• Nie Znaleziono Wyników

4. Po II wojnie światowej

4.1. Literatura a zmiany polityczne i społeczne

W Polsce – choć także i w innych krajach nowopowstałego bloku wschodniego – okres

po II wojnie światowej był czasem radykalnych zmian społecznych idących w parze z przeobrażeniami w dziedzinie kultury. Zmiany te uwarunkowane były nie tylko tragicznym

dziedzictwem wojennym, ale i polityką prowadzoną przez władze państwa polskiego. Polityka ta była wynikiem rewolucyjnej zmiany ustrojowej, na przejściu od systemu kapitalistycznego do socjalizmu. Zgodnie z nowo ustrojową propagandą także literatura została włączona do działań wychowawczych, które doprowadzić miały do stworzenia – odmiennego od zakorzenionego dotychczasową tradycją - wzorca kultury komunistycznej. Przemiany te – w sposób oczywisty – musiały oddziaływać na strategię prezentowania rodziny, a także silnie wpływać na kształtowanie jej nowego modelu. Lata rozwoju socjalizmu ujawniły wszelkie zafałszowania doktryny, w której człowiek mający być wartością nadrzędną stał się w istocie narzędziem do wykonywania planów produkcyjnych zakładanych przez władze polityczne kraju. Kryzys tej ideologii, którego wyrazem były m.in. problemy z uzyskaniem podstawowych dóbr społecznych przez obywateli, spowodował

ostatecznie w Polsce w 1989 roku upadek i koncepcji, i polityki państwa socjalistycznego, a co za tym idzie powrót do idei kapitalizmu i demokracji.

Polityczne zawirowania i metamorfozy dotykały i dotykają – w oczywisty sposób – polską literaturę od 1945 roku po dzień dzisiejszy. Rozpatrując więc problematykę rodzinną trzeba wyróżnić kilka zasadniczych etapów historycznych, na których była ona specyficznie ukazywana. I tak wyodrębnimy tu lata:

1) 1945-1949 – będące czasem adaptacji do nowych warunków życia, a także przede wszystkim okresem bolesnego rozrachunku z bezpośrednią przeszłością, tzw. literatura

„obrachunków inteligenckich”, by użyć tu określenia Kazimierza Wyki249,

2) 1949-1955 – odzwierciedlające okres tzw. „socjalizmu realistycznego.” Rodzina była w tym przypadku, podobnie jak wiele zjawisk życia społecznego przedstawiana najczęściej schematycznie i bezkonfliktowo250,

3) 1956-1989 – akceptujące różnorodność twórczości literackiej, ukazujące „krzepnięcie” nowej władzy, ale także niedostatki zaopatrzenia, braki mieszkaniowe i wynikające z nich

249 Wyka K., Pogranicze powieści. Warszawa 1989.

250 J. Paszkiewicz, Problematyka rodzinna w literaturze powojennej [w:] Przemiany rodziny polskiej pod red. J. Komorowskej, Warszawa 1975, s. 98.

konflikty rodzinne. To także okres, w którym począwszy od lat siedemdziesiątych daje się zauważyć postępujące rozluźnienie „gorsetu politycznego” nałożonego przez doktrynę socjalistyczną,

4) od połowy roku 1989 do dnia dzisiejszego – adaptujące literaturę do nowych potransformacyjnych zjawisk ustrojowych, dokumentujących zaistniałe przemiany, związane z nimi społeczne obawy i oczekiwania, a także zmiany w ludzkich postawach.

Należy jednak podkreślić, iż żaden z wydzielonych powyżej etapów nie ograniczał się ściśle do wskazanych w nim zagadnień. Np. kwestie rozrachunku z wojną podejmowane były bowiem także wiele lat po okresie 1945-1949. Podobnie było z ukazywaniem innych wcześniej podejmowanych wątków, jak chociażby miejsca jednostki i roli rodziny we współczesnym im świecie pełnym problemów i konfliktów politycznych oraz społecznych. Dlatego właściwym wydaje się być wskazanie kwestii rodzinnych w kontekście kolejnych etapów kształtowania się polskiej historii. Ta stratyfikacja pozwala na wyróżnienie rodziny: 1) „naznaczonej” wojną i okupacją – np. Apel (1945) oraz Popiół i diament (1948) Jerzego

