• Nie Znaleziono Wyników

Socjocybernetyczne problemy Unii Europejskiej jako systemu o nie powstrzymywanej rozbudowie

W dokumencie Od Christianitas do Unii Europejskiej (Stron 102-111)

Nacjokratyzm a zjednoczenie Europy

3. Socjocybernetyczne problemy Unii Europejskiej jako systemu o nie powstrzymywanej rozbudowie

M. Mazur udowodnił w swej pracy „Cybernetyczna teoria układów samodzielnych”17, że systemy (układy) o nie powstrzy-mywanej rozbudowie egzystują krócej niż analogiczne systemy o rozbudowie powstrzymywanej, gdyż zużywać muszą znacznie więcej tzw. mocy jałowej i roboczej niezbędnej do utrzymywania

15  Por. M. Mazur, Cybernetyczna teoria układów samodzielnych, Warszawa 1966, s. 163.

16  Por. ibidem.

17  Por. M. Mazur, Cybernetyczna teoria układów samodzielnych, Warszawa 1966. W późniejszych pracach M. Mazur zamiast terminu układ samo-dzielny używał terminu system autonomiczny.

ich egzystencji18. Dlatego właśnie wielkie imperia się rozpadały, a państwa o zwartej strukturze narodowej je przetrwały.

Zjawisko to wystąpiło bardzo wyraźnie gdy na porządku dziennym stanął problem przyjęcia do UE tak dużego orga-nizmu jak Turcja, a potem Ukraina.

Socjologiczny sens drugiego z wymienionych wyżej praw, można zrozumieć dzięki polskiej nauce porównawczej o cy-wilizacjach opracowanej przez Feliksa Konecznego, który zde-finiował cywilizację jako metodę ustroju życia zbiorowego19.

Wykorzystując teorię norm społecznych Leona Petrażyc-kiego i jego ucznia Henryka Piętki20, można definicję F. Ko-necznego zmodyfikować w następujący sposób:

Cywilizacja jest to jednolity system norm społecznych, określający metodę ustroju życia zbiorowego społeczeństwa21.

Stosując metodę L. Petrażyckiego i H. Piętki można stwierdzić, że cywilizacje powstawały w wyniku długotrwałego procesu przystosowania psychiki ludzkiej do określonych warunków życia, które dla różnych populacji bywały różne, przy czym wcho-dzić tu mogą w grę zarówno warunki zewnętrzne – geograficzne, klimatyczne czy polityczne, jak i wewnętrzne w postaci domi-nujących w danej populacji właściwości psycho– i socjocyber-netycznych, które doprowadziły do wytworzenia określonych normotypów cywilizacyjnych22, które pozwalają danej populacji

18  W przedwojenne polskiej nomenklaturze wojskowej używano terminu fundusz wegetacyjny.

19  F. Koneczny, O ład w historii, Warszawa-Struga 1992, s. 14.

20  Por. L. Petrażycki, Wstęp do nauki prawa i moralności, Warszawa 1959.

H. Piętka, Teoria prawa, Warszawa 1947.

21  Por. J. Kossecki, Podstawy nauki porównawczej o cywilizacjach, Kielce 1996, s. 14.

22  Pojęcie normotypu  cywilizacyjnego wprowadziłem po raz pierwszy w mojej książce Cybernetyka kultury (Warszawa 1974, s. 140), w której podałem jego następującą definicję: „Układ norm społecznych okre-ślających zachowanie ludzi w danym społeczeństwie we wszystkich

nie tylko przetrwać, ale również zachować zdolności sterowania sobą23. Dlatego normy odpowiednie dla pewnych społeczeństw nie zawsze muszą być odpowiednie dla innych. L. Petrażycki i H. Piętka mówią w związku z tym o cywilizacjach komplemen-tarnych których zasadnicze normy społeczne są takie same lub podobne, oraz o cywilizacjach disparatnych, których normy za-sadniczo się różnią, a nawet mogą być wzajemnie się wyklucza-jące. Dlatego próby narzucania przez różne imperia, swoich nor-motypów cywilizacyjnych innym narodom, muszą zaburzać ich możliwości sterowania sobą i powodować sprzeciw.

