry sił rynkowych. Jest to więc nic innego jak próba zastąpienia polityki interwencjonistycznej, stosowanej przez poszczególne państwa kapitali
styczne, przez międzynarodową politykę interwencjonistyczną.
Jednak twórcy amerykańskich projektów międzynarodowego regulo
wania stosunków gospodarczych nie mogli pominąć tego faktu,^ że dziś o jedności gospodarki światowej nie można mówić bez znalezienia foim y współistnienia i współpracy odrębnych układów społeczno - gospodarczych, jakie stanowią ustrój kapitalistyczny z jednej strony i ustrój socjalistyczny, reprezentowany przez Związek Radziecki — z drugiej strony.
Autorzy amerykańskich propozycyj próbowali znaleźć klamrę, spina
jącą te dwa ustroje, w postaci punktu 3 (Całkowity monopol handlu zagra
nicznego) sekcji E. (Handel państwowy), w rozdziale III propozycyj, doty
czącym ogólnej polityki handlowej.
Ze względu na wyjątkowe znaczenie tego punktu zacytujemy go w całości:
„Jako wzajemne ustępstwo za zniżki taryfowe i inne działania, skierowane ku rozwijaniu handlu wielostronnego, członkowie, stosu
jący całkowity monopol państwowy w handlu zagranicznym, winni
1 9 4 STEFAN JĘDRYCH0WSK1
zakupywać rocznie od) innych członków produkty ocenione na nie mniej niż pewną sumę ogólną. Taki układ o globalnym zakupie w i
nien podlegać periodycznym przystosowaniom do zmiany sytuacji“ . Trudno byłoby twierdzić, że to jedno zdanie — organicznie mało wiążące się z resztą projektu — wyczerpuje problem stosunków gospo
darczych pomiędzy państwem socjalistycznym a kapitalistyczną resztą świata. Stanowi ono jednak próbę, dokonaną od strony interesów świata kapitalistycznego, stabilizacji stosunków handlowych z państwem socjali
stycznym i tym samym — złagodzenia ujemnych dla gospodarki kapita
listycznej skutków wyjścia ZSRR z orbity rynku światowego. Niewątpli
wie 'w tym sformułowaniu tlkwi też pewne ostrze antyradzieckie, polega
jące na przeciwstawieniu państwu socjalistycznemu świata kapitalistycz
nego, jako solidarnej' całości, podczas gdy korzystniejsze dla państwa so
cjalistycznego byłoby, być może, mieć do czynienia z poszczególnymi par
tnerami z osobna.
Robiąc miejsce w swoich propozycjach dla państwa socjalistycznego autorzy propozycyj amerykańskich zapomnieli o tym, że po drugiej wojnie światowej obok państw kapitalistycznych i socjalistycznych istnieją pań
stwa trzeciego, pośredniego typu, że istnieje to, co nazywamy dziś pol
skim modelem gospodarczym, a co w mniejszym stopniu odnosi się i do innych państw Europy Środkowej i Wschodniej. Być może, że to prze
oczenie jest zresztą prostym rezultatem tego faktu, że w okresie, kiedy propozycje amerykańskie były opracowywane, nasz model gospodarczy, model gospodarczy demokracyj ludowych, nie był jeszcze tak skrystalizo
wany jak dzisiaj.
Jakie charakterystyczne cechy modelu gospodarczego demokracji ludo
wej mają znaczenie dla formy handlu zagranicznego? Przede wszystkim przejęcie na własność państwa wielkiego i średniego przemysłu oraz uspo
łecznienie w formie spółdzielczej części średniego i drobnego przemysłu, jak również znacznej części handlu wewnętrznego — stwarza podstawę do faktycznej przewagi przedsiębiorstw handlowych, państwowych i spół
dzielczych w obrotach handlu zagranicznego. Z drugiej strony jednak nie ma państwowego monopolu handlu zagranicznego. Istnienie gospodarstwa indywidualnego w rolnictwie i) znaczny udział sektora prywatnego w dro
bnym przemyśle i handlu stwarza przesłankę dla udziału przedsiębiorstw prywatnych w handlu zagranicznym. Z drugiej strony jednak prowadzenie gospodarki planowej, opartej między innymi i o plan importu i eksportu, stwarza konieczność państwowej kontroli handlu zagranicznego.
Propozycje amerykańskie tej specyficznej sytuacji naszych krajów nie uwzględniają. Wprawdzie w tejże samej sekcji E. (Handel państwowy) — znajdujemy sformułowanie odnoszące się do pewnych form handlu wyko
pywanego przez państwo. Znajdujemy tu ustęp odnoszący się do monopoli państwowych na poszczególne produkty, który głosi:
„Członkowie, którzy utrzymują monopol państwowy, winni ustalić przez rokowania w sposób przewidziany dla taryf celnych
maksy-Z PROBLEMATYKI ORGANImaksy-ZACJI HANDLU MIĘDmaksy-ZYNARODOWEGO 195 malną marżę ochronną pomiędzy wyznaczoną ceną produktu i ceną, po której sprzedawany on jest na rynku wewnętrznym. Nowousta- nowione monopole nie powinny korzystać z większej marży ochronnej, niż wynoszą już ustalone w drodze rokowań taryfy celne. O ile produkt nie jest racjonowany, monopol winien zaspokajać pełne zapotrzebo
wanie krajow e“ .
