• Nie Znaleziono Wyników

Nazwy aktu obelgi w dawnej polszczyźnie

OLIWIA ADAMEK ‑ANDRZEJEWSKA

Ludzie  pochlebiają  mi,  dopóki  im  nie  zawadzam. 

W  przeciwnym  wypadku  uciekają  się  do  obelgi  i oszczerstw w obronie swoich interesów.

Albert Einstein

O

belga jako akt mowy doczekała się już opisów dla współczesnej  polszczyzny, co w dużym stopniu ułatwia zadanie interpreta‑

cjom historycznym. Jednak nawet w takiej sytuacji w studiach hi‑

storycznojęzykowych pojawiają się nowe problemy zarówno z okre‑

śleniem obszaru badawczego, jak i doborem odpowiednich metod  dla interpretacji zgromadzonej bazy materiałowej. Celem tego arty‑

kułu będzie ukazanie nazw aktu mowy, jakim jest obelga, od staro‑

polszczyzny aż do współczesności, przy czym akcent położony bę‑

dzie na różnice w wypełnianiu pola tematycznego.

Na gruncie polskiego językoznawstwa jako pierwsza aktami znie‑

ważania  zajęła  się  Krystyna  Pisarkowa1,  analizując  pojęcie  HO‑

NOR. Poczucie obrazy to, według niej, „dotknięcie (poczucia) ho‑

noru osoby obrażonej”2; badaczka odnosi więc je do sfery życia psy‑

chicznego. Za konieczny warunek tego aktu mowy uznaje odczu‑

cia odbiorcy, fakt, że został zraniony, zaś intencja nie jest istotna: 

„Po pierwsze nie ona jest koniecznym warunkiem powodzenia, jej 

1  Zob.  K.  Pisarkowa:  Hasło honor jako przedmiot analizy pragmatycznojęzyko‑

wej. „Polonica” 1978, T. 4, s. 117–135.

2  Ibidem, s. 120.

brak nie wyklucza obrazy, wobec tego nieistotne jest także odczy‑

mości niż rola odbiorcy aktów konwencjonalnych, typu chrzest”3.  Później aktami mowy deprecjonującymi innych zajmował się Ma‑

ciej Grochowski4, który jako pierwszy podjął próbę semantycznego  podziału negatywnych etycznie relacji osobowych. Z kolei Danuta  Bula i Jadwiga Nowacka5 w swojej klasyfikacji aktów mowy obra‑

żanie obok pochlebiania umieściły w grupie konwencjonaliów takich  jak: powitania, pożegnania, podziękowania, pozdrowienia, gratu‑

lacje, kondolencje i życzenia. Już tylko aktowi OBELGA poświęciła  swój artykuł Renata Grzegorczykowa6, obelgę definiując w czterech  punktach:

1.  Wypowiedź X ‑a zawierająca sąd negatywny o Y ‑u.

2.  Intencja X ‑a wywołania w Y ‑u poczucia poniżenia.

3.  Obecność słów nacechowanych ekspresją negatywną aksjolo‑

gicznie i emocjonalnie.

4.  Perlokucja w postaci stanu psychicznego Y ‑a.

Kolejnej próby opisu aktów obrażania podjęła się Anna Czela‑

kowska7,  która  zaproponowała  wprowadzenie  nadrzędnej  jed‑

nostki,  mianowicie  aktu  deprecjacji  językowej.  Poza  wymienio‑

3  Ibidem, s. 120–130.

4  Zob.  M.  Grochowski:  Zarys analizy semantycznej grupy jednostek wyraża‑

jących negatywne etycznie relacje osobowe (kpina, zniewaga, upokorzenie). „Polonica” 

1982, T. 8.

5  D.  Bula,  J.  Nowacka:  O pewnym typie aktów mowy (akty obrażania i pochle‑

biania). W:  „Prace  Językoznawcze”,  T.  10: Z problemów współczesnej polszczyzny. 

Red. H. Wróbel. Katowice 1985, s. 65–73; D. Bula, J. Nowacka: Próba klasyfika‑

cji aktów mowy. W: „Socjolingwistyka”, T. 5. Katowice 1983, s. 31–46.

6  R.  Grzegorczykowa:  Obelga jako akt mowy.  „Poradnik  Językowy”  1991,  nr 5–6, s. 193–200.

7  A.  Czelakowska:  Kilka uwag o aktach językowego znieważania.  „Język  Pol‑

ski” 2006, nr 1, s. 20–26.

nymi artykułami obrażaniu poświęcona jest również jedna pozy‑

cja zwarta, mam tu na myśli monografię Marii Peisert8.

