• Nie Znaleziono Wyników

Lewica i Demokraci powrót na pozycje centrolewicy

3 września 2006 roku przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej podpisali wraz z przedstawicielami SDPL, PD i UP porozumienie programowe „Wspólna

Polska” umożliwiające wspólny start tych formacji w wyborach samorządowych.

Integralnym elementem podpisanego porozumienia była Deklaracja

Programo-wa „Z ludźmi i dla ludzi”. Deklaracja, poza obroną instytucji demokratycznych,

jako zadanie dla środowisk centrolewicowych wskazuje dążenie do zwiększenia roli lokalnych organizacji pozarządowych poprzez włączenie ich w szeroko rozu-miany system zarządczy, podniesienie poziomu świadczeń socjalnych oraz zwięk-szenie transparentności działań samorządu22.

15 września 2006 roku w gmachu Sejmu podpisana została umowa koalicyjna powołująca do życia koalicję Lewica i Demokraci. Powołanie do życia nowej koa-licji zmieniło znacząco sytuację samego SLD. Prowadzone dotychczas prace pro-gramowe, aktywne działania na rzecz podniesienia możliwości intelektualnych formacji tracą na znaczeniu, a główny ciężar programowy zostaje przesunięty na prace wewnątrz koalicji. Podnoszone dotąd hasła odwołujące się do lewicowego charakteru formacji ustępują miejsca przekazowi koalicji, stojącej na pozycjach centrolewicowych czy wręcz socjalliberalnych. O ile kwes e te nie są jeszcze w pełni widoczne na etapie konstruowania porozumienia w wyborach samorzą-dowych, z czasem nabierają znaczenia wywołując w znacznej części działaczy So-juszu sprzeciw. Pamiętać przy tym trzeba, że porozumienie Lewicy i Demokratów było odbierane przez liczną grupę członków Sojuszu, jako porozumienie zawar-te ponad ich głowami. Jednocześnie nadal świeże były liczne spory personalne i żale pomiędzy działaczami SLD a SDPL. Nastrojom tym towarzyszyła walka we-wnętrzna o uzyskanie jak najlepszych miejsc na listach wyborczych. Walka, która jest niezwykle wyniszczająca na płaszczyźnie jednolitej par i a wręcz morder-cza w przypadku szerokich porozumień wyborczych. W takich warunkach Sojusz przystąpił do wyborów samorządowych, które choć nie zakończyły się dla nie-go klęską to z całą pewnością nie spełniły pokładanych w nowym projekcie na-dziei. W samej zaś par i do głosu coraz wyraźniej dochodziły grupy kontestujące istniejące porozumienie. Coraz wyraźniej też zaznaczała się rywalizacja między młodymi liderami par i: Wojciechem Olejniczakiem, opowiadającym się za dal-szą integracją w ramach Lewicy i Demokratów oraz Grzegorzem Napieralskim reprezentującym tzw. partyjnych patriotów sprzeciwiających się oddawaniu koa-licjantom miejsc na listach wyborczych gwarantujących uzyskanie mandatu.

Wynik wyborczy koalicji Lewicy i Demokratów w wyborach samorządowych 2006 roku (14,25%) był lepszy niż w wyborach parlamentarnych, ale gorszy niż

suma wyniku uzyskanego przez par e koalicyjne. W opracowanym przez Ośrodek Badań Społecznych raporcie „Wybory do sejmików województw 2006” stwier-dzono jednoznacznie, że poza Sojuszem Lewicy Demokratycznej, w listopadzie 2006 roku, żadna z par i koalicji nie posiadała zdolności do samodzielnego startu w wyborach samorządowych. Co istotne łączny przyrost głosów wynosił jedynie nieco ponad 400 tysięcy głosów, a więc znacznie mniej niż oczekiwano23. Nie-mniej jednak podjęto decyzję o kontynuacji koalicji Lewicy i Demokratów, jako rozwojowej i mogącej dać Sojuszowi szansę na nowe otwarcie. Można pokusić się o stwierdzenie, że dla części kierownictwa SLD nowa szeroka koalicja łącząca w sobie obok par i lewicowych również postsolidarnościowe środowisko Par i Demokratycznej była ofertą niezwykle atrakcyjną. Oczekiwano, iż LiD pozwoli po-wtórzyć sukces, który w latach dziewięćdziesiątych był udziałem Sojuszu.

