• Nie Znaleziono Wyników

Niech żyje republika!

W dokumencie Od Christianitas do Unii Europejskiej (Stron 193-200)

demokracji – przemiany światopoglądu Tomasza Manna w latach 1914–1922

III. Niech żyje republika!

Lepiej zrozumiemy przełom w myśleniu Tomasza Manna, jeśli ponownie sięgniemy do Rozważań człowieka niepolitycz-nego. Już tam dostrzec można jego zapowiedź. Twierdzeniom

dotyczącym świętej przemocy towarzyszy świadomość nie-odwracalności przemian demokratycznych. Konieczność do-stosowania się do nich prowadzi pisarza do sformułowania zasady ironii, uzupełniających się przeciwieństw i idei środka, które ostatecznych kształtów nabierają w ostatnim rozdziale zatytułowanym Ironia  i  radykalizm16. Ale o tym, że zwycię-stwo demokracji jest tylko kwestią czasu, pisarz jest przeko-nany już w rozdziale trzecim, zatytułowanym Literat cywili-zacji17. Człowiek niepolityczny dostrzega złożoność sytuacji, konsekwencje kończącej się wojny i konieczność zmian we własnej postawie. Uświadamia sobie, że broni tego, co bez-powrotnie odchodzi w przeszłość. W pisanej na samym końcu Przedmowie dopuszcza zarzut, że był złym myślicielem, po-nieważ próbował powstrzymać nadejście nowego. Stwierdza, że już wtedy był człowiekiem rozdartym między przeszłością a przyszłością. Jeśli nawet stawiał opór nowym czasom, to i tak wspierał je swoim pisarstwem. Ponieważ postęp zawsze przy-biera formę walki starego z nowym, jest się po jego stronie, niezależnie od tego, którą z sił się popiera. Od takiego stwier-dzenia niedaleko już do deklaracji, że właściwie nigdy demo-kracji nie zwalczał. Skoro ludzie pragną żyć w jej ogranicze-niach, nie należy im w tym przeszkadzać. Takie przekonanie nosił w sobie od czasu pierwszej lektury dzieł Nietzschego.

Przeczuwał, że wojna będzie oznaczała demokratyzację Nie-miec. Dostrzega, że zbliżający się koniec wojny powoduje wzrost nastrojów rewolucyjnych, ale nie ma już nic przeciw zmienianiu starego, obarczonego wadami porządku politycz-nego, bo przecież państwo nie może zamykać się na rzeczy-wistość. Ważne tylko, by wymuszone przez współczesność modyfikacje pozwoliły zachować niemieckość. W gruncie

16  T. Mann, Betrachtungen eines Unpolitischen, op. cit., s. 571–591.

17  Ibidem, s. 73–87. Zob. T. Mann, Literat cywilizacji, tłum. J. Kępa, „Wyspa”

2013, nr 4, s. 12–21.

rzeczy chodzi o wspólne przedsięwzięcie odnowienia Europy i świata, tyle że podjęte nieodpowiednimi środkami. Prze-cież Francja i Niemcy miały kiedyś wspólną historię i kulturę.

Przeznaczeniem Niemiec nie jest panowanie nad Europą, lecz pobudzanie jej rozwoju. Rozważania  człowieka  niepolitycz-nego to tylko reakcja na bezwstydną naukę literata cywilizacji o moralnej wyższości demokracji i obarczaniu Niemiec winą za rozpętanie wojny.

Tomasz Mann dotychczasowych pozycji bronić już nie może, ale bratu wprost racji przyznać nie chce. Twierdzi, że służył przyszłemu zwycięstwu demokracji, zwalczając ją. Roz-wiązanie to nazywa ironią i utożsamia je z konserwatyzmem, dzięki czemu nie sprzeciwia się ono dotychczasowej postawie człowieka niepolitycznego. Ironia zostaje uogólniona do po-stawy światopoglądowej, oznaczającej nieustanny wysiłek pośredniczenia między dwoma wykluczającymi się punktami widzenia. Przeciwstawne racje równoważą się tak idealnie, że nie sposób dokonać wyboru. Jedyne wyjście to zawieszenie ostatecznej deklaracji i poszukiwanie sposobu przezwycię-żenia sprzeczności. W rozwiązaniu, które pozwala mu zaak-ceptować przemiany polityczne bez odwoływania własnych poglądów, dostrzega zarazem fundament sztuki, którego po-szukiwanie skłoniło go do napisania Rozważań. Zadaniem sztuki jest zachowanie równowagi między dwoma światami i ich wzajemne zbliżanie:

Jej przesłanie polega na tym, że, mówiąc dyplomatycznie, zachowuje dobre relacje zarówno z życiem, jak i czystym duchem, że jest konserwatywna i radykalna jednocześnie, polega na zachowaniu pośredniego i pośredniczącego sta-nowiska między duchem a życiem. Oto źródło ironii... Tutaj także, bardziej niż gdzie indziej, widoczne jest pokrewień-stwo, podobieństwo między sztuką a polityką. Także ona, na

swój sposób, pośredniczy między czystym duchem a życiem.

Nie zasługuje na tę nazwę wówczas, gdy jest tylko konserwa-tywna lub tylko radykalnie destrukkonserwa-tywna!18.

Artysta nie musi już poszukiwać w sobie prymitywnych in-stynktów, by wyrazić jedność pierwotnej wspólnoty, a sztuka nie jest sprzymierzeńcem wzorowanego na przyrodzie bar-barzyństwa, służącego zachowaniu przeszłości w formach stworzonych przez średniowiecze, lecz ramię w ramię z po-zbawioną rewolucyjnego radykalizmu polityką szuka kom-promisu między przeszłością a teraźniejszością. Dziejowe znaczenie Niemców nie polega na wskrzeszaniu przeszłości brutalną siłą, obojętną na cierpienia milionów, lecz na zacho-waniu równowagi między oświeceniowym racjonalizmem a wiarą, by także nowoczesne społeczeństwo przyszłości mogło cieszyć się pełnią człowieczeństwa:

Czyż istotą niemieckości nie jest środek, środkowość i po-średniczenie, a Niemiec człowiekiem środka w wielkim stylu?

Jeśli niemieckością jest przynależność do mieszczaństwa, to może jest nią w jeszcze większym stopniu coś pośredniego między mieszczaninem a artystą, patriotą a Europejczykiem, człowiekiem protestu a mieszkańcem Zachodu, konserwa-tystą a nihilistą [...]?19

Wniosek ten pisarz traktuje jako ukoronowanie całego procesu rozumowania, zaprezentowanego w Rozważaniach.

Wynika z niego, że ideologia świętej przemocy jest wyrazem dążenia do kompromisu i pojednania. Dlatego w eseju O nie-mieckiej  republice odrzuca opinię, że dokonał radykalnej zmiany postawy światopoglądowej. Porzucenie idei państwa

18  Ibidem, s. 574.

19  Ibidem, s. 129.

zwierzchniego i poparcie dla demokracji nie jest, jego zdaniem, zaprzeczeniem, a tylko korektą dotychczasowego stanowiska.

Autor przeczy wprawdzie swoim wcześniejszym myślom, ale to jeszcze nie oznacza, że przeczy sam sobie. W jego postawie tak naprawdę nic się nie zmienia; nadal służy przyszłości, dając dowód siły charakteru i niezależności poglądów. Kontynuuje linię Rozważań, które zalicza do ważnych dzieł niemieckiej hu-manitas. Za tą ekwilibrystyką słowną kryje się niechęć pisarza do przyznania, że oparte na uświęceniu przemocy zwalczanie Zachodu nie było wyrazem dążenia do kompromisu, lecz do-wodem agresji i pragnieniem destrukcji. Tomasz Mann nie chce dostrzec, że Rozważania zawierają dwa przeciwstawne wątki myślowe: pierwszy z nich prowadzi do zniszczenia rzymsko-katolicko-demokratycznej cywilizacji zachodniej i zastąpienia jej germańsko-protestancką kulturą monarchii niemieckiej, drugi – reprezentowany o wiele słabiej i wzmacniany dopiero pod koniec eseju – poszukuje trwałego rozejmu. Pisarz nie chce przyznać, że relatywizująca wartości święta przemoc nie jest tym samym, co tolerująca odmienność idea środka. Tuszuje w ten sposób własną fascynację śmiercią, przemocą i zgodę na ludzkie cierpienie. Dostrzegając w sobie zwolennika demo-kracji, osiągającego swoje cele przez jej zwalczanie, sam roz-grzesza się z dotychczasowego myślenia i w eseju O niemieckiej  republice staje po stronie nowego ładu politycznego.