Taka właśnie sytuacja ma miejsce w Unii Europejskiej, która została oparta na systemach norm komplementarnych wobec normotypów cywilizacyjnych Niemiec, Francji, Ho-landii, Belgii i Luksemburga – w których dzisiaj dominuje cywilizacja bizantyńska, jej zaś podstawową cechą jest domi-nacja norm prawnych nad etycznymi jak również innymi ro-dzajami norm społecznych. W takich zaś krajach jak Irlandia, Hiszpania czy Włochy, w których normotypach cywilizacyj-nych funkcjonują jeszcze silne elementy cywilizacji łacińskiej, system norm narzucany przez UE napotyka na opór24.

„Poszczególne narody mają własne interesy – zarówno energetyczne jak i informacyjne – które niejednokrotnie mogą być sprzeczne z interesami innych narodów. (...) Tego rodzaju sprzeczności istnieją obiektywnie i żadna propaganda ani indoktrynacja kosmopolityczna ich nie zmieni. Analogicznie wspólna waluta euro ma kurs, który sprzyja eksportowi z Niemiec i powoduje tam małe bezrobocie, zaś ten sam kurs,

dziedzinach jego życia zbiorowego, czyli strukturę społeczeństwa jako układu zorganizowanego, nazywamy w cybernetyce społecznej nor-motypem cywilizacyjnym społeczeństwa albo kulturą społecz-ną, czy też krótko kulturą”.

23  Por. J. Kossecki, Cybernetyka społeczna, Warszawa 1981, s. 110–118.

24  Por. J. Kossecki, Podstawy nowoczesnej nauki porównawczej o cywiliza-cjach, Katowice 2003.

z powodu zupełnie innych właściwości psycho– i socjocyber-netycznych w południowych krajach UE, dławi tam eksport powodując duże bezrobocie”25.

Różne normotypy poszczególnych narodów łączą się ściśle z różną wrażliwością na poszczególne rodzaje bodźców i zwią-zane tym różne struktury motywacji w rozumieniu socjocyber-netycznym. Kraje anglosaskie – USA i Wielka Brytania – cha-rakteryzuje bardzo silna dominacja motywacji ekonomicznych i związane z tym dążenia do nieograniczonego zysku. Imperia-lizm najpierw brytyjski w XIX wieku, a potem amerykański (jan-keski) w XX wieku, narzucił ten system innym krajom – w tym również tym krajom Unii Europejskiej, które po II wojnie świa-towej były zdominowane przez USA, teraz jednak zaczynają się spod tej dominacji wyzwalać. Prowadzić to musi do dezintegracji UE, w której Wielka Brytania reprezentuje interesy anglosaskie.

Neokolonialna polityka prowadzona w stosunku do UE przez USA, zaś wewnątrz Unii przez te państwa wysoko rozwi-nięte tzw. Starej Unii, które wcześniej zgromadziły bogactwa, wpływy i w ogóle możliwości sterowania w swoim ręku, polega na wykorzystywaniu swojej siły do ograniczania możliwości sterowania innym państwom – czyli faktycznego pozbawiania ich autonomii w rozumieniu mazurowskim. W rezultacie mamy dzisiaj państwa, które można nazwać sterującymi i pań-stwa, które można nazwać sterowanymi– pierwsze to głównie tzw. bogata Północ, drugie to biedne Południe – nie tylko w ra-mach samej Unii Europejskiej. Walka między tymi grupami się nasila w skali światowej, przybierając często formy terroryzmu – który jest przede wszystkim bronią biednych, czy fundamen-talizmu religijnego, który staje się ich ideologią. Bogate państwa korumpują elity państw biednych, czyniąc z nich swoje kanały wpływu, działające wbrew interesom własnych narodów. Ta walka będzie się nasilać, wraz ze wzrostem potęgi Chin, które

25  J. Kossecki, Naukowe podstawy..., op. cit., s. 236–237.

neutralizują siłę USA – głównego filaru obecnego porządku międzynarodowego. Dzięki niej zbliża się czas rozpadu impe-riów neokolonialnych, w tym również Unii Europejskiej26.

