• Nie Znaleziono Wyników

Motyw mesmeryzmu w literaturze romantycznej

Mimo że mesmeryzm został zdyskredytowany przez osiemnastowieczne ośrodki naukowe, w  XIX wieku przeżywał renesans. Ponowne fascynacje tym zjawiskiem były prawdopodobnie związane ze światopoglądem romantyków, którzy odrzucali poznanie świata przez „szkiełko i  oko” na rzecz intuicji. Jak zauważa Bartłomiej Dobroczyński, głównymi propagatorami mesmeryzmu w  Polsce byli Emanuel Lachnicki oraz Jan Baudouin de Courtenay1. Lachnic-ki na łamach „Pamiętnika Magnetycznego­‍WileńsLachnic-kiego” w następujący sposób przedstawił swoje stanowisko względem teorii Franza Antona Mesmera:

Żyjemy w  tym okresie czasu – pisał – gdzie mało kto wątpi w  bytność ma-gnetyzmu, a jeżeli niekiedy daje się słyszeć głos nieświadomości, kryjący się zazwyczaj pod płaszczem mniemanej oświaty, tedy niewielu już znajdzie wiel-bicieli, niewielu tych, którzy brali powierzchowność i  pozór za wewnętrzną wartość i istotę rzeczy2.

Baudouin de Courtenay utworzył natomiast Towarzystwo Harmoniczne – jego członkowie przyjmowali mesmeryzm bezkrytycznie i często poddawali się seansom magnetycznym, przez co podobno zyskiwali stan nadświadomości3.

Jak zauważa Bożena Płonka -Syroka, innym entuzjastą magnetyzmu zwie-rzęcego był Antoni Poszman. Na podstawie koncepcji Mesmera stworzył on własną teorię – zgodnie z  nią fluid był odpowiedzialny za wszystkie procesy życiowe4. Kolejną ważną postacią dla mesmeryzmu polskiego był Tomasz Zan, który założył Ruch Promienistych. Jego przedstawiciele za najważniejszą

kon-1 B. Dobroczyński: Wprowadzenie. W: Idem: Idea­‍nieświadomości­‍w­‍polskiej­‍myśli­‍psycho‑

logicznej­‍przed­‍Freudem. Kraków 2005, s. 13.

2 B. Płonka -Syroka: Mesmeryzm­‍po­‍polsku. W: Eadem: Mesmeryzm.­‍Od­‍astrologii­‍do­‍bio‑

energoterapii. Wrocław 1994, s. 154.

3 Ibidem, s. 157.

4 Ibidem, s. 155–156.

cepcję uznawali istnienie podświadomości połączonej z  neoplatońską promie-nistą emanacją. Uważali też, że prawdę o świecie można poznać przez intuicję i poszukiwania duchowe5. Mesmeryzm, oprócz zwolenników, miał również an-tagonistów. Na przykład Józef Frank z wielkim entuzjazmem rozpoczął badania empiryczne dotyczące magnetyzmu zwierzęcego, aby w końcu stać się przeciw-nikiem stosowania koncepcji Mesmera w  terapii6. Innymi jawnymi krytykami mesmeryzmu byli bracia Jan i Jędrzej Śniadeccy. Jan dyskredytował magnetyzm zwierzęcy za pośrednictwem nauki opartej na oświeceniowym sposobie przed-stawiania świata. Jędrzej podzielał poglądy brata, jednak swój sprzeciw wobec tej teorii wyrażał głównie w utworach satyrycznych publikowanych na łamach

„Wiadomości Brukowych”7. Z kolei Stanisław Potocki w „Pamiętniku Warszaw-skim”­‍atakował teorię Mesmera, uważając ją za mistycyzm8. Polski mesmeryzm został także odrzucony przez Kościół. Podstaw antagonistycznego ruchu ducho-wieństwa można doszukać się już w XVIII wieku, kiedy doktryna magnetyzmu zwierzęcego była napiętnowana przez księdza Piotra Świtkowskiego. Atak ten, mimo iż przeprowadzony przez reprezentanta organizacji religijnej, bazował na argumentach stricte racjonalistycznych9. Później przedstawiciele polskiego Ko-ścioła dosadnie krytykowali prace Baudouina de Courtenay10.