Uznaje w nim, że nie święta przemoc, lecz humanizm jest źródłem niemieckości, a demokracja to jego współczesne, li-beralne wcielenie. Wojna, która wcześniej pozwalała osiągnąć pełnię człowieczeństwa, teraz zostaje jednoznacznie potępiona jako kiepski, godny potępienia romantyzm i obrzydliwa po-ezja. Służąca wojnie idea narodu winna kojarzyć się odtąd wy-łącznie z szacunkiem dla pokoju. Wojna jest triumfem tych cech narodu, które pragną zniszczenia innych narodów. Godne naj-wyższego potępienia są mordy polityczne, dokonywane przez

prawicowych ekstremistów, powołujących się na wierność ger-mańskiej przeszłości. Dotychczasowy ustrój polityczny nie od-powiada potrzebom narodu. Cesarstwo, za które Tomasz Mann zawsze się wstydził i przed którym zamykał w świecie sztuki, źle wykonywało swoje zadania. Na szczęście historia je zlikwi-dowała, składając sprawy państwowe w ręce obywateli, którzy powołali do istnienia republikę. Ustrój demokratyczny jest Niemcom bliższy niż monarchia. Powstania republiki nie należy kojarzyć z klęską w pierwszej wojnie światowej, lecz z entuzja-zmem jej początków, dlatego nie jest ona rezultatem klęski i na-rodowej hańby, lecz tworem nana-rodowej dumy. Niemcy powinni się z nią utożsamić mimo niekorzystnych zapisów traktatu wersalskiego i niedoskonałości nowej konstytucji, ponieważ uosabia ona prawdziwą niemieckość, połączenie władzy i kul-tury, czyli nowe człowieczeństwo. Pisarz zdaje sobie sprawę ze zdumienia, w jakie zachowawcze kręgi niemieckiego społeczeń-stwa, którym znane stały się Rozważania człowieka niepolitycz-nego, wprawiło głoszenie tych poglądów. Uznaje za stosowne stwierdzić, że nie jest renegatem i dezerterem. Nadal czuje się konserwatystą, ale rola jaką sobie dziś przypisuje, nie polega na zwalczaniu demokracji, lecz zachowaniu najbardziej warto-ściowych elementów przeszłości, wokół których może rozwijać się nowe. Temu celowi służyły już Rozważania człowieka niepo-litycznego. Zadaniem Manna jest pośredniczenie, kontynuacja, poszukiwanie kompromisu między prawicą a lewicą, konser-watyzmem a demokracją, monarchią a republiką, romanty-zmem a oświeceniem, mistyką a racjonaliromanty-zmem, jednostką a społeczeństwem, masami a arystokratycznym narodem ludzi wyjątkowych, przyziemną państwowością a wzniosłą kulturą.

Idea środka jest istotą człowieczeństwa i niemieckości, a To-masz Mann bronił jej z narażeniem własnego życia.

Muzyka, która do tej pory wyrażała niemiecką odmienność, zawierała element pierwotnej przemocy i pochwałę wojny, stała

się teraz dziełem miłości. Śpiewacy  norymberscy uosabiający, zdaniem cytowanego w Rozważaniach Nietzschego, wrogość wobec tego, co francuskie, to tak naprawdę symbol demokracji.

