• Nie Znaleziono Wyników

Między prośbą Jezusa: Ojcze, dla Ciebie wszystko je st możliwe, zabierz ten Kielich ode M nie! a zawołaniem z pierwszej strofy: Jeżeli raczysz zechciej mnie

W dokumencie Twórczość poetycka Wojciecha Bąka (Stron 62-66)

Bądź mi pomocny. Wiesz, jak jestem słaby l pierwszy powiew może mnie obalić Odw róć ode mnie sidła trwóg i zdrady - Jeżeli raczysz - zechciej mnie ocalić.

Wiem: w życiu stanę jako w w ielkiej bitwie, W której Ty jesteś Wodzem - Bóg miłości!

Ocal mnie jeśli zechcesz słysz modlitwę -I czuwaj nad mą krwią, i chroń me kości!

Lecz jeśli trzeba, bym padł w Twej obronie, Nie łituj się nad moją biedną łzą,

l nie słuchaj mych błagań dziecinnych i płaczu -Ty jesteś! Odrzuć mą skargę żebraczą!

Niech się Twa wola stanie - oto dłonie!

Zmień je w narzędzie Twoich rąk!

(Modlitewnik. s. 14-15)

Utwór jest parafrazą wypowiedzi Chrystusa, znaną z fragmentu Ewangelii św.

Marka:

I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby - jeśli to możliwe - ominęła Go ta godzina. I mówił. .,Abba. Ojcze, dła Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten Kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty (niech się staniel!”

Mk 14, 35-36

Między prośbą Jezusa: Ojcze, dla Ciebie wszystko je st możliwe, zabierz ten Kielich ode M nie! a zawołaniem z pierwszej strofy: Jeżeli raczysz zechciej mnie ocalić możemy postawić znak równości. Bohater szuka siły, aby oprzeć się pokusie ucieczki i zdrady. Misję wiążącą się z powołaniem porównuje do wielkiej bitwy, w której wodzem jest Stwórca. W drugiej zwrotce spotykamy słowa: słysz modlitwę Odsyłają one do staropolskiej Bogurodzicy, modlitwy błagalnej, śpiewanej przed bi­

twą pod Grunwaldem. Podmiot mówiący jest gotów umrzeć w obronie Wodza. Jeśli

taka będzie wola Ojca, nie sprzeciwi się jej. Zanegowanie własnych potrzeb zostało

wyrażone w zawołaniu:

Niech się Twa wola stanie.

W przypadku zaistnienia sytuacji krytycznej, prosi o powstrzym anie działań zmierzających do ocalenia12. Ostatnie wer­

sy przynoszą poświęcenie dłoni osoby mówiącej władaniu Boga. Ten akt można bez wahania rozszerzyć na całe jej istnienie. Szeregowy żołnierz Pana pragnie pełnić roz­

kazy Dowódcy aż do końca swoich dni.

Śmiertelnik także i w kolejnym wierszu pokornie uznaje wyższość woli Boga.

W ypowiada się z uniżeniem:

Jeżeli trzeba bij mną dookoła.

Jednocześnie prosi Najwyższego o wsparcie i ciągłą obecność przy sobie:

***

Zostań na zawsze ze mną. Nie opuszczaj mnie.

Niechaj Twoimi noce będą i me dnie!

Bądź ziemią moją, słońcem i powietrzem - A ja niech będę młotem Twym i mieczem!

Kuj mną czas w kształt Twej woli, by się /giął Pod ciosem Twoim - wolą Tw oich rąk!

Jeżeli trzeba bij mną dookoła

-1 głosem zrób mnie Swoim - mną wołaj!

A gdy się ciało skruszy - złe narzędzie, Ty się nie lituj jego lez i trwóg - Ty, któryś był i jest. i będziesz - Bóg!

(

Modlitewnik

, s. 79-80)

Wybraniec boi się opuszczenia ze strony Boga i modlitwę rozpoczyna woła­

niem:

Zostań na zawsze ze mną

Opuszczenie byłoby dla niego największą katastrofą i utratą sensu życia W sformułowaniu

Bądź ziemią moją, słońcem i powietrzem

, bo­

hater wyraża chęć całkowitego uzależnienia od Mistrza. Chce od Niego czerpać

12 Karol Tarnow ski uznaje laki stan za najwyższe poświęcenie Bogu: „A szczytem poświęceń może stać się oddanie życia - nie tylko przez śmierć, ale przez apostolstwo - na świadectwo prawdzie i miłości Boga do mis w Jezusie. Gdyż ta sama prawda, którą kultywuje filozofia, przyszła do nas w postaci świadectwa Chrystusa o miłości Boga do nas, a więc w postaci objawiającego czynu - kultywowaniem zaś prawdy czynu może być tylko także czyn”. Zob. K. Tarnowski: Człowiek i transcendencja. Kraków 1995, s. 89.

wszelkie życiodajne substancje i posługiwać M u we wszystkim.

Stojąca za Bogiem potężna władza skłania do wiary, że w razie niepowodzenia nadejdzie wsparcie, które utrzyma bohatera na obranej drodze życiowego powołania:

***

Jeżeli się załamię - podaj mi swe ramię.

Jeśli błądzę wśród drogi - wybaw mnie z mej trwogi.

Jeśli się krok zachwieje - w t ó ć mej krwi nadzieję.

Jeśli patrzę bez mocy - udziel mi pomocy!