Jest jasne, że ten ustęp stosuje się do typowych monopoli skarbowych jako form y wyjątkowej we wszystkich krajach kapitalistycznych.
Jest jeszcze i drugi, bardziej ogólny ustęp, odnoszący się do handlu państwowego:
„Członkowie, którzy stosują handel państwowy w jakiejkolwiek jego formie, winni traktować wszystkich innych członków równorzędnie.
Winni oni zobowiązać się, że zagraniczne zakupy i sprzedaż ich przed
siębiorstw handlu państwowego będą dokonywane wyłącznie pod wpły
wem względów handlowych, jak ceny, jakość, możliwości zbytu, trans
portu oraz warunków zakupu lub sprzedaży“ .
Ustęp ten, którego poprawności nie można nic zarzucić, stosuje się jednak nie do całości handlu zagranicznego krajów naszego modelu go
spodarczego, a tylko do tej jego części, która przypada na przedsiębior
stwa sektora państwowego. Natomiast do pozostałej części handlu zagra
nicznego musiałyby być stosowane ogólne postanow ieni propozycyj, od
noszące się do prywatno-kapitalistycznego modelu gospodarczego. Oczy
wiste jest, że takie rozerwanie jedności polityki gospodarczej w zakresie handlu zagranicznego jest niemożliwe i sprzeczne z zasadą gospodarki planowej.
N ;ewątpliwie znalezienie właściwej form uły dla krajów o .modelu- go
spodarczym demokracji ludowej1 jest konieczne, o ile propozycje amery
kańskie mają stanowić podstawę naszych stosunków handlowych ze świa
tem. W przeciwnym razie konieczne byłoby przystosowanie do specyficz
nej sytuacji naszych krajów ogólnych formuł, co niewątpliwie musiałoby być połączone z dużymi trudnościami.
Jak widzimy, tendencja do pew nej. stabilizacji stosunków w obrębie świata kapitalistycznego spotyka się w propozycjach amerykańskich z pró
bą znalezienia dogodnej dla świata kapitalistycznego formuły jego stosun
ków handlowych z państwem socjalistycznym. Obok tego jednak tendencja ta przeplata się często z inną tendencją, wynikającą ze specyficznej sytu
acji1 specyficznych interesów amerykańskiego kapitalizmu.
Typowy splot tych tendencyj znajdujemy w ujęciu problemu zatru
dnienia.
We wstępie do propozycyj mówi się:
„Uznaje się, że:
a) wysoki i stały poziom zatrudnienia jest głównym warunkiem dla osiągnięcia zadowalającego poziomu życia,
196 STEFAN JĘDRYCHOWSKI
b) osiągnięcie i utrzymanie przybliżonego pełnego zatrudnienia jest istotne dla ekspansji handlu międzynarodowego i: dla liberalnych u-mów międzynarodowych w sprawach polityki handlowej, zaga
dnień towarowych, praktyk ograniczających w handlu, stabilizacji pieniężnej i inwestycji“ .
Punkt wyjścia niewątpliwie zgodny z postępowymi ideami ludzkości, jakkolwiek w dużej mierze przesiąknięty specyficzną dla Stanów Zjedno
czonych obawą przed powtórzeniem się pamiętnej klęski bezrobocia z okre
su poprzedniego kryzysu.
Jednakże propozycje amerykańskie nie rozpracowują tego ciekawego problemu w szczegółach, ograniczając się jedynie do ogólnych zaleceń, aby każdy sygnatariusz podjął „akcję dla utrzymania pełnego zatrudnienia poprzez zarządzenia zgodne z jego instytucjami“ i aby żaden naród nie stosował „zarządzeń, mogących stworzyć bezrobocie w innych krajach, albo takich, które nie są do pogodzenia z ekspansją handlu międzynaro
dowego i inwestycji“ .
Jest jasne, że problem „pełnego zatrudnienia“ został poruszony jedy
nie w formie deklaratywnej dla uzasadnienia praktycznych zaleceń w dzie
dzinie handlu zagranicznego. Niemniej, jako punkt wyjścia, jest on ważny i nie jest bez znaczenia, jaką treść wkłada się w pojęcie „pełnego zatru
dnienia“ . Pojęcie to może oznaczać w wąskiej interpretacji jedynie lik w i
dację jawnego bezrobocia w wysoce uprzemysłowionych krajach wielko
kapitalistycznych (np. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy, Japo
nia). Taka wąska interpretacja, potraktowana programowo, oznaczałaby jednak petryfikację wynikającej z nierównomiernego rozwoju dyspro
porcji między narodami i utrwalenie zacofania krajów mniej zaawanso
wanych w -rozwoju techniki produkcyjnej. Pojęcie „pełnego zatrudnienia“ , jeśli ma stać się ;deą najbardziej postępową, musi być rozszerzone na likwidację również tzw. przeludnienia agrarnego w krajach zacofanych w rozwoju, to jest ukrytej form y bezrobocia, jak również likwidację nis
kiej wydajności pracy, wywołanej1 zacofaniem w rozwoju sił wytwórczych.