Andrzejewskiego, Pożegnanie z Marią i Kamienny świat Tadeusza Borowskiego (oba utwory wyd. w 1948), Wdowa po Joczysie Józefa Hena (1955), Kolumbowie rocznik 20 Romana Bratnego (1957), Kartoteka Tadeusza Różewicza (1958/59), Jak być kochaną Kazimierza Brandysa (1960), Początek Andrzeja Szczypiorskiego(1986),

2) „naznaczonej” socrealizmem – np. Węgiel Aleksandra Ścibor-Rylskiego (1952), Pierwszy

krok w chmurach (1956), Ósmy dzień tygodnia (1956) i Następny do raju (1957) Marka

Hłaski,

3) „naznaczonej” socjalizmem – np. Grupa Laokoona Tadeusza Różewicza (1961), Podróż

za jeden uśmiech Andrzeja Bahdaja (1964), Opowiadania wybrane Marka

Nowakowskiego (1969), Konopielka i Awans Edwarda Redlińskiego (oba utwory wyd. w 1973), Pingwin Jerzego Stefana Stawińskiego (1971), Zapałka na zakręcie Krystyny Siesickiej (1966), Tango Sławomira Mrożka (1964) czy Raz w roku w Skiroławkach Zbigniewa Nienackiego (1984),

4) nowego kapitalizmu – np. Pulpecja (1993), Dziecko piątku (1995, Tygrys i Róża (1999)

Małgorzaty Musierowicz251), @Samotność w sieci Jerzego Wiśniewskiego (2001), Gnój

251 Należących do cyklu Jeżycjada, obejmuącego powieści: Małomówny i rodzina (1975), Szósta klepka (1977), Kłamczucha (1979) Kwiat kalafiora (1981), Ida sierpniowa (1981), Opium w rosole (1986), Brulion Bebe B. (1990), Noelka (1992), Pulpecja (1993), Dziecko piątku (1993), Nutria i Nerwus (1995), Córka Robrojka (1996), Imieniny (1998), Tygrys i Róża (1999), Kalamburka (2001), Język Trolli (2004), Żaba (2005),Czarna polewka (2006), Sprężyna (2008), rejestrujące – począwszy od utworu Brulion Bebe B. (1990) – zmiany zachodzące w Polsce po transformacji ustrojowej

Wojciecha Kuczoka (2003), czy powieści Katarzyny Grocholi np. Nigdy w życiu! (2001),

Ja wam pokażę! (2004), A nie mówiłam! (2006).

Okres po II wojnie światowej – aż do czasu kolejnej kapitalistycznej transformacji ustrojowej (zapoczątkowanej w 1989 r.) – będący czasem budowania nowego ustroju państwa – zdecydowanie wpłynął na kształtowanie się również nowego podziału społeczno--ekonomiczno-kulturowego polskiej rodziny. Nastąpił odwrót od dotychczasowego –

funkcjonującego aż do okresu upadku II Rzeczypospolitej – modelu społeczeństwa, w którym klasami uprzywilejowanymi były głównie grupy posiadające i wykształcone. W nowym systemie za warstwy przodujące uznano bezpośrednich wytwórców dóbr, tj. robotników i chłopów, stanowiących podstawę tzw. proletariatu. W pojęciu tym mieścili się również inni fizyczni pracownicy najemni. To ich rodziny miały być propagandowym wzorcem zachowań dla pozostałych klas społecznych. Jako „usługową” względem proletariatu postrzegano warstwę inteligencką, skupiającą w swych szeregach zarówno jej dawnych przedwojennych przedstawicieli jak i grupę nowo wykształconych lekarzy,

nauczycieli, inżynierów czy urzędników. Jednak za Joanną Paszkiewicz252, zaznaczyć należy,

