To zauważalne, że często metody re-krutacji, internacjonalizacji czy ob-sługi studentów obcokrajowców u nas i na uczelniach partnerskich są po- dobne oraz, że rosnąca liczba studen-tów międzynarodowych pozytywnie
wpływa na jakość i sposób ich obsłu-gi przez wszystkie jednostki uczelni. Prezentacje przedstawione podczas wrześniowej konferencji dały okazję do dyskusji, wymiany doświadczeń, spojrzenia z innej perspektywy na te same zadania.
Jubileusz 20-lecia uświetniono fil-mem, zrealizowanym przez K. Ga-lińską, o trzech konferencjach AMO – we Wrocławiu, Sozopolu i Kijowie. Jedni odświeżyli swoje wspomnienia, drudzy zaś zobaczyli, jak pracowano w minionych latach na sukces Aso- cjacji. Spotkaniu towarzyszył też cie-kawy program turystyczny. Trudno byłoby zwiedzić całą Dolinę Pałaców i inne atrakcje Dolnego Śląska, więc wybrano dla gości Muzeum Miniatur w Kowarach, pałac w Łomnicy i spacer do wodospadów Szklarka i Kamień- czyk. Był też czas na odwiedzenie Za-miejscowego Ośrodka Dydaktycznego PWr w Jeleniej Górze-Cieplicach, któ-rego siedziba wywarła duże wrażenie na uczestnikach konferencji, podob-nie jak gościnność dyrektora dr. inż. Macieja Pawłowskiego i jego barw-na opowieść o historii pałacu rodziny Schaffgotschów. W ostatnim dniu konferencji przyj-mowani są nowi członkowie AMO. Tym razem było to dziewięć osób – w więk- szości osoby młode, z zapałem i am-bitnymi planami, które niewątpliwie będą rozwijać działalność Asocjacji. Tradycyjnie konferencja zakończyła się podpisaniem protokołu z przebie-gu seminarium. Ustalono m.in. termin i miejsce następnego spotkania AMO – czerwiec 2013 r. w Sozopolu, w Buł-garii.
Po konferencji jej organizatorzy z ogromną satysfakcją odbierali e--maile, w których dziękowano im za dobrze przygotowany i merytorycz- ny program spotkania oraz niepowta- rzalną atmosferę. Duże uznanie zdo- była też niezwykła gościnność kierow-niczki Urszuli Saneckiej i jej personelu z ośrodka w Szklarskiej Porębie.
Wspólne zdjęcie uczestników konferencji w auli PWr AMO – rekreacyjnie na Dolnym Śląsku
Czy sposób, w jaki Politechnika pozyskuje studentów zagranicznych, uważa Pan za optymalny i co najważniejsze skuteczny?
Wiele lat temu uczestniczyłem w szkoleniu w Nancy, we Francji, po-święconym promocji uczelni i rekru-tacji na studia. Było nas kilka osób z Politechniki Wrocławskiej i wówczas podpatrzyliśmy sposób na promocję, a tym samym na zachętę do studio-wania wśród uczniów szkół średnich. Był to Festiwal Nauki, dzięki któremu społeczeństwo dowiaduje się, czym żyje uczelnia. Kilka lat później Festi-wal Nauki zaistniał u nas, częściowo w wyniku naszego działania. Sadzę, że przyszedł czas, aby – oprócz udzia-łu w tradycyjnych targach edukacyj- nych w różnych krajach – zorganizo-wać Festiwal Nauki naszej Politech-niki!? Wiem, że takie przedsięwzięcie wymaga znacznych nakładów finan-sowych, ale proszę zwrócić uwagę, że już od kilku lat prowadzimy prezenta-cje poza Wrocławiem – przenieśliśmy się do naszych regionalnych ośrod-ków. No to może teraz podążyć jeszcze dalej? Można by to robić przy udzia-le naszych studentów, wyjeżdżających na studia, albo przez studentów zagra- nicznych, którzy kiedyś odwiedzili na-szą uczelnię. Każdy z nich może, albo wręcz powinien być naszym ambasa- dorem, wyposażonym w „pakiet pro-mocyjny”. Na dobry początek student otrzymuje Welcome pack, więc może przy wyjeździe powinniśmy wręczać Come back pack?