Przywołane pokrótce spory o magnetyzm zwierzęcy świadczą o ogromnym zainteresowaniu tematem. Naturalną koleją rzeczy było zatem jego wykorzy-stanie przez twórców literatury pięknej. Adam Mickiewicz traktował z powagą Ruch Promienistych11 – w niektórych jego dziełach występują motywy charakte-rystyczne dla magnetyzmu. Przykładem może być chociażby siła wzroku, dzięki której Konrad podczas Wielkiej­‍Improwizacji kieruje lotem ptaków i komet. Moc ludzkiego oka została również wyeksponowana w Konradzie­‍Wallenrodzie, gdzie bohater za pośrednictwem wzroku potrafi poskromić lwa12.­‍Koncepcję Mesmera możemy również odnaleźć w  Ślubach­‍ panieńskich Aleksandra Fredry. Główny bohater dramatu, Gucio, stara się zdobyć serce ukochanej, korzystając z ducho-wego oddziaływania praktykowanego przez magnetyzerów13. Warto wspomnieć, że również Antoni Malczewski miał styczność z  magnetyzmem zwierzęcym,

5 Ibidem, s. 157–158.

6 Ibidem, s. 149–150.

7 Ibidem, s. 152–153.

8 M. Joczowa: Magnetyzm. W: Słownik­‍ literatury­‍ XIX­‍ wieku. Red. A. Kowalczykowa, J. Bachórz. Wrocław 1991, s. 527.

9 B. Płonka -Syroka: Brownizm,­‍ borussaizm,­‍ homeopatia­‍ i  mesmeryzm­‍ w­‍ Europie. W:

Eadem: Recepcja­‍doktryn­‍medycznych­‍przełomu­‍XVIII­‍i XIX­‍wieku­‍w­‍polskich­‍ośrodkach­‍akade‑

mickich­‍w­‍latach­‍1784–1863. Wrocław 1990, s. 35.

10 B. Płonka -Syroka: Mesmeryzm­‍po­‍polsku…, s. 161–162.

11 Ibidem, s. 158.

12 M. Joczowa: Magnetyzm…, s. 527.

13 M. Inglot: Wstęp. W: A. Fredro: Śluby­‍panieńskie. Wrocław 1972, s. XXXVIII–XL.

Julian Strzałkowski

94

który stosował, próbując wyleczyć chorą na histerię sąsiadkę14. Nie przełożyło się to jednak na jego dzieła literackie. Natomiast Ludwik Sztyrmer napisał rozpra-wę popularnonaukową O  magnetyzmie­‍ zwierzęcym15. Zainteresowanie mesme-ryzmem wpłynęło na jego prozę, w której często poruszał tematy duszy i snów16. Na pewnym etapie życia Sztyrmer, podobnie jak Malczewski, zaczął stosować magnetyzm zwierzęcy do leczenia ludzi. Przeprowadzone przez siebie terapie za-pisywał w prowadzonym w języku francuskim dzienniczku. Niestety, dokument zaginął17. Motyw mesmeryzmu można znaleźć również w nowelach Siła­‍woli Jó-zefa Bohdana Dziekońskiego oraz Lekarz­‍magnetyczny JóJó-zefa Dzierzkowskiego.

Na tych właśnie tekstach pragnę skupić się w  niniejszym artykule. Motywem przewodnim będzie dla mnie obserwacja, w  jaki sposób została przedstawio-na koncepcja mesmeryzmu oraz jak wpłynęła oprzedstawio-na przedstawio-na tragizm w interesujących mnie utworach.

W Sile­‍ woli akcja skupia się wokół magnetyzera Leonarda i  jego pacjenta Stanisława. Narracja prowadzona jest przez przyjaciela leczonego mężczyzny.

Pozostaje on bezimienny. Podczas rozmowy Leonarda z narratorem zostaje sil-nie wyeksponowana filozoficzna wizja świata propagowana przez Franza Antona Mesmera. Leonard mówi:

Rozerwaliśmy błogie więzy łączące nas z naturą tak dalece, iż w większej części ludzi dusza jest sługą nieposłusznego ciała, a reszta sili się życiem jak muzyk, któremu by kazano grać na rozstrojonym instrumencie. Wszystko czego się dotknąć nie możemy zwiemy szarlatanerią; a  zamiast pielęgnowania świętej iskry naszego organizmu, owego bezpośredniego zmysłu duszy, my go przy-tłumiamy zowiąc rozdrażnieniem nerwów, chorobliwym stanem18.