iż utwory epickie i dramaturgia teatralna pochodzące z okresu powojennego nie odzwierciedlały w pełni i wyczerpująco problematyki rodzinnej. Kwestii rodzinnych nie traktowano jako szczególnie istotnych, odmienny był także poziom zainteresowania twórców różnymi środowiskami, gdyż np. mniejszym zainteresowaniem cieszyła się familia wiejska. Począwszy od 1956 roku rodzina przedstawiana jest często w sytuacji kryzysowej, której mimo wysiłków jej członkowie nie potrafią zmienić. Dotyczy to wszystkich typów domów bez względu na przynależność klasową bohaterów. W Polsce upadek socjalizmu w 1989 roku wyzwala starania o przywrócenie nie tylko ustroju kapitalistycznego, ale także określonych wzorców osobowych, które cechowały go jeszcze w okresie przedwojennym. Stąd obok takich zjawisk jak pojawianie się rodzimych przedsiębiorców i to obu płci, czy zmagań rodzin z koniecznością odnalezienia się w nowej rzeczywistości, pojawia się tęsknota za powrotem do starych „tradycyjnych” wartości, wśród których rozumiana według dawnych kanonów moralność katolicka w połączeniu z współcześnie pojmowaną demokracją ukształtowałyby wspólnie nowoczesny wizerunek ojczyzny i zamieszkującej w niej polskiej rodziny.

4.2. Lata 1945 – 1989

Literatura polska po 1945 roku odnosiła się głównie do rozrachunku z wojenną rzeczywistością, w której polska rodzina musiała doświadczać zagrożeń wynikających z walki z okupantem, śmierci najbliższych sobie osób oraz codziennych, niejednokrotnie dramatycznych, zmagań z ówczesną tragiczną codzienną rzeczywistością. Tematyka

i problematyka rodzinna były ukazywane z trzech zasadniczych perspektyw fabularnych, bo przez pryzmat utworów:

1) mówiących o podejmowanej i toczonej niepodległościowej walce zbrojnej Polaków, np. Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego (1943, wyd. I 1944), Wrzesień Jerzego Putramenta (1952),

2) z cyklu tzw. literatury obozowej lub z wątkiem obozowym, np. Medaliony Zofii

Nałkowskiej (1946), Z otchłani: wspomnienie z lagru Zofii Kossak-Szczuckiej (1946),

Jezioro Bodeńskie Stanisława Dygata (1946) – z obozem internowanych w Szwajcarii

Polaków (powieść współtworząca tzw. nurt inteligenckich obrachunków w literaturze

polskiej tych lat), Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego (1951, wyd. polskie 1953),

Zdążyć przed panem Bogiem Hanny Krall (1977) czy Kamień na kamieniu Wiesława

Myśliwskiego (1984),

3) opisujących wojenną, okupacyjną codzienność, np. Kolumbowie rocznik 20 Romana Bratnego (1957), Miasto niepokonane Kazimierza Brandysa (1948), Początek Andrzeja Szczypiorskiego (1986).

W utworach dotyczących wojny – podobnie jak to miało miejsce w literaturze czasów zaborów – rodzina ukazywana była głównie poprzez stosunek jej członków do walki narodowowyzwoleńczej. I tak jak to miało już miejsce w poprzednich epokach za dobrych Polaków i patriotów uznawano tych, którzy dla ojczyzny potrafili chwycić za broń lub prowadzili działalność konspiracyjną. Pozytywnych bohaterów było tu bardzo wielu, gdyż praktycznie nie było polskich rodzin, w których dorośli mężczyźni w imię obrony ojczyzny nie chwyciliby za broń czy to w regularnym wojsku w okresie kampanii wrześniowej, czy w cywilnej obronie polskich miast, czy też podczas okupacji bezpośrednio w walce sabotażowej, partyzanckiej lub powstańczej, jeśli po klęsce 1939 r. udało się przeżyć im uniknąć oflagu, obozu koncentracyjnego lub łagru. O tych ostatnich jednak literatura PRL nie chciała i nie mogła mówić, mając zamknięte usta przez cenzurę. Łagrowe doświadczenia

Polaków, podobnie, jak te syberyjskie i kazachskie – i ileż by tu jeszcze krain Związku Sowieckiego wymienić należało – opisywane przez część literatury polskiej były praktycznie Polakom nieznane i dopiero z czasem w szkołach polskich zaczęły funkcjonować jako tzw.