18 stycznia 2007 roku powołano Polityczny Komitet Porozumiewawczy od-powiedzialny za koordynację działań w ramach koalicji, a już 14 czerwca powo-łano Radę Programową LiD i ogłoszono deklarację „Polska Przyjazna i

Nowo-czesna”. Głównym przesłaniem tego dokumentu była obrona dorobku III RP

i sprzeciw wobec polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości. Koncentruje się on na krytyce stanu państwa. Według autorów zagrożone są podstawowe prawa jed-nostki takie jak wolność osobista czy wolność sumienia, deklarują oni również powrót do zasady ponadpartyjności, protestując przeciwko zawłaszczaniu pań-stwa przez par e koalicji rządzącej. Obok krytyki ówczesnej sytuacji w kraju sam dokument niewiele mówi o tym, jakiej Polski chcą jego sygnatariusze. Głównym jego przekazem jest informacja, jakiej Polski nie chcą, stawiająca koalicjantów w kontrze do rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wśród postulatów ogólnikowo wspomina się o równouprawnieniu, bezpieczeństwie socjalnym, równości i dal-szej integracji europejskiej. Co istotne w dokumencie tym, sygnowanym przez ówczesnego przewodniczącego SLD, Wojciecha Olejniczaka, pojawia się akcepta-cja gospodarki rynkowej „negocjującej optymalny system podatkowy”24. Jest to znaczący odwrót od zwrotu prezentowanego podczas konsultacji programowych w Konstytucji Programowej SLD w kierunku budowy państwa demokratycznego socjalizmu.

Tymczasem na scenie politycznej dochodzi do kryzysu politycznego, w niku którego sejm podejmuje decyzję o samorozwiązaniu. Przedterminowe wy-bory zostają zaplanowane na 21 października 2007 roku. 20 sierpnia tego roku Rada Programowa Lewicy i Demokratów przekształciła się w Koalicyjny Komi-tet Wyborczy, na czele którego stanął były prezydent Aleksander Kwaśniewski. 9 września podczas konwencji programowej Lewicy i Demokratów

zaprezento-23 Wybory do sejmików województw – 2006 r., Ośrodek Badań Społecznych, Warszawa 2006.

24 Polska Przyjazna i Nowoczesna. Deklaracja programowa Lewicy i Demokratów, Warsza-wa, 14.06.2007.

wano program wyborczy koalicji „Nowa polityka, nowa nadzieja” będący roz-winięciem tez postawionych we wcześniejszej deklaracji programowej „Polska

Przyjazna i Nowoczesna”. Wśród głównych założeń programu wyborczego

zna-lazły się między innymi postulaty utrzymania stałego wzrostu gospodarczego, wprowadzenie Polski do strefy Euro, wzmocnienie niezależności sądów oraz li-kwidacja Instytutu Pamięci Narodowej. Podstawowym celem sygnatariuszy jest obrona postanowień konstytucji. Dla realizacji tego celu proponuje się uchwale-nie przez Sejm Karty Standardów Politycznych – zbioru zasad postępowania obo-wiązujących wysokich urzędników państwowych oraz polityków. LiD zapowia-da rozdział funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, zmian w ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Jednocześnie w zapisach pro-gramu wyborczego sporo uwagi poświęcono kwes om społecznym. Par e koali-cji postulują zniesienie wszelkich barier wynikających z różnicy płci, zagwaranto-wanie równości płacy, dofi nansozagwaranto-wanie z budżetu państwa zabiegów in vitro czy zaostrzenie prawa dotyczącego przemocy w rodzinie. Kolejny raz pojawiają się postulaty mówiące o zwiększeniu nakładów na edukację, zwiększenie dostęp-ności kultury oraz dokończenie reformy systemu emerytalnego. W sferze go-spodarczej LiD postuluje utrzymanie stałego, wysokiego wzrostu gospodarczego poprzez ułatwienia dla przedsiębiorców i zmniejszenie pozapłacowych kosztów pracy, czy zwolnienia z opłat za ubezpieczenie społeczne.