Tyś jest Bogiem miłości! Tw e prawa są słodkie, Ale jakże jest ciężko nieść ich lekkie brzemię.

Kroki moje są chrome, ramiona me wiotkie I co dzień błądzę w trwodze - padam na ziemię!

Wlej w me żyły metal, w granit zamień kości, Wolę moją swą wolą uchwyć nieugiętą.

Zwiąż mnie wolnością praw Twych - Tyś Bogiem miłości!

Niech prawom Twoim dzwoni krwi mej żywe tętno.

Niech oddech nim oddycha - niechaj moja jaw a I sen mój będą w ierną służbą Tw ego prawa

(Wiersze wybrane

, s. 410)

Budow/a zdań złożonych w pierwszej strofie podobna je st do konstrukcji skła­

dającej się na implikację. Pomimo niezachowania pewnego form alnego wyznacznika tego logicznego wyrażenia (brak spójnika „to”, jego funkcję udanie pełni tu myślnik) czytelnik może jasno zrozumieć, że konsekwencją wypadków podmiotu, o których mowa w poprzednikach (załamania, zabłądzenia, zachwiania i braku mocy), będzie odpowiednio udzielona podpora, o której czytamy w następnikach. W niosku tego nie podważy też spostrzeżenie, iż tryb rozkazujący orzeczenia w następniku wskazuje bardziej na pragnienie niż na pewność uzyskania tejże pomocy. Zastosowanie trybu oznajmującego byłoby niewątpliwie lepiej uzasadnione, lecz przez to zostałaby za­

mknięta droga do poetyckich ujęć modlitewnej tajemnicy. Pewność zam yka bowiem pewien etap, finalizuje się konkretnym wnioskiem. Bąk tym czasem wydłuża w czasie jej ostateczną krystalizację, chcąc się upajać samym procesem składającym się na

werbalizowanie próśb i przewidywanie reakcji. Tym należy tłum aczyć swoiste zaw ie­

szenie polegające na tym, że czterech implikacji otwierających w iersz nie można zde­

finiować ani jako prawdziwe, ani jako fałszywe. O ile nie mamy wątpliwości, co do prawdy w pierwszym członie, gdyż nie trudno sobie wyobrazić m om entów słabości u kogokolwiek, o tyle w drugim napotkamy na dylemat. Nie d a się w nim rozstrzy­

gnąć alternatywy prawda-fałsz i opowiedzieć się po jednej ze stron. Trzeba czekać na pewność, tryb rozkazujący musi być zamieniony na oznąjm ujący, ale na to przyjdzie pora później. Potwierdzenie tego schematu przynoszą kolejne wersy. Bohater konty­

nuuje potok uwielbienia Boga i użalania się nad sobą. Utrzymuje także prośby, czy też bardziej radykalne rozkazy zm ierzające do całkowitego podporządkowania się woli Pana. Celuje w tym szczególnie ostatnia część utworu, w której osoba mówiąca składa się w ofierze, chcąc aby jej żywot był kultem praw Bożych: [...]

niechaj moja jawa / 1 sen mój będą wierną służbą Twego prawa.

Nadrzędność prawa Bożego i wyrażenie woli jeg o przeniknięcia w jestestw o człowieka stało się odtąd głównym marzeniem powołanego, które zostało zapisane w następujących strofach.

***

Wyryj we mnie jak dłutem w tablice spiżowe Twoje prawa, by lśniły na mnie jak Twa pieczęć.

Pradawne ponad wieki, ponad przyszłość nowe, Oży wione tchem Twoim. I czas ich nie zetrze.

W nich jest Miłość, co słońce w e/w ała z nicości.

I wybiegło radośnie, aby wiekom płonąć I głosić. Tyś jest Ojcem i Słońcem miłości,

A świat jest Twą rodziną pod Praw Twych obroną.

W nich jest Miłość, co ziarno wywołuje w kłosy.

Czuwa nad mym oddechem, chroni moje włosy, Kości moje buduje, przędzie moje ciało

I woła, abym Prawa kierowany chwałą

Trwał członkiem z członka w wielkim Boga Ciele -W oddaniu milionowym - zwycięskim Kościele.

(Wiersze wybrane

, s. 409)

Autor dostrzegł w Bogu źródło wszelkich bytów. Jego fascynacja zasadami pochodzącymi od Stworzyciela oparła się na wydedukowaniu niematerialnego pra- elementu materialnych tworów. Artysta wszedł tym samym w dialog z jońską filozo­

fią przyrody dobudowując do niej teologiczną rację.

Arche

Bąka je st bowiem czymś bardziej pierwotnym od

arche

filozofów z Miletu: Talesa, Anaksymandra, Anaksy- menesa oraz Heraklita z Efezu. Koncepcja Bąka, w odróżnieniu od starożytnych po­

przedników, przekroczyła granice zmysłowej obserwacji i zaadaptowała wnioski pły­

nące z pozazmysłowych, duchowych spostrzeżeń. Porównując je z historią filozofii, zauważymy zbieżność z poglądami Platona (idea Dobra), Plotyna (Jednia - źródło wszelkiego bytu) i Arystotelesa (Nieruchomy Poruszyciel). Apostroficzne stwierdze­

nie poety adresowane do Boga:

Tyś jest Ojcem i Słońcem miłości, / A świat jest Twą

W dokumencie Twórczość poetycka Wojciecha Bąka (Stron 62-66)