„literatura źle obecna”253. Nb. kwestia wysiedlenia Polaków w głąb Rosji pojawi się

wyraźniej – choć i tak bardzo aluzyjnie i w sposób zmistyfikowany – bodaj dopiero w książce (a potem i filmie) Janusza Przymanowskiego pt. Czterej pancerni i pies w związku z wątkiem Janka Kosa, który nauczył się w syberyjskiej tajdze celnie strzelać, co zresztą będzie przydatne w jego dalszej służbie w LWP. Łagry i Sybir, tak jak i polskie tam zesłania były dla ówczesnych władców Polski, równie niemiłe i nieprawomyślne, jak w XIX wieku

w zaborze rosyjskim254. Równie niechętnie też ówcześnie patrzono na utwory w rodzaju

Kolumbów Romana Bratnego, bo były one ideologicznie odległe, a wcześniej nawet wrogie,

gdyż traktujące o Armii Krajowej, a nie tak afirmowanej przez władzę Gwardii Ludowej (np. opowiadanie Pokolenie Bohdana Czeszki, a także film). Z tych też powodów obraz młodego pokolenia Polaków i ich udziału w wojnie był po 1945 roku jednostronny i niepełny, ideologicznie zmistyfikowany jak np. w Popiele i diamencie Jerzego Andrzejewskiego.

Generalnie w sytuacji dziejowej próby – podobnie jak to miało miejsce w czasach zaborów – i teraz w czasie wojny kwestia odzyskania niepodległości, nawet kosztem ofiary z własnego życia, były dla większości Polaków z ówczesnych rodzin oczywistym obo-wiązkiem każdego uczciwego obywatela. Zauważyć trzeba, że na karty utworów powróciła ponownie – jak w XIX stuleciu – kwestia ciemiężonych i ciemiężycieli, których ci ostatni pragnęli wynarodowić, podporządkować sobie i narzucić im jarzmo obcej kultury. Odwrotnie jednak niż poprzednio literatura peerelowska eksponowała wyłącznie – co oczywiste ze względów ideologicznych – zagrożenie ze strony żywiołu germańskiego, pomijając całkowicie sowieckie. Każdy zaś rodzaj oporu przeciw okupantowi cieszył się w tym przypadku dużym szacunkiem społecznym i zazwyczaj wsparciem ze strony pozostałych członków familii.

Interesującą kwestią, którą podnosi literatura odnosząca się do czasów okupacji, był udział polskich kobiet w walce narodowowyzwoleńczej. Sprawa ta wykazuje, że w stosunku do XIX – wiecznych orędowniczek walki o polskość, pozostawiających udział w wojnie

253 Literatura „źle obecna” – tak nazywała się legendarna już sesja w Instytucie Badań Literackich za czasów pierwszej „Solidarności”. „Źle obecna” była wtedy literatura powstająca poza oficjalnym obiegiem, na emigracji i w kraju poza cenzurą. Dziś, po szesnastu latach niepodległości, „źle obecne” są znów – już nie z winy cenzury – znaczne obszary literatury powojennego półwiecza. O epokach wcześniejszych już nie wspominając. [w:] Pisarze źle obecni, http://tygodnik2003-2007.onet.pl//.

254 por. Z. Trojanowicz, Sybir romantyków. W oprac. materiałów wspomnieniowych uczestniczył J. Fiećko, Kraków 1992.

mężczyznom, zmieniły się kobiety w bezpośrednie uczestniczki tych zdarzeń. To już nie tylko matki i siostry żegnające swoich mężczyzn (ojców i synów) idących w bój, także nie tylko sanitariuszki i łączniczki, co zdarzało się i podczas I wojny światowej, ale także konspiratorki

i żołnierze, które – gdy walczący koledzy zostali ranni lub ginęli – sięgały po broń i kontynuowały walkę z okupantem. Tak postąpiły np. podczas powstania warszawskiego

Podwiązka, Ałła czy Kryska z Kolumbów Romana Bratnego. Kobiety mogły również przechowywać, narażając własne życie, ludzi skazanych przez Niemców. Tak uczyniły np.

bohaterka opowiadania Kazimierza Brandysa Jak być kochaną oraz siostra Weronika z powieści Początek. Panie w wyniku wojny pozbawione opieki mężczyzn, pozostawione

same sobie (jak choćby matka jednego z Kolumbów – Jerzego) musiały radzić sobie, podobnie jak było to udziałem ich poprzedniczek z XIX wieku.