Oczywistym jest, że zaprezentowany program wyborczy musiał łączyć w sobie zarówno postulaty par i lewicowych, jak i liberalnej gospodarczo Par i Demo-kratycznej. Poza kwes ami gospodarczymi lewicowych sygnatariuszy różnił od Demokratów stosunek do koncepcji tarczy antyrakietowej, ustawy aborcyjnej czy ocen z religii na maturze25. W efekcie wypracowany konsensus programowy przesunął par ę sygnatariuszy na pozycje socjalliberalne, co w przypadku Soju-szu stanowiło istotny odwrót od przyjętych wcześniej „kotwic” programowych.

Wkrótce też zostaje zaprezentowany skrócony program wyborczy koalicji Lewicy i Demokratów „100 konkretów”26 opierający się na założeniach wcześ-niejszych dokumentów programowych. Dokument ten nie spotkał się jednak z pozytywnym odbiorem, a wśród głównych stawianych mu zarzutów pojawiał się brak dojrzałości i spójności przedstawionych założeń.

Konstruowaniu programu wyborczego towarzyszyło żmudne tworzenie list wyborczych, powodujące konfl ikty znane już z okresu wyborów samorządowych. Wewnątrz Sojuszu nie ustała krytyka koalicji wzmocniona dodatkowo frustracją działaczy liczących na uzyskanie mandatu w nadchodzących wyborach

parla-25 Ł. Tomczak, Polska lewica – konsekwencje podziałów i konsolidacji, [w:] Polska lewica

u progu XXI wieku, Wyd. Marina, Wrocław 2008, s. 38.

26 h p://www.sld.zgierz.org.pl/lid/index.php?op on=com_content&task=view&id=42&Ite mid=31.

mentarnych. W takich nastrojach koalicja Lewicy i Demokratów przystąpiła do wyborów parlamentarnych, które choć przyniosły wzrost uzyskanego poparcia (13,15%) względem wyniku wyborczego z 2005 roku (11,31%) to jednak w po-równaniu z wynikiem uzyskanym w wyborach samorządowych (14,25%) musiały rozczarowywać. Niższy niż przewidywany wynik wyborczy koalicji oraz trwający konfl ikt personalny między młodymi liderami Sojuszu doprowadziły wkrótce do konfrontacji. Dodatkowym problemem była sytuacja Klubu Parlamentarnego, który w nowym układzie politycznym wydawał się stać w politycznym rozkroku, z jednej, bowiem strony próbując stanowić opozycję względem rządzącej Pla or-my Obywatelskiej z drugiej zaś unikając politycznej współpracy z największą ą opozycyjną Prawem i Sprawiedliwością. W tej sytuacji kwes e programowe w samym Sojuszu zeszły na drugi plan, a spór dotyczący przyszłości formacji stał się de facto parawanem dla toczącej się walki personalnej. W efekcie pomimo głosów mówiących o potrzebie kontynuowania niełatwej współpracy w ramach koalicji Lewicy i Demokratów i jej przekształcenia w jednolity i spójny projekt polityczny zmierzający do powołania do życia nowej, centrolewicowej, formacji politycznej pozostał bez echa27. W tych warunkach Rada Krajowa Sojuszu Lewi-cy Demokratycznej podjęła w marcu 2008 roku deLewi-cyzję o nie kontynuowaniu współpracy z Par a Demokratyczną, tym samym koalicja Lewicy I Demokratów przestała istnieć. O ile w ocenie wielu komentatorów była to ucieczka do przodu Wojciecha Olejniczaka, próbującego w ten sposób wybić swemu konkurentowi główny argument w zbliżającej się konfrontacji o przywództwo w par i, to jed-nak należy stwierdzić, że moment ten zamyka okres poszukiwania nowej formuły istnienia Sojuszu na scenie politycznej.