Co prawda, słowa „fluid” i „magnetyzm zwierzęcy” nie padają ani razu, jed-nak, jak zauważa Płonka -Syroka, uznawanie wyższości duszy nad materią oraz upatrywanie choroby w  niepoważnym traktowaniu swojego wnętrza jest zna-mienną wartością omawianego poglądu19. Ważnym aspektem mesmeryzmu jest ponadto niechęć magnetyzerów do medycyny konwencjonalnej20. W  Sile­‍ woli ujawnia się to w następującej wypowiedzi Leonarda:

14 R. Przybylski: Wstęp. W: A. Malczewski: Maria. Wrocław 1958, s. XVII.

15 L. Sokół: Ludwik­‍Sztyrmer.­‍Historia­‍życia­‍i twórczości. W: L. Sztyrmer: Powieści­‍niebosz‑

czyka­‍pantofla. Oprac. L. Sokół. Warszawa 1978, s. 562–563.

16 Ibidem, s. 578.

17 Ibidem, s. 581.

18 J.B. Dziekoński: Siła­‍woli. W: Polska­‍nowela­‍fantastyczna. T. II. Red. J. Tuwim. Warszawa 1953, s. 24.

19 B. Płonka -Syroka: Sława­‍(1778–1792). W: Eadem: Mesmeryzm…, s. 49.

20 B. Płonka -Syroka: Nadzieje­‍ laików­‍ –­‍ terapia­‍ czy­‍ nowa­‍ religia? W: Eadem: Mesme‑

ryzm…, s. 123.

– To właśnie rzadkie przypadki, ta wiara w zbawienie apteki i lekarza – zawołał nieznajomy – najwięcej przyczyniły się do sprowadzenia pokoleń dzi-siejszych z wzniosłego stanowiska, jakie natura przeznaczyła człowiekowi. To zapatrywanie się na ciało, na materię, odrębnie od duszy, jak na machinę lub alembik, rozerwało niezrównaną harmonię, którą się cieszył pierwotny ród śmiertelny […]21.

Maciej Szargot zauważa, że magnetyzer oddaje szacunek teoriom medycz-nym, jednak krytykuje ich „zmysłowe, mechaniczne zastosowanie”22.

W Sile­‍woli zakłócenie fluidu objawia się w chorobie Stanisława. Pacjent ma-gnetyzera podczas nauki za granicą dał się porwać namiętnościom życia cie-lesnego. Mimo iż kochał swoją wybrankę, Emilię, zauroczyła go inna kobieta, która została jego kochanką, jednak potem wykorzystała go i opuściła. Wyrzuty sumienia wpłynęły na stan psychiczny Stanisława, czyli zakłóciły przepływ ete-rycznej cieczy – fluidu.

Kolejna rozmowa magnetyzera z  narratorem pokazuje stosunek magnety-zmu do snów. Marzenia senne okazują się bardzo ważne, ponieważ prowadzą umysł do prawdziwego poznania rzeczywistości23.

Jeżeli chodzi o metodę leczenia praktykowaną przez Leonarda, nie odbiega ona od tego, jak wyglądała w rzeczywistości. Otóż Stanisław za pomocą sugestii wchodzi w stan hipnotyczny, w którym posiada większy wgląd w naturę świata.

Podczas tego procesu dochodzi do tzw. kryzysu magnetycznego, czyli konwulsji pacjenta. Jest to moment przełomowy, a co za tym idzie, zwiastujący poprawę stanu chorego24. Leczenie w noweli prowadzone jest w myśl późniejszych praktyk magnetyzmu, czyli bez wykorzystania magnesów. Jak zauważa Etienne Trillat, Mesmer od około 1774 roku zaprzestał używania jakichkolwiek przedmiotów podczas terapii. Takie postępowanie było podyktowane tym, że Maximilian Hell zawłaszczył jego koncepcję dotyczącą przekonania, iż dzięki magnesowi można było kontrolować przepływ eterycznej cieczy przez ciało. Mesmer uznał wów-czas, że przedmioty nie mają większej wagi, jeżeli ktoś nie posiada umiejętności bycia przekaźnikiem fluidu. Twórca magnetyzmu zwierzęcego stwierdził zatem, że słynne wyleczenie panny Oesterline mogło zaistnieć również bez stosowania magnesów, ponieważ główną rolę odgrywała obecność jego osoby25.