Wojna i okupacja spowodowały, że pokolenie żeńskiej młodzieży kształtowane było

przez istniejącą rzeczywistość inaczej niż poprzednio. Dziewczęta ukazywane były w literaturze najczęściej jako silne jednostki. Samodzielnie podejmowały decyzję o tym,

jak chcą żyć, nie pytały o zgodę, ani nie informowały rodziców o przystąpieniu do konspiracji. W literaturze dotyczącej wojny i okupacji rzadko ukazywane były w relacjach rodzinnych, znacznie częściej rodzina była tylko tłem, pozwalającym lepiej zarysować i zrozumieć postać. Kobiety przedstawiano jako konspiratorki, pracownice, więźniarki czy kochanki. Z utworów tego okresu wyraźnie wyłaniała się obraz dużej swobody osobistej, jaką się cieszyły. Brak silnego rodzinnego kontekstu był tu wyraźnym wskazaniem, że żeńska młodzież cieszyła się dużą swobodą, nie notowaną dotychczas w takim wymiarze na kartach literatury pięknej. Młode kobiety nie były już w większości domów ograniczane restrykcyjnymi nakazami i zakazami, mogły swobodnie dysponować swoim czasem, a także podejmować pracę. Pogłębia się również, charakterystyczna już dla dwudziestolecia międzywojennego, swoboda dziewcząt w wyborach partnera. Wojna i okupacja – oraz towarzysząca im niepewność każdego kolejnego dnia – sprzyjały nawiązywaniu kontaktów miłosnych między kobietami i mężczyznami. Chęć zaznania bliskości z płcią przeciwną traktowana była jako jedno z ważnych doświadczeń – nawet jeśli była nim tylko przygoda z poznaną przypadkowo kobietą lekkich obyczajów – które mogą dane być tylko raz. „Teraz

mogę umrzeć”255 stwierdza zmęczony ukrywaniem się przed Niemcami Henryk Fichtelbaum,

po pierwszym w swoim życiu zbliżeniu z dającą mu chwilowe schronienie prostytutką. Bliskość drugiej osoby pozwalała także czuć się mniej przerażonym w szalonym świecie, z którym ludziom tym przyszło się zmierzyć, stąd m.in. tak wiele par wśród młodych

konspiratorów. Dziewczęta tego okresu, choć zakochiwały się łatwo i często, nie utożsamiały jednak miłości głównie z małżeństwem. Kochając czerpały radość z wzajemnej bliskości, nie miały także zahamowań w oddawaniu się mężczyznom, z którymi nie łączyło je uczucie, lecz tylko fascynacja (np. związek Niteczki i Dębowego z Kolumbów). Jeśli zaś kochały, potrafiły nawet za cenę swego życia bronić wybranków, tak jak Basik – narzeczona Kolumba czy także w nim zakochana Niteczka. „Miłość w czasach zarazy”, miłość w zlagrowanym i złagrowanym świecie stawała się często jedyną wartością nadrzędną, priorytetową, przywracającą i ocalającą godność człowieczą i sens ludzkiego życia jak to ukazał w swych zapiskach sowieckich Gustaw Herling-Grudziński.

