• Nie Znaleziono Wyników

Rozmowa z seniorem budowy

– dr. hab. inż. Jerzym Kaletą,

prof. nadzw. PWr

Tekst i zdjęcia:  Joanna Pająk

tycznych  oraz  laboratoriach  zapew-niono przewodowy i bezprzewodowy dostęp do internetu.

Prace budowlane rozpoczęły się la-tem  2011  r.  Projekt  zakładał  ich  za-kończenie do końca września 2012 r. 

Ludzie pobierają tu naukę, prowadzą  badania przynoszące zyski i realizują  projekty za ogromne pieniądze. Jak przebiegała realizacja projektu? Czy podczas prac wyniknęły jakieś trudności?

 Muszę przyznać, że projekt był trud- ny w realizacji. Ze względu na histo-ryczny  charakter  zabudowy  byliśmy  zobowiązani  spełnić  wymagania  sta-wiane  przez  konserwatora  zabytków.  Z  jednej  strony  musieliśmy  więc  za-dbać  o  kamienne  rzeźbione  detale,  oryginalną  stolarkę  i  elementy  kute, 

Kolejną trudnością, na którą dziel-nie  przystali  użytkownicy  budynku,  to  ciągła,  nieprzerwana,  praca.  B-1  to  duży  i  zbyt  znaczący  obiekt,  aby  można  było  go  całkowicie  zamknąć  i zmienić w plac budowy. Wyłączono  go z dydaktyki, ale nie mogliśmy prze-cież  przerwać  prac  badawczych,  na  które wcześniej zawarto umowy. Pra-cę  podzielono  więc  na  kilka  etapów,  zamykając  dla  użytkowników  kolej- ne partie budynku – najpierw północ-ną,  później  południową.  Nie  dało  się  oczywiście  uniknąć  utrudnień  zwią-zanych  z  hałasem,  kurzem  i 

logisty-Wysokie poddasze, pełniące dotychczas funkcję typowego strychu, zaadaptowano na miejsca pracy dla doktorantów

Podwórze widziane z okien budynku

kiego. Budynek B-1, lub hutniczy, bo  tak go zgodnie z jego pierwotną funk- cją nazywamy, odzyskał swój oryginal-ny wygląd i teraz cieszy oczy naszych  studentów  i  pracowników,  a  także  mieszkańców  Wrocławia.  Jest  to  za- bytkowy obiekt architektoniczny, któ- ry po wszystkich działaniach moder-nizacyjnych spełnia wymogi stawiane  współczesnym budynkom dydaktycz- nym. Władze Politechniki, konserwa-tor  zabytków,  nadzorcy  i  wykonawcy  robót  dołożyli  wszelkich  starań,  aby  budynek  zachował  walory  architek-toniczne  oryginału,  a  jednocześnie  zapewniał użytkownikom wysoki po-ziom  techniczny  i  funkcjonalny.  Jest  perełką  naszego  kampusu,  ale  pro-szę pamiętać, że nie jest to muzeum. 

ką,  dlatego  pracownikom  należą  się  ogromne  podziękowania  za  wyrozu-miałość i długotrwałą akceptację tych  niedogodności.

W zeszłym roku budynek B-1 skończył sto lat. Czy przebudowa to prezent urodzinowy?

 Stulecie  budynku  było  dodatkową  motywacją do podjęcia decyzji o roz- poczęciu prac, ale najważniejszą przy-czyną  była  możliwość  finansowania  i  pozyskania  tak  dużych  środków  fi-nansowych  z  unijnego  Programu  Operacyjnego  Infrastruktura  i  Śro-dowisko.  Odpowiadały  nam  zarówno  terminy składania wniosków, jak i cel,  na który można było przeznaczyć pie-niądze.  Kilkakrotnie  wchodziliśmy  na listę rankingową, aż w końcu uda-ło  się  pozyskać  dofinansowanie.  Pan  Rektor podpisał umowę i można było  przystąpić do kluczowych elementów,  a  więc  przetargów  i  wykonawstwa.  Rygory,  jakie  program  nakłada  na  uczelnie,  były  bardzo  duże.  Przebu- dowę trzeba było wykonać w stosun-kowo  krótkim  czasie,  co  przy  utrud-nieniach,  o  których  wspominałem,  było nie lada wyzwaniem. Nie tylko dla  wykonawcy, ale i inwestora, czyli Po-litechniki.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Joanna Pająk