Skutki wspomnianej polityki neokolonialnej można prze-śledzić na przykładzie Polski, która zaraz na początku transfor-macji po 1989 r. przyjęła zaproponowany jej przez Zachód pa-kiet reform nazywany umownie Planem Balcerowicza, potem zaś w ramach przygotowań przedakcesyjnych do Unii Euro-pejskiej, a następnie już po wstąpieniu do niej, przyjmowała wszystkie dyrektywy Komisji Europejskiej. Skutki finansowe tej spolegliwej wobec UE polityki przedstawione są w tablicy 1.

Tablica 1. Wybrane wskaźniki finansowe dla Polski w latach 1990–2013

Rok 1990 2005 2013

Podaż pieniądza

ogółem mln zł 190596,6 427125 978924 Produkt krajowy

brutto mln zł 591517,6 983302 1635746 Szybkość obiegu

pieniądza 3,10 2,30 1,67

Źródło: Roczniki Statystyczne GUS 1993, 2009, Mały Rocznik Statystyczny Polski 2014. Dla roku 1990 podaż pieniądza ogółem według da-nych Narodowego Banku Polskiego dla Sejmu RP 1992. Szybkość obiegu pieniądza – obliczenia własne autora.

Dane liczbowe dotyczące wielkości podaży pieniądza ogółem oraz produktu krajowego brutto pochodzą z Rocz-ników Statystycznych GUS, wyjątek stanowi wielkość po-daży pieniądza pochodząca z danych Narodowego Banku Polskiego dla Sejmu RP w 1992 r. Szybkość obiegu pieniądza

26  Por. ibidem, s. 237.

obliczamy dzieląc wielkość PKB przez wielkość podaży pie-niądza w danym roku, jest on więc wielkością bezwymiarową, niezależną od wskaźnika inflacji w danym roku.

Jak wynika z danych przedstawionych w ostatnim wierszu ta-blicy 1, przez cały okres III RP szybkość obiegu pieniądza zmalała prawie dwukrotnie, przy czym przed wstąpieniem do UE w 2004 r. średnie roczne tempo tego spadku wynosiło 0,053, natomiast po wstąpieniu do UE 0,079 – zatem wzrosło prawie półtora krotnie. Oznacza to systematyczne duszenie polskiej gospodarki wskutek różnych ograniczeń i oszczędności narzucanych nam przez UE i różne instytucje międzynarodowe z MFW na czele.

W tablicy 2 przedstawione są skutki polityki UE w sferze realnej gospodarki polskiej. Jako kluczowe wskaźniki wybrano węgiel kamienny, kwas siarkowy, cement i stal surową. Węgiel jest nie tylko podstawowym dla polskiej gospodarki surowcem energetycznym, ale także ważnym surowcem dla przemysłu che-micznego. Cement to podstawowy materiał inwestycyjny – po-dobnie jak stal, przy czym stal jest również ważnym tworzywem dla wielu wyrobów indywidualnego użytku. Wreszcie kwas siar-kowy to kluczowy półprodukt dla przemysłu chemicznego.

Tablica 2. Produkcja wybranych kluczowych wyrobów w Polsce w latach 1989–2013

Rok 1989 2013 Różnica

1989–2013 Węgiel kamienny mln t 178 77 – 101 Kwas siarkowy tys. t 3114 1462 – 1652

Cement mln t 17,1 14,5 – 2,6

Stal surowa mln t 15094 8198 – 6896 Źródło: Roczniki Statystyczne GUS. Ostatnia kolumna – obliczenia własne

autora.

Liczby przedstawione w tablicy 2 świadczą o tym, że w ba-danym okresie następowało również duszenie polskiej gospo-darki realnej: produkcja węgla kamiennego i kwasu siarkowego spadła o więcej niż połowę, stali o prawie połowę, zatem można stwierdzić, że spadki produkcji powyższych, kluczowych dla gospodarki wyrobów były analogiczne jak spadki szybkości obiegu pieniądza. Tylko produkcja cementu spadła stosunkowo mniej – o kilkanaście punktów procentowych, co może być związane z przyspieszeniem budowy dróg w badanym okresie.