Magnetyzer w noweli posiada moc, która wpływa na umysły ludzi słabszych psychicznie. Poprzez samo spojrzenie potrafi wymóc na gospodarzu oberży

ze-21 J.B. Dziekoński: Siła­‍woli…, s. 23–24.

22 M. Szargot: Magnetyzm. W: Idem: Opowieści­‍niesamowite­‍Józefa­‍Bogdana­‍Dziekońskie‑

go. Katowice 2004, s. 139.

23 B. Płonka -Syroka: Inspiracje. W: Eadem: Mesmeryzm…, s. 13–14.

24 B. Płonka -Syroka: Doktryna­‍medyczna. W: Eadem: Mesmeryzm…, s. 64–65.

25 E. Trillat: Mesmeryzm:­‍ powrót­‍ do­‍ źródeł­‍ czy­‍ antycypacja. W: Idem: Historia­‍ histerii.

Tłum. Z. Podgórska -Klawe, E. Jamrozik. Wrocław 1993, s. 69–70.

Julian Strzałkowski

96

zwolenie na zajęcie zarezerwowanego pokoju. Działanie bez wykorzystania do-tyku było stosowane przez mesmerystów i nosiło nazwę actio­‍in­‍distans26. Jego siłę odczuwa również na sobie narrator. Nie potrafi zrobić awantury o  to, że Leonard zajął jego kwaterę w karczmie. Po spojrzeniu mu w oczy przestaje ży-wić do niego urazę. Ma to związek z  tytułem noweli, ponieważ, jak zauważa jeden z badaczy i entuzjastów mesmeryzmu oraz spirytyzmu, Edward Augustus Brackett:

Człowiek o  sile woli posiada siły magnetyczne, które w  pewnych okoliczno-ściach są w stanie pogrążyć inną osobowość w stan transu, podczas którego dana osoba nie odczuwa żadnych wrażeń w planie fizycznym, które nie znaj-dują się w świadomości magnetyzera27.

W tym kontekście sytuacja, kiedy mesmerysta zyskał możliwość zajęcia po-koju narratora, rysuje się już nie jako zwykły przypadek, a zamierzona intryga.

Otóż wcześniej narrator słyszał, że ktoś śpiewa bliską jego sercu pieśń. Zauważył, że „popęd nieświadomy woli skierował mnie drogą, skąd śpiew dochodził”28. Po dotarciu do źródła muzyki czar prysnął. Oczekiwania bohatera rozminęły się z rzeczywistością, ponieważ melodia grana przez spotkanych ludzi była subtel-na, oni sami zaś lubowali się w  sprośnych żartach, co zniszczyło cały nastrój.

Kiedy narrator wrócił do karczmy, okazało się, że jego pokój jest zajęty. Z du-żym prawdopodobieństwem można zatem uznać, że nie był to przypadek, lecz gra Leonarda, który wykorzystał swoje moce do wyreżyserowania sytuacji.

W tym miejscu możemy zauważyć, w jaki sposób koncepcja Mesmera wpły-wa na tragizm noweli. Ludzie tracą swą wolę, stając się kukiełkami w  rękach innego, wewnętrznie potężniejszego od nich człowieka. Jest to jednak dopiero namiastka tego, co Dziekoński zamierza przedstawić w utworze. Otóż prawdzi-wą ofiarą sztuczek Leonarda staje się jego pacjent, Stanisław. Jak zauważa Szar-got, mężczyzna cierpi, gdyż nie posiada siły woli, dzięki której mógłby kierować swoim życiem. Badacz porównuje Stanisława do marionetki, ponieważ całe jego życie było zależne od igraszek losu29. Relacja magnetyzera i  Stanisława to dla niego nie relacja „lekarz – pacjent, a  raczej układ: kat – ofiara”30. Magnetyzer wykorzystuje pacjenta do własnych, egoistycznych celów, gdyż podkochuje się w  jego narzeczonej Emilii. Zamiast leczyć, podtrzymuje stan chorobowy nie-szczęsnego pacjenta – tylko w taki sposób może częściej przebywać w towarzy-stwie jego wybranki. Kiedy narrator odkrywa jego motywację, wyzywa go na pojedynek. Jednak nie dochodzi do niego, ponieważ w  nocy Stanisław zostaje