Przedsięwzięcia międzynarodowe, zmierzające do zachowania „pełnego zatrudnienia“ w krajach wielkokapitalistycznych, są dla krajów zacofa
nych w rozwoju, agrarno-surowcowych i kolonialnych do przyjęcia o tyle, o ile nie hamują, lecz pobudzają ich własny rozwój w kierunku uprzemy
słowienia i unowocześnienia techniki produkcji. Z tego zasadniczego punktu widzenia oceniać też należy praktyczne znaczenie szeregu zaleceń, za
wartych w propozycjach amerykańskich w zakresie handlu międzynaro
dowego.
Zalecenia te wychodzą wszystkie z zasady wolności handlu. Tu znów punkt widzenia „międzynarodowy“ nierozerwalnie splata się z punktem widzenia amerykańskiego kapitalizmu. W wieku XIX szermierzem zasady wolnego handlu była Anglia, jako najpotężniejsze państwo kapita
listyczne. Dziś tej roli podjęły się Stany Zjednoczone. W warunkach n a j
większej swobody handlu wygrywa w walce konkurencyjnej najsilniejszy—
to jest ten, który dzięki najnowocześniejszej technice potrafi produkować najtaniej, a dzięki potężnym zasobom finansowym potrafi osiągnąć
dlo-mi-Z PROBLEMATYKI ORGANIdlo-mi-ZACJI HANDLU MIĘDdlo-mi-ZYNARODOWEGO 179 nującą pozycję na rynkach. Toteż zalecenia, zmierzające do usunięcia przeszkód w rozwoju handlu światowego, mają podwójne znaczenie. Mają one przyczynić się do ogólnego zwiększenia volumenu obrotów handlo
wych, a jednocześnie utorować drogę amerykańskiemu eksportowi.
Do przywrócenia wolności handlu światowego, tj. wolnej gry procesów rynkowych w obrocie towarowym, propozycje amerykańskie zmierzają poprzez: a) dążenie do obniżenia barier celnych, b) dążenie do usunięcia ilościowej reglamentacji handlu zagranicznego, c) zwalczanie tzw. „dumpin
gu“ i premij eksportowych, d) dążenie do usunięcia różniczkowego traktow a
nia poszczególnych krajów, e) ograniczenie kartelizacj1 międzynarodowej.
W dążeniu do obniżania barier celnych propozycje amerykańskie nie idą jednak zbyt daleko. M ówi się wprawdzie, że członkowie organizacji
„w in ni doprowadzić do znacznego obniżenia ceł i do usunięcia preferencji celnych“ , jednakże w charakterze pierwszego kroku w usuwaniu prefe- rencyj celnych, zaleca się niezwiększanie istniejących i niewprowadzanie nowych ceł preferencyjnych oraz wykorzystanie zniżek w taryfach celnych, podlegających klauzuli największego uprzywilejowania dla automatycznego zmniejszania lub usuwania preferencyj. Propozycje wypowiadają się prze
ciw preferencyjnym cłom wywozowym, ale w zakresie samych ceł w yw o
zowych nie posuwają się dalej ponad żądania, aby cla te były „otw arte dla rokowań na równi z cłami' przywozowymi“ . Poza tym zaleca się uproszcze
nie procedury celnej, zwolnienie tranzytu od opłat celnych i tranzytowych oraz zobowiązanie członków „do wprowadzenia w życie ustalonych zasad w zakresie ocen taryfowych, opartych na rzeczywistych wartościach han
dlowych dla wymierzania ceł oraz db wypracowania standardowych pro
cedur dla ocen“ . Wszystkie te zalecenia nie zapewniają ani efektywnego obniżenia istniejącego poziomu barier celnych, ani nie gwarantują przed ich zwyżką. Operując hasłem „wolności handlu“ kapitalizm amerykański nie chce jednak wyrzec się tęgo instrumentu walki o rynki, jakim jest system celny. Co więcej, propozycje zawierają zobowiązanie członków
„do zgodzenia się na ogólną definicję, wedle której mogłyby być stosowane do importów od innych członków cła antydumpingowe“ . Oznacza to wprawdzie ujednolicenie, ale zarazem i utrwalenie najostrzejszej lorm y ochrony celnej, jaką są d a antydumpingowe. Poza tym propozycje prze
widują tzw. klauzule katastrofalne, tj. przejściowe cofanie znizek cełnyc , dla zapobieżenia nagłym i rozległym szkodom dla producentów — posta
nowienie ultra - protekcjonistyczne. . ,
Polska wyrzekła się ceł jako instrumentu ochrony rynku. Zaintereso
Polska wyrzekła się ceł jako instrumentu ochrony rynku. Zaintereso