W tej sytuacji mówienie, że Polska uniknęła kryzysu jest nieporozumieniem, gdyż – jak wynika z przedstawionych wyżej danych – ten kryzys trwa przez całe minione ćwier-ćwiecze, powodując duże bezrobocie (zwłaszcza wśród mło-dzieży) i masową emigrację ludności naszego kraju.

Opisany wyżej proces duszenia naszej gospodarki ma rów-nież tragiczne konsekwencje demograficzne nie tylko w postaci emigracji młodych ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy w Polsce.

Tragicznie wygląda również nasza sytuacja demograficzna we-wnątrz kraju. Młodzi ludzie pozostający w kraju nie mogąc zna-leźć pracy, zdobyć mieszkania i nie widząc przed sobą dobrych perspektyw, coraz rzadziej decydują się na posiadanie dzieci, ograniczając się coraz częściej do posiadania jednego dziecka.

Aby uniezależnić się od falowania tzw. piramidy demo-graficznej, będziemy rozpatrywać wskaźnik od niego nieza-leżny – jakim jest współczynnik reprodukcji ludności netto, który mierzy nam zastępowalność pokoleń – aktualnie rodzących matek przez córki, przy założeniu utrzymania cząstkowych współczynników płodności, czyli liczby uro-dzeń przypadających na 100 kobiet w poszczególnych pię-cioletnich grupach wieku rozrodczego, na stałym poziomie takim jak w danym roku, przez następne lata. Współczynnik netto uwzględnia ponadto przewidywane umieranie córek przed osiągnięciem wieku aktualnie rodzących matek. Gdy

współczynnik reprodukcji netto jest równy 1,000 – oznacza to reprodukcję prostą, gdy jest większy od 1,000 – dukcję rozszerzoną, gdy zaś jest mniejszy niż 1,000 – repro-dukcję zwężoną, czyli faktyczne wymieranie danej populacji.

Współczynnik reprodukcji ludności pomnożony przez dwa to współczynnik dzietności.

W okresie do 1988 r. współczynnik reprodukcji ludności Polski był większy od 1,000. W roku 1989 po raz pierwszy od II wojny światowej spadł poniżej tej wielkości osiągając 0,982. Potem już nigdy nie osiągnął wielkości gwarantującej reprodukcję prostą, nie mówiąc już o rozszerzonej. W 2013 r.

osiągnął wielkość 0,605, co mówiąc popularnie oznacza, że nasza populacja reprodukuje się zaledwie w 60 procentach.

Warto ponadto odnotować, że współczynnik urodzeń (czyli ilość urodzeń przypadająca na 1000 osób danej populacji w ciągu roku) wynosił w 2013 r. 9,6 zaś w okresie II wojny światowej i okupacji niemieckiej w 1942 r. wynosił on 18,6, a więc był prawie dwa razy większy niż ten z 2013 r.

Można w związku z tym mówić, że trwa proces duszenia polskiej gospodarki oraz wymierania i emigracji ludności na-szego kraju.

Niewiele lepiej wygląda sytuacja – zarówno gospodarcza jak i demograficzna – w wielu innych krajach Unii Europej-skiej. Wprowadzenie waluty euro miało w założeniu zbliżyć kraje Unii, tymczasem jak już dziś wiemy podzieliło je chyba jak nic innego. W okresie kryzysu polityka Europejskiego Banku Centralnego i Banku Światowego jak również Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w stosunku do takich krajów jak Grecja, Hiszpanie czy Portu-galia, tylko ten kryzys pogłębiła. Instytucje te nie odróżniały drastycznych mechanicznych cięć od rzeczywistych reform prowadzących do wzrostu gospodarczego. Pożyczki udzie-lane tym krajom były zużywane przede wszystkim na spłatę

długów bankom, głównie niemieckim, zaś dla krajów po-życzkobiorców były obwarowane drastycznymi warunkami duszącymi ich gospodarkę. Metoda brutalnych cięć obniżyła bazę dochodową, od której pobierane są podatki, co wpłynęło negatywnie na finanse publiczne. Nastąpił spadek PKB, który wpłynął na główny czynnik dyscypliny budżetowej jakim był stosunek długu publicznego do PKB.