Wiara w odzyskanie niepodległości – jak pokazuje literatura – nie przesłoniła rodzinom czasu wojny i okupacji dramatu ówczesnej rzeczywistości, jakim była planowa eksterminacja polskich obywateli przez państwo hitlerowskie (z całkowitym pominięciem represji sowieckich). Podejmowano natomiast chętnie ważny wątek: jaką cenę można zapłacić za chęć przetrwania? i czy można usprawiedliwić dążenie do przeżycia za wszelką cenę, choćby kosztem innych? jak wpływa to na oblicze rodziny polskiej doświadczonej wojną? Odpowiadać na to usiłowali m.in. i Borowski przedstawiając filozofię „kamiennego

świata”256 i Andrzejewski na przykładzie rodziny Kosseckich, i Herling-Grudziński dający

czytelnikowi obraz innego świata w swych „zapiskach sowieckich”, których w czasach PRL legalnie przeczytać nie można było. Podnoszono i opisywano kwestię relatywizmu moralnego, który pojawiał się nie tylko w świecie za drutami, ale znajdował też swe rozliczne przykłady w okupacyjnej rzeczywistości znanej nie tylko Tadkowi z Pożegnania z Marią. Wojna i okupacja spowodowały szybsze dojrzewanie i niezależność młodzieży, co np. w przypadku rodziny Kosseckich odbijało się negatywnie na wzajemnych więzach, mogło wręcz prowadzić do zatarcia różnic pomiędzy tym, co dobre a co złe, co przyzwoite a co nieludzkie (nb. skarżył się na to także bohater liryczny wielu utworów Różewicza). Wydarzenia lat 1939-1945 oraz ich następstwa były wyzwaniem dla morale polskich domów. Niejednoznaczność norm i wartości, które aprobowali i wskazywali młodzieży starsi – spowodowana chęcią materialnego zabezpieczenia rodzin - była codziennym sprawdzianem z etyki. Z utworów opisujących ten czas wyłania się obraz społeczeństwa, które – pragnąc przeżyć – powszechnie sięgało do oszustwa i kradzieży, nie uważając tego za niemoralne. Wprost przeciwnie „kombinowanie” było tu usprawiedliwione, gdyż uderzało w tych, którzy współpracowali z hitlerowcami albo nawet bezpośrednio w samych Niemców.

Problemem było tu jednak przenoszenie podanych zachowań na relacje ze współrodakami i uznawanie, że są one w pełni usprawiedliwione. Ten relatywizm moralny w przypadku niektórych rodzin przynosił zgubne efekty (np. rodzinie Kotowiczów z Popiołu i diamentu czy Kosiorków z Kolumbów). Literatura ówczesna nie uciekała także od trudnych relacji zachodzących między polskimi i żydowskimi rodzinami. Oprócz opisywania ratowania przed hitlerowską zagładą Żydów przez Polaków - jak to miało chociażby miejsce w przypadku Jerzego użyczającego mieszkania matce i siostrze Zygmunta (Kolumbowie), Pawła Kryńskiego pomagającego przyjacielowi ze szkolnej ławy (Heniowi Fichtelbaumowi) w ukrywaniu się przed Niemcami, sędziego Romnickiego i przestępcy Wiktora Suchowiaka, dzięki którym wyprowadzono z getta Joasię Fichtelbaum czy Filipka ryzykującego życie dla Irmy Seidenmanowej aresztowanej przez gestapo (Początek) – na kartach utworów zarejestrowano i przykłady przeciwne świadczące o antysemityzmie, ksenofobii i nie-tolerancji Polaków, czego przykładem były działania choćby Kosiorka czy szczególnie odrażające działania Pięknego Ola (Początek), który tropił uciekających z getta Żydów, zabierał im wszystko, a potem najczęściej prowadził ich na posterunek lub oddawał żandarmom, co równoznaczne było z niechybną śmiercią nieszczęśników. Znaczącą jednak część polskiego społeczeństwa cechowała po prostu obojętność na los Żydów. Nastawienie to uwidaczniały chociażby postawy pracowników składu budowlanego uwiecznionych w Pożegnaniu z Marią czy ludzi z opowiadania Nałkowskiej Przy torach lub tych bawiących się na karuzeli obok murów getta opisanych w Kolumbach.