Znika rozumienie sztuki jako erupcji wrogich nowoczesności sił pierwotnych. Skrytykowana i odrzucona zostaje podziwiana dotąd twórczość Oswalda Spenglera, a wraz z nią traci ważność przeciwieństwo między kulturą a cywilizacją. Literatura, koja-rzona z powierzchownością cywilizacji, rozrywką i ideologią lekceważonego oświecenia, awansuje do godnego pochwały aktu społecznej odpowiedzialności, a zaangażowani społecznie twórcy stają się duchową elitą kraju. Osiągnięcie pełni człowie-czeństwa, które wydawało się możliwe tylko za sprawą świętej przemocy i stworzenia Trzeciej Rzeszy, łączącej niemieckie dziedzictwo duchowe z realizmem państwa zwierzchniego, teraz znajduje się w zasięgu ręki dzięki sojuszowi z republiką weimarską. Demokratyczne państwo to jedność elementów na-rodowych i uniwersalnych. Demokracja nie jest już zagrożeniem dla niemieckiej tożsamości. W sercu pisarza rodzi się nadzieja na powstanie unii państw europejskich. W ramach przepojonej nowoczesnym humanizmem państwowości jest także miejsce dla gospodarki. Ludzkości nie grozi już odczłowieczające pano-wanie pieniędzy i dyktat techniki, a postęp oznacza przecho-dzenie od natury do świata duchowego. Dlatego Tomasz Mann wzywa do złożenia hołdu nowej formie prawnej niemieckiej państwowości szczęśliwie łączącej byt polityczny z narodowym i kończy esej wzniesieniem okrzyku na cześć republiki.

IV. Przemiana

W eseju O Niemieckiej republice Tomasz Mann pozostał kon-serwatystą. Ale swego zadania nie upatruje już w opartej na przemocy odbudowie świata przeszłości, lecz na pokojowym,

harmonijnym współistnieniu elementów tradycji i nowocze-sności. Uważa, że zasada ironii umożliwia utrwalanie nowego porządku wokół najcenniejszych wartości, odziedziczonych po wcześniejszych stuleciach. Hołdować tradycji można nie tylko w sojuszu z cesarstwem i państwem zwierzchnim, lecz także z republiką. Harmonia między świętością a świeckością możliwa jest także w nowoczesnym społeczeństwie demo-kratycznym. Pogodzenie z demokracją nie oznacza rezygnacji z sacrum jako zasady ładu społecznego, politycznego i kulturo-wego, lecz ze świętej przemocy jako narzędzia, służącego jego utrzymaniu. Potwierdzenia obecności sacrum w europejskiej przeszłości i przyszłości odnajduje w twórczości Novalisa20. Przywołuje aforyzmy, w których poeta podkreśla dorobek na-rodu jako część uniwersalnego dorobku ludzkości, a także frag-menty, podkreślające wyjątkowy charakter chrześcijaństwa.

Cytuje zdania z eseju Chrześcijaństwo albo Europa, w którym Novalis roztacza wyidealizowany obraz przepojonego war-tościami chrześcijańskimi średniowiecza i zapowiada jego odrodzenie21. Tomasz Mann nie podaje tytułu eseju, a warto w tym miejscu streścić zawarte w nim przesłanie, ponieważ potwierdza ono radykalną zmianę w postawie pisarza. Szczę-śliwi mieszkańcy Europy pod rządami mądrych papieży odda-nych pokojowemu krzewieniu wiary i ograniczaniu szkodli-wego wpływu nowinek naukowych cieszą się pełnią rozwoju duchowego. Uznanie prymatu władzy duchowej nad świecką sprawia, że w całej Europie panuje pokój i gospodarczy do-statek. Osiągnięcia te niszczy reformacja, choć już wcześniej naruszył ją rozwój nauk świeckich, bezczynność duchownych

20  Novalis, właśc. Georg Philipp Friedrich von Hardenberg (1772–1801) – niemiecki poeta wczesnego romantyzmu, odwołujący się w swojej twórczości do nauki, filozofii i mistyki.

21  Esej Chrześcijaństwo albo Europa powstał w roku 1799. Opublikowano go w roku 1826.

W dokumencie Od Christianitas do Unii Europejskiej (Stron 193-200)