Dzisiaj już dużo robimy w tym za- kresie, a liczba zagranicznych studen-tów zwiększa się z roku na rok. Ale czy to jest wersja optymalna? To jest cią- gła praca, bo wciąż zmieniają się wa- runki. Dużo zależy nie tylko od nasze- go przedsiębiorczego zespołu w Dzia-le Współpracy Międzynarodowej, ago przedsiębiorczego zespołu w Dzia-le i od tych osób, które nauczają. Sam wiem, jako opiekun jednej ze spe-cjalności anglojęzycznych, jak wiel-ką pracę trzeba wykonać, aby dotrzeć do nowych słuchaczy. Wspólne wysił- ki, włączając dodatkowo w to aktyw- ność Działu Rekrutacji, przyniosą po-żądany efekt pozyskania studentów zagranicznych na studia na naszej uczelni.
Biorąc pod uwagę
doświadczenia innych uczelni Europy Środkowo-Wschodniej, czy formy wsparcia obcokrajowców na Politechnice są: podobne, lepsze, gorsze, czy warto by skorzystać z innych wzorców?
„Krawiec kraje, jak mu materii staje” – to przysłowie odnosi się do wszyst-kich, niezależnie od tego, czy mó-wimy o krajach Europy Środkowo--Wschodniej czy studiowaniu na Za-chodzie. Dofinasowanie (bo to jest najczęściej oczekiwana forma pomo- cy) płynące od władz: krajowych, re-gionu czy lokalnych jest ukierunko- wane przede wszystkim – co jest zro-zumiałe – na polskich studentów. Są również działania na rzecz młodzie-ży ze Wschodu, która może ubiegać się o zwolnienia z opłat za studia lub być uczestnikiem programów stypen- dialnych, np. polskiego rządu lub Te-raz Wrocław.
Działania Politechniki Wrocław-skiej biegną dwutorowo. Po pierw-sze, udzielamy wsparcia finansowego, uzależnionego od postępów w nauce oraz udokumentowanej sytuacji ma-jątkowej rodziny studenta, co może oznaczać zarówno rozłożenie opłat na raty, jak i ich częściową obniżkę, a w niektórych przypadkach nawet umorzenie. Po drugie, to działania na rzecz rozwoju tych studentów, zmie- rzające do zaangażowania ich w pra-ce kół naukowych, organizacji i agend kultury.
Wypełniamy również jako uczel-nia bardzo ważną funkcję wsparcia socjologicznego i psychologicznego funkcjonowania w grupie, wzajem-nego poznawania się i szacunku do odmienności kulturowych. Korzysta-my ze wzorców niemieckich i fran-cuskich, z których wynika potrzeba istnienia studenckich wolontariuszy – opiekunów studentów obcokrajow-ców. Podglądamy Anglików i Amery- kanów, którzy uzmysławiają nam zna-czenie przestrzeni kampusowych dla integracji społeczności wielonarodo-wościowych.
Które z wątków podejmowanych podczas tegorocznego
spotkania AMO uważa Pan za najcenniejsze?
Najcenniejsi są ludzie, którzy chcą pokonać kilkaset lub kilka tysięcy ki-lometrów i przyjechać tu, by podzielić się swoimi doświadczeniami i wspól-nie zastanowić nad najlepszymi roz-wiązaniami wynikającymi z potrzeby chwili.
Ale, wracając do pytania o wątek – chyba kwestia powszechnego wyko- rzystania internetu i różnorakich por-tali do szybkiego komunikowania się wydaje się najcenniejsza. Nic nie za-stąpi kontaktu bezpośredniego, ale ten pierwszy krok jakoś trzeba
zro-bić. Podkreślano znaczenie „szybkiej i klarownej” informacji oraz fakt po- wszechności używania internetu, nie- zależnie od kraju, z którego się przy- bywa lub w którym zamierza się stu-diować.
Wykorzystując okazję, muszę za-reklamować swój „ogródek”, w któ-rym dużo się dzieje – również na rzecz studentów zagranicznych. Podczas konferencji poruszyłem wątek „przy- jaznego kampusu”, podkreślając zna- czenie pomocy socjalnej oraz aktyw-ności studenckiej. Od pewnego czasu wraz z dyrektorem Działu Studenckie- go mgr. Michałem Skalnym przygoto-wujemy się do reorganizacji systemu pomocy socjalnej, uwzględniającej kwestie stypendialne, zakwaterowa- nia w domach studenckich i wyżywie-nie. Wiele naszych działań opartych jest na wzorcach francuskich i nie-mieckich, których zwolenniczką od wielu lat jest mgr Krystyna Galińska, propagująca ideę wspólnego, aby nie powiedzieć – centralnego – zarządza- nia sferą socjalną studentów. Nie bę-dziemy tego robić w skali kraju, ale nasz model, opisany na niedawnej konferencji w Poznaniu, zyskał miano „wrocławskiego”, mając pełne popar-cie władz naszej uczelni i deklaracje pionu zagranicznego w wypełnieniu tej misji. Wątek ten zawładnął dużą częścią dyskusji na temat wsparcia dla studentów zagranicznych.