Podjęte próby zdefiniowania aktów mowy nie dały jednoznacz‑

nej odpowiedzi na pytanie, czym jest obelga. Wszyscy autorzy wy‑

mieniają te same, stałe jej elementy, jak intencja nadawcy, poczu‑

cie poniżenia u odbiorcy, użycie wyrazów negatywnie wartościu‑

jących, jednak dla każdego badacza co innego jest najistotniejsze  i niezbędne, by mówić o obeldze.

Obelga  w  niniejszym  artykule  będzie  rozumiana  jako  nazwa  aktu  mowy  polegającego  na  zachowaniu  językowym  nadawcy  mającym  na  celu  obrażenie  odbiorcy,  o  którym  wypowiada  on  negatywne  sądy  bądź  słowa  pejoratywnie  nacechowane  skiero‑

wane najczęściej bezpośrednio do adresata. Obelgę można badać  ze względu na jej strukturę, można się zająć tym, co obrażało i ob‑

raża czy analizą obraźliwych słów stanowiących obelgę. Mnie in‑

teresować będzie nazwa aktu mowy, zatem leksem obelga i jego sy‑

nonimy, zwłaszcza te, które w ciągu wieków uległy jakimś prze‑

obrażeniom semantycznym. Skupię się jednak na analizie nazw  rzeczownikowych  obelgi. Argumentem  za  takim  ograniczeniem  jest współczesna rzeczownikowa nazwa tego aktu mowy, ale nie  tylko. Wychodzę z założenia, że nazwy rzeczownikowe nie są tak  polisemantyczne jak czasowniki, dzięki czemu łatwiej uchwycić  przemiany historyczne.

Choć akty mowy obrażania istniały od bardzo dawna, to nie za‑

wsze nazywano je w ten sam sposób. Niektórych nazw nie było,  inne  zanikły,  a  jeszcze  inne  zmieniły  znaczenie.  Leksem  obelga również nie funkcjonował w staropolszczyźnie, a czasownik lżyć z przedrostkiem ob(e) ‑ miał zupełnie inne znaczenie, mianowicie: 

‘czynić lżejszym, ujmować ciężaru, nieść ulgę, łagodzić’. Dopiero od  XVI wieku obelga znaczy ‘znieważać słowem, obelgami’ (SXVI). We  współczesnej polszczyźnie obelga funkcjonuje właściwie w dwóch  znaczeniach. W pierwszym jako synonim wyzwiska ‘obraźliwe słowo  skierowane do kogoś, epitet’, w drugim to zniewaga ‘ubliżenie ko‑

8  Zob.  M.  Peisert:  Formy i funkcje agresji werbalnej. Próba typologii.  Wrocław  2004.

muś słowem, rzadziej uczynkiem’. Obelga w takim znaczeniu wy‑

stępuje dopiero od XVIII wieku, czego przykładem niech będą cy‑

taty zaczerpnięte ze słownika Lindego: Żydowski naród jest na obeldze u całego świata; Każdy swoje zwycięstwo wyliczał, z wielką wielu godny dam obelgą (SL).

Leksem obelga wyparł wcześniej funkcjonujący rzeczownik od‑

czasownikowy obelżenie, który w staropolszczyźnie znaczył ‘ulże‑

nie, złagodzenie’. Dopiero w XVI wieku obok tego znaczenia po‑

jawia się drugie znaczenie: ‘zniewagi, obrazy’, choć używane było  w dość charakterystycznych połączeniach: obelżenie domu, kościoła, narodu, Pana, Świętych. Historia leksemu obelżenie była dość krótka,  gdyż w słowniku Lindego wyrazu już nie ma. Natomiast pojawia  się wyraz pokrewny obelża w synonimicznej relacji do: obelga, hańba: 

Więcej z niej obelży niż sławy nabędziesz (SL).

Żaden  późniejszy  słownik  leksemu  obelża już  nie  odnotowuje. 

Zanikły  również  czasowniki  nazywające  czynność  posługiwania  się  obelgami,  jak  obelżyć, obelgać.  Dziś  jedynie  możemy  posłużyć  się formą analityczną obrzucić // obrzucać kogoś obelgami. Od XVIII  wieku słowo obelga nie zmieniło właściwie znaczenia. Ciekawostką  jest jedynie rozróżnienie w Słowniku warszawskim na obelgę słowną

‘grubiańskie słowa, zwymyślanie’ i obelgę czynną, czyli ‘uderzenie’: 

Zachodzi potrzeba zmazania krwawej obelgi. (SW).