26 M. Szargot: Magnetyzm…, s. 141.

27 E.A. Brackett: Materializacje. Tłum. A. Kretschmerowa. Wisła 1937, s. 33.

28 J.B. Dziekoński: Siła­‍woli…, s. 20.

29 M. Szargot: Magnetyzm…, s. 138.

30 Ibidem, s. 142.

uśmiercony, a magnetyzer popełnia samobójstwo. Przyczyną takiego obrotu wy-darzeń jest nocny seans magnetyczny, podczas którego Leonard zmusza Stani-sława do wniknięcia w marzenie senne Emilii. Magnetyzer chce w ten sposób sprawdzić, kogo kocha kobieta – jego czy narzeczonego. Kiedy okazuje się, że jedyną prawdziwą miłością Emilii jest Stanisław, Leonard zabija go, wypowia-dając następujące słowa:

Oto ja, teraz pan twój, kładę na ciebie ręce… siłą potężnej woli rozkazuję ci – zgaśnij, niewolnicze życie!… uleć tam skąd wzięło początek!… umrzyj!31 Następnie ucieka. Nazajutrz zostaje znaleziony w lesie z przestrzeloną „na wylot piersią”. Szargot zauważa, że nie sposób określić, czy popełnił on samobójstwo, czy też zginął w pojedynku, na który wyzwał go narrator32.

Co ważne, umiejętności, takie jak wchodzenie do czyjegoś snu, mają od-zwierciedlenie w koncepcji Mesmera. Brackett dzieli magnetyzm zwierzęcy na trzy rodzaje: ziemski, atmosferyczny i  eteryczny. W  odniesieniu do noweli in-teresuje mnie ostatni z  wymienionych typów. Otóż magnetyzm eteryczny jest

„podłożem sił duchowych” oraz uczestniczy w przekazywaniu myśli, jak również w ingerencji w nie. Autor Materializacji zastrzega jednak, że wszelkie wywiera-nie wpływu na czyjeś wnętrze powinno być wcześwywiera-niej ustalone przez obydwie strony doświadczenia33. Leonard łamie zatem zasady, aby móc osiągnąć swój cel.

Nie ma wątpliwości, że Dziekoński użył motywu mesmeryzmu do zbudowa-nia dramatycznej fabuły, w której osoba zaogzbudowa-niająca akcję, czyli Leonard, ginie.

Jest on więc postacią tragiczną. Za trumną Stanisława podąża mnóstwo ludzi, w kondukcie Leonarda idzie jedynie zakrystian.

Tragizm przejawia się również w Lekarzu­‍magnetycznym Józefa Dzierzkow-skiego. Maria Żmigrodzka zauważyła w noweli­‍paralele do biografii autora. Nie jestem jednak w stanie wykorzystać tego faktu w tej pracy, ponieważ badaczka uważa, że tekst ten jest przedstawieniem dylematów wewnętrznych autora, roz-dartego pomiędzy marzeniami a rzeczywistością34.

Jednym z  bohaterów utworu, podobnie jak w  Sile­‍ woli, jest magnetyzer o  imieniu Szmitian, prowadzący terapię. Narracja również prowadzona jest z  perspektywy pierwszoosobowej, a  narratorem jest osoba przyglądająca się efektom terapii magnetycznej. Natomiast osobą leczoną jest ciotka narratora, która jest jednocześnie matką jego ukochanej – Marii. Chora kobieta cierpi z po-wodu osamotnienia i niezrozumienia ze strony męża i syna. Wartą uwagi sceną jest rozmowa tocząca się między osobą opowiadającą historię a rodziną chorej

31 J.B. Dziekoński: Siła­‍woli…, s. 20, 44.

32 M. Szargot: Magnetyzm…, s. 143–144.

33 E.A. Brackett: Materializacje…, s. 41.

34 M. Żmigrodzka:­‍Józef­‍Dzierzkowski.­‍1807–1856. W: Obrazy­‍literatury­‍polskiej­‍XIX­‍i XX­‍

wieku. Red. K. Wyka, H. Markiewicz, I. Wyczańska. T. 1. Kraków 1975, s. 608.