Jak Pan ocenia jubileuszową edycję AMO od strony organizacyjnej?
Ze względu na liczne obowiązki, nie mogłem uczestniczyć w spotkaniu w pełnym wymiarze, ale podział kon- ferencji na dwie części tzw. wrocław-ską i „wyjazdową – Szklarską” w pełni popieram. Podczas pierwszej uczest- nicy mogli zapoznać się z naszą uczel-nią i zwiedzić miasto. Druga część, w naszym ośrodku Radość, w Szklar-skiej Porębie, była swoistym kotłem dyskusji merytorycznych. Między ty-mi częściaty-mi był wspólny przejazd autokarem, w którym osobiście mia- łem przyjemność uczestniczyć i prze-konać się, jak pozytywnie jesteśmy oceniani.
Nad całością spraw organizacyjnych czuwali pracownicy Działu Współpra-cy Międzynarodowej, gdzie oprócz wspomnianej już mgr Krystyny Galiń- skiej, różne kwestie były koordynowa-ne przez kierownik DWM-u mgr Ewę Mroczek i niezawodnego w kontak- tach ze Wschodem – dr. Marka Barań-skiego. Na wysokości zadania stanę- ła jak zwykle obsługa ośrodka wypo-czynkowego, dbając o wygodę pobytu i wypoczynku gości oraz ich zróżnico-wane gusta kulinarne. Spotkanie AMO uważam za bardzo cenną inicjatywę, której znaczenie kreśli już 20-letnia historia.
Dziękujemy za rozmowę.
Najcenniejsi są ludzie
Rozmowa z prorektorem ds. studenckich dr. inż. Zbigniewem Sroką
Rozmawiały: Elżbieta Wroczyńska, Małgorzata Wieliczko Dr inż. Zbigniew Sroka, prorektor PWr ds. studenckich
Prodziekan prof. Piotr Drożdżewski sprawdził, co następuje... Gosia Jurkiewicz Zdjęcia: Krzysztof Mazur
Chemik już
dyplomowany
...w słowa swoich mistrzów, tu na czele z dziekanem W-3 prof. Andrzejem Trochimczukiem
Jak okiem siegnąć... chemiczki i chemicy, po raz ostatni zapatrzeni i wsłuchani...
K
olejny rocznik absolwentówWydziału Chemicznego wyru-szył na podbój świata z dyplo-mami ukończenia studiów na Poli-technice Wrocławskiej. 24 listopada 2012 r. w obecności władz i pracow-ników W-3, swoich rodzin i przyja-ciół, byli już słuchacze studiów ma-gisterskich II stopnia i niestacjonar-nych studiów inżynierskich odebrali
Przesłanie i apel od prorektora PWr prof. Jerzego Walendziewskiego, obok (po lewej) dr Andrzej Puszyński i prowadzący galę doc. Wojciech Skrzypiński
Najlepsi absolwenci w towarzystwie prorektora prof. Jerzego Walendziewskiego, dziekana prof. Andrzeja Trochimczuka i prodziekanów: ds. studenckich dr hab. inż. Ewy Żymańczyk-Dudy i ds. dydaktyki prof. Piotra Drożdżewskiego
Oni napisali najlepsze prace magisterskie
Żaden absolwent nie może opuścić murów uczelni bez pamiątkowej odznaki, nad czym czuwał dziekan Wydziału Chemicznego
no najlepszych, czyli: mgr. inż. Paw-ła Krysia, mgr. inż. Karola Pokomedę, mgr inż. Celinę Wierzbicką, mgr. inż. Bartosza Błasiaka, mgr inż. Agniesz- kę Zbelę, mgr. inż. Adama Szukalskie-go, mgr inż. Monikę Poznar, mgr inż. Annę Kisielę, mgr. inż. Marcina Bart-mana i mgr inż. Sandrę Kozak.
Gratulacje osobom odbierającym dyplom złożył również prorektor ds. organizacji prof. Jerzy Walendziewski: – Codziennie obserwuję, jak nasze wy- siłki edukacyjne przynoszą efekty. Za- leży nam na tym, aby nie tylko przeka-zywać wiedzę, ale uczyć umiejętności. Ze względu na dużą liczbę studentów nie jest to łatwe, ale będziemy zmie-rzać w tym kierunku, abyście mogli na Politechnice Wrocławskiej zdobyć jak najwięcej wiedzy praktycznej – zade-klarował prorektor. Dyplomy ukończenia studiów i od-znaki absolwentów rozdano w dwóch turach. Najpierw jednak