Do grupy wyrazów bliskoznacznych do obelgi, których znacze‑

nie uległo zawężeniu, możemy zaliczyć leksem obraza, który dzi‑

siaj oznacza ‘uchybienie czyjejś godności osobistej słowem lub czy‑

nem,  zniewaga’,  por.  Nieprzyjęcie zaproszenia będzie dla nich obrazą. 

(SSz) bądź ‘obrażenie się, poczucie się obrażonym, uraza’, por. Na jego twarzy widniała obraza. (SSz) oraz ‘naruszenie słowem lub czy‑

nem jakichś norm, praw, wartości lub wykroczenie przeciw nim’. 

W znaczeniu ‘ujma, zniewaga’ wyraz obraza funkcjonował właści‑

wie od początków polszczyzny:

Powiedziałem ja, aby żarty nie były z obrazą.

SL

Zdacie mi sprawę z mego honoru obrazy.

SW

Lekceważenie prawa chociażby w najdrobniejszych jego przepisach jest obrazą pracodawcy, jako lekceważeniem woli jego.

SW

Całkowicie jednak zanikło znaczenie związane z etymologią tego  wyrazu. I tak, prasłowiańskie *obraziti to ‘zadać cios, uderzyć, zra‑

nić’. Od staropolszczyzny aż do XVIII wieku obok znaczenia ‘znie‑

waga’ obraza znaczyła również ‘szkoda, zranienie, krzywda’. Jeszcze  Słownik warszawski odnotowuje jako jedno ze znaczeń leksemu ob‑

raza ‘obrażenie, zadraśnięcie, otarcie, okaleczenie’: Dotykali się roz‑

palonej szyny, a żadnej obrazy nie odnieśli. (SL); Na lwa srogiego bez ob‑

razy siędziesz. (SW).

Odwrotnie, jeśli chodzi o zanik jednego ze znaczeń, rozwijał się de‑

rywat od tej samej podstawy słowotwórczej, mianowicie obrażenie, który  w języku staropolskim miał aż trzy znaczenia: 1. ‘uszkodzenie na ciele,  rana, zranienie’, 2 ‘obraza, uraza, zniewaga’ 3. ‘uszczerbek, szkoda’. Dzi‑

siaj  pozostało  jedynie  znaczenie  z  aspektem  urazy  fizycznej,  zatem: 

‘uszkodzenie ciała jako skutek uderzenia, skaleczenia, złamania’.

Do dawnych nazw obelgi, które całkowicie zmieniły znaczenie, na‑

leżą przekora oraz srom. Jako jednostki leksykalne odnotowywane są  we współczesnych słownikach, jednak nie mają już niczego wspól‑

nego ze swoim pierwotnym znaczeniem.

Derywaty przekora i przekorzyzna pochodzą od czasownika korzyć się, a ten w staropolszczyźnie znaczył: ‘poniżać, zmuszać do uległo‑

ści’. Prasłowiańskie *koriti ‘łajać, lżyć, czynić wyrzuty’ na gruncie ję‑

zyków słowiańskich różnie się rozwinął. Rosyjskie perekory to nic  innego, jak ‘wyrzuty, wypominania, niesnaski, zwada’, chorwackie  i serbskie prijekor to ‘nagana, wyrzut, wymówka’. W języku polskim  przekora i przekorzyzna znaczyły tyle, co ‘zniewaga, obelga, wzgarda’, 

‘szkoda, strata czyjaś’. Pierwszy z leksemów w tymże znaczeniu jest  notowany do XVIII wieku.

Czynił przekorę wielu królom. (1561)

SBa

Każdy to uzna, kto tylko na przesąd nie chory, próżen jest ciemnych błędów i ducha przekory. (1775)

SBa

Drugi wyraz, przekorzyzna, w XVI wieku już się nie pojawia. Od  XVIII wieku całkowicie zanika pierwsze znaczenie funkcjonującego  wyrazu przekora, hasło definiowane jest: ‘robienie na złość komuś,  przeciwstawianie się’.

Zhańbienie  kogoś  słowem  lub  uczynkiem,  znieważenie  nazy‑

wano również w staropolszczyźnie sromem, sromoceniem (osromoce‑

niem) lub sromotą:

Srom jest oną przednią cnotą, która jest wszystkich cnót stróżem.

SL

Kto się na złe udawa, zwłaszcza ku frejowi albo ku psocie, już taki traci srom, cnotę wysoką, wstyd przyrodzony.

SW

Pięć razy wojsko większe nie bez sromu straciwszy, ledwo wódz uszedł z pogromu.

SW

Zniosłem nieszczęście, lecz nie zniosę sromu.

SW

W rzeczach uczciwych, gdy się jeden na drugiego sili, niemasz sro‑

moty żadnej dać się zwyciężyć.