Julian Strzałkowski

98

kobiety. Otóż jej mąż i  syn nie są przekonani do metod leczniczych stosowa-nych przez magnetyzera, jednak narrator i Maria uzasadniają jego postępowanie w następujący sposób:

– Ja także nie rozumiem magnetyzmu, tak jak wielu innych rzeczy nie rozumiemy, ale dlatego czyż już koniecznie potępiać potrzeba? Kiedy zwy-czajne lekarstwa mamie nie pomagają, dlaczegóż nie udać się do tego lekarza, o którego cudownych prawie kuracjach co dzień tyle słyszymy?

– Mnie się nawet zdaje, że właśnie na cierpienia ciotki najwięcej pomoże magnetyzm, który sposoby niewidzialnymi nowe życie wlewa w  nerwy… Ja wierzę zupełnie w magnetyzm35.

Dzięki tego typu argumentom udaje im się przekonać rodzinę, by wezwać Szmi-tiana. Mąż i syn chorej kobiety wciąż jednak pozostają sceptyczni wobec mes- meryzmu.

Dzierzkowski nie poświęcił zbyt wiele miejsca na opis leczenia za pośrednic-twem magnetyzmu. W przeciwieństwie jednak do Siły­‍woli możemy poznać efekt terapii, ponieważ pacjentka po sesjach magnetycznych czuje się lepiej. Szmitian, tak jak Leonard, odczuwa dużą niechęć do medycyny konwencjonalnej. Ujawnia się to zwłaszcza w  momencie, gdy po raz pierwszy wchodzi do pokoju chorej kobiety i wyrzuca wszystkie lekarstwa za okno.

Szmitian jest najbardziej wyeksponowaną postacią w utworze. Jego dziwne nawyki i specyficzny pogląd na świat fascynują bohatera. Lubuje się on w noc-nych śpiewach, a  w  ciągu dnia często zasłania okiennice w  swoim mieszka-niu i zapala lampy. Od początku obserwuje też narratora podczas jego spotkań z Marią. Kochankowie często widują magnetyzera podczas spacerów. Narrator w następujący sposób opisuje, jak działa na niego wzrok lekarza:

Lekarz zaś widocznie odgadywał każdą myśl naszą i nieraz oczu podnieść nie śmiałem, pewien, że wyczytałem w jego wzroku myśl poczętą w głębi mej du-szy i poznam tryumf wyższego ducha nad słabdu-szym36.

Warto zwrócić uwagę, że wyznawca mesmeryzmu w trakcie rozmów z boha-terem zaczyna wprowadzać w jego myśli zamęt. Opowiada o nietrwałości świata, a co za tym idzie, zwraca uwagę na kruchość miłości i przyjaźni, które według niego przemijają jak wszystko inne. Bohater po pewnym czasie zaczyna oddalać się od ukochanej, natomiast coraz częściej rozmawia z  magnetyzerem. Z  tych konwersacji możemy dowiedzieć się interesujących rzeczy na temat podejścia Szmitiana do koncepcji magnetyzmu. Jedna z nich dotyczy na przykład

inspi-35 J. Dzierzkowski: Lekarz­‍magnetyczny. W: Polska­‍nowela­‍fantastyczna. T. 1. Red. J. Tu-wim. Warszawa 1953, s. 106.

36 Ibidem, s. 110.

racji przejętej od starożytnych egipskich kapłanów. Nie wiadomo jednak, jaką wiedzę magnetyzer od nich czerpie. Można się domyślać, że chodzi o metalo-terapię (leczenie przez dotyk metalowymi przedmiotami) oraz wprowadzanie pacjentów w stan hipnotyczny. Według badań Płonki -Syroki to właśnie te me-tody Mesmer przejął od starożytnych Egipcjan37. Kolejną godną uwagi kwestią jest nastawienie Szmitiana do ludzi i do niesienia im pomocy. Gdy bohater pyta go, w  jaki sposób osoba, która zachowuje się w  arogancki sposób, może mieć w sobie tyle dobrych intencji, odpowiada:

– Co mi tam do ludzkości!… ja ludzi nie kocham, nienawidzić nie warto;

ja się z  nich śmieję i  jako rzemieślnik teorię z  grobów dobytą stosuję i  do-świadczam38.

Cytat ten dowodzi, że magnetyzer jest przekonany o wyższości nad innymi ludźmi. Mesmer uważał, iż lekarzem magnetycznym może zostać tylko osoba wybrana, wyjątkowa39. Ponadto wyznawcy tej doktryny często pielęgnowali w sobie poczucie wyjątkowości związane z ich odmiennością40. Wyrażenie „teo-ria z  grobów dobyta” świadczy natomiast o  tym, że mesmerysta czerpał ją ze starożytności. Zgadza się to z teorią Mesmera, który wykorzystywał założenia platonizmu, neoplatonizmu (poznanie świata przez intuicję) i panteizmu (fluid traktowany jako pratworzywo). Magnetyzm zwierzęcy odwoływał się również do wiedzy starożytnych egipskich kapłanów: astrologii (jedność kosmosu z cia-łami go tworzącymi)41, snu hipnotycznego oraz wcześniej wymienionej metalo-terapii. W Lekarzu­‍magnetycznym wspomina o tym narrator:

To była jego najmilsza rozmowa, i jakkolwiek, zimniej sądząc dzisiaj, cały ten epizod życia mego śmiesznym się wydaje, wyznać muszę, że wówczas mocą szatańskiej wymowy swojej porywał mnie w  ciemne, kabalistyczne tajemnie świata duchów. A choć ogólnymi tylko słowy mówił o cudownych arkanach kapłanów egipskich w  sztuce leczenia, obrazy jego były tak żywe, słowa tak wymowne, pozór tajemnicy taką wzbudzał ciekawość, że mimo lepszego prze-konania mego co dzień byłem słabszy, co dzień więcej wiary przykładałem do jego słów […]42.

Mimo bardzo mocno zakorzenionego magnetyzmu, w  noweli pojawia się również efekt zwątpienia w skuteczność terapii. Z ust samego Szmitiana padają następujące słowa:

37 B. Płonka -Syroka: Inspiracje…, s. 12.

38 J. Dzierzkowski: Lekarz­‍magnetyczny…, s. 114.

39 B. Płonka -Syroka: Czas­‍poszukiwań­‍(1773–1778). W: Eadem: Mesmeryzm…, s. 31.

40 B. Płonka -Syroka: Nadzieje­‍laików…, s. 125.

41 Ibidem, s. 62–65.

42 J. Dzierzkowski: Lekarz­‍magnetyczny…, s. 119.

Julian Strzałkowski

100

– Dziś magnetyzm wskrzeszony – dodał w końcu – ale słabszy od dawniej-szego; pierwej mędrzec, prorok, lekarz, potrafił za pomocą magnetyzmu stare przywrócić życie, dzisiaj zaś siłą magnetyzmu może dać tylko sztuczne, chwi-lowe życie, którego nie zawsze można być pewnym. My, lekarze, mamy tym sposobem większą nawet władzę, bo sami własne nadajemy życie; my panami, chorzy – niewolnikami naszymi, wpływów naszej woli, która magnetyczną siłą swoją i za krańcami grobu władać niewolnikiem nie przestaje; na skinienie nasze grobowe nawet upaść muszą zapory43.

Wypowiedź ta ujawnia prawdziwy tragizm noweli. Mimo sukcesów terapii stan pacjentki wciąż nie ulega poprawie. Z czasem okazuje się, że nie ma dla niej ratunku. Szmitian przepowiada, że matka Marii umrze za pięć dni. Zaraz po tym wyznaniu kobieta zapada w śpiączkę. Magnetyzer, chcąc pokazać moc, na chwilę wybudza ją siłą swojej woli. Nie jest jednak w stanie utrzymać tego stanu dłużej niż kilka minut. Po pięciu dniach kobieta umiera.

To wydarzenie mocno wpływa na relację bohatera z  ukochaną, ponieważ jej matka była jedyną osobą, która uważała, że ich związek ma przyszłość. Oj-ciec Marii jest przeciwnego zdania. Z  tego powodu drogi Marii i  mężczyzny muszą się rozejść. Narrator postanawia poszukać pomocy u dziadka Marii. Ma

To wydarzenie mocno wpływa na relację bohatera z  ukochaną, ponieważ jej matka była jedyną osobą, która uważała, że ich związek ma przyszłość. Oj-ciec Marii jest przeciwnego zdania. Z  tego powodu drogi Marii i  mężczyzny muszą się rozejść. Narrator postanawia poszukać pomocy u dziadka Marii. Ma