Toalety przystosowano dla osób niepełnosprawnych

Dr hab. inż. Jerzy Kaleta, prof. nadzw. PWr, kierownik Zakładu Mechaniki Ośrodków Ciągłych w Instytucie Materiałoznawstwa i Mechaniki Technicznej na Wydziale Mechanicznym PWr, senior budowy. Z budynkiem B-1 związany od początku swojej kariery naukowej. Tam realizował studia magisterskie i doktoranckie, dziś naucza i realizuje prace badawcze. których  rewitalizacją  zajęły  się 

spe-cjalistyczne  firmy,  a  z  drugiej  stro-ny  –  wymienić  instalacje  elektrycz-ne,  wodne  czy  kanalizacyjelektrycz-ne,  które  pochodzą z różnych „epok” w ponad  stuletniej  historii  obiektu,  i  przysto-sować  je  do  współczesnych  norm.  Podczas  prac  natrafialiśmy  na  różne  niespodzianki, na przykład demontu- jąc starą instalację elektryczną, robot-nicy odkryli przewody w jedwabnych  osłonkach.

W rolę Świętego wcielił się Piotr Benicewicz, student IV roku Wydziału Mechanicznego

D

zyń, dzyń, dzyń… – na ten dźwięk  dzieci czekają cały rok. Przecież  dobrze  wiedzą,  że  właśnie  tak  „dzwonią dzwonki sań”, i z wypiekami 

na twarzy wypatrują przyjścia Święte-Święty za progiem

go Mikołaja. Co tym razem wyciągnie  ze swojego worka bez dna?  Także w tym roku popularny Świę-ty odwiedził Politechnikę. Dostojnym  krokiem,  w  asyście  dwóch  pięknych 

anielic,  przemierzał  korytarze  gma-chu  głównego.  Dzwoniły  dzwonecz-ki,  pachniały  choinki  i  wszędzie  sły-chać było głosy roześmianych dzieci,  tłumnie  przybyłych  w  sobotni  pora- nek na uczelnię. Prawie każdy osobi-ście chciał przywitać się z Mikołajem  i właśnie z jego rąk otrzymać podaru- nek (pokaźnych rozmiarów torbę wy- pełnioną słodkościami). Choć zdarza-li  się  i  tacy,  którzy  z  prezentem  pod 

Takiego dnia do pełni szczęścia potrzebny jest jeszcze odpowiedni „makijaż”

Fanami Świętego są też baaardzo duże dzieci. Na dodatek z profesorskimi tytułami…

Różowa panienka – taka malutka, ale pod wrażeniem!

Nagłe zastępstwo? Inż. Kazimierz Pabisiak gotów do misji

pachą  prędko  czmychali  sprzed  jego  oczu. Czyżby jednak mieli coś na su- mieniu? Byłoby to dziwne, gdyż rek-tor  PWr  prof.  Tadeusz  Więckowski,  obowiązkowo  obecny  na  mikołajko-wej  imprezie,  otrzymał  gromkie  za-pewnienie, że w tym roku wszyscy byli  grzeczni.

Gdy orszak św. Mikołaja opuścił po-litechniczne  mury,  aula  uczelni  za-mieniła  się  w  niezwykłą  bibliotekę,  a  na  scenie  pojawili  się:  książkowy  mól, postacie rodem z bajek i pewien  oporny na czytanie Jaś. To właśnie oni  byli bohaterami przedstawienia „Ma- rzenia do spełnienia 2, czyli Jasiu i Ta-jemnicza  Biblioteka”  w  wykonaniu  aktorów Wrocławskiej Sceny Młodego  Widza.  Dla  starszych  dzieci  przewi- dziano projekcję kinowego hitu ostat- nich miesięcy, czyli „Epokę lodowco-wą  4:  Wędrówka  kontynentów”.  Dla  każdego coś miłego.

Tego dnia żadne dziecko nie wyszło  z pustymi rękami z Politechniki. Mało  tego,  większość  na  dodatek  z  kwiat-kiem lub Spidermanem na… policzku  –  pięknie  wymalowanym  przez  stu- dentki i studentów Architektury. Wie-my, bo specjalnie sprawdziliśmy!

Mikołajki  na  Politechnice  odbyły  się  8  grudnia,  imprezę  zorganizował  Dział  Zarządzania  Zasobami  Ludzki-mi PWr. 

Spektakl o opornym na czytanie Jasiu odbył się przy pełnej widowni

To się nazywa: mikołajowy zawrót głowy!

Iwona Szajner Zdjęcia:  Krzysztof Mazur

Na karczmie piwnej Młode Lisy stawały do egzaminów także z muzykalności…

…co oceniało wysokie Prezydium i jak widać nieraz miało mieszane odczucia

Barbórka nadeszła…