SW

Co kędy indziej chwalebną cnotą, tam jest występkiem, wstydem i sromotą.

SW

W takim znaczeniu leksemy te odnotowane są jeszcze w Słow‑

niku warszawskim, w którym pojawia się już po raz pierwszy ana‑

tomiczne znaczenie wyrazu srom, definiowane jako: ‘łono niewie‑

ście’. W Słowniku języka polskiego pod redakcją Doroszewskiego srom w interesującym nas znaczeniu, jak również sromota, odnotowane  są jako jednostki przestarzałe, książkowe. We współczesnej polsz‑

czyźnie srom jest używany już tylko jako nazwa ‘zewnętrznych na‑

rządów płciowych kobiet lub samic ssaków’ (SSz). Pozostałością po  pierwotnym znaczeniu jest przymiotnik sromotny, czyli ‘okrywający  wstydem, haniebny’ (SSz).

Wśród synonimów leksemu obelga, które uległy przeobrażeniom,  odnajdziemy również takie, które całkowicie zanikły, a współcze‑

sne słowniki nie odnotowują nawet ich przestarzałych znaczeń. Do  nich należą soczba, soczenie, uwłoka, uwłóczctwo.

Soczba w staropolszczyźnie znaczyła ‘potwarz, oszczerstwo’. Wy‑

raz o tym samym znaczeniu, soczenie przetrwało nieco dłużej, bo do  XVIII wieku. Oto kilka przykładów:

Wymyślali na mnie fałszywe soczenie.

Tam soczenie obnażono, SL

Miotłami je usieczono, rzekąc:

„Tako będę karać,

który by śmiał na kogo łgać” (Biernat z Lublina)

Dłuższy  żywot  wyrazu  soczenia  być  może  wiąże  się  z  tym,  że  jako rzeczownik od czasownika soczyć rozszerzył swoje znaczenie. 

W słowniku Lindego możemy przeczytać następujące definicje so‑

czyć:

1.  ‘sok wytaczać, sokiem napełniać, sok puszczać, sączyć’9, 2.  ‘sidła zastawiać, podchodzić’,

3.  ‘powtarzać kogoś’.

I w tym znaczeniu przykładami użycia mogą być: Niech pyszni nie soczą na mnie. (SL); Człowieka będą złe uczynki same soczyć i sądzić. (SL).

Jednak na początku XX wieku w SW jeszcze odnotowano leksem  soczenie jedynie w znaczeniu ‘zarzut, oskarżenie, obwinienie’. Now‑

sze słowniki już w ogóle nie rejestrują tego wyrazu.

Używany  również  współcześnie,  choć  raczej  rzadko,  bardziej  książkowo, czasownik uwłaczać ‘przynosić ujmę komuś lub czemuś,  ubliżać, obrażać’ niegdyś miał wiele derywatów nazywających wła‑

śnie akt wypowiadania niepochlebnych opinii o kimś, zatem: uwłoka, uwłaczanie, uwłóctwo, uwłóczenie, uwłoctwo. Uwłoka i uwłaczanie wystę‑

powały w dwóch znaczeniach: ‘naruszenie należnej czci, obmowa,  obelga’  i  ‘zwłoka,  opóźnienie’.  ‘Naruszenie  dobrej  opinii,  obel ‑ gę’ nazywano również w staropolszczyźnie innymi wyrazami po‑

9  Jednak to znaczenie w ogóle nie będzie brane pod uwagę, gdyż mamy tu‑

taj do czynienia raczej z homonimią, a sok ‘płyn’ niewiele ma wspólnego z socze‑

niem.

krewnymi, takimi jak uwłóctwo, uwłóczenie. Oboczną formę uwłoc‑

two odnotowuje jeszcze Linde, natomiast później całkowicie zanika  i ta forma. Oto przykłady: Nie przyjął uwłoctwa przeciw bliźniemu. (SL); 

Od uwłoctwa uskrom język twój. (SL).

Prowadzone dotąd rozważania na temat nazw aktu mowy OBEL‑

GA w historii polszczyzny ukazują, iż mimo stabilnej pozycji sa‑

mego pojęcia zmieniały się jego „etykietki”. Materiał daje się wpi‑

sać w trzy grupy:

1.  Leksemy, które znaczą i znaczyły to samo. Nie były one przed‑

miotem prezentowanego tekstu, choć poniekąd obelgę i obrazę można  do takich zaliczyć, bo mimo iż w dawnej polszczyźnie również zna‑

czyły to, co dzisiaj, miały jednak u progu polszczyzny także inne  znaczenia.

2.  Leksemy, które całkowicie zanikły: obelża, obelżenie, sromocenie, sromota, soczba, soczenie, uwłoka, uwłóczctwo, przekorzyzna.