Rezultaty są chyba najbardziej widoczne w Grecji, gdzie bezrobocie wzrosło z 9,4 proc. w 2009 r. do 28 proc. w 2014 r., osiągając wśród młodzieży 60 proc. Podobna sytuacja jest w Hiszpanii. Widać z tego, że Unia Europejska, a zwłaszcza strefa euro nie ma nic do zaoferowania młodzieży. Trudno się też dziwić, że mieszkańcy UE pochodzący spoza Europy, nie mają zamiaru się asymilować i przyjmować standardy euro-pejskiej poprawności politycznej.

Tragiczna sytuacja gospodarcza krajów południa Europy idzie w parze – podobnie jak w Polsce – z tragiczną sytuacją demograficzną. W takich krajach jak Grecja, Włochy i Portu-galia już w 2012 r. wystąpił ujemny przyrost naturalny – czyli więcej ludzi umierało niż się rodziło. W Hiszpanii w tym czasie przyrost naturalny był jeszcze dodatni, ale zbliżał się do zera.

Główne korzyści z wprowadzenia euro uzyskały Niemcy.

Dalsze utrzymanie tej waluty leży przede wszystkim w in-teresie Niemiec, ale to wymaga realnej pomocy dla krajów znajdujących się w potrzebie, na to jednak nie chcą się zgo-dzić Niemcy, sterując w kierunku maksymalizacji aktualnych korzyści – czyli jak system autonomiczny nieswobodny – nie uwzględniając optymalizacji w dłuższym okresie czasu. Taka polityka prędzej czy później doprowadzić musi do rozpadu strefy euro, co w dalszej perspektywie może osłabić całą Unię Europejską, jeżeli nie wręcz doprowadzić do jej likwidacji.

Głównym problemem współczesnej Unii Europejskiej są Niemcy, które ze strefy euro wyciągnęły najwięcej korzyści, ale

bynajmniej nie mają zamiaru płacić za to ceny, przyczyniając się do wspólnego wzrostu wszystkich krajów, dążąc za wszelką cenę do utrzymania dotychczasowego stanu rzeczy. Prowadzą więc tradycyjną politykę nacjonalistyczną, skrywaną pod ha-słami solidarności europejskiej, nie zaś politykę nacjokra-tyczną, która mogłaby uratować sytuację w skali całej UE.

Oprócz wspomnianych wyżej metod duszenia gospodarki, bogate i uprzemysłowione państwa zarówno UE jak i spoza niej, stosują jeszcze inne sposoby. Jednym z nich jest straszenie groźbą globalnego ocieplenia, które ma uzasadniać wprowa-dzanie różnych ograniczeń mających rzekomo zapobiec emisji tzw. gazów cieplarnianych. Te ograniczenia zwiększają koszty produkcji energii w krajach biedniejszych – takich jak Polska, zmuszając je do finansowania inwestycji w nowe źródła energii takie jak energia jądrowa czy energia wiatru. Na pierwszych z nich chce zarobić Francja, zaś na drugich Niemcy. To znowu pogłębia rozwarstwienie w Unii Europejskiej.

Równolegle do powyższych procesów, od upadku ZSRR następuje wewnętrzna polaryzacja społeczeństw w pań-stwach bogatych, objawiająca się skupianiem coraz większej władzy i bogactw w ręku nielicznych elit, które nie bojąc się już ruchów klasowych wspomaganych z ZSRR, przystąpiły do coraz bardziej bezceremonialnego ujarzmiania swoich społe-czeństw. To jest społeczny materiał wybuchowy, który w mo-mencie osłabienia organizacji państwowej, może doprowa-dzić do rewolucji socjalnych również w krajach bogatych.

4. Uwarunkowania międzynarodowe

W dokumencie Od Christianitas do Unii Europejskiej (Stron 102-111)