Schyłek wojny i pierwsze lata po jej zakończeniu ukazywane były w literaturze PRL – tendencyjnie i miały dla potrzeb propagandowych charakter jednostronnie zideologizowany – jako okres kształtowania się postaw członków polskich rodzin względem tworzącego się nowego ustroju. Podział ideowy, częsty nawet w obrębie jednej familii, mógł być w tym przypadku dość zasadniczy i dlatego często dezintegrował zgodnie do tej pory funkcjonujący dom. Ilustrowała to dobrze sytuacja – której początek miał swoje miejsce jeszcze w okresie przedwojennym – w rodzinie Stefana Szczuki (Popiół i diament), ideowego komunisty, ściganego i więzionego w okresie sanacyjnym za przekonania polityczne. Jego idee podzielała – pochodząca z arystokracji - żona Maria. Z kolei Staniewiczowie – rodzina żony – nie rozumieli lewicującego zaangażowania Szczuki ani tym bardziej sympatyzowania z tą formułą polityczną Marii. Stosunek familii żony do przekonań bohatera najlepiej ilustruje wypowiedź jego szwagra Stefana:

„Rozumiem – powiedział kiedyś po jednym z bardzo rzadkich spotkań rodzinnych – że można być komunistą. Różne bywają ostatecznie zboczenia. Ale przyznawać się do tego? To trochę za wiele

jak na mój gust i zdrowy rozsądek”257.

I przypominają te słowa znane w XIX wieku powiedzenie, iż kto nie był socjalistą za młodu ten nie miał serca, lecz kto nim jest w wieku dojrzałym ten nie ma rozumu. Arystokratyczni bohaterowie, widząc na jakie zmiany zanosi się w kraju, marzyli tylko by go opuścić i wyemigrować. Szczuka natomiast prowadził regularną pracę agitacyjną w celu pozyskania zwolenników nowej doktryny. Miał świadomość, że przystąpienie do partii narażało ich na utratę życia. Wiedział również, czym mogło skończyć się dla niego propagowanie idei komunistycznych. Był jednak przekonany, że skoro przeżył obozowe piekło, winien jest coś społeczeństwu i służbę tę wyobrażał sobie właśnie jako propagowanie ustroju socjalistycznego, który wyrównałby szanse ekonomiczne biedniejszych i wprowadził demokracją społeczną. Inaczej postrzegali wprowadzenie socjalizmu zwolennicy starego porządku świata, zazwyczaj wykonawcy rozkazów starszych rangą. Byli często zbyt młodzi,

by pamiętać i rozumieć przedwojenny system społeczny, wierzyli jednak swoim dowódcom i przeistaczali się z walczących przeciw Niemcom w atakujących orędowników przemian

społecznych. Ich wątpliwości, by występować przeciw Polakom, rozwiewali dotychczasowi dowódcy, jak np. w przypadku Andrzeja Kosseckiego – Waga:

„Sądziliśmy, że zwyciężonymi wyjdą z tej wojny nie tylko Niemcy, lecz i Rosja. Stało się na razie inaczej. Otóż w takim układzie, jaki jest dzisiaj, Polacy dzielą się na dwie kategorie: tych, którzy zdradzili wolność Polski, i tych, którzy uczynić tego nie chcą. Tamci chcą się Rosji podporządkować, my tego nie chcemy. Oni chcą komunizmu, my nie chcemy. Oni wolą zgnieść nas, my musimy

zgnieść ich”258.

Niezwykle tendencyjnie ukazywani byli protagoniści starego systemu jako ci, którzy uciekają się do zastraszania entuzjastów bolszewizmu i do zabijania zarówno przedstawicieli nowej władzy, jak i tych, którzy przystąpili do partii komunistycznej. Czynili to mimo wspomnianych już wątpliwości w słuszność zabijania, także mimo faktu, że chcieliby zacząć

nowe spokojniejsze życie bez wojny i polityki (np. Andrzej Kossecki i Maciek Chełmicki z Popiołu i diamentu). I ani przy tym słowa, że z reguły to władza ludowa okrutnie

represjonowała i niewoliła tak swych przeciwników, jak i ogół obywateli. Obok

257 J. Andrzejewski, Popiół i diament, Warszawa 1979,s. 81-82.

zdeklarowanych przeciwników komunizmu, jak Staniewiczowie czy Puciatyccy

Powiązane dokumenty