3.  Leksemy,  które  całkowicie  zmieniły  znaczenie  i  dziś  już  w ogóle nie są kojarzone ze znaczeniem obelgi: srom, przekora.

Niestety, nie była możliwa szczegółowa kategoryzacja już pod‑

czas analizy poszczególnych jednostek leksykalnych, gdyż niektóre  wyrazy o tym samym znaczeniu i pochodzeniu (np. przekora, prze‑

korzyzna) nie zawsze rozwijały się tak samo (jeden wyraz pozostał  w innym znaczeniu, a drugi zanikł całkowicie), a prześledzenie ich  historii w dwóch odrębnych klasach wymagałoby zbędnego powie‑

lania informacji na temat etymologii i znaczenia.

Leksemów  nazywających  obelgę  było  bardzo  dużo,  a  zgroma‑

dzony materiał nie wyczerpuje wszystkich nazw. Jednak nie mo‑

żemy mówić o tendencji do ekonomizacji języka w tym zakresie,  bo obecnie wyrazów nazywających akty deprecjonujące innych lu‑

dzi nie jest mniej. Obok obrzucenia kogoś obelgami lub obrażenia, mo‑

żemy  posłużyć  się  znieważeniem, ubliżeniem, pomówieniem, oszczer‑

stwem, hańbą, upokorzeniem i wieloma innymi wyrazami.

Źródła i literatura

Źródła

Bańkowski  A.: Etymologiczny słownik języka polskiego. T. 1–2. Warszawa  2000 – SBa.

Boryś W.: Słownik etymologiczny języka polskiego. Kraków 2005.

Brückner A.: Słownik etymologiczny języka polskiego. Warszawa 1970.

Linde S.B.: Słownik języka polskiego. T. 1–6. Warszawa 1854–1860 – SL.

Słownik języka polskiego.  Red.  J.  Karłowicz,  A.  Kryński,  W.  Niedź‑

wiedzki. T. 1–8. Warszawa 1900–1927 – SW.

Słownik języka polskiego. Red. W.  Doroszewski.  T. 1–11. Warszawa 1958–

1959.

Słownik języka polskiego. Red. M. Szymczak. T. 1–3. Warszawa 1994 – SSz.

Słownik staropolski. Red. S. Urbańczyk. T. 1–11. Kraków 1953–2004.

Słownik polszczyzny XVI wieku. Red. M.R. Mayenowa. T. 1–33. Wrocław–

Warszawa–Kraków 1996–1999 – SXVI.

Literatura

Bula D., Nowacka J.: O pewnym typie aktów mowy (akty obrażania i pochle‑

biania). W: „Prace Językoznawcze”, T. 10: Z problemów współczesnej polsz‑

czyzny. Red. H. Wróbel. Katowice 1985, s. 65–73.

Bula D., Nowacka J.: Próba klasyfikacji aktów mowy. W: „Socjolingwisty‑

ka”, T. 5. Katowice 1983, s. 31–46.

Czelakowska A.: Kilka uwag o aktach językowego znieważania. „Język Pol‑

ski” 2006, nr 1, s. 20–26.

Grochowski  M.: Zarys analizy semantycznej grupy jednostek wyrażających negatywne etycznie relacje osobowe (kpina, zniewaga, upokorzenie). „Poloni‑

ca” 1982, T. 8.

Grzegorczykowa  R.: Obelga jako akt mowy. „Poradnik Językowy” 1991,  nr 5–6, s. 193–200.

Peisert M.: Formy i funkcje agresji werbalnej. Próba typologii. Wrocław 2004.

Pisarkowa  K.: Hasło honor jako przedmiot analizy pragmatycznojęzykowej. 

„Polonica” 1978, T. 4, s. 117–135.

5  Bogactwo…

Oliwia Adamek ‑Andrzejewska 

The names of the act of obelga (insult) in the Polish language of past centuries Abstract

The article was devoted to historio ‑linguistic studies of the name of obelga (in‑

sult) and its synonyms. It aims at presenting the lexemes naming this speech act  from the Old ‑Polish to the contemporary language, putting an emphasis on the  differences which took place over the centuries.

Оливия Адамек ‑Анджеевска

Названия акта оскорбления в древнепольском языке Резюме

Статья посвящена историко ‑языковому исследованию названия оскорбление и его синонимов. Цель работы заключалась в том, чтобы показать лексемы,  называющие этот речевой акт, начиная с древнепольского языка и заканчивая  современным этапом, с обращением особого внимания на различия, которые  произошли на протяжении веков.

Analiza